PANIE, DAJ NAM ZAWSZE TEGO CHLEBA

    KIEDY JEZUS NAKARMIŁ RZESZĘ LUDZI TAMTEGO DNIA, On wykazał, jak wielkie rzeczy mogą wynikać z bardzo skromnych początków: mały chłopiec, pięć niedużych bochenków chleba, dwie małe ryby - i 5 000 głodnych ludzi zostało zupełnie zaspokojonych (Jana 6:5-13).

    Nic dziwnego, że Filip zareagował zdziwieniem na pytanie Jezusa: "Skąd kupimy chleba, aby ci jedli?" Przecież - nawet 200 dinarów nie pokryłoby kosztów - a były to dochody robotnika rolnego przez ponad pół roku! Wówczas mały chłopiec, pociągając za rękaw Andrzeja i oferując podzielenie się swym posiłkiem z Kaznodzieją, zyskał dla siebie trwałe miejsce w scenariuszu wydarzeń, które nastąpiły później.

Wiele z niewielu

    Jezus mógł dokonać cudu bez udziału chłopca. On mógłby zamienić w chleb kamienie i uczniowie byli już świadkami zdumiewającej mocy Mistrza. Jezus nie odrzucił tego niewielkiego prowiantu zaoferowanego jako coś nieznacznego, lecz użył go, aby uzmysłowić swym naśladowcom ważność
małych rzeczy. Jęczmienne placki i osuszona ryba, które nasz Pan pobłogosławił i użył jako zaczątek tego cudu, nie stanowiły wystawnej uczty, lecz prosty posiłek, który zaspokoił pilną potrzebę ludu zebranego w Galilei. Oni zostali nakarmieni.

Głód Słowa Bożego

    Około ośmiu stuleci wcześniej, 120 kilometrów na południe od Galilei, niedaleko Betlejem, Amos, mało znany i pokorny judzki pasterz, został powołany do prorokowania Izraelowi o Boskim sądzie nad nieposłusznym ludem. Oni nie zważali na jego ostrzeżenia i zostali zabrani jako niewolnicy do Asyrii.

    Wśród izraelskiej elity, materialna pomyślność zrodziła samolubstwo, umiłowanie wygody i luksusu, wzrastającą moralną rozwiązłość i skłonność do lekceważenia obrzędów religijnych. Biedna część narodu była w podobny sposób zepsuta i rozczarowana, tracąc pragnienie wiedzy o Bogu i szukając raczej ziemskiego zadowolenia.

    Amos przepowiedział "głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, ale słuchania słów PAŃSKICH" (Amos 8:11). Pozostawieni własnemu losowi jak potępieńcy, jak mogli poszukiwali ulgi w przesłaniach od ich Boga, lecz nic nie znaleźli.

   Jako poddani asyryjskiemu zdobywcy, nie mogli już dłużej składać nawet słownych deklaracji wierności Przymierzu danemu im przez Boga. W niewoli nie mogły być składane żadne ofiary Dnia Pojednania i nie było podstawy do odpuszczenia grzechów i nadziei na Boską protekcję czy łaskę.

Wielki niedostatek w ziemi obfitości

    Na wiele sposobów takie warunki są odzwierciedlane w naszych czasach, lecz obecny głód Słowa Bożego jest spowodowany na własne życzenie. Z jednej strony, dostępna jest wielka obfitość duchowego pokarmu i nigdy wcześniej w ludzkiej historii dostęp do Słowa Bożego nie był tak łatwy jak obecnie. Miliony Biblii, niezliczona ilość książek, wydzielone kanały radiowe i telewizyjne, strony internetowe bez przerwy oferujące bezpłatne porady dla zbolałego serca i wskazówki dla myślącego umysłu, wszystko to jest dowodem niezwykłej szczodrości Pana w zaspokajaniu potrzeb obojętnych
ludzi, w większości nieświadomych swego duchowego ubóstwa.

    A tak ogromna większość ludzkości, chociaż żywi nieokreślone, niezaspokojone uczucia, odchodzi nienakarmiona. Obecnie, jak za dni Amosa, wielu ludzi w krajach dobrobytu pokłada ufność w ziemskich bogactwach. Luksusowe domy i posiadłości, ważność osobistego prestiżu i wyglądu, obsesja na punkcie własnej osoby oraz rażące pobłażanie osobistemu zadowoleniu kosztem honoru i przyzwoitości, cechuje społeczeństwa zachodniego świata. Ewangelia Chrystusa nie odpowiada ich smakowi i oni są duchowo wygłodzeni. Nawet dobrze żyjący intelektualiści przyjmują wyniosłą postawę, lekceważąc Boskie Słowo jako niedojrzałe zabobonne poglądy poprzednich pokoleń.

Sąd nad chrześcijaństwem

    To smutne, że normy tego świata często stają się normami ludzi uczęszczających do kościołów. Nowoczesne, pobłażliwe zachowanie jest usprawiedliwiane. Wygodniej jest być "otwartym" i tolerancyjnym niż przestrzegać zasad sprawiedliwości i żyć właściwie, jak jest to określone w Słowie Bożym. Stare pojęcia dobra i zła, prawdy i sprawiedliwości stają się niemodne, a nowocześni mężczyźni i kobiety zastępują je bardziej miłosiernym podejściem "żyj i pozwól żyć." W rezultacie, dokładne przestrzeganie zasad świątobliwego życia określonych w Biblii, staje się niewygodne, aby własne prawdziwe wnętrze nie było wyraźnie objawione: "Bo żywe jest Słowo Boże i skuteczne, i przeraźliwsze nad wszelki miecz po obu stronach ostry ... odróżniając myśli i intencje serca" (Żyd. 4:12, KJV).

    Zatem wielu z wyboru znalazło się w głodowych warunkach. Oni są podobni do tych, o których mówi Obj. 3:17, którzy myślą, że są bogaci, lecz w rzeczywistości są nieszczęśliwi i żałosni, biedni, nadzy i ślepi. Oni odrzucają bogactwa Boskiej łaski, szata Chrystusowej sprawiedliwości już dłużej nie jest ich okryciem, a ich zdolność duchowego rozróżniania zupełnie zanikła. A nasz Pan mówi: "Ja którychkolwiek miłuję, strofuję i karzę. Bądź tedy gorliwym, a pokutuj" (Obj. 3:19).

"Uczciwość i sprawiedliwość niech mnie strzeże"

    Ta modlitwa Dawida powinna także być naszą modlitwą, ponieważ nasza uczciwość jest atakowana. Wielu pada ofiarą pokus i nawet utrapienia dnia codziennego przytłaczają ich. Pojawiają się nowi chrześcijanie, lecz nie znajdując wsparcia, jakiego potrzebują, odchodzą. Pastorzy i starsi mogą czuć się zniechęceni i brak im moralnego kręgosłupa, jakiego wymaga się od przywódcy. Z takim upośledzeniem nie mogą zapewnić prawdziwego duchowego pokarmu swym wiernym, którzy giną z powodu braku znajomości (Oz. 4:6).

    "Uczciwość i sprawiedliwość niech mnie strzeże ... Strzeż duszy mojej, a wyrwij mię, abym nie był pohańbiony; bo w tobie nadzieję mam"(Ps. 25:21,20, KJV). Właśnie tak, jak utrzymujemy nasze fizyczne ciała przy pomocy pożywienia, które uznajemy za najlepsze, bez przesadnej pobłażliwości, tak nasze wewnętrzne, duchowe życie wymaga możliwie najlepszego pokarmu, aby mogło się rozwijać. "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale tym wszystkim, co pochodzi z ust PAŃSKICH, żyć będzie człowiek" (5 Moj. 8:3).

    Zatem Biblia prawdziwego chrześcijanina nie jest okryta kurzem. Nie zawieruszyła się też pod stosem gazet i czasopism. Ona codziennie dostarcza tej cennej porcji Boskich informacji, wskazówek, wsparcia i pokarmu, bez których nasze prawdziwe życie wygasłoby i umarło. To jest stół, który Pan przygotowuje dla nas wśród nieprzyjaznego świata, ożywiająca duszę pomoc dla wszystkich wiernych. Dla takich nie ma głodu Słowa Pańskiego!

Lecz jak rzesze mają być nakarmione?

    Zwykli mężczyźni i kobiety - i niewątpliwie wiele dzieci - uczestniczyli w tym wydarzeniu na brzegu Morza Galilejskiego i uśmiechali się widząc życzliwość zadowolonego chłopca. Nieodparta chęć przywiodła ich, by posłuchać tego wybitnego Kaznodziei, a On miał dla nich współczucie. Służbę naszego Pana cechowała troska o tych, którzy mieli niższy status społeczny, troska o cichych, którym obiecał, że odziedziczą ziemię. A jak Apostoł Paweł później zauważył, wśród tych, których powołano na uczniów Pana, niewielu było: "Mądrych według ciała, niewiele możnych, niewiele zacnego rodu; ale co głupiego jest u świata tego, to wybrał Bóg, aby zawstydził mądrych; ... a co mdłego ... aby zawstydził mocnych" (1 Kor. 1:26,27).

    Pochodząc ze skromnego domu i prostej rodziny, Jezus nie cieszył się poważaniem według ludzkich kryteriów. Kiedy został poczęty, Maria w przypływie wielkiej radości śpiewała: "Wielbi dusza moja Pana; i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej. Ściągnął mocarzy ze stolic ich, a wywyższył uniżonych" (Łuk. 1:46-48,52)

Darmo wzięliście, darmo dawajcie

    Posyłając swoich uczniów, aby szukali i gromadzili owce, "które zginęły z domu izraelskiego", nasz Pan Jezus uświadomił im, że ich praca miała być szlachetną służbą. Błogosławieni cudownymi zdolnościami uzdrawiania, wypędzania demonów, a nawet wzbudzania z umarłych, jak również głoszenia o Królestwie Bożym, oni w najbardziej praktyczny sposób odzwierciedlali ogólnoświatowe dzieło zbawienia, które przyniesie życie i zdrowie ludzkości znękanej grzechem i klątwą śmierci, w tym przyszłym dniu, kiedy dobrodziejstwa ofiarniczej śmierci Jezusa będą w pełni udostępnione. Oni nieśli ludziom prawdziwy Chleb Życia.

    My, którzy darmo otrzymaliśmy ten Chleb, powinniśmy teraz darmo go udzielać. Tym samym dołączamy do niezliczonych wiernych świadków na przestrzeni wieków pragnących
        Ratować ginących, dać opiekę umierającym,
        Ze współczuciem wyrywać z grzechu i grobu;
        Opłakiwać błądzącego, podnosić upadającego,
        Opowiadać im o Jezusie, który ma moc zbawienia.
                - PANI F. VAN ALSTYNE
                {pseudonim Frances Jane Crosby}

    Staroświeckie sentymenty? Tak - lecz chyba prawdziwe będzie stwierdzenie, że nigdy w ludzkiej historii tak wiele osób nie było w niebezpieczeństwie śmierci z powodu duchowej ślepoty, umierając z braku Chleba Życia.

Niewielu mądrych ...

    Nasze obowiązki ani nasze przywileje nie są oceniane na podstawie naszych własnych zdolności. Jeśli Bóg jest z nami w naszym udzielaniu duchowego pokarmu potrzebującym, nawet niewielkie środki, które są w naszej dyspozycji, mogą być tak pobłogosławione, że zostaną osiągnięte wspaniałe rezultaty. Po złożeniu podziękowań, Jezus najpierw rozdał chleb uczniom i widocznie on się mnożył, kiedy był łamany, zatem byli oni pierwszymi świadkami cudu. Zawstydzeni z powodu swych początkowych obaw, bez wątpienia byli pod wrażeniem poczucia wielkiego przywileju nakarmienia głodnych. A zaspokojenie duchowego głodu wielu milionów ludzkości będzie przyszłą misją tych ludzi o skromnym pochodzeniu.

    Teraz ten przywilej należy do nas. Niektórzy pragną lepszego pokarmu niż oferuje świat. Nawet teraz są tacy, którzy "łakną i pragną sprawiedliwości", a my mamy obfitość chleba! Lecz większe wypełnienie proroczego obrazu, który miał miejsce na wybrzeżu Morza Galilejskiego należy jeszcze do przyszłości, jak Jezus powiedział: "Chleb, który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot świata" (Jan 6:51). Ziemskie rzesze - "jako piasek, który jest na brzegu morskim" (1 Moj. 22:17) - z radością przyjmą propozycję nowego życia, wolnego od potępienia grzechu, nie będąc już dłużej pod wyrokiem śmierci będą mieć perspektywę wiecznego pokoju i harmonii, wzrostu i rozwoju, gdy powrócą do stanu doskonałej ludzkości, w którym ziemskie Boskie dzieci pierwotnie zostały stworzone. Oni z zadowoleniem zawołają: "Panie, daj nam zawsze tego chleba!"

SB ’04,13-14; BS ’04,12-13.