OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII
(4 Moj. 7:66-8:4; ciąg dalszy z TP '16, str. 16)
(10) W lipcu 1526 r., Hubmaier znalazł schronienie w Nikolsburgu w Morawii, gdzie pozostawał pod opieką szlachty tej okolicy. Tu wkrótce nawrócił on do swojej specjalnej nauki całą ludność, włączając kaznodziei i księcia von Lichtenstein, wodza politycznego tego kraju. I na chwilę Morawy a zwłaszcza Nikolsburg, stały się schronieniem i centrum działalności dla srogo prześladowanych braci, których tak protestanci jak i katolicy jednakowo prześladowali w okrutny i bezlitosny sposób - pozafiguralna Lija i jej dzieci zazdrościły prospektywnemu dziecku pozafiguralnej Racheli z Bali. Tu też Hubmaier zaczął swój najczynniejszy okres literackiej pracy, wykładając z różnych punktów widzenia swoją szafarską doktrynę. Jego bystrość umysłu i dokładność, jako myśliciela, pisarza i dyskutanta, dały mu możność przedstawienia swojego stanowiska odnoszącego się do głównej doktryny i jej pokrewnych doktryn tak, iż nie pozostawało prawie nic do dodania dla następnych baptystów, oprócz argumentów o zanurzeniu zgodnych z ich poglądami. Hubmaier był najrozsądniejszym i najprzyjemniejszym ze wszystkich reformatorów 16-go wieku, chociaż nie tak bohaterskim jak Luter, ani tak wpływowym jak Luter, Zwingli i Cranmer. Na początku lipca 1527 pochwyciły go władze austriackie wraz z jego żoną, a gdy odmówił odwołania swoich nauk, skazano go na spalenie na stosie i wyrok ten wykonano w Wiedniu dnia 10 marca 1528 roku, a tak zginął, jako męczennik. Wierna jego żona, która mu towarzyszyła w wielu prze-śladowaniach i wygnaniach, została trzy dni później utopiona w Dunaju, a jej ciało zostało spalone na popiół. Tak więc zginął członek pozafiguralnego Jakuba, który zapoczątkował ruch zamieniony później przez wodzów utracjuszy koron na Kościół Baptyski.
(11) Historia prześladowań zwolenników tego ruchu i wcześniejszych baptyskich sekciarzy jest jedną z najsmutniejszych, jednak najwięcej triumfującą w protestantyzmie. Niesprawiedliwe ekscesy popełniane przez wieśniaków w wojnie chłopskiej były im przypisywane. Fanatyczna próba założenia siłą tysiącletniego królestwa w Monasterze (w Westfalii w Niemczech) przez sfanatyzowanych entuzjastów, im była przypisywana. Nadużycia wszystkich radykałów były obrócone przeciw nim, a z powodu opozycji do kościoła państwowego i chrztu niemowląt, napiętnowano ich, jako religijnych radykałów, zwłaszcza za proponowanie przez nich wolności religijnej, a następnie za sympatyzowanie z ludźmi miłującymi wolność polityczną i społeczną. Władcy wyznający religię katolicką, luterańską, Zwingliego lub Cranmera prześladowali ich do ostateczności. Tak surowe było prześladowanie w Szwajcarii, do którego Zwingli zachęcał, że chociaż przez pewien czas prawie wszyscy protestanci szwajcarscy sympatyzowali z tym ruchem, to jednak w kilku latach prześladowania tylko nielicznych "anabaptystów" można było znaleźć w tym kraju, ponieważ niektórzy z ich wodzów byli zabici, inni torturowani, a reszta skazana na banicję. Prawo Zurychu wymagało wygnania z kraju każdej rodziny, która by w ośmiu dniach nie dała niemowlęcia ochrzcić. Do 1530 r. w Niemczech 2.000 z nich zginęło śmiercią męczeńską. Bardzo niewielu wyrzekło się tej nauki. Zwykle z radością szli na śmierć męczeńską, śpiewając psalmy i hymny nabożne. Do roku 1531 przeszło 1000 z nich zginęło śmiercią męczeńską w Tyrolu i Goertzu i 600 w Ennisheim. Później tysiące więcej zostało zabitych w Tyrolu. Także Austria miała swoje grono tych męczenników, a nawet Morawy dodały niektórych męczenników do wielu tysięcy pomordowanych braci. Nie wątpimy, że między nimi niemało było tych, którzy symbolicznie wołali spod ołtarza: "Dokądże, Panie święty i prawdziwy! nie sądzisz i nie mścisz się krwi naszej itd.!" (Obj. 6:9-11). Tak jak i w przypadku pierwotnego Kościoła, krew męczenników dowiodła, iż była nasieniem Kościoła, a prześladowanie tym więcej wzmocniło tych braci w postanowieniu by być wiernymi, a w większości przypadków dowiedli oni, że takimi byli.
(12) Ruch fanatyczny, który próbował założyć siłą tysiącletnie królestwo Chrystusowe na ziemi w Monasterze, nie miał nic wspólnego z tym ruchem, który tutaj badamy, lecz był jego dziwaczną parodią, a przez swoje ekscesy, nieprawości, zło i mściwość uczynił imię "anabaptysta" jedną z najhaniebniejszych nazw. Przezeń był zadany straszny cios ruchowi "anabaptystów" i prawie go w Niemczech wytępił. Lud Boży - tak chcieli się nazywać ci drodzy bracia - był tak niepopularny w Niemczech po zawojowaniu Monasteru w roku 1535, że nie odważyli się oni pokazywać publicznie. Toteż byli bez wodza i w godzinie największej niedoli niektórzy z nich znaleźli nieco tolerancji w Holandii, gdzie Menno Simonis powstał jako wódz i zorganizował ich wpierw tam, a potem w Niemczech; odtąd jego naśladowcy byli nazywani mennonistami. Menno Simonis jest pierwszym wodzem utracjuszem korony, który przekręcił naturalny i szeroko rozrzucony rjuch Maluczkiego Stadka w baptyską denominację. Jego działalność, jako wodza zaczęła się w roku 1537, po naleganiu wielu anabaptystów aby podjął przewodnictwo. Zaczął też pisać w obronie ich głównej doktryny i upraszał władzę administracyjno-sądową i lud aby nie uważali cichych i bogobojnych braci za dzikich fanatyków Monasteru. Wkrótce władze zaczęły go śledzić, żądne jego krwi. Życie jego było spędzone w niezmęczonej pracy wśród scen częstego niebezpieczeństwa, nie bez pewnych błędów i niektórych poglądów niemądrze praktykowanych. Połączył on niemieckich anabaptystów w denominację, która do dziś jest obciążona wieloma nieszczęśliwymi właściwościami. W Anglii i Ameryce powstało sekciarstwo z tego ruchu, lecz znaczna większość baptystów znajdujących się na świecie zamieszkuje Amerykę. Ludzie ci byli wielce prześladowani. To prześladowanie uważane za oburzające przez ich wodzów i ich twierdzenie, iż mają prawo do tolerancji są w części reprezentowane przez prawo Racheli do usprawiedliwienia w urodzeniu Dana.
(13) Powtórzmy poprzednią uwagę, że szafarską doktryną Kościoła Baptyskiego nie jest wyłączny chrzest dla wierzących, ani zanurzenie, gdyż to ostatnie zostało poddane denominacyjnej próbie więcej niż sto lat po zapoczątkowaniu ruchu Maluczkiego Stadka przez Hubmaiera, lecz tą doktryną jest co następuje: Lud Boży składa się tylko z nawróconych. Ten pogląd jest zapewne prawdziwy, rozumiejąc nawrócenie w znaczeniu ograniczonym, tj. odwrócenie się od grzechu, siebie i świata, do Jezusa, jako swego Zbawcy i Pana. Bez tych czynów nikt nie mógłby otrzymać Ducha Św., którego posiadanie jest konieczne aby zostać chrześcijaninem (1 Kor. 12:12, 13). Później baptyści zauważyli, że w nawróceniu - jak oni to rozumieli - jest pewne podobieństwo śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania, wobec tego zachęcali do zanurzenia, jako symbolu i znaku tych trzech zastosowań. Lecz nie widząc jasno naszej śmierci z Chrystusem w ofierze za grzech i naszego powstania z Nim, jako Nowych Stworzeń, nie mogli również dopatrzeć się identyczności pomiędzy prawdziwym a symbolicznym chrztem, chociaż przybliżyli się do Prawdy w tym przedmiocie więcej niż którakolwiek inna sekta. Przeto wodzowie utracjusze koron pozafiguralnego Dana byli w dobrej pozycji, aby ofiarować Panu swoją czaszę, misę i łyżkę.
(14) Tak więc znajdujemy, że pozafiguralny Achyjezer ofiarował swoją misę, czaszę i łyżkę, a zatem przystępujemy do traktowania tych działań, rozpoczynając ofiarowaniem jego misy. Tak jak wszystkie misy, tak i jego misa była naprawą niewłaściwego postępowania, w tym przypadku z punktu widzenia nawrócenia, że jest ono odwróceniem się od grzechu, błędu, siebie i świata a przyjęciem Jezusa, jako swego Zbawcę i Pana. Jak to było wyżej wskazane, nawrócenie włącza dalsze postępowanie, a nawet to wszystko, co jest objęte przez wyrobienie charakteru skrystalizowanego na podobieństwo Boże i Chrystusowe. Lecz z powodu, że całość doktryny o nawróceniu nie była powierzona Kościołowi Baptyskiemu, jako jego szafarska doktryna, dlatego jego misa, czasza i łyżka nie mogły postąpić dalej jak tylko objąć punkty zawarte w ich szafarskiej doktrynie. Pozafiguralny Achyjezer przeto ofiarował jako swoją misę naprawę postępowania przeciwnego nawróceniu według jego zapatrywania na ten przedmiot. To dało mu rozległe pole do pracy w naprawianiu; albowiem obejmowało każdy grzech, błąd, samolubstwo, światowość, jak również każde zaniedbanie się w uznawaniu Jezusa, jako Zbawcę i Głowę. Jego pole działalności było nawet rozleglejsze aniżeli wodzów utracjuszy koron z sekt fanatycznych, gdyż ci ostatni mogli właściwie naprawić tylko grzech popełniony przeciwko sprawiedliwości, tj. obowiązkowej miłości. Przeto wszystkie naprawienia, jakie pozafiguralny Abidan ofiarował jako swoją misę, pozafiguralny Achyjezer ofiarował jako część swej misy. Ponieważ powyżej podawaliśmy wszystkie szczegóły odnoszące się do misy pozafiguralnego Abidana, więc nie będziemy ich tu powtarzali jako część misy pozafiguralnego Achyjezera, lecz ograniczymy naszą dyskusję tylko do tych naprawień, które się różniły od misy czyli naprawy złych postępków tego ostatniego.
(15) Pozafiguralny Achyjezer naprawiał złe postępowanie,. które było spowodowane przez błędy, o ile on mógł je zauważyć, odnośnie przedmiotów połączonych nie tylko z jego szafarską doktryną, lecz z niektórymi innymi doktrynami. Stąd też często potępiał i naprawiał zło kleru, w jego przywłaszczaniu władzy, panowaniu nad dziedzictwem Bożym, poniżaniu swoich poddanych, wyzyskiwaniu ich na swoją własną korzyść, braku zainteresowania w rzeczach duchowych, krzewieniu zabobonów, usuwaniu Boskich nauk, praktyk i organizacji a wprowadzaniu przeciwnych, nie szukaniu zdrowego pokarmu duchowego dla owiec lecz ich runa, używaniu przemocy na własną korzyść a przeciw sługom Bożym, połączeniu się kościoła z państwem, uważaniu wszystkich członków państwowych kościołów za chrześcijan, wprowadzaniu formalności itd. Wszystkie te zarysy matactw kleru oni karcili i naprawiali jako konsekwencje wypływające z błędu, że kler ma prawo z upoważnienia Bożego. Strofowali i naprawiali także zło powstające z błędu, że królowie rządzą z upoważnienia Bożego, wy-rażające się w absolutyzmie, krętactwie, grabieży cudzej ziemi, krańcowym opodatkowaniu obywateli, zachłanności w handlu, protekcji dla bogatych i silnych przeciw ubogim i słabym, korupcji, ciemiężeniu, militaryzmie, trwonieniu funduszów państwowych, nierzetelnej dyplomacji, łamaniu traktatów, wyzyskiwaniu i łupiestwie słabych narodów, używaniu przemocy przeciwnej prawu, popieraniu zepsutych dworskich faworytów, prześladowaniu ludu Bożego, popieraniu fałszywych religii itd. Oni również strofowali i naprawiali zło, wypływające z błędu, że arystokracja ma uprzywilejowane prawo z upoważnienia Boskiego.
(Ciąg dalszy nastąpi)
TP ’76, 46-48.