ZAUFANIE BOGU W SPRAWIE SWEGO ZDROWIA
NA każdym z nas spoczywa bez wątpienia odpowiedzialność za przestrzeganie zasad zachowania zdrowia. Powinniśmy dążyć do tego, by wyzbyć się szkodliwych nawyków. Jednym słowem, powinniśmy czynić wszystko, co w naszej mocy, by zachować zdrowie, by właściwie wykorzystywać dane nam przez Boga ciała. Resztę powinniśmy pozostawić z ufnością Bogu. W innym bowiem razie staniemy się hipochondrykami, przekonanymi o posiadaniu zarazków wszelkich chorób. Możemy kłaść się do łóżka pewni, że Bóg albo da nam dobre zdrowie, albo też łaskę znoszenia choroby.
Zaufanie Bogu w sprawie dobrego zdrowia nie oznacza, że zawsze będziemy się nim cieszyć. Nie powinniśmy też przypuszczać, że choroba jest koniecznie pewną karą, wynikającą z braku zaufania lub innego powodu. Kiedy przychodzi choroba, musimy uznać, że Bóg może nas cudownie z niej wyleczyć, ale nie musi tego dokonać. W żadnym wypadku, Jego decyzja nie zależy od poziomu naszej wiary. Raczej, decyzja ta uzależniona jest od Jego zamierzeń. Ci, którzy obiecują Boskie leczenie komukolwiek, kto posiada dostateczną wiarę, w dużym stopniu błędnie odczytują Pismo Święte.
Apostoł Paweł, jeden z najwierniejszych chrześcijan, o których wspomina Pismo Święte, prawie całe życie cierpiał na chroniczną słabość, którą określał jako swój "bodziec ciału". Nie jesteśmy dokładnie powiadomieni o jaką słabość chodzi ...Apostoł powiada, że trzykrotnie w trzech oddzielnych przypadkach wnosił specjalną prośbę do Boga o uleczenie. Jednakże ów człowiek wiary nie został uleczony. Boską odpowiedź stanowił nie cud, lecz obietnica: "Dosyć masz na łasce mojej; albowiem moc moja wykonywa się w słabości" (2 Kor. 12:9).
Pozwólcie mi podzielić się z wami moją krótką definicją łaski. Łaska to pomoc Boża przez Jego Syna. Aby odkupić nas od grzechu, Bóg ofiarował Swego Syna Jezusa Chrystusa na ukrzyżowanie. W czasie prób lub choroby dar Boga w postaci Jego Syna, Jego święta obecność umożliwia nam znoszenie wszelkiego bólu, jaki staje się naszym udziałem. Apostoł Paweł przekonał się, że może ufać Bogu w sprawie swego zdrowia. I rzeczywiście, z powodu swej słabości odnalazł on nowy wymiar w swych stosunkach z Ojcem. A oto co możemy usłyszeć od Apostoła: "Dlatego się kocham w krewkościach, w potwarzach, w niedostatkach, w prześladowaniach i w uciskach dla Chrystusa; bo gdym jest słaby, tedym jest mocny" (2 Kor. 12:10). Musimy być ostrożni, by nie zrozumieć błędnie tego, co mówi Apostoł. Nie wyraża on radości z powodu swej słabości. Raczej, czuje on radość pomimo owej słabości, pomimo jej trwania, bowiem wystarcza mu Chrystus.
George Matheson, wybitny poeta i człowiek Boży, utracił w młodości wzrok i przeżył czterdzieści lat jako ociemniały. Z Bożą pomocą nauczył się żyć w ciemności, co więcej, nauczył się wykorzystywać swą ułomność. Zauważcie jak opisywał swe zwycięstwo: "Boże mój, nigdy nie zdołam wyrazić Ci mych podziękowań za ten cierń. Tysiąc razy dziękowałem Ci za róże, ale ani razu za mój cierń. Oczekiwałem światła, w którym otrzymam zadośćuczynienie za mój krzyż, ale nigdy nie uważałem tego krzyża za doczesną chwałę. Naucz mnie chwały mego krzyża. Naucz mnie wartości mego ciernia. Pokaż mi, że drogą cierpienia wzniosłem się ku Tobie. Pokaż mi, że moje łzy stały się moją tęczą".
Russell Henry Stafford ma rację mówiąc: "Nie zawsze dobro jest dobrem a zło złem". Na podstawie takiej obietnicy możemy ufać Bogu w sprawie naszego zdrowia. Gdy rozpoczęły się pierwsze nieszczęścia Ijoba, pukał on nieustannie do drzwi nieba pytając: Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Jednakże, jego pielgrzymka strapień przywiodła go ostatecznie do u-świadomienia sobie, że właściwą reakcją było pytanie: Jak? Innymi słowy, musimy pytać Boga, jak najlepiej mamy reagować na nasze zdrowie lub jego brak. Nasza reakcja jest kluczem do życia.
Każdy ma problemy. Każdy posiada jakąś chorobę. Ważne jest jednak to, by pytać Boga, jak mamy się do niej ustosunkować. Zaufanie musi stanowić centrum naszej reakcji. Bóg wie, co jest nam przeznaczone. Wie, co zgodnie z Jego pragnieniem mamy zdobyć. Dlatego też możemy zaufać Mu pod każdym względem. - B. W. Woods.
TP ’84,188-189; BS '82,6.