OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII

(E. tom 8, rozdz. 7; i Moj. 7:66-8:4)

    (1) Pokolenie Danowe było pierwszym pokoleniem z trzech na północnej stronie przybytku. Wszystkie trzy pokolenia znajdujące się po tej stronie były potomstwem Jakuba przez służebnice Racheli i Lii: Dan i Neftali byli potomkami Jakuba przez Balę służebnicę Racheli, zaś Aser był potomkiem Jakuba przez Zelfę, służebnicę Lii. Godłem na chorągwi obozu położonego na północ od przybytku była przypuszczalnie twarz ludzka, reprezentująca miłość jako zaletę przedstawioną przez północną stronę przybytku (Obj. 4:7). Chronologiczny porządek urodzenia synów Jakubowych dowodzi, że pokolenie Danowe reprezentuje denominację Baptystów, jak to już było wykazane (w Ter. Pr. 1927, str. 8-13); ponieważ tak jak Dan urodził się, co do czasu następny po Judzie, tak też ruch, który był zamieniony na Kościół Baptyski, był następnym, jaki się sformował po ruchu Zwingliego. Słowo Dan, znaczy sądź i jest użyte, aby pokazać, że rezultat lepszych prawd (pozafiguralnej Bali) niżeli pozafiguralnej Lii i Zelfy był usprawiedliwieniem lub obroną pozafiguralnej Racheli - duchowych prawd, o wyborze (1 Moj. 30:6). Przeto baptyści są bliżej duchem i naukami do ruchów Maluczkiego Stadka i Wielkiego Grona niżeli osiem denominacji z pozafiguralnej Lii i Zelfy. Nasz Pastor często wyrażał myśl - np. w artykule o chrzcie podanym w miesięczniku B.S.M. - że Kościół Baptyski był bliższym prawdy, niżeli którakolwiek inna denominacja, tak jak nam to wykazuje ta figura.

    (2) Książęciem nad pokoleniem Danowym był Achyjezer, syn Ammisadajów. Achyjezer znaczy brat (ahi), pomocy (ezer) i jest użyty do scharakteryzowania braterskiego i pomocnego usposobienia wodzów utracjuszy koron Kościoła Baptyskiego. Wodzowie baptystów mieli bardzo mało klerykalnego uczucia w sobie. Nie byli zatem uważani za klasę kleru, lecz jako starsi drugich braci. Wobec tego byli oni w ścisłym związku braterskim z nieoficjalnymi członkami Kościoła Baptyskiego. Ten dobry związek był również pomocnym ze względu na fakt, że baptyści mają kongregacjonalny porządek w swoim zarządzie kościelnym, zamiast prezbiterialnego, episkopalnego lub papieskiego. Z tego więc powodu byli oni dla swych braci pomocnikami wiary, a nie panującymi nad dziedzictwem Bożym (1 Piotra 5:3). Imię Ammisadaj również pasuje do nich w związku z wyrażeniem lud baptyski. Imię Ammisadaj [właściwie pisze się Ammishaddai] znaczy lud (ammi) Wszechmocnego (shaddai). Od samego początku ruchu, który później został zamieniony na Kościół Baptyski, bracia będący w nim mówili o sobie jako o ludzie Bożym. Tak więc wodzowie utracjusze koron z Kościoła Baptyskiego byli braćmi pomocnymi dla nich jako ludu Bożego w wielu dobrych uczynkach.

    (3) Głównym wodzem utracjuszem korony baptystów mówiących językiem niemieckim (ponieważ ruch Maluczkiego Stadka, który został zamieniony ma sektę baptyską, powstał najpierw pomiędzy narodem niemieckim) był Menino Simonis. I prawie przez cały wiek praca tej denominacji ograniczała się wyłącznie do ludu niemieckiego. Jan Smith, który ze swoim kościołem na początku siedemnastego stulecia musiał opuścić Anglię i udać się do Holandii w celu znalezienia religijnej wolności, zapoczątkował denominację baptyską między ludźmi mówiącymi po angielsku, choć uczynił to w Holandii. Nieco później, jeden z członków jego kościoła, Thomas Helwys, wróciwszy do Anglii założył Generalny Kościół Baptyski (Arminiański), a około połowy siedemnastego stulecia brat Spilsbury zapoczątkował Partykularny Kościół Baptyski (Kalwiński). Roger Williams założył Kościół Baptyski w Ameryce. W osiemnastym stuleciu generalni baptyści w Anglii stali się prawie całkowicie unitarianami, a Dan Taylor zreorganizował kilku pozostałych nieunitariańskich baptystów w Generalny Kościół Baptyski. W dodatku do powyżej wymienionych wodzów utracjuszy koron Kościoła Baptyskiego możemy wymienić Karola H. Spurgeona wielkiego londyńskiego kaznodzieję i pisarza, jako przedniejszego wodza z utracjuszy koron partykularnych (kalwinistycznych) baptystów.

SZAFARSKA DOKTRYNA BAPTYSTÓW

    (4) Chrzest dorosłych nie jest, jak to wielu sądzi, szafarską doktryną Kościoła Baptyskiego. Ani nie jest nią zanurzenie w wodzie. Chociaż te dwie doktryny są nieco spokrewnione z szafarską doktryną baptystów i są z powodu tej doktryny lepiej zrozumiane, to jednak nie są szafarską doktryną tegoż Kościoła. Szafarska doktryna baptystów jest o wiele więcej zbliżona do wiary i życia chrześcijańskiego, niżeli te dwie doktryny. Szafarską doktryną Kościoła Baptyskiego jest: Lud Boży składa się tylko z tych, którzy odłączyli się od grzechu, błędu, siebie i świata, i którzy przyjęli Chrystusa samego, jako ich Zbawiciela i Pana. Wobec tego nie wierzyli oni, aby ci mieli być chrześcijanami, którzy tylko pokutowali za grzechy i uwierzyli, że Jezus za nich umarł. Obstawali przy tym, że potrzeba czegoś więcej niż te dwie rzeczy, aby się ktoś mógł stać członkiem ludu Bożego. Do tych rzeczy dodali oni to, co było w rzeczywistości ofiarowaniem. A ich pierwsi przeciwnicy - zwolennicy Lutra i Zwingliego - mocno obstawali przy tym, że członkostwo w kościele państwowym i samo usprawiedliwienie z wiary czyniło daną osobę chrześcijaninem, wskutek czego baptyści popadli w skrajność, zaprzeczając, by przez samą wiarę dostępowało się usprawiedliwienia, a uczyli tak z powodu ich przeciwników błędnie utrzymujących, że usprawiedliwienie upoważnia do niebiańskiego zbawienia. I z tego punktu widzenia baptyści mieli rację w swojej opozycji, ponieważ usprawiedliwienie nie upoważnia do nieba, lecz przypisuje restytucję dla tego, kto je posiada. Rzeczywistą szafarską doktrynę baptystów, możemy określić w następujący sposób: Prawdziwy lud Boży składa się tylko z takich osób, które są usprawiedliwione i ofiarowane. To niewątpliwie jest prawdą. Usprawiedliwienie przez wiarę czyni człowieka tylko nominalnym chrześcijaninem. Ono nie uprawnia nikogo do niebiańskiego dziedzictwa. Baptyści mają zatem rację, gdy zaprzeczają nauczaniu, że usprawiedliwienie z wiary upoważnia kogoś do nieba, chociaż w tym błądzą, że zaprzeczają usprawiedliwieniu jako prawdzie. Lecz nie widząc dwóch zbawień lub dwóch stopni zbawienia w Wieku Ewangelii, nie mogli właściwie nauczać o usprawiedliwieniu z jego implikacjami utrzymywanymi przez ich oponentów i zarazem trzymać się swojej szafarskiej doktryny. Rozumie się jeszcze nie był czas na zharmonizowanie tych dwóch doktryn. Ten punkt był sprawą żniwiarską i wtedy tylko mógł być właściwie zharmonizowany.

    (5) Nasi bracia baptyści nie mówią, że ich szafarską doktryną jest tylko samo ofiarowanie się, ani też nie chcemy ażeby nas rozumiano, że nauczamy jakoby tak utrzymywali. Oni raczej podają myśl, że ich główną-szafarską-doktryną jest nawrócenie się. Lecz przez nawrócenie się oni nie rozumieją tego tylko, co jest popularnie uważane za nawrócenie się.

    (c.d.n.)

TP ’75, 95-96.