PAŃSTWO IZRAEL

    W TYCH TRUDNYCH DNIACH, i prawdopodobnie po raz pierwszy w historii, myślący ludzie są zdziwieni i zatrwożeni na prawdziwie niespotykaną skalę, gdy perspektywa załamania się i rozpadu porządku naszego świata, niczym ciemne widmo wyłania się przed ich umysłami. W historii narodów czytaliśmy, że kiedy warunki życia stawały się nie do przyjęcia, ludzie poszukiwali i zwykle znajdowali alternatywne rozwiązanie. Zawsze zakładano, że inne rozwiązania są możliwe do znalezienia. W najgorszym razie, gdy naród lub nawet imperium osłabło i uległo anarchicznemu rozpadowi, wkraczały ludy z zewnątrz i przejmowały władzę. Choć dla niektórych było to trudne do przyjęcia, to zawsze istniały możliwości wyboru, a wraz z nimi pewna nadzieja.

    Zagadkową i przerażającą myślą, która bezustannie i coraz natarczywiej nasuwa się obecnie na umysły, jest to, że światu naszych czasów wyczerpują się - lub już wyczerpały się - alternatywne rozwiązania. Dzisiaj nie ma "ludów z zewnątrz", na które można byłoby liczyć, ponieważ wszystkie narody są włączone w "jeden świat" ogarniającej wszystko sytuacji, przez takie wpływy, jak postęp nowoczesnej technologii, ogólnoświatowy przepływ informacji i łączności oraz zmiana korporacyjnego biznesu i interesów finansowych z poziomu narodowego do skali globalnej. Broń masowego rażenia jest rozprzestrzeniana. Całe narody są zaniepokojone, nie mogąc panować nad wydarzeniami wewnątrz swych państwowych granic. Ludzie odczuwają, że coraz bardziej są narażeni na niebezpieczne sytuacje i skutki niemożliwego do opanowania kryzysu w różnych dziedzinach, który w ostatnich latach przekroczył tradycyjne granice, by ogarnąć cały świat.

    Wielu ekspertów badających zagrożenia dla naszego światowego porządku wygłasza złowieszcze ostrzeżenia. Słyszymy ich obawy na temat ogólnoświatowego krachu ekonomicznego, katastrofy ekologicznej, głodu, epidemicznych chorób, dewastacji środowiska jako skutku używania nowoczesnej broni i reakcji na to wszystko wspołecznym i politycznym zamieszaniu. Istnieje nawet - jak wyraża to świat nauki - potencjał do powszechnej zagłady i dewastacji naszej planety. Uważa się, że to wszystko może stanowić karę za zaniedbania w poszukiwaniu alternatywnego rozwiązania, światowego porządku bardziej zdolnego do przetrwania. Lecz problemy, z którymi styka się ludzkość, są tak wielkie, tak kompleksowe i trudne do rozwiązania, że w tym czasie, który jest nazywany "wiekiem rozumu", żaden z nich - z najmądrzejszych ludzi tego świata - nie może znaleźć możliwego do powszechnego przyjęcia, realnego rozwiązania alternatywnego, a frakcje wśród nich są nawet niepewne, czy takie wogóle istnieje. Strach opanowuje ziemię.

WYJĄTKOWE WYDARZENIE

    W kontraście do tych złowieszczych twierdzeń jest wydarzenie o prawdziwie historycznych, niezwykłych rozmiarach, które, wbrew wszelkiemu precedensowi i prawdopodobieństwu, wystąpiło na światową scenę. Powtórne zgromadzenie rozproszonego narodu Izraela do ich starożytnej ojczyzny ze wszystkich krajów świata, do których byli wypędzeni i wygnani na ponad 2 500 lat oraz ich nagłe, dramatyczne podniesienie się do statusu państwowego i wpływu na sprawy świata ma wyjątkowy wymiar w historii świata.

    Nadzieja wśród Żydów pojawiła się w czasie, gdy nadzieja wświecie pogańskim słabnie, w miarę jak ludzi opanowuje niepewność, strach i potęgująca się rozpacz. Przywódcy narodów z obydwu krańców politycznego spektrum, komunistyczni i kapitalistyczni ekstremiści, jak również ekonomiczni przywódcy politycznej i gospodarczej płaszczyzny porozumienia, opracowują różne projekty, by osiągnąć i zachować ekonomiczną oraz polityczną stabilizację i zapewnić przyszły dobrobyt. Zatem mądrzy tego świata, przez nowe środki ekonomiczne, nowe formy wzrostu przemysłowego, nowe wzorce społeczne, nowe polityczne mechanizmy i porozumienia, nowe technologie, olbrzymie inwestycje włączeniu się biznesu i finansów oraz wszelkimi innymi środkami usiłują stabilizować i sterować warunkami wewnątrz krajów i na świecie. Wszystko to jest bezskuteczne; wiadomości każdego dnia są przygnębiającym dialogiem o ich niepowodzeniu.

    Wprzeciwieństwie do całego ich zrozumienia, odpowiedź - i to jedyna odpowiedź - na wszystkie problemy świata nie leży w teraźniejszych rozwiązaniach, lecz jest pogrzebana w przeszłości, gdzie odrzucone prawdy zostały zagubione przez wieki sprzeniewierzania i lekceważenia ich - pogrzebane przez gwałcenie sprawiedliwości i wykorzystywanie jej w złym celu zarówno w przeszłości, jak i obecnie, co w konsekwencji kształtuje sprawy naszej współczesnej cywilizacji.

    Niezbędne jest, by Żyd, w szczególności izraelski Żyd, rozumiał tę sytuację, gdyż te pogwałcone i zlekceważone prawdy są jego, a nie tylko jego, ponieważ one przez wieki zostały zakorzenione w społeczeństwach świata. W obecnym czasie narody pogańskie tracą zaufanie w zachowującą moc swych tradycji, w instytucje i teorie fałszywych religii i starają się przeciwdziałać dezintegracji. Z drugiej strony, Izrael powstaje z mało znaczącej przeszłości historycznej i religijnej do wizji świetlanej przyszłości związanej z obietnicą, a w końcu z proroczą Nadzieją.

    Jednak gdy dziś spoglądamy na Izrael, kto mógłby w to uwierzyć? Atakowani przez terrorystów, zagrożeni ze strony sił militarnych posiadających broń masowego rażenia, wielokrotnie liczebnie przewyższani przez swych zaprzysięgłych wrogów, rozbici z powodu wewnętrznych sporów politycznych, religijnych i etnicznych, zatem gdzie można dostrzec tę Nadzieję?

    Najlepsza i prawdopodobnie jedyna odpowiedź na to głębokie i wprawiające w zakłopotanie pytanie jest prosta, zawierająca koncepcję. Nadzieja Izraela, która z kolei odzwierciedla nadzieję całego świata, jest streszczona w jednym słowie. Tym słowem jest "Syjonizm." Tak jak jest napisane: "Radością całej ziemi jest Góra Syjon ... miasto wielkiego Króla." "I wiele narodów przyjdzie i powie, pójdźmy i wstąpmy na górę PANA i do domu Boga Jakuba; On będzie nas uczył Swoich dróg i będziemy chodzili Jego ścieżkami, ponieważ z Syjonu wyjdzie prawo, a Słowo PANA z Jeruzalemu. I ... nie podniesie naród przeciw narodowi miecza ani nie będą się ćwiczyć do wojny" (Psalm 48:3; Micheasza 4:2,3 KJV).

POCZĄTKI

    Minęły ponad cztery tysiące lat od czasu, gdy Abraham po śmierci swego ojca Tarego podróżował z Haranu do Kanaanu, aby tam mógł otrzymać połączone błogosławieństwa zaoferowane mu przez Boga, odnośnie udzielenia jemu i jego nasieniu ziemi Kanaan na wieczne posiadanie (1 Mojżeszowa 12:1-4; 17:1-8). Potem, na górze Moria, z Abrahamem zostało zawarte jednostronne przymierze, zapieczętowane Boską przysięgą, objawiające Boski cel w powołaniu go i zapewniające, że w nasieniu Abrahama wszystkie narody ziemi będą błogosławione (1 Mojżeszowa 22:15-18).

    Tym sposobem zostały położone fundamenty Syjonizmu tysiąc lat wcześniej, zanim to słowo pojawiło się w języku hebrajskim. W stanie zarodkowym ta idea żyła i rozwijała się przez pełną wiary prośbę Józefa o przeniesienie jego kości do Kanaanu, Ziemi Obietnicy (1 Mojżeszowa 50:24,25), lecz jej narodzenie było długo odwlekane. Od dni Józefa minęło dwieście lat, zanim pojawiły się bóle porodowe wpostaci powrotu Mojżesza do Egiptu i wyjścia Izraelitów z Egiptu w noc Paschy. One nasiliły się przez udzielenie Prawa Zakonu i zawarcie Przymierza na górze Synaj oraz przez 40 lat trwającą wędrówkę pod przywództwem Mojżesza. Następnie przybliżyły się narodziny, gdy Izrael przekroczył rzekę Arnon, by zdobyć ziemie położone po wschodniej stronie Jordanu, a krótko potem, pod przywództwem Jozuego, przybliżyli się i przeszli przez Jordan dzięki zatrzymaniu jego wód, by zdobyć Kanaan, Ziemię Obietnicy.

SYJON POWSTAJE

    Jednak te narodziny były nie rozstrzygające. Gdy rządzili Sędziowie, była to rzeczywiście Ziemia Obietnicy, lecz to wciąż nie był Syjon. Upłynęło pięćset lat zmiennego losu, zanim przyszedł Dawid, mąż według serca Bożego (1 Samuelowa 13:14). On otoczył i zdobył szturmem ufortyfikowane wzgórze Syjon w Jeruzalem zajmowane przez Jebuzejczyków i usunął tę hańbę spośród ziemi (Jozuego 15:63; Sędziów 1:21). To miejsce nazwał Miastem Dawida, lecz jego forteca istnieje do dzisiaj, uzmysławiając każdemu wierzącemu Żydowi jego niezbywalne prawo do Ziemi Obietnicy.

    Przez następne trzysta lat naprzemiennego dobrobytu i niepowodzeń, odpowiednio do ich przestrzegania lub zaniedbywania Boskiego prawa, zajmowali całą ziemię, lecz nie jako jeden naród. Po śmierci Salomona, syna Dawida, dziesięć pokoleń zbuntowało się i założyło oddzielne, Północne Królestwo Izraela. Wtedy stali się odstępcami, zarządzanymi przez wybranych przez siebie królów nie pochodzących z linii Dawida, od Jeroboama do Ozeasza, i pomimo ostrzeżeń proroków ulegali degeneracji, aż w końcu, w wyniku sądu Bożego, zostali pojmani w niewolę i nie jasną przyszłość przez asyryjskich najeźdźców (2 Królewska 17:20-23).

    Choć na południu kraju na tronie Judy pozostawali królowie z linii Dawida ustanawiani przez Boga (2 Samuelowa 7:12-17; Psalm 89:4,5) i chociaż utrzymywali się na tronie przez następne sto lat, to postępowali niewiele lepiej. Królowie rządzili w pysze, a lud zapominał o swym Przymierzu i grzeszył. W konsekwencji tego kraj podupadał i ciemiężyli go cudzoziemcy. Pomimo apeli Jeremiasza i złowieszczych przepowiedni, Juda nie zachowywał przykazań PANA, ich Boga. Ostatecznie, król babiloński z wielką armią zaatakował ich i zniszczył Jeruzalem. Król i lud podzielili los swych braci z północy i zostali zabrani do niewoli (Jeremiasza 18:15-17), lecz nie do takiej samej historycznej beznadziejności, ponieważ mimo tego, że Bóg surowo karał Swój lud, to nigdy ich nie opuścił (Izajasza 49:15). Wśród niewolników wierni byli pogrążeni w smutku, gdy Bóg w sprawiedliwym gniewie obrócił się przeciw Swemu ludowi. Wypędzeni do ziemi za wielką rzeką Eufrat, płakali wspominając Syjon (Psalm 137:1).

    Jednak nawet tutaj musi nasuwać się pytanie - jak wielu płakało? Rzeczywiście niewielu. Zatem jak wielu w szybkim czasie zostało pochłoniętych przez ziemskie sprawy, dążąc do zasymilowania się w korzystnych pogańskich warunkach i zapominając o swej duchowej przynależności do Jeruzalem? Tych była ogromna większość.

    Po siedemdziesięciu latach wygnania przyszedł wielki Król Cytrus, założyciel Imperium Medo-Persów i zdobywca Babilonu. Wiele lat wcześniej został on określony przez proroka Izajasza, w czasie, gdy Ezechiasz panował nad Judeą jako ten, który przyniósł wyzwolenie z niewoli (Izajasza 44:28; 45:1). Ci, którzy rozpaczali, nie musieli już dłużej płakać, gdy Zorobabel wraz z niewielką grupą, z królewską ochroną i pełnomocnictwem, wyruszyli do Ziemi, by odbudować zburzoną Świątynię. Lecz kto wybrał się w tę podróż wiary i nadziei? Zaledwie pięćdziesiąt tysięcy ze wszystkich rozproszonych w olbrzymim imperium, a większość z nich pochodziła jedynie z dwóch pokoleń, Judy i Benjamina. Trochę kobiet, dzieci i starszych osób, które pragnęły, aby ich kości spoczęły w Ziemi razem z Józefem, zaliczono w poczet tych nielicznych wiernych, spośród lekceważącego ludu (Ezdrasza 3:12).

    W odpowiednim czasie Ezdrasz, przez perswazję, znalazł tysiąc siedemset chętnych, przez których została odbudowana Świątynia, choć nadal w zniszczonej, zaniedbanej i spustoszonej ziemi (Ezdrasza 8:1-36).

    Następnie wrócił wierny Nehemiasz, wyposażony w królewskie listy. On wzbudził w narodzie ducha. Pomimo pogańskiej opozycji Nehemiasz odbudował mury miasta, a jego brama bezpiecznie stanęła na swoim miejscu. Jeruzalem i Syjon znów powstały, by wzmocnić wiernych, by zganić i ostrzegać niewiernych oraz ogłosić światu, że Boskie obietnice były pewne i że On na wieki nie odrzuci Swego ludu, Izraela.

    Mimo to, Jeruzalem nie było jeszcze wolne. Po pewnym czasie perski władca ustąpił miejsca Grekom, a następnie Rzymianom, tak jak Bóg utrzymywał wzór Swego sądu zgodnie z Ezech. 21:26,27. Tak minęło kolejnych czterysta lat, podczas których, choć posiadali Miasto Jeruzalem, Świątynię, Kapłana i Proroków, to jednak Prawo było niewłaściwie stosowane i nieprzestrzegane przez wielu. W końcu, w czasie kolejnego oblężenia, tym razem przez armię rzymską, miasto upadło, a Świątynia została zburzona. Rzymscy generałowie Tytus i Wespazjan odegrali krótką, lecz krwawą rolę w zniszczeniu Jeruzalem i twierdzy Masada, gdy żydowskie aspiracje po raz kolejny zostały zdławione przez pogańską władzę. To wtedy nastały czasy wielkich utrapień, gdy Żydzi uciekli z Ziemi Świętej, by dołączyć do swych braci rozproszonych w Babilonie w 607 roku przed Chrystusem. Powstanie Bar Kochby 60 lat później, na krótko wzbudziło nadzieję; lecz po dwóch latach zostało ono stłumione z ciężkimi stratami po obu stronach; ono spotęgowało jedynie surowość wygnania, ponieważ jako jego rezultat Żydom zakazano nawet wstępu do Świętego Miasta. Od tego czasu Syon pozostał jedynie słowem na modlących się wargach i w spragnionych sercach wiernych spośród wygnanego ludu; tym razem nie na siedemdziesiąt, lecz na tysiąc osiemset lat.

BEZ MIEJSCA WYTCHNIENIA

    Któż może opowiedzieć cierpienia Izraela od tego czasu? Przeminęła Świątynia ze swymi ołtarzami w Świątnicy, Świątnicy Najświętszej i na Dziedzińcu. Przeminęło Kapłaństwo. Przeminął cielec z Dnia Pojednania. Minęło starożytne miasto; jego lud został rozproszony, a ziemia spustoszona (Izajasza 64:9-12).

    W licznych krajach, do których zostali rozproszeni, Żydzi czasem na krótko znajdowali wytchnienie, lecz nigdy nie doznali trwałej ulgi od gorzkich prześladowań wynikających z religijnego fanatyzmu. Nękani i tropieni od miasta do miasta, od narodu do narodu, będący obiektem wszelkich zniewag i wygodnym kozłem ofiarnym do składania wszelkich win, a historia ich traktowania przynosi wstyd ich wielkiemu oszczercy i ciemiężycielowi, chrześcijaństwu. Jednak wśród tego wszystkiego żydowski intelekt rozbłyskał tu i tam w wielkich ciemnościach średniowiecznej Europy (Izajasza 60:2) tylko po to, by co jakiś czas następowały dalsze grabieże, przemoc i skazania na wygnanie.

    Gdy ich ojczyzna leżała wyludniona pod kolejnymi rządami Arabów, Krzyżowców, Kurdów, Mameluków i Turków, to umysły żydowskich intelektualistów na obczyźnie w dużej mierze były pochłonięte Kabałą i Talmudem. Przewodnie światło Tory przyświecało, lecz jedynie niewyraźnie przez mistycyzm, ćwiczenia intelektualne i niekończące się komentarze pisane w tych ponurych czasach. Jednak każda nowa fala gorzkich prześladowań przedzierała się przez liche okrycie utkane przez ludzki intelekt, by objawić jego bezwartościowość (Izajasza 55:8,9),wtedy znowu Abrahamowa Obietnica i Tora pojawiały się w centrum uwagi, jako jedyne pewne podstawy ich Nadziei. Z każdym nowym zniewoleniem, coraz bardziej dostrzegając prawdziwe potrzeby i cel Izraela, wierni wzdychali do swego Mesjasza i ludzie znowu zwracali swe serca i umysły do Jeruzalem, do Syjonu.

TYMCZASOWA ULGA

    Przesądy ciemnych wieków ustępowały przed postępowym myśleniem Renesansu, a większa część Europy ulegała przekształceniom pod wpływem wstrząsów Chrześcijańskiej Reformacji. Gdy w Europie utrwaliły się odmienne wzorce religijne, nadeszły nowe swobody, nowa wolność dla ludzi, z której w pełni korzystała duża część żydowskiej społeczności. Chasydyzm w Europie Wschodniej nie odstępował od pobożności, tradycji i języka jidysz, lecz w innych regionach bardziej liberalne umysły haskali (haskala - ruch oświeceniowy wśród Żydów) przyjmowały zasady europejskiego oświecenia oraz wiele z elementów zachodniej kultury. Szczególną korzyścią było wyzwolenie duchowe, które po raz pierwszy pojawiło się wraz z przyjęciem Statutu Wolności Religijnej w Wirginii w 1786 przez nowo powstałe Stany Zjednoczone Ameryki. W tym samym czasie rosnący ruch reform w judaizmie razem z większymi możliwościami asymilacji w bardziej tolerancyjnych krajach, jeszcze bardziej rozszerzał charakter żydowskości w zachodniej kulturze.

PIERWSZA "ALIJA"

    Następny groźny wybuch antysemityzmu, pogromy (pogrom - zniszczenie) w Rosji w XIX i na początku XX wieku sprowadziły terror na mieszkających tam Żydów i spowodowały kolejną masową emigrację. Chociaż wielu szukało wolności w krajach, w których panował dobrobyt, a żydowskie wyzwolenie duchowe zdobywało uznanie, to sytuacja wśród nielicznych wiernych była inna. Grupy takie jak Bilu (wyraz utworzony z pierwszych liter hebrajskiego zdania "Domu Jakuba przyjdź i pozwól nam iść") oraz Hibbat Syjon (hebr. "Miłość Syjonu") propagowały powrót do Ziemi Świętej i opracowywały plany osiedlenia się tam, a rok 1882 ujrzał w Palestynie początek fali imigracji, gdy nastąpiła pierwsza "Alija" (wejście na szczyt).

    Ponadto, zapominający lud w szybkim czasie usiłował się wzbogacić i często asymilował się w rozwiniętym i zamożnym pogańskim społeczeństwie, a nieliczni wierni dążyli do swej opuszczonej Ziemi z jej starodawną Obietnicą. W opustoszałej, kamienistej ziemi, prymitywnymi narzędziami, energiczni ludzie z wiarą karczowali, kopali, nawadniali i sadzili rośliny; przez nich Syjonizm zaczął wznosić się z nieaktywnej przeszłości do obietnicy świetlanej nowej ery. Nadszedł czas, gdy Bóg okazał łaskę Syjonowi. "Lecz Ty, o PANIE, trwasz na wieki, a pamięć o Twoim imieniu we wszystkich pokoleniach. Ty powstaniesz i zmiłujesz się nad Syjonem: bo czas jego łaski, tak, czas naznaczony przyszedł. Bo sługom Twoim upodobały się kamienie jego i nad prochem jego zmiłują się" (Psalm 102:13-15).

WSPÓŁCZESNY RUCH

    Współczesny ruch syjonistyczny powstał na niezmiennej podstawie żydowskich tęsknot za własną ojczyzną. Od początku XVIII wieku "Rebe", charyzmatyczni przywódcy i chasydzcy rabini posługujący się językiem jidysz wspomagani przez duchowe znużenie, ciągłe niebezpieczeństwo prześladowań i wielkie ubóstwo wygnańców ze wschodniej Europy, utrzymywali żywą nadzieję Powrotu. Od czasu do czasu to pobudzało niektórych do odważnych, lecz przeważnie bezowocnych prób powtórnego osiedlania się w ich starożytnej Ziemi; lecz to były początki. "Czas naznaczony" (Psalm 102:14) należał jeszcze do przyszłości i ten istotny religijny czynnik, mający początek głównie w ruchu Chasydów, nie mając logistycznego wsparcia, stanowił jedynie niewielki postęp w promowaniu skutecznego zasiedlania. Pomimo tego, on zachowywał żywą Wizję i Nadzieję.

    W 1878 roku Kongres Narodów w Berlinie, szczególnie w wyniku starań Benjamina Disraeliego, uchwalił dekret o zmniejszeniu restrykcji nałożonych na Żydów w Palestynie. Następnie, przez wpływy pochodzące z Wiednia oraz wpływy Haskali w Europie środkowej, pojawiło się nowe podejście do problemu w działaniach wielkiego szermierza syjonizmu, Teodora Herzla. Jego idea, że powstanie suwerennego państwa żydowskiego jest jedynym rozwiązaniem żydowskiego problemu (wyrażona w książce Der Judenstaat - Państwo Żydowskie, wydanej w 1896 roku), zaczęła się wyłaniać, jako realna polityczna koncepcja, od czasu pierwszego Kongresu Syjonistów w Bazylei w 1897 roku. Zatem współczesny ruch syjonistyczny został zapoczątkowany jako polityczne, a nie religijne rozwiązanie wiekowego problemu żydowskiej bezdomności.

    Wczesna śmierć Herzla w 1904 roku wstrząsnęła pierwszymi pionierami pracującymi nad emancypacją Żydów i spowodowała zachwianie się ruchu syjonistycznego, lecz zyskał on nowe ożywienie przez posłannictwo pochodzące z zupełnie niespodziewanej strony. W 1910 roku chrześcijanin, Pastor Charles Taze Russell, pogański przyjaciel narodu żydowskiego i wnikliwy badacz hebrajskich proroctw, napisał dwanaście artykułów zatytułowanych "Wybrany Lud Boga", które wzbudziły wielką ciekawość i zainteresowanie wśród Żydów. Dziewiętnaście lat wcześniej, sześć lat przed Kongresem Syjonistów, kiedy nawet działalność Herzla była jeszcze mało znana, C.T.Russell, w swym dziele "Przyjdź Królestwo Twoje" zawarł długi rozdział pt. "Powrót Izraela."

    Dwanaście artykułów Pastora Russella, które ukazały się w popularnym magazynie "Overland Monthly" (wydawanym w San Francisco, USA, przez znanego dziennikarza i autora, Francisa Breta Harte’a), zaowocowało zaproszeniem go, by przemówił na masowym zgromadzeniu Żydów w nowojorskim hipodromie w tym samym 1910 ro ku. Ponad 4 000 żydowskich przedstawicieli uczestniczących w tym spotkaniu zostało podniesionych na duchu i zainspirowanych, gdy Pastor przemówił do nich na temat ich hebrajskich proroctw, zapewniając ich o powracającej Boskiej łasce i wspaniałej przyszłości dla Izraela. Z powodu powszechnego zainteresowania wśród Żydów, Pastor Russell wydał specjalne czasopismo w języku jidysz, "Die Stimme" ("Głos"). W wyniku tego on i jego współpracownicy wzbudzili nowe zainteresowanie proroctwami i ponownie wzniecili płomienie syjonistycznej gorliwości w aspektach religijnych. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego Pastor Russell tak rzadko występuje w żydowskiej literaturze syjonistycznej.

    W 1914 roku w Europie wybuchła wielka wojna i wrogość rozlała się również na Bliskim Wschodzie. Rok 1917 ujrzał Turków, okrutnych nadzorców Żydów, porzucających Palestynę przed wkraczającym Brytyjskim Korpusem Ekspedycyjnym pod dowództwem generała Allenby’ego. Widocznie cudownie miasto Jeruzalem pozostawiono nietknięte, bez żadnej akcji sił wojskowych.

    Ze społeczności Pripet Marszes w Mińsku, mówiącej w języku jidysz i skrajnie ubogich żydowskich kolonii w Rosji, pochodził młody człowiek, przeznaczony na to, by być następnym szermierzem sprawy syjonizmu. Chemik, wynalazca, syjonista przez całe życie i późniejszy przyjaciel brytyjskich mężów stanu, Chaim Weizmann, wykorzystał wszelkie dostępne argumenty i sposobności, by zapewnić Narodowy Dom dla ludu Izraela. W 1917 roku, pomimo opozycji wpływowych, zasymilowanych Żydów, jego wysiłki zaowocowały Deklaracją Balfoura, oficjalnie przyjętą przez rząd imperium brytyjskiego, który "przychylnie spojrzał" na sprawę syjonizmu. Dlatego od tego samego roku, chociaż krew i zasoby chrześcijaństwa wyczerpywały się na polach Flandrii, Ziemia obiecana Abrahamowi i jego nasieniu została uwolniona od pogańskiej okupacji, a Żydom, wspieranym przez siły sprzymierzonego mocarstwa, tak jak za dni Cytrusa, zalecano rozważenie powrotu do Ziemi Obiecanej. Po latach negocjacji, w 1922 roku, nowo utworzona Liga Narodów zatwierdziła Mandat, na mocy którego Brytania miała nadzorować ustanowienie Narodowego Domu dla Żydów w Palestynie.

    W okresie międzywojennym gwałtowna opozycja ze strony Arabów, niezdecydowanie Anglików, europejska nieugiętość i obojętność wielu bogatych, zasymilowanych Żydów, zaprzepaściła cel Mandatu. Weizmann oświadcza, że ziemia została kupiona od arabskich spekulantów na wolnym rynku, nie za majątek milionerów, lecz za pieniądze z portfeli ubogich Żydów. Zorobabel i Nehemiasz bez wątpienia solidaryzowaliby się z nimi, pamiętając doświadczenia ich własnej "Aliji", za dni perskich królów. Walczący i bezkompromisowi syjoniści, tacy jak Trumpeldor i Żabotyński, działali niestrudzenie, wspierając borykających się z trudnościami wiernych Żydów i ich wciąż wizjonerskie cele w Ziemi Świętej w czasie tych lat brytyjskiego niezdecydowania.

    Potem wkroczył na scenę Hitler, wojna i Holocaust. Przed wojną apele syjonizmu, nawet w obliczu wzrastającego niemieckiego antysemityzmu, nie były popularne wśród Żydów. Zamożni Żydzi byli tak głęboko wtopieni w strukturę europejskiego społeczeństwa, że czuli się bezpieczni, postrzegając głoszone idee Syjonizmu jako nadgorliwość, ekstremizm i zagrożenie dla ich wygodnej sytuacji. Działacze byli skrępowani, dzieło niepewne, a potem było już za późno, Hitler zaatakował.

    Kiedy świat otrząsnął się z horroru sześciu milionów ofiar, Żydzi ze starego kontynentu europejskiego, którzy przeżyli obozy zagłady, poczuli żywe zainteresowanie swą starożytną ojczyzną. Tam, gdzie apele syjonizmu zawiodły, terror nazistowskich Niemiec spełnił swój cel i europejscy Żydzi kierowali się na południe Europy, by wszelkimi dostępnymi środkami dotrzeć do Palestyny. Na niezdatnych do żeglugi, niebezpiecznie przeładowanych łodziach, przekraczali wschodnie wody Morza Śródziemnego i pomimo brytyjskich prób powstrzymania tej fali, często surowymi i nierozważnymi metodami, wielu uchodźców dopłynęło. Dotarli do brzegu, przedzierając się przez powstrzymujących ich brytyjskich żołnierzy, by ucałować ziemię, za którą wkrótce mieli walczyć. Światowa opinia zwróciła się przeciw Wielkiej Brytanii, która zakończyła mandat i odwołała swą administrację w 1948 roku.

    29 listopada 1947 roku Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję nakazującą ustanowienie państwa Izrael w Ziemi Świętej i 14 maja w 1948 roku w Tel Avivie, wbrew wszelkiemu historycznemu precedensowi i prawdopodobieństwu, syjonistyczni liderzy z Dawidem Ben Gurionem na czele, proklamowali odrodzenie państwa Izrael (Ezechiela 37:11). Pięć krajów arabskich natarło następnego dnia i szybko nauczyło się pierwszej z serii gorzkich lekcji - że Izrael przybył, by tutaj pozostać. Gdy przed wojenni syjoniści nie zdołali przekonać swych żydowskich braci do powrotu przez "łowienie" ich na przynętę syjonistycznego ożywienia, to "łowcy", choć brutalnymi metodami, dokonali swego dzieła (Jeremiasza 16:14-16). Świat patrzył ze zdziwieniem, Arabowie i Rosja obawiali się i rzucali groźby, lecz wszystko to na próżno, ponieważ przyszedł czas, by Bóg przywrócił łaskę Syjonowi.

OSKARŻENIA O RASIZM

    Od tego czasu cele syjonizmu stały się przedmiotem wielu politycznych przekręceń. "Rasizm" jest zupełnie słusznie odrzucany i potępiany przez liczne państwa zrzeszone w ONZ i w tym dostojnym zgromadzeniu nikt nie może otwarcie atakować Żyda za to, że jest Żydem i że posiada ojczyznę. Zatem narody i jednostki, które nienawidzą Żydów - atakują ich nie jako Żydów, lecz jako syjonistów, którzy pracowali dla sprawy odzyskania ojczyzny i odzyskali ją. Wśród wielu hałaśliwych głosów budzących się przeciw państwu Izrael inni partnerzy komunizmu i islamu zjednali się we wspólnym wzniecaniu fałszywych przedstawień, strachu i nienawiści wobec kwestii syjonizmu. "Syjonizm", mówią na swoje usprawiedliwienie, "jest rasizmem", a forum Narodów Zjednoczonych od dawna jest wykorzystywane jako trybuna do tych ataków.

    Kiedy zasoby ropy znajdujące się w krajach islamskich stają się coraz bardziej niezbędne do podtrzymania gospodarki zachodniego świata, nawet potencjalni sprzymierzeńcy Izraela są przestraszeni i wypowiadają się przeciw niemu lub milczą, gdy powinni zająć głos w jego obronie. Bowiem od wielu lat Arabowie wywierają bezpośredni lub ukryty nacisk na kraje potrzebujące ropy, w celu osamotnienia Izraela. Ten nacisk jest przyczyną specyficznych zachowań obserwowanych w politycznych postawach wielu krajów, w działaniu licznych międzynarodowych zgromadzeń, w przedsięwzięciach finansowych i handlowych oraz w bardzo nieprzychylnych reportażach i opiniach, często pojawiających się w światowej prasie.

    Czy Izrael może przetrwać? Prócz tych wszystkich zewnętrznych trudności, Izrael ma również świeckie i religijne odłamy w swym własnym społeczeństwie, które walczą ze sobą na ulicach oraz rasową i kulturową mieszaninę, która utrudnia ocenę. Lecz ponieważ lud Izraela jest miłośnikiem Syjonu, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba będzie im błogosławił i objawi im Samego Siebie przez Swe potężne dzieła, które jeszcze mają nastąpić. Każda trudność, z którą się spotykają, ostatecznie obróci się dla ich dobra, gdy przez ciężkie lekcje, które Bóg im zsyła, powrócą do zasad Przymierza Zakonu oraz słów i obietnic swych natchnionych Proroków.

    Zastanówmy się nad kwestią tak zwanych "antysyjonistycznych Żydów." Czyż nie ma sprzeczności w tym określeniu? Jakie stanowisko zajmą ci Żydzi, gdy Bóg wyzwoli Syjon (Psalm 69:36; 102:14-17; 132:13; Izajasza 2:3; 30:19)? To "wyzwolenie" właśnie się rozpoczęło. Gdy badamy tę część proroctw, które jeszcze się nie wypełniły, dostrzegamy, że przyszłość Izraela jest zapewniona i chociaż jego obecny los jest najeżony wieloma niebezpieczeństwami, to jego przyszłość naprawdę będzie bezpieczna i wspaniała.

PRZYSZŁOŚĆ

    Wskazówka do przyszłości częściowo leży w przeszłości, co zupełnie jasno widać w proroctwie Izajasza 30:20,21. Ci święci mężowie starożytności, Prorocy, pisali będąc pobudzani przez ducha Bożego. Przez nich mamy Boskie zapewnienie, że we właściwym czasie wszystkie biblijne proroctwa i obietnice na pewno zostaną wypełnione (Izajasza 55:10,11). Tam czytamy nie tylko o obietnicach radości, która ma nastąpić, lecz także o ostrzeżeniach i karaniu z powodu grzechu i samolubstwa, którymi przesiąknięte są sprawy świata. Dostrzegamy tam wzmianki odnoszące się do fal ucisku, które nawiedzą ziemię (Psalm 107:23-27; Izajasza 34:1,2,8; 66:16; Daniela 12:1; Joela 1:15; Sofoniasza 1:14-18; 3:8; Malachiasza 4:1), okropnie wstrząsając i ostatecznie niszcząc te wszystkie instytucje, które zostały ustanowione przez człowieka, by przez wiele wieków kierować i kontrolować ludzkie sprawy.

    Obecnie w tym dniu ucisku, rozczarowania i duchowego przygnębienia, mroczne siły międzynarodowego terroryzmu są aktywne na całym świecie. One działają potajemnie, wiele spiskując nie tylko w celu zniszczenia Izraela, lecz także upadku chrześcijaństwa i całej zachodniej kultury.

    W innym sektorze politycznie radykalni rewolucjoniści wraz ze swym anarchistycznym trzonem demonstrują przeciw siłom i planom globalnego kapitalizmu, usiłując go zniszczyć. Pod naciskiem tej groźby gniewne, lecz bojaźliwe narody starego autokratycznego porządku w chrześcijaństwie, zbierają się razem, powołując i łącząc wspierające ich instytucje, w celu przeciwstawienia się temu szturmowi. Te rzeczy znamionują początek śmiertelnej walki przestarzałego porządku społecznego. Gdy wzrasta znajomość, wielka ulewa Prawdy porywa tę "ucieczkę kłamstw", w której rządzące siły, świeckie i religijne, dotychczas ukrywały swe niecne czyny (Daniela 12:1,4; Izajasza 28:17). Światowa prasa powszechnie informuje o sensacyjnym ujawnianiu i demaskowaniu korupcji na wysokich stanowiskach, potęgującej cynizm, samolubstwo, podejrzliwość i zachłanność panujące we wszystkich częściach obecnego, coraz bardziej materialistycznego i niemoralnego społeczeństwa.

    Narastający na świecie ucisk i obecna krytyczna sytuacja na Bliskim Wschodzie, dobitnie wskazu ją na bliskość ostatecznej, desperackiej walki Izraela. Będzie to "czas ucisku Jakuba" (Jeremiasza 30:7; Zachariasza 14:1,2).

IZRAEL BĘDZIE OCALONY

    Bóg obiecał, że On ocali Izrael w godzinie jego największej potrzeby i że On rozbije narody, które wyruszą przeciw niemu w tym dniu (Zachariasza 14:2,3). Te budzące grozę proroctwa Ezechiela 38 i 39 oraz Zachariasza 14 coraz bardziej stawały się tematem eschatologicznych studiów i zaczęły się wyłaniać z chronologicznego zaćmienia wraz z utworzeniem państwa Izrael w 1948 roku. Zważywszy, że od 2500 lat przed tym czasem nie było żadnego narodu Izraela, który mógł być zaatakowany. Wraz z obecnymi doniesieniami światowych wydarzeń, szczególnie tych, które koncentrują się na trudnej sytuacji Izraela, znaczenie tych proroctw ukazuje się coraz jaśniej. Znaki proroczych czasów, w których żyjemy, zaczynają być wyraźnie dostrzegane.

    Jeśli chodzi o Żydów z diaspory, którzy nie miłują Syjonu, lecz usiłują zasymilować się i znaleźć zapomnienie, nie mają oni żadnej świadomości co do tych znaków. Oni utracili te szczególne błogosławieństwa obiecane narodowi Izraela. W najlepszym razie oni jedynie mogą mieć udział w mniejszych błogosławieństwach, które nadejdą dla pogańskiego świata, którego oni z wyboru stali się częścią, wtedy gdy wszyscy ostatecznie poznają Prawdę (Izajasza 11:9,10; 60:3; Malachiasza 1:11).

    Wielki, bezprzykładny czas ucisku przepowiedziany przez Daniela (Daniela 12:1) potęguje się i zbiera siły od czasu wybuchu I Wojny Światowej w 1914 roku. Jego straszny punkt kulminacyjny jest przed nami. Nadchodzi dzień, w którym rewolucyjne i anarchistyczne masy dokończą swego dzieła na świecie. Nie będzie już więcej sił, które rządzą narodami w tym obecnym porządku rzeczy (Izajasza 24:17-20). Jednak tuż poza tymi chmurami ucisku, radości, obiecane błogosławieństwa, także mają być dostrzeżone. To oko Wiary dostrzega nadchodzący czas, kiedy ludzie, pod Boskim przewodnictwem i nadzorem, przekują oręż wojenny w narzędzia błogosławienia i nauczą się, by nigdy nie wszczynać już wojen (Izajasza 2:4; Micheasza 4:3). Bóg obiecał ustanowić nowy porządek rzeczy, w którym ludzie nauczą się czynić to, co jest prawe (Ozeasza 2:18; Psalm 46:8-10; Psalm 67; Izajasza 26:9). Wtedy "Wszystkie krańce ziemi ujrzą zbawienie Boga naszego" (Psalm 98:3; 67:8).

OD ROZPACZY DO SZCZĘŚCIA

    Jak taka transformacja może być osiągnięta? Ponieważ odpowiedź na to pytanie leży daleko poza możliwościami rozumu człowieka, ponownie zwracamy się do wspaniałego Boskiego Słowa, udzielonego za pośrednictwem Proroków starożytności. Przede wszystkim mamy powiedziane, że Żydzi w swej rozpaczy w kulminacyjnej fazie "ucisku Jakuba" (Jeremiasza 30:7) będą wołać do Boga o pomoc. Tego dnia Bóg usłyszy ich wołanie i cudownie ich ocali od pozornie nieuchronnego zniszczenia (Psalm 107:19-21; Zachariasza 12:1-10). Gdy srogo ukarani pojmą znaczenie tych rzeczy, ponownie skierują swe serca do ich Boga Przymierza i zwrócą swe umysły na Pismo Święte, na czyste słowa Zakonu i proroków, wówczas ich prawdziwy Mesjasz zostanie im objawiony. Oni z radością przyjmą Go jako ich Wyzwoliciela, a On rozpocznie Swe panowanie nad nimi w mocy i wielkiej chwale (Izajasza 9:6,7), stanowiąc wielki punkt zwrotny w sprawach Izraela, a krótko potem w sprawach całej ludzkości.

    W tym czasie syjonizm będzie na pierwszym miejscu w umyśle każdego Żyda. Nowe Przymierze przepowiedziane przez Jeremiasza, zostanie zawarte pomiędzy Bogiem a narodem żydowskim w ziemi Izraela (Jeremiasza 31:31-34; Izajasza 44:23). Pod warunkami tego Przymierza, ci, którzy będą je zachowywać, zostaną jako jednostki wprowadzeni na drogę pokoju, szczęścia i wiecznego życia (Ezechiela 36:26-28). Wówczas "cichy i wolny głos" Boskiego rozsądku (1 Królewska 19:12; Izajasza 55:7-11) zacznie być słyszany i brany pod uwagę - najpierw przez naród Izraela, a następnie stopniowo, za pośrednictwem Izraela, będzie się rozchodził na cały świat.

OBIECANE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

    Istota syjonizmu będzie objawiona w czasie, kiedy nie tylko naród izraelski, lecz cały świat zostanie skierowany, by spojrzeć wstecz na to oryginalne Przymierze Potwierdzone Przysięgą, które Bóg zawarł z Abrahamem. Gdy wiele narodów przyjdzie, by oglądać Izrael w nowym świetle, wówczas wypełni się proroctwo Micheasza 4:2 i Słowo PANA wyrażające Prawo tego Nowego Przymierza będzie się rozchodzić z Jeruzalem, by dotrzeć do wszystkich narodów na całej ziemi wcelu błogosławienia ich (Izajasza 2:2-5; 1 Mojżeszowa 22:18). Zarówno Żydzi, jak i poganie, upokorzeni i ukarani przez okropne doświadczenia oraz okrucieństwa, których dopuścili się w kulminacyjnej fazie ucisku, będą żarliwie poszukiwać sprawiedliwości i pokoju (Zachariasza 8:20-23; 2:9-13).

    Kiedy mieszkańcy ziemi będą wchodzić w warunki Nowego Przymierza, przekleństwo umierania i śmierci zostanie odjęte. Wtedy pełnia miłości imocy Bożej będzie objawiona radosnej ludzkości, kiedy przez niezwykłe okazanie Boskiej mocy wszystkie groby na całej ziemi wydadzą swych umarłych (Ezechiela 37; Izajasza 38:18; Ozeasza 13:14). Zło zacznie być wykorzeniane z ziemi (Izajasza 25:6-9), a wielkie dzieło restytucji zostanie skierowane do wszystkich narodów świata. Wszyscy - ktokolwiek tego pragnie - będą doprowadzeni do pełnej i dokładnej znajomości Prawdy (Izajasza 11:9).

    Kiedy czas i wydarzenia będą postępować pod panowaniem wielkiego Mesjasza, wraz ze wszelką niezbędną pomocą chętnie udzielaną, serce każdej jednostki zostanie starannie i niezawodnie wypróbowane. Kiedy całe to dzieło zostanie dokonane, wszyscy, którzy okażą, że są w harmonii ze sprawiedliwością i Prawdą, zostaną nagrodzeni radościami wiecznego życia na udoskonalonej ziemi (Izajasza 35:10); lecz wszyscy, którzy będą się sprzeciwiać, zaniedbywać lub gardzić zbawieniem oferowanym przez Boskie doskonalące prawa i zarządzenia, zostaną całkowicie i na zawsze usunięci z ziemi żyjących. Nie będzie dla nich żadnego piekła tortur ani czyśćca oczekiwania, lecz poprostu nieistnienie, zupełna zagłada. Tak jak jest napisane: "Staną się, jak by ich nie było" (Abdiasza 15,16). Zatem ziemia będzie oczyszczona od niemoralnego wpływu tych, którzy będą nienaprawialni; zdeprawowane jednostki, pomimo wszelkich sposobności i zachęty, by odwrócić się od niegodziwości i żyć (Ezechiela 18:32), wybiorą sprzeciwianie się udzielonym przez Boga szczodrym, prawym, słusznym i jedynym warunkom, przez które ludzkość może zapewnić sobie pokój, szczęście i wieczne życie. "Dusza, która grzeszy, ta umrze" (Ezechiela 18:4). W tej sprawie, jak i we wszystkich innych, Boski wyrok jest niezmienny i niepodważalny.

    Lecz co Pismo Święte mówi o tych, którzy nauczą się miłować Pana i szukać sprawiedliwości? Piękno wyrażeń takich, jak w proroctwie Izajasza 35, Izajasza 65:17 i Psalmie 67 jest tak wielkie, że wierzące serce wznosi się w radosnym oczekiwaniu i chwale dla Boga za tę wspaniałą perspektywę. Tam, w słowach bezkresnej łaski, jest nam opowiedziane o rzeczach, o których winnym razie nigdy nie wiedzielibyśmy, jak tuż poza burzowymi chmurami ucisku obecnie rozciągającego się nad światem w tym złym dniu nadejdzie od oblicza Jehowy chwalebne wypełnienie wszystkich Boskich obietnic związanych z wykorzenieniem zła i błogosławieniem całej ludzkości. W tym dniu powróci Abraham i znowu będzie stąpał po tej ziemi. On, i cały Izrael wraz z nim, ujrzy dotrzymanie wielkiej, Przysięgą Związanej Obietnicy. Abraham i Izrael będą zadowoleni.

    "Śpiewajcie PANU, który mieszka na Syjonie! Opowiadajcie między narodami sprawy Jego" (Psalm 9:12).

    "Ozdobą krainy, uciechą wszystkiej ziemi jest góra Syjon ... miasto króla wielkiego" (Psalm 48:3).

    Dzięki niech będą Bogu za Jego cenne obietnice! Cześć dla Niego jest początkiem mądrości, zatem czcijmy Go i pokłońmy się przed Nim. Klękajmy przed Panem, Stworzycielem naszym (Psalm 111:10; 95:6).

SB ’08, 34-43; BS '08, 34-42.

Wróć do Archiwum