SŁOWO BOŻE

"Trawa usycha, kwiat opada, ale słowo Boga naszego trwa na wieki" (Iz. 40:8)

    PEWIEN pobożny chrześcijanin niedawno powiedział: "Żyjemy w wieku, który zastąpił rzeczywistość względnością, modlitwę psychologią, grzech kompleksem niższości, uszanowanie rodziny kontrolą społeczną, nawrócenie grzesznika autosugestią, - objawienie akcją refleksyjną, bojaźń Pańską zastraszeniem astronomicznym, moc Ducha Świętego duchem mocy".

    Światowa Rada Kościołów, która debatowała w Evanston, stan Illinois (USA), w 1954 roku objawiła beznadziejne, nieudolne zabiegi wielu głównych przywódców religijnych chrześcijaństwa oraz fakt zastąpienia przez nich głoszenia prawdziwego poselstwa Ewangelii, do czego Kościół był upoważniony, podnoszeniem poziomu moralnego społeczeństwa. Na przykład, na pierwszej wieczornej sesji Rady, dr Robert Caihoun, profesor teologii z Yale Divinity School, twierdził, że nadzieja chrześcijan była w wielkiej mierze związana z "życiem tutaj i teraz" i że teologia "miała mniejszy związek ze strukturą Biblii i tradycyjnymi doktrynami, a większy z zadaniem ukrócenia niesprawiedliwości na społecznej i politycznej scenie". Podnoszenie poziomu moralnego społeczeństwa jest dobrą pracą i nie chcielibyśmy powiedzieć czegokolwiek przeciw niej jako takiej. Praca dla ubogich, kampanie antyalkoholowe i antynarkotykowe, reformy polityczne, zabezpieczenia, dla starców, sierot i bezdomnych, opieka społeczna, bezpłatne szpitale dla potrzebujących opieki i wszystkie inne uczynki miłosierne pobudzane przez ludzką miłość i troskę o swoich bliźnich są godne zalecenia z różnych punktów widzenia jako pożyteczna działalność. Nie są one jednak szczególnie właściwymi zajęciami ustanowionymi i wykonywanymi przez Jezusa i Apostołów lub nakazane Kościołowi jako jego misja dana przez Boga.

    Chociaż Jezus w Swoim pierwszym przyjściu czynił cuda - uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych itd. - to dokonywał ich jedynie w nielicznych wypadkach w celu zilustrowania wielkich błogosławieństw, które będzie zsyłał całej ludzkości, gdy ustanowi Swe Tysiącletnie Królestwo, aby błogosławić i podźwignąć wszystkie narody ziemi (1 Moj. 12:3; 28:14). Misją w Jego pierwszym przyjściu nie było podnoszenie poziomu moralnego społeczeństwa, lecz "kazanie Ewangelii Królestwa", jak się wyraził: "Jam się na to narodził, i na tom przyszedł na świat, abym świadectwo wydał prawdzie" (Jan 18:37). W głównym zaleceniu dla Kościoła podczas wieku Ewangelii przykazał Swoim naśladowcom "nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego com wam przykazał" (Mat. 28:19, 20). Zauważamy, że nie dał im polecenia, by wznosili budowle kościelne lub zatrudniali ubogich, wznosili szpitale oraz domy dla starców, sierot i bezdomnych, zajmowali się polityką, zakładali medyczne ośrodki misjonarskie, towarzystwa prowadzące zespołowe szycie w celach dobroczynnych itd. i angażowali się w działalności antyalkoholowej, antywiwisekcyjnej w pracy oraz reformach moralnych.

    W żaden sposób nie powinno to być dla nikogo podstawą do przypuszczeń, że nie zgadzamy się z tym, iż poświęceni chrześcijanie powinni usiłować czynić dobrze wszystkim ludziom - fizycznie, duchowo i moralnie - gdy tylko się nadarzy sposobność (Gal. 6:10). Niemniej jednak, pragniemy podkreślić, że to nie powinno zaprzątać naszej uwagi bez reszty, powinno raczej stanowić margines naszej prawdziwej misji. Ważniejsza, prawdziwa misja Kościoła jest wskazana przez Apostoła Pawła w 1 Kor. 1:23, 24; 2:2: "Ale my każemy Chrystusa ukrzyżowanego ... Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. Albowiem nie osądziłem za rzecz potrzebną, co inszego umieć między wami, tylko Jezusa Chrystusa, i to onego ukrzyżowanego". I Jezus wykazuje, że wypełnienie Boskiego Planu podczas wieku Ewangelii jest szczególnie związane nie z podnoszeniem poziomu moralnego społeczeństwa, chociaż to może być pożyteczna praca, lecz z opowiadaniem nadchodzącego Królestwa: "I będzie kazana ta Ewangelija królestwa po wszystkim świecie, na świadectwo wszystkim narodom. A tedyć przyjdzie koniec" (Mat. 24:14). Gdyby chrześcijanie strzegli swego prawdziwego urzędu, jako "posłowie Chrystusa" (2 Kor. 5:20; przekład A. V.), osiągnęliby o wiele większe i lepsze wyniki. Wraz z Apostołami, we wspólnym jedynym celu, każdy wierny i poświęcony człowiek może powiedzieć. "Ale ja, nie daj Boże, abym się miał chlubić, tylko w krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego mi jest świat ukrzyżowany, a ja światu" (Gal. 6:14).

SŁOWU BOŻEMU SZCZĘŚCI SIĘ W JEGO MISJI

    Bóg zapewnia nas, że tak jak deszcz i śnieg czynią ziemię wydajniejszą, tak Jego Słowo nie wróci się do Niego próżne, ale spełni Jego zamiary (Iz. 55:10, 11). Gdy Bóg stopniowo dawał Swoje Słowo przez proroków, Jego wierni słudzy mogli wtedy prawdziwie powiedzieć: "Słowo twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieżce mojej" (Ps. 119:105). Tak więc od czasu Abla do Jana Chrzciciela (Łuk. 16:16) ci Starożytni Godni, "których nie był świat godzien", "Według wiary umarli ci wszyscy, nie wziąwszy obietnic", "Przeto, że Bóg o nas coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi" (Żyd. 11:13, 38-40). Następnie, podczas wieku Ewangelii, Bóg "...wejrzał na pogany, aby z nich wziął lud imieniowi Swemu" (Dz. Ap. 15:14). Niektórzy błędnie myśleli, że Bóg usiłował nawrócić świat i dlatego są skłonni sądzić, iż doznał porażki w Swoim przedsięwzięciu, że Jego Słowu nie szczęści się w tym, na co je posyła.

    Słowo Boże osiągnęło naczelny cel swej misji podczas wieku Ewangelii, którym było wybranie ludu imieniowi Jego, Oblubienicy Chrystusa, Małżonki Baranka (Obj. 19:7; 21:2, 9, 10; 22:17). Owocem tej misji jest także "lud wielki", o którym jest powiedziane, że "...umyli szaty swoje i wybielili je we krwi Barankowej. Dlatego są przed stolicą. Bożą, i służą mu we dnie i w nocy w kościele jego, a ten który siedzi na stolicy, jako namiotem zasłoni ich [wg lepszego przekładu: zamieszka pośród nich] ...i otrze Bóg wszelką łzę z oczów ich" (Obj. 7:9, 14-17). Ci są "pannami ...towarzyszkami jej... Przywiodą je z weselem i z radością, a wnijdą na pałac królewski" (Ps. 45:15, 16). Obecnie, w końcu wieku Ewangelii, Słowo Boże dokonuje także gromadzenia i doskonalenia czwartej Bożej klasy wybranej - Młodocianych Godnych, klasy, która przyszła do Boga przez Chrystusa, poświęciła swoje życie Jemu i udowodni swą wierność w Jego służbie aż do śmierci, teraz w końcu żniwa, po "Maluczkim Stadku" (Łuk. 12:32), Oblubienicy Chrystusa, która jest skompletowana w swojej liczbie.

    Cztery pary małżeńskie, które były zachowane od potopu w Arce, obrazują cztery klasy wybrane: Noe i jego żona - Jezusa, Głowę i Kościół, Jego Ciało; Sem i jego żona - wodzów i pozostałych Starożytnych Godnych; Ja-fet i jego żona - wodzów i pozostałych członków Wielkiego Grona; Cham i jego żona - wodzów i pozostałych z Młodocianych Godnych. Również u Joela 2:28, 29 słudzy i służebnice przedstawiają odpowiednio Maluczkie Stadko i Wielkie Grono, na których w "one dni" jest wylewany Duch Święty, to jest podczas wieku Ewangelii; a starcy i młodzieńcy przedstawiają, odpowiednio Starożytnych i Młodocianych Godnych, na których "potem" - po wieku Ewangelii - będzie wylewany Duch Święty, aby oni bez nas [Maluczkiego Stadka] nie stali się doskonałymi (Żyd. 11:40). Ponadto, w 2 Tym. 2:20 naczynia złote przedstawiają Maluczkie Stadko w Boskiej naturze (2 Piotra 1:4), naczynia srebrne - Wielkie Grono (Mai. 3:3), naczynia drewniane - Starożytnych Godnych, a naczynia gliniane - Młodocianych Godnych. Mogłyby być podane inne ustępy, lecz te trzy wystarczą.

    Słowu Bożemu poszczęści się także w następnym wieku, w czasie ziemskiego, tysiącletniego" Dnia Sądu -o Dnia Zbawienia świata, ponieważ świat także będzie miał sposobność zdobycia życia wiecznego przez Chrystusa, wiedząc, że Chrystus z łaski Bożej za wszystkich ludzi śmierci skosztował (Żyd. 2:9), że On jest ubłaganiem nie tylko za grzechy Kościoła "ale też za grzechy wszystkiego świata" (1 Jana 2:2), i że Bóg "jest zbawicielem wszystkich ludzi, a najwięcej wiernych" (1 Tym. 4:10). Słowo Boże oświeci wówczas cały świat, ponieważ Bóg "chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni [od wyroku śmierci odziedziczonej po Adamie, za którego Jezus umarł, aby go uwolnić], i ku znajomości prawdy przyszli" - włączając znajomość, że "człowiek Chrystus Jezus ... dał samego siebie na okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie [Kościołowi podczas wieku Ewangelii, a światu podczas wieku Tysiąclecia]" (1 Tym. 2:4-6; przekład A. V.).

    Gdy "...ziemia będzie napełniona znajomością Pańską, tak jako morze wodami napełnione jest" (Iz. 11:9; Abak. 2:14), wówczas "nie będzie więcej uczył żaden bliźniego swego, i żaden brata swego, mówiąc: Poznajcie Pana; bo mię oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z nich, mówi Pan: bo miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej" (Jer. 31:34). Wtedy Ten, który powiedział "A wszakże, jako Ja żyję, i napełniona będzie chwałą Pańską wszystka ziemia" (4 Moj. 14:21; przekład A. V.), wystawi Swój Przybytek "z ludźmi, i będzie mieszkał z nimi; a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi, będąc Bogiem ich. I otrze Bóg wszelką łzę z oczów ich; a śmierci więcej nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani boleści nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy pominęły. I rzekł ten, który siedział na stolicy: oto wszystko nowe czynię" (Obj. 21:3-5). Wówczas, z tego Przybytku Jezus "Z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym nasycon będzie" (Iz. 53:11). Jak wspaniałą perspektywę mamy w nowych niebiosach i nowej ziemi, w których sprawiedliwość mieszka (2 Piotra 3:13)!

CIEMNOŚĆ NIENAWIDZI ŚWIATŁOŚCI

    Z powyższego zarysu wielkiego Boskiego Planu Zbawienia wybrańców i niewybrańców, zawartego w świętym Słowie Boga, wnioskujemy, że ono rzeczywiście nie wróci się do Niego próżne, ale uczyni to, co Mu się podoba, i poszczęści mu się w tym, na co je pośle, i to mimo wszelkiej opozycji, która była i jest jemu stawiana, zarówno pośród jego otwartych nieprzyjaciół, jak i w domu jego rzekomych przyjaciół (Zach. 13:6).

    Nasz tekst mówi nam, że "...słowo Boga naszego trwa na wieki". Żadna inna księga nie była tak nienawidzona, prześladowana, palona, krytykowana i zdradzana przez wieki jak Biblia. Ciemni despoci ustanowili królewskie odznaczenia za jej zniszczenie; mimo to przetrwała, a ich bezowocne dekrety są zaniechane i zapomniane. Ci, którzy miłowali Słowo Boże do tego stopnia, że byli gotowi raczej oddać życie za nie, niż się go wyrzec, byli ścinani, ćwiartowani, rozrywani na kawałki, rozpruwani, wieszani, krzyżowani, cięci na części, paleni na stosie, torturowani w niesamowity sposób. Były to wysiłki powstrzymania Jego wpływu.

    A dlaczego była taka nienawiść do Słowa Bożego? Jezus wyjaśnia (Jan 3:19, 20): "...ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światłość; bo były złe uczynki ich". Ludzie, którzy nie pokutują za swoje grzechy lecz raczej od nich usprawiedliwiają siebie, nie dają spokoju tej Księdze, gdyż i ona im go nie daje. "Lecz kto czyni prawdę, przychodzi do światłości, aby były jawne uczynki jego, iż w Bogu są uczynione" (w. 21). "Miejcie w obrzydliwości złe, imając się dobrego" (Rzym. 12:9). Dlatego Biblia jest nienawidzona i kochana bardziej niż jakakolwiek inna księga.

    Wiele wiernych dzieci Bożych umarło męczeńską śmiercią z powodu swego posłuszeństwa Bogu i Jego Słowu. Wielu było spalonych na stosach Biblii lub z Bibliami zawieszonymi na szyi. Gdy ich prześladowcy pienili się w furii i zgrzytali zębami, męczennicy spokojnie cytowali im Biblię ze współczuciem i z miłością. Za czasów tak zwanej Świętej Inkwizycji z powodu znalezienia u kogoś Biblii ściągano, jeden po drugim, paznokcie z palców u nóg i rąk, wydłubywano oczy, odcinano lub wyrywano języki i kaleczono inne wrażliwe części ciała, torturowano gorącym żelazem, innymi specjalnymi instrumentami itp. (por. E 1, 227-228), próbując nakłonić chrześcijan do wyrzeczenia się Słowa Bożego. Niektórych, gdy już byli na płonących stosach, zmuszano do milczenia żelaznymi kneblami, ponieważ ich dręczyciele obawiali się, że ci mężni przedstawiciele owej Księgi mogą głosić nawet w takich warunkach znienawidzone Słowo. Także Żydzi byli bardzo prześladowani w ciągu wieku Ewangelii jako mordercy Chrystusa przez tych, którzy sami nie postępowali śladami Pana, lecz któremu obłudnie wyznawali miłość. Wielu Żydów raczej cierpiało aż do śmierci niż się wyrzekło Pisma Świętego, w które wierzyli.

    Jak podczas ciemnych wieków, tak też i obecnie ciemność nienawidzi światłości. Nie tylko Hitler, który bezlitośnie prześladował i mordował miliony Żydów, ale także inni, którzy przypisywali sobie prawo posłuszeństwa imieniowi Chrystusa, w carskiej Rosji, Polsce, Rumunii itd. w minionych latach, w pogromach, masakrach, na stosach itp., eksterminowali okrutnie miliony Bożego cielesnego Izraela - nasienie Abrahama według ciała. Chrześcijanie także nie przestają być prześladowani, szczególnie w krajach rzymskokatolickich.

WYRAFINOWANE PRZEŚLADOWANIA

    Ponadto, nie myślimy, że tylko ci, którzy umierają śmiercią gwałtowną cierpią prześladowania, gdyż "...wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą" (2 Tym. 3:12). Zarówno złośliwy język, jak i złośliwa ręka mogą prześladować i mogą być pobudzane przez nienawiść w sercu. Niektórzy oddają się "wyrafinowanym" prześladowaniom podobnie jak prześladowcy Jere-miasza, którzy w swej nienawiści do Boskiego Słowa, nienawidzili Jego posłańca i rzekli (Jer. 18:18): "...pójdźcież, a ubijmy go językiem, a nie dbajmy na żadne słowa jego"; "Język jest ogień i świat niesprawiedliwości" (Jak. 3:6). Wielu z tych, którzy nie chcą myśleć o popełnieniu morderstwa, szybko dokonuje zamachu na czyjeś dobre imię przez obmowę. Zapominają, że "Każdy, co nienawidzi brata swego, mężobójcą jest, a wiecie, iż żaden mężobójca nie ma żywota wiecznego w sobie zostawiającego" (1 Jana 3:15).

    Bóg poddaje próbie wierność Swego ludu przez dozwolenie, aby prawdziwe nauki Jego Słowa były niepopularne i sprowadzały prześladowania tych, którzy wiernie obstają przy nich i świadczą o nich innym. Jezus tak powiedział (Jan 17:14): "Jam im dał słowo twoje, a świat je miał w nienawiści; bo nie są z świata, jako i ja nie jestem z świata". Wielu było "...pościnanych [niektórzy literalnie, a wszyscy święci symbolicznie, gdy się zrzekli własnej woli i uznali Jezusa jako swoją Głowę] dla świadectwa Jezusowego, i dla słowa Bożego" (Obj. 20:4).

    Wyśmiewanie się ze Słowa Bożego i sprzeciwianie się jemu sprowadziło także wiele cierpień na tych, którzy je i jego święte poselstwo Prawdy prawdziwie miłowali. Biblia była negowana przez wielu z tych, którzy ślubowali ogłaszać jej poselstwo. Plwano na nią, była krytykowana, ignorowana, wyśmiewana, palona, lekceważona, fałszywie przedstawiana, błędnie cytowana, błędnie interpretowana, przekręcana i wykrzywiana - mimo to widzimy jej triumfalny pochód, a jej poselstwo Prawdy wyłania się coraz więcej, gdy jest właściwy czas jej zrozumienia. Wbrew wysiłkom mającym na celu jej zniszczenie, nigdy nie była tak żywotna jak teraz.

    Robert Ingersoll, któremu jej poselstwo było przedstawione fałszywie i który z tego powodu myślał, że ona między innymi głosi bluźnierczą i hańbiącą Boga naukę o wiecznych mękach jako zapłatę za grzech, pewnego razu podniósł Biblię przed wielkim audytorium i oznajmił "Za piętnaście lat, panie i panowie, będę miał tę starą Księgę w kostnicy". Dalej kontynuował swój wywód przeciw niej, lecz piętnaście lat później on był w kostnicy, podczas gdy "stara Księga" żyje nadal. To nie jest zwykła Księga. Zawsze znosiła burzę napaści.

ŚWIATOWY BESTSELLER

    Biblia jest światowym bestsellerem i każdego roku przekracza swój ubiegłoroczny rekord. Menedżer pewnego wielkiego domu towarowego powiedział: "Jest tylko jedna książka na świecie, której 100 000 egzemplarzy nie bałby się zamówić żaden dom handlowy". Samo Wydawnictwo Oksfordzkie (The Oxford Press) wydaje ponad jeden milion egzemplarzy rocznie i każdego roku zakupuje skóry setek tysięcy zwierząt, aby dostarczyć skórzanych opraw dla swojej produkcji. Od czasu założenia towarzystw biblijnych w początkach XIX wieku żadna inna książka nie dorównała Biblii w popularności. Wydawcy pewnej popularnej książki wyniośle przypisali sobie rekord, oświadczając, że miała ona zbyt w wysokości ponad 3 800 000 egzemplarzy od 1936 roku - w okresie około 19 lat - i że była jedynie druga, po Biblii, w sprzedaży nie-powieści. Natomiast, dla porównania, jeden z największych wydawców Biblii szacuje, że w samym 1955 roku sprzedaż Biblii w USA wyniesie około 6 000 000 egzemplarzy. Twierdzi się, że zaistniał stały wzrost sprzedaży Biblii od 1941 roku, i że całkowita sprzedaż w 1955 roku przerosła sprzedaż roku 1954.

    Dwadzieścia pięć państwowych towarzystw biblijnych na całym świecie donosi obecnie o największym w historii pokojowym rozprowadzaniu Biblii. Donoszą, że Amerykańskie Towarzystwo Biblijne (The American Bibie Society) w przeciągu 1954 roku rozprowadziło 25 000 000 Biblii, Testamentów i Ewangelii w 1084 różnych językach (w tym było 15 000 000 ksiąg Biblii, włączając około 1 000 000 skompletowanych Biblii). Oni zamierzali to zwiększyć do 50 milionów w 1960 roku. Dodatkowo do rozprowadzanych Biblii (lub jej części) w tych 1084 językach, Biblia (lub jej część) jest tłumaczona na dalsze języki i dialekty.

    "I będzie (już była) kazana ta Ewangelia królestwa po wszystkim świecie, na świadectwo wszystkim narodom" (Mat. 24:14). Obecnie jesteśmy w końcu wieku Ewangelii, bo "żniwo jest dokonaniem [zakończeniem] świata [lub wieku]" (Mat. 13:39). Praca żniwa będzie przez jakiś czas dalej postępować.

    Ponieważ imperium szatana rozpada się i jest stopniowo obalane, a Królestwo Boże stopniowo wprowadzane, coraz częściej spotkać można ludzi przebudzonych do Słowa Bożego jako jedynego rozwiązania ziemskiej udręki i jedynego prawdziwego źródła informacji dotyczącej przyszłości. Tam, koniec sporu między Bogiem a Jego wielkim przeciwnikiem jest jasno określony; pełne obalenie i zniszczenie największego arcyprzeciwnika Boga w końcowej walce jest przepowiedziane jednoznacznie.

    Czas wielkiego ucisku (Dan. 12:1; Mat. 24:21), którego nadejście przepowiedziane było na koniec "czasów pogan" (Łuk. 21:24), rozpoczął się we właściwym czasie - w końcu 1914 roku i spełnia się wypełnianie wielu proroctw Słowa Bożego. Widzimy okoliczności ich wypełniania, a przez radio, telewizję, prasę, nawet ci, którzy nie czytają Biblii, dowiadują się o sprawach przepowiedzianych przez Boga wiele wieków temu. Dzisiejsze wiadomości donoszą nam co się wydarzyło dzisiaj; Biblia mówi nam co się wydarzy jutro.

    Dokładne prognozowanie wydarzeń przyszłych wieków zanim przeminą jest jednym z najsilniejszych dowodów egzystencji Boga i autorytetu Jego świętego Słowa. Możliwość oglądania wypełniających się ściśle proroctw biblijnych jest konkretnym, widocznym i najbardziej przekonującym dowodem Boskiej mądrości i mocy. Ktokolwiek jest nieuprzedzony i czytuje Biblię wraz z prasą, nie może nie dostrzec zgodności między przepowiedniami Biblii a ich wypełnieniami. To na pewno wzmacnia wiarę niektórych, tak jak Jezus wykazał Swoim uczniom podobne wzmacnianie wiary w Jana 14:29: "I te razem wam powiedział, przedtem niż się to stanie, żebyście, gdy się to stanie uwierzyli".

    Biblioteki są cmentarzami starych książek. Twierdzi się, że z milionów książek, które są pisane, 80 na każde 100 bywa zapomniane w przeciągu roku, gdyż nie są warte czytania. Tylko pół procenta utrzymuje się przy życiu przez siedem lat. Lecz Biblia, wbrew wszelkiej opozycji ze strony szatana i jego zastępów, zarówno anielskich, jak i ludzkich, żyje nadal. Prawdziwe jest jej oświadczenie: "Trawa usycha, kwiat opada; ale słowo Boga naszego trwa na wieki".

T.P. '84, 124-128; BS '56, 3.