Najwyższy Kapłan Przyszłych dóbr

"Zawsze żyjąc, aby orędował" (Żyd. 7:25)

    ŻADEN podpis nie jest związany z księgą do Hebrajczyków, ani też jej pisarz w żaden sposób nie identyfikuje się z nią, z wyjątkiem tego co dostrzegamy w jej stylu, jej ścisłym rozumowaniu, głębokiej penetracji i rozległej wiedzy Boskiego planu, jako silnego dowodu, że została ona napisana przez Apostoła Pawła. Kto oprócz niego mógłby ją napisać? Ona nie jest zaadresowana do Żydów, jak gdyby z intencją nawracania tych, którzy nie wierzyli w Chrystusa, lecz do Hebrajczyków, do tych, którzy byli dziećmi Abrahamowymi według ciała, ale którzy przyjęli Chrystusa. Pomimo tego wierzymy, że Księga do Hebrajczyków jest prezentacją Ewangelii szczególnie odpowiednią jako posłannictwo do niewierzących Żydów - lepszą w swym wpływie niż cokolwiek innego, co mogłoby być przez nas lub przez drugich przedstawione.

    Apostoł chce wzmocnić i utwierdzić ich wiarę (a pośrednio wiarę wszystkich innych, którzy przyjdą do podobnej znajomości Boskiego postępowania z Izraelem). W tym liście on się stara pokazać raczej to, aniżeli nową dyspensację odrzucającą starą, co było zaledwie pierwszym krokiem, jaki został uczyniony, ponieważ przyszedł na to właściwy czas. System żydowski jako Boska instytucja nie był odrzucany, ale będąc ustanawiany jako taki miał to do siebie, iż wszystko w nowej dyspensacji miało swoją analogię do rzeczy w starej dyspensacji, ale na wyższym poziomie.

    W ten sposób wszystkie zarządzenia Mojżeszowe były honorowane i pokazywane jako będące Boską instytucją, dobrą dla tego czasu, służącą wspaniałemu celowi jako typy oraz lekcje nauki i przygotowań do Ewangelii. Teraz nadszedł czas na wprowadzenie antytypu, antytypicznego Przymierza, przez Jezusa, Głowę antytypicznego Pośrednika, zapieczętowanego antytypiczną krwią Przymierza i wprowadzenie antytypicznego Dnia Pojednania, poprzedzającego antytypiczne błogosławienie ludu oraz jego pełne i trwałe uwolnienie od grzechu i potępienia.

CHRYSTUS ANTYTYPICZNYM NAJWYŻSZYM KAPŁANEM

    W zgodzie z powyższym, Apostoł w lekcji, jaka jest przed nami wskazuje na Jezusa, który wstąpił do nieba jako na antytyp ziemskich najwyższych kapłanów, wchodzących do "świątnicy najświętszej" w dniu pojednania, aby kropić krwią pojednania ubłagalnię. Należy pamiętać (zob. Cienie Przybytku Lepszych Ofiar), że w dniu pojednania najwyższy kapłan nakładał na siebie lniane szaty (nie szaty czci i chwały) i z krwią ofiary wchodził do świątnicy najświętszej, by przedstawić ją jako cenę okupu - cenę pojednania. Gdy on znajdował się wewnątrz, lud nie miał oznaki Boskiej łaski jako rezultatu jego ofiary, ale oczekiwał z twarzami w popiele, reprezentując poniżony i beznadziejny stan rodzaju ludzkiego w degradacji, potrzebującego Boskiego błogosławieństwa i czekającego na nie.

    Tak więc nasz wielki Najwyższy Kapłan przychodzi z obiecanymi błogosławieństwami restytucji, jakie nastąpią po ukończeniu całego dzieła pojednania, gdy wszyscy członkowie Jego ciała będą ze swoją Głową przyodziani w szaty chwały i piękności, przedstawiające honor, majestat i autorytet. Wtedy szybko nastąpią błogosławieństwa z podniesionych rąk (okazanej mocy) naszego wielkiego Najwyższego Kapłana. Wtedy, naprawdę, błogosławieństwa restytucji staną się ogólnie dostępne dla wszystkiego stworzenia obecnie wespół wzdychającego i wespół bolejącego (Rzym. 8:22).

    W odniesieniu do tych nadchodzących błogosławieństw Apostoł oświadcza, że nasz Pan jest Najwyższym Kapłanem przyszłych dóbr - przyszłych błogosławieństw - otrzymanych od Boga w wyższym przybytku lub świątyni niż ta, jaką mieli Żydzi na ziemi - Świątnicy Najświętszej, którą jest niebo, z której w słusznym czasie nasz wielki Najwyższy Kapłan przyjdzie z obiecanymi błogosławieństwami restytucji itd.

    Ażeby ocenić tę sprawę musimy zauważyć, że nie tylko ten Najwyższy Kapłan był wyższym od najwyższych kapłanów obrządku Aaronowego, jako ich antytyp, lecz również, że ofiary jakie On przedstawia są wyższego charakteru - Jego własna krew, Jego własne życie. Ofiarowawszy je na naszą korzyść, wstąpił On do samego nieba, do świętego miejsca - "znalazłszy [zdobywszy] wieczne odkupienie [dla tych, których On jako najwyższy kapłan reprezentował]" (w. 12).

    Apostoł usilnie podkreśla, że te konkluzje są logiczne i rozumne. Ci, których On reprezentował rozpoznali ów fakt, że typiczne ofiary w pewnej mierze służyły dla oczyszczenia i sprawiały, iż istoty reprezentowane przez nie, typicznie, na pewien czas, nadawały się do przyjęcia przez Boga. To, co stanowiło wszystko, czego najgorliwszy Żyd mógł domagać się dzięki Zakonowi, było przyjmowane jako prawdziwe, ale daleko większe musi być błogosławieństwo, które większy, antytypiczny Najwyższy Kapłan przyniesie, zabezpieczy, jako wynik Jego lepszej, cenniejszej i całkowicie nadającej się do przyjęcia ofiary.

JEZUS SIĘ OFIAROWAŁ

    Nasz Pan ofiarował samego siebie. Ofiarowanie nastąpiło przy Jego poświęceniu się, które było symbolizowane przez chrzest w Jordanie, Jego umieranie, Jego ofiara, tam się rozpoczęło, to jednak nie "wykonało" się dopóki nie wydał On ostatniego tchnienia na Kalwarii. Jego ciało, które ofiarował było "święte, niewinne, niepokalane", było przyjemną ofiarą w pełni wyrównującą dług lub ceną okupu za ojca Adama, przez którego nieposłuszeństwo przyszło potępienie śmierci, nie tylko na niego, ale także na całe jego potomstwo.

    Człowiek Chrystus Jezus został ponownie spłodzony, spłodzony do duchowej, Boskiej, natury przez Ducha Świętego, który zstąpił na Niego i ustanowił Go Pomazańcem - Chrystusem, Mesjaszem. Od tego momentu ten Pomazaniec, Mesjasz, nowe stworzenie, był pomazanym Najwyższym Kapłanem, którego celem w tym czasie było ofiarowanie samego siebie - poświęcił siebie jako człowiek Jezus i to aż na śmierć. Tymczasem jako "nowe stworzenie" wzrastał On w łasce i zyskiwał wszelkie potrzebne doświadczenia przysposabiające Go do Jego urzędu jako Najwyższego Kapłana dla człowieka, we wszystkich rzeczach odnoszących się do Boga.

    Jezus, od czasu pomazania Go Duchem Świętym, był uważany za rozpoczynającego nowe życie, za spłodzonego z Ducha, aby mógł stać się istotą duchową (udoskonaloną w zmartwychwstaniu, gdy powstał od umarłych jako duch ożywiający), spłodzonym z Ducha Najwyższym Kapłanem, do którego odnosi się Apostoł mówiąc, że nasz Pan (nowe stworzenie) siebie (człowieka) ofiarował nienaganionym Bogu przez Ducha wiecznego, przez którego On został spłodzony (w. 14).

KOMU OKUP BYŁ OFIAROWANY ?

    Niektórzy sarkastycznie pytają, "Komu okup był ofiarowany?", twierdząc, że jeżeli w ogóle był ofiarowany, to musiał być ofiarowany szatanowi. Naszą odpowiedź na to pytanie mamy w słowach Apostoła, znajdujących się w w. 14 tej lekcji: że nasz Pan Jezus ofiarował Bogu samego siebie w ofierze; że cena okupu była ofiarowana sprawiedliwości i że to nie szatan ustanowił prawo pod którym Adam był próbowany i pod którym, przez upadek, został potępiony na śmierć, ale ponieważ to było Boskie prawo i Boskie potępienie, więc cena okupu, którą Bóg dostarczył w Jezusie, musi być zapłacona Bogu - Boskiej Sprawiedliwości - "aby on był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który jest z wiary Jezusowej" (Rzym. 3:26).

    Apostoł przekonuje, że ten jasny obraz, jak Jezus umarł i zapłacił okup w zupełności, jak On kupił nas swoją drogocenną krwią, składając dokładną ofiarę, która według Boskiego prawa była potrzebna, powinien oczyścić lub uwolnić nasze sumienia od poczucia winy i to na zawsze. Powinniśmy rozumieć, że jeżeli Bóg, który uważał nas za sprawiedliwie skazanych, dostarczył następnie w tej ofierze ceny okupu możliwej do przyjęcia przez Niego, to On jest "sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy, i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości" (1 Jana 1:9). A ponieważ jest to sprawą wiary, nasze błogosławieństwo i dobre sumienie względem Boga oraz realizacja zupełnego pojednania przez drogocenną krew będą proporcjonalne do okazywania przez nas wiary w ten wielki fakt, jaki Bóg objawił w swoim Słowie.

    Stanie się to według naszej wiary. Ten, kto rozwija wiarę może iść naprzód zdając sobie sprawę z przyjęcia go przez Boga, lecz ten, kto zaniedbuje rozwijanie wiary będzie się powstrzymywał od zbliżania się do Boga i korzystania z błogosławionych sposobności wystawionych przed nami w Ewangelii, tak samo jak ci, którzy nie mają znajomości okupu.

    Przymierze żydowskie było przymierzem, które wymagało doskonałych uczynków, a nie jedynie doskonałego serca lub woli, a skoro Izraelici, jako upadli ludzie, nie mogli spełniać doskonałych uczynków, nawet ich najlepsze usiłowania musiały być uczynkami sprowadzającymi w rezultacie tylko śmierć. Niemniej jednak, obecnie, niektórzy z nich zrozumieli lepszą ofiarę, którą ofiarował Chrystus, i nadejście nowego porządku, nowej dyspensacji, opartego na Przymierzu łaski. Tacy powinni ocenić to, że On, ofiarowawszy cenę okupu za "grzechy wszystkiego świata", mógł przyjąć ich wole, ich intencje, ich sprawiedliwe dążenia jako wypełnienie ich Przymierza łaski (Rzym. 6:14). A zatem oni mogli, stosownie do tego, radować się żywą wiarą zamiast smucić się z powodu martwych uczynków.

WYJAŚNIENIE LISTU DO ŻYDÓW 9:24-28

    Aby wywrzeć wrażenie poprzedzającymi lekcjami, Apostoł w w. 24-28 kontrastuje działalność Chrystusa w prawdziwym Przybytku lub "Swiątnicy" z działalnością typicznego najwyższego kapłana porządku Aaronowego w typicznym przybytku lub świątyni. Jezus nie mógłby być ziemskim Najwyższym Kapłanem, gdyż według Zakonu, kapłani mogli wywodzić się wyłącznie z pokolenia Lewiego, podczas gdy nasz Pan pochodził z pokolenia Judy.

    Tak więc On nie mógłby wejść, i nie wszedł, do typicznej "swiątnicy ręką uczynionej", ale Jego kapłaństwo jest kapłaństwem wyższym, według porządku Melchisedekowego, jak to Apostoł gdzie indziej wyjaśnia, a świątynia, w której On dokonuje ofiary jest antytypiczna. Wskutek tego wchodząc do "swiątnicy najświętszej", wszedł "do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą" na naszą korzyść, jak kiedyś ziemscy kapłani, każdego roku w dniu pojednania, stawali przed typicznym obliczem Boga w typicznej Swiątnicy Najświętszej przed chwałą Szekinah (reprezentującą Boga), widoczną nad ubłagalnią.

    Dla tego samego powodu, wyjaśnia Apostoł, nie jest potrzebne, ażeby Chrystus powtarzał swoją ofiarę każdego roku, ponieważ Jego ofiara jest ofiarą antytypiczną i trwającą wiecznie.Typiczni kapłani musieli powtarzać swoje .typiczne ofiary "na każdy rok ustawicznie", ponieważ one jedynie były typami i nigdy nie mogły skasować grzechu, ale zaledwie, w wyniku Boskiego zarządzenia, przykrywały go przez rok.

    Apostoł uzasadnia, że jeżeli ofiara Chrystusa nie byłaby lepsza od tych ofiar, oznaczałoby to powtarzanie cierpień na naszą korzyść, lecz przeciwnie, wszystkie fakty są zgodne, że Jego ofiara była złożona jeden
raz i na zawsze - gdyż była zupełną, doskonałą ofiarą, jakiej wymagało Boskie prawo. Ten pogląd pozostaje w bezpośrednim konflikcie z naukami kościoła rzymskiego, który twierdzi, że ofiara naszego Pana wymaga powtarzania (w "ofierze mszy") dla odpuszczenia każdego poszczególnego grzechu, za który jest zastosowywana. Stąd utrzymywanie katolicyzmu, że jego kapłani posiadają moc przemieniania elementów chleba i wina w rzeczywiste ciało i w rzeczywistą krew Chrystusa, ponownego stwarzania Chrystusa dla tego właśnie celu ofiarowania Go na nowo, co jest tą ofiarą, według bluźnierczego przekręcania Boskiego zarządzenia, która jest powtarzaną nie tylko corocznie, ale codziennie, we wszystkich częściach świata, w których katolicyzm ma oparcie.

    I tak dalece protestantyzm stracił z oczu rzeczywisty charakter papiestwa i oryginalne uzasadnienia protestu, który oddzielił ich ojców od papiestwa, że protestanci obecnie na ogół są nieświadomi tego papieskiego roszczenia i gotowi uważać mszę jedynie za symbol ofiary naszego Pana o tym samym znaczeniu jak ich własna usługa Eucharystii lub "Komunii". Widocznie ich przodkowie wiedzieli znacznie więcej o rzeczywistym znaczeniu papieskiej doktryny odnośnie mszy, jako bluźnierczej i świętokradczej, szczególnie w Piśmie Świętym uwydatnionej jako "obrzydliwość spustoszenia" (Dan. 11:31; 12:11). Pismo Święte stwierdza, że ofiara naszego Pana była złożona raz za wszystkich i że Chrystus więcej nie umiera ani śmierć więcej nad nim nie panuje (Rzym. 6:9). Apostoł zaś w naszej lekcji pokazuje, że nie istnieje potrzeba dodatkowej ofiary pojednania poza tą, którą Bóg już dostarczył. Ona jest w stanie uczynić doskonałymi, "doskonale zbawić może" (Żyd. 7:25), tych którzy przystąpiliby do Boga.

ZBADANIE LISTU DO ŻYDÓW 9:27

    Może żadne z oświadczeń Pisma Świętego nie jest od początku do końca bardziej błędnie zrozumiane, niż werset 27 tej lekcji "A jako postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem będzie sąd". Nierozumne jest przypuszczenie, że Apostoł nagle zaniechał tematu swej rozprawy odnośnie Chrystusa jako antytypicznego Najwyższego Kapłana, w kontraście z ziemskimi kapłanami, i że tutaj odnosi się on do rodzaju ludzkiego w ogólności, bez jakiegokolwiek pokrewieństwa ze swym tematem.

    W rzeczywistości ten werset nie byłby prawdziwy, gdyby go odnieść do rodzaju ludzkiego w ogólności. Nie jest prawdą, że Bóg postanowił, by człowiek umarł, a potem miał nastąpić sąd. Przeciwnie, postanowiono, aby Adam, jedyny doskonały człowiek, żył; mimo tego postanowienia miał on równocześnie swój sąd, czyli próbę. Upadek Adama w tej próbie przyniósł wyrok, śmierć. Śmierć jest karą i musi ona następować po sądzie, a nie poprzedzać go.

    Prawda, Pismo Święte uczy nas, że będzie inny sąd, czyli próba dla całego rodzaju ludzkiego (oraz że dla niektórych, dla wierzących, ta próba już się rozpoczęła), ale nie nastąpi ona z tego powodu, że tak "postanowiono", lecz dlatego, że Chrystus odkupił nas spod pierwotnego wyroku śmierci, płacąc za niego raz na zawsze. W tej nowej próbie lub sądzie, w ten sposób zabezpieczonym, utrzymana będzie raz jeszcze ta sama prawdziwa zasada jak w przypadku Adama - postanowienie, że odkupieni będą żyli, jeżeli będą posłuszni wielkiemu Prawodawcy. Nie "postanowiono" by oni umarli i żaden z nich nie umrze we wtórej śmierci, z wyjątkiem dobrowolnych grzeszników. Świat ludzkości w rezultacie odkupienia będzie wzbudzony z grobu, ażeby ludzie mogli mieć swój sąd lub próbę (Jan 5:28,29) - taki sąd czy też próba musi poprzedzać wyrok wtórej śmierci w każdym przypadku.

    Co Apostoł rozumiał przez to oświadczenie być może będzie jaśniej pokazane przez następującą parafrazę. Właśnie zobaczyliśmy jak żydowscy kapłani, i ich służba w ziemskich miejscach świętych, byli typem na Chrystusa Jezusa i Jego służbę w niebieskiej świątnicy. A teraz zauważmy: "A jak postanowiono ludziom [kapłanom], raz umrzeć [typicznie jak to było reprezentowane w zwierzętach, które oni zabijali i które ich przedstawiały], a potem będzie sąd [przechodzenie poza drugą zasłonę w obecność chwały Szekinah, aby ofiarować krew ofiary i otrzymać Boski sąd w tej sprawie]". To wskazuje, że jeśli wszystko było przez kapłana właściwie wykonane mógł on żyć i być osądzonym za godnego zostania kapłanem dla ludu i ponownego wyjścia do ludu jako nosiciel Boskiej łaski, w celu błogosławienia, odpuszczając jego nieprawości i uwalniając go od dalszego potępienia. Natomiast, gdyby cokolwiek z jego strony było wykonane niewłaściwie, w sposób nie nadający się do przyjęcia przez Pana, osądzenie go byłoby niekorzystne - straciłby życie, umarłby przechodząc pod drugą zasłoną, gdyż takie było prawo odnośnie tej sprawy (3 Mojż. 16:2).

    Werset 27 nie tylko ma związek z wersetem poprzedzającym, ale także z następującymi po nim, ponieważ Apostoł dalej mówi, "Tak [w podobny sposób] i Chrystus, raz będąc ofiarowany [umarł] na zgładzenie grzechów wielu [dowód mamy w zesłaniu Ducha Świętego w Pięćdziesiątnicę, pokazujący, że Jego ofiara zadowalała Pana i że On żyje, a także, iż Boski sąd został okazany, przyjmując Jego ofiarę i dlatego jest łaskawy dla nas, za których ta ofiara była złożona], drugi raz się bez grzechu okaże tym, którzy go oczekują [nie jako ofiara za grzech, ani jako ofiarujący kapłan, ale w chwale i majestacie Jego wywyższonego urzędu, symbolizowanego przez szaty chwały i piękności, noszone przez najwyższych kapłanów porządku Aaronowego] ku zbawieniu [aby wyzwolić ludzkość od grzechu, śmierci i tego wszystkiego co towarzyszy śmierci, chorobie, bólowi, smutkowi]".

    Tymczasem, w wieku Ewangelii, lud Pański oczyma wiary widział wielkiego Najwyższego Kapłana, który "zawsze żyjąc ... oręduje za nimi". Jezus oczekiwał na czas Ojcowski, aby przyjść po raz drugi i wywiązać się ze swych "bardzo wielkich i kosztownych duchowych obietnic" dla swego kościoła. On będzie również udzielał obiecanych błogosławieństw restytucyjnych światu, przepowiedzianych przez "wszystkich świętych ... proroków od wieków".

    Wszyscy, którzy są Jego braćmi, Jego uczniami chodzącymi Jego śladami, starającymi się wypełnić swe poświęcenie jak On wypełnił swoje oraz cieszącymi się Jego pomocą i kierownictwem, niechaj z wyprzedzeniem tych rzeczywistych błogosławieństw przez wiarę zdadzą sobie sprawę, że nie są cudzoziemcami, obcymi i obcokrajowcami dla Boga. Są oni przyjęci przez Ojca - nie bezpośrednio lecz pośrednio - przyjęci "w owym umiłowanym", który jest naszym Orędownikiem i dzięki któremu mamy stanowisko przed Ojcem i możemy prosić o jakiekolwiek łaski i spodziewać się ich (Efez. 1:6; Rzym. 5:1,2).

SB ’93,61-64; BS '89,36.