PRZEMIANA

Do domu Garncarza
dnia pewnego wstąpiłem
i przypatrując się
jak z gliny naczynia formuje,
nauki wspaniałe otrzymałem
gdy dostrzegłem,
co z gliną się dzieje.
Deptana i kruszona
uciskana i wałkowana,
by bardziej plastyczna
i do formowania skłonna była ...
jakże podobną gliną
jest człowiek, pomyślałem,
gdy ręka Niebiańska
ku doskonałości go wiedzie!

Swoje ja odrzucić musi
niczym pył u Jego stóp,
nim do służby gotowy będzie.
I pycha złamana być musi,
i samowola porzucona –
na ołtarzu wszystko złożone
za cenę każdą.
Lecz oto, z czasem,
delikatny wazon powstaje
klasy wyśmienitej i piękna cudownego.
Czyż kiedyś nie była to glina nędzna?
O, tak, to niezwykłe,
To Garncarz dokonał
przemiany cudownej!

Ni śladu ziemi ni gliny znaku –
to pieca płomienie
wypaliły je do szczętu.
Garncarza talent niezwykły! –
niech chwała Jemu będzie,
w którego ręku do doskonałości
i piękna się wzniósł.
Zatem dusze składając spokojne,
chętne w Boskim ręku,
które oporu nie stawiając
przed mocą Jego –
formowane są i dopasowywane,
by skarb zatrzymać.
Teraz glina nędzna w złoto
przemienia się najczystsze.