RADOŚĆ DLA ŚWIATA

ŚWIĘTA NARODZENIA PAŃSKIEGO SĄ OBCHODZONE 25 GRUDNIA, a ponieważ upamiętnianie ich nie jest wymagane przez Pismo Święte, lecz jest jedynie dobrowolnym świętowaniem wielkiego faktu, bardziej niż konkretnej daty, zatem dobrze uczynimy obchodząc je w zwykłym czasie - pomimo faktu, że nie zgadzamy się z tą datą i utrzymujemy, zgodnie ze świadectwem biblijnym, że nasz Pan urodził się około 1 października i że 25 grudnia, około dziewięć miesięcy wcześniej, był w przybliżeniu datą zwiastowania Marii nadchodzących narodzin Jezusa (Łuk. 1:30,31; zob. Nadszedł czas, s.54-62).

    Nasza wiara w Jezusa, że On był Tym posłanym przez Boga, Odkupicielem, Mesjaszem, Wyzwolicielem Swego ludu, opiera się nie tylko na świadectwach Apostołów w zapisach Nowego Testamentu, które są wspaniałe i przekonujące; dziewięć dziesiątych swej wagi i ważności one zyskują z faktu, że udowadniają wypełnienie się obietnic, typów i proroctw udzielanych przez Boga co pewien czas, z mniejszą lub większą dokładnością, w ciągu ponad 4 000 lat przed tym wydarzeniem. Ten, kto nie dostrzega, przynajmniej pewnych zarysów, Boskiego Planu Wieków w związku z naszym Zbawicielem, Jego narodzeniem, chrztem, Jego trzy i półletnią służbą, Jego ofiarniczą śmiercią, Jego zmartwychwstaniem, wniebowstąpieniem, itd., nie potrafi ocenić prawdziwej głębi Boskiego objawienia zamierzonego przez Boga jako trwałej podstawy dla wiary Jego ludu w Niego oraz we wszystkie wspaniałe rzeczy, które On obiecał, że jeszcze dokona przez tego wielkiego Zbawiciela, Chrystusa Pana.

    Zauważmy pierwszą obietnicę odnoszącą się do Zbawiciela, uczynioną krótko po tym, jak grzech zranił naszych pierwszych rodziców i sprowadził na nich Boski wyrok śmierci (1 Moj. 3:15). Zauważmy obietnicę uczynioną Abrahamowi odnośnie Mesjasza - że On będzie jego potomkiem (1 Moj. 22:18). Zauważmy to samo wobec Jakuba (1 Moj. 28:14) i Dawida (2 Sam. 7:12-16).

    Przyjście i wielkość Mesjasza zostały przepowiedziane przez Proroka Izajasza (Izaj. 9:6,7; 11:1- 9). Również Prorok Daniel odnosi się do ważności mesjańskiego dzieła położenia kresu grzechowi i zaprowadzenia wiecznej sprawiedliwości, a tym samym zapieczętowania wizji i proroctw, których Bóg mu udzielił odnośnie Mesjasza i łaski, jaka przyjdzie przez Niego (Dan. 9:24). Przypominamy także jak typicznie został przedstawiony w Izaaku, który nie tylko był dziedzicem obietnic uczynionych Abrahamowi, lecz który również obrazowo był ofiarowany na śmierć i z powrotem odzyskany z umarłych (Żyd. 11:17-19). Pamiętamy także typy i symbole zarządzeń Mojżeszowych i jak sam Mojżesz oświadcza o sobie, że jest podobny do większego Proroka, który przyjdzie po nim (5 Moj. 18:15, 18, 19; Dz.Ap. 3:22, 23). Gdyby nadzieje Izraela były jedynie zbiorem kłamstw w celu zwiedzenia ludu, to możemy być pewni, że zwodziciel bardzo starannie wytyczyłby jakąś wyróżniającą się linię pochodzenia dla przyszłego Mesjasza, wolną od nieszczęść, skandali, itp.; lecz tego nie uczyniono. Zamiast tego, słabości ciała wśród przodków naszego Pana zostały jasno zapisane. Juda, syn Jakuba, głowa pokolenia, z którego pochodził nasz Pan, nie był bez zarzutu, a jego ogólny charakter został wiernie przedstawiony; jego syn, Fares, przez którego prowadzi rodowód naszego Pana, narodził się w nieślubnym związku. Rahab, cudzoziemka, która stała się prawdziwą Izraelitką, była wśród przodków naszego Pana. Podobnie Ruta Moabitka, inna cudzoziemka przyjęta jako Izraelitka. Nawet linia Dawida jest skompromitowana przez jego grzech z Betsabą, wdową po Uriaszu Hetejczyku. Pisarze Nowego Testamentu również byli szczerzy i bez żadnego wahania zapisali genealogię. Wszystko to jest w zupełnej zgodności z biblijną prezentacją tej sprawy, mianowicie, że czystość naszego Pana, Jego bezgrzeszność, Jego odłączenie od grzeszników, nie było ze strony ciała, przez Jego matkę, lecz przez Boga, Jego Ojca (zob. Pojednanie człowieka z Bogiem, rozdz. 4).

    Według ciała, jak wyjaśnia Apostoł, Jezus Chrystus pochodził z linii Abrahama (Żyd. 2:16); lecz, jak już zauważyliśmy, pośrednio, przez różne okoliczności, On był związany ze światem zewnętrznym. To wszystko jest dla nas interesujące, lecz nie może być porównane z naszym o wiele większym zainteresowaniem faktem, że nasz Pan Jezus, chociaż urodził się jako Żyd pod prawem Zakonu i odkupił tych, którzy znajdowali się pod Zakonem, On uczynił więcej niż to, tj. że Jego śmierć zaplanowana przez Niebiańskiego Ojca i na którą On się zgodził, jest zadośćuczynieniem za grzechy całego świata (1 Jana 2:2). On umarł jako cena okupu za Adama i jego grzech, a przez to zapewnił uwolnienie od potępienia, nie tylko Adama, lecz także całej ludzkości, która została obciążona przez jego grzech. Stąd, jak wskazuje Apostoł, On jest w stanie doskonale zbawić tych, którzy przychodzą
do Boga przez Niego (Żyd. 7:25).

    Nie tylko to, lecz okoliczności narodzenia naszego Pana i doświadczenia Jego młodzieńczych lat jako pracującego człowieka, żyjącego w ubogich warunkach, uzmysławiają nam, że On rzeczywiście był w stanie współczuć ludzkości na każdym etapie życia. Przechodząc pierwotnie ze stanu duchowej chwały z Ojcem do niższego, ludzkiego stanu, a następnie wracając do jeszcze większej, Boskiej chwały - On z pewnością jest w stanie rozumieć i współczuć ze wszystkimi stanami i klasami (Żyd. 4:15).

POSŁANNICTWO ANIOŁÓW

    Opis zamieszczony w Łuk. 2:8-14 jest tak prosty, że wymaga krótkiego komentarza; nasze główne zainteresowanie skupia się na przesłaniu (w.10), które nasz Ojciec Niebiański podał przez aniołów wtedy, gdy oni zapowiedzieli narodzenie Jezusa: "Nie bójcie się" - anioł dobrze zrozumiał, że przez grzech i degradację wielki strach ogarnia człowieka, kiedy wchodzi w kontakt z istotami duchowymi; on obawia się jakiegoś dalszego potępienia czy kary. Spotkanie człowieka z aniołem, z jego wpływem, autorytetem i mocą prowadzi do strachu przed jeszcze większą władzą i mocą Wszechmogącego Boga, żeby ona nie zaszkodziła człowiekowi.

    Tylko prawdziwy chrześcijanin, mając oczy zrozumienia otwarte na ocenę długości, szerokości, wysokości i głębokości Boskiej miłości, może mieć doskonałą miłość do Niebiańskiego Ojca, która jest oparta na gruntownej znajomości Jego Słowa i która usuwa strach. Przypominamy słowa proroka odnoszące się do ludu Pańskiego obecnie: "bojaźni, którą się mnie boją, z przykazań ludzkich nauczyli się" (Izaj. 29:13). Bóg chce, aby Jego lud był wolny od takiego strachu, lecz aby nie brakowało mu właściwej czci wobec Niego.

    Przesłanie mówi dalej: "Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie wszystkiemu ludowi." Jak powolny jest lud Pański, by uwierzyć w to przesłanie i przyjąć Zbawiciela w Jego pełnej wartości! Wydaje się, że oni są skłonni przypuszczać, po pierwsze, iż Jezus był Zbawicielem jedynie dla Żydów lub, po drugie, Zbawicielem tylko dla szczególnej wybranej klasy; czy też po trzecie, Zbawicielem tylko dla tych, którzy w ciemnocie, ignorancji, uprzedzeniu i przesądach obecnych czasów, okazują szczególną miłość do sprawiedliwości! Lecz jak wyraźne jest stwierdzenie - "wielka radość - dla całego ludu"?

    Nasza wiara nie jest mocniejsza niż wyraźne oświadczenie Pisma Świętego, którego stanowczo się trzymamy, że nasz Bóg łaskawie postanowił (1 Tym. 2:4-6; 4:10), aby każdy członek naszego biednego, upadłego rodu był błogosławiony, nie tylko będąc uwolniony od Adamowego potępienia i wyraźnie rozumiejąc Prawdę, włączając w to zrozumienie naszych własnych słabości i niedoskonałości wynikających z upadku oraz rozumiejąc wielkie odkupienie zapewnione przez Zbawiciela, lecz także mając udział we wspaniałych, zapewnionych przez to odkupienie sposobnościach powrotu do pełnej harmonii z Bogiem i pełnych błogosławieństw wiecznego życia.

    Aniołowie nie oświadczyli, że nasz Pan przyszedł, aby doprowadzić do uniwersalnego i wiecznego zbawienia wszystkich ludzi, lecz raczej, że dobre wieści o radości, przywileju, miłości i nadziei dosięgną wszystkich ludzi. Wyjaśnieniem powodu tej radości jest narodzenie Zbawiciela - wyzwoliciela słabych, pozbawionych nadziei i umierających, zdolnego doskonale (Żyd. 7:25) zbawić tych, którzy przychodzą do Ojca przez Niego; zdolnego otwierać niewidzące oczy i odtykać głuche uszy (Izaj. 35:5), aby wszyscy mogli dojść do oceny Boskiej dobroci świecącej ku nim przez łaskę Pana Jezusa (2 Kor. 4:6).

    Słowo Zbawiciel, inaczej przetłumaczone Wyzwoliciel, w języku starosyryjskim znaczy Życiodawca. Cóż za wspaniała myśl jest przekazana w tym słowie. Czego potrzebuje nasz biedny, umierający rodzaj? On potrzebuje wyzwolenia spod wyroku śmierci, a następnie uwolnienia z samej śmierci do pełnego życia, obfitującego i wiecznego. Nasz Pan już stał się wyzwolicielem Kościoła w tym znaczeniu, że kupił go Swoją drogocenną krwią, że uregulował za niego rachunek przed Boską sprawiedliwością. Jako rezultat już dokonanego dzieła (ponieważ Kościół, który jest Ciałem Chrystusa, miał kroczyć śladami naszego Pana i dopełniać ostatków ucisków Chrystusowych - Kol. 1:24); w niedługim czasie zostanie proklamowane pojednanie za grzechy świata wraz z ogłoszeniem pełnego wyzwolenia wszystkich ludzi. To naprawdę będą dobre wieści o wielkiej radości! Pełnia łaskawych sposobności oświecenia, restytucji i posłuszeństwa oraz pełny powrót do wszystkiego, co zostało utracone przez ojca Adama, włączając wieczne życie w doskonałości!

PRAWDZIWY I TRWAŁY POKÓJ NA ZIEMI ZAPEWNIONY

    Nic dziwnego, że po przekazaniu tego posłannictwa Bóg pozwolił zastępom anielskim na odśpiewanie tej proklamacji, a w związku z tym również na prorokowanie o wspaniałych rezultatach, które jeszcze mają wypłynąć z wielkiego dzieła odkupienia, które wówczas było jedynie zapoczątkowane w narodzeniu Odkupiciela! Właściwie ten hymn rozpoczyna się chwałą dla Tego, który siedzi na tronie, który obmyślił wielki i wspaniały plan odkupienia i który posłał Swego Syna, naszego dobrowolnego Odkupiciela. Chwała Jemu na wysokości - w najwznioślejszych
tonach serca i głosu, z najpełniejszą wdzięcznością dla Niego jako Zbawiciela!

    Potem przedstawione są następstwa na ziemi, mianowicie pokój - nie taki prowizoryczny pokój, jaki ludzie mogliby zawrzeć między sobą oraz pomiędzy narodami i partiami i jaki w obecnym czasie wkrótce z pewnością zostanie rozproszony przez wiatry, lecz pokój z Bogiem, pokój wynikający z przywrócenia ludzkości Boskiej łaski. To dlatego, że Boska sprawiedliwość nie mogła darować kary winnemu, wyrok śmierci, przekleństwo, ciąży nad naszym rodzajem od ponad 6 000 lat. Pod Boskim wyrokiem śmierci umierający rodzaj stał się zubożały nie tylko fizycznie, lecz także umysłowo, moralnie i religijnie, a samolubstwo stało się regułą. W świadomości ludzkości zrodziły się samolubne ambicje, pycha, walka, zarozumiałość i umiłowanie pieniądza, które powodują tak liczne kłopoty doznawane przez ludzi.

    Lecz teraz, chwała Bogu na wysokości! Pokój na ziemi ma być ustanowiony na trwałej podstawie - przez zniesienie przekleństwa na podstawie zarządzenia samego Boga! Gdy tylko część dzieła wielkiego antytypicznego Dnia Pojednania odnosząca się do Wieku Ewangelii, zostanie dokończona, pokój pomiędzy Bogiem i człowiekiem ma być ustanowiony, odnowiony. Wówczas będzie rządził Odkupiciel w celu błogosławienia i podniesienia niewybranych, których On również odkupił przez Swą drogocenną krew. To dla ich dobra konieczne jest, aby ten wielki pokój został zaprowadzony przez skruszenie na kawałki obecnych instytucji żelazną laską nowego Królestwa; i chwała Bogu, że to kruszenie już się rozpoczęło w czasie wielkiego ucisku, który jest na ziemi od 1914 roku.

    Obecne instytucje teraźniejszego złego świata są kruszone niczym naczynia garncarskie, jako odtąd bezużyteczne (Obj. 2:27). Zamiast nich nastaną wspaniałe i doskonałe instytucje Królestwa naszego Pana. On rani, aby leczyć, by błogosławić, by wprowadzić pokój na podstawie wiecznej sprawiedliwości; ponieważ ostatecznie On zniszczy wszystkich tych, którzy po dojściu do znajomości Prawdy nadal będą miłować niesprawiedliwość i będą usiłowali szkodzić ziemi (Dz.Ap. 3:23). On zniszczy ich, nie w gniewie, lecz w sprawiedliwości, w miłości, aby wieczny pokój w pełnej zgodzie z tym pokojem, który jest w niebie, mógł zapanować na ziemi (Obj. 11:18; Rzym. 16:20; 2 Piotra 3:13).

    Gdziekolwiek dotarła prawda o Boskiej zbawiennej miłości, nawet gdy została zagmatwana przez różne błędy, przyniosła mniej lub więcej błogosławieństw - nawet tym, którzy są słuchaczami zaniedbującymi i nie wypełniającymi Słowa; więcej błogosławieństw przyniosła tym, którzy częściowo słuchają i częściowo są posłuszni; lecz największe błogosławieństwa są dla poświęconych, którzy wchodząc pełniej w ducha Boskiego porządku, uświadomili sobie, iż są usprawiedliwieni przez wiarę w drogocenną krew Chrystusa i w harmonii z zaproszeniem Pana (Rzym. 12:1) posunęli się dalej, przedstawiając siebie jako żywe ofiary, aby mogli mieć udział z Chrystusem w cierpieniu dla sprawiedliwości, kiedy drzwi do wysokiego powołania były otwarte i przygotowywać się do błogosławienia wszystkich rodzin ziemi w Tysiącletnim Królestwie.

    Obecnie, kiedy klasy Maluczkiego Stadka i Wielkiej Kompanii są skompletowane, my, z klas Młodocianych Godnych i Poświęconych Obozowników Epifanii, jesteśmy przygotowywani do naszej pracy w Restytucji - w ziemskiej części Królestwa (Dz.Ap. 3:19-21). Będziemy tam pomagać tym z ludzkości, którzy będą powstawać z grobu i którzy będą potrzebować pomocy, by rozpocząć postęp po "drodze świątobliwości" (Izaj. 35:8,9). Jak wielkie i wspaniałe błogosławieństwa są zgromadzone dla wszystkich z Pańskiego ludu, którzy oczekują na ten czas. Prorok opisuje to wydarzenie we wzniosłych słowach, które są powtarzane przez Apostoła mówiącego: "Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało i nie weszło do ludzkiego serca, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują" (Izaj. 64:4; 1 Kor. 2:9, KJV). Czy już rozpoczęliście przygotowywać samych siebie, rozwijając łaski charakteru podobające się Bogu i zdobywając wiedzę o Boskim Planie, tak, abyśmy byli w stanie spełnić wymagania jako instruktorzy ludzkości w jej ubieganiu się o życie wieczne w Królestwie Chrystusa tutaj na ziemi? Ufam, że obecnie radujemy się dostrzegając długość, szerokość, wysokość i głębokość Boskiej miłości i Boskiego planu, który zapewnił kupienie całego świata przez Jezusa, naszego Zbawcę i ostatecznie przywrócenie ludzkości z obecnej degradacji i grzechu pod sprzyjające warunki Tysiącletniego Królestwa, wszystkich tych, którzy chcą rozwinąć charakter, jaki Bóg wymaga od każdej osoby pragnącej otrzymać życie wieczne - szczerą miłość do sprawiedliwości i nienawiść do niegodziwości.

SB ’05,88-92; BS ’05,88-91.

Wróć do Archiwum