POSZUKIWANIE BOSKIEGO UZNANIA

"BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY MIESZKAJĄ W DOMU TWOIM" - 2 Salmuelowa 6:1-12; Psalm 84:5

PO TYM, jak Dawid został dobrowolnie wybrany na króla nad wszystkimi pokoleniami Izraela, nie w wyniku podboju, lecz w rezultacie spokojnego oczekiwania na Pański czas ustanowienia go królem, on wziął w posiadanie Jeruzalem i uczynił go stolicą królestwa. Potem nastąpiły wojny z Filistynami, którzy ponownie usiłowali wkroczyć do ziemi izraelskiej. W tych wojnach Izraelici zwyciężyli pod Pańskim błogosławieństwem. Po upływie siedmiu lat w takich warunkach - po tym, gdy królestwo Izraela zostało zupełnie ustabilizowane i prawdopodobnie nie było nękane przez wrogów - taki obraz otwiera tę lekcję. Król Dawid, który wówczas miał w przybliżeniu 44 lata, uznał fakt, że religijne sprawy narodu od wielu lat znajdują się w kryzysie i że ponieważ Pan błogosławi im teraz przez zjednoczenie ich oraz udzielenie im pokoju, nadszedł właściwy czas zrobienia tego, co jest możliwe, w celu odnowienia religijnych uczuć narodu. W swym własnym sercu, zawsze lojalnym wobec Pana, Dawid zapragnął, by inni bardziej cenili Pana jako swego Oświeciciela i zbawienie. Tak jest ze wszystkimi, którzy prawdziwie czczą Pana i mają w Nim ufność; oni pragną opowiadać innym o swej radości i pomagać im w osiągnięciu tego samego stanu pokoju i odpoczynku w Panu.

    Należy pamiętać, że Arka Przymierza była głównym sprzętem w usłudze Przybytku, który Pan ustanowił na pustyni za pośrednictwem Mojżesza. Nie mamy żadnych pewnych informacji co do regularności usług przy Przybytku w okresie od Jozuego aż do owego czasu. Jest całkiem prawdopodobne, że usługi były podtrzymywane z większą lub mniejszą regularnością. Jest możliwe, że ponieważ Arka była głównym ośrodkiem zainteresowania w związku z tą usługą, jej przemieszczanie, itp. mogło obejmować przemieszczanie innych sprzętów Przybytku, jego desek, zasłon, świecznika, stołu, ołtarzy, itp.

    Krótko po tym, jak Izrael wszedł do Palestyny, Jozue umieścił Arkę w Sylo, dwadzieścia mil na północ od Jeruzalem (Joz. 18:1). 1 Sam. 1:3 wskazuje, że ona była tam do końca okresu Sędziów oraz w czasie, gdy Samuel mieszkał z Helim. Synowie Helego zabrali z sobą Arkę do walki przeciw Filistynom, w ten sposób dając dowody swej wiary w Boskie zarządzenia, chociaż ich życie było niemoralne; lecz jako wynik tego niewłaściwego użycia Arki, Pan dozwolił, aby była wzięta przez Filistynów. Jednakże, od czasu gdy ją posiedli, okazało się, że towarzyszy im klątwa. W świątyni ich boga, Dagona, jego obraz spadł przed Arką, a ludzie z miast, w których umieszczano Arkę, byli nękani plagami. Filistyni z zadowoleniem pozbyli się Arki, załadowali ją na wóz, zaprzęgli krowy i skierowali ją do Izraelitów. Od czasu swego powrotu Arka znajdowała się pod opieką kapłana Abinadaba i jego synów, a jednym z nich był Oza. Tak więc Arka była przez siedemdziesiąt lat w domu Abinadaba na wzgórzu Gabaa w Karyjatyjarym, inaczej zwanym Baala.

    Każde religijne przedsięwzięcie wśród Żydów z konieczności musiało skupiać się wokół Arki Przymierza, ponieważ była ona symbolem Pańskiej obecności oraz Jego miłosierdzia i łaski w stosunku do nich jako narodu. Pamiętamy, że kiedy znajdowała się na swym miejscu w Przybytku w Świątnicy Najświętszej, jasne światło zwane chwałą Szekinah, znajdujące się pomiędzy dwoma Cherubinami osadzonymi na złotym wieku, reprezentowało Pańską obecność; to wieko było zwane Ubłagalnią, ponieważ ona każdego roku była kropiona krwią pojednania, pokrywając grzechy tego narodu na rok, i powtarzano to rokrocznie, jako typ wskazujący na krew Chrystusa, przez którą prawdziwe pojednanie jest dokonywane. W skrzyni pod tym wiekiem czyli Ubłagalnią, znajdowało się złote wiadro z manną, laska Aarona, która zakwitła i dwie Tablice Prawa, symbolizujące łaskawe zarządzenia i obietnice Wszechmogącego dla Jego ludu. Duchowy Izrael (Kościół), dzięki Bogu, odziedziczył rzeczywistość, która była tam przedstawiona. Chrystus jest Arką Przymierza. W Nim Prawo znajduje pełne zadośćuczynienie. Jemu jest powierzony urząd kapłański, reprezentowany przez laskę Aarona i w Nim jest dostarczana niebiańska manna, będąca typem Słowa Prawdy. To wszystko było możliwe do zastosowania wobec Kościoła przez Ubłagalnię i oni mieli przystęp oraz zostali przyjęci przed Ubłagalnią (sprawiedliwością), jako członkowie ciała Najwyższego Kapłana, przez wartość krwi pojednania przelanej przez ich Odkupiciela jako zadośćuczynienie za ich grzechy, a nie tylko za grzechy Kościoła, lecz również za grzechy całego świata.

    Król Dawid uświadamiał sobie, że Arka Pana reprezentująca Jego obecność, powinna znajdować się w stolicy, czyniąc ją miastem wielkiego Króla i kierując umysły Izraela nie tylko na ich ziemskiego króla oraz jego prawa i przepisy, lecz przez niego, na Niebiańskiego Króla, którego on reprezentował. Myśląc o tym godnym uwagi wydarzeniu - rozbudzeniu uczuć religijnych całego narodu - król zdawał sobie sprawę, że do pewnego stopnia wszyscy powinni uczestniczyć w tym przedsięwzięciu i stąd wybrał ze wszystkich miast trzydzieści tysięcy poważanych mężczyzn - nie tylko jego wojskowych przedstawicieli, lecz także przywódców pokoleń. Jest w tym dobra lekcja dla wszystkich duchowych Izraelitów, którzy mają jakąś znaczącą pozycję w pełnieniu pracy religijnej. Nie wystarcza, aby przywódca religijny, czy przedstawiciel starał się pełnić wybitną służbę dla Pana i Prawdy. W każdym razie, bardziej rozsądne jest, aby wszyscy z ludu Pańskiego byli zaproszeni do przyłączenia się osobiście lub przez swoich reprezentantów do jakiejś wybitnej pracy związanej ze służbą Pańską. Nawet w sprawach małego zgromadzenia okazuje się niekorzystne, gdy tylko jedna osoba jest mówcą, przewodniczy i pełni całą usługę. Jest o wiele lepiej, o wiele mądrzej, w o wiele większej harmonii z biblijnymi wskazówkami, gdy każdy stara się brać udział w służbie i jest do tego zachęcany zgodnie z jego naturalnymi talentami oraz proporcjonalnie do tego, jak okazuje się pokorny, wierny i pomocny.

    Święta radość i zadowolenie towarzyszące podróży z Arką z Karyjatyjarym do Jeruzalem, zostało gwałtownie przerwane przez przechył wozu pilnowanego przez Ozę w obawie przed przewróceniem się. Kiedy on podniósł rękę, aby podtrzymać Arkę, został śmiertelnie rażony za swój błąd. Konsternacja zajęła miejsce radości. Trzydzieści tysięcy mężczyzn, którzy przyszli, aby szczególnie uczcić Pana i samego Dawida, ogarnął niepokój. Strach padł na wszystkich, a Dawid od razu ustalił, że albo był to znak Boskiej niełaski w związku z przywiezieniem Arki do Jeruzalem, albo mogą przyjść na niego oraz na miasto coraz bardziej nieszczęśliwe doświadczenia z powodu obecności Arki. Wszyscy byli w strachu i zrodziło się pytanie, co zrobić ze świętą wyrocznią. Odważny człowiek z pokolenia Lewiego, Obededom, był chętny przyjąć symbol obecności Jehowy na swój teren - prawdopodobnie Arka została postawiona z Przybytkiem, na jego podwórzu, dziedzińcu czy odpowiednim miejscu.

BOSKIE WSKAZÓWKI

    "I zafrasował się Dawid, że Pan srodze poraził Ozę" - z tego, co wiemy o Dawidzie, możemy być pewni, że on nie był niezadowolony z powodu Pana, ponieważ jego cześć dla Pana i jego ufność w Jego sprawiedliwe działania jest wyraźnie zamanifestowana we wszystkich jego pismach. Możemy właściwie rozumieć, iż to znaczy, że Dawid był niezadowolony ze swej wcześniejszej decyzji zabrania Arki do Jeruzalem; niezadowolony, że jego dobre intencje ożywienia religijnego i uczczenia Pana, tym sposobem spełzły na niczym przez niedopilnowanie szczegółów z jego strony oraz ze strony kapłanów odpowiedzialnych za przemieszczenie Arki w tym, że oni nie byli posłuszni bezpośrednim i wyraźnym wskazówkom Pana odnoszącym się do sposobu, w jaki ten święty symbol Jego obecności miał być przenoszony. Przeczytajmy 4 Mojż. 4:15 i 7:9, gdzie jest wyszczególnione, że Arka miała być noszona na ramionach Lewitów na drążkach przechodzących przez pierścienie wykonane w tym celu. Gdy czytamy wiersz 9, to dostrzegamy, że taka była postawa umysłu Dawida: "A tak uląkł się Dawid PANA dnia tego i mówił: Jakoż wejdzie do mnie skrzynia Pańska?" Możemy wyobrazić sobie rozgoryczenie, nie tylko Dawida, lecz także trzydziestu tysięcy reprezentantów Izraela, kiedy rozproszyli się do swych domów, rozczarowani, że ich dobre zamiary najwyraźniej nie zostały w pełni zaaprobowane przez Pana.

    Wyrażenia "rozgniewał się bardzo Pan na Ozę" nie należy rozumieć jako nieopanowanego gniewu ze strony Pana, lecz najwyraźniej jest to wyrażenie dostosowane w tym celu, aby przybliżyć ludzkiemu zrozumieniu fakt, że Pan był niezadowolony z działania Ozy i uznał, że właściwe będzie ukaranie go za jego zaniedbanie. Jest całkiem prawdopodobne, że długi związek Ozy z Arką zrodził w nim poufałość i brak respektu dla niej jako reprezentacji Boga; a jego otwarte pogwałcenie Boskiego przepisu na drodze i na oczach reprezentantów całego Izraela, doprowadziłoby do lekceważenia Boskich rozkazów i zagrażałoby Arce i różnym świętym sprzętom Przybytku. Pan rozgniewał się na to w interesie Swego ludu, a przy okazji wykorzystał sposobność, by nauczyć cały Izrael za pośrednictwem jego przedstawicieli tam zgromadzonych wielkiej lekcji właściwej czci dla Pana i dla Jego poszczególnych zarządzeń.

CZEŚĆ DLA BOGA JEST POCZĄTKIEM MĄDROŚCI

    Ktokolwiek nie nauczył się tej podstawowej lekcji czci dla Boga, nie miał właściwego startu w uwielbianiu i w służbie dla Boga. Jeśli ktoś nie nauczy się tej lekcji, to prawdopodobnie nie dokona niczego, co będzie się podobało Panu - on będzie raczej przeszkodą niż pomocą w Pańskiej służbie. Rzeczywiście, ci, którzy są poświęconym ludem Pana i którzy mają przywilej stykania się ze świętymi rzeczami, którzy polegają na drogocennej krwi Chrystusa i przybliżają się do Boga w modlitwie przez zasługę Chrystusa, zawsze powinni pamiętać o stosowności czci, gdy przybliżają się do Pana, czy angażują się w jakimś rodzaju służby dla Niego. Wszyscy tacy powinni nauczyć się z tej lekcji, jak dotykać się świętych rzeczy i czynić to nie inaczej, jak tylko zgodnie z Boskimi wskazówkami. Poeta zauważył tę skłonność niektórych do "wdzierania się tam, gdzie nawet aniołowie boją się stąpać." Taki brak czci czasami daje się wyraźnie zauważyć w modlitwie, kiedy ktoś, kto powinien być czcicielem wylewającym podziękowania za otrzymane dobrodziejstwa, podejmuje się udzielania wskazówek wielkiemu Królowi królów dotyczących kierowania Jego dziełem oraz wszystkimi jego szczegółami teraz i w przyszłości. Pan nie gromi takich jednostek od razu i nie czyni z nich publicznych przykładów za ich brak czci; lecz możemy być pewni, że jak Apostoł mówi, takie prośby nie znajdą przychylnego uznania u Pana (Jak. 1:7). Jest dla nas lekcją w tej kwestii, że posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara (1 Sam 15:22). Niesienie Arki na ramionach czterech Lewitów nie było może tak majestatyczną procedurą jak próba przewiezienia jej wozem; niemniej jednak ono bardziej podobało się Panu, ponieważ było zgodne z jego wskazówkami. Starannie zastosujmy tę lekcję i dbajmy o to, abyśmy nie tylko pragnęli czynić Pańską wolę, lecz abyśmy chcieli ją czynić w sposób pożądany przez Niego i zwracali na to baczną uwagę, słuchając świadectw Jego Słowa lub, jak wyraża to prorok, abyśmy byli wśród tych, którzy drżą na Jego Słowo - którzy są nadzwyczaj staranni w zapamiętywaniu i szczegółowym wypełnianiu Słowa Pańskiego w każdej sprawie.

ŚMIERĆ JEST USTANIEM ŻYCIA

    Tym, którzy dostrzegają biblijną naukę, że śmierć jest ustaniem życia, a nie wejściem w bardziej obfitujące życie, nie ma żadnej potrzeby wyjaśniania, że postępowanie Ozy nie tylko uzasadniało działanie Pana w uczynieniu go przykładem dla narodu, ucząc cały lud czci, lecz także nie wyrządziło żadnej szkody dla wiecznej przyszłości Ozy. On żył zanim zostało dokonane odkupienie. On był jednym z wielu członków ludzkiej rodziny, za których nasz Pan Jezus Chrystus oddał Swoje życie na okup. W rezultacie tego, on będzie jednym z miliardów członków ludzkiej rodziny, którzy ostatecznie usłyszą głos Syna Człowieczego i wyjdą ze snu śmierci - co będzie poświadczone we właściwym czasie, że Bóg jest łaskawy dla całej ludzkości i odkupił nas przez drogocenną krew (1 Tym. 2:4-6). Dla tych, którzy mają błędny pogląd ignorujący zmartwychwstanie i utrzymujący, że umarli w ogóle nie zmartwychwstaną, lecz, że oni są bardziej żywi niż kiedykolwiek przedtem i którzy dlatego myślą, że Oza natychmiast dostał się w ręce diabłów, na wieczne męki - takich ten opis wprawia w zakłopotanie i wydaje się niesprawiedliwie surowy. Dziękujemy Bogu za jaśniejsze światło obecnie świecące na Jego Charakter i Plan!

    W czasie trzech miesięcy, gdy Arka znajdowała się w domu Obededoma, Pańskie błogosławieństwo szczególnie towarzyszyło tej rodzinie, do tego stopnia, że dowiedzieli się o tym sąsiedzi i ostatecznie sprawa zwróciła uwagę króla. Uważamy, że rozsądne jest przypuszczenie, iż było coś w charakterze Obededoma i coś, co przewodziło w jego domu, w jego czci dla Pana i ufności wobec Niego i że to musiało mieć coś wspólnego z błogosławieństwem towarzyszącym posiadaniu Arki, ponieważ nie mamy żadnego zapisu o jakimś szczególnym błogosławieństwie towarzyszącym domowi Abinadaba podczas 70 lat, gdy Arka pozostawała u niego. Możemy z tego wyciągnąć lekcję, która nadaje się do zastosowania dla ludu Bożego obecnie. Pod pewnymi względami Biblia reprezentuje nam Pana, tak jak Arka symbolizowała Go cielesnemu Izraelowi. Do niej udajemy się po rozstrzygnięcie naszych pytań. Z niej słyszymy Pańskie posłannictwo opowiadające pokój dla wszystkich, odpuszczenie grzechów, itd. Biblia znajduje się w wielu chrześcijańskich domach dłużej niż od 70 lat, nie przynosząc tym domom jakiegoś szczególnego błogosławieństwa; jednak dla niektórych, nawet w ciągu kilku miesięcy, ona przyniosła nieocenione łaski. W czym tkwi różnica? Odpowiadamy, że bardzo dużo zależy od szczerości prawdziwego chrześcijanina i stopnia czci, jaką on ma dla Pana i Jego Słowa oraz jego staranności w zasięganiu porady z tego Słowa w odniesieniu do wszystkich spraw jego życia. Jeśli ci, którzy mają błogosławieństwo Pańskiego Słowa, a szczególnie ci, którzy mają pewne światło pochodzące z jego stron w tym świtającym poranku Tysiąclecia, nie otrzymują z niego wielkiego błogosławieństwa w swych własnych sercach, nie otrzymują pokoju, radości, pociechy, odwagi i siły oraz nie dostrzegają tych błogosławieństw wśród członków swych rodzin, mają powód by zadać sobie pytanie do jakiego stopnia sami są odpowiedzialni za swe niepowodzenie w ich osiągnięciu.

    Słysząc o błogosławieństwie Pańskim dla domu Obededoma, Król Dawid nabrał nowej odwagi i uświadomił sobie, że różniące się doświadczenia Ozy i Obededoma uczą lekcji, że ci, którzy z czcią i pilnością starają się poznawać i czynić Pańską wolę, otrzymają błogosławieństwo proporcjonalne do ich bliskości wobec Pana, podczas gdy niestaranni i pozbawieni czci powinni jedynie spodziewać się Pańskiej dezaprobaty. Król ponownie zgromadził reprezentantów narodu ze wszystkich miast, wodzów z każdego pokolenia oraz głównych przedstawicieli armii i najwidoczniej dzień przeniesienia Arki do Jeruzalem był najbardziej radosnym i najbardziej szczególnym dniem w całym panowaniu Dawida. Opis tego wydarzenia znajdujemy w 1 Kron. 15:15, 16. Przy tej okazji dopilnowano wypełnienia Boskich wskazówek i Arka była niesiona na ramionach Lewitów, a podczas częstych przystanków składano ofiary Panu.

    Ogólnie rzecz biorąc dostrzegamy, że działanie Pana w tej sprawie nauczyło Dawida i cały Izrael wielkiej lekcji i było bardzo korzystne dla narodu jako całości. Tak samo przedstawia się sprawa wszystkich kar, które Pan w sprawiedliwości może nałożyć na tych, którzy prawdziwie należą do Niego; jeśli one zostaną właściwie przyjęte, to przyniosą spokojne owoce sprawiedliwości, czci i posłuszeństwa.

SB ’06,11-15; BS ’06,11-15.

Wróć do Archiwum