POMOCE ZAPEWNIAJĄCE SZCZĘŚCIE MAŁŻEŃSKIE

    OPINIE wielu ludzi na temat szczęścia w małżeństwie są bardzo błędne. Dzieje się tak po części z powodu telewizji, radia, książek, gazet itp., iż niektórzy z tych, co mają zamiar się pobrać i niektórzy, będący już w związkach małżeńskich mają błędne wyobrażenie, iż szczęście w małżeństwie przychodzi mniej lub bardziej automatycznie, i że wszelkie poprzednie zmartwienia niemal na pewno znikną wkrótce po ślubie.

    Wszyscy powinni zdać sobie jednak sprawę z tego, że szczęście w małżeństwie nie przychodzi automatycznie, lecz że do jego uzyskania i utrzymania niezbędny jest stały wysiłek, że wszyscy współmałżonkowie mają wady i słabości, jakie nadal będą mieć po ślubie i jakie często są powodem zmartwień oraz poważnych kłopotów małżeńskich.

    Dzisiaj, w czasach powszechnych i łatwych rozwodów w wielu krajach, gdy w małżeństwie powstają poważne problemy, jeden lub oboje współmałżonkowie często są gotowi raczej kwestionować wybór właściwego partnera niż odrzucać takie negatywne myśli. Często zatem dochodzą do wniosku, że należy szybko dążyć do separacji lub rozwodu, zamiast uświadomić sobie, że kłopoty małżeńskie są do przezwyciężenia i zazwyczaj można im zapobiec lub rozwiązać w inny sposób przez wspólne korzystanie z instrukcji przedstawionych w Biblii lub, jeśli problemy wydają się zbyt trudne do rozwiązania przez nich samych, przez skorzystanie z pomocy innych osób przygotowanych do udzielania chrześcijańskich porad zgodnie z instrukcjami Biblii.

    Wiele osób w stanie małżeńskim przekonuje się, że jeśli on lub ona rozwiedzie się i ponownie wejdzie w związek małżeński, to ma z nowym mężem czy żoną mniej więcej te same małżeńskie kłopoty, ponieważ wszyscy mają jakieś wady i słabości, które, jeśli nie są zwalczane, wcześniej czy później zrodzą problemy w małżeństwie. Wielu nie chce uznać, że wina częściowo lub w dużej mierze może być po ich stronie, a nie po stronie współmałżonka, i że bez względu na to, ile razy będą zmieniać towarzyszy życia, to, jeśli nie nastąpi żadna zmiana w jego lub jej postępowaniu, on lub ona w dalszym ciągu będą mieć te same małżeńskie kłopoty.

    Ci, którzy zamierzają się pobrać, nie powinni zawierać ślubu z myślą, że pobiorą się na próbę, by przekonać się, czy to się skończy dobrze, czy źle, a w razie czego, rozwiodą się i spróbują z kimś innym. Pomimo powszechnych opinii o łatwości w uzyskaniu rozwodu i ponownego małżeństwa, planujący małżeństwo oraz będący w stanie małżeńskim powinni jednoznacznie uznać, że małżeńska umowa pozostaje ważna dopóki nie rozdzieli ich śmierć, chyba że dojdzie do rozwodu z jedynego powodu jaki wymienia Jezus (Mat. 19:9) - cudzołożnej niewierności partnera.

    Dwoje związanych na całe życie przymierzem małżeńskim od tej pory nie są już dwoma, lecz jednym ciałem; ich całe przyszłe szczęście i pomyślność w obecnym życiu zależy od wierności, wspaniałomyślności, miłości i wzajemnego poszanowania. Związek małżeński, zarówno jego trwanie jak i charakter, zamierzony został na wzór trwałego, wiernego i błogosławionego związku Chrystusa i Jego Kościoła (Efez. 5:23-27). Pan nigdy nie opuści ani porzuci Kościoła. Kościół nigdy nie zrezygnuje z wierności Panu.

    Dla tych, którzy mają zamiar wziąć ślub, jak i dla tych, którzy są już poślubieni podajemy kilka uwag pomocnych w rozwijaniu szczęścia w małżeństwie.

PRAWDZIWA WZAJEMNA MIŁOŚĆ

    Mężowie i żony powinni mieć względem siebie prawdziwą miłość. Oznacza to coś więcej niż tylko miłość płciową (greckie eros), choć zadowolenie w miłości seksualnej znacznie pomoże w tworzeniu szczęścia w małżeństwie.

    Bóg mówi przez Apostoła Pawła (1 Kor. 7:3-5): "Mąż niech żonie powinna chęć oddaje, także też i żona mężowi [każde powinno dać drugiemu tyle miłości seksualnej, ile druga strona może rozsądnie, naturalnie i sprawiedliwie pragnąć]. Żona własnego ciała swego w mocy nie ma, ale mąż; także też i mąż własnego ciała swego w mocy nie ma, ale żona.

    Nie oszukujcie [w angielskim: nie pozbawiajcie] jeden drugiego; chybaby z wspólnego zezwolenia do czasu, abyście się uwolnili do postu i do modlitwy; a zasię wespół się schodźcie, aby was szatan nie kusił dla waszej niepowściągliwości".

    Wszędzie tam, gdzie jest to rozsądnie możliwe, mąż i żona każdej nocy powinni dzielić wspólną sypialnię. Daje to dobrą okazję do kontaktów i załatwienia tego samego dnia wszelkich nieporozumień, jakie mogłyby powstać. Noce, kiedy są rozdzieleni (i to jedynie z powodów uznanych przez Boga), powinny być ograniczone do minimum.

MIŁOŚĆ OBOWIĄZKOWA

    Lecz mężowie i żony powinni mieć wyższą i bardziej dojrzałą formę wzajemnej miłości niż tylko miłość seksualną. Powinni mieć względem siebie prawdziwą dobrą wolę. Obejmuje to dobrą wolę, jaką prawnie są sobie winni - nazywamy ją miłością obowiązkową lub sprawiedliwością (greckie philia). Powinni wypełniać swe obowiązki i postępować właściwie wobec siebie, zgodnie ze złotą regułą podaną przez Jezusa: "Wszystko tedy, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, tak i wy czyńcie im" (Mat. 7:12). Oznacza to, że cokolwiek my, z naszą wolą podległą woli Bożej, z naszą wolą zgodną z naukami Jego Słowa, Biblią, chcielibyśmy, by inni czynili nam, winniśmy czynić im. Choć powinniśmy postępować sprawiedliwie wobec innych, nie powinniśmy od nich żądać sprawiedliwości.

    Mężowie i żony nie powinni sobie dokuczać. Mogą natomiast z miłością pomagać sobie w rozpoznawaniu i przezwyciężaniu słabości. Najlepiej można to zrobić przez wyrażanie szczególnej oceny widocznych wysiłków podejmowanych we właściwym kierunku.

    Stosując zasadę miłości obowiązkowej - złotą regułę - mężowie i żony będą dla siebie odpowiednio uprzejmi i troskliwi. Będą spełniać swoje własne obowiązki; starannie zabiegać o dotrzymanie obietnic; będą uważać, aby żyć w ramach posiadanych środków, a nie ponad stan; regularnie będą poświęcać sobie odpowiednią i rozsądną ilość czasu, rozmów i uwagi. Będą dzielić swe radości i smutki, swe nadzieje i rozczarowania, postępy i upokorzenia itp. Porozumiewanie się i towarzystwo są bardzo ważne. 1 Moj. 2:18 podaje towarzystwo jako powód dania przez Boga męża i żony sobie nawzajem. Staranność w wypełnianiu miłości obowiązkowej względem męża lub żony wielce pomaga w tworzeniu małżeńskiego szczęścia.

    Miłość obowiązkowa, inaczej dobra wola, okazywana jest innym z powodu obowiązku lub nadziei na to, co może dostać w zamian, jednak najwyższa forma miłości polega na radowaniu się dobrymi zasadami (greckie agape). Raduje się ona z Prawdy i jest udzielana niesamolubnie ("nie szuka swoich rzeczy" - 1 Kor. 13; Kol. 3:14).

MIŁOŚĆ NIESAMOLUBNA NAJWYŻSZĄ FORMĄ MIŁOŚCI

    Mężowie i żony powinni także mieć tę najwyższą formę miłości - miłość niesamolubną - w jej różnych przejawach. Pierwszym jest ocena. Powinni szukać w sobie nawzajem cech, które cenią, i przy wszystkich stosownych okazjach słowem i czynem wyrażać taką ocenę.

    Powinni również posiadać miłość niesamolubną, przejawiającą się w jedności serca z powodu dostrzegania w sobie nawzajem uznawanych przez siebie zalet. Sprzyja to społeczności i towarzystwu.

    Mężowie i żony winni przejawiać miłość niesamolubną w jej trzecim aspekcie - sympatii. Powinni szczerze współczuwać sobie nawzajem w swych stratach, smutkach i innych dokuczliwych doświadczeniach, w których traktowani są niezgodnie z dobrymi zasadami.

    Po czwarte, powinni mieć niesamolubną miłość w jej najwyższej postaci - w służbie pełnej samozaparcia, czyli poświęceniu się, dla dobra drugiej osoby, a to z powodu radowania się z dobrych zasad. To jest ta miłość, jaką Jezus ma w swoim sercu do prawdziwego Kościoła (Efez. 5:25,29).

    Okazywanie sobie nawzajem miłości niesamolubnej przez współmałżonków bardzo pomaga w szczęściu małżeńskim, w biciu ich serc na melodię jedynego wielkiego i świętego celu, bez względu na to, czy ten cel znajduje się na poziomie doczesnym (dla nie poświęconych) czy na duchowym (dla poświęconych), aby wspólnie służyć w miłości duchowej rodzinie Boga, jako prawdziwi współtowarzysze w noszeniu jarzma.

    Lecz samolubstwo mężów i żon powoduje wiele nieszczęść. Niestety, wielu mężów i wiele żon samolubnie zabiega o wszystko to, co osobiście może wykorzystać z małżeństwa i w mniejszym lub większym stopniu nie dba o to, aby swych współmałżonków uczynić szczęśliwymi.

    Jeśli mężowie i żony dobrze rozwinęli się w miłości obowiązkowej i niesamolubnej wzajemnej miłości, zwykle będą przeżywać w małżeństwie wiele szczęścia, nawet jeśli w starszym wieku miłość seksualna znacznie się zmniejszy lub zupełnie wygaśnie.

WZAJEMNE ZAUFANIE I SZACUNEK

    Mężowie i żony powinni sobie ufać. Nie powinni się nawzajem podejrzewać, ani pochopnie sądzić, że współmałżonek jest niewierny i cudzołoży. Chociaż mężowie i żony słusznie powinni pragnąć miłości seksualnej i szczególnych uczuć, jakie są tylko dla współmałżonka, nie powinni przejawiać przesadnej zaborczości, olbrzymiej zazdrości, nie ufającej współmałżonkowi, niszczącej szczęście w małżeństwie. Mężowie i żony winni powstrzymywać się od takiego postępowania i nie okazywać zbytniego zainteresowania osobom przeciwnej płci, co w naturalny sposób skłaniałoby do wzbudzania zazdrości drugiej strony.

    Mężowie i żony powinni odpowiednio się szanować. Powinni szanować wzajemnie swą godność i wartość. Nie powinni niepotrzebnie ujawniać innym wzajemnych słabości i błędów. Prywatne sprawy swego małżeńskiego związku winni zatrzymać dla siebie i jeśli nie jest to niezbędnie konieczne, nie rozmawiać o nich z innymi, nawet z członkami swych rodzin. Bóg i Jezus powiedzieli: "Przetoż opuści człowiek ojca swego i matkę swoją, a przyłączy się do żony swojej" (1 Moj. 2:24; Mat. 19:5). Wszędzie tam, gdzie jest to rozsądnie możliwe, pary małżeńskie powinny mieć dom oddzielny od swych rodzin.

    Powinni właściwie szanować swą prywatność. Są chwile, gdy mąż czy żona mogą pragnąć trochę prywatności, na przykład na modlitwę (1 Kor. 7:5).

PODOBANIE SIĘ SOBIE I SŁUŻENIE SOBIE NAWZAJEM

    Mężowie i żony powinni starać się podobać się sobie nawzajem (Rzym. 15:1-3; 1 Kor. 7:32-34). Powinni starać się o poznanie wzajemnych upodobań i niechęci oraz starać się o czynienie rzeczy zmierzających do podobania się współmałżonkowi, powinni zachęcać się nawzajem do rozwijania dobrych zalet i zdolności.

    Mężowie i żony powinni nawzajem sobie służyć (Gal. 5:13). Nie oznacza to, że jedno ze współmałżonków (chyba, że jest niezdolne) w ogóle nie ma służyć, a drugie wykonywać całą służbę i nie korzystać z usługi. Każde powinno być gotowe do służenia sobie wzajemnie, na wszelkie rozsądne sposoby, tak jak Chrystus służy kościołowi, a kościół Chrystusowi.

PIELĘGNOWANIE, UTRZYMYWANIE I ZWIERZCHNICTWO

    Mężowie powinni okazywać czułość swoim żonom, szczególnie zaś uzewnętrzniać swoje uczucia (Efez. 5: 29). Przy wszystkich stosownych okazjach, słowem i czynem powinni zapewniać swe żony, iż miłują je szczególną miłością, którą żywią tylko dla nich jako swoich towarzyszek życia.

    Mężowie mają zapewnić utrzymanie swoim żonom (Efez. 5:29; 1 Tym. 5:8). Nie znaczy to, że żona nie może pomagać w utrzymywaniu rodziny. Jednak główna odpowiedzialność spoczywa na mężu. W niektórych przypadkach, jak np. niemożność zdobycia pracy przez męża lub niezdolność do pracy, żona przez krótszy lub dłuższy czas może być jedynym źródłem utrzymywania męża i rodziny.

    Mąż powinien być głową żony, tak jak Jehowa jest Głową Chrystusa, a Chrystus Głową mężczyzny (1 Kor. 11:3-10; por. Efez. 5:23-25). Nie ma oczywiście żadnych pozorów tyranii czy zniewolenia we wzajemnych stosunkach Chrystusa do Jehowy lub Chrystusa do mężczyzny. Tak też powinno być praktykowane zwierzchnictwo mężczyzny wobec kobiety - nie umniejszać ani nie ograniczać jej władz w niewoli tyranii, lecz podnosić i uszlachetniać ją, udzielając jej pod swoim kierunkiem i zachętą najpełniejszej wolności do właściwego wykorzystywania wszystkiego co pozostaje w jej mocy.

    Lecz biorąc pod uwagę oświadczenie Pawła: "Bo niewieście nie pozwalam uczyć ani władzy mieć nad mężem" (1 Tym. 2:12), widzimy, iż kobieta nie powinna uzurpować sobie naturalnego stanowiska męża jako zwierzchnika i nauczyciela i, lekceważąc jego przywództwo, sama zająć to stanowisko - stanowisko sprzeczne z naturą, nie odpowiadające kobiecemu wdziękowi i niestosowne w oczach wszystkich właściwie myślących ludzi. Przy takiej interpretacji słów Apostoła jego nauka zawarta w 1 Kor. 11:5 pozostaje w całkowitej harmonii (por. Reprinty 1550).

    Mąż powinien poznać opinię żony w ważnych sprawach związanych z nimi, w ich wzajemnych zależnościach, z rodziną, domem itp. i bardzo rozważnie traktować jej punkt widzenia. Podjęcie ostatecznej decyzji szczególnie w ważnych kwestiach, należy jednak do niego. Słuszne byłoby, jeśli to możliwe, pozostawienie żonie podejmowanie mniej ważnych decyzji.

    Mąż powinien być życzliwym opiekunem żony i pomagać w sprawach zbyt ciężkich i zbyt trudnych dla niej. W związku z tym Apostoł zachęca mężów do naśladowania wspaniałomyślności Chrystusa: "Także i wy mężowie, mieszkajcie z nimi [waszymi żonami] umiejętnie [mądrze i wspaniałomyślnie], a jako mdlejszemu naczyniu niewieściemu [używajcie waszej siły dla jej ochrony, wsparcia i zachęty, nie do gnębienia jej] oddawajcie uczciwość [cieszcie się z jej postępów i wszystkich wzniosłych sukcesów i osiągnięć], jako też współdziedziczkom łaski [i błogosławieństw, przywilejów] żywota" (1 Piotra 3:7).

    Mąż powinien starać się, by żona miała dosyć czasu na odpoczynek, relaks, inne potrzeby osobiste oraz modlitwę, a także badanie posłannictwa Prawdy zawartego w Piśmie Św. (najlepiej z nim, a jeśli nie, oddzielnie), jego głoszenie itp.

"BANIE SIE", PODDANIE I POMOC

    Żona powinna "się bać" męża (w sensie szacunku) (Efez. 5:33). Powinna go traktować jako swoją głowę i mieć głęboki szacunek dla niego. Kobieta nie powinna poślubiać mężczyzny, o którym wiadomo że kłamie, oszukuje i kradnie lub którego z innych powodów nie może poważać jako swoją głowę. Jeśli mężczyzna przejawia niepożądane cechy przed ślubem, najprawdopodobniej będzie czynił tak i później.

   Żona powinna być poddana mężowi (Efez. 5:22,24; Kol. 3:18; 1 Piotra 3:1-6). Takie poddanie nie oznacza niewoli, służalczości; nie oznacza, że nie może mężowi stawiać pytań i wyrażać swych myśli w różnych sprawach.

    Poddanie doradzane przez Apostołów jest rozsądnym poddaniem, zgodnym z umiarkowanym, skromnym wyrażaniem zapatrywań żony i właściwym ich rozważeniem przez męża, tak jak w przypadku wiernego Abrahama, który w żaden sposób nie ulegał kaprysom niemądrej żony, ale rozsądnie rozważał intencje i utrapienia Sary, oczekując na poznanie woli Bożej, zanim zgodził się na jej życzenie w sprawach dotyczących ich domowników (1 Moj. 21:8-21). Posłuszeństwo Sary Abrahamowi jest podkreślone jako przykład dla żon w 1 Piotra 3:1-6: "której [Sary] wy stałyście się córkami, gdy dobrze czynicie, nie bojąc się żadnego postrachu [żadnych złych skutków]".

    Posłuszeństwo żony wobec męża nie oznacza też, że ona musi stosować się do jego słów, jeśli prosi ją o zrobienie czegokolwiek, co jest niesprawiedliwe, bezprawne lub przeciwne literze, czy duchowi Boskich pouczeń podanych w Biblii.

    Żona ma być pomocą dla męża (1 Moj. 2:18; Tyt. 2:4,5). Nie znaczy to, że żona ma być niewolnikiem. Jako pomocnica nie powinna stać ani za, ani przed mężem, lecz u jego boku. Ewa została wzięta właśnie z boku Adama. Mąż utrzymujący żonę i rodzinę powinien zapewnić pożywienie, ubranie, mieszkanie itp., a ona raczej jest odpowiedzialna, aby zadbać o zapewnione pożywienie, ubrania, mieszkanie itp. (Przyp. 31:10-31). Żona powinna starać się uczynić dom miejscem, w którym oboje mogą wypocząć po kłopotach i wysiłku codziennej pracy.

    Jest rzeczą konieczną i właściwą, by mężowie uznawali, doceniali i przyjmowali pomoc, jaką żony są zdolne udzielić we wszystkich sprawach życia, gdzie takie możliwości są przejawiane. Jeśli Bóg udzielił jej talentów, to udzielił ich w celu rozwijania i używania, aby mogła być skuteczniejszą pomocą dla męża. Nie byłoby właściwą rzeczą, a mąż też nie może sobie na to pozwolić, aby odrzucić pomoc, usiłując pomniejszyć takie talenty.

    Niech żona pomaga tyle, ile to jest rozsądnie możliwe i ma ochotę, chociaż nawet w niektórych sprawach może mieć więcej naturalnych lub nabytych zdolności niż mąż. Tak długo, jak długo usługa żony czyniona jest w skromny, kobiecy sposób - bez pragnienia narzucania swojej woli mężowi - niech czyni swą mocą to, co jej ręce napotkają do czynienia w życiu domowym, szkolnym, społecznym czy zawodowym.

    Wyżej wymienione obowiązki, powinności i przywileje mężów i żon są dobrymi wskazówkami do budowania małżeńskiego szczęścia. Z powodu upadku Adama i dodatkowo znacznej, a od tego czasu bardzo powiększonej, deprawacji w ludzkiej rodzinie w wyniku dziedziczenia i ich otoczenia mężowie i żony powinni zdawać sobie sprawę z faktu, iż ich współmałżonkowie mają wiele niedoskonałości. Dlatego powinni być odpowiednio rozważnymi, wyrozumiałymi, tolerancyjnymi, nieskwapliwymi, pobłażliwymi, uprzejmymi i przebaczającymi sobie nawzajem (Efez. 4:32), wykazując dużo sympatii i taktu we wzajemnych stosunkach.

    Powyższe rozważania dotyczą ogólnie nie tylko poświęconych chrześcijan, lecz także nie poświęconych, ale usprawiedliwionych z wiary w Jezusa jako Zbawiciela, a nawet i nie usprawiedliwionych. Lecz poświęceni chrześcijanie, mężowie i żony, mają wiele specjalnych przywilejów i błogosławieństw, jakich nie mają inne małżeństwa. Jeśli są wierni w prowadzeniu sprawiedliwego życia, zapierając się samych siebie i świata oraz objawiając stały rozwój w praktykowaniu podobieństwa do Chrystusa, szczególnie miłości niesamolubnej, mają o wiele lepsze warunki do wiernego wypełniania małżeńskich obowiązków i powinności z radością.

    Niektóre z takich szczególnych przywilejów i błogosławieństw chrześcijańskich mężów i żon łączą ich razem w czujności, modlitwie, badaniu, rozmyślaniu i głoszeniu Prawdy Słowa Bożego, z towarzyszącą temu radością i szczęściem we wzajemnej społeczności i użyteczności.

    Mąż i żona, którzy modlą się razem, wspólnie rozważają i rozmawiają o sprawach Pańskich, zachęcają, pomagają i wzmacniają się nawzajem w chrześcijańskim postępowaniu wiarą i pogłębianiu wzajemnej oceny Boga, Chrystusa i Prawdy. W ten sposób cementują podwójne więzy miłości chrześcijańskiej i miłości małżeńskiej, co jest błogosławieństwem, jakie może być w pełni ocenione jedynie przez prawdziwie poświęconych mężów i żony. (Dalsze rady, dotyczące obowiązków i powinności mężów i żon zob. Nowe Stworzenie, roz. 12).

SB ’94,61-64; BS' 93,53.