"KTÓŻ SŁYSZAŁ CO TAKOWEGO?"

"Pierwej niż pracowała ku porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę. Któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego? Możeż to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród spłodzony bywa jednym razem? Ale Syjon ledwie począł pracować ku porodzeniu, alić porodził synów swych" (Iz. 66:7, 8)

    NAZWA "Syjon" w dawnych czasach odnosiła się do wydatnego wzgórza w Jerozolimie, powszechnie uważanego za najwyższe południowo-zachodnie wzniesienie pośród tych, na których miasto zostało zbudowane. Na Syjonie rozciągała się najstarsza część miasta obejmująca cytadelę, a ponieważ początkowo zajęto je pod budowę pałacu, wzgórze to określano mianem "miasta Dawidowego" (2 Kron. 5:2), jak również "góry świętej" (Ps. 2:6) i "góry świątniccy", ponieważ było to miejsce pierwotnego usytuowania namiotu ustawionego przez Dawida na przyjęcie arki. Prorocy często używali tej nazwy w odniesieniu do samej Jerozolimy oraz jej mieszkańców, których czasami nazywano synami i córkami Syjonu. Podobnie jak słowa Jerozolima nazwy tej używano też w szerszym znaczeniu, odnośnie całego narodu izraelskiego. A skoro cielesny Izrael był typem Izraela duchowego - Kościoła Ewangelicznego - nazwa Syjon, nabierając jeszcze głębszego znaczenia, odnosi się do Kościoła i przez cały Wiek Ewangelii termin ten obejmował całą zbiorowość wyznaniowych chrześcijan (wszystkich będących na próbie pełnego członkostwa zwycięskiego Kościoła - Kościoła prawdziwego, Syjonu przyszłości). Termin ten odnosił się również do wybrańców Maluczkiego Stadka, których Ojciec z wielką przyjemnością obdarowuje Królestwem (Łuk. 12:32). Dlatego, stosując nazwę Syjon w sposób symboliczny musimy na podstawie charakteru danego proroctwa osądzić: czy dotyczy ona cielesnego czy duchowego domu Izraela, czy też obydwu. A jeśli dotyczy tego ostatniego, to czy użyta jest w szerszym znaczeniu - w odniesieniu do nominalnego kościoła Ewangelicznego, czy też w węższym - do wybranego Maluczkiego Stadka, będącego według oceny Boga jedynym prawdziwym Kościołem. Wierzymy, że w naszym wersecie Syjon odnosi się do obydwu domów Izraela - z szerszego lub nominalnego punktu widzenia stanowiących w wieku Ewangelii nominalny kościół ewangeliczny.

    Symboliczne bóle porodowe (1 Tes. 5:3) odnoszą się do czasu wielkiego ucisku przychodzącego na nominalny kościół ewangeliczny, na wielki Babilon. Zaczął się on wraz z wielką wojną światową, która wybuchła w 1914 roku, powodując zniszczenie licznych jego (kościoła nominalnego) kościołów, katedr, członków, kleru i wielkiego bogactwa. Od tego czasu ucisk wzmaga się ze wzrastającą surowością (Iz. 66:6) i wyznacza czas wypełnienia się tego proroctwa jako współbieżnego z słyszanym "głosem grzmotu [zamieszania] z miasta [z Babilonu] słyszany będzie, głos [prawdy i przestrogi] z kościoła [wybrańców - Maluczkiego Stadka składającego się z poświęconych i wiernych jednostek], głos Pana [Jehowy] oddawającego zapłatę nieprzyjaciołom swoim" - w czasie wielkiego ucisku. Bóle porodowe nominalnego Syjonu - chrześcijaństwa, Babilonu - są wielkim i ciężkim utrapieniem - czasem "uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być" (Dan. 12:1; Mat. 24:21). Szczególnie zadziwiającą rzeczą, o której mówi prorok, jest to, że z Syjonu narodzi. się dziecię płci męskiej zanim zaczną się bóle. Ta zastanawiająca wzmianka łączy się z wyraźnie przedstawionym w innym miejscu faktem ukazującym, że podczas żniwa dojrzała pszenica nie miała być powiązana w sekciarskie snopy, ale oddzielona od snopów kąkolu zanim na te ostatnie spaść miał płonący, trawiący ucisk (Mat. 13:30).

    Tenże mężczyzna jest zatem w ograniczonym znaczeniu nasieniem Abrahama, przez które błogosławione będą wszystkie narody ziemi (1 Moj. 12:3; 18:18; 22:16-18; 28:14; Gal. 3:8, 16, 29) i które, według oceny Boga jest owym prawdziwym Syjonem (Iz. 2:3; 60:14; Żyd. 12:23; Obj. 14:1; Abd. 21), Chrystusem - Głową i Ciałem (Efez. 1:22, 23), według tego co napisano: "Przyjdzie z Syjonu [z nominalnego domu, czyli kościoła] wybawiciel [Chrystus, Głowa i Ciało], i odwróci niepobożności od Jakuba [od cielesnego Izraela]" (Rzym. 11:26). Ten wielki Wyzwoliciel, ten mężczyzna, zaczął być wyzwalany z nominalnego Syjonu wtedy, kiedy Jezus i niektórzy członkowie Jego Kościoła jako "prawdziwi Izraelici", zostali oddzieleni od nominalnego domu cielesnego Izraela. Wyzwalanie to postępowało tak długo aż pozostali członkowie Jego Ciała zostali wyprowadzeni z nominalnego domu duchowego Izraela. Zatem nasz werset czyni aluzję do prawdziwego Kościoła, jego symbolicznych narodzin, oddzielenia lub wyzwolenia z nominalnego kościoła - nominalnego Syjonu, które poprzedziło jego późniejsze rzeczywiste narodzenie z Ducha w chwale, czci i nieśmiertelności, w duchowym królestwie przez pierwsze zmartwychwstanie.

    Nasz Pan mówi nam o pracy rozdzielania w kilku przypowieściach. Zwróćmy na przykład uwagę na przypowieść o niewodzie (Mat. 13:47-50). "Zasię podobne jest królestwo niebieskie niewodowi zapuszczonemu w morze, i ryby wszelkiego rodzaju zagarniającemu. Który gdy był pełen, wyciągnęli rybitwi [rybacy] na brzeg, a usiadłszy, wybierali dobre ryby w naczynia, a złe precz wyrzucali. Takci będzie przy dokonaniu świata [wieku; żniwa, Mat. 13:39]; wynijdą Aniołowie [posłańcy, słudzy Boży], i wyłączą [oddzielą] złe z pośrodku sprawiedliwych, i wrzucą je w piec ognisty [czas wielkiego ucisku, który rozpoczął się w 1914 roku]; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów [po części ucisk ów już występuje, chociaż w większości dopiero nastąpi]".

    Przypowieść ta przedstawia chrześcijański kościół nominalny jako nominalne przyszłe Królestwo Boże. Ów niewód wrzucony w morze (świat, Iz. 80:5), który gromadził ryby (ludzi, Mat. 4:19) wszelkiego rodzaju (prawdziwych chrześcijan, chrześcijan na poły zwiedzonych i oszukanych oraz mnóstwo hipokrytów) i który, gdy się napełnił (w wypełnieniu się czasu Bożego) został wyciągnięty na brzeg. Pokazuje to, że nie "wszelki rodzaj" który zgromadził się w kościele nominalnym, nadaje się do niebiańskiej fazy Królestwa, mimo iż do czegoś innego mógł się nadawać. Przypowieść ta pokazuje, że pod koniec wieku Ewangelii, w czasie żniwa, na mocy Bożego zarządzenia ustanie powołanie do zajęcia stanowiska w niebiańskiej fazie Królestwa, jak to przedstawia wyciągnięcie niewodu na brzeg. Wtedy to rybacy rozpoczną odmienną pracę - pracę rozdzielania, która zakończy gromadzenie pożądanego rodzaju i odrzucenie niegodnych łaski do jakiej zostali powołani, bowiem "wiele jest wezwanych, ale mało wybranych" (Mat. 22:14).

    Dzieło rozdzielania z tej przypowieści jest tą samą czynnością jaką pokazano w przypowieści o pszenicy i kąkolu, która uczy nas, że powinniśmy spodziewać się zaprzestania siewu (powołania) i zmiany z tej pracy na pracę żęcia. Słudzy Pańscy, którzy zgodnie z kierownictwem Boga mieli w taki sposób zmienić wykonywaną pracę, nazwani są w obu przypowieściach aniołami, specjalnymi posłannikami Boga. Jak w żniwie żydowskim żeńcy nie byli duchowymi aniołami, czyli posłannikami, lecz raczej wiernymi uczniami Jezusa (Mat. 9:35-10:7; Łuk. 10:1-9; Jana 4:34-38), tak w żniwie Wieku Ewangelii żeńcy (aniołowie, czyli posłannicy, Mat. 13:39, 41) nie są istotami duchowymi, lecz Jego wiernymi uczniami, którzy krocząc w pokorze i blisko Pana starają się bardzo gorliwie poznawać Jego plan i brać udział w Jego pracy, nie pozostają w ciemności w odniesieniu do Jego czasów i chwil (Mat. 13:11; 1 Tes. 5:4; Jer. 8:7-12). Oczywiście to żęcie i gromadzenie odnosi się jedynie do żyjących w czasie żniwa pod koniec wieku Ewangelii, a nie do tych, którzy umarli wcześniej, ponieważ każdy z nich, gdy kończył swój bieg był znany i odłączony. Oczekiwał on na umieszczenie go na właściwym dla niego stanowisku w wyniesionym do chwały Maluczkim Stadku lub poza nim, poza właściwym Królestwem (2 Tym. 4:8).

    Niewód nie był przeznaczony do łowienia wszelkich ryb morskich. Nasz Pan, ów wielki Główny Rybak zaplanował, że złowiona zostanie określona ich liczba szczególnego rodzaju. Bez względu na to jak wiele innych gatunków znalazło by się w sieci obok ryb wybranych, kiedy całkowita liczba pożądanego, szczególnego rodzaju znalazła się w niewodzie, wtedy dano rozkaz przybicia do brzegu w celu posortowania i rozdzielenia ryb. Należy rozumieć, że kiedy kazano niewód wyciągnąć na brzeg, polecenie wrzucenia niewodu do morza dane na początku wieku Ewangelii (Mat. 24:14) powinno się zrozumieć jako skończone. Tym samym podczas żniwa, pod koniec wieku, nasz Pan wykonuje pracę przedstawioną w Piśmie Świętym z wielu różnych punktów patrzenia: Pan oddziela dobre ryby od złych; przygotowuje swoje klejnoty (Mal. 3:17); gromadzi swych świętych - tych, którzy weszli z Bogiem w przymierze przy ofierze (Ps. 50:5); zbiera pszenicę do swego gumna (Mat. 13:30); zgromadza swych wybranych od jednego krańca pod niebiosami (kościół nominalny) do drugiego, wysyłając swych ludzkich aniołów (posłanników, Mat. 13:39, 41) z Prawdą żniwa, z owym wielkim dźwiękiem (Ps. 89:16; 150:3) trąby (Mat. 24:31; 1 Kor. 15:52; 1 Tes. 4:16), z sierpem Prawdy (Obj. 14:14) i wołaniem do swego ludu, aby wyszedł z Babilonu, z nominalnego Syjonu, mówiąc: "Upadł, upadł Babilon on wielki ... Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego [światowości, obojętności, hipokryzji itp.], a iżbyście nie wzięli z plag jego" (Obj. 3:15--17; 18:2-4).

    Syjon (duchowy nominalny) porodził zanim nastąpiły bóle porodowe. Jego bóle zaczęły się z wojną światową w 1914 roku i szybko się rozprzestrzeniając, aż do wiosny 1916 roku, ogarnęły cały chrześcijański świat, bowiem do tego czasu każde chrześcijańskie państwo było zamieszane w toczącą się wojnę niekoniecznie, jako strona walcząca. Wszyscy wybrani żyjący w każdym z tych państw mieli być popieczętowani na czołach (intelektualnie oświeceni Prawdą, umożliwiającą im wyjście z Babilonu, z nominalnego Syjonu), zanim wiatr (wojna światowa) powieje (przyniesie ucisk) na ziemię (na społeczeństwo ludzkie). Zamierzona wcześniej liczba popieczętowanych miała być uzupełniona do pełnej liczby Maluczkiego Stadka (144 000, Obj. 14:1-5, po 12 000 z każdego z dwunastu pokoleń duchowego Izraela, Obj. 7:1-4) - tym samym został popieczętowany Kościół stanowiący ciało "mężczyzny" - Iz. 66:7. W związku z tym żęcie pszenicy - uwalnianie ciała "mężczyzny" z Babilonu zostało ukończone przed wybuchem wielkiego ucisku, który rozpoczął się w 1914 roku, aby wykonać wielkie dzieło orania przygotowując świat na przyjęcie posiewu Tysiąclecia - oracz zajął żeńcę (Am. 9:13). Albowiem prześladowców Maluczkiego Stadka nie miała dosięgnąć pomsta wcześniej aż ostatni jego członek nie poświęci się i nie znajdzie pod ołtarzem stając się częścią Chrystusa (Obj. 6:9-11). Zatem całkowity wybór 144 000 dokonał się, a ostatni członkowie wyszli z Babilonu, "urodzili się", zanim Babilon poczuł bóle porodowe i "... pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę".

NARODZINY POZOSTAŁYCH DZIECI

    "Któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego?", zanim bowiem nastąpiły bóle porodowe narodziło się nie tylko Ciało Chrystusa ("mężczyzna"), ów prawdziwy zwycięski Syjon, "królewskie kapłaństwo", "naród święty", "lud nabyty" (1 Piotra 2:9), ale zgodnie z tym, co mówi nasz werset, w czasie boleści narodziła, się Wielka Kompania jako następne dzieci. Jest to ów Lud Wielki opisany w Apokalipsie jako ci, którzy wyszli z wielkiego ucisku, uprawszy i wybieliwszy swe szaty we krwi Baranka (Obj. 7:14). Ciało Chrystusa, "mężczyzna", który narodził się zanim wystąpiły bóle, usłyszał i posłuchał wołania "wynijdźcie z niego ludu mój" itd. (Obj. 18:4), a ci, którzy wyszli zostali uznani za godnych uczestniczenia w pierwszym zmartwychwstaniu. Natomiast wiele dzieci urodzonych w czasie wielkiego ucisku (bólów porodowych), to w przeważającej części wierzący nominalnego Syjonu, Babilonu, którzy pozwolili sobie na częściowe upojenie duchem Babilonu, duchem tego świata i którzy nie dość szybko odróżnili i nie dość szybko pospieszyli, aby usłuchać słowa Pańskiego w tym czasie żniwa.

    Tylko wielki ucisk czy boleść nominalnego Syjonu może obudzić i przekonać takich jak oni - a jest wśród nich wielka liczba wierzących dzieci Bożych, których życie opiera się na sprawiedliwości i ogólnej rozwadze, lecz ich sposób myślenia jest światowy, nie oddają się one Bogu jako żywe ofiary (Rzym. 12:1) i nie idą za Nim na dobre i na złe znosząc "urąganie Chrystusowe" (Mat. 16:24; Rzym. 15:3; 2 Kor. 12:10; Żyd. 13:13). Te dzieci Boże liczą się z opinią innych ludzi, z tradycją i ich planami, tak że nie poddają się w pełni woli i planowi Bożemu. Dopiero gdy widzą zagładę nominalnego Syjonu - chrześcijaństwa, Babilonu - zdają sobie sprawę z jego rażących błędów i zostają uwolnione zarówno od nich jak od samego Babilonu.

    "Oto" mówi prorok "kładę w Syjonie kamień obrażenia, i opokę otrącenia, a wszelki, który weń wierzy, nie będzie pohańbiony" (Rzym. 9:33; Iz. 8:14, 15; 28:16). Owym kamieniem obrażenia jest doktryna o odkupieniu przez drogocenną krew Chrystusa. Nominalny cielesny Syjon potknął się o ten kamień i podobnie teraz nominalny duchowy Syjon potyka się o ten sam kamień, gdyż miał on być "kamieniem obrażenia i opoką otrącenia obydwom domom Izraelskim" - cielesnemu i duchowemu. Maluczkie Stadko zwycięzców nie potknęło się o niego, lecz rozpoznało w nim Główny Kamień Węgielny prawdziwego Syjonu mając w pamięci słowa proroka: "Oto kładę na Syjonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto weń uwierzy nie będzie zawstydzony. Wam tedy wierzącym [w Chrystusa jako Odkupiciela, który kupił was swoją drogocenną krwią] jest uczciwością, ale nieposłusznym ... ten się stał ... kamieniem obrażenia i opoką zgorszenia tym, którzy się obrażają o słowo, nie wierząc, na co też wystawieni są" (1 Piotra 2:6-8).

    Lud Wielki potrzebuje ognistych prób wielkiego ucisku, które wypracują w członkach tej klasy właściwą postawę wobec Boga, Zatem muszą oni przezeń przejść i wyprać swe szaty, które zostały bardzo splamione i ubrudzone przez kontakt ze światem. Powodem do radości jest, że te osoby, które zostały przez Boga spłodzone i ożywione przez Jego Ducha do nowego duchowego życia okazały wierność w wypełnianiu przymierza zupełnego poświęcenia się, jako żywe ofiary Bogu, zostały uwolnione z nominalnego Syjonu zanim przyszły na niego bóle porodowe, i to, że wiele spośród słabszych dzieci Bożych, obecnie upadających wraz z nominalnym Syjonem, będzie niewątpliwie w przyszłości pozyskanych i uzdrowionych, "tak jak przez ogień" (1 Kor. 3:15; Judy 23) przez wielki ucisk (boleści rodzenia), w którym przestanie istnieć nominalny Syjon, i z którego te dzieci wyjdą, bowiem "Syjon ledwie począł pracować ku porodzeniu [to znaczy, w czasie ucisku], alić porodził [nie jednego mężczyznę, Chrystusa, ale wielu] synów swoich".

    Nie należy sądzić, że cały Wielki Lud momentalnie zrodził się z Babilonu - wszyscy naraz. "Możeż to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród [w hebrajskim: goy - "ciało zbiorowe"; "w sensie mas" - patrz konkordancje Young'a i Strong'a] spłodzony bywa jednym razem?" - R. S. V. Niektórzy ze spłodzonych z Ducha opuścili Babilon na długo przed 1914 rokiem jako kandydaci do Królewskiego Kapłaństwa, ale następnie pokazali, że nie są całkowicie godnymi zajęcia miejsca wraz z Chrystusem na Jego tronie chwały (Obj. 3:21). Inni przez lata "szli rozmawiając" z Maluczkim Stadkiem, ale gdy rozpoczął się wielki ucisk zostali od niego oddzieleni, jak to w typie pokazuje rozdzielenie się dwóch proroków Bożych, Eliasza i Elizeusza (2 Król. 2:11). Jeszcze inni opuścili Babilon zanim nastąpiło niszczenie chrześcijaństwa obejmujące kolejno różne kraje. Ta część Wielkiej Kompanii stanowi antytyp opuszczenia przez Lota Sodomy (1 Moj. 19:17; Łuk. 17:28-30; 2 Piotra 2:7), bowiem miasto Sodoma przedstawia w typie "miasto ono wielkie Babilon" (Obj. 11:8; 18:10). Drudzy, pokazani obrazowo w przypowieści o głupich pannach tkwili w błędzie (mieli wygasłe lampy, Mat. 25:8), w Babilonie, co najmniej do czasu rozpoczęcia wielkiego ucisku. Nie mieli dostatecznej miary ducha zrozumienia Prawdy, ducha poświęcenia i świątobliwości (oliwy) w sobie (w swych naczyniach), wobec czego kupują ją na targowisku, w szkole doświadczenia w wielkim ucisku. Wszetecznica Rachab przedstawia w typie tę część Wielkiego Ludu, która pozostawała w nominalnym kościele, w nominalnym Syjonie, w antytypicznym Jerycho aż do upadku jego murów , w którym to czasie część ta zostanie również wyzwolona (Joz. 6). Tym samym więc, podczas odczuwania przez nominalny Syjon bólów porodowych, które rozpoczęły się w 1914 roku, Wielki Lud wychodzi na widownię, jest wyzwalany w swych różnych grupach - "alić porodził synów swych".

    Zesłany na nominalny Syjon ból rodzenia rozwijając się, będzie coraz bardziej uwalniał prawdziwe dzieci Boże, które nadal się w nim znajdują, a które wyrobią sobie szersze poglądy, dojdą do głębszego zrozumienia Boga i Jego wspaniałego planu zbawienia przygotowanego dla dzieci ludzkich, Będą one odczuwać szacunek dla wyższych zasad i intensywnie rozwijać szlachetniejsze charaktery. Rządy żelaznej laski (Obj. 2:26, 27) szybko wszystko sobie podporządkują niszcząc zupełnie obecny porządek rzeczy (2 Piotra 3:10) i dokonując proces wyrównywania nierówności (Iz. 40:4, 5). Proces ów stanowić będzie przygotowanie pokojowych rządów sprawiedliwości (Iz. 2:4; 9:6, 7), w czasie których Wielki Lud osiągnie błogosławione stanowisko zwycięzców, bowiem jego członkowie stać będą przed tronem i przed Barankiem, ubrani w szaty sprawiedliwości z palmami zwycięstwa w dłoni, służąc Bogu w Jego świątyni we dnie i w nocy, a Ten, który siedzi na tronie mieszkać będzie między nimi (Obj. 7:9-17). Niewątpliwie mowa tu o owych pannach, towarzyszkach Oblubienicy, które pójdą za nią, będą wprowadzone z weselem i radością i otrzymają dziedzictwo niebiańskie, bowiem wejdą do pałacu Króla (Ps. 45:15, 16)!

WIELKIE TYSIĄCLETNIE PANOWANIE

    Rozpocznie się wtedy wielkie tysiącletnie panowanie sprawiedliwości, a każdy człowiek otrzyma dzięki wierze i posłuszeństwu pełną, dającą równe szansę sposobność osiągnięcia życia wiecznego. Żaden człowiek nie otrzyma sposobności trwającej mniej niż sto lat, jednakże jeśli zmarnuje cały ten czas nie poczyniwszy żadnego kroku w kierunku przeprowadzenia reformy, będzie uznany za niegodnego życia i zostanie odeń odcięty przez zastosowanie wobec niego śmierci wtórej (Iz. 65:20). Ale posłuszni spożywać będą dobra ziemi (Iz. 1:19). "Pobudują też domy, a będą w nich mieszkali [nie będzie się już więcej wynajmować domów w tych czasach, natomiast istnieć będzie więcej wygodnych i zadbanych domostw, w których właściciele będą wygodnie i z przyjemnością zamieszkiwać]; nasadzą też winnic, a będą jeść owoce ich. Nie będą budować tak, aby tam inszy mieszkał; nie będą szczepić, aby inny jadł; bo dni ludu mojego będą jako dni drzewa ["nabywają nowej siły" - Iz. 40:31], a dzieła rąk swoich do zwietrzenia używać będą wybrani moi [wszyscy wierni i posłuszni]. Nie będą robić próżno, ani płodzić będą na postrach; bo będą nasieniem [dziećmi] błogosławionych [Chrystusa] od Pana [Jehowy], oni i potomkowie ich z nimi. Nadto stanie się, że pierwej niż zawołają, Ja się ozwę; jeszcze mówić będą, a Ja wysłucham [tak blisko będzie Pan, i tak będzie brał pod uwagę wszystkie ich sprawy]. Wilk z barankiem paść się będą społem [powyższe słowa mogą się odnosić do ludzi, którzy posiadali poprzednio charaktery podobne do tych jakie posiadają wilk i baran, lub też do zwierząt, albo do obydwu przypadków - w każdym jednak razie wyrażenie tu użyte oznacza rządy pokoju]; lew jako wół plewy jeść będzie, a wężowi proch będzie chlebem jego [kolejne wyrażenie podobne do "nieprzyjaciele jego proch lizać będą" (Ps. 72:9), oznacza zniszczenie węża, lub raczej szatana, którego symbolizuje wąż]; nie będą szkodzić ani zatracać na wszystkiej górze świętej mojej [w Królestwie], mówi Pan" (Iz. 65:21-25). Tak więc, zrodzenie mężczyzny przez nominalny Syjon oraz późniejsze narodzenie się Chrystusa z ducha - w pierwszym zmartwychwstaniu - stanowią prawdziwe przyczyny radości panującej wśród wszystkich, którzy miłują sprawiedliwość. Chociaż mężczyzna ów rozwieje jak proch długo zachowywane przez wielu nadzieje, to jednak Jego Królestwo jest brzaskiem prawdziwej nadziei dla całego świata. Królestwo to upokorzy pysznych, pozbawi ich wszelkiej własności i przywilejów, do których są tak przywiązani, a które zdobyli w niewłaściwy sposób i nauczyli się je oceniać jako należne im prawa. Zniszczy wszystkie wychwalane przez nich społeczne, religijne i prywatne instytucje oraz całkowicie skruszy wszystkie nadzieje, które pokładają w tych stworzonych przez człowieka instytucjach doprowadzając do tego, że w końcu nadzieję widzieć będą jedynie w nowym porządku rzeczy, zainaugurowanym przez Królestwo Boże. "Chwalcie Boga naszego wszyscy słudzy jego, i którzy się go boicie, i mali i wielcy. I słyszałem głos jako ludu wielkiego [łącznie z dziećmi, urodzonymi podczas obecnego czasu bólów porodowych] ... mówiących: Halleluja! iż ujął królestwo Pan Bóg wszechmogący. Weselmy się i radujmy się, a dajmy mu chwałę, bo przyszło wesele Barankowe, a małżonka jego nagotowała się" (Obj. 19:5-7).

TP ’87,148-152; BS ’86,94.