FINANSIŚCI DRŻĄ

ICH SREBRO I ZŁOTO NIE URATUJE ICH - Ezechiel 7:19

"Ludzkie serca będą drżeć ze strachu" - Ew. Łukasza 21:26

    W TYCH TRUDNYCH DNIACH i prawdopodobnie po raz pierwszy w historii, myślący ludzie są zdziwieni i zatrwożeni na prawdziwie niespotykaną skalę, gdy perspektywa załamania się i rozpadu porządku naszego świata, niczym ciemne widmo, wyłania się przed ich umysłami. W historii narodów czytaliśmy, że kiedy warunki życia stawały się nie do przyjęcia, ludzie poszukiwali i zwykle znajdowali alternatywne rozwiązania. Zawsze zakładano, że alternatywne rozwiązania są możliwe do znalezienia. W najgorszym razie, gdy naród lub nawet imperium osłabło i uległo anarchicznemu rozpadowi, wkraczały ludy z zewnątrz i przejmowały władzę. Choć dla niektórych było to trudne do przyjęcia, to zawsze istniały alternatywne rozwiązania, a wraz z nimi pewna nadzieja.

    Zagadkową i przerażającą myślą, która bezustannie i coraz natarczywiej nasuwa się obecnie na umysły, jest to, że światu naszych czasów wyczerpują się - lub już wyczerpały się - możliwości. Dzisiaj nie ma „ludów z zewnątrz”, na które można byłoby liczyć, ponieważ wszystkie narody są włączone w „jeden świat” ogarniającej wszystko sytuacji przez takie wpływy, jak postęp nowoczesnej technologii, ogólnoświatowy przepływ informacji i łączności oraz zmiana korporacyjnego biznesu i interesów finansowych z poziomu narodowego do skali globalnej. Broń masowego rażenia jest rozprzestrzeniana. Całe narody są zaniepokojone, nie mogąc panować nad wydarzeniami wewnątrz swych narodowych granic. Ludzie odczuwają, że coraz bardziej są narażeni na niebezpieczne sytuacje i skutki niemożliwego do opanowania kryzysu w różnych dziedzinach, który w ostatnich latach przekroczył tradycyjne granice, by ogarnąć cały świat.

    Wielu ekspertów badających zagrożenia dla naszego światowego porządku wygłasza złowieszcze ostrzeżenia. My słyszymy ich obawy na temat ogólnoświatowego krachu ekonomicznego, katastrofy ekologicznej, głodu, epidemicznych chorób, dewastacji środowiska jako skutku używania nowoczesnej broni i wpływu tych wszystkich zagrożeń na społeczne i polityczne zamieszanie. Istnieje nawet - jak wyraża to świat nauki - potencjał do powszechnej zagłady i dewastacji naszej planety. Uważa się, że to wszystko może stanowić karę za zaniedbania w poszukiwaniu możliwości w Chrystusie, jako lepszego światowego porządku. Lecz problemy, z którymi styka się ludzkość, są tak wielkie, tak kompleksowe i trudne do rozwiązania, że w tym czasie, który jest nazywany „wiekiem rozumu”, nikt z tych najmądrzejszych mężczyzn i kobiet tego świata nie może znaleźć, możliwego do powszechnego przyjęcia, realnego rozwiązania alternatywnego, a frakcje wśród nich nie są nawet pewne, czy takie w ogóle istnieje. Strach opanowuje ziemię.

    W związku z tym tematem pragniemy rozważyć biblijny werset z Listu do Żydów 12:26,27, który będzie podstawą naszego komentarza: „Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem”. Słowa „jeszcze raz” wskazują na usunięcie wstrząsanych rzeczy, „a więc tego, co zostało uczynione, aby pozostało to, co jest niewzruszone” (KJV).

    Skomentowanie tych wersetów może okazać się korzystne przed bezpośrednim zastosowaniem ich do warunków, które obecnie przychodzą na nasz świat i ludzkie społeczeństwo. Wydaje się, że wstrząsanie jest manifestacją Boskiego niezadowolenia z obecnej władzy szatana ustanowionej w różnych elementach ludzkiego społeczeństwa stworzonych przez człowieka, które są oparte na grzechu, błędzie, niesprawiedliwości i chciwości (Jana 12:31). To są te rzeczy, które nie ostoją się w świetle tego dnia i znajdują się w procesie usuwania - w czasie wielkiego ucisku, który obecnie ma miejsce na ziemi, pod kierownictwem Pana. Skutkiem tego ucisku będzie ostateczne usunięcie zła i ustanowienie dobra jako przygotowanie do wprowadzenia Chrystusowego Królestwa sprawiedliwości - podczas Wieku Tysiąclecia. Ten werset stosuje się do naszych czasów i opisuje proces burzenia, który obecnie postępuje, w celu usunięcia wszystkich niesprawiedliwych rzeczy, które podlegają wstrząsaniu czy to w religijnej sferze ludzkiego społeczeństwa (kościelne niebiosa), czy też w ziemskich aspektach (rządowych, przemysłowych i finansowych), znajdujących się pod kontrolą świecką.

BANKOWE PAPIERY WARTOŚCIOWE SĄ WSTRZĄSANE

    Wszystko co błędne, fałszywe i niesprawiedliwe, zostanie wstrząśnięte. W mowie finansjery istnieje powiedzenie równoznaczne z powiedzeniem, że "woda" zostanie wyciśnięta ze wszystkich akcji i obligacji. Obecnie, u progu Nowej Dyspensacji, kiedy wszystko jest "wstrząsane", powinniśmy się spodziewać, że wszystkie takie akcje i obligacje zostaną zachwiane pod względem wartości, aż wszystko co nieuczciwe i niesprawiedliwe będzie usunięte.

    Wielcy bankierzy i finansiści świata 136 lat temu doszli do wniosku, że w ich interesie leży wycofanie z obiegu srebra i pozostanie tylko przy standardzie złota. To, co przewidzieli i zamierzyli, wypełniło się w dwojaki sposób; zredukowało zasoby monetarne świata oraz umożliwiło bankierom lepszą kontrolę sytuacji na całym świecie. Rozbudowanie systemu bankowego (wartościowego pod niektórymi względami), zwielokrotniło wartość każdego złotego dolara oraz spowodowało zastąpienie banknotów 5 i 10 dolarowych czekami i wekslami bankowymi. Tak więc zyski większych banków zaskakująco wzrosły z powodu wyższych rabatów i spłaty odsetek, powodując, że wzbogaciły się kosztem społeczeństwa.

    Oczywiście, społeczeństwo zgodziło się na prawo demonetyzacji srebra i uczynienie złota jedynym standardem. Lecz uczyniło tak w wyniku błędnego zrozumienia, ponieważ uwierzyło w teorię bankierów, że naprawdę było to najlepszą rzeczą dla ludzi, a nie jedynie krokiem w interesie bankierów kosztem ludzi. Być może słuszne będzie stwierdzenie, że mniej niż połowa bankierów rozumiała filozofię przedsięwzięcia; pozostali byli kierowani przez bogatszych i bardziej przebiegłych, którzy w pełni rozumieli tę operację.

    Rezultatem tego przedsięwzięcia były wielkie korzyści bankierów oraz ich wielki wpływ; ponieważ bez nich korporacyjne akcje i obligacje nie mogły być tak efektywnie odkupione. Bankierzy przejęli dużą ilość akcji i obligacji przemysłowych w procesie znanym jako gwarancja emisji papierów wartościowych. Oni byli zdolnymi pośrednikami obrotu obligacjami ze znacznym zyskiem procentowym, podnosząc ceny akcji i przechowując je do publicznej sprzedaży.

DZIEŃ ROZLICZENIA

    Obecnie widzimy, jak wypełnia się biblijne oświadczenie: "Który chwyta mądrych w chytrości ich" (Hioba 5:13). Pytacie, jak to się stanie? Odpowiedź jest taka, że wielkie banki nabyły dużo obligacji i akcji, z których miały nadzieję osiągnąć duże zyski; lecz niestety, obecnie są w stanie sprzedać jedynie niewielką ich ilość. Te obligacje i akcje uważane za część bankowych aktywów wskazują, że banki są bogate i mają ogromne nadwyżki. Lecz obecnie, gdy z akcji i obligacji jest wyciskana "woda", okazuje się, że zasoby tych banków znacznie się zmniejszyły. One nagle staną się biedne, w rzeczywistości nie tracąc ani centa, ponieważ spada wartość rynkowa ich zabezpieczeń.

    Wszystkie banki uświadamiają sobie ten fakt. One zdają sobie sprawę, że gdy Dzień Rozliczenia przyszedł, a ich pakiet akcji - ich zabezpieczenia - mają być traktowane jako ich rzeczywista wartość, będzie to oznaczać, że zamiast ogromnych zasobów i nadwyżek, niektóre z najbogatszych banków staną się niewypłacalne i wystąpią z prośbą do rządów o dofinansowanie. To będzie trudne, ponieważ zamożni ludzie na świecie podobnie inwestują swój kapitał i reakcja ta niekorzystnie wpłynie na wszystkie wielkie przedsięwzięcia handlowe świata. Kiedyś wszystko działo się dobrze, zdumiewająco dobrze dla bankierów i zamożnych ludzi w wyniku demonetyzacji srebra, natomiast gdy w pełni zaświta Dzień Rozliczenia, sprawy tych samych ludzi będą się przedstawiać szczególnie trudno. I choć cały świat, zarówno biedni jak i bogaci, będą objęci tym zawieszeniem płatności i przebudową, nie mniej jednak pod wieloma względami, bogaci najbardziej odczują tę presję.

    Proces likwidacji postępuje od niemal wieku, wraz z początkiem I wojny światowej oraz wielkim kryzysem z 1929 roku, stanowiącymi podwaliny do dalszego osłabiania narodów. Daleko się posunęliśmy od tamtego czasu, przechodząc przez II wojnę światową, liczne mniejsze konflikty, takie jak w Korei, Wietnamie, Afganistanie i Iraku. Tak jak pewne linie kolejowe znalazły się w trudnościach finansowych po I wojnie światowej, które doprowadziły do kryzysu w 1929 roku, tak ich następcy, światowe linie lotnicze, balansują na krawędzi opłacalności, a niektóre z nich zwijają swe skrzydła i kończą działalność. Korporacje transportowe i wszystkie inne firmy, a nawet indywidualni właściciele domów, z powodu rosnących cen paliwa są doprowadzani do ostateczności. Do nich dołączają obecnie duże banki i pewne towarzystwa ubezpieczeniowe z powodu klęsk żywiołowych. Dodatkiem do tego problemu są nierozsądne pożyczki udzielane przez duże i małe instytucje bankowe. One zabierają tysiące domów obciążonych niespłaconym kredytem hipotecznym. Te warunki spotkały nie tylko Amerykę, lecz obejmują globalną gospodarkę. Pojawia się pytanie: kto płaci za te wszystkie dofinansowania? To podatnik, który trzyma sakiewkę. "Woda wyciskana" z tymi transakcjami pozostawia finansowy obraz społeczeństwa w bardzo niepewnej pozycji i niewątpliwie dokona swego całkowitego "wstrząśnięcia". A w międzyczasie wojny, nie czekając na bardziej łagodne procesy prawne oraz zwykły klimat, także pogarszający stan biznesu, doprowadzają do kryzysu finansowy świat. Narody świata są wstrząsane. Straty wojenne sięgają milionów ludzkich istnień i biljonów dolarów długu. Wartości finansowe są poważnie osłabione, podobnie jak narodowe możliwości kredytowe. Potrzebne jest wsparcie silnego pieniądza, ponieważ w każdej wojnie metale szlachetne praktycznie znikają ze wszystkich państw objętych wojną. Ich narodowe papiery wartościowe nie będą dobrze się sprzedawać za gotówkę i zostanie podjęta powszechna próba sprzedaży amerykańskich papierów wartościowych, kapitałów akcyjnych, obligacji itp. Lecz kto je kupi? Ameryka będzie dla nich praktycznie jedynym rynkiem zbytu, a jak już zauważyliśmy, amerykańskie banki i bankierzy są obciążeni - i to poważnie.

    Gdy dowiadujemy się o ogromnej ilości tych amerykańskich akcji i obligacji trzymanych głównie w europejskich i azjatyckich oraz innych bankach, to nie dziwi nas, że amerykańscy bankierzy bledną na myśl zarzucenia nimi amerykańskiego rynku. Według Rady Rezerw Federalnych amerykańskiego Departamentu Skarbu, w lipcu 2008 ogólna wartość amerykańskich papierów wartościowych trzymanych przez obce instytucje wyniosła 2 676,4 miliardów dolarów. Jeśli nawet część tych płatności zostanie zamieniona w celu uzyskania zapłaty gotówką, będzie to oznaczać lawinę - finansowy potop. Amerykańskie banki, już przeładowane tymi "papierami", nie mogą nabyć wszystkich; zatem ceny spadną i nastąpi ruina.

    Biorąc to pod uwagę, czy dziwi nas, że amerykańscy bankierzy boją się zobaczyć wymianę akcji otwartą dla biznesu? Rząd USA i inne rządy rozumieją sytuację i działają w celu podtrzymania finansowych rynków świata. Rząd Ameryki przeznaczył ponad 785 miliardów dolarów na to, by utrzymać ten okręt na powierzchni przez jakiś czas. Wartości nominalne giełdowych papierów wartościowych zostały tymczasowo zabezpieczone, a tym samym bankom i bankierom pozwolono kontynuować liczenie ich po fikcyjnych cenach.

SKUTKI DEMONETYZACJI SREBRA

    Gdyby srebro nie zostało zdemonetyzowane, bankierzy nie mieliby tak bezproblemowych czasów, jakimi cieszyli się przez ponad 135 lat, jeśli chodzi o rynki finansowe i nie uzyskaliby wysokich premii i stóp procentowych - lecz także nie przeżywaliby rozczarowań obecnie, ponieważ świat miałby dwukrotnie większe wsparcie finansowe, by zaradzić swym problemom. Gdy myślimy o tym, że złote monety świata nie wystarczą do pokrycia odsetek od narodowych długów, przekonujemy się, jak instytucje bankowe trzymały ludzi za symboliczne gardło, a obecnie duszą się własnymi pomysłami. Odsetki od długów nie mogą być spłacone w złocie, ponieważ nie wystarczy złota do ich spłacenia. Stąd jedyną rzeczą, która pozostaje do zrobienia, jest wydanie następnych obligacji, płatnych walutą Ufamy w Bogu [In God We Trust - napis widniejący na amerykańskich dolarach, przyp. tłum.]. Co się stanie, kiedy nikt nie kupi obligacji? Zainteresowanie obcych podmiotów amerykańskimi "papierami" w rocznym udziale oznacza drenaż 107 miliardów dolarów każdego roku, potrzebnych na zapłatę odsetek. Wydaje się, że obecnie zbliżamy się do zapaści z powodu wojen, klęsk związanych z pogodą oraz nierozsądnych pożyczek i wydatków. Finansowe koła, które tak pomyślnie obracały się dla bankierów w przeszłości, obierają przeciwny kierunek miażdżąc ich finansowo.

    Najwyraźniej, nasz "finansowy domek z kart" drży i zbliża się do ruiny. Rządy oraz najzdolniejsi finansiści świata próbują różnych rozwiązań. Moglibyśmy mieć nadzieję, że ich umiejętności doprowadzą do zamierzonego przez nich celu i istniejące instytucje finansowe zostaną zachowane - od "skruszenia" ich na kawałki. Lecz jeśli mamy właściwe zrozumienie Pisma Świętego, jeśli przyszedł wielki Dzień Rozrachunku, w którym wszystkie nietrwałe rzeczy mają być wstrząśnięte i nie pozostanie nic prócz tego, co niewzruszone, wtedy możemy być pewni, że wszystkie ludzkie wysiłki zawiodą i że ostatecznie nastąpi największy ze wszystkich krachów finansowych, jakie kiedykolwiek miały miejsce. Lecz pomimo tych ciemnych chmur, Bóg zapewnił nam światło przy końcu tego tunelu.

ZA MAŁO ZŁOTA

    Zauważcie, że nie mówimy nic nowego - że to, co właśnie powiedzieliśmy, zostało stwierdzone przez wielu, przynajmniej po części i opublikowane w światowych mediach. My jedynie łączymy te sprawy i wskazujemy na ich związek ze świadectwami Biblii, że obecnie znajdujemy się w wielkim dniu "wstrząsania". Niektórzy będą to traktować jako fanatyczny pesymizm, ponieważ ogromna większość ludzi nie ufa Pismu Świętemu. Niemniej jednak, gdy te rzeczy nastąpią w bardzo niedalekiej przyszłości, niektórym może to dopomóc w zrozumieniu prawdziwej sytuacji, w uznaniu faktu, że to "wstrząsanie" narodów pod względem finansowym, społecznym, politycznym i religijnym nie jest przypadkowe, lecz pochodzi od Pana. W normalnych warunkach amerykański biznes powinien prosperować jak nigdy przedtem. Lecz w wyniku wprowadzenia standardu złota w Europie i Ameryce występuje niedostatek silnego pieniądza i biznes na całym świecie pogrąża się w marazmie. Potrzeby i wymagania świata są tak wielkie jak nigdy dotąd, lecz brakuje finansowego wsparcia, które umożliwiłoby ich zaspokojenie. Wydaje się, że Prorok Ezechiel (7:19) odnosi się do demonetyzacji srebra, mówiąc: "Srebro swoje po ulicach rozrzucą", traktując go jako towar, a nie jako pieniądze. Następnie Prorok mówi o tym, że złoto będzie rzadko spotykane, aż w końcu zniknie zupełnie ze społeczeństwa, jak sugeruje hebrajski tekst: "Ich złoto zostanie usunięte". Dlatego ani srebro, ani złoto nie będzie w stanie wybawić od PAŃSKIEGO gniewu w tym dniu.

    Korporacyjni potentaci i bankierzy, którzy posiadają papiery wartościowe, uświadamiają sobie, że jeśli trudno jest uzyskać pieniądze z oprocentowania udziałów w akcjach i obligacjach, to jeszcze trudniej będzie wydać nowe obligacje w celu zastąpienia tych, które należałoby wykupić, niezależnie od tego, jak mądrze i dobrze byłyby zarządzane. Czy dziwne jest, że finansowych i politycznych książąt ziemi spoglądających w przyszłość ogarnia wielka trwoga? Ich w pełni uzasadnione obawy zostały przepowiedziane przez naszego Zbawiciela jako jeden ze znaków obecnego czasu: "Ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat" - na społeczny porządek i z powodu wstrząsania "niebios", systemów kościelnych i "ziemi", władz świeckich (Łuk. 21:26).

WŁADCY, BĄDŹCIE MĄDRZY!

    "Nauczcie się sędziowie ziemi" (Ps. 2:10). Czy kulturalni i wpływowi książęta ziemi mają właściwy punkt widzenia na sytuację i zdają sobie sprawę ze swych błędnych decyzji i niemożności odwrócenia wielkich zmian, które nastają, ponieważ nadchodzi czas, w którym Mesjasz obejmie Swą wielką moc i panowanie? Czy mądrzy tej ziemi uświadamiają sobie sytuację i w pełni poddają się pod Boskie wymogi absolutnej sprawiedliwości i prawdy? Jak wielkim błogosławieństwem byłoby to dla świata! Gdyby ci książęta odwrócili swą uwagę od zagarniania władzy i żądzy bogactw w kierunku oświecenia i podniesienia ludzi na wyższy poziom, wówczas staliby się ministrami Nowej Dyspensacji, która zostałaby wprowadzona z radością. Lecz Pan informuje nas, że tak nie będzie i że w wyniku tego, Królestwo Mesjasza jest obecnie wprowadzane przy pomocy "Czasu ucisku, jakiego nie było odkąd istnieją narody" (Dan. 12:1, KJV).

WSPANIAŁY REZULTAT

    "Obraca burzę w ciszę, tak, że umilkną nawalności ich. I weselą się, że ucichło; a tak przywodzi ich do portu pożądanego. ... Któż jest tak mądry, aby to upatrywał i zrozumiał wszystkie litości [miłosierdzie, KJV] PAŃSKIE" (Ps. 107:29,30,43).

    Okazuje się, że jest to Psalm proroczy, przedstawiający w znacznej mierze doświadczenia ludu Bożego na przestrzeni całego Wieku Chrześcijańskiego. On może być zastosowany do Kościoła, a także do wydarzeń ogólnoświatowych. Przyczyną wszelkich problemów na świecie jest grzech. Bóg w Swej mądrości zaplanował usunięcie zła i jego skutków. Bóg dozwolił, by grzech powodował życiowe burze i trudności w obydwu klasach ludzkiej rodziny w celu ich naprawy; by byli przez niego miotani i smagani i żeby się nauczyli oceniać ofiarę złożoną przez naszego Zbawcę, którego Bóg postanowił, aby był Wielkim Wyzwolicielem wybranych i ostatecznie świata. To wszystko zostało zaplanowane przez Boga, aby Chrystus wraz ze Swym Kościołem wkroczył z mocą oraz najwyższą władzą i nakazał uciszenie wszystkich sztormów, a także wyprowadził porządek z zamieszania. Jednak to wszystko musi czekać na wyznaczony przez Boga czas. Podczas tego wieku Wybrani zostali wyselekcjonowani, a życiowe burze i trudności okazały się wartościowe dla rozwoju i oczyszczenia ich charakterów, w celu przygotowania ich do zaszczytów królestwa oraz przywilejów i sposobności w niebiańskiej sferze. Oni będą wielką pomocą dla świata, który będzie się starał o życie wieczne na ludzkim poziomie podczas Tysiącletniego panowania Chrystusa (Obj. 20:4).

    Na początku Wieku Tysiąclecia zostanie wprowadzone Nowe Przymierze, na mocy którego Starożytni i Młodociani Godni, jako ziemscy reprezentanci Chrystusa i Kościoła, obejmą nadzór nad nauczaniem świata oraz ludzkimi sprawami. To nastąpi po rozkazie Mesjasza: "Uspokójcie się gniewne narody i uciszcie się rozszalałe wały morskie".. Ten, kto zdobył mądrość i dostrzegł miłosierdzie Pańskie, będzie w stanie ujrzeć światło przy końcu ucisku, mimo że w krótkim czasie Jego sprawiedliwy miecz zostanie wydobyty dla ukarania wszelkiej niegodziwości i obalenia złego imperium szatana.

SB ’08,82-86; BS '08,82-85.

Wróć do Archiwum