JEZUS PRZYGOTOWAŁ MIEJSCE DLA SWOJEJ OBLUBIENICY

"Idę, aby przygotować dla was miejsce. A … przyjdę ponownie i wezmę was do Siebie, abyście mogli być tam gdzie Ja jestem" (Jana 14:2, 3; KJV)

    BEZ WĄTPIENIA wszyscy mamy w umyśle fakt, że nie tak dawno minęła rocznica wniebowstąpienia naszego drogiego Odkupiciela na miejsce po prawicy Ojca - po Ukrzyżowaniu, na najwyższe miejsce w całym wszechświecie, następne po Wszechmogącym Ojcu (33 roku Pańskiego, Dan. 9:25-27). On wstąpił tam, gdzie był przedtem, na duchowy poziom istnienia, z większą doskonałością chwały i czci, jako nagrodą za Jego wierność i posłuszeństwo woli Ojca, aż do ofiarowania Swego życia na Kalwarii. On wstąpił, jak Pismo Święte oświadcza, z bardziej uniżonego stanu ludzkiej natury, trochę niższej niż natura aniołów, do wywyższonego stanu Boskiej natury, o wiele wyżej ponad aniołów, księstwa i zwierzchności oraz każde imię, które jest nadane (Żyd. 2:9; Filip. 2:8-11). Dzieło, dla którego Logos opuścił niebiańską chwałę, nie zostało jeszcze zupełnie dokończone. On cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, dając Swe życie jako cenę okupu za wszystkich (1 Piotra 3:18; 1 Tym. 2:6), lecz to było jedynie środkiem do celu, a ten cel nie dokonał jeszcze błogosławienia Adama i jego upadłego rodu. Jednak dzięki niech będą Bogu, że ta doniosła, wspierająca podstawa dla tego dzieła, została położona. Dzięki Bogu również za to, że wielkie, wstępne dzieło postępowało przez ponad dziewiętnaście stuleci od Jego wniebowstąpienia. To przygotowawcze dzieło, przygotowanie Kościoła Chrystusowego, naśladującego Go w wierności i samoofierze, obecnie zostało dla nich zakończone i oni są teraz wywyższeni z Nim do Boskiej natury, chwały, czci i nieśmiertelności, która była Jego, a teraz jest również ich nagrodą (2 Piotra 1:4).

    Jeśli w przeszłości zbyt niedokładnie studiowaliśmy nasze Biblie i myliliśmy szczególne Boskie błogosławieństwo dla Kościoła, jako Oblubienicy Chrystusa, z następującym po nim błogosławieństwem dla świata, za pośrednictwem Mesjasza i Jego Oblubienicy, to nie róbmy tego dłużej. Zwróćmy uwagę, że Boski Plan w celu zbawienia świata nie mógł rozpocząć się przed przyjściem Jezusa. On nie mógł też zacząć działać przed zakończeniem wyboru Kościoła - przed jego udoskonaleniem jako "Oblubienicy, Małżonki Baranka" w pierwszym lub głównym zmartwychwstaniu (Obj. 20:5). Antytypiczne ofiary, które Jezus rozpoczął składać przy Jordanie, zakończyły się ostatecznie przez ofiary Kościoła, z których ostatnia została teraz zakończona. Ci, którzy stali się Jego Oblubienicą i współdziedzicami z Nim w Jego Królestwie, znajdują się obecnie na uwielbionych i wywyższonych stanowiskach w niebie. Gdy byli na ziemi, zaproszeniem dla nich było, aby wyrzekając się grzechu i przyjmując Jezusa jako swego Zbawcę, przedstawiali swoje ciała "żywymi ofiarami, świętymi i godnymi przyjęcia przez Boga", a następnie postępowali śladami Swego Odkupiciela (Rzym. 12:1, KJV).

    W pewnym znaczeniu to przedstawienie całego Kościoła reprezentatywnie miało miejsce w Apostołach i w innych z pięciuset braci, którzy uwierzyli w czasie pierwszego przyjścia Jezusa. Oni byli reprezentantami całego Kościoła i przyjęcie ich ofiary oraz spłodzenie ich z Ducha Świętego, ich zaręczyny w dniu Pięćdziesiątnicy, przedstawiały przyjęcie - spłodzenie i zaręczyny całego Kościoła od tamtego czasu aż do końca ich ziemskiej podróży. Apostoł Paweł wyraźniej wskazuje, że "Kościół pierworodnych, których imiona są zapisane w niebie", gdy był tutaj na ziemi w ciele, nie był Oblubienicą Chrystusa. Obecnie, kiedy Wiek powołania Kościoła się zakończył, ostatni członek ciała został przyjęty, a pierwsze, czyli główne, zmartwychwstanie do duchowego poziomu zostało zakończone, małżeństwo i pełne połączenie Chrystusa i Jego Oblubienicy w niebiańskiej chwale jest kompletne (Obj. 19:7-9).

    Ponieważ Odkupiciel był pierwszym, który wstąpił na chwalebne stanowisko w Boskiej naturze, wysoko ponad aniołów, księstwa i zwierzchności, a Kościół jako Jego towarzysze mieli mieć udział w tej chwale, dlatego niezbędne było, aby On ich poprzedził i przygotował im drogę (Jana 14:2, 3). Własne zasługi naszego Pana do wywyższenia Go do Boskiej natury zostały poświadczone przez Ojca w tym, że wzbudził Go z martwych, jako ożywiającego Ducha, do chwały, czci i nieśmiertelności. Jednak zanim Kościół mógł, w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa, nadawać się do przyjęcia w niebiańskich komnatach było niezbędne, aby Odkupiciel "okazał się przed obliczem Bożym za nami" (Żyd. 9:24). Było niezbędne, aby On dokonał przypisania zasługi Swojej ofiary na korzyść Kościoła, zanim ich ofiary mogły być "święte i godne przyjęcia przez Boga"; i tylko przez ich ofiary oraz przez Boskie ich przyjęcie zostali następnie spłodzeni do Boskiej natury, którą wierni z nich otrzymali w pierwszym zmartwychwstaniu.

    Jaką siłę dostrzegamy w słowach Mistrza: "Idę, aby przygotować dla was miejsce". Gdyby Pan nie przygotował im drogi, gdyby nie stał się Poręczycielem za Kościół, nigdy nie mogliby stać się godnymi przyjęcia w Boskich oczach i nie byliby towarzyszami Odkupiciela na duchowym poziomie. Lecz jest jeszcze inne znaczenie, w którym Odkupiciel przygotował miejsce dla Swej Oblubienicy. W czasie ich ziemskiego pobytu, Jezus, jako wielki Najwyższy Kapłan, nie tylko otworzył drogę do Boga (Jana 14:6), lecz przez cały czas był ich Orędownikiem i przypisywał im Swoją zasługę. Ta zasługa pokrywała ich ciągłe wykroczenia i braki, które nie były wynikiem samowoli, lecz słabościami i pogwałceniami sprawiedliwości, które były skutkami ich niedoskonałości otrzymanej od Adama. Słowa Apostoła wyrażają, jak cenne to było dla członków tej klasy w czasie ich ziemskiej próby: "Jeśliby ktoś zgrzeszył, mamy Orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego". "Przystąpmy z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w każdym czasie potrzeby. Albowiem nie mamy Najwyższego Kapłana, który nie współczułby nam w naszej słabości, lecz wypróbowanego we wszystkim podobnie do nas, oprócz grzechu" (1 Jana 2:1, 2; Żyd. 4:15, 16, KJV).

    Wydaje się, że wielu ma tendencje do zaprzeczania, że nastąpi drugie przyjście Odkupiciela. Oni uważają, że tego, co nie zdarzyło się w ciągu niemalże dwudziestu wieków, nie należy się już spodziewać. Oni usiłują znaleźć wypełnienie, obiecane drugie przyjście Zbawiciela, w błogosławieństwie Pięćdziesiątnicy. Jednak to nie może zadowolić tych, którzy bezgranicznie ufają Panu i którzy wierzą, że Apostołowie byli szczególnymi rzecznikami postanowionymi przez Niego. Czyż Apostołowie długo po Pięćdziesiątnicy nie mówili o drugim przyjściu Pana i czy Sam Jezus w Objawieniu nie mówi o Swoim powrocie i małżeństwie z Kościołem, o przyjęciu Kościoła do Siebie oraz daniu mu udziału w Jego chwale? Błędna myśl, że Jezus jest jedynie człowiekiem i że w Swym drugim przyjściu będzie człowiekiem w chwale i mocy, wyrządziła Kościołowi wielką szkodę. Ona odwróciła uwagę niektórych w kierunku szukania i oczekiwania na Mesjańskie Królestwo jedynie na ziemi. Innych zaprowadziła ona do zupełnego zaprzeczania Jego drugiej obecności i Królestwu. Właściwe spojrzenie na wniebowstąpienie naszego Pana do chwały Boskiej, duchowej natury w niebie, następnej po Ojcu, bez powtórnego powrotu do ziemskich warunków, wznosi nas ponad wspomniane tutaj trudności. My doszliśmy do zrozumienia, że Ten, który teraz jest obecny w mocy i wielkiej chwale, jest Duchową Istotą, obecnie niewidzialną dla ludzkości. Niemniej jednak, ten sam Jezus, ta sama osoba, która w czasie Swego pierwszego adwentu była wśród ludzi, jest tą samą istotą, która poprzednio była z Ojcem na duchowym poziomie istnienia, przed przyjściem na ziemię. Następnie On uniżył Samego Siebie, by przyjąć ludzką naturę, aby mógł dokonać dzieła odkupienia Adama i jego rodu (1 Tym. 2:5, 6). Odkupiciel mówi o Sobie: "I żyjący, a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków" (Obj. 1:18). Ten, który był umarły; czy to nie Ten sam, który wcześniej był bogaty i dla nas stał się ubogi, gdy został człowiekiem? Czyż nie potrafimy trzymać się wyraźnie tych trzech przemian natury i nie zauważamy tych trzech tytułów: przedludzkiego Jezusa, jako duchowego Logosa; człowieka Chrystusa Jezusa, który na Kalwarii złożył cenę okupu za Adama; Jezusa uwielbionego do Boskiej natury, na miejsce po prawicy Ojca w chwale - jednocześnie dostrzegając, że w każdej z tych natur Pan zachował Swą pierwotną osobowość?

JAK JEZUS POWRÓCIŁ?

    Aniołowie, którzy ukazali się Apostołom, kiedy Mistrz zniknął z ich pola widzenia, oświadczyli, że On przyjdzie w ten sam sposób, jak odszedł. Kiedy Pan wstępował do nieba, czy On odchodził z oślepiającą chwałą, na oczach całego ziemskiego świata? Nie! I On nie przyszedł w ten sposób. Czy On odchodził wśród gwałtownych zjawisk natury i głośnym dźwięku literalnej trąby? Nie! On też nie powrócił w ten sposób. Czy Jego odejście było obserwowane i znane przez cały świat? Nie! Również Jego przyjście nie było zauważone i poznane przez wszystkich, tak jak Pan oświadczył. On przyszedł jako złodziej w nocy i jest obecny, nie znany dla świata (1 Tes. 5:2). Jedynie kilku wiedziało o Jego odejściu i mogło opowiedzieć o tym innym. Podobnie drugie przyjście zostało rozpoznane jedynie przez nielicznych, którzy mieli oznajmić o nim tym, którzy mieli słyszące uszy. W związku z potajemnym przybyciem Pana, "jako złodzieja w nocy", Apostoł oświadcza: "wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was ten dzień, jako złodziej zaskoczył" (1 Tes. 5:4, KJV). Dzień ujawnienia się przyszedł, lecz okazało się, że on nastąpił po tym, gdy klasa Oblubienicy, wybrany Kościół, została zebrana i jest obecnie razem z Oblubieńcem, dzieląc z Nim chwałę, cześć i nieśmiertelność. "Ale gdy się Chrystus, on żywot nasz pokaże, wtedy i wy z Nim okażecie się w chwale" (1 Jana 3:2; Kol. 3:4). Objawienie nie będzie czasem spokoju, ponieważ nastąpi w symbolicznym płomienistym ogniu (poważnych problemach i wstrząsach w społeczeństwie ludzkim), manifestacji sprawiedliwego oburzenia wynikającego z opozycji do wszystkich grzesznych, degradujących i odrażających rzeczy. Z drugiej strony ono ostatecznie zdobędzie aprobatę wszystkiego, co jest w harmonii ze Złotą Regułą - "wszystko co chcielibyście, aby wam ludzie czynili, tak i wy im czyńcie". Po pierwsze, to oznacza wielki czas ucisku, ponieważ siły zła sprzeciwiają się mocy nadchodzącego Królestwa - gwałtowne obalenie i przeobrażenie w sprawach świata (Dan. 12:1; Mat. 24:21). Jak oświadcza Prorok, "bogacze będą gorzko płakać". Bez wątpienia wielu ubogich również będzie płakać, ponieważ niesprawiedliwość nie jest ograniczona do jakiejś rasy czy klasy społecznej. Wszyscy czyniący zło będą cierpieć. Wszyscy, którzy starają się czynić dobrze, niewątpliwie też będą cierpieć w tym czasie przeobrażeń, lecz jeśli będą posłuszni chrześcijańskim zasadom, to ostatecznie będą błogosławieni w Tysiącletnim Królestwie.

    Gdy tylko nowe rządy Mesjańskiego Królestwa będą w pełni uznane i doceniane, "mieszkańcy świata będą się uczyć sprawiedliwości" (Izaj. 26:9). Wówczas wielkie błogosławieństwo rządu Emanuela rozproszy ziemskie smutki, łzy i śmierć (Obj. 21:4). Królestwo Mesjasza, wschodząc jako wielkie Słońce Sprawiedliwości, zaleje ziemię światłem i wiedzą o dobroci Boga oraz Jego błogosławieństwami. Wtedy nadejdzie czas, nie tak odległy, kiedy niewiedza, przesądy, grzech i śmierć, pierzchną przed światłem tej Nowej Dyspensacji, a tylko ci, którzy wykażą samowolny upór, zostaną ukarani wtórą śmiercią (a nie wiecznymi mękami). Wielki Niebiański Król i Jego Oblubienica będą rządzić w ziemskich sprawach laską żelazną, która skruszy i zniszczy świeckie i religijne instytucje, które działają wbrew Złotej Regule. Ta władza nad narodami należy do Odkupiciela i, jak zostało obiecane, będzie sprawowana razem z Jego Kościołem (Obj. 2:26, 27). Przed objawieniem się Królestwa w mocy, chwale i płomienistym ogniu, miała miejsce Paruzja Mistrza, Jego potajemna obecność, nieznana dla miliardów ludzi ze świata, lecz rozpoznana tylko przez prawdziwych "stróżów". To poświęcony lud Pana, który przez zrozumienie Boskich proroctw, na które ich oczy zrozumienia zostały otwarte, jasno rozpoznaje obecność Jezusa.

    W czasie Żniwa Paruzji, Pan był obecny, by zebrać pszenicę, "Maluczkie Stadko", do Swego spichlerza, do duchowej części Królestwa, przez przemianę natury dokonaną w pierwszym zmartwychwstaniu. To nastąpiło dla wszystkich w jednym momencie, w mgnieniu oka, ponieważ "ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą" (1 Kor. 15:50-52). W okresie Paruzji (obecności), poprzedzającym zewnętrzne objawienie światu, Niebiański Pan, niewidzialny dla ludzi, sądzi tych, którzy wyznają, że są Jego sługami. W ten sposób On decyduje, którzy mogą wejść do Królestwa i mieć udział w jego chwale, a którzy są nieużytecznymi sługami nie mogącymi mieć z Nim udziału w szczególnej chwale Królestwa. Stanie się tak dlatego, że oni nie wytrwali z Nim w ofierze i upokorzeniach podczas ich ziemskiego biegu. To sądzenie Kościoła jest szczególnie wskazane w dwóch przypowieściach naszego Pana o grzywnach i talentach udzielonych Jego sługom, kiedy Pan odszedł. W czasie Swej Paruzji Pan rozlicza się ze Swymi sługami, nagradzając wiernych udziałem wraz z Nim w Jego Królestwie, mówiąc: "dobrze sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w małych rzeczach, postanowię cię nad wielkimi rzeczami; wejdź do radości Pana twego"... Miejże władzę nad dziesięcioma miastami... nad pięcioma miastami itd. (Mat. 25:21, KJV; Łuk. 19:16-18). Zebranie pszenicy do spichlerza, przemiana świętych, jest małżeństwem, czyli połączeniem z ich wspaniałą Głową i Oblubieńcem. W międzyczasie ci, którzy dążyli do tego, by być Oblubienicą, przygotowywali się i pomagali sobie wzajemnie w przygotowaniach do chwalebnego ukoronowania ich najbardziej wspaniałych nadziei w pierwszym zmartwychwstaniu.

    Mistrz powiedział: "Słowa, które Ja mówiłem, osądzą go w ostateczny dzień". To będzie radosne dla tych, którzy usłyszeli Głos Mistrza podczas tego Wieku Ewangelii, sądzili samych siebie zgodnie z tym i poddali się Jego sprawiedliwym nakazom! Ci błogosławieni mają udział z Mesjaszem w chwałach Jego Duchowego Królestwa, niewidzialnego dla ludzi. Lecz podczas Tysiącletniego Dnia Sądu świata (2 Piotra 3:7, 8) te "wspaniałe słowa żywota" są dla tych, którzy będą posłuszni zarządzeniom tego Tysiącletniego Dnia, właśnie tutaj na "nowej ziemi" (Mat. 6:10). Boski wyrok dla tych, którzy odmówią posłuszeństwa będzie standardem sprawiedliwości dla wszystkich ludzi. Wyrokiem dla uparcie nieposłusznych będzie "wtóra śmierć" - a nie tortury (Obj. 21:8). Ten sąd świata nie będzie dotyczył jedynie żyjących w czasie ustanowienia Królestwa, lecz obejmie wszystkich, którzy będą w grobach (Jana 5:28). Ponieważ wszyscy zostali potępieni przez nieposłuszeństwo jednego człowieka (Adama), zatem odkupienie dla wszystkich będzie dokonane przez posłuszeństwo Jednego (Chrystusa). To zapewni każdemu i wszystkim sposobność wiecznego życia czy to na poziomie duchowym podczas Wieku Ewangelii, czy na ludzkim poziomie dla świata podczas panowania Mesjasza nad ziemią i jej mieszkańcami (1 Kor. 15:22).

    Sąd Kościoła nie był na podstawie uczynków, ponieważ doskonałość uczynków w warunkach, które panowały w dyspensacji chrześcijańskiej, była niemożliwa. Sąd Kościoła odbywał się na podstawie wiary i posłuszeństwa. Lecz sąd świata będzie według uczynków, ponieważ wiedza będzie wówczas tak zrozumiała, że wiara, choć będzie obecna, zajmie dalsze miejsce po miłości (Mat. 25:34-40). Najpierw Wielki Pośrednik przyjmie niedoskonałe uczynki, zgodne ze zdolnościami ludzi; lecz w miarę jak oni będą wychodzić z grzechu i degradacji oraz przybliżać się do doskonałości - będzie wymagane od nich coraz większe posłuszeństwo, aż przy końcu wieku zostaną udoskonaleni i wtedy będzie wymagane absolutne posłuszeństwo w postępowaniu. Wówczas śmierć i grób będą połknięte - przez zaprzestanie ich działania, a wszyscy niegodni zapisania w Księdze Żywota zostaną usunięci spośród ludzi (Obj. 20:12-15; Dz. Ap. 3:22, 23). Jednak, dzięki Bogu, to trwałe unicestwienie we wtórej śmierci dosięgnie jedynie upartych złoczyńców z klasy wspomnianej w tych wersetach, którzy byli często strofowani, a jednak pozostali niepoprawni. Niektórzy, niegdyś z klasy Kościoła, zostali zaliczeni do tej kategorii z powodu większej odpowiedzialności spowodowanej otrzymanym kiedyś oświeceniem, jak było w przypadku Judasza, który potem zdradził Mistrza (Mat. 14:21). Lecz świat w ogólności z pewnością nie otrzymał takich instrukcji ani rozsądnego zrozumienia Pana, które słusznie poddałoby ich wtórej śmierci (Jer. 31:33, 34). Bóg oświadcza, że każdy członek rodu Adama musi mieć jeden całkowity, pełny przywilej i sposobność otrzymania wiecznego życia, zanim może zostać skazany na wtórą śmierć lub być nagrodzony życiem wiecznym.

BS '12, 54-57; S.B. '12, 55-58.