Drugie Przyjście Chrystusa

    CAŁY ród Adama zstępuje do wielkiego więzienia śmierci, jako wynik kary za grzech, w średniej liczbie 154 889 osób codziennie; lecz we właściwym dla Siebie czasie, Bóg posłał Swego Syna, który przedstawił Siebie jako ofiarę za grzechy człowieka. Ten Odkupiciel stanie się Wyzwolicielem, aby wzbudzić wszystkich, którzy są w grobach (Jana 5:28, 29 NKJ). Rozumiemy, że w czasie pomiędzy śmiercią Jezusa na Kalwarii, a błogosławieniem ogółu świata przez Tysiącletnie Królestwo, o które się modlimy: "Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi", miało być wykonane szczególne dzieło. Bóg wybrał lub wyselekcjonował spośród potępionego rodu "maluczkie stadko" szczególnie gorliwych i posłusznych, którzy pod Boskim przewodnictwem, przez wiarę i posłuszeństwo rozwijali charakter podobny do Chrystusa w tym celu, aby mogli stanowić szczególną klasę, która będzie wywyższona razem ze Swym Odkupicielem w Jego Królestwie. Oni otrzymali obietnicę, że wierne cierpienia z Nim w minionym wieku będą oznaczać ich wywyższenie do współdziedzictwa z Panem Jezusem w Jego wielkim Królestwie, które w niedługim czasie zostanie ustanowione w celu błogosławienia świata podczas Tysiącletniego Królestwa (Łuk. 12:32).

    Obecnie kierujemy waszą uwagę na fakt, że Pismo Święte w całej swej treści konsekwentnie podtrzymuje przed nami obraz Królestwa Chrystusa jako nadziei na podniesienie i błogosławienie świata i wskazuje nam, że ono nie będzie ustanowione przez nawrócenie świata w wyniku głoszenia Ewangelii obecnie, lecz ma zostać ustanowione przez drugie przyjście Chrystusa, nie jako ludzkiej istoty, nie jako ofiarującego się ponownie, lecz jako Istoty Duchowej wyposażonej w moc do pokonania grzechu i szatana oraz udzielenia potrzebnej pomocy każdemu synowi i córce Adama w celu podniesienia się z obecnych warunków grzechu i śmierci. Jest to wielkie społeczne podniesienie, którego potrzebę wielu zaczyna sobie uświadamiać, lecz które nie jest w stanie dokonać się samo. Głoszenie Ewangelii nie było zamierzone do nawrócenia ogółu świata, lecz jedynie do powołania ze świata stosunkowo niewielkiej liczby tych, którzy mają słyszące uszy, którzy mają postawę wiary i posłuszeństwa oraz gotowość do przyjęcia Pańskich instrukcji oraz podążania za Nim za cenę samoofiary. Zupełnie inne działania będą niezbędne w celu nawrócenia świata, tak jak Bóg je zamierzył i przedstawił w Biblii. Minęło prawie 20 wieków i zostało zgromadzonych jedynie stosunkowo niewielu prawdziwych naśladowców Baranka, którzy podjęli swój krzyż, by iść za Nim. Pozostali, jak już zauważyliśmy, w większości nawet nigdy nie słyszeli o Zbawicielu. Żaden z nich nie cierpi wiecznych mąk, jednak wszyscy oni są w wielkim więzieniu śmierci. Muszą tam czekać, dopóki klasy wybrane nie zostaną powołane, wybrane, wypróbowane i okażą się wierne oraz zostaną wprowadzone przez Pana na swoje stanowiska w Królestwie. Wówczas ziemskie Królestwo nadejdzie z mocą i wielką chwałą i rozpocznie się błogosławienie wszystkich rodzin na ziemi (1 Moj. 22:16-18). To jest treścią Biblii od Księgi Rodzaju aż do Objawienia i żadna inna księga nie przedstawia takiej nadziei; żadne inne dzieła gromadzone od wieków nie ukazują takiej konsekwencji, spójności i jednomyślności. Dla tych, którzy dostrzegają tę kwestię z Biblijnego punktu widzenia, to jest jednym z najpewniejszych dowodów, że Biblia jest natchniona przez Boga, napisana przez świętych starożytności, którzy mówili i pisali, będąc pod wpływem Ducha Świętego, a nie według własnych próżnych wyobrażeń (2 Piotra 1:21). Rozważmy tę kwestię bardziej dogłębnie.

Ukryta tajemnica

    Przez cały Stary Testament proroctwa o przyszłej chwale Mesjasza i błogości Jego panowania przeplatają się z innymi proroctwami, które odnoszą się do Niego, jako Baranka, który był niemy przed tymi, którzy Go strzygą, w śmierci policzony z przestępcami, starty dla naszych nieprawości. Wyraźnie występują tu dwie myśli, lecz celowo zostały one tak ukryte, aby Żydzi nie mogli ich jasno zrozumieć. Oni mogli się spodziewać najpierw chwały, a potem cierpień w wyniku jakiegoś nieszczęścia. Wizje proroków nie były zamierzone przez Pana, aby były zrozumiane, aż do czasu ich wypełnienia. Apostoł Piotr mówi nam, że nawet aniołowie nie rozumieli ich. On mówi: "O którym zbawieniu dowiadywali się i pilnie poszukiwali prorocy, którzy prorokowali o łasce, która miała przyjść do was; starając się zbadać, na który lub na jaki czas wskazywał duch Chrystusowy, który świadczył o cierpieniach Chrystusa i o chwale, która miała nastąpić potem. Im zostało to objawione, że nie samym sobie, lecz nam usługiwali w tym, co teraz wam zostało zwiastowane przez tych, którzy wam głosili Ewangelię przez Ducha Świętego zesłanego z nieba, w które to rzeczy pragną wglądać aniołowie" (1 Piotra 1:10-12, KJV).

    Jeśli aniołom nie było dane wiedzieć wcześniej ani Żydzi nie mieli o tym wiedzieć przedtem, to oczywiście narody pogańskie nie miały żadnego pojęcia o tych sprawach. Dlatego na naród izraelski przyszła próba, daleko bardziej subtelna, gdyż jedynie prawdziwi Izraelici mieli postawę serca, w której byli w stanie przyjąć instrukcje w tej sprawie i dowiedzieć się, że ich oczekiwania szybkiej chwały miały spotkać się z rozczarowaniem; że najpierw Syn Człowieczy musi wiele cierpieć i być ukrzyżowany, aby przez to mogła być wypróbowana Jego wierność wobec woli Ojca w odkupieniu nabytej własności, a przez to w objawieniu Swej miłości wobec ludzkości i ostatecznie w wejściu do chwał Swego Królestwa, które będzie błogosławić każde stworzenie, proporcjonalnie do tego, jak doznało ono szkody przez upadek pierwszego Adama.

    Inny zarys Boskiego Planu, który nie miał być zrozumiany przed pierwszym przyjściem naszego Pana, jest nazwany przez Apostoła "ukrytą tajemnicą", którą jest "Chrystus w was, nadzieja chwały" (Kol. 1:27, KJV). W dawnych czasach nie przypuszczano, że Mesjasz miał się składać z wielu członków, których Jezus miał być Głową, Panem. Długi odstęp czasu pomiędzy cierpieniami naszego Pana na Kalwarii a Jego wejściem do chwał Jego Królestwa w zaraniu Wieku Tysiąclecia jest przez Apostołów oznaczany jako okres, w którym wierni, "prawdziwi wybrańcy", będą kroczyć śladami Jezusa, cierpiąc jako bracia i z powodu swej lojalności, jako członkowie Jego Ciała, ich głowy. Cały Wiek Ewangelii był czasem powoływania, próbowania i udoskonalania Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa, jako przygotowanie do ich wejścia do wspaniałych radości Pana. Oczekiwane drugie przyjście Chrystusa nie nastąpiło wcześniej, aż większość członków Kościoła, Jego Ciała, Jego Oblubienicy, otrzymała odpowiednie lekcje dyscypliny i posłuszeństwa oraz została przyjęta i uznana przez Niego.

Przyjdę ponownie i przyjmę was

    Gdy nasz Pan podczas Swego pierwszego adwentu objawiał małej gromadce Swoich uczniów informacje dotyczące Jego śmierci i Jego odejścia do nieba oraz konieczność tych rzeczy, On czynił to stopniowo, ponieważ podobnie jak pozostałych Żydów, ich umysły i serca do tego stopnia uchwyciły się myśli o chwale nadchodzącego Królestwa, że oni przeoczyli świadectwa odnoszące się do cierpień Chrystusa, które muszą poprzedzić chwałę. Nasz Pan zapewnił ich, że przyjdzie ponownie i weźmie ich do Siebie, aby mogli mieć udział w Jego chwale, mówiąc: "A gdy odejdę, przyjdę ponownie i wezmę was do Siebie, abyście mogli być tam, gdzie Ja jestem" (Jana 14:3, KJV). "Dla was jest korzystne, abym Ja odszedł, bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was" (Jana 16:7, KJV). Kiedy Pan mówił do nich, nie byli jeszcze spłodzeni z ducha. Musieli czekać na to spłodzenie aż do Pięćdziesiątnicy i nasz Pan nie mógł im wyjaśnić, czego On musi dokonać, aby oni zostali spłodzeni z ducha. Z konieczności mówił do nich, jak do naturalnych ludzi, bez wchodzenia w szczegóły, które bez spłodzenia z ducha wydawałyby się im niedorzeczne. Pan pozostawił szczegóły do dalszego objawienia, zapewniając ich, że gdy przyjdzie Pocieszyciel, Duch Święty, to Pan przez tego Pocieszyciela przypomni im wszystko, o czym wcześniej im mówił, dając im do zrozumienia, że wówczas będą wstanie zrozumieć głębsze sprawy z Boskiego Planu. Powiedział ponownie: "Mam wam jeszcze wiele mówić, lecz teraz znieść nie możecie" (Jana 16:12).

    Pomimo wszystkiego, co nasz Pan powiedział uczniom odnośnie Swojej śmierci i zmartwychwstania trzeciego dnia, ich umysły były tak przywiązane do żydowskich uczuć na temat chwały Mesjasza, że oni nie mogli przyjąć tej kwestii. Tylko na kilka dni przed ukrzyżowaniem naszego Pana, Piotr, będąc wyrazicielem dwunastu, zganił Jezusa, mówiąc: "Zmiłuj się Sam nad Sobą, Panie! Nie przyjdzie to na Cię" (Mat. 16:22). Nic dziwnego, że potem, po Jego zmartwychwstaniu, było konieczne, aby Pan na krótko przebywał z uczniami, by wyjaśnić im tę sprawę, pojawiając się w tym celu pod różnymi postaciami, jak czynili aniołowie za czasów Abrahama, stwarzając ziemskie ciała z krwi i kości, razem z ubraniami, na różne okazje, by wskazać dwie rzeczy; po pierwsze, że Pan został ożywiony z umarłych; i po drugie, że On został przemieniony i nie był już dłużej istotą ludzką [z ciałem], lecz istotą duchową, ze wszystkimi możliwościami istot duchowych.

    Rozmawiając z dwoma uczniami, którzy szli z Jezusem do Emmaus, nasz Pan powiedział: "O głupi i leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy!" Oni wierzyli w część tego, co powiedzieli prorocy, lecz zaniedbywali inne części, które powinni byli wziąć pod uwagę i stosować. Nasz Pan kontynuował: "Azaż nie musiał Chrystus tego cierpieć i wejść do chwały Swojej? A począwszy od Mojżesza i wszystkich proroków, wykładał im wszystkie Pisma, które o Nim napisane były" (Łuk. 24:25-27). Wyjaśnienie znaczenia tych proroctw otrzymaliśmy przez Apostołów, a najgłębszy i najjaśniejszy pogląd na te proroctwa jest naszym przywilejem przez przewodnictwo Ducha.

Mojżesz pisał o Chrystusie

    Idąc wstecz do pism Mojżesza, odkrywamy, że on jasno nakreślił cierpienia Chrystusa, jak również chwałę, która miała nastąpić później. On uczył o pierwszym adwencie Chrystusa, jako wielkiej ofierze za grzech, oraz o drugim adwencie, jako chwalebnym proroku, kapłanie i królu, przez którego mają nadejść błogosławieństwa. Dostrzegamy to w typicznych ofiarach topicznego Dnia Pojednania; kapłan najpierw ofiarował cielca, który reprezentował jego samego i stanowił wielką podstawę ofiary za grzechy - Krzyż; następnie ofiarował kozła, który przedstawiał Kościół, stowarzyszony z Jezusem, z powodu przyjęcia ich przez Niego, jako członków Jego Ciała. Antytypem tego Dnia Pojednania był cały Wiek Ewangelii i Wiek Tysiąclecia, w którym cierpienia Chrystusa zostały zakończone: najpierw cierpienia naszego drogiego Odkupiciela; a następnie cierpienia Kościoła, Jego Ciała, uświęcone i nadające się do przyjęcia przez Jego zasługę, a to skutkuje doprowadzeniem wszystkich rodzin na ziemi do doskonałości oraz zupełnego pojednania w czasie tysiąca lat (1 Moj. 22:17, 18).

    Przy końcu ofiarniczych zarysów Dnia Pojednania w typie, najwyższy kapłan, po dokonaniu pojednania, wychodził przed lud odziany w chwalebne szaty swego kapłaństwa, przedstawiające nadzwyczaj wielkie i drogocenne obietnice Boże wypełnione w nim oraz reprezentujące moc, wielką chwałę i cześć przyznaną Jezusowi, a pośrednio Kościołowi, Jego Ciału. Jak najwyższy kapłan podnosił swe ręce i błogosławił lud, który leżał na ziemi, tak w antytypie, w niedalekiej przyszłości, przy końcu tego Dnia Pojednania, kiedy wielki Najwyższy Kapłan, Jezus i Kościół, klasa Jego Oblubienicy, będą przyodziani chwałą, czcią i nieśmiertelnością Boskiej natury oraz niebiańskimi władzami, nastąpi manifestacja Mesjasza, jako proroka, kapłana i króla w błogosławieniu ludzi na ziemi, którzy obecnie brną w prochu umysłowej, moralnej i fizycznej słabości oraz poniżenia. Tak jak w typie, po błogosławieniu lud podnosił się i krzyczał, tak w antytypie, kiedy Pańskie błogosławieństwo dosięgnie wszystkich ludzi podczas Wieku Tysiąclecia, rezultatem tego będzie podniesienie świata i wielki okrzyk chwały dla Niego, który umiłował nas i kupił nas Swą własną drogocenną krwią oraz dla Ojca wszystkich, wielkiego Autora Planu Zbawienia.

Enoch prorokował, mówiąc:

    "Oto Pan idzie z zastępami Świętych swoich" (Judy 14, ASV). Nie mamy żadnego oryginalnego zapisu proroctwa Enocha; mamy na ten temat jedynie cytat Apostoła, lecz to w zupełności nam wystarczy. To udowadnia nam spójność Boskiej Księgi, jednomyślność posłannictwa, którego Bóg udzielał przez różnych proroków w ciągu długiego czasu, ponieważ należy pamiętać, że od czasów Enocha do czasu, gdy Apostoł cytował jego słowa, minęło ponad dwa tysiące lat, podczas których to samo posłannictwo było powtarzane w typach, symbolach i bezpośrednich stwierdzeniach. Jak wyraźnie jeden duch Boży inspirował i kierował nimi wszystkimi jako Boskimi rzecznikami. Jakże trwały dowód odnoszący się do natchnienia Biblii jest tutaj udzielony. Tak w tej, jak w innych kwestiach, Biblia jest niepowtarzalna, odrębna i różna od wszystkich innych religijnych książek. Pisarze Biblii w żaden sposób ani w żadnym stopniu nie kopiowali jej od pogan. Żadne pogańskie książki nie przedstawiały Mesjasza, który najpierw cierpiał i odkupił ludzi, a następnie, po wybraniu spośród odkupionych "maluczkiego stadka", aby było szczególnymi współdziedzicami z Nim, przyszedł ponownie, by ukończyć Swe dzieło. Przez błogosławienie wszystkich rodzin ziemi. Jedynie Biblia opowiada tę wspaniałą historię konsekwentnie i wytrwale od początku do końca.

    Powrót naszego Pana był tematem pism wszystkich Apostołów. Oni nieustannie napominali Kościół, mówiąc: "Bądźcie cierpliwi, bracia, powrót Pana przybliża się", "Nie mścijcie się" pozostawiając wszystkie wasze próby i trudności oraz satysfakcję waszych wrogów w ręku Pana. Jesteście Jego, wasze sprawy należą do Niego, całe dzieło jest Jego; pozwólcie Panu w odpowiednim dla Niego czasie i w odpowiedni sposób wykonać Boską wolę. Wy nie przeszkodzicie jej, nawet gdy będziecie próbowali, lecz usiłując to zrobić, utrudnicie sobie otrzymanie pokoju Bożego, którego Pan zamierza nam udzielić nawet wśród doświadczeń i trudności obecnego czasu.

W mocy i wielkiej chwale

    Chociaż Pismo Święte ma wiele do powiedzenia odnośnie drugiego przyjścia Pana, to błędy, które wkradły się do wiodących nurtów chrześcijaństwa podczas ciemnych wieków, zdewaluowały te błogosławione oświadczenia w umysłach ludu Pańskiego. Te błędy tak osłabiły te oświadczenia, były przedstawiane jako bez znaczenia, że stosunkowo bardzo mało chrześcijan zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkie oczekiwane nadzieje Kościoła, jak również nadzieje świata, zgodnie z Pismem Świętym, były oparte na drugim przyjściu Pana, który kupił nas Swą drogocenną krwią. Ze stosunkowo niewielkiej liczby tych, którzy dowiedzieli się, jak ważne miejsce w Boskim objawieniu zajmuje drugi adwent naszego Pana, większość w rzeczywistości odwróciła od niego uwagę przez zupełnie błędne zrozumienie sposobu drugiego adwentu. Oni przyjęli zbyt niedojrzały, za bardzo pochopny, zbyt ziemski pogląd na tę sprawę. Oni spodziewają się, że Mesjasz przyjdzie ponownie w ludzkim ciele, aby zasiąść na ziemskim tronie, a Jego Kościół będzie podobnie z Nim połączony w ziemskiej chwale; że cały świat będzie patrzył na ziemskie Jeruzalem, jako swą stolicę, w podobny sposób, jak Amerykanie spoglądają na Waszyngton D.C. jako stolicę Stanów Zjednoczonych lub jak Francuzi spoglądają na Paryż jako stolicę i siedzibę rządu. Ten fałszywy pogląd na drugie przyjście naszego Pana, to błędne zrozumienie mocy i wielkiej chwały, umiejscawiające je na ziemskim poziomie, jest w wielkiej mierze odpowiedzialne za niechęć wobec doktryny o drugim przyjściu Pana w umysłach wielu dobrych, duchowo usposobionych ludzi. To właściwie dowodzi, że takie spodziewania są przeciwne ogólnej nauce Pisma Świętego, które pyta: "Począwszy duchem, a teraz chcecie dokończyć w ciele?" (Gal. 3:3).

    Przeciwnie, wiemy że świadectwo Apostoła brzmi, że od czasu Jego zmartwychwstania, nasz Pan jest "tym duchem" (2 Kor. 3:17) i że kiedy On przychodzi ponownie w mocy i wielkiej chwale, to nie w ciele ofiarowanym na Kalwarii, lecz w duchowej chwale i mocy, przypominając tę chwałę, której wizję ujrzał sam Apostoł na drodze do Damaszku i pod wpływem, której upadł na ziemię, porażony jasnością przewyższającą blask słońca w południe. Apostoł zapewnił Kościół, że zanim warunki i chwały Królestwa będą mogły być wprowadzone, oni wszyscy muszą być "przemienieni"; przemienieni z ludzkich do duchowych warunków, z ludzkiej czyli ziemskiej natury do doskonałości duchowej natury - aby byli "uczestnikami Boskiej natury", jak wskazuje Apostoł Piotr (2 Piotra 1:4). Myśl, że właśnie to Apostoł rzeczywiście ma na uwadze, jest widoczna z jego następnego zdania, że oni wszyscy muszą być przemienieni, ponieważ "ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą" (1 Kor. 15:50, 51).

    Ciąg dalszy nastąpi...

BS '12, 6-9; SB '12, 6-9.