SAMOOCENA

"Albowiem powiadam przez łaskę, która mi jest dana, każdemu, co jest między wami, aby więcej o sobie nie rozumiał, niżeli potrzeba rozumieć; ale żeby o sobie rozumiał skromnie, tak jak komuś Bóg udzielił miarę wiary" (Rzym. 12:3)

    SAMOOCENA jest pierwszą z niższych pierwszorzędnych łask. Pierwszorzędne łaski charakteru są cechami powstającymi w wyniku bezpośredniego używania organów uczuciowych naszego mózgu. Na przykład, gdy używamy umysłowego organu stanowczości, to rozwijamy samokontrolę jako łaskę przez niego wytwarzaną; cierpliwość jest rozwijana przez bezpośrednie używanie naszego organu stałości, jako łaski tego organu. I tak właściwa samoocena jest rozwijana przez używanie umysłowego organu poczucia własnej wartości.

ROZWÓJ CHARAKTERU

    Jeśli chcesz być lepszy, to tym sposobem może nastąpić transformacja. Ona może być dokonana przez rozwój charakteru podobnego do Chrystusowego. To o tym traktuje cały nasz przedmiot - zatem prosimy, przeczytajcie go.

    Co to jest charakter, a co znaczy usposobienie? Usposobienie jest naczyniem, w którym zawiera się charakter. Rodzimy się z usposobieniem, natomiast charakter musi być rozwinięty. Charakter jest rozwijany, kiedy osoba zostaje pochłonięta przez różne życiowe doświadczenia i reaguje na nie pozytywnie lub negatywnie; przez to w mózgu wytwarzają się trwałe wrażenia, które z samej swej natury mogą mieć dobry lub zły wpływ na jednostkę, gdyż następnie one są przechowywane w pamięci, tworząc charakter. Zatem, tak uformowany charakter staje się w pewien sposób utrwalony i niełatwy do zmiany. Spowodowanie ogólnej odnowy charakteru będzie wymagało połączonego wysiłku ze strony osoby o silnej woli oraz wsparcia ze strony Pana, Prawdy i jej Ducha.

DEFINICJA SAMOOCENY

    Samoocena może być zdefiniowana jako uznanie dla siebie, wzgląd na samego siebie i poczucie własnej wartości.

    Ona oznacza opinię, ocenę i uznanie, jakie mamy dla siebie samych.

    Podajmy przykład: samoocena jest opinią, jaką sportowcy mają na temat swych możliwości, kiedy angażują się w działalność sportową, taką jak piłka nożna, futbol amerykański czy koszykówka, może to też być uznanie, które publiczność ma dla nich i które z kolei oni mają dla siebie, z powodu manifestowanych przez nich wybitnych zdolności w ich dyscyplinach. Z drugiej strony poczucie własnej wartości może być wynikiem wyróżniających się zdolności umysłowych pod względem pamięci czy zdolności postrzegania, rozumowania, uzdolnień językowych, krasomówstwa, talentu w dziedzinie muzyki, rzeźbiarstwa itp.

    W jeszcze innych przypadkach jest to uznanie, z jakim niektórzy spoglądają na siebie z powodu posiadanych przez nich zalet moralnych, z powodu ich miłości do męża czy żony, rodziców lub dzieci, przyjaciół, domu rodzinnego, ojczystego kraju, z powodu ich dobroczynności itp. I ostatecznie, może to być chwała, którą niektórzy bracia przyjmują dla siebie, jako rezultat pewnych religijnych cech, takich jak ich wiara, nadzieja i miłość dla Boga, popieranie przez nich działalności religijnej, praktykowanie modlitwy, uczestnictwo w nabożeństwach itp. Wobec tego, samoocena działa w rozległej sferze, związanej ze sprawami fizycznymi, umysłowymi, moralnymi i religijnymi.

NADUŻYWANIE ORAZ UŻYWANIE SAMOOCENY

    Nasz werset mówi o samoocenie, jako łasce zarówno nadużywanej, jak i używanej właściwie. Nadużywanie samooceny może zagrażać i naprawdę szkodzić wszystkim - nawet poświęconemu ludowi Pana, jak daje do zrozumienia Apostoł w tytułowym tekście, "każdemu, co jest między wami." Główną cechą i podstawowym nadużyciem jest karmienie naszego własnego ja oraz naszej dumy pochwałami i gratulacjami wykraczającymi daleko ponad to, co jest rozsądne i prawdziwe. Ludzkie doświadczenie jest w zgodzie z myślą, że nadużywanie samooceny jest myśleniem o nas samych w nadętym odczuciu, które wychodzi poza to, co uzasadnia rozsądna ocena.

    Jednakże, jest jeszcze inne nadużycie samooceny, któremu możemy ulec. Jest to myślenie o nas samych zbyt lekceważąco. Chociaż to nadużycie samooceny nie jest tak zgubne ani częste, jak opisane powyżej, to jednak powoduje złe skutki. Nasz werset sugeruje, że właściwe poczucie własnej wartości leży pomiędzy tymi dwiema skrajnościami, gdy w wersji ASV czytamy: "lecz tak myśląc, by myśleć skromnie", by kształtować nie przesadzoną, ostrożną, zrównoważoną, wszechstronną i prawdziwą samoocenę. Taka samoocena jest zaletą i ją mamy na myśli, gdy mówimy o samoocenie jako łasce.

    Nasz tekst mówi nam również, czym jest właściwe myślenie o nas samych. Czyni to w słowach: "tak jak komuś Bóg udzielił miarę wiary." Słowo wiara nie oznacza tutaj naszych religijnych przekonań ani zalety, dzięki której ufamy w nie, lecz raczej wierność wynikającą z naszego zupełnego polegania na Boskich instrukcjach, zaczerpniętych z nauk Pisma Świętego. Zgodnie z tym,wyrażenie "miara wiary", oznacza czyjąś zdolność do wierności. W tej zdolności lud Boży różni się pomiędzy sobą, jak Apostoł daje do zrozumienia w pięciu wersetach następujących po naszym wersecie, gdzie jest stwierdzone, że my wierzymy, na ile przez Boską łaskę mamy zdolność do wiernego wypełniania obowiązków i przywilejów służby, których On nam udzielił, lecz wiemy, że nie mamy zdolności czy pełnomocnictwa do wypełniania obowiązków zarezerwowanych przez Pana dla Jego szczególnych sług, na przykład tych, należących do Apostołów ani takich urzędów, jakie nie zostały nam zaoferowane - na przykład, przywilej nadzorowania Słowa Pańskiego w czasie Żniwa, którego Bóg udzielił wiernemu i roztropnemu Słudze podczas Paruzji (Mat. 24:45-47). Jako Swemu poświęconemu ludowi, Bóg powierza nam pracę, której obowiązki i przywileje jesteśmy zdolni wypełnić, w podporządkowaniu Jego woli.

    Bóg wyznacza miejsce dla każdego ze Swych sług, według własnego upodobania (1 Kor. 12:18). To nie oznacza przypadkowości ze strony Boga w dokonywaniu takich przydziałów, ponieważ Bóg nigdy nie działa przypadkowo. Bóg uznaje za stosowne tylko takie działanie, które jest zgodne z Jego mądrością, sprawiedliwością, miłością i mocą. Przeto Bóg ma upodobanie w przydzielaniu każdemu takiego miejsca, które jest stosowne do nakazów Jego mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy. Udzielając stanowiska każdemu poświęconemu, Boskie atrybuty biorą pod rozwagę trzy kryteria i zgodnie z Jego oceną każdego z nich oddzielnie oraz ich połączonej wartości w stosunku do pozostałych, każdemu z nas Bóg przydziela nasze miejsce w Królestwie. Tymi trzema kryteriami są: (1) głębokość naszego początkowego poświęcenia, (2) nasze kwalifikacje do stanowiska, które On ma dla nas oraz (3) opatrznościowa sytuacja danej osoby. Suma względnej wartości każdego z tych trzech kryteriów w stosunku do pozostałych jest naszą zdolnością do wierności; a odpowiednio do tej zdolności do wierności, Bóg udziela nam, jako posiadaczom tych pól pracy, umiejętności do właściwego wykonywania obowiązków i przywilejów do naszego miejsca w Królestwie. To jest to, co rozumiemy przez określenie: "żeby o sobie rozumiał skromnie, tak jak komuś Bóg udzielił miarę wiary". Jeśli uważnie przestudiujemy Rzym. 12:3-8, dojdziemy do zrozumienia, że "samoocena" razem z szacunkiem dla siebie jest znaczeniem rozważanego wyrażenia.

    Zatem Bóg dokonuje prawdziwej oceny każdego z nas jako Uczniów Chrystusa i zgodnie z tym oszacowaniem określa nasze miejsce w Królestwie. Ten Boski sąd z pewnością bierze pod uwagę czas i warunki oraz klasę, do której jest powoływanie wtedy, gdy my się poświęciliśmy (Rzym. 12:1). Dlatego wierni Starego Testamentu, Starożytni Godni, którzy byli powoływani od Abla, przez ponad 4 000 lat aż do czasów Chrystusa, nie mogli mieć nadziei na uczestnictwo w uwielbionym Kościele Wieku Ewangelii, ponieważ możliwość życia na niebiańskim poziomie nie była otwarta dla Starożytnych Godnych. Ci z nas, którzy poświęcili się po zamknięciu drzwi do wysokiego powołania, także nie mogą mieć w nim udziału. Zgodnie z Pismem Świętym, to powołanie zakończyło się w 1914 roku (Obj. 7:1-8). Wszystko, co powinniśmy zrobić w związku z tym, by myśleć o sobie skromnie, to dowiedzieć się, gdzie chronologicznie jest nasze miejsce w harmonii z Boskim planem i jakie powołanie jest otwarte, co okazuje się na podstawie znaków czasu i instrukcji biblijnych, oraz umiejscowić samych siebie zgodnie z nimi. Jeśli to uczynimy, będziemy myślącymi skromnie, a w wyniku tego będziemy mieć nie przesadzoną, ostrożną, zrównoważoną, wszechstronną i prawdziwą samoocenę. Mieć i utrzymać taką samoocenę, to znaczy mieć właściwą samoocenę i mieć ją jako łaskę, a nie jako wadę.

ELEMENTY SAMOOCENY

    Rozumiejąc, co znaczy samoocena jako łaska, jesteśmy przygotowani do przestudiowania jej elementów lub części. Ona składa się z pewnych elementów, które symbolicznie mogą być przedstawione jako odpowiednie kategorie. Tymi elementami są: zaufanie do siebie, zadowolenie z siebie i szacunek dla siebie.

    Zaufanie do siebie, jako część łaski samooceny, jest wiarą w swoją zdolność do czynienia tego, o czym on jest przekonany, że Bóg pragnie, by to czynił. Nie jest to wiara w czyjąś zdolność do czynienia wszystkiego, co ktoś wyobraża sobie, że może uczynić lub do zrobienia tego, do czego nakłaniają go nierozsądni ludzie, by wierzył, że może to uczynić, lecz by wierzył, że może wykonać to, czego wymaga od niego powierzony mu z Boskiego rozporządzenia urząd. Kiedy mamy takie zaufanie do siebie, które jest regulowane Słowem Bożym, to jest ono w harmonii ze skromnym myśleniem, w zgodności z Boską oceną naszej zdolności do wierności. My posiadamy je jako zasadniczą część samooceny, niższej pierwszorzędnej łaski. Jest zatem właściwe, by mieć i praktykować takie zaufanie do siebie.

    Zadowolenie z siebie jest drugim elementem lub kategorią samooceny; lecz z powodu naszego niedoskonałego ciała oraz niedojrzałości naszego nowego serca, umysłu i woli, w obecnym czasie nie możemy go właściwie praktykować, gdyż to oznaczałoby zadowolenie z naszych niedoskonałości cielesnych i duchowych, co oczywiście byłoby nie etyczne i błędne. Tak, to byłoby pychą i to w takiej formie, która uniemożliwiałaby postęp niezbędny do naszego rozwoju i zwycięstwa; bo któż z nas dążyłby do rozwoju samego siebie, gdybyśmy byli z siebie zadowoleni?

    Ktoś może zapytać: Jeśli obecnie nie możemy przejawiać zadowolenia z siebie, to jak ono może być częścią łaski samooceny? Odpowiadamy na to pytanie następująco: My będziemy mieć przywilej przejawiania go, gdy otrzymamy nowe, doskonałe ciała, i wtedy zadowolenie z siebie będzie częścią łaski samooceny. Lecz teraz, jesteśmy ogarnięci różnymi rodzajami niedoskonałości i praktykowanie go, oczywiście, nie byłoby na miejscu, ponieważ nie możemy być zadowoleni z siebie w naszej niedoskonałości i nadal myśleć o sobie skromnie. Kiedy lud Boży osiągnie pełną doskonałość, już więcej nie znajdzie w sobie winy, ponieważ wtedy będzie bez nagany (Judy 24), zatem będzie bardzo zadowolony z siebie, tak jak Bóg, Chrystus, zmartwychwstali święci oraz święci aniołowie są bardzo zadowoleni z siebie, nie znajdując w sobie nic prócz tego, co jest godne uznania i idealne.

    Rozumiemy zatem, że gdy w Królestwie będziemy doskonali, będziemy praktykować zadowolenie z siebie jako część właściwej samooceny, natomiast teraz, z powodu naszych braków, win i słabości, nie możemy właściwie być z siebie zadowoleni. Będziemy więc oczekiwać, aż nadejdzie nasza gorąco upragniona doskonałość, gdy będziemy mogli przejawiać zadowolenie z siebie pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym.

    Trzecim elementem samooceny jest szacunek dla siebie, który właściwie praktykowany, jest upodobaniem, które myśli o uznawaniu i czynieniu tylko tego, co jest dobre pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym i dlatego godne uznania nas za dzieci Boże, natomiast odmawia myślenia i czynienia tego, co jest grzeszne i niegodne dzieci Wszechmogącego. Tylko taki szacunek dla siebie jest częścią łaski samooceny. Istnieją formy szacunku dla siebie, które nie są częściami tej łaski. One są częściami zbyt wysokiej opinii o nas samych, zatem są częściami wady, pychy, która jest przesadną samooceną w formie zbyt wielkiego szacunku dla siebie. Jak szacunek dla siebie może być przesadny, tak samo może być ze zbyt niską opinią o sobie i w takim przypadku również jest to wadą. I tak, szacunek dla siebie, podobnie jak zaufanie do siebie, może być właściwy lub niewłaściwy. Jeśli chodzi o niewłaściwy, może on przyjmować obie wyżej wymienione skrajności.

    Właściwy szacunek do siebie powstrzymuje się przed tymi skrajnościami i obiera złoty środek przez takie poszanowanie dla siebie, jakie powinno mieć dziecko Boże; uznając siebie za zbyt szlachetnego, by poniżyć się do podłych, niegodziwych i haniebnych, lecz jako godnego myśleć o sobie, iż ma wielki przywilej, by być dzieckiem Bożym, który to przywilej wymaga, by myślał o sobie we właściwy sposób. Tak więc rozumiemy, że będąc w naszym obecnym stanie nie powinniśmy być zadowoleni ze swych obecnych osiągnięć, pozostawiając praktykowanie samozadowolenia do naszego przyszłego, doskonałego stanu, a obecnie mamy przywilej praktykowania właściwego zaufania oraz szacunku dla siebie, jak zostało wyjaśnione powyżej. Gdy tak czynimy, przejawiamy i rozwijamy niższą pierwszorzędną łaskę, samoocenę.

PRZECIWIEŃSTWA SAMOOCENY

    Nasz temat stanie się bardziej zrozumiały, gdy spojrzymy na jej przeciwieństwa. Przeciwieństwem samooceny jest zbyt niski szacunek dla siebie, cecha, która sprawia, że dana osoba nie ma poszanowania dla siebie oraz zaufania do siebie w pewnych warunkach. Niedocenianie siebie zazwyczaj jest niewłaściwe. Lecz są sytuacje, w których czyniąc tak, możemy odnieść korzyść. Powodem, dla którego nie powinniśmy niedoceniać siebie, za wyjątkiem przypadku, który zaraz wskażemy, jest to, że taka ocena nie jest zaletą.

    Niska opinia o nas samych zawiera trzy elementy: nieufność, niezadowolenie i brak szacunku dla siebie. Pokora odgrywa rolę w nieufności, gdy sprawia, że brak nam zaufania w nasze zdolności do podjęcia się zadań wykraczających poza nasze możliwości - do ich wypełnienia. Dlatego właściwe jest, abyśmy spoglądali na siebie z niską oceną, gdyż ona powoduje, że nie ufamy własnym zdolnościom, a zamiast tego polegamy na Boskiej instrukcji w związku z tym, co On sobie życzy, abyśmy czynili. Jednakże, powinniśmy być ostrożni, by nie mieć przesadzonej ani zaniżonej opinii na temat własnych zapatrywań i osiągnięć, ponieważ ona będzie nas osłabiać i powinna być odrzucona jako zła rzecz, która napewno spowoduje, że upadniemy w naszym powołaniu, jeśli się jej poddamy. Każda cecha zawierająca brak wiary w siebie, który zwalcza ten stopień zaufania do siebie, jaki według zaleceń naszego wersetu powinniśmy mieć, jest zła i powinno się jej unikać oraz przeciwstawiać jej.

    Chociaż obecnie nie powinniśmy przejawiać zadowolenia z osiągnięć w naszym charakterze, to musimy czuwać nad tym, jak wykorzystujemy niezadowolenie, które podobnie jak brak zaufania, może być właściwie użyte, a także jest zdolne do wielkich nadużyć. Niezadowolenie jest używane odpowiednio, jeśli jest przejawiane do stopnia, gdy właściwie znajduje winę w nas samych, jako część pokory, tak niezbędnej do zwycięstwa. Gdy jest używane w ten sposób, staje się pomocą do zwycięstwa. Z drugiej strony, możemy go używać do takiego stopnia, że stanie się wadą charakteru. Choć niezadowolenie z naszych osiągnięć powinno być używane w celu pobudzenia nas do większej wierności, to ono często powoduje zniechęcenie, a nawet prowadzi do rozpaczy. Dlatego przesadne upokarzanie samych siebie jest złem i powinno się go unikać oraz przeciwstawiać się jemu. Ono prowadzi do tego, że ktoś osądza siebie zbyt surowo, co czyni go chorobliwie nadwrażliwym i osłabia go w biegu do Królestwa, a w niektórych przypadkach powoduje, że osoba poddaje się. W najgorszych formach ono często prowadzi do samobójstwa, a w każdym przypadku jest bardzo trudne do przezwyciężenia na chrześcijańskiej drodze.

    Brak szacunku dla siebie jest przeciwieństwem posiadania zdrowego punktu widzenia na nasze osiągnięcia w poświęconym życiu; on skłania nas do gardzenia naszą pozycją u Pana. Wszystkie jego zastosowania są złe, z wyjątkiem przypadku, gdy przez niego uważamy siebie za mało znaczących i niegodnych przed Bogiem i często przed swymi współtowarzyszami, z powodu naszej grzeszności, braków i słabości. Gdy występuje skrajny brak szacunku, prowadzi on do nadmiernej odrazy, do zbyt wielkiego samolekceważenia, nikczemności, podłości, służalczości, płaszczenia się i zbyt dużego samoponiżenia. W ich konsekwencji on prowadzi do zniechęcenia, rozpaczy, a czasem do samobójstwa. Wszystkie z tych rzeczy należą do przesadnej pokory, cechy do jakiej niektóre klasztory i zakony mniej lub bardziej pobudzają swych członków i jaką praktykują pustelnicy.

Kontynuacja w następnym numerze czasopisma

SB ’08,57-61; BS '08,56-59.

Wróć do Archiwum