SZKODLIWE POROZUMIEWANIE SIĘ
"Żadna mowa szkodliwa niech z ust waszych nie wychodzi, lecz taka, która jest dobra dla zbudowania, aby mogła przynieść błogosławieństwo słuchającym." (Efez. 4: 29).
SZKODLIWE POROZUMIEWANIE SIĘ, czy ustnie, czy na piśmie, jest rozpowszechnianiem złej wiadomości lub przesłania zamiast dobrej. Nasz tekst może oznaczać szkodliwe porozumiewanie się w łączności ze zwykłym sposobem konwersacji czy postępowania. Nasze umysły mogą wprowadzić nas we wszelkie rodzaje trudności wobec nas samych i innych, jeśli nie będziemy nad nimi panować i utrzymywać ich w pewnych granicach; lecz nasze języki mogą wyrządzić jeszcze większą szkodę niż nasze umysły. Gdy rozmyślamy, to przynosimy nikczemną szkodę jedynie sobie, lecz gdy w grę wchodzą nasze języki lub inne sposoby naszego wzajemnego oddziaływania, to nie tylko nasze własne umysły są skalane, lecz pojawia się również zaraza moralna, następuje zemsta, ponieważ język rozpowszechnia wieści dookoła. Niezależnie od tego czy wieści są prawdziwe, czy też fałszywe, to ich wpływ jest szkodliwy, degradujący, prowadzący do niemoralności i rosnącego zepsucia.
Taka tendencja występuje nie tylko wśród ludzi w świecie, lecz ma miejsce także wśród ludu Pańskiego, tendencja do relacjonowania błahych wydarzeń lub czynienia drobnych uwag, które choć niekoniecznie grzeszne, przyczyniają się do kiełkowania zła, które się rozwija. To w związku z takimi sytuacjami Apostoł mówi, że żadna szkodliwa mowa nie powinna wychodzić z naszych ust. Jeśli przez jakiś niepomyślny zbieg okoliczności, dotrze do nas szkodliwa informacja z zewnątrz, to powinniśmy zadbać o to, by nie przekazywać jej dalej. Staje się coraz bardziej dostrzegalne, że cielesne umysły upadłych mężczyzn i kobiet w tym złym dniu są narażone na bardzo niemoralny język, nikczemną przemoc, morderstwa i grzech przez wpływ złych duchowych istot (Efez. 6:12).
Naśladujmy rady Apostoła by unikać złych konwersacji; odrzucajmy je i trwajmy wyłącznie przy tym, co jest budujące - słowo "budujące" zawiera myśl budowli, budynku, umoralniającego wpływu, wznoszenia się na wyższy poziom, nawiązując do chrześcijańskiej budowli sprawiedliwego charakteru i wzajemnego wzmacniania się w najświętszej wierze.
Lecz niektórzy z tych, którzy utrzymują, iż miłują Pana i którzy kiedyś kroczyli Jego śladami, powiedzą: "Nigdy nie mówię nic innego, tylko prawdę; nie mam zamiaru szkodzić komukolwiek, lecz muszę o czymś rozmawiać, kiedy przyjdą moi sąsiedzi, a wielu z nich uważałoby, że jestem nudny, gdybym próbował zainteresować ich tematami religijnymi." Takie zachowanie jest złym mówieniem i jest tym samym co oszczerstwo, niezależnie od tego, jak wyrafinowane są ich metody czy słowa, a oszczercy dobrze wiedzą, iż plotki są dalekie od przynoszenia błogosławieństwa słuchaczom, że wprost przeciwnie, one służą złu; że słuchacz pobudzony przez skłonności swej upadłej ludzkiej natury, idzie i opowiada plotki innym. Upadła natura napawa się i rozkoszuje właśnie takimi rzeczami, zwodząc wielu, że w ten sposób moralizują, występują przeciwko grzechowi, a przez dyskutowanie o tym i potępianie występków innych osób, oni brzydzą się tym. Niestety! Ich rozumowanie jest poważnie upośledzone, kiedy Pańskie sprawiedliwe rady są ignorowane.
Z pewnością istnieją bardzo szerokie możliwości konwersacji wśród chrześcijan o bogactwach Boskiej łaski w Chrystusie Jezusie naszym Panu, wyrażonej w niezmiernie wielkich i drogocennych obietnicach Słowa Bożego. W tych tematach naprawdę znajdujemy to, co przynosi błogosławieństwo nie tylko słuchaczowi, lecz także błogosławi mówcę. To zlewa błogosławieństwo na wszystkie strony na tyle, na ile nowy umysł, serce i wola są zaangażowane i pomagają w tłumieniu starej natury z jej złymi pragnieniami, upodobaniami i żądzami.
Oczywiście to miał na myśli Apostoł, kiedy powiedział, że lud Pański powinien "opowiadać chwałę Tego, który nas powołał z ciemności do Swej zdumiewającej światłości." Serce napełnione duchem miłości, duchem Bożym, duchem Prawdy, które z kolei jest przepełnione myślami i słowami o niebiańskim i ziemskim Królestwie Chrystusa, okaże się błogosławieństwem dla wszystkich. Gdy rozmyślamy nad zasobami błogosławieństw dla wszystkich wiernych w "przyszłych wiekach", to wywołuje w nas większą ocenę dla Boga i wzrost naszej miłości, która z kolei spływa na innych, ponieważ "z obfitości serca usta mówią" i "błogosławieni czystego serca" (Efez. 2:7; Mat. 12:34; 5:8).
SB ’06,62-63; BS ’06,61.