JAK TEORIA WIECZNYCH MĄK ZNISZCZYŁA DOKTRYNĘ

    NIEKTÓRYCH, szczególnie tych, którym od dzieciństwa powtarzano, że wieczne męki w literalnym ognistym piekle, przeznaczone dla niepokutujących grzeszników, są prawdą, i Biblia o nich naucza, zastanowić może tytuł niniejszego artykułu. Ale niech go nikt nie odrzuca bez starannego rozważenia dowodów. Jak to pokazujemy na podstawie Pisma Świętego w następnym artykule tego wydania (jak to już przedstawiliśmy w broszurce pod tytułem ,,Co to jest dusza?" i innych wydawnictwach - egzemplarze dostępne bezpłatnie), Biblia jasno wykazuje, że duszę ludzką NIE cechuje nieśmiertelność (odporność na śmierć), lecz śmiertelność (właściwość umierania - patrz Ezech. 18:4, 20, itd.) i że gdy umiera ciało, dusza popada w stan nieświadomości spowodowany śmiercią aż do zmartwychwstania, a więc NIE MOŻE być poddawana mękom.

    W następnym artykule także dokładnie zbadamy wszystkie teksty Biblii, które, jak się, powszechnie uważa, nauczają o wiecznych mękach w ogniu i pokażemy, że gdy są właściwie rozumiane, nie nauczają o nich.

    Każda jednostka powinna przestudiować lub przestudiować ponownie nauki Biblii od Pierwszej Księgi Mojżesza, aż do Objawienia i tak utwierdzić swą wiarę na Biblii, zdrowym rozsądku i faktach a nie na pogańskich i wyznaniowych naukach oraz ideach. Jednoznaczne świadectwo Biblii, od 1 Księgi Mojżesza aż po Objawienie, daje wyraźną i zadowalającą odpowiedź stwierdzającą, że biblijne piekło jest stanem nieświadomości, zapomnienia i ukrycia w śmierci, w grobie.

TEORIA WIECZNYCH MĄK NAUKĄ POGAŃSKĄ

    Stary Testament wyraźnie naucza, że piekło (hebr. sheol) jest stanem nieświadomości, zapomnienia i ukrycia w warunkach śmierci, w którym "niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości" (Kazn. 9:5, 10; Ps. 6:6; 78:50; 146:4, itd.). Natomiast religie pogańskie wręcz przeciwnie uczą o nieśmiertelności duszy i świadomości umarłych.

    Grecki poeta, Homer (VIII wiek przed Chrystusem), opisywał o królu Odyseuszu z Itaki, który szukając drogi do domu, trafił na drogę, do "krainy duchów, które odeszły". Homer opisuje ów "podziemny świat" jako ponure i ciemne miejsce znajdujące się poniżej sekretnych miejsc ziemi. Lecz, mimo iż, jak się dowiadujemy, mieszkańcy tych miejsc posiadali świadomość, nie było to miejsce przeznaczone specjalnie na karanie i męki.

    Platon (V wiek), sławny grecki filozof, uczeń Sokratesa, pisał na temat owego błędu, jakim jest nieśmiertelność duszy, w swym znanym) dziele Fedon, które w dużym stopniu przyczyniło się do rozpowszechnienia omawianego tu pogańskiego błędu.

    Wergiliusz (70-19 roku pne.), uważany za największego spośród poetów rzymskich, znany jest najlepiej dzięki swemu poematowi epickiemu zatytułowanemu Eneida, w którym trojański bohater Eneasz zmusił przewoźnika Charona do przeprawienia go przez rzekę Styks, umożliwiając mu w ten sposób przedostanie się do krainy podziemnego świata i porozumienie się z umarłym ojcem.

"ZAKWASZENIE" NAUK ŻYDOWSKICH I CHRZEŚCIJAŃSKICH

    Wymienieni tu pisarze pogańscy mieli duży wpływ i bardziej niż wszyscy inni są odpowiedzialni za spowodowanie wkradnięcia się błędu o nieśmiertelności duszy do nauk żydowskich oraz chrześcijańskich i połączenia się z nimi. Niektórzy, jak żydowski historyk i apologeta Józef Flawiusz (urodzony w 37 roku naszej ery), wypowiadali stwierdzenia, wyrażające próbę wykazania zgodności pomiędzy żydowskimi wierzeniami i greckimi filozofiami. Apostoł Paweł w podanym przez siebie w Biblii opisie zaprzecza J. Flawiuszowi wykazując, że żydowskie nauki w owych czasach kładły nacisk na doktrynę o powstaniu od umarłych a nie o nieśmiertelności duszy, jako nadziei na przyszłe życie (Dz. Ap. 23:6-8; 24:15).

    Wielu wyznaniowych chrześcijańskich apologetów traktowało podobnie nauki chrześcijańskie. Starali się oni pokazać Rzymianom jak ściśle nauki chrześcijańskie pokrywały się z grecką filozofią, tak dostosowując nauki chrześcijańskie, by były z nią zgodne. Justyn Męczennik (urodzony w 100 roku naszej ery) "rozpoczął swą zawodową działalność jako profesor filozofii platońskiej i ostatecznie przyjął chrześcijaństwo nie odrzucając platonizmu, [opisy podają, że nadal ubierał się w płaszcz noszony przez filozofów] ... Do każdego zarysu dogmatu chrześcijańskiego podchodził [wprowadzając pogańskie błędy] przede wszystkim jako nauczyciel [podkreślenie nasze; w ten sposób był w stanie w szybkim czasie rozpowszechnić nauki chrześcijańskie pomieszane z grecką filozofią]. Ostatecznie przeniósł się do Rzymu (w 150 roku naszej ery) i poświęciwszy 10 lat pracy napisał swe dzieło "Apologia" zakończone uzupełnieniem adresowanym do cesarza Marka Aureliusza" (Encyclopedia Americana).

    "Zakwaszenie" nauk niewiasty (nominalnego kościoła) przez domieszanie filozofii greckiej w wielkim "odstąpieniu" od wiary i praktyki przepowiedziane przez Apostoła Pawła w 2 Tes. 2:3 wzrastało z upływem czasu, aż grecka doktryna głosząca nieśmiertelność duszy całkowicie przeniknęła nauki chrześcijaństwa (Mat. 13:33). W rezultacie przejawiła się nauka mówiąca, że dusza pozostaje żywa po śmierci a niedługo potem zaczęto głosić teorię o wiecznych mękach w ognistym piekle, która przyniosła o wiele więcej zła, niż nauki pogańskie.

PIEKŁO DANTEGO

    Tak w tamtych czasach, jak i później, znalazło się wielu chętnych, którzy z zapałem opisywali w szczegółach kary czekające po śmierci na niepokutujących grzeszników w ognistym piekle. Do nich należał Dante Alighieri (1265- 1321), bardzo wpływowy i wybitny, uważany przez wielu za największego poetę włoskiego. Encyclopedia Americana podaje, że Dante wierzył, iż Wergiliusz "posiadał pewną miarę Boskiego natchnienia". Wykształcony w kulturze średniowiecznej filozofii, Dante stworzył bardzo żywy obraz w swej odbywającej się w wyobraźni podróży po piekle, czyśćcu i niebie. W częściach zatytułowanych Inferno i Purgatorio poeta opisuje jak to w towarzystwie Wergiliusza w Wielki Piątek rozpoczął swą podróż w wyobraźni. Nad bramą do piekła ujrzeli tak popularne dziś hasło ODRZUĆ WSZELKĄ NADZIEJĘ TY, KTÓRY TU WCHODZISZ.

    Żywa wyobraźnia podsunęła Dantemu opisy tortur czyśćca i wiecznych mąk spotykające grzeszników. W jego wyobrażeniach piekło składało się z kilku poziomów, na których obowiązywały różne rodzaje kar. Takie piekło wiernie i malowniczo przedstawił później wielki katolicki artysta Dore. Jego malowidła przedstawiają demony goniące ludzi, którzy przeskakując przepaście wpadają w końcu do gotującej się wody. Niektórzy uciekają przed ognistymi strzałami demonów. Inni poddawani są torturom wisząc głową w dół nad ziejącymi ogniem otworami. Jeszcze inni, znajdują się w tej części, gdzie panuje mróz i zakuci w lód są poddawani wiecznym mękom. Hipokryci zmuszani są do stałego noszenia ciężkich strojów z ołowiu. Obżartuchy natomiast, muszą wiecznie leżeć jak prosięta w cuchnącym chlewie na zimnym deszczu!

    W ten sposób zarówno Dante jak i Dore stworzyli nader dokładną dramatyczną adaptację teologii Tomasza z Akwinu i innych teologów oraz filozofów z okresu Mroków Średniowiecza, w którą powszechnie wierzono. Ich dzieła miały głęboki wpływ na ludzi. Niektórzy prości ludzie wierzyli, że Dante rzeczywiście odbył podróż do piekła!

    Powyższe rozważania pokazują wyraźnie, że błąd o wiecznych mękach wzięto ze źródeł pogańskich a wyolbrzymiony przez wyobraźnię Dantego i innych, następnie przemieszany z naukami chrześcijańskimi, został włączony do wyznań Średniowiecza.

NADAL NAUCZA SIĘ O WIECZNYCH MĘKACH W OGNIU

    Jednakże niektórzy powiedzą, że były to poglądy panujące w Wiekach Ciemnych. Ludzie w XX wieku są na ogół o wiele bardziej oświeceni, nie głoszą już i nie wierzą w wieczne męki, szczególnie zaś w wieczne męki w literalnym ogniu, przeznaczone jako kara dla potępionych. Z przykrością musimy stwierdzić, że wielu ludzi odrzuciło Biblię i chrześcijaństwo, błędnie wierząc, że zawierają one nauki o wiecznych mękach. Ludzie ci nie są w stanie, uwierzyć, że Bóg, który naucza, że należy miłować swych nieprzyjaciół, mógłby skazywać na wieczne męki w ogniu Swe własne samowolne ludzkie stworzenia.

    Jednakże nauka o wiecznych mękach w literalnym ogniu jest nadal propagowana przez niektórych duchownych podczas kampanii ewangelistycznych, ruchów odrodzeniowych, kazań, w niektórych książkach, czasopismach, broszurkach, programach radiowych i telewizyjnych, itp. Tym sposobem nawraca się niektórych przy pomocy strachu (Mat. 23:15).

    Na dowód, że nawet w obecnym XX wieku dumnej cywilizacji, dojrzałej myśli i chrześci-jańskiego przebudzenia, niektórzy nadal uparcie trzymają się nauki o wiecznych mękach w literalnym ogniu, publikując i namawiając innych, by kupowali i rozpowszechniali pozycje błędnie przedstawiające naszego wielkiego, mądrego, sprawiedliwego i miłującego Boga, przytaczamy poniżej urywek z książki pod tytułem "The Sights of Hell" "Obrazy piekła"), która została napisana kilka lat temu przez wielebnego (?) J. Furnissa jako "książka dla dzieci i młodzieży" XX wieku. Celem jej było zastraszenie młodszych pokoleń, aby w ten sposób przyjęły chrześcijaństwo, podobnie jak wiele osób ze starszego pokolenia "nawróciło się" z powodu strachu. Oto, co tam czytamy:

    Zajrzyjcie do tego pokoju. Cóż to za straszne miejsce! Dach rozgrzany do czerwoności, ściany rozgrzane do czerwoności, a podłoga podobna jest do grubej płyty z rozgrzanego do czerwoności żelaza. Spójrzcie, na środku tej rozpalonej do czerwoności podłogi stoi dziewczyna! Wygląda na około 16 lat. Ma bose stopy. Nie ma ani pończoch, ani butów; jej bose nogi dotykają rozpalonej do czerwoności podłogi. Nigdy odkąd po raz pierwszy stanęła na tej rozpalonej podłodze nie otworzono tego pokoju. Lecz teraz dziewczyna dostrzega, że drzwi się otwierają. Biegnie ku nim. Upadła na kolana, na rozpaloną do czerwoności podłogę. Słuchajcie! Ona mówi: "Od lat stoję na tej rozpalonej do czerwoności podłodze dotykając jej gołymi stopami. Dzień i noc, ta czerwona, rozpalona podłoga jest jedynym miejscem, na którym stoję. Ani na chwilę sen nie pomógł mi zapomnieć o tej okropnej płonącej podłodze. Spójrzcie na moje poparzone i krwawiące stopy. Pozwólcie mi zejść z tej płonącej podłogi chociaż na małą chwilkę, tylko na jedną, małą, krótką chwilkę! Oh, gdybym mogła zapomnieć o bólu tych nieskończenie długich lat wieczności, choć tylko na chwilę"!

    Diabeł odpowiada na jej prośbę: "Prosisz o jedną chwilę, o jedną chwilkę, by zapomnieć o swym bólu? Nie, nawet na maleńką chwilę podczas trwania tej nieskończonej wieczności nie opuścisz tej rozpalonej do czerwoności podłogi"!

    "Czy tak"? pyta dziewczyna z westchnieniem i wydaje się, że ono złamie jej serce". W takim razie, pozwól przynajmniej, pójść komuś do moich żyjących braciszków i siostrzyczek, aby przestrzegł te dzieci przed czynieniem złych rzeczy, które ja czyniłam, tak, aby one nigdy nie musiały przyjść tu, i stać na tej rozpalonej do czerwoności podłodze"!

    Diabeł znowu jej odpowiada: "Twoi mali bracia i siostry mają duchownych, którzy im mówią o tych rzeczach. Skoro, nie słuchają duchownych, nie posłuchaliby też nawet jeśli umarły przyszedłby im o tym powiedzieć".

    O, gdybyście mogli usłyszeć potworny, przerażający płacz tej dziewczyny, kiedy zobaczyła, że drzwi znowu są zamknięte i nigdy już się nie otworzą. Krótka jest historia tej dziewczyny. To właśnie nogi zaprowadziły ją najpierw do grzechu i te właśnie nogi poddane są największym cierpieniom, jakie miały ją spotkać. Już jako małe dziecko przebywała w złym towarzystwie. Im była starsza, tym bardziej ulegała złemu otoczeniu, pomimo przestrzegań ze strony rodziców. Chodziła zazwyczaj po ulicach i robiła naprawdę złe rzeczy. Umarła w młodym wieku. Złe życie jakie wiodła, stało się powodem jej śmierci.

    Inny opis wiecznych mąk, pochodzący z tej samej książki, noszący tytuł "Rozpalony do czerwoności piec", podaje:

    Patrz! żałosny to widok. Maleńkie dziecko jest w tym rozpalonym piecu. Słuchaj, jak krzyczy chcąc wyjść! Spójrz, jak się skręca i porusza w ogniu! Głową uderza o sklepienie pieca. Tupie maleńkimi nóżkami w podłogę pieca. Na twarzy tego maleństwa zobaczyć można to, co odzwierciedlają twarze wszystkich w piekle - rozpacz, okropną i beznadziejną! ... Bóg był bardzo dobry dla tego dziecka [!!!].

    Pisząc powyższe strony swej książki, omawiany tu autor był prawdopodobnie pod wpływem Piekła Dantego lub też innych, podobnych dzieł opierających się na teologii Średniowiecza. Nie tak trudno znowu zrozumieć, jak ludzie żyjący w Ciemnych Wiekach, kiedy palenie na stosach tych, którzy nie zgadzali się z ogólnie przyjętą "ortodoksyjną" myślą lub religijnymi przekonaniami było bardzo popularne, mogli podtrzymywać takie błędne rozumienie Bożej wiecznej kary za grzech, tak przeciwne Jego Słowu, które mówi, że "zapłatą za grzech jest śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie" (Rzym. 6:23).

    Jeśli niektórzy z was myślą, że w ostatnich latach hierarchia rzymskokatolicka odrzuciła i już dłużej nie głosi owej obrzydliwej, bluźnierczej doktryny o wiecznych mękach, to niech zauważą, że w niedawnych latach papież Paweł IV, poruszony niektórymi stwierdzeniami pochodzącymi z książki pod tytułem Diabeł, napisanej przez Giovanniego Papini, stwierdził, że "wieczne piekło jest karą za ciężkie grzechy popełnione na ziemi". Papież ubolewał z powodu braku zrozumienia przez pewną grupę młodych pisarzy, doktryny "nigdy nie kończącej się, kary po śmierci" głoszonej przez Kościół Rzymskokatolicki. Oczywiście, pod tym stwierdzeniem miał on na myśli nie kończące się nigdy męki.

    Dalszym dowodem na to, że owa bluźniercza doktryna wiecznych mąk jest nadal wyznawana i głoszona przez niektóre jednostki, jest niedawno nakręcony przez Estusa Pikle'a i szeroko reklamowany film pod tytułem "The Burning Hell" (Płonące piekło). Zawiera on różnorodne sceny pokazujące stosowanie kar w ognistej przepaści i zalecany jest jako odpowiedni film do wyświetlania w kościołach, ponieważ, jak utrzymują jego twórcy, spowoduje nawrócenie wielu. Jest całkiem oczywiste, że takie rzeczy także są wykorzystywane do przestraszenia ludzi, by w ten sposób przyjmowali Chrystusa i przyłączali się do kościołów i że takich wyznawców zdobywa się przez strach, a nie przez miłość do Boga.

    Trudno jest zrozumieć, jak w obecnym czasie oświecenia, praktykujący chrześcijanie, którzy utrzymują, że wierzą w Święte Słowo Boże i wielbią Jego święty charakter, mogą w taki sposób bluźnić Jego świętemu imieniu. Jednocześnie musimy przyznać, że z kazalnic, podczas kampanii ewangelistycznych, w akcjach ożywiania religijnego, w radiu i telewizji nadal słyszymy w tych "ostatecznych czasach" (1 Tym. 4:1) jak propagowane jest nauczanie o wiecznych mękach w literalnym ogniu oraz inne doktryny mające związek z [ognioodpornymi] diabłami (słuchając ... "nauk dyjabelskich"), w wysiłku pozyskania członków kościoła, aby "nawrócić, przestraszyć?] grzeszników" i w ten sposób "uratować ich dusze"!

    Wierzymy, że wszyscy przeczytają i przestudiują uważnie następny artykuł, przeglądając teksty Pisma Świętego, umacniając w ten sposób swą wiarę w Słowo Boże, a nie w pogańskie i wyznaniowe nauki.

TP ’83,85-88; BS '83,10.