MISTRZU, MÓW!

MISTRZU, mów! Sługa Twój słucha,
Tęskniąc za słowem Twym łaskawie danym,
Tęsniąc za Twym głosem podnoszącym ducha.
Mitstrzu, niech on będzie teraz słyszany.
Słucham Cię, zatem, Panie,
Jakie jest Twoje dla mnie przesłanie?

Choć w mym sercu częstwo rozbrzmiewają
Inne głosy niż Twój, obce, niechciane,
Które się głośnym echem odbijają
O przybytku Twojego ścianę,
Proszę, niech padną Twe upragnione słowa!
Mistrzu, mów! Ja ciszę zachowam.

Mistrzu, mów! Ja nie zwątpię w Ciebie.
Try prowadzisz mnie po ścieżkach życia.
Zbawco, Pasterzu, Ty w każdej potrzebie
Ze mną, bez Ciebie ja jestem niczym.
Wciąż potrzebuję światła pełniejszego,
Głębi miłości i widzenia wyraźnego.

Na świadectwie wiernych polegając,
W przekaz Twej Ewangelii ufając
I przy zapisanej obietnicy trwając
W życiu i śmierci w Tobie nadzieję mając,
Wciąż jeszcze proszę o więcej litości,
Bym mógł czerpać z Twej wielkiej miłości.

Mistrzu, mów! Proszę, przygotuj mnie,
Abym mógł Twój głos słysząc codziennie,
Z posłuszeństwem i zadowoleniem, niezachwianie
Naśladować każde słowo Twe cenne.
A zatem słucham Cię, Panie.
Mistrzu, mów, mów ciągle do mnie!

Wróć do Archiwum