MAŁE POCZĄTKI
"Bo któż by wzgardził dniem małych początków? Ponieważ tych siedmiu raduje się, patrząc na pion w ręce Zorobabela. Oni są oczami PANA, które przepatrują całą ziemię" - Zach. 4:10, KJV -
NASZ POPRZEDNI PASTOR napisał na ten temat, co następuje: "Wielu, dostrzegając wielką opozycję wobec teraźniejszej Prawdy, jak również stosunkowo niewielką liczbę tych, którzy mają uszy ku słuchaniu i serca ku posłuszeństwu, skłania się ku zniechęceniu." Jakże to prawdziwe, że ten stan objawia się w każdym wieku podczas panowania teraźniejszego złego świata! Czasami wydaje się, jak gdyby świat, ciało i szatan pokonywali wszystko, tak powszechnie i arogancko zwiększając i rozprzestrzeniając nad ziemią sprzymierzone siły grzechu, błędu, samolubstwa i światowości. Pomimo tego, wierny sługa Boży nie będzie rozpaczał, lecz będzie czerpał nadzieję z Boskich obietnic. Rozumiemy, że ten głód prawdy będzie panował aż do inauguracji Nowego Przymierza i ustanowienia wiecznego Królestwa Bożego na ziemi (Mat. 6:9,10; Obj. 21:1-4). Ten czas rozpocznie się zmartwychwstaniem Starożytnych Godnych w Jerozolimie (Izaj. 2:2-4; Jer. 31:31-34; Rzym. 1:16; 2:9,10). Szatańskie panowanie zła jest dozwolone przez Boga z dobrym skutkiem, ponieważ pod nadzorem Wszechmogącego, ostatecznie wynikną z niego wielkie błogosławieństwa dla wszystkich.
NARODZINY REFORMACJI
Izajasz prawdziwie przepowiedział, że ciemności okryją ziemię, a zaćmienie narody (Izaj. 60:2), ponieważ ciemność w pogaństwie, pod panowaniem którego znajdowała się większość starożytnego świata, trwa jeszcze obecnie, choć w nieco mniejszym stopniu. To Wielkie Światło, które zaczęło świecić przez Jezusa w czasie Jego pierwszego przyjścia (Izaj. 9:2; Jana 1:1-5,9), jest nienawidzone, wzgardzane, odrzucane i tłumione, ponieważ ono nie ma żadnego związku z ciemnością (2 Kor. 6:14). Lecz ostatecznie ono zostanie powszechnie uznane jako Światło całego świata. Po ukrzyżowaniu naszego Pana, kiedy zasnęli Apostołowie i ich bezpośredni współpracownicy, powstała sytuacja, w której niewierni wśród ludu Bożego zaczęli sięgać po władzę, co spowodowało rozwój wielkiego papieskiego systemu ciemiężenia i rozwinęło go w wielki system antychrysta, który zmuszał prawdziwy Kościół do duchowego, a często i osobistego wygnania. Ustanowienie Świętego Cesarstwa Rzymskiego w Europie od 800 r.n.e. zapoczątkowało "ciemne wieki", a ono razem z Muzułmańskim Imperium w Afryce, na Bliskim Wschodzie i na większości terytorium Azji, przyczyniło się do wprowadzenia całego świata w jeszcze większe "zaćmienie", o którym mówi Izaj. 60:2. Ta sytuacja trwała aż do Reformacji, która sprowadziła pewne złagodzenie, "małą pomoc" (Dan. 11:34). Jednakże antychryst ma swego ducha oraz swych zwolenników nawet i w naszych czasach - papiestwo działa w celu odzyskania swej świeckiej władzy.
Od czasu do czasu w tym Chrześcijańskim Wieku, posłannictwo Ewangelii wywoływało fale aktywności, które drogą reform przenosiły prawdę w doktrynie i postępowaniu z jednego ruchu do drugiego wśród zgromadzeń ludu Bożego. Razem z prawdą następowały kontrowersje, które charakteryzowały się opozycją tych, którzy byli chrześcijanami jedynie z imienia - którzy nie byli prawdziwymi naśladowcami Chrystusa. Pomiędzy tymi okresami marszów i rozwoju w kierunku Królestwa, występują okresy obozowania, tak jak w przypadku Izraelitów z przeszłości - okresy prób i utrapień. Jako lud Pański żyjący w tym czasie, jesteśmy ostrzegani, byśmy nie zapadli w sen lub nie stali się niedbałymi, ponieważ obecnie zbliżamy się do naszego Kanaanu, do Chrystusowego Królestwa i nie zależnie od tego czy maszerujemy, czy też zatrzymujemy się, w wypełnianiu naszego osobistego poświęcenia się Wszechmogącemu Bogu zawsze musi występować gorliwość, aktywność i postęp. Prorok mówi: "Bo któż by wzgardził dniem małych początków? Ponieważ tych siedmiu raduje się, patrząc na pion w ręce Zorobabela. Oni są oczami PANA, które przepatrują całą ziemię" (Zach. 4:10, KJV). Podczas tego Chrześcijańskiego Wieku tych "siedem" grup posłanników lub członków gwiezdnych było oczami, ręką i ustami Jehowy, udzielającymi Prawdy Słowa Bożego jako światła umieszczonego na górze (Mat. 5:14). Jedynie ci, którzy dobrze wykorzystują czas, twórczo i wiernie wzmacniając obronę duszy w uświęceniu (2 Tes. 2:13), zostaną przygotowani do prowadzenia duchowej walki dla Pana, a w przyszłości do wielkiej nagrody naszego powołania, które usłyszeliśmy, na które odpowiedzieliśmy i które wiernie zachowaliśmy.
OCZYSZCZONA ŚWIĄTYNIA
Obecnie przedstawiamy wydarzenie "małego początku", które poprzedziło i zapoczątkowało Ruch Żniwa, trzydzieści lat później. Oczyszczenie Świątyni prawdziwego Kościoła miało swoje wczesne początki w reformacyjnych naukach Johna Wessela, pierwszego członka gwiezdnego i księcia filadelfijskiego okresu Kościoła Chrześcijańskiego (Mich. 5:5; Przyjdź Królestwo Twoje, Tom III, s.95-120). To posłannictwo było kontynuowane przez następnych członków tego okresu, szczególnie za dni Lutra. Te papieskie błędy ciemnych wieków na temat ofiary Chrystusa, które kalały Kościół, zostały odrzucone, gdy kolejnych jedenastu reformatorów przedstawiało i broniło swych szafarskich doktryn. Jednak nie wcześniej aż ostatni i dwunasty reformator Maluczkiego Stadka należący do tej gwiazdy, William Miller, na początku XIX wieku przedstawił naukę Prawdy o proroctwach biblijnych i ich związku z czasami i okresami wskazującymi na powrót Pana, klasa Świątyni doznała ostatecznego przepowiedzianego oczyszczenia (Łuk. 12:32). Ten stan nastąpił w październiku 1846 roku, przez proces oczyszczenia, który w gorliwych rozpoczął się w 1829 roku, kiedy wypełniło się 1290 proroczych "dni" (z Dan. 12:9-11), trwających od 539 r. n.e., a także gdy skończyło się 2300 "dni" (z Dan. 8:13,14) trwających od 455 r. przed Chr. do 1846 roku. Wierni bracia tamtego okresu, po rozczarowaniu 1844 roku, przeżyli czas głębokiego przygnębienia. To zostało przedstawione w typicznych doświadczeniach Eliasza w jaskini, a antytypem tego są wydarzenia wśród oświeconego ludu Pana tamtych dni (1 Król. 19:9). Wierni wyszli z tego doświadczenia jako rdzeń gorliwych, oświeconych i poświęconych chrześcijan, trwających w odłączeniu od głównych prądów chrześcijaństwa oraz od ogólnie przyjętego poglądu o wiecznych mękach, wyznawanego przez różne ówczesne denominacje. Nadal postępowało ich oczyszczanie się z kalających błędów systemu antychrysta rezydującego w Rzymie, wraz z jego fałszywymi doktrynami o mszy, ludzkiej nieśmiertelności, świadomości umarłych i czyśćcu (Przyjdź Królestwo Twoje, Tom III, s.119,120). W tym końcowym dziele oczyszczenia jest widoczny nowy wpływ powszechnej dostępności Bibliim do osobistego studiowania, ponieważ od tego czasu wśród oświeconego ludu Bożego studiowanie Biblii zastąpiło oszustwa kleru, a bracia związali się z Panem i wzajemnie ze sobą przez miłość i osobiste przekonanie, a nie za pośrednictwem kleru, wyznań wiary czy odstępczych organizacji.
NIEDOSTATEK BIBLII
To szczególne dzieło oczyszczenia zostało poprzedzone przez wydarzenie, które nastąpiło ponad 50 lat wcześniej i jest z nim związane jak przyczyna ze skutkiem. Tym wydarzeniem jest historia Mary Jones z miejscowości Llanfihangel w Walii (Wielka Brytania) i jej pragnienie posiadania Biblii. W wieku 16 lat ona przebyła 25 mil do miasta Bala i nabyła świętą księgę od czcigodnego Thomasa Charlesa, po siedmiu latach oszczędzania w celu uzyskania potrzebnej sumy pieniędzy. Ten epizod doprowadził do rozpowszechnienia Biblii w świecie przez Towarzystwa Biblijne, które zaczęły powstawać jako bezpośrednie następstwo tego wydarzenia. Wówczas Biblia nabrała nowego, głębszego znaczenia. Bóg rzeczywiście "wywyższył uniżonych" (Łuk. 1:52) i uczynił "wielmożne rzeczy" ze Swoim pokornym, wiernym ludem i przez niego (Ps. 126:3; 1 Sam. 12:24).
Zastanawiając się nad życiem i czasami Mary Jones, otrzymujemy w tym względzie wielką poglądową lekcję. W jej czasach, nawet w najlepszych częściach Brytanii, na 25 rodzin przypadała tylko jedna Biblia; a w obszarach biedy była księgą praktycznie nie znaną, zachowaną jedynie przez wyznawanie szeroko rozpowszechnionych nauk Wesleya i Whitefielda. Był to rzeczywiście "dzień małych początków", szczególnie w tej dalekiej, odosobnionej wiosce Llanfihangel, w północnej Walii. Jednak Pan potajemnie przygotował wielkie dzieło, które miało zmienić świat, a jedno z Jego dzieci, kilkunastoletnia dziewczynka, miało być pobłogosławione spadającą iskrą, która rozpaliła pochodnię roznoszącą światło po całym świecie przed nadchodzącym czasem Żniwa. Tym dzieckiem Pana była Mary Jones.
Mary miała zaledwie 10 lat, kiedy duch poruszył jej uczucia, powodując silne pragnienie posiadania na własność Biblii. Ona nie miała wykształcenia i pochodziła z bardzo ubogiego domu, znajdującego się na peryferiach nadających się do zamieszkania zaniedbanych obszarów północnej Walii. Są to rzeczywiście "małe początki", które przypominają nam o warunkach Gedeona w czasie powołania go przez Boga: "I powiedział do Niego: O, mój Panie, czym ja wybawię Izraela? Oto, rodzina moja jest biedna w Manasses, a ja jestem najmłodszy w domu mego ojca" (Sędz. 6:11-15, KJV). Jednak dostrzegliśmy, jak Bóg, który może dokonać wszystkiego, zgodnie z radą Swej własnej woli (Izaj. 46:9-11; Efez. 1:11), był w stanie użyć szczerej wiary, miłującej gorliwości, a nawet skromnych warunków dziecka, by dokonać wielkich rzeczy (1 Sam. 12:24; Ps. 126:1,2; Łuk. 1:46-55).
ZNAKI CZASÓW
Zatem, podnośmy głowy do góry! Nie pogardzajmy "dniem małych początków", gdy "chmury, zamiast słońca, wciąż plany nasze cieniem kryją" i gdy dziwimy się, "dlaczego ciągle się wymyka to, czego bardzo wciąż pragniemy" (Poems od Dawn, s.197, w jęz.ang.). Z pewnością musimy dostrzec, że za kulisami tych "małych początków" postępują wielkie dzieła zarówno w niebie, jak i na literalnej ziemi z jej porządkiem społecznym, w którym poruszamy się i egzystujemy. Nasz punkt widzenia na to, co "wielkie" czy "małe" jest czysto subiektywny i związany z naszym własnym ciałem i ograniczonym zakresem jego doświadczenia. Jednakże przez wiarę możemy przeniknąć ten pogląd, by poza ogromnymi zmianami dokonującymi się wokół nas dostrzec, jak majestatyczna panorama cudownego Boskiego Planu obejmuje wszystko, w ostatecznym natarciu na szatana i niegodziwości tego "teraźniejszego wieku złego" (Gal. 1:4).
Stoimy u szczytu sześciu tysiącleci zła, kiedy czas ucisku, jakiego świat nigdy wcześniej nie zaznał, atakuje masy ludzkiego społeczeństwa (Dan. 12:1). Rewolucyjna "wielka armia Pana" rozpoczęła natarcie na religijno-polityczną twierdzę chrześcijaństwa oraz jej obrońców, a wkrótce potem nastąpi upadek wielkiego miasta, gdy zaatakuje go armia radykałów … a w odwecie będzie zbierać natychmiastową i sprawiedliwą zapłatę za swe własne niezmierne okrucieństwa i arogancję (Joela 2:1-11; Abak. 1:5-11; zob. Walka Armagieddonu, s. 542-550). Mesjasz jest obecny i rozlega się głos "Królestwa tego świata stały się królestwami Pana naszego i Chrystusa jego, i królować będzie na wieki wieków" (Obj. 11:15, KJV). Siódma trąba wiedzy, wolności i zbliżającego się na ziemi królestwa, rozbrzmiewa od 1874 roku na ziemi, a jej prawdziwe posłannictwo jest w różnym stopniu rozumiane przez wiernych, lecz obecnie przede wszystkim przez tych, którzy mają światło paruzyjnej, epifanicznej i bazylejskiej Prawdy.
Jest to czas wojny, rewolucji i anarchii, "wiatru", "trzęsienia ziemi" i "ognia" (1 Król. 19:11,12). Jest to w jaskrawym kontraście do "wielkiego deszczu" z czasów Mary Jones; my znajdujemy się raczej w okresie "wielkiego gradu" - ciężkich, przygnębiających prawd - które uderzają w narody i ich instytucje z najbardziej bolesną i niszczycielską siłą (Izaj. 28:2,17; Obj. 11:19; 16:21).
Dlatego przez wiarę dostrzegamy, że ten "dzień małych początków" jest jedynie przeniesieniem nacisku na ostateczny sąd, który w szczególnym znaczeniu rozpoczął się od domu Bożego w 1874 roku (1 Piotra 4:17). On dokonał swego dzieła w sferze duchowej i przeniósł się na "teraźniejszy wiek zły" z jego "winnicą ziemi" (Gal. 1:4; Obj. 14:17-20). Jako następstwo tego sądu odbywa się zbieranie gron fałszywej winnicy, wyrosłej z winnicy Pańskiej (Ps. 80:15,16; Jana 15:1-8). "Prasa gniewu Bożego" wzmaga się w świecie od czasu, kiedy w 1914 roku rozpoczął się wielki ucisk (Mat. 24:21).
W tych trudnych czasach możemy bezpiecznie pozostawić te daleko siężne rezultaty w zdolnych rękach Mesjasza, kiedy On będzie objawiony w Restytucji (Dz.Ap. 3:19-21). Aż do tego czasu czuwajmy i módlmy się każdego dnia oraz każdej godziny i tak jak młoda Mary Jones z całą naszą mocą czyńmy to, co nasze ręce, języki, mózgi, nogi i wszystkie inne części naszych poświęconych ciał znajdą do zrobienia (2 Moj. 4:1,2; Kazn. 9:10; Filip. 3:13). Zatem "odłóżmy wszelki ciężar i grzech, który tak łatwo nas usidla i biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela naszej wiary … abyście nie osłabli i nie upadli na duchu" (Żyd. 12:1-3, KJV).
SB ’08, 11-14; BS '08, 10-14.