WSKAZÓWKI DLA CHRZEŚCIJAN

"Nauczaj tego, co jest zgodne ze zdrową nauką ..." List do Tytusa 2:1-15

    APOSTOŁ PAWEŁ pisał powyższe słowa naszej lekcji, pouczając Tytusa, który pełnił urząd starszego w Kościele - służąc wierzącym na wyspie Krecie, położonej na Morzu Śródziemnym, niedaleko wybrzeży Grecji. Instrukcje nie były zamierzone ani nie stosowały się do innych osób, jak tylko do poświęconych wierzących i dotyczyły szczególnie sześciu grup zgromadzenia na Krecie. (1) Starszych mężczyzn - nie tylko wiekiem, lecz raczej dojrzałych, zaawansowanych w wierze, którzy niewątpliwie byli też w zaawansowanym wieku. (2) Dojrzałych kobiet - zaawansowanych w znajomości Słowa Bożego. (3) Młodych kobiet. (4) Młodych mężczyzn. (5) Tych, którzy choć wolni w Chrystusie, byli niewolnikami w ciele - sługami. (6) Do samego Tytusa. Jako kaznodzieja, Tytus powinien mieć w swym umyśle pewien wzorzec lub kryterium w odniesieniu do każdego zgromadzenia ludu Pańskiego i jako sługa Pański, powinien pracować w celu osiągnięcia tego wzorca, na który Apostoł wyraźnie kieruje tutaj jego uwagę - dając do zrozumienia, że instrukcje udzielone w tej kwestii są w pełnej zgodności ze "zdrową nauką." Niektórzy twierdzą, że Kreteńczycy byli szczególnie zdegradowani i brakowało im dobrych cech charakteru i że było konieczne, aby Apostoł podał tę myśl w celu udzielenia tego napomnienia tym, którzy opuścili świat i przystąpili do Pana jako Jego poświęcony lud. Jednakże zauważamy, że każde słowo tego napomnienia można zastosować do ludu Pańskiego obecnie, pomimo że żyje w najbardziej oświeconych warunkach.

DOJRZALI MĘŻCZYŹNI

    Mężczyźni, którzy są rozwinięci, zrównoważeni, poważni, powściągliwi (umiarkowani) - niebędący powierzchownymi pod względem zrozumienia. Nie tylko lata ich ludzkiego życia, lecz także lata doświadczeń w chrześcijańskim życiu, powinny doprowadzić ich do dojrzałości i zrównoważenia. Te trzy cechy powinny w dużym stopniu należeć do nich jako do osób, które przejawiają i znajdują się pod wpływem swych nowych umysłów; lecz w dodatku do nich, trzy inne łaski powinny ich cechować w przygotowaniu do nowych miejsc w Królestwie, a tymi powinien być rozsądek w wierze, w miłości i w cierpliwości. Apostoł celowo podkreślił tutaj (w jęz. greckim) w tej wierze, w tej miłości i w tej cierpliwości; ponieważ są różne wiary, różne miłości i różne rodzaje cierpliwości, a on zamierzał, aby to było rozumiane jako odnoszące się do wiary, miłości i cierpliwości, które są z Boga i w odniesieniu do których On instruuje Swój lud przez Swoje Słowo, jak jest napisane: "będą wszyscy wyuczeni od Boga." Nieprzypadkowo Apostoł umieścił wyrażenie "rozsądni w wierze" przed wyrażeniem "rozsądni w miłości", ponieważ miłość jest jednym z owoców, czyli łask ducha prawdy i ponieważ nikt nie może otrzymać więcej ducha prawdy, niż otrzymuje samej prawdy, te dwie zalety są wzajemnie od siebie zależne w rozwoju i stąd wynika ważność prawdy w posiadaniu zdrowej wiary.

    Często mówi się, że nie jest ważne to, w co ktoś wierzy, lecz ważniejsze jest to, co czyni; lecz na to odpowiadamy, że rozsądna wiara jest najważniejsza, nie tylko w kształtowaniu postępowania, lecz także w oczyszczaniu całej naszej istoty, fizycznie, umysłowo, moralnie i religijnie. Tylko w takiej proporcji, w jakiej posiadamy prawdę Boskiego Słowa i jej uświęcającą moc, przyjętą zarówno do naszych intelektów jak i do naszych serc - najskrytszych uczuć i motywów, na tyle jesteśmy w stanie oprzeć się podszeptom i intrygom przeciwnika. Zatem na ile podtrzymujemy błędy, które wypaczają i unieważniają prawdy w które wierzymy, na tyle zostaniemy pozbawieni i nie będziemy mieli uświęcającej mocy Słowa Bożego; a w związku z tym będzie nam również brakowało uświęcenia. Powinniśmy zawsze pamiętać o modlitwie naszego drogiego Odkupiciela do Ojca za nami, "poświęćże je w prawdzie Twojej; Słowo Twoje jest prawdą", i współdziałać z Nim dla naszej korzyści. Również nieprzypadkowo Apostoł umieścił miłość przed cierpliwością; bo chociaż cierpliwość może być rozwijana z ludzkiego punktu widzenia, jak na przykład w interesie ziemskich celów i dążeń, jednakże taka cierpliwość nie ma wpływu na serce, lecz jest jedynie przymusem lub ograniczeniem zewnętrznego życia i kiedy ten przymus zanika, to niczym odbicie naciągniętej sprężyny wraca do pierwotnego stanu niecierpliwości. Cierpliwość, która będzie trwała i stanie się integralną częścią charakteru, musi wynikać ze zmiany motywów, które rządzą sercem: miłość musi wykonać tę pracę, zastępując główny motyw, którym jest samolubstwo. Jak wspaniałe charaktery są tutaj naszkicowane! Nie możemy życzyć sobie więcej wśród ludu Pańskiego obecnie niż to, że dojrzali bracia powinni być trzeźwo myślący, pełni godności i umiarkowani, ich nowe umysły powinny być dobrze zaopatrzone w rozsądną wiarę w Boskie Słowo, a ich serca pełne miłości, okazując wszystkim różne dobre cechy przedstawione w tym Słowie - uprzejmość, łagodność, delikatność, które mogą być krótko podsumowane w słowie cierpliwość. Napominamy wszystkich zaawansowanych braci w prawdzie, aby dobrze uchwycili to podobieństwo dojrzałego człowieka Bożego, rozwiniętego w Chrystusie, naszej żyjącej Głowie, i dobrze dostosowanego do Jego charakteru. Nakłaniamy wszystkich, aby dobrze zachowali ten obraz w swych umysłach i uczynili go wzorem w naszym chrześcijańskim postępowaniu.

DOJRZAŁE KOBIETY

    Dojrzałe kobiety również mają przed sobą wzór wystawiony im przez Apostoła. One powinny mieć "pełną czci postawę" (R.V.). Powinny mieć świętość - nie doskonałość, lecz uczciwe życie, które przejawia się w pełnym poświęceniu dla Pana - w zupełnym pragnieniu poznawania oraz czynienia Jego woli i takie poświęcenie ma świecić w ich życiu. Apostoł przystępuje do wskazania kilku sposobów, by to okazać. One nie mają być "oszczercami" (R.V.) ani fałszywymi oskarżycielami lub oskarżycielami w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Wprost przeciwnie, Apostoł wskazuje dalej, że one będą przykładami "w pilnowaniu swych własnych spraw." Nie będą zniewolone przez nadmiar wina, lecz będą nauczycielami tego, co jest dobre, przez przykazania jak również przez przykład dla wszystkich, na których mają wpływ. Oczywiście ich wpływ będzie największy na młode kobiety i powinien być wywierany, gdy te młode kobiety zaczynają przejawiać pobożność, gdy uczą się być prowadzone przez Słowo Pańskie, przez ducha prawdy.

MŁODE KOBIETY

    Młode kobiety powinny znajdować przykład w swych starszych siostrach, których wpływ nie powinien prowadzić do niepodporządkowania się i popierania walki pomiędzy mężem i żoną w domu, a ich rada bardzo rzadko będzie brzmieć: "Stań w obronie swych praw"; "Powiedz mu do słuchu", itp. Wprost przeciwnie, one powinny być czynicielami pokoju i służyć młodszym kobietom takimi radami, które pomogą im w tworzeniu szczęśliwego domu przez posłuszeństwo wskazówkom Słowa Bożego. Zamiast rozwijać w młodych kobietach ducha samolubstwa, który tkwi w każdej ludzkiej istocie z powodu upadku, one powinny pomagać im, zarówno przez słowo jak i przykład, w rozwijaniu przeciwnego ducha, ducha miłości - "jakoby mężów swoich i dzieci miłować miały." Jeśli miłość będzie utrwalona w umyśle jako pierwsze prawo każdego domu, jako główna z chrześcijańskich łask do rozwoju i praktykowania, to rzeczywiście będzie wielka różnica pomiędzy chrześcijańskimi domami a innymi; i lepiej, niż prawie w każdy inny sposób, chrześcijańska matka może głosić wspaniałą ewangelię zbawienia oraz ilustrować w swym własnym życiu i domu jej moc wyzwalania z niewoli grzechu i samolubstwa, nawet w naszym obecnym niedoskonałym stanie. Młode kobiety powinny także uczyć się od starszych dyskrecji i rozsądku; one powinny prowadzić poważne rozmyślania na różne tematy, a przez to rozwijać zarówno serce, jak i umysł oraz powiększać swe własne radości w Panu, jak również lepiej przygotowywać się do obowiązków i przywilejów rodzinnych. One powinny uczyć się także uczciwości, skromności i czystości moralnej - które mają głęboki i wielki wpływ dla dobra, nie tylko na same młode kobiety, lecz także na ich rodziny. One mają się starać, aby być "stróżami domu", jak również pracownikami na zewnątrz, w miarę jak nakazują potrzeby. Dom jest warsztatem pracy kobiety, a dzieci potrzebują jej szczególnie we wczesnych latach życia i to właśnie tam jej wpływ powinien być największy i najbardziej cenny. Młode kobiety także mają się uczyć, by być "posłuszne swym mężom" lub, jak oddaje Diaglott, "uległe" - to znaczy nieusiłujące zająć miejsca męża w domu ani mąż nie powinien usuwać żony z jej miejsca. Małżonkowie nie powinni też być w stanie ciągłego sporu i walki o sprawy codziennego życia w domu i poza nim. Nie uważamy, że przez "posłuszeństwo" i "uległość" Apostoł miał na myśli ślepe posłuszeństwo czy niemą uległość, czy że w jakimś sensie tego słowa żona lub mąż nie mają korzystać w pełni z właściwych swobód i przywilejów; lecz że cieszenie się nimi pozwoli im na korzystanie z nich w przyzwoity sposób, tak by życie stało się dla każdego z nich błogosławieństwem, a nie ciężarem. Pamiętajmy, że oni są zespołem pracującym dla największego dobra całej rodziny. Jednakże główna odpowiedzialność kierowania domem spoczywa na mężu, zarówno według prawa Boskiego, jak i ludzkiego, choć często lekceważonego.

    Chrześcijańska żona powinna mieć rozeznanie w odniesieniu do Pańskiej woli przedstawionej w Jego Słowie odnośnie spraw domowych, prac poza domem i wszystkich spraw rodziny, a swe poglądy powinna wyrażać w miłości i umiarkowaniu, uprzejmie, jednakże stanowczo, lecz po wyrażeniu swej opinii i powodów tej opinii odnośnie Pańskiej woli w danej sprawie, powinna być "uległa" wobec decyzji męża (we wszystkich sprawach niedotyczących jej sumienia), ponieważ zgodnie z Boskim zarządzeniem mąż jest głową żony, tak jak Chrystus jest głową Kościoła - ostatecznym arbitrem w odniesieniu do spraw rodziny. Jeśli chrześcijańska żona uzna czasami, że dążenie do tego biblijnego stanowiska stawia ją w niekorzystnym położeniu lub działa na szkodę ogólnych interesów rodziny, to niech zaprotestuje uprzejmie i wskaże mężowi bez "ciągłego powtarzania" czy "dręczenia" go, jakie są jej przewidywania co do rezultatów oraz nakłoni go do zmiany decyzji, zwracając jego uwagę (szczególnie gdy mąż nie jest chrześcijaninem) na fakt, że odpowiedzialność związku spoczywa zupełnie w jego rękach. I niech się pocieszy myślą, że przynajmniej ona postępuje według Boskich wskazówek i że ostateczny rezultat na pewno okaże się duchowym błogosławieństwem, w harmonii z Pańską obietnicą, że wszystkie rzeczy współdziałają dla dobra tych, którzy miłują Pana - i którzy manifestują tę miłość przez posłuszeństwo. Tutaj znajduje zastosowanie powiedzenie: "Lepiej po fakcie niż przed faktem", ponieważ zwyczajem wśród młodych mężczyzn i kobiet jest ignorowanie lub być może nieświadomość wobec biblijnego napomnienia, by "zawierać małżeństwa tylko w Panu." Jak przedstawia to Apostoł: "Nie ciągnijcie nierównego jarzma z niewiernymi." Ta rada ma zapobiec rozdźwiękowi, jaki może wyniknąć w małżeństwie pomiędzy poświęconym a osobą ze świata. Jeśli ktoś wstąpił w związek z osobą ze świata, przeciwnie do Pańskiego zalecenia, niech przedstawi Panu tę sprawę w modlitwie i Jemu pozostawi rezultaty. Jak wskazuje Apostoł, ten sposób prawdopodobnie spowoduje najmniej zarzutów sprawie, którą miłujemy i której poświęciliśmy nawet nasze życie.

MŁODZI MĘŻCZYŹNI

    Do młodych mężczyzn w zgromadzeniu Apostoł posyła napomnienie, aby byli trzeźwo myślący - nie pochopni, bezmyślni, zarozumiali - by przejawiali samokontrolę. A następnie, z uwagi na fakt, że sam Tytus był młodym człowiekiem, Apostoł napomina go, by on był wzorem dla wszystkich młodych mężczyzn w zgromadzeniu i nawołuje ich wszystkich, aby dokładnie zwracali uwagę i praktykowali zalety oraz postępowali według zaleceń udzielanych za pośrednictwem Tytusa.

    Apostoł usilnie nalega na Tytusa, aby był wzorem dobrych uczynków i zdrowej doktryny; nie dopuszczając do tego, by instrukcje Apostoła zostały zniweczone przez próżne imaginacje, jego własne czy innych. On nakłania Tytusa i wszystkich młodych do trzeźwego myślenia, przeciwnego lekkomyślności, beztrosce. Jako chrześcijanie oni mają zajęcie dla swych umysłów, jakiego świat nie ma; oni mają wielkość i wspaniałość nadziei przysługujących im w ziemskiej części Królestwa. Zatem wzór postępowania przedstawiony w Słowie Bożym, powinien udzielić nam wszystkim, zarówno młodym jak i starszym, ogólnych zasad zachowania i ich znaczenia, które niczym solidny ładunek na statku utrzymujący równowagę, zachowa nas przed przerostem oceny własnej pozycji i przygotuje nas do przezwyciężenia burz i trudności życia, przez które musimy przejść, by osiągnąć Królestwo. Rozsądna mowa, w której nie można znaleźć żadnego zarzutu, jest następną z cech, o którą Tytus i wszyscy z ludu Pańskiego, szczególnie młodzi, powinni się starać. To nie tylko logiczna mowa w sensie dokładności i gramatycznego wyrażania się, lecz zdrowa mowa szczególnie w tym znaczeniu, by konwersacja i wpływ przez nią wywierany, był naprawdę pomocny, by był wzmocnieniem - dla umysłu, serca i charakteru.

    Niestety, wiele rozmów młodych chrześcijan nie ma w sobie nic zdrowego, nic pomocnego dla nich samych ani ich towarzyszy. Młodzi ludzie w Chrystusie powinni być kopiami drogiego Syna Bożego, tak by przez codzienne używanie języka, jak również przez swe ogólne zachowanie, zawsze mogli głosić Chrystusa i właściwie przedstawiać przed światem Jego szlachetne charakterystyki - prawdę, sprawiedliwość, czystość, delikatność, dobroć, miłość. Rozsądna mowa nie może być potępiona przez nikogo, przyjaciela czy wroga, poganina czy chrześcijanina, świętego czy grzesznika; i, jak sugeruje Apostoł, taki sposób postępowania będzie ciągłą naganą dla tych, którzy w obliczu tak szlachetnego życia muszą być zawstydzeni - "Kto jest mądry i rozumiejący między wami? Niech to okaże przez dobre postępowanie, swymi uczynkami w cichej mądrości" (Jak. 3:13, KJV).

OBOWIĄZKI SŁUG

    Dla pracowników Apostoł także ma przesłanie. Ono jest całkowicie różne od tego, jakie udzielają im niektóre z drogich dzieci Bożych, mniej mądre od Apostoła w swym zrozumieniu Boskiego planu. Obecnie liczni z ludu Bożego, zamiast być czynicielami pokoju, są jego burzycielami, ponieważ nie dostrzegają właściwie zasad leżących u podstaw Ewangelii i ich odpowiedniego zastosowania w obecnym czasie. Oni nawołują pracowników do "strajku" i "powstania w obronie swych praw", do pilnowania, by nie byli "ograniczani", by "żądali sprawiedliwości" i otrzymywali ją. Przeciwnie, rozumiejąc Boski plan, Apostoł wiedział lepiej, że nie można oczekiwać pełnej sprawiedliwości, przestrzegania ludzkich praw, czy jakichkolwiek innych praw w obecnym czasie, ponieważ nadal żyjemy w tym, co on określa jako dyspensację czy "teraźniejszy wiek zły"; ponieważ "księciem tego świata" jest szatan i ponieważ jego obecne królestwo nie jest oparte na miłości czy sprawiedliwości, lecz na samolubstwie (Gal. 1:4; Jana 14:30). Apostoł rozumiał, że nie powinien oczekiwać, iż wszystkie złe rzeczy będą naprawione, a sprawiedliwość będzie udzielana pod panowaniem szatana i stąd we wszystkich swych naukach on wskazuje wierzącym na przyszły czas, w którym Pan, sprawiedliwy Król, obejmie ziemskie rządy i spełni prośbę naszej modlitwy "Przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi." W tym dniu można będzie oczekiwać sprawiedliwości, ponieważ sprawiedliwość jest czyniona w niebie; wtedy wszystkie prawa będą przestrzegane, tak jak wszystkie prawa są respektowane w niebie, lecz zanim ten wspaniały stan będzie zamanifestowany, Królestwo Chrystusa musi zostać ustanowione, a szatan, książę tego świata, musi być związany, aby nie zwodził już dłużej narodów, a jego panowanie niesprawiedliwości i samolubstwa zostanie usunięte. Izajasz mówi o Królestwie Chrystusa: "A wykonam sąd według sznura, a sprawiedliwość według pionu" (Izaj. 28:17, KJV; Obj. 20:1-3; Dan. 2:44).

NAPOMNIENIA DLA SŁUG

    Napomnienia Apostoła dla sług są w harmonii ze sprawiedliwością przewidzianą w nadchodzącym Królestwie, aby byli posłuszni swym panom i starali się ich zadowolić. Te słowa stosują się również do pracowników i ich stosunków z pracodawcami. Ci bracia nie powinni być niedbali, gnuśni i obojętni na powodzenie interesów swoich panów oraz troskę o ich dobra. Oni mają okazać tym rzeczom takie zainteresowanie, jak gdyby to były ich własne - jak Apostoł wyraża to w innym miejscu, oni powinni wykonywać swą pracę tak, jak gdyby czynili to dla Samego Pana (1 Kor. 10:31). Taka służba powinna być świadczona wobec ziemskiego pana "jak gdyby dla Pana Jezusa", z powodu pragnienia podobania się Panu i z powodu zamieszkiwania w Jego prawdzie i w duchu prawdy. Ta praca niewątpliwie będzie przyjęta przez Boga za pośrednictwem Chrystusa, chociaż nie jest dokonana w bardziej pożądanej formie służby wyświadczonej bezpośrednio w interesie Jego sprawy. Oni nie tylko będą sługami, którzy usiłują zadowolić swych panów i pracodawców w drobnych obowiązkach, lecz także w wielkich przedsięwzięciach; zatem chrześcijańscy pracownicy, gdziekolwiek się znajdują, są rozpoznawani jako odrębni, wyróżniający się od innych, z których wielu jest tylko "sługami dla oka", wiernymi jedynie pod okiem swego pracodawcy.

    Jako chrześcijańscy słudzy zaczniemy być uznawani za klejnoty, nawet przez tych, którzy nie sympatyzują z naszymi przekonaniami religijnymi i możliwe, że nasza dobra, uczciwa praca będzie stanowić najbardziej przekonywające kazania, jakie moglibyśmy wygłosić. Niektórzy mogą być posłuszni swym panom, a jednak wciąż protestować i uskarżać się; w związku z tym Apostoł dodaje słowo na ten temat, mówiąc: "nie sprzeciwiając się" (KJV) - nie przeciwstawiając się, nie kłócąc się ze swym pracodawcą na temat jego metod i sposobów prowadzenia interesu; nie uskarżając się ani nie podzielając ogólnej wrogości współpracowników, jakakolwiek mogłaby być. Rzeczywiście, najlepiej będzie jeśli pozwolą innym uskarżać się, a oni zachowają spokój zamiast wzbudzania konfliktów - i uznania ich służby przez innych jako niewłaściwej.

BIBLIA TWOJEGO SĄSIADA

    Nie kradnąc - potajemnie przywłaszczając dla siebie lub swych towarzyszy dobra posiadane przez twego pracodawcę i znajdujące się pod jego nadzorem, przeciwnie do jego znanych życzeń. W tym miejscu ważne jest, byśmy zapamiętali, że jeśli nasz pracodawca chciałby włączyć nas w jakąś pracę, która byłaby nieuczciwa, moralnie zła, to byłaby właściwa podstawa do odmówienia przez nas angażowania się w zło. Nasze sumienie musi być zachowane w każdej sprawie, która właściwie należy do sprawiedliwości; lecz nie możemy być ciekawscy w sprawach naszych bliźnich, które nas nie dotyczą. Przez naszą własną całkowitą uczciwość nawet w najmniejszych rzeczach, będziemy realizować nasze ciche głoszenie, nie przez biblijne napominanie w tej sytuacji, lecz jedynie przez wykonywanie wyznaczonej pracy, a tym sposobem wywieranie chrześcijańskiego wpływu na naszego nadzorcę lub pracodawcę i innych, "we wszystkim wierność uprzejmą pokazując" oraz lojalność wobec pracodawcy. Skutkiem dania tej wskazówki ma być udzielenie prawdziwym chrześcijanom ograniczenia, by czynili tylko to, co jest sprawiedliwe, prawdziwe i czyste. Jest tu zaakcentowana myśl, że jakkolwiek bardzo różni się stan króla i chłopa w odniesieniu do ludzi i ziemskich rzeczy, to wobec Boskiego prawa oni są naprawdę równi - znajdują się na tym samym poziomie z punktu widzenia Boskiej sprawiedliwości.

    Ta myśl, raz przyjęta do umysłu, zniweluje pojęcie przesadnej czci, która w przeciwnym razie mogłaby być przejawiana wobec tych, którzy są u ziemskiej władzy. Ta myśl podnosi na duchu zwykłych ludzi, że przed wielkim Królem całej ziemi oni stoją na równi z najbogatszymi, najlepiej wykształconymi i najbardziej wpływowymi ludźmi na ziemi - że czy biedny, czy też bogaty, człowiek jest człowiekiem. To powoduje, iż ludzie uświadamiają sobie, że ludzka istota ma pewne prawa i że one są czymś więcej, niż ludzkimi prawami skupionymi w ciele, że one zawierają w sobie wolność umysłu i sumienia oraz pewne swobody dotyczące zachowania. To jest to prawdziwe oświecenie, które chrześcijaństwo wniosło na świat i które powoduje gwałtowne niepokoje i rewolucje tego wielkiego czasu ucisku, który jest w trakcie obalania w anarchii wszystkich istniejących instytucji.

POWRÓT NASZEGO PANA

    Nauka wiodących kościołów w ostatnim wieku głosi, że kiedy rozpoczną się utrapienia czasu ucisku, Jezus ma przyjść w ciele, zebrać Swych wiernych i błyskawicznie oraz bezpiecznie zabrać ich do nieba, podczas gdy sama ziemia ma być zniszczona przez ogień lub katastrofę nuklearną. Dzień po dniu, staje się coraz bardziej widoczne, że ta filozofia okazuje się błędna. Przede wszystkim wierzymy, że Jezus nie zamierza powrócić w materialnym ciele, ponieważ On złożył Swoje człowieczeństwo jako cenę okupu za Adama i ludzkość, jak Sam powiedział: "Syn człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służył i aby dał duszę Swą na okup za wielu" (Mat. 20:28).

    Apostoł oświadcza: "A chociaż znaliśmy Chrystusa według ciała, lecz już teraz więcej nie znamy" (2 Kor. 5:16). Od czasu Swego zmartwychwstania On jest istotą duchową i jako taki jest niewidzialny dla ludzkiego wzroku (Filip. 2:7-11; Jana 6:51). Jest to powód, dla którego uczniowie pytali Jezusa o znak, przez który będą mogli rozpoznać Jego obecność (Mat. 24:3). Z drugiej strony, gdyby On miał przyjść z brzmieniem literalnej trąby i każdy ujrzałby Go literalnym wzrokiem, po co udzielałby w Biblii znaków, dzięki którym moglibyśmy poznać Jego obecność? Czyż nie dostrzegacie, że te biblijne znaki są symboliczne, nie literalne, i że świat ostatecznie rozpozna Chrystusa w Jego drugiej obecności przez objawianie złych czynów w "wielkim ucisku" dokonującym się obecnie w ludzkim społeczeństwie - w dziedzinie religijnej, rządowej, biznesu i finansów - w nich wszystkich dokonuje się nieopisane spustoszenie, któremu towarzyszy światowa wojna, światowa rewolucja i ogólnoświatowa anarchia. Do tego smutnego stanu spraw dochodzi niedoskonałość naszej planety, z niezliczonymi klęskami wywołanymi przez powodzie, tornada, huragany, tsunami, trzęsienia ziemi, lawiny, itp.

    Jako słudzy Pana, powinniśmy być bardziej niż tylko oświeconym ludem: My jesteśmy również poświęceni Bogu; my poddaliśmy nasze "prawa" woli Bożej, umieściliśmy samych siebie w Pańskich rękach, jesteśmy przez Niego uczeni i uznajemy, że jesteśmy obecnie przystosowywani i przygotowywani do naszego miejsca w Jego Królestwie. Nie powinniśmy mylić niebiańskiego powołania z ziemskim dziedzictwem, które wciąż należy do przyszłości. Wielu nie uświadamia sobie, że Boski program posunął się poza to, co wydarzyło się w czasie pierwszego przyjścia Jezusa. Że powołanie do Kościoła było otwarte przez prawie 1900 lat, lecz obecnie jest zamknięte. Duchowe wybrane klasy zostały już zgromadzone, a ci z nas, którzy pozostają, oczekują na ziemskie Królestwo Chrystusa, które wkrótce będzie ustanowione na gruzach imperium szatana.

    Jeśli jesteśmy prawdziwymi chrześcijańskimi pracownikami i sługami podobnymi do naszego Mistrza - Filip. 2:7, jesteśmy poświęceni tak jak On, a znajdując się pod Boską opatrznością, nie powinniśmy oczekiwać swych praw w czasie trwania tego obecnego złego świata ani ubiegać się o nie; lecz przeciwnie, my poddajemy się woli Bożej - czynieniu woli Pana, na ile mamy ku temu sposobność i aby ta wola wykonywała się w nas, zgodnie z Pańską mądrością i opatrznością. Jeśli jesteśmy uciskani lub niesprawiedliwie traktowani, oczekujmy wyzwolenia od Pana i w jakikolwiek sposób ono nadejdzie, przyjmijmy to jako Boskie zarządzenie. A jeśli Bóg nie zapewni nam wyzwolenia rozsądnym i sprawiedliwym sposobem, przyjmijmy to jako zrządzenie Jego opatrzności, zwróćmy się do Niego z podziękowaniem za Jego czujną troskę i starajmy się uczyć lekcji cierpliwości oraz przejawiajmy długie znoszenie, którego te próby mogą od nas wymagać, w takim wypadku uznając je, niezależnie od kogo pochodzą, za dozwolone przez Pana, jeśli nie nakazane przez Niego i zamierzone dla naszego dobra i duchowego rozwoju.

    Na każdej ścieżce świeckiego życia, prawdziwi chrześcijanie są jedynymi osobami, które wiedzą czym naprawdę jest zadowolenie. Inni ubiegają się o osiągnięcie praw i naprawienie wyrządzonych im krzywd, jedynie rozwijając coraz bardziej ducha samolubstwa w swych własnych sercach i ogólnie sprowadzając na siebie coraz więcej kłopotów i niezadowolenia. Tylko prawdziwy chrześcijanin może powiedzieć: "Jestem zadowolony z tego, co mnie spotyka, odkąd prowadzi mnie Boska ręka"; takie stanowisko on może osiągnąć jedynie przez przejawianie żywej wiary, a tę żywą wiarę może okazywać w życiowych sprawach tylko wtedy, gdy dokonał poświęcenia się Panu, a poświęcenie samego siebie może realizować tylko wtedy, gdy zdobył pewną wiedzę o Boskim charakterze i planie.

SB ’06,66-72; BS ’06,66-71.

Wróć do Archiwum