LEKCJE PŁYNĄCE Z PRZYPOWIEŚCI O DOBRYM SAMARYTANINIE

    1. Nasz Pan starał się doprowadzić nauczonych w Piśmie oraz wszystkich, którzy spoglądali na nich do uświadomienia sobie, że każdy człowiek jest bliźnim każdego innego człowieka, że cała rodzina ludzka jest połączona więzami wspólnej natury i dlatego każdy człowiek powinien, z obowiązku, mieć braterską sympatię, miłość oraz życzliwość.

    2. Zauważmy jak łagodnie nasz Pan pouczał tych, którzy byli Jemu przeciwni. On nigdy nie mówił szorstko do pytającego nieszczerze - Twoje serce nie jest we właściwym stanie. On raczej starał się rozważnie i mądrze doprowadzić swoich oponentów do tej świadomości, a w konsekwencji do skruchy.

    3. Pan starał się uczynić łatwe Prawdy stopniami prowadzącymi do Prawd trudniejszych - w sposób łagodny odsuwając na bok uprzedzenia i pokonując je. Pan nigdy nie czynił Prawdy natrętną, ale atrakcyjną.

4. Jego specjalne nauczanie przy tej okazji podkreślało związek pomiędzy bliźnimi, ukryty w Złotej Regule, aby czynić innym to, co chcielibyśmy, aby oni czynili nam, zwracając uwagę na Boga, jako źródło mądrości - jest to jedyna postawa, dzięki której każdy może uzyskać życie wieczne.

    5. Następną lekcją, której nauczony w Piśmie nie otrzymał, gdyż nie był gotowy na jej przyjęcie, było to, że chociaż on nie mógł sprostać wysokim wymaganiom wyrażonym przez Jezusa, to jednak z łaski Boga jest poczynione zabezpieczenie dla niego, a także dla całej ludzkości, przez wzgląd na ludzkie słabości. Podobnie my wszyscy musimy okazywać współczucie jedni względem drugich.

 

ANTYTYP DOBREGO SAMARYTANINA

Łuk. 10:25-37

    Podróżny zdążający z Jerozolimy do Jerycha przedstawia rodzaj ludzki.

    Jego popadniecie między zbójców, którzy go pobili i obrabowali przedstawia ludzkość, która ponosząc krzywdę wpadła w szpony grzechu, błędu, śmierci i grobu.

    Kapłan przedstawia judaizm. Jego minięcie rannego człowieka, bez udzielenia mu pomocy przedstawia, że judaizm pozostawił rodzaj ludzki pod przekleństwem, nie udoskonalony.

    Lewita wyobraża kościelnictwo, które również pozostawiło rodzaj ludzki nie udoskonalony.

    Samarytanin wyobraża Jezusa, Głowę i Ciało, i, w mniejszym stopniu, poświęcających się obecnie.

    Nalanie przez niego oliwy i wina na rany wyobraża służbę Chrystusa, gdy w ciele, jako sól ziemi, w pewnym stopniu pomagał upadłej ludzkości przy pomocy Prawdy i jej ducha.

    Zabranie przez niego rannego człowieka do gospody przedstawia Chrystusa wraz z Jego tysiącletnimi pomocnikami, przyprowadzającymi rodzaj ludzki do warunków Tysiąclecia.

    Danie przez niego zapłaty właścicielowi gospody przedstawia zastosowanie zasługi okupu względem Boskiej sprawiedliwości za wyzwolenie ludzkości i opiekę nad nią w Tysiącleciu.

    Jego zapewnienie uiszczenia dalszych wydatków związanych z opieką nad rannym mężczyzną przedstawia zapewnienie Chrystusa, wobec Boskiej sprawiedliwości, dania zapłaty przez zastosowanie naprawiającego karania, aby zadośćuczynić dalszym żądaniom, które mogłaby mieć Sprawiedliwość za ludzką samowolę podczas Tysiąclecia.

SB ’99,16.