ZŁE POSTĘPOWANIE SZATANA

    POZBAWIONE sensu tradycje pozostawione nam przez "wieki ciemne" spowodowały wielkie zamieszanie wśród ludu Bożego w odniesieniu do każdego tematu Biblii. I tak przykładowo, szatan przedstawiony jest w groteskowy sposób jako przełożony w jakiejś bliżej nieokreślonej komorze tortur nadzorujący torturowanie nie wybranych zmarłych. Natomiast opisy Biblii zostają całkowicie pominięte. W miejsce opisu przedstawiającego szatana jako odpychającą istotę, z kopytami, rogami i widlasto zakończonym ogonem Biblia podaje, że był on stworzony jako anioł w bardzo wysokiej randze w początkach stwarzania - jako jedna z "gwiazd zarannych", jako "Cherubin nakrywający" nazwany Lucyferem (Ezech. 28:13-16; Iz. 14:12-14; Ijoba 38:7). Bez wątpienia szatan żył przez wieki w łączności duchowej z Jehową, "aż się znalazła nieprawość w tobie" i nastąpiło natychmiastowe oziębienie stosunków. Jezus mówi: "Widziałem szatana, jako błyskawicę z nieba spadającego" (Łuk. 10:18) - tak nagle stracił Boską łaskę i uznanie. Według Biblii pierwotnym grzechem szatana była pycha. Wydawało mu się, że może kierować sprawami wszechświata, w którym ustanowiłby oddzielne dominium i przeprowadził własne plany. Kiedy Boska moc stworzyła Adama i Ewę, każąc się im rozmnażać i napełniać ziemię, szatan dostrzegł szansę wprowadzenia w czyn swych ambitnych planów. Święci aniołowie nie myśleli o podnoszeniu buntu przeciwko Boskiej władzy w celu udzielenia szatanowi pomocy w realizacji owych planów, lecz oto istniał Adam, niedoświadczony człowiek, którego łatwo można było zwieść, prowadząc do nieposłuszeństwa względem Boga, przez co stałby się zdobyczą szatana i jego zamierzeń. W Adamie widział szatan drogę do ziemskiego imperium, w którym czyniono by jego wolę, tak jak czyniono wolę Jehowy w niebie.

    I stało się, gdy Bóg dał Adamowi i Ewie instrukcje, dotyczące owoców znajdujących się w ogrodzie Eden - zakazując im spożywania owoców jednego określonego rodzaju i nakładając karę za nieposłuszeństwo, szatan za pośrednictwem węża okłamał ich. Powiedział im, że Stwórca pragnął zachować ich do pewnego stopnia w stanie niewolnictwa, że owoc, którego zabroniono im spożywać, był bardzo potrzebny dla ich wyższego rozwoju i nie tylko nie przyniesie im nieszczęścia, lecz stanie się dla nich błogosławieństwem i uczyni ich tak mądrymi, jak są bogowie - aniołowie. Szatan powiadomił Adama i Ewę, że Bóg nie pragnął, aby byli tak mądrymi, jak ci ostatni, lecz dążył do trzymania ich w okowach niewiedzy. Pragnienie poznania oraz zwątpienie w Boską mądrość i miłość stanęły przed naszymi pierwszymi rodzicami jako pokusa i ulegli jej. Stali się nieposłusznymi. A to było grzechem i sprowadziło na nich karę, którą Bóg przepowiedział wcześniej - "Umierając umrzesz" (wg tekstu hebrajskiego - margines). Proces umierania rozpoczął się natychmiast, lecz doskonały człowiek był tak silny, że nawet w niedoskonałych warunkach przeklętej ziemi poza Edenem był w stanie przedłużyć swe umieranie na okres prawie 930 lat. Szatan opętał, czyli przejął panowanie nad wężem i tak nim kierował, że wąż wypowiedział owe zwodzące słowa do naszych pierwszych rodziców. Nie trzeba nawet przypuszczać, że wąż przemawiał słyszalnym głosem. Całkiem prawdopodobne, iż jak powiada przysłowie, czyny mówiły głośniej niż słowa. Prawdopodobnie wąż specjalnie żywił się owocami zabronionymi naszym pierwszym rodzicom. Ów owoc nie zabił węża. Przeciwnie, matka Ewa zauważyła, że był on mądrzejszy od wszystkich innych zwierząt ziemi. Tak więc, jest całkiem prawdopodobne, że przez swe uczynki dał jej do zrozumienia, iż Bóg pomylił fakty, kiedy powiedział im, że spożywanie zakazanego owocu przyniesie im śmierć. Szatan potwierdzał tę myśl przez bezpośrednie wywieranie wpływu na jej umysł w taki sam sposób, jak obecnie to czyni, gdy przez wywieranie bezpośredniego wrażenia doprowadza do powstania myśli w umysłach ludzkich.

    Gdy szatan ujrzał wyrzucenie Adama i Ewy z Edenu, uświadomił sobie, że owa kara "Umierając umrzesz" obejmowała stopniowo rodzaj ludzki, osłabiając ludzkie umysły, ciała i sumienia, powinno go to przekonać, że jego postępowanie było szaleństwem. Lecz nie, raz rozpoczęte w pysze złe postępowanie wiedzie coraz dalej i dalej na manowce. Zamiast poddać całkowitej łasce Bożej, szatan buntował się jeszcze bardziej. Zamiast pokutować za kłamstwo, którym skrzywdził rodzaj ludzki, powiększył je, starając się jeszcze poniżać Boga w oczach ludzkości. Oczywiste jest, że szatan usiłował w ten sposób wyobcować rodzaj ludzki i poddać władzy demonów, tak aby powstała w sercach ludzkich stała bariera przeciwko Wszechmogącemu, przez co ludzkość odwiedziona zostałaby raz na zawsze od przyjścia do jedności duchowej z Bogiem, bez względu na to, jakie zarządzenia poczynione byłyby przez Bożą łaskę i dobroć, aby ich powrót był możliwy. Od sześciu tysięcy lat szatan kontynuuje swe podłe dzieło opierające się na oszczerstwie i błędnym przedstawianiu Boskiego charakteru i celów.

    Jak podaje Pismo Święte, szatan był rozczarowany, gdy jego podwładni zaczęli umierać i postanowił naprawić ten stan rzeczy. W związku z tym następnym jego krokiem było wszczepienie rodzajowi ludzkiemu dozy ożywczej siły - witalności, energii - pochodzącej od aniołów, u których nigdy nie zaobserwowano jakichkolwiek objawów śmierci. Aniołowie posiadając moc materializowania się - przyjmowania ludzkich ciał, zachęceni zostali przez szatana do łamania prawa, które rządziło ich istnieniem, które było prawem ich natury, w ten sposób niewłaściwie wykorzystywali moc materializowania się. Słowa szatana wypowiedziane do naszych pierwszych rodziców - "Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie" - musiały być podtrzymane. Za wszelką cenę starał się on dotrzymać słowa i uczynić Boga fałszerzem. Oszukańcza próba powiodła się. Wielu aniołów pospieszyło w ślady Bożego przeciwnika, oddając się przyjemnościom grzechu. O sprawach tych czytamy w 1 Moj. 6:2. Ci anielscy synowie Boga, zobaczywszy córki ludzkie, uznali, że były miłe, piękne i przyjąwszy ludzką postać brali sobie za żony te, które najbardziej się im podobały, zakładając w ten sposób ludzkie rodziny - a wszystko to sprzeczne było z Boskimi zarządzeniami i stanowiło całkowicie niewłaściwe wykorzystywanie danej im mocy materializowania się. Wydawało się, że szatańska metoda postępowania cieszy się powodzeniem. Lecz nie nadszedł jeszcze czas Boskiej ingerencji. Bóg dozwolił na nieposłuszeństwo, pozostawiając pewien margines wolności, aby ostatecznie stworzyć możliwość pokazania wszystkim pewnych wielkich zasad i lekcji dotyczących Boskiego charakteru, planu i zarządzeń, nakreślonych dla dobra wszystkich Boskich stworzeń. Dzieci z takich związków, dziedziczące anielską witalność wszczepioną rodzajowi ludzkiemu, były rasą olbrzymów, przewyższającą i fizycznie, i intelektualnie potępioną i upadłą rasę Adama. Spłodzona i zrodzona z czysto cielesnych pobudek w warunkach zwyczajnej pożądliwości i w rażącej niezgodzie z wolą Boską, owa nowa rasa olbrzymów nie zachowała żadnego podobieństwa ani wyobrażenia Bożego. Byli to okrutni i zmysłowi tyrani. Pod ich władzą, szybko nastąpiłaby eksterminacja rodu ludzkiego, bowiem co się tyczy tych wydarzeń, czytamy, że Bóg zauważył, iż przemoc panowała na ziemi, a myśli ludzkie ustawicznie były złe. W swej mądrości Bóg zrozumiał, że najlepiej będzie całkowicie usunąć ten porządek rzeczy i wprowadzić nowe rozporządzenia. Dokonał tego potop.

    Odtąd ci aniołowie, którzy przez stulecia żyli w grzechu, pozbawieni zostali możliwości materializowania się i zostali oddzieleni od świętych aniołów przez zamknięcie ich w obrębie atmosfery ziemskiej - w Tartarus. Tymczasem, aby dać nowy początek rasie ludzkiej, Bóg otoczył opieką Noego i jego siedmioosobową rodzinę. Oni to właśnie dali nowy początek rodzinie Adamowej. A twierdzenie, mówiące, że byli zrodzeni w doskonały sposób - a nie jako owoc anielskiego cudzołóstwa - zapewnia nas o jedności naszej rasy oraz o tym, że zgodnie z Pańskim zarządzeniem cena okupowa zapłacona za Adama obejmuje każdego z nas, "Albowiem jako wszyscy w Adamie umierają, tak i wszyscy w Chrystusie ożywieni będą". Było to pierwsze niepowodzenie szatana - był to też pierwszy przypadek użycia Boskiej mocy skierowanej przeciwko niemu. Jednakże moc Boża jedynie częściowo zahamowała jego program. Wolność i swoboda samego szatana jak i związanych z nim upadłych aniołów podlegały odtąd restrykcjom i zostały ograniczone tylko do granic ziemi. Nie mieli oni już dłużej przywileju wędrowania po wszechświecie. Co więcej, już dłużej nie wolno im było przybierać ludzkich kształtów dzięki umiejętności materializowania się. Jednakże nadal zachowali oryginalną doskonałość organizmów i zwykłą wolność. W ten sposób szatan miał sposobność przekonania się, że Bóg uczynił wszystko, co mógł, aby ograniczyć i przeciwstawić się jego postępowaniu.

WIELKIE ZŁUDZENIE

    Przystosowawszy się do nowych warunków po potopie szatan wraz ze swym zastępem upadłych aniołów postanowił zaatakować rodzaj ludzki w nowy sposób. Zatruwał umysły ludzi, kierując ich przeciwko Bogu. Jego upadli aniołowie głosili, że pierwotne kłamstwo szatana było prawdą, a Boskie twierdzenie kłamstwem. Usiłowali dowieść ludziom, że umarli nie są umarłymi, a jedynie zmienili gorsze warunki na lepsze, pozostając bardziej żywymi niż kiedykolwiek dotąd. Każdy, kto uległ wpływom tego rodzaju nauk musiał zwątpić w Boskie oświadczenie - musiał "uwierzyć w kłamstwo", traktując umarłych jako tych, którzy zamiast popaść w stan śmierci przybliżyli się do wyższego poziomu życia. Ludzi, którym wmówiono, że umarli żyją, z łatwością można było na podstawie tego błędu, doprowadzić do uwierzenia, że grzeszni umarli poddawani są mękom. A myśl, że Bóg mógłby autoryzować i pozwalać na takie męki, doprowadziła do zbrutalizowania rodzaju ludzkiego, przyczyniając się do powstrzymania ludzi przed wyobrażaniem sobie Boga, jako łaskawej, litościwej i współczującej istoty. W ten sposób ludzie pozbawieni znajomości Boga stali się bardziej niż kiedykolwiek dotąd ulegli wobec zła. czynionego przez szatana i jego wspólników. A następnie również na podstawie tego fałszerstwa, owego kłamstwa, powstała możliwość wprowadzenia innych błędów. Niektóre z nich mogły dotyczyć czyśćca i możliwości uwolnienia się z niego pod pewnymi warunkami i w pewnych okolicznościach. Wszystko to zmierzało do zniewolenia ludzkich umysłów, umożliwiając dalszą ich penetrację przez złe duchy. Święty Paweł wspomina o doktrynach głoszonych przez demony, określając je też jako "skutek błędów, aby [ludzie] uwierzyli kłamstwu" (2 Tes. 2:11), ponieważ mniej przyjemności mieli w prawdzie. Świat znajduje się pod wpływami tego wielkiego złudzenia już ponad cztery tysiące lat. Czy należy się więc dziwić, że duchy te zdobyły tak wielką władzę nad ludzkością? Czyż należy się dziwić, że można je znaleźć w każdym zakątku ziemi - tak pomiędzy dzikimi Indianami w Ameryce, jak i wśród czarnych mieszkańców Afryki i wśród milionów ludzi w Indiach, Chinach czy Japonii? Nie jesteśmy tym zdziwieni, szczególnie, jeśli pamiętamy o oświadczeniu Apostoła, że "nie mamy boju przeciwko krwi i ciału, ale przeciwko duchowym złościom, które są wysoko [wywierając wpływ] - Efez. 6:12.

    Oczywiście musi istnieć jakiś przewód, teoria czy próba dostarczenia dowodu na poparcie kłamstwa szatana. Od najdawniejszych czasów dokonywały tego czarownice i nekromanci. Udawali oni, że w celu otrzymania odpowiedzi na pytania stawiane przez żyjących, porozumiewają się z umarłymi, podczas gdy w rzeczywistości nawiązywali łączność z demonami udającymi umarłych. W ten sposób przez ciągłe podtrzymywanie złudzenia pozostającego w zgodzie z pierwotnym kłamstwem szatana nie pozwalano ludziom poznać źródeł owych informacji a demonom, upadłym aniołom, pozwolono zwieść rodzaj ludzki, aby tym samym mocniej niż kiedykolwiek dotąd związać go kajdanami ignorancji i przesądu. Bóg pozwolił na to, planując ostateczne wybawienie rodzaju ludzkiego. Natomiast w przypadku Izraela, wybranego narodu Bożego, interweniował w szczególny sposób, chroniąc go przed atakami przeciwnika, dzięki specjalnym prawom i przepisom zakazującym mediumistycznych działań złych duchów. Bóg ostrzegł Izraela, by nie miał nic wspólnego z tymi, którzy mają pokrewnego ducha - z czarownicami, nekromantami, czarnoksiężnikami itp. Nikomu z takich ludzi nie wolno było, pod karą śmierci, zamieszkiwać w Palestynie (5 Moj. 18:9-14). Niektórzy z nich jednak podejmowali ryzyko utraty życia i zamieszkiwali tam, czego dowodem jest wizyta króla Saula u czarownicy z Endor, gdy pragnął on nawiązać łączność z Samuelem, nie żyjącym już prorokiem. Oczywiście, skoro Samuel umarł, to ani Saul, ani też owa czarownica nie mogli przywrócić mu życia. Natomiast upadli aniołowie, złe duchy, mogli przybrać postać Samuela. Mamy zapis mówiący, że tak właśnie uczynili. Doprowadzili oni do tego, że dzięki zdolności jasnowidzenia, czarownica była w stanie ujrzeć pewne rzeczy, które opisała królowi i którym on sam nadał własną interpretację. W ten sposób ów błąd został nawet rozpowszechniony w szczególnym narodzie Bożym, który został odłączony od wszystkich innych narodów, aby stać się Jego ludem, 1 Sam. 28:7-25.

    Dowiadujemy się, że w czasach naszego Pana wiele osób zajmowało się spirytyzmem, ulegając do takiego stopnia wpływom upadłych aniołów, że popadało w obsesję, tzn. prawie całkowicie poddawało się ich kontroli. Niektóre osoby były całkowicie opętane przez złe duchy, które za nie myślały i mówiły, wykorzystując ludzkie organy swych ofiar jako swe sługi. Jak się wydaje jest to inna możliwość materializowania się. Gdyby upadli aniołowie nie mogli się nadal materializować, wykorzystaliby następny dostępny im sposób działania - wzięliby pod kontrolę umysły pewnych jednostek, a tym samym kontrolowaliby też ich ciała. We wszystkich takich przypadkach okazałoby się, że ofiara stając się narzędziem złych duchów, zmuszana jest przez nie do czynienia i mówienia rzeczy wskazujących na większe zdeprawowanie niż to, jakiemu podlegała przed popadnięciem w stan opętania. Wpływ wszelkich złych duchów skłania, jak się wydaje, do rozwiązłości. Jak podają relacje Pisma Świętego, Jezus i Apostołowie, gdy żyli, sami wypędzali demony z wielu ludzi, wśród których niejeden opętany miał więcej niż jednego. Pewnego człowieka opętał cały legion demonów. Wielu lekarzy zdaje sobie w pełni sprawę z tego, że badania przeprowadzone u pewnej liczby chorych, którzy wykazują typowe objawy obłędu, nie potwierdzają występowania żadnej choroby umysłowej i w rzeczywistości osoby te nie są chore. Po prostu znajdują się one w mocy złych duchów, czyli zostały przez nie opętane. Kiedy kilka z nich zdobędzie kontrolę nad jednym człowiekiem, spowodują one, że życie stanie się dla takiego nie do zniesienia z powodu konfliktów, które wywołują, szczególnie oddziałując na narząd słuchu.

    Przez cały Wiek Ewangelii szatan i zastępy jego demonów, działając przez sny, wrażenia umysłowe itp. tak dokładnie zwiedli masy rodzaju ludzkiego, że prawie wszyscy uwierzyli w kłamstwo szatana, a jedynie niezmiernie skromna mniejszość wierzy Słowu Pańskiemu. Proces popierania owego kłamstwa trwa nadal. Media piszące, media przeżywające transy, dające znaki, media (ouija) posługujące się tablicami ze znakami magicznymi, czarna magia, teozofia i okultyzm, na ogół wszystkie, popierają teorię głoszącą, iż człowiek umarły jest bardziej żywy niż ten, który naprawdę żyje. Symboliczny język Księgi Objawienia mówi, że wszystkie narody upiły się winem fałszywej doktryny.

    Ci, którym udało się dostrzec ów fałsz, nauczyli się wielkiej lekcji - lekcji pokładania ufności w Słowie Pańskim a nie w ludzkich imaginacjach. Wkrótce wszyscy nauczą się tej wielkiej lekcji, i przekonani jesteśmy, że wszyscy z pewnością usprawiedliwią Pańskie postępowanie, pozwalające, aby owo szatańskie kłamstwo panoszyło się bujnie i przez tak długi czas. Nie wiemy nic pewnego na temat tych okropnych doświadczeń, jakie mogą spotkać ludzkość w przyszłości z powodu uwierzenia w szatańskie kłamstwo zamiast w Słowo Boże, lecz jak nam się wydaje, pewne fragmenty Pisma Świętego sugerują wyraźnie, że wiek obecny niebawem zakończy się wielką katastrofą, która ukaże mądrość tych, którzy mocno trzymają się Prawdy oraz szaleństwo tych, którzy ją lekceważą.

TP ’87,88-90; H ’20,13.