UTWIERDZENI W TERAŹNIEJSZEJ PRAWDZIE
„Nie zaniedbam, by zawsze przypominać wam o tych rzeczach, chociaż je znacie i jesteście utwierdzeni w teraźniejszej prawdzie” – 2 Piotra 1:12.
JAKIE RZECZY SĄ tutaj wspomniane? One są wymienione w wersetach 5-11. Pozwoliliśmy sobie na podanie dokładnego znaczenia słów z tych wersetów, uważając za zbyteczne umieszczanie ich w nawiasach. Oto one: Właśnie dla tego powodu, dokładając wszelkiej pilności, dodajcie do waszej wiary męstwo, do męstwa wiedzę, do wiedzy samokontrolę, do samokontroli cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej braterską życzliwość, miłość bezinteresowną. Bo jeśli te zalety staną się waszym udziałem i będą w was obfitować, to nie będziecie niepożyteczni czy bezowocni w znajomości naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Utwierdzenie w Prawdzie oznacza, że my starannie studiujemy i gruntownie dowodzimy jej z „zakonu i świadectwa” (Izaj. 8:20) i że w rezultacie tego jesteśmy przekonani o jej prawdziwości, tak, że nasza wiara jest zdecydowana i niewzruszona. Wiemy w co wierzymy; doświadczyliśmy i dostrzegamy, że Pan jest dobry; uczestniczymy w błogiej społeczności z Nim; mamy udział w Jego duchu łagodności, wiary i świętości do stopnia prowadzącego nas do radosnego uświadomienia sobie pełni Jego łaski objawionej we wspaniałym Boskim planie wieków. Pozwolono nam dostrzec nie tylko różne zarysy tego planu, lecz także potrzebę i sens wszystkich jego środków prowadzących do całkowitej realizacji jego wspaniałego rezultatu w zupełności postanowionych czasów nie tylko dla Kościoła i jego obecnie już zakończonych przywilejów „wysokiego powołania”, lecz także na przyszłość, w tysiącletniej „restytucji wszystkich rzeczy” dla świata (Dz.Ap. 3:19-21). To właśnie oznacza utwierdzenie w teraźniejszej Prawdzie. Rzeczywiście, jest to najbardziej błogosławiony stan, niosący taki pokój i radość, którego świat nie może dać ani odebrać – Jana 14:27; 16:22.
BOJOWANIE DOBREGO BOJU WIARY
Lecz chociaż jesteśmy „utwierdzeni w teraźniejszej Prawdzie”, powinniśmy pamiętać, że nasz wybór do tysiącletniego stanowiska w ziemskiej części Królestwa, do którego jesteśmy powołani, nie jest jeszcze pewny. Bieg po nagrodę wiecznego życia, o które się ubiegamy, nie jest jeszcze zakończony; a my wciąż znajdujemy się w kraju wroga, otoczeni przez wielu wyrafinowanych i silnych nieprzyjaciół, którzy chcieliby pozbawić nas celu naszego biegu, jeżeli nie będziemy pilni. Aby odnieść zwycięstwo, musimy „bojować dobry bój wiary”, pamiętając również, że bronią w naszej walce nie są karabiny, bomby ani miecze [Prawda biblijna jest bronią użytą w Efez. 6:13-17], lecz jest to siła do niszczenia fortyfikacji błędu, przesądów i związanego z nimi grzechu. Powinniśmy pamiętać, że „nie walczymy przeciwko krwi i ciału, lecz przeciwko księstwom, zwierzchnościom, władcom ciemności tego świata, przeciwko złym duchom, które są wysoko” – szatanowi i jego upadłym aniołom (2 Kor. 10:4; Efez. 6:12). Z uwagi na te fakty walki będącej przed nami, wyrafinowania pokus oraz słabości naszego ciała, Apostoł Piotr usilnie nakłania nas do wszelkiej pilności w rozwoju chrześcijańskich zalet i ciągłym przywoływaniu na pamięć cennych prawd, które poznaliśmy, abyśmy mogli być przez nie wzmocnieni w celu uczynienia naszego powołania i wyboru pewnym. Wiara jest dobrą rzeczą; lecz wiara bez godnych jej uczynków jest martwa; a zachowywanie Prawdy w niesprawiedliwości jest gorsze, niż gdyby zupełnie się jej nie przyjęło. Prawda jest nam udzielana w celu oczyszczenia naszych serc i życia. Zatem niech ona swobodnie działa i niech będzie uwielbiana. Niech jej wspaniałe łaski charakteru – jej owoce, dzień po dniu coraz bardziej wzrastają. Dodajcie do waszej wiary męstwo – prawdziwą wzniosłość charakteru, taką wzniosłość charakteru, jaka będzie was wyróżniać jako odłączonych od świata i jego ducha. Świat dostrzeże i uzna te moralne zalety, nawet jeśli będzie się potykać o naszą wiarę. Dodajcie szczerość, prawdę i uczciwe postępowanie w kontaktach zawodowych; moralną prawość naszych związków z bliźnimi; oraz czyste ręce, czyste serce i okiełznany język nie czyniący żadnej szkody bliźniemu. Świat ma prawo spodziewać się biegłości w czynieniu dobra od tych z nas, którzy nazywają siebie chrześcijanami; a są to nieodzowne cechy sprawiedliwego charakteru, które muszą być dodane do naszej wiary. Czyste ręce nie będą mieć do czynienia z czymkolwiek, co nie jest prawe: nie powinniśmy mieć nic wspólnego z niesprawiedliwymi intrygami czy planami w biznesie. Czyste serce nie będzie obmyślać złych rzeczy ani udzielać schronienia złym myślom, nie będzie też knuć intryg. Okiełznany język nie będzie się oddawał złej mowie, lecz będzie milczał wtedy, gdy nie może mówić dobrze i mądrze. Dążenie do chrześcijańskich cnót posunie się dalej poza te bierne cechy, które odmówią uczynienia czegokolwiek, co mogłoby zaszkodzić bliźniemu. One pobudzają nie tylko do biernej, lecz także do aktywnej dobroci – w życzliwym miłosierdziu, które stara się łagodzić cierpienie, współczuć w smutku, pocieszać tych, którzy są w rozpaczy i podnosić oraz błogosławić innych, a także pomagać „wszystkim ludziom, gdy mamy ku temu sposobność.”
DODAJCIE WIEDZĘ
Apostoł radzi nam, by do takiego dobrego charakteru dodać wiedzę – wiedzę o Boskim charakterze, byśmy mogli coraz lepiej go naśladować i wiedzę o Boskiej Prawdzie, abyśmy mogli coraz bardziej podporządkowywać się jej naukom, do wiedzy dodajmy też umiar, samokontrolę we wszystkim. „Niech umiarkowanie wasze będzie wiadome wszystkim ludziom.” My nie powinniśmy być porywczy i wybuchowi czy też lekkomyślni i nierozważni. Lecz powinniśmy się starać, abyśmy byli dobrze zrównoważeni, rozważni i taktowni; całe nasze zachowanie powinno charakteryzować się tą starannością, która będzie wskazywać, że zawsze mamy na względzie zadowolenie Pana, będzie wskazywać na naszą odpowiedzialność wobec Niego jako Jego rzeczników oraz na nasz wpływ na bliźnich, aby widzieli, że zawsze jesteśmy po stronie dobra, a nigdy zła. Rozwijajmy cierpliwość. „Niech cierpliwość pełni doskonałe dzieło, abyście mogli być doskonali i zupełni, którym niczego nie brakowałoby.” Zaleta cierpliwości wygładza drogę dla każdej innej cechy, ponieważ wszystkie one muszą być rozwijane w procesie cierpliwej i ciągłej samodyscypliny. Nie można dokonać ani jednego kroku postępu bez rozwijania łaski cierpliwości; i żadna inna z łask, którą Prawda inspiruje, nie zdobi piękniej chrześcijańskiego charakteru, nie zyskuje uznania w oczach świata ani nie wielbi Boga wszelkiej łaski. Jest to długo znosząca łagodność szczerze dążąca do zahamowania fali ludzkiej niedoskonałości i słabości i usiłująca ze skrupulatną troską odzyskać Boskie podobieństwo. Ona jest powolna do gniewu i obfitująca w miłosierdzie; jest szybka w dostrzeganiu ścieżek prawdy i sprawiedliwości oraz w postępowaniu po nich; ona ma na względzie swą własną niedoskonałość i współczuje w niedoskonałości i brakach innych.
„A do cierpliwości pobożność” – ostrożne studiowanie i naśladowanie sprawiedliwego charakteru działającego w Bogu i przedstawionego w Boskim Słowie. „A [następnie dodajcie] do pobożności braterską miłość” – jest to rozwijanie się w sprawiedliwości i okazywanie zasad sprawiedliwego charakteru wobec naszych bliźnich. Do tego wszystkiego dodajcie „braterską uprzejmość, miłość.” W tym jednym wersecie miłość jest przedstawiona z dwóch punktów widzenia. Pierwszym z nich jest miłowanie sprawiedliwości, czyli „miłość braterska”, a drugim miłość bezinteresowna. Określenie miłość bezinteresowna najlepiej opisuje jej znaczenie. Co to jest miłość bezinteresowna? Nie jest to miłość, która nie interesuje się innymi, ponieważ zainteresowanie innymi jest samym sednem miłości. Ideą miłości bezinteresownej jest raczej, że osoba, która przejawia ten rodzaj miłości wobec innych, nie upatruje w tym własnej korzyści; przez nią czynimy takie rzeczy dla innych, które nie przynoszą nam bezpośredniej korzyści. Jest to miłość, która nie stara się o własną korzyść, lecz pragnie korzyści dla innych w harmonii z dobrymi zasadami. Jest to miłość, która „nie szuka swoich rzeczy” (1 Kor. 13:5), lecz troszczy się o dobro innych. Ideą miłości bezinteresownej jest troska o dobro innych, nie zważając na własne korzyści, a nawet kosztem własnych korzyści. Taka miłość jak ta jest przejawiana przez Boga, Ojca, i Jego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa, jak stwierdza Ewangelia Jana 3:16: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” Była to najwspanialsza manifestacja miłości bezinteresownej.
Kontynuując tę myśl miłości bezinteresownej – nawet wtedy, gdy jej wyrażanie będzie czymś w rodzaju dyscypliny, to jej intencją zawsze musi być dobra wola. A miłość współczująca wobec upadłej i zdegradowanej ludzkości wzrasta, aż stanie się czuła i zatroskana oraz podobna do miłości rodzica w stosunku do błądzącego dziecka, które ojciec może ukarać za złe zachowanie w celu zreformowania go i osiągnięcia ostatecznego dobra.
DZIEŁO CAŁEGO ŻYCIA
Piotr rzeczywiście opisuje najbardziej miły charakter, lecz każdy kto rozważa te słowa ma odczucie, że osiągnięcie go jest pracą całego życia. Taki charakter nie może być osiągnięty w ciągu kilku dni czy roku, lecz należy mu poświęcić całe życie; i jeśli jesteśmy wierni, to dzień po dniu powinniśmy uzyskiwać pewną miarę wzrostu w łasce i rozwoju chrześcijańskiego charakteru. Nie wystarczy, że poznamy umysłową część Prawdy, jej doktryny i obietnice i poprzestaniemy na tym z zadowoleniem, nie czyniąc dalszego postępu. Musimy dopilnować, by Prawda wywierała zamierzony wpływ na nasz charakter i że tutaj zaczyna działać duch Prawdy. Tym samym, jeśli Prawda jest przyjmowana do dobrych i uczciwych serc, to mamy zapewnienie Apostoła, że nigdy nie upadniemy i że we właściwym czasie będziemy przyjęci do Królestwa naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Dlatego nieustannie dostrzegamy potrzebę żywego zachowywania w umyśle instrukcji i przepisów (dotyczących tego, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy czynić) w naszej służbie dla Pana oraz dogłębnego korzystania z Jego inspirującego ducha, chociaż do pewnego stopnia jesteśmy już utwierdzeni w wierze. Być utwierdzonym w wierze (w doktrynie) to jedno, a mieć przy tym rozwinięty chrześcijański charakter, to zupełnie co innego. Jedno i drugie jest wymagane do otrzymania zbawienia w ziemskim Królestwie, co również było prawdą w odniesieniu do Jezusa i Kościoła w niebiańskim Królestwie.
SB ’07,11-13; BS ’07,10-12.