NARODZENIE JEZUSA

Łuk. 2:1-16

"Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowem" (Łuk. 2:11)

    PISMO ŚWIĘTE wyraźnie oświadcza, że nasz Pan Jezus istniał przed Swoją karnacją (przed "staniem się ciałem") i że posiadał wyższą naturę oraz stan (patrz Jana 1:1-3, 10, 14; 3:13; 8:14, 23, 42-58; 16:28; 17:5; Przyp. 8:22-30; 2 Kor. 8:9; Efez. 3:9; Filip. 2:5-8; Kol. 1:15-17; Żyd. 1:2; 2:14-17; Obj. (4:11).

    Owa zmiana natury była cudem. Jej filozofia, jak zawsze w wypadku cudów, przekraczała granice ludzkiej myśli. I podobnie jak wszystkie inne cuda miała prowadzić do takiej sytuacji, do jakiej żadne prawo natury nie mogłoby w inny sposób doprowadzić. Filozofia Boskiego Planu Odkupienia, która tej zmiany wymagała jest jednakże bardzo oczywista dla głębokiego umysłu, opierającego się na oświadczeniach Pisma Świętego. Syn Boga stał się ciałem, aby mógł złożyć Swoje ciało - Swoją ludzką naturę - za życie świata, aby, jak przez człowieka (Adama) śmierć nastąpiła, tak przez człowieka ("człowieka Jezusa Chrystusa") mogło nastąpić zmartwychwstanie (Jana 1:14; 6:51; 1 Kor. 15:21). Innymi słowy Jezus został przeniesiony z natury duchowej do natury ludzkiej, by kładąc Swe życie za zbawienie świata mógł dać równoważną, czyli odpowiadającą, cenę za to, co zostało stracone.

    Przez wzgląd na liczne interesujące szczegóły związane z opowieścią o ludzkim narodzeniu naszego Pana, z konieczności jedynie pokrótce je wymienimy. Oto one: proroctwa o Jego przyjściu (1 Moj. 3:15; 22:18; 49:10; 2 Sam. 7:12-16; Iz. 9:6, 7; 11:1-9; Dan. 9:24 itd.); zapowiedź Jego przyjścia (Łuk. 1); data Jego narodzin - nie grudzień, lecz około 1 października (patrz Nadszedł Czas, ss. 55-63); rodowód naszego Pana jako syna Dawida i syna Abrahama; Jego Boskie pochodzenie jako jednorodzonego Syna Boga; i w końcu stan świata w czasie Jego pierwszego adwentu. Ale te punkty studiujący sam może przejrzeć dla własnej korzyści. Jeśli chodzi jednak o ostatni punkt nie zaniedbajmy śledzenia dowodów przygotowanych przez Boską przemożną opatrzność dostosowującą sprawy świata do wypełniających się wówczas celów Jego planu.

    (1) Świat wtedy od jakiegoś już czasu znajdował się w pokoju i spokoju. Panowanie Rzymu doprowadziło cały świat pod jego potężną kontrolę. I choć wszyscy ludzie oczekiwali w onych czasach na przyjście Mesjasza (Łuk. 3:15) przepowiedziane przez żydowskich proroków, o czym rozeszła się wieść na cały świa, nagłe ogłoszenie o Jego narodzeniu przyciągnęło powszechną uwagę, co nie mogłoby mieć miejsca, gdyby czasy nie były tak spokojne.

    (2) Język grecki według uczonych był w najwyższym stopniu prawie doskonałym, dokładnym i precyzyjnym środkiem ludzkiej mowy, w owym czasie w pełni rozwiniętym i szeroko rozpowszechnionym. W taki sposób we właściwym czasie został przygotowany jako istotnie najlepszy środek do przekazania Ewangelii.

    (3) Stary Testament został przetłumaczony na język grecki trzysta lat przed Chrystusem (to tłumaczenie jest nazwane Septuagintą). Żydzi rozproszeni między wszystkimi narodami zabrali Stary Testament ze sobą niosąc świadectwo proroctwa o przyjściu Mesjasza.

    (4) Był to również czas wzrastającej aktywności intelektualnej, która z gotowością reagowała na to oraz każde inne pytanie nurtujące społeczeństwo. Tak więc okoliczności owego czasu były osobliwie przystosowane do ogłoszenia tego zadziwiającego wydarzenia - Przyjścia Zbawiciela świata. Godzina przeznaczenia nadeszła, i pod przemagającą opatrznością Boga, warunki dojrzały.

    Godnym uwagi jest to, iż ogłoszenie narodzin Zbawiciela nie dokonało się wobec jakiegoś zgromadzenia światowego, w którego najbardziej żywotnym interesie On przyszedł, nawet wobec zgromadzenia izraelskiego, wybranego narodu Bożego ani nawet tych wszystkich, którzy jak Symeon i Anna ze szczerymi sercami długo wyczekiwali tej nadziei Izraela. Dokonało się ono jedynie wobec kilku nabożnych pasterzy, którzy nocą strzegli swego stada. Owa wielka prawda miała być przyjmowana przez wiarą i została posłana przez pokornych, lecz godnych zaufania ludzkich przedstawicieli, którzy zostali zaszczyceni tym, iż stali się narzędziami w ręku Boga. Każdy kto w pysze odrzucił te narzędzia nie był godny radosnej nowiny.

    Wspomnianej zapowiedzi współczesna ortodoksja nie mogłaby usprawiedliwić, gdyż sama jest jej zupełnym przeciwieństwem, złą nowiną o wielkiej niedoli prawie wszystkich ludzi. Posłaniem aniołów było "zwiastowanie RADOŚCI WIELKIEJ, KTÓRA BĘDZIE WSZYSTKIEMU LUDOWI: Iż się wam dziś narodził zbawiciel, który jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym".

    Owa radość wielka mówi o odkupieniu i restytucji (przywróceniu do pierwotnego stanu) oraz życiu wiecznym dla wszystkich, którzy przyjmą to błogosławieństwo na proponowanych warunkach - wiary w Chrystusa, jako Odkupiciela, zupełnego żalu za grzechy, co z konieczności znaczy przebaczenie grzechów i praktykowanie sprawiedliwości. Chrystus narodził się, by zostać Zbawicielem przez późniejsze złożenie Swego życia, jako Okupu za wszystkich. Owe wielkie radości - cud Boskiej dobroci i miłosierdzia okazanego upadłym i skazanym ludziom - spotkały się ze zdumiewająco zimnym i obojętnym przyjęciem. Świat na ogół, choć powiadomiony o tym fakcie i jego ważności, nie okazał ani wiary, ani zainteresowania, mimo że jest napisane, iż On przyszedł do Swego własnego ludu (Żydów), ale Go nie przyjęli (Jana 1:11, 12). Unoszące się radością niebiańskie zastępy, które były w stanie ocenić to czego upadli ludzie nie mogli ocenić i nie ocenią wcześniej, aż ich oślepione oczy zostaną otwarte a głuche uszy odetkane, zaintonowały w uniesieniu niebiańską melodią, śpiewając: "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie" (Diaglott: "...w ludziach dobra wola").

    Zupełna ważność tego świadczenia nie będzie całkowicie rozumiana przez ludzkość wcześniej, aż Tysiącletnie Pośredniczące Panowanie Chrystusa zaofiaruje jej w całej rozciągłości wyzwolenie z grzechu i tego, co jest z nim związane.

TP ’84,178-179; BS '82,90.