CHLEB ŻYWOTA

"Jam jest chleb on żywy, który z nieba zstąpił" - Jana 6:51

    DWUNASTU APOSTOŁÓW powróciło z pracy misyjnej, do której Pan wysłał ich po dwóch. Bez wątpienia czas ich powrotu został ustalony, a Kapernaum prawdopodobnie było miejscem ich spotkania. Obecność Jezusa i Jego Apostołów wywołała podniecenie wśród ludu, ponieważ do tego czasu wieści o naszym Panu rozeszły się na wszystkie strony. Na propozycję Jezusa, Dwunastu udało się wraz z Nim w wiejskie okolice, gdzie mogli mieć spokój do przedyskutowania swoich spraw - doświadczeń, jakie mieli wpodróży oraz lekcji, jakie Jezus pragnął zaakcentować w związku z ich podróżą. Nasz Pan dał także do zrozumienia, że odpoczynek będzie dla nich korzystny, a czy ta sama lekcja nie może być zastosowana obecnie?

    Wielka aktywność umysłowa i fizyczna w naszych czasach jest wyczerpująca. Lud Pański zajęty zwykłymi życiowymi zajęciami, usiłując zapewnić sobie niezbędne rzeczy w uczciwy sposób i starając się również, jako spokrewniony z Mistrzem, opowiadać Prawdę i ducha Prawdy oraz ogłaszać Jego obecność, ma szczególną potrzebę by zwrócić specjalną uwagę na słowa: "Pójdźcie wy sami ze mną na miejsce spokojne, a odpocznijcie trochę". Teraz, kiedy liczba naszych konwencji została zredukowana z ośmiu do czterech (w USA), jest jeszcze większa potrzeba uczestniczenia przez nas, jeśli to możliwe, w każdej z nich, z powodu obfitości duchowej prawdy (mięso), która jest tam dostarczana oraz dlatego, że lud Pański (orły) tam się zgromadzi (Mat. 24:28). To tam można znaleźć przywilej służby przez uczestnictwo w zebraniach - podtrzymując się wzajemnie w Prawdzie i przez wspólną społeczność - odnawiając istniejące i zawierając nowe znajomości. To przez rozmyślanie o Słowie Bożym i duchowe związki z braćmi osiągamy tę pełnię odpoczynku w Bogu Jehowie i w Jego wielkim, wspaniałym i wiecznym Planie zbawienia. Uważam, iż jest prawdą w stosunku do wszystkich nas, że chociaż koszty konwencji są znaczne, szczególnie wydatki na samolot, samochód i hotel, niemniej jednak są one źródłem wielkiej duchowej korzyści i odpoczynku. Jeśli nasze serca są skierowane na Pańską drogę, błogosławieństwa zgromadzone w tych duchowych seminariach będą nas wzmacniać przez cały rok i mogą naprawdę udzielić nam siły, by nie ustawać w wysiłkach dążenia do nagrody, która z pewnością będzie czekać na nas w Królestwie, jeśli będziemy wierni.

ZDROWY ROZSĄDEK

    Wierzymy, że Pan jest zadowolony, gdy bardziej oceniamy duchowy wzrost, odpoczynek i łaskę niż koszty pieniężne. Jednak to nie oznacza ekstrawagancji, rozrzutności, zaniedbywania obowiązków czy zaciągania wielkich długów.

"WSZYSCY BYLI W OCZEKIWANIU"

    Lecz ludzie trwali w oczekiwaniu i byli spragnieni Pańskich nauk, a dostrzegając kierunek łodzi wielu biegło przed siebie, aby być już tam, gdzie Jego łódź zacumowała. Czy Pan był zagniewany, że Jego wysiłki udania się na odosobnienie i odpoczynek zostały zakłócone przez lud, dla którego zrobił już tak wiele? Nie! Jego serce było tak przepełnione sympatią dla nich, że spojrzał na nich ze współczuciem, ponieważ byli niczym owce niemające pasterza.

    Jan Chrzciciel ogłaszał o zbliżającym się Królestwie Bożym. Jezus dawał im przypowieści ilustrujące Królestwo, których prości ludzie dobrze nie rozumieli. Uczniowie, których On rozesłał po dwóch po okolicy, głosili na temat pokuty i przygotowania się do Królestwa. Król Herod, żyjąc niegodziwie, popadł w wielką degradację ścinając Jana, największego z proroków, a później prowadził wojnę z Królem Aretasem z Arabii, ojcem opuszczonej przez niego żony. Jego armia została pokonana i nastąpiło znaczne zamieszanie i podniecenie wśród ludu. Oni zastanawiali się jaki może być wynik tych zajść oraz kiedy i jak Królestwo Boże będzie ustanowione. Oni zastanawiali się czy Jezus był, czy nie był prawdziwym Mesjaszem i czy wkrótce ogłosi się królem i powoła ochotniczych żołnierzy, itd. Ludzie najwyraźniej byli poruszeni tymi wydarzeniami i wiemy, że zaledwie kilka dni po tym, Jezus wycofał się z publicznej służby w tej okolicy na pewien czas, ponieważ obawiał się, że ludzie mogliby Go pojmać i siłą uczynić Go królem - przeciwnie do Boskiego planu i programu Ojca.

    Chociaż pragnął odpoczynku, nasz Pan nie mógł się powstrzymać od nauczania ludu. On był prawdziwym Pasterzem, zawsze gotowym do pełnienia Swej misji oraz do kładzenia całego Swego życia za owce - nie tylko na Kalwarii, lecz w każdej godzinie, codziennie podczas Swej służby, przybliżając się do wielkiej kulminacji Swej ofiary. Taki duch musi być u wszystkich, którzy są prawdziwymi uczniami Pana - on powinien wzrastać, w miarę jak stają się uczestnikami Świętego Ducha Mistrza. Przez karmienie się Jego Słowem i stosowanie się do Jego wskazówek, oni będą wzrastać w łasce, wiedzy i miłości.

"PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE"

    Obecnie wielu z ludu Pańskiego zaangażowanego w chrześcijaństwie znajduje się w podobnej sytuacji - bez wątpienia są przekonani, że żyjemy w niezwykłych czasach, że zbliżają się jakieś wielkie zmiany dyspensacyjne, lecz nie są świadomi tego, co wskazują "znaki czasów". Wielu słyszało cokolwiek o tym, że Tysiącletnie Królestwo się przybliża, że nawet jest we drzwiach i zastanawiają się jak, kiedy, dlaczego i gdzie ono będzie ustanowione. Patrząc na przywódców politycznych dostrzegają, że oni są w mniejszym lub większym zamieszaniu, obserwują wojny i słyszą wieści o wojnach, rewolucji i anarchii - bomby wybuchające w samochodach, wydarzenia z 11 września w Stanach Zjednoczonych i wszelkiego typu powstania, lecz wydaje się, że oni nie mogą się uporać z żadnym z nich. Oni dostrzegają czas ucisku zbliżający się ze wszystkich stron, zagrażający samemu istnieniu ludzkiego społeczeństwa i pragną informacji, przywództwa, porady odnośnie tego, jak mają właściwie postępować. Oni są niczym owce bez pasterza.

    Prawdę mówiąc, jest wielu pasterzy w religijnym świecie, lecz stopniowo chrześcijanie dostrzegają, że oni porzucają rady Słowa Bożego, popadając w niemoralne postępowanie i praktyki oraz na ogół kierując się ku niewierze, wyższemu krytycyzmowi Biblii i teoriom ewolucji. Wielu obawia się takiego przywództwa i nie ma do niego zaufania, lecz coraz bardziej wspiera je przez ustawodawstwo. Oni nie wiedzą, od kogo mają oczekiwać na instrukcje. Najbardziej zadowalającą cząstką docierającą do ich uszu jest posłannictwo o Królestwie, które jest głoszone z Pisma Świętego, a jednak obawiają się przyjęcia go z powodu potępienia i klątwy ze strony swych pasterzy, którzy w pewnej mierze panują nad nimi przez strach, przesądy i intrygi kleru. Każdy, kto jest związany z Boską rodziną powinien pamiętać, że jest ambasadorem Pana i powinien być zadowolony, kiedy jest używany jako Jego rzecznik w ogłaszaniu dobrych wieści o wielkiej radości, która ostatecznie nastąpi dla wszystkich ludzi oraz do pomocy w prowadzeniu owiec na właściwą drogę do prawdziwego Pasterza.

    Nie możemy spodziewać się, że będziemy mieć wpływ na wszystkich, którzy w pewnej mierze są głodni: najwyraźniej tylko prawdziwe owce będą w tym stanie serca, w którym nie będą zważać na głosy obcych, lecz pójdą za głosem Syna Bożego - głosem Prawdy. Niemniej jednak, podobnie jak Mistrz, powinniśmy być współczujący w stosunku do wszystkich, radując się, że ci, którzy nie są w stanie wyraźnie słyszeć w obecnym czasie, usłyszą jednoznacznie w przyszłości, gdy Królestwo zostanie ustanowione i kiedy wszystkie głuche uszy będą otwarte, a znajomość chwały Boga napełni całą ziemię (Jer. 31:34).

"UCZYŁ ICH WIELU RZECZY"

    Powinniśmy czerpać lekcje z przykładu Mistrza. Było wiele rzeczy, których On mógł nauczać nawet całe rzesze ludzi, rzeczy, które były dla ich korzyści, pocieszenia, które służyły jako przygotowanie do ich rozwoju, tak, by stopniowo przygotowywać ich na głębsze rzeczy. Nawet dla Jego Dwunastu Apostołów i tych, którzy byli Jego szczególnymi poświęconymi uczniami, On miał do przekazania jeszcze inne rzeczy, mówiąc: "Wam dano wiedzieć tajemnicę królestwa Bożego; ale tym, którzy są obcymi, wszystko się podaje w podobieństwach" (Mar. 4:11). A jednak, nawet dla uczniów były pewne rzeczy, które lepiej było przemilczeć, jak nasz Mistrz dał do zrozumienia: "Mam wam jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie" (Jana 16:12).

    Stąd Apostoł mówi, że możemy opowiadać głębokie rzeczy o Bogu, mądrość Bożą ukrytą w tajemnicach, tym, którzy są zaawansowani w wiedzy o Nim i którzy w sercu są przygotowani na głębsze prawdy. Powinniśmy szczególnie chronić niemowlęta w Chrystusie, przed zadławieniem się twardym pokarmem; jednak nie możemy pozwolić, by głodowały, lecz podawać im mleko Słowa, dzięki któremu będą mogły wzrastać. Pamiętajmy Słowa naszego Pana, jak również Jego przykład. On powiedział: "Bądźcie roztropnymi jako węże, a szczerymi jako gołębice."

    Niewątpliwie każdy, kto czyta o Apostole Pawle, uświadamia sobie, że na początku w swych wysiłkach służenia Panu i Jego sprawie, powodował więcej szkody niż pożytku z powodu błędnego zrozumienia i braku rozwagi, jako ten, który prześladował prawdziwe dzieci Boże i nie zważał na instrukcje Jehowy.

    Z drugiej strony, każdemu, żyjącemu teraz przy końcu wieku, powinno się wskazać oczywistą, podstawową prawdę i jej konsekwencje włączności z innymi informacjami Biblii, że wielki czas ucisku trwa obecnie wśród nas, wśród społeczeństw świata oraz wskazać na proroctwa biblijne, które go opisują. Wydaje się, że każdy, kto ma oczy i pracujący mózg, powinien być w stanie dostrzec pewne z tych znaków czasów, które obecnie są widoczne na ziemi i że one są powiązane z Biblią. Odnosząc się do tego czasu, prorok Daniel pisze w taki sposób: "Tego czasu... będzie czas ucisku, jakiego nie było odkąd istnieją narody" (Dan. 12:1, KJV). Nasz Pan Jezus opisuje obecne warunki na ziemi w podobnych słowach: "Albowiem w tym czasie będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd ani potem będzie" (Mat. 24:21).

"DAJCIE IM JEŚĆ"

    Teraz powróćmy do naszego podstawowego tematu, Chleba żywota. Z opisu podanego w innej Ewangelii wydaje się oczywiste, że po nauczaniu ludu, Pan opuścił go na pewien czas i udał się z uczniami na zbocze wzgórza, gdzie oni opowiedzieli o swej niedawnej służbie. Zbliżała się noc i uczniowie ponaglali, aby Pan rozpuścił lud, lecz On miał cel, którego nie znali - On miał na myśli jeden z największych cudów w Jego całej służbie. Jednak zamiast powiedzieć im o tym, pozwolił, aby sprawa potoczyła się w najbardziej naturalny sposób, proponując im, by usadzili rzesze ludzi, a On pomoże im w razie potrzeby.

    Pan zapytał, jaką żywność posiadają ze sobą i znaleziono chłopca z pięcioma jęczmiennymi bochenkami i dwiema rybami - ta ilość znaczyła tyle, co nic dla nakarmienia tak wielkiego tłumu. Jednakże to posłużyło celowi naszego Pana; On pragnął okazać Swoją gotowość współpracy w dziele błogosławienia zgromadzonego ludu i tym samym zilustrował ogólny zarys Jego działań wobec Swego ludu i wobec świata. On bierze nasz czas oraz nasze talenty, nieznaczne i niegodne, i błogosławi je oraz wykorzystuje w Jego służbie, osiągając wielkie rzeczy. W ten sposób On łączy ze Sobą Swój poświęcony lud i błogosławi im przez ich codzienne doświadczenia oraz lekcje, jeszcze bardziej niż błogosławi rzesze ludzi.

    Uczniowie nauczyli się posłuszeństwa w odniesieniu do tego, co Mistrz im proponuje; dlatego nie było żadnego sprzeciwu wobec Pańskiej wskazówki usadzenia zebranego ludu w stu grupach, po pięćdziesiąt osób w każdej grupie, w celu przygotowania ich do uczty, kiedy najwidoczniej nie było dla nich żadnej żywności. Oni zaczęli się uczyć, że Ten, który był w stanie napełnić ich sieci rybami, który obudził ze snu śmierci, który był w stanie przywrócić siłę bezwładnym rękom i leczył słowem bez dotyku, tak bardzo różnił się od nich, że przekraczało to zdolności ich oceny czy krytyki. Oni byli posłuszni - reszty dokonał Pan.

BŁOGOSŁAWIENIE CHLEBA

    Opis mówi, że Pan pobłogosławił chleb; Ewangelia Jana, opowiadając o tym samym zdarzeniu, mówi: "złożył dzięki." Te dwie myśli są wścisłej zgodności - złożenie podziękowań Bogu w rzeczywistości sprowadziło błogosławieństwo na żywność. Zatrzymamy się tutaj na chwilę, aby wskazać, że jeśli było właściwe, aby Jednorodzony Ojca złożył podziękowania za ten posiłek i prosił o Boskie błogosławieństwo dla niego, to oczywiste jest, że każdy, kto w jakimś sensie tego słowa twierdzi, że jest Jego naśladowcą, powinien naśladować Jego przykład w tej, jak również w innych rzeczach. Jak możemy spożywać żywność, uznając, że została nam udzielona z Boskiej szczodrości i zabezpieczenia, bez zasyłania naszych podziękowań czy uznania?

    Odczuwamy pewność, że wszyscy, którzy ślą podziękowania, otrzymują szczególne błogosławieństwo, kiedy spożywają żywność i szczególną mądrość co do korzystania z niej, których inni nie otrzymują. Sam pokój i odpoczynek serca, który przychodzi jako rezultat zwracania się do Pana z podziękowaniami i przyjęcia Jego zabezpieczenia z wdzięcznością, drogą naturalnego prawa zapewnia spokój, który jest korzystny dla trawienia pokarmu. Niewątpliwie posiłek, który jest spożywany w miłej i wdzięcznej postawie umysłu, jest bardziej odżywczy, bardziej pokrzepiający, niż to samo spożywane z niewdzięcznością, gniewem czy uczuciem niezadowolenia.

    Zauważmy, że uczta, za którą nasz Pan zasyłał podziękowania, nie była okazała; ona nie została zaserwowana w eleganckich, dekorowanych naczyniach; nie była to wysokogatunkowa żywność; to był zwykły jęczmienny chleb i suszona ryba. Kiedy zastanawiamy się nad prostotą odżywiania z czasów naszego Pana oraz ludzi w krajach orientalnych obecnie, to wyciągamy lekcję, że zarówno pod względem ilości jak również jakości, wielu ludzi w naszych czasach jest przekarmionych i prawdopodobnie nie jest to dla nich korzystne oraz że prostota w pożywieniu byłaby nie tylko bardziej zdrowa, lecz także pozostawiłaby dużo więcej czasu na duchowe pokrzepienie, na chleb z nieba i na usługiwanie Prawdą innym. Każdy powinien rozpatrzyć tę sprawę i postąpić odpowiednio do okoliczności, w których się znajduje oraz interesów i pierwszeństwa innych osób, które oczywiście jest zobowiązany rozważyć.

    Inna lekcja, którą wszyscy mogą zrozumieć to ta, że wdzięczność wobec Boga jest właściwa niezależnie od tego, jak prosty jest nasz jadłospis. Mamy nadzieję, że o ile to możliwe, czytelnicy tego czasopisma w swych rodzinnych związkach nie zaniedbują tego przywileju dziękowania - w takiej mierze, w jakiej oni mają właściwy autorytet czy przewodnią rolę w rodzinie. Oczywiście byłoby niewłaściwe, gdybyśmy jako goście wtrącali się w zwyczaje rodziny. Jednakże, w takich przypadkach, serce zawsze powinno zasyłać podziękowania - nawet, jeśli żaden zewnętrzny znak ani słowo nie sygnalizuje tego ludziom wokół nas - zanim zaczniemy się posilać.

UCZNIOWIE DALI LUDOWI

    Inne opisy wskazują nam, że Pan przełamał chleby i rozdał je uczniom; oni z kolei roznieśli je między lud. Jak łaskawie Pan zarządził w tej sprawie! Uczniowie byli zatem lepszymi świadkami mocy tego cudu, a ludzie mniej lub bardziej zapoznali się z Apostołami, którzy być może później, po Pięćdziesiątnicy, spotkali wielu z nich i jako przedstawiciele Mistrza, przynosili im niebiański chleb. Nadal jest tak samo; ponieważ Pan znajdzie, nakarmi i wzmocni tych, którzy są Jego, ponieważ "zna Pan tych, którzy są Jego" (2 Tym. 2:19).

    Pan w ogóle nie jest uzależniony od nas w niesieniu Teraźniejszej Prawdy zgłodniałym rzeszom, lecz dla naszej korzyści udziela nam przywileju stania się Jego współpracownikami. Jak bardzo powinniśmy cenić ten przywilej! Jak gorliwi powinniśmy być, by każdy mały jęczmienny bochenek, mała ryba, każdy dolar i dziesięciocentówka, każdy szyling i pens, cały nasz czas i wpływ, mógł być wykorzystany dla Pana w Jego błogosławionym dziele!

    Chociaż takie stanowisko z naszej strony jest w Piśmie Świętym godnie określone jako ofiara, jednak w rzeczywistości dla tych, którzy właściwie rozumieją sytuację, jest ono wręcz przeciwnie, błogosławieństwem, przywilejem i łaską. Jesteśmy zadowoleni dostrzegając, że ten przywilej jest tak wysoko ceniony przez tych, którzy obecnie radują się w Teraźniejszej Prawdzie. Jest ciągłym zdumieniem dla wrogów Prawdy, jak również dla słabo interesujących się nią, iż środków na obwieszczanie posłannictwa żniwa, wydaje się nigdy nie brakować. I że nie uciekając się do apelowania do świata przez festiwale, targi, koncerty, itp., bez nalegania na lud Pański przez prośby o pieniądze lub kwestowanie - Duch Pański wydaje się towarzyszyć Prawdzie, tak że ci, którzy mają Prawdę i posiadają jakiekolwiek talenty do służby dla Pana, radują się niewypowiedzianą radością wykorzystując je i dziękują Mistrzowi za udzielony im przywilej.

"WSZYSCY JEDLI I BYLI NASYCENI"

    Pan nie zapewnił im tylko odrobiny pokarmu na spróbowanie, lecz jego dostateczną porcję - wszyscy mieli dużo. Jednakże, możemy rozsądnie przypuszczać, że posiłek złożony z jęczmiennego chleba i suszonej ryby nie był spożywany tak obficie, jak gdyby podano przyprawy, sosy, marynaty, słodycze, itp. Prawdopodobnie nasza natura zachowałaby się bardziej rozsądnie, tak, że wiedzielibyśmy, kiedy mamy dosyć, gdybyśmy odżywiali się bardziej prosto, dla podtrzymania życia i nie rozpieszczali swych apetytów oraz nie zachęcali się do jedzenia powyżej granicy właściwego zaspokojenia głodu. Ta wielka rzesza ludzi pod pewnymi względami obrazuje świat podczas Wieku Tysiąclecia. Ci, którzy teraz podążają za Panem jako Jego szczególni uczniowie, będą wówczas zupełnie zaspokojeni przez Mistrza chlebem wiecznego życia i otrzymają przywilej rozdawania go wszystkim rodzinom ziemi. Oni wszyscy będą mieć sposobność, by być nakarmieni, odświeżeni i wzmocnieni. Gdy dostrzegamy jak wielkie potrzeby świat ma w tym względzie, to nasze serca radują się znając obfitość Boskiego zaopatrzenia na przyszłość oraz cieszą się z udziału, jaki będziemy mieć, współpracując z naszym Odkupicielem w rozdzielaniu go wszelkiemu stworzeniu, aby wszyscy, którzy pragną, mogli otrzymać wodę żywota darmo oraz spożywać chleb żywota ku swemu zadowoleniu. To następnego dnia po tym cudzie nasz Pan wygłosił wykład o chlebie żywota - Jana 6:26-58.

ZBIERAJĄC TO, CO POZOSTAŁO

    Uderzyłoby nas to, jako raczej surowa oszczędność, gdyby nasz Pan posłał Swych Apostołów, aby zebrali to, co pozostało z uczty. Zmuszanie wiernej dwunastki by utrzymywała się przy życiu dzięki resztkom, które znajdowały się w rękach pięciu tysięcy ludzi, byłoby bardzo surową oszczędnością. O wiele bardziej rozsądne wydaje się przypuszczenie, że to co pozostawił tłum pozwolono zjeść ptakom i wiewiórkom, a części zebrane przez Apostołów były tymi, które łamał nasz Pan. Kiedy On łamał bochenki i dzielił ryby, które mnożyły się nadzwyczajnie, tak, że Pan zaopatrywał w żywność uczniów, natomiast oni nosili ją ludowi i pozostał z tego pewien nadmiar, zatem nasz Pan polecił, aby napełniono dwanaście koszy żywnością, która była dobra i czysta i jak najbardziej nadawała się do późniejszego użytku.

    Lekcja oszczędności jest właściwa dla nas wszystkich, lecz z doświadczenia wiemy, że najbiedniejsi ze świata i z ludu Pańskiego często potrzebują tej lekcji najbardziej. Chociaż Pan miał dostateczne możliwości, by stworzyć żywność, On chciał, by uczniowie zapamiętali zasadę oszczędności i praktykowali ją. Zasoby Jego mocy nie powinny być powodem do ekstrawagancji ze strony żadnego z tych, którzy są Jego. Wydaje się, że ekstrawagancja w każdej dziedzinie jest bardzo nie na miejscu dla wszystkich, którzy są naśladowcami Pana. Jeśli mamy więcej niż potrzebujemy, czyż nie ma takich, którzy mają mniej niż potrzebują? Jeśli mamy Ducha Mistrza, będziemy mieć ducha pomocy i szczodrości, i to coraz bardziej, w miarę jak przybliżamy się do Niego w podobieństwie charakteru.

    Wydaje się, że ta sama lekcja jest nam udzielanawzwiązku z dziełem żniwa. Czasami mówimy do siebie: "Gdy nasz Pan jest bogaty, dlaczego ktokolwiek z Jego naśladowców ma być biedny?" Niewątpliwie, jest to na naszą korzyść, że Pan najwyraźniej dostarcza nam właśnie tyle, ile jest potrzebne dla Jego dzieła i nic ponadto. Lekcją w tej przypowieści jest, że jako Swoim naśladowcom, On pragnie udzielić nam sposobności do ofiarowania w związku z Jego służbą i błogosławić nas oraz coraz bardziej uzdalniać nas, abyśmy cenili nasze przywileje.

    Jest także prawdopodobne, że gdyby dzieło żniwa obfitowało w zamożnych przyjaciół i obfitość pieniędzy, to rozwinęłoby bardziej światowego ducha, więcej pychy i zewnętrznej wystawności, które byłyby niekorzystne dla sprawy i niesprzyjające dla naszego własnego rozwoju. Bądźmy zadowoleni z tego, co posiadamy, z suchego chleba i ryby, z błogosławieństwem naszego Pana. Zwracajmy również uwagę na to, co nie jest przez nas wykorzystane, abyśmy mogli zdać wierne sprawozdanie z naszego szafarstwa i pilnowali, by powierzone nam talenty nie zostały zakopane w ziemi, lecz zostały wykorzystane według naszych najlepszych możliwości ku chwale naszego Króla.

    Powinniśmy dziękować naszemu Ojcu w niebie za każdą dobrą rzecz, włączając chleb żywota - włączając Jezusa i zbawienie, które On zapewnia oraz błogosławieństwa Królestwa przybliżające się przez Niego, jak również przywileje społeczności z Nim. Wszystkie rzeczy pochodzą od Ojca i wszystkie nasze łaski są przez Syna. Wdzięczność jest jednym z najmniejszych odwzajemnień, jakie można sobie wyobrazić; ona prowadzi do doskonałej miłości, która zawiera w sobie ducha samoofiary.

SB ’05,82-86; BS ’05,82-86.

Wróć do Archiwum