PYTANIA BILIJNE

"Z CICHOŚCIĄ NAPRAWIAJĄC PRZECWNIKÓW"

    Pytanie: Proszę o wyjaśnienie zwrotu: " ... z cichością naprawiając przeciwników" (2 Tym. 2:25).

    Odpowiedź: W kontekście tego wersetu (ww. 24-26) czytamy: "Ale sługa Pański nie ma wdawać się w spory, lecz powinien być łagodny w stosunku do wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwy, z cichością pouczając tych, którzy się sprzeciwiają; być może Bóg da im kiedyś pokutę ku poznaniu prawdy; i żeby mogli wyzwolić się z sideł diabła, który ich zniewala do czynienia jego woli."

    Powyższe tłumaczenie z Wersji Króla Jakuba [KJV] nie oddaje myśli Apostoła tak dobrze, jak czynią to inne przekłady. The Emphatic Diaglott wydany przez Benjamina Wilsona przedstawia tę myśl tak: "Z cichością naprawiając przeciwników". Apostoł kieruje te słowa do sług Pana, dając im radę, jak mają postępować w stosunku do tych, którzy sprzeciwiają się im oraz Ewangelii, którą głoszą.

    Kiedy oponenci się sprzeciwiają sługom Pana, Paweł radzi, aby nie odpowiadali z zawziętością, z gniewem, złośliwie, wojowniczo, spornie lub wyniośle. Przeciwnie, on zachęca, aby pouczali i naprawiali w cichości.

    Możemy zdefiniować cichość jako łagodną uległość umysłu, serca i woli. Cicha osoba jest pokorna i daje się pouczyć, ale niekoniecznie słaba. Pismo Święte pokazuje, że Jezus i Mojżesz mieli dużo cichości, a wcale nie byli słabi (Mat. 11:29; 4 Moj. 12:3). Dla lepszego zrozumienia cichości, do której stosuje się 2 Tym. 2:25, prosimy zajrzeć do Sztandaru Biblijnego z września 2003 r., str. 102.

Błogosławieństwa cichości

    Dlaczego Apostoł kładzie nacisk na to, żeby odpowiadać opozycji z cichością? Odpowiedź znajdziemy w ostatniej części wersetu 25 oraz w w. 26: ... być może Bóg da im kiedyś pokutę ku poznaniu prawdy; i żeby mogli wyzwolić się z sideł diabła, który ich zniewala do czynienia jego woli.

    Postawa chrześcijanina w stosunku do przeciwników powinna być pełna gotowości niesienia pomocy, mając na celu udzielenie im pomocy do uleczenia siebie, do przyjęcia Słowa Bożego i do uwolnienia się spod wpływu Przeciwnika. Chociaż część opozycji może postępować mniej lub bardziej rozmyślnie, większość jednak wynika z zaślepienia i nieświadomości, jak uznali to Apostołowie Piotr i Paweł (Dz.Ap. 3:17; 2 Kor. 4:4).

    Zwracanie się do przeciwników wojowniczo w naturalny sposób skłania przeciwnika do umocnienia się w opozycji i może udaremnić nasze wysiłki przyjścia z pomocą. Z drugiej strony, uprzejma odpowiedź daje odwrotny skutek. Końcowy wynik jest bardziej owocny w służbie Panu, Jego Słowu i jakiemuś bliźniemu.

    Jedna rzecz, która pomoże nam trwać w cichości i pokorze, to pamiętanie o tym, że w pewnym czasie może my sami byliśmy w opozycji do Pana, Jego Słowa i Jego Ludu. Nawet jeżeli tak nie było, to mamy Biblijne i historyczne przykłady oponentów, którzy wskutek łaski i miłosierdzia Pana przemienili się z wrogów i przeciwników w przyjaciół i zwolenników. Klasycznym przykładem może być Apostoł Paweł i jego doświadczenie z całą pewnością pomogło mu w zdobyciu kwalifikacji, pozwalających na zwracanie się do sług Pana w taki sposób.

 

CZY DUSZA JEST ODRĘBNĄ ISTOTĄ?

    Pytanie: U Mat. 10:28 czytamy: "A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą; ale raczej bójcie się tego, który może i duszę i ciało zatracić w piekielnym ogniu." Czy Pismo Święte dowodzi, że dusza jest odrębną istotą?

    Odpowiedź: Powierzchowne przeczytanie tego wersetu zdaje się podtrzymywać powszechnie uznawane wierzenie, że dusza jest odrębnym bytem, który tkwi w każdym człowieku i że dusza jest rzeczywistą istotą inteligentnej osoby, podczas gdy ciało jest jedynie jej powłoką lub osłoną. Większość ludzi wierzy, że przy śmierci dusza jest uwalniana z ciała i idzie do nieba lub do miejsca cierpień i mąk.

    Wielu utrzymuje, że dusza jest nieśmiertelna - że nie umiera. Jednak tekst, który rozważamy obala tę myśl, ponieważ jasno oświadcza, że Bóg może zniszczyć zarówno ciało, jak i duszę.

Prawdziwe znaczenie duszy

    1 Moj. 2:7 rzuca światło w tej sprawie: "Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą."

    Tutaj jest opisane stworzenie człowieka przez Boga. Połączenie ciała z ożywiającym tchem tworzy człowieka, duszę żyjącą - istotę czującą. (Słowo neh-phesh w Starym Testamencie Hebrajskim tłumaczone jest często jako dusza, tak jak w 1 Moj. 2:7, i jest odpowiednikiem słowa psyche, stosowanego w Nowym Testamencie Greckim, oba oznaczają istotę czującą.) Na podstawie tego wersetu, a także opierając się na ogólnym kontekście, przyznajemy, że człowiek nie ma duszy, ale że on jest duszą, oraz że składa się z dwóch części: ciała i tchu życia.

    Jeżeli z jakiejkolwiek przyczyny dech życia jest odłączony od ciała, istota czująca (dusza) umiera - zatrzymując myśli i odczuwanie wszelkiego rodzaju. Ciało wraca do prochu, podczas gdy duch, lub dech życia - który obejmuje człowieka na równi ze wszystkimi stworzeniami oddychającymi powietrzem - wraca do Boga, który przekazał go przede wszystkim Adamowi (Kaz. 12:7).

    Gdyby Bóg nie zabezpieczył przyszłego życia człowieka przez Okup naszego Pana Jezusa i obietnicę zmartwychwstania, śmierć byłaby końcem wszystkich nadziei ludzkości (1 Kor. 15:12-18). Jednak Jego Plan przewiduje zmartwychwstanie Kościoła (przy końcu Wieku Ewangelii) i świata (w nadchodzącym Królestwie Chrystusa).

Dusza jak stosowana w Mat. 10:28

    U Mat. 10:28 nasz Pan stosuje słowo "ciało" w znaczeniu naszego obecnego życia, a słowo "dusza", w znaczeniu naszego przyszłego życia. On mówi, że nie mamy obawiać się człowieka, który może odebrać nam najwyżej nasze obecne życie, które znajduje się już pod wyrokiem śmierci. Z drugiej strony, żaden człowiek nie mógł odebrać lub stanowić zagrożenia dla naszej perspektywy wiecznego życia. Przeciwnie, mamy bać się Boga, który mógłby zniszczyć nasze nadzieje na życie wieczne, gdyby zostało nam dowiedzione, że nie jesteśmy godni życia.

    Słowo "piekło" w naszym tekście jest tłumaczeniem greckiego słowa Gehenna, określonego tutaj przez Jezusa jako miejsce unicestwienia, a nie miejsce mąk. W szerszym znaczeniu odnosi się ono do wtórej śmierci: zupełnego i wiecznego zniszczenia, bez żadnej nadziei na zmartwychwstanie.

    The Emphatic Diaglott wydany przez Benjamina Wilsona podaje dobre tłumaczenie Mat. 10:28: "Nie obawiaj się tego, który zabija ciało, ale nie może zniszczyć życia; ale raczej bój się Tego, który może w Gehennie zupełnie zniszczyć zarówno życie, jak i ciało."

    Więcej informacji na temat duszy można znaleźć w naszej broszurce pt. Co to jest dusza?

 

ORĘDOWNIK CZY POŚREDNIK?

    Pytanie: W Piśmie Świętym o Jezusie mówi się czasami jako o orędowniku (1 Jana 2:1), a w innym przypadkach jako o pośredniku (Żyd. 8:6). Czy jest tutaj jakaś różnica?

    Odpowiedź: Zgodnie ze Słownikiem języka angielskiego spuścizny amerykańskiej istnieją trzy definicje rzeczownika orędownik:
        1. Osoba, która spiera się w jakiejś sprawie; zwolennik lub obrońca
        2. Osoba, która występuje z obroną w czyimś imieniu; rzecznik
        3. Prawnik

    Te definicje dokładnie opisują urząd Jezusa jako Orędownika, urząd, który On pełnił podczas Wieku Ewangelii. Ten urząd nie był skierowany do świata w ogólności, lecz tylko do klasy wiary - tych, którzy starali się znaleźć blisko Boga. Ta klasa podjęła kroki żalu za grzech, wiary w Chrystusa i poświęcenia się Bogu.

    Jednak w oczach Bożych cały świat ludzkości, włączając klasę wiary, jest postrzegany jako więzień skazany przez prawo, pod potępieniem śmierci wskutek grzechu ojca Adama i w następstwie tego skazany na śmierć, którą cała ludzkość dziedziczy (Rzym. 5:12).

    I tutaj ukazuje się urząd Jezusa jako Orędownika (1 Jana 2:1). Możemy pomyśleć o tym jak o scenie w sądzie: Bóg jest nieomylnym sędzią, Boska Sprawiedliwość jest Prawem, a skazaniec ma już wyrok śmierci. Jezus wchodzi do Wysokiego Sądu Wszechświata i, stając przed Sędzią, błaga o odpuszczenie pokutującym, wierzącym i poświęconym skazanym. On zgadza się, że wyrok Prawa był sprawiedliwy, ale także przedstawia Boskiej Sprawiedliwości Swoją doskonałą ludzką zasługę jako wystarczającą, aby zapłacić cenę kary za więźnia potępionego przez Prawo. Przez przypisanie zasługi na rzecz wierzącego, On zadowala Prawo przeciwne więźniowi, stwarzając odpowiednie warunki do jego uwolnienia.

Urząd Jezusa jako Pośrednika w przyszłości

    Pośrednik jest tą osoba, która wkracza między dwie strony nie mające do siebie zaufania, lecz które chcą zawrzeć kontrakt korzystny dla obu stron. Mediator gwarantuje każdej ze stron, że ta druga będzie się starała przestrzegać swoich aspektów porozumienia.

    Mając w pamięci tę definicję, możemy zauważyć, że urząd Jezusa jako Pośrednika różni się zupełnie od Jego urzędu Orędownika. Podczas Wieku Ewangelii On nie sprawował urzędu Pośrednika, ale będzie to czynił podczas Swojego Królestwa na ziemi. Urząd Pośrednika działa pomiędzy klasą niewiary - tymi, którzy od upadku Adama pozostawali nieprzyjaciółmi Boga (1 Tym. 2:4-6) - i Bogiem.

    Kiedy rodzaj ludzki powróci w Królestwie ze stanu śmierci, będzie niedoskonały. Bóg zaofiaruje członkom klasy niewiary wieczne życie, jeżeli oni będą Jemu posłuszni w sposób doskonały; z drugiej strony, ta klasa niewiary skorzysta z tej propozycji, jeżeli On da jej to błogosławieństwo - na wypełnienie pewnych warunków.

    Problem polega na tym, że żadna ze stron nie będzie ufać drugiej, iż ta będzie przestrzegać umowy. Bóg, wiedząc że upadły człowiek nie może przestrzegać Jego Prawa, nie będzie ufał w jego obietnicę posłuszeństwa; a klasa niewiary, z powodu swojej niewiary, nie będzie wierzyła, że Bóg dotrzyma Swojej obietnicy.

    I wówczas wkroczy Pośrednik (Jezus, Głowa, i Kościół, Jego Ciało). Pośrednik będzie poręczał Bogu za klasę niewiary przez:
        1. przedstawienie Bogu doskonałej ludzkiej zasługi Jezusa, rekompensującej Adamowe
                niedoskonałości rodzaju ludzkiego; i
        2. obietnicę doprowadzenia chętnych tego świata aż do doskonałego posłuszeństwa oraz
                zgładzenia niechętnych spośród nich.

    Pośrednik będzie również poręczał za Boga klasie niewiary przez stopniowe przywracanie jej do doskonałości Adamowej, jeżeli okaże posłuszeństwo.

    W wyniku tego postępowania przy końcu Wieku Tysiąclecia nastąpią dwa błogosławieństwa:
        1. ono uleczy nieufność, którą Bóg i klasa niewiary żywiły wobec siebie; i
        2. wprowadzi Boga i człowieka względem siebie w związki Nowego Przymierza, w których
                każda ze stron będzie miała zaufanie do drugiej odnośnie przestrzegania swoich
                indywidualnych obietnic przymierza warunkowego.

SB ’04,11-12; BS ’04,10-11.