WŁAŚCIWA SAMOOCENA
W DWÓCH poprzednich numerach rozważaliśmy o braku czyli przeciwieństwie samooceny oraz jej przesadnym wyrażaniu. Obecnie słuszne będzie zastanowienie się nad sposobami rozwoju tej właściwej cechy charakteru. W rozwoju łaski samooceny powinniśmy używać ostrożności, ponieważ ona zawiera elementy, które powinny być raczej redukowane i osłabiane niż upiększane. To ograniczanie jest potrzebne z powodu naszej obecnej niedoskonałości w sercu i umyśle, które mają tendencję do okazywania samozadowolenia z naszych osobistych zdolności i osiągnięć charakteru. Taka postawa prowadzi raczej do rozwoju pychy, niż do zachowywania tych elementów w stanie ograniczenia. Takie ograniczenie zostanie osiągnięte, jeśli zachowamy trzeźwą ocenę naszych niedoskonałości w obecnym stanie i będziemy czynić starania, by zachować cechę samooceny na właściwym miejscu, przez przejawianie samodyscypliny panującej nad wszystkimi zakresami jej użycia.
Ponadto, większość ludzi nie potrzebuje specjalnego zachęcania do rozwoju zaufania do siebie i szacunku dla siebie, gdyż wydaje się, że większość z nich potrzebuje działań w kierunku zniechęcania do tych elementów samooceny. Lecz są ludzie, których należy do nich zachęcać, ponieważ brakuje im zaufania do siebie i szacunku dla samego siebie. Ten rozwój powinien odbywać się do takiego stopnia, aby te dwie cechy uczynić wiernymi sługami prawdy, sprawiedliwości i świętości, nie więcej i nie mniej. Więcej niż to - rozwinie pychę; mniej niż to - powstrzyma jednostkę przed działaniem w granicach jej najlepszych możliwości i spowoduje, że będzie ona postępować niegodnie wobec siebie jako sługi Bożego. To wskazuje, kiedy niektórzy bracia powinni rozwijać zaufanie do siebie, inni szacunek dla siebie, a jeszcze inni obydwa te elementy. Dla takich osób proponujemy pewne rozważania na temat tych cech, mając nadzieję, że okażą się pomocne w wyrównaniu tych braków.
KULTYWOWANIE
Rozpoczynamy od kultywowania zaufania do siebie. Jak powinniśmy postąpić? Po pierwsze, powinniśmy rozpoznać, czy mamy ten brak i starać się o właściwą diagnozę naszej słabości, ponieważ bez takiego rozpoznania nie będziemy w stanie znaleźć środków do uzupełnienia go. Po drugie, powinniśmy zrozumieć potrzebę uzupełnienia tego braku; i ostatecznie, powinniśmy ustalić metodę prowadzącą do wyrównania braku. Nie starajmy się o uzupełnienie go jedynie przy pomocy naszych ludzkich zdolności, lecz raczej używajmy biblijnych metod sprawiających, iż my sami wierzymy, że jesteśmy zdolni być tym i czynić to, czego Bóg od nas pragnie. Powodem, dla którego ten sposób postępowania jest właściwy, jest to, że on uzdalnia nas do rozsądnego poglądu na nasze możliwości jako chrześcijan, ponieważ jest to pogląd, jaki Bóg ma w Swym umyśle, a On nigdy nie pragnie, by brakowało nam zaufania do siebie ani też żebyśmy wykraczali poza nasze zdolności. Stąd musimy dowiedzieć się, czego Bóg od nas pragnie. Możemy tego dokonać przez uważną analizę naszego ducha poświęcenia, nasze rzeczywiste talenty oraz naszą opatrznościową sytuację, ponieważ na tej podstawie Bóg decyduje czego od nas pragnie - kim mamy być i co czynić.
Rozpoznając, jak Bóg chce nas użyć w tych aspektach, w ogólny sposób dostrzegamy Jego pragnienie kim mamy być i co czynić w kierunku ulepszenia nas samych, naszych braci i innych. Wówczas w szczególny sposób, przez wydarzenia naszego codziennego życia, Bóg wskazuje, jakich działań od nas pragnie przez związek z zasadami Jego Słowa, przez pobudki Jego Ducha oraz wskazówki Jego opatrzności co do wykonania tej pracy. Kiedy już dowiedzieliśmy się, jakiej reorganizacji musimy dokonać w naszym charakterze, wtedy powinniśmy przejawiać wytrwałe zdecydowanie wierząc, że mamy zdolności, by takimi być i tak czynić. Mamy wzmacniać tę siłę umysłu przez używanie tych części Boskiego Słowa, które odnoszą się do wykonywanej przez nas pracy i wtedy mamy ją wykonać. Mówmy do siebie: mogę, MOGĘ, MOGĘ być tym lub to czynić, bo przecież Bóg nie życzyłby Sobie tego, gdybym nie mógł tego dokonać. To będzie wzbudzać zaufanie do siebie, a powtarzanie tego ćwiczenia rozwinie je bardziej. Tym sposobem możemy rozwijać zaufanie do siebie.
ROZWIJANIE
Teraz zastanówmy się, jak możemy kształtować szacunek dla siebie z samooceny. Rozwój zaufania do siebie pomoże nam w rozwijaniu szacunku dla siebie w tym znaczeniu, że przekona nas, iż przez łaskę Boga, w Jego Świętym Duchu, przez Jego Słowo i opatrzności, pracujemy nad zdolnością, której Bóg od nas pragnie. Z tym przekonaniem mamy dobry start w rozwijaniu szacunku dla siebie. Poniższe uwagi okażą się pomocne. Najpierw mamy rozpoznać nasz brak w tym względzie. Po drugie, mamy ustalić stopień szacunku dla siebie, właściwy do odczuwania i okazywania przez nas, ponieważ możemy wyjść poza tę właściwą ilość i rozwinąć arogancję, wyniosłość, pogardę i lekceważenie innych oraz szkodzić im przez manifestowanie tego przesadnego szacunku dla siebie. Możemy mieć niedobór w rozwoju szacunku dla siebie i zachowywać się nikczemnie, haniebnie oraz mieć służalczego i uniżonego ducha powodowanego przez niedostateczny szacunek dla siebie. Po trzecie, utwierdźmy naszą wolę, by myśleć o sobie i postępować z godnością wymaganą przez nasze osobiste i urzędowe stanowisko przed Panem, zarówno co do uznawania, że nie możemy odczuwać i czynić rzeczy niegodnych naszej pozycji oraz uważając, że mamy odczuwać i działać w sposób godny naszego stanowiska przed Niebiańskim Ojcem. Taki sposób działania ukształtuje w nas właściwy i pożądany szacunek dla siebie.
PRZESTROGI
Po wskazaniu jak ma być rozwijany właściwy szacunek dla siebie, odpowiednie będzie dodanie kilku ostrzeżeń. Po pierwsze uważamy, że większość ludzi nie potrzebuje go rozwijać, ponieważ większość członków naszego rodu ma go za dużo z powodu niedoskonałości, dziedziczenia, wychowania czy otoczenia lub też przez połączenie dwóch lub więcej z tych wpływów. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do elementu samozadowolenia, które nigdy nie powinno być rozwijane, chociaż jest potrzebne do przezwyciężenia przesadnego niezadowolenia z siebie. Można tego dokonać nie przez osiąganie samozadowolenia, lecz przez zwalczanie nadmiernego niezadowolenia.
Przede wszystkim powinniśmy starannie zwrócić uwagę, czy mamy rozwijać, czy raczej ograniczać samoocenę. Następnie przejawiajmy wielką troskę, jeśli stwierdzimy u siebie niedostateczne zaufanie i szacunek dla siebie, abyśmy nie rozwinęli nadmiernej samooceny, której przejawianie jest większym niebezpieczeństwem niż jej niedobór. Dlatego kształtując wymaganą samoocenę należy okazać wielką troskę w dążeniu do niej i jej równoważeniu, by nie posunąć się do obydwu skrajności.
Trzecia przestroga, jaką chcemy wskazać w związku z tą kwestią to ta, że zawsze powinniśmy czuwać, by nie rozwinąć zbyt wielkiej samooceny, która oznacza pychę i która jest głównym zagrożeniem związanym z rozwojem odpowiedniej samooceny; gdyż pycha jest najbardziej niebezpieczna ze wszystkich wad, z wyjątkiem tych, które bezpośrednio uderzają w wyższe pierwszorzędne łaski. Na przykład, przesąd (wyolbrzymiona wiara), niewiara (brak wiary) i niedowierzanie (przeciwieństwo wiary), te trzy, które są bezpośrednim naruszeniem właściwej wiary. Zatem dobrze strzeżmy samych siebie w związku z rozwojem samooceny.
OGRANICZANIE PRZESADNEJ SAMOOCENY
Gdy samoocena jest za mocno rozwinięta, to musi być powściągana i łagodzona. Ona nie może być zniszczona, ponieważ jest łaską charakteru, lecz gdy jest wyolbrzymiona, to należy ją powstrzymywać i kształtować. Innymi słowy, musimy znaleźć równowagę pomiędzy jej brakiem, a nadmiarem. W tej łasce, tak jak w przypadku wszystkich innych łask charakteru, potrzebna jest regulacja, jeśli mamy do czynienia z jej przerostem lub niedoborem; musimy znaleźć złoty środek pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. Wskazaliśmy już, jak ją rozbudzić w przypadku jej braku. Obecnie pragniemy wskazać, jak ją powstrzymać od skrajnego jej nadmiaru.
Nadmiar samooceny jest rozpoznawany przez fakt, że ona usiłuje zdobyć panowanie nad naszymi myślami, motywami, słowami i czynami. Ponieważ jest ona niższą pierwszorzędną łaską, to - podobnie jak drugorzędne i trzeciorzędne łaski - nigdy nie może panować nad naszymi myślami, uczuciami, słowami i czynami, ponieważ takie panowanie należy wyłącznie do kompetencji wyższych pierwszorzędnych łask. Jeśli ona panuje, to decyduje o tym pycha, która wzrasta przez takie panowanie.
W takim przypadku powinny być używane następujące metody: (1) połączenie wyższych pierwszorzędnych łask z wysiłkami samooceny do zdobycia kontroli, przez co wysokie mniemanie o sobie zostanie usunięte do tyłu, (2) zastąpienie pychy, która panuje nad samooceną, przez jej przeciwieństwo - pokorę, rozwijaną i przejawianą przez połączenie wyższych pierwszorzędnych łask i poddanie samooceny ich kontroli; i (3) ograniczanie wysiłków samooceny do panowania przez używanie łask innych niż jej przeciwieństwo oraz włączanie wyższych pierwszorzędnych łask lub innych łask, takich jak niższe pierwszorzędne, drugorzędne i trzeciorzędne, w tłumienie pychy jako zarozumiałej samooceny.
Wytrwała determinacja i używanie tych trzech szczególnych metod okaże się pomocne w uzyskaniu właściwej samooceny. Pycha jest wysokim mniemaniem o sobie, które ma trzy formy: (1) aroganckie zaufanie do siebie - samowystarczalność i związane z nią wady, (2) samozadowolenie i związane z nim wady, omówione wcześniej; (3) wygórowany szacunek dla samego siebie - arogancja i wyniosłość oraz związane z nią wady, już omówione. Powyższe metody powinny być używane przeciw wszystkim trzem elementom pychy, która tym samym zostanie przezwyciężona przez wierny opór.
Nasza samoocena w jej dwóch złych fazach - w niedoborze i nadmiarze, prowadzi do utrapień, w znaczeniu sprowadzania na nas kłopotów przez ich działanie. Jak wiele problemów spotyka świat z powodu pychy! W religii, denominacjach, państwie, w pracy, społeczeństwie, rodzinie, w biznesie, edukacji, nauce, literaturze, sztuce, filozofii oraz ich wzajemnych związkach, historia świata dowodzi, że pycha jest jednym z mistrzów w tworzeniu problemów. Jest to również prawdą wśród poświęconych, w ich osobistym życiu i jego różnych aspektach oraz w relacjach pomiędzy poświęconymi. Szczególnie jest to prawdą wśród wodzów. Zostało stwierdzone, że według obserwacji 95% wodzów upadło z powodu pychy. Ograniczając nasze rozważania do Epifanii, odkrywamy, że odsetek takich upadków jest nawet większy niż 95%. Jak wiele upokorzeń sprowadzają na siebie różne jednostki z Pańskiego ludu przez przejawianie samowystarczalności, samozadowolenia, arogancji i związanych z nimi wad, które są elementami pychy!
Chociaż brak samooceny nie jest tak wielkim wichrzycielem jak wyniosła samoocena, to jednak wyrządza szkodę, zarówno osobom poświęconym jak i światu. Jak wiele niepowodzeń i błędów powoduje brak zaufania do siebie i szacunku dla siebie w religii, denominacjach, państwie, w pracy, społeczeństwie, rodzinie, biznesie, edukacji, nauce, literaturze, sztuce, filozofii oraz wzajemnych powiązaniach między nimi! Wszyscy poświęceni, którym brakuje tych dwóch elementów samooceny, patrząc wstecz na konkretne doświadczenia, mogą dostrzec wiele niepowodzeń i błędów oraz wynikłych z tego kłopotów, które stały się ich udziałem z powodu tych braków! Trudno powiedzieć, który z tych dwóch braków sprawia nam największy problem, lecz oczywiste jest, że brak zaufania do siebie powoduje więcej niepowodzeń niż brak szacunku dla siebie, natomiast brak szacunku dla swojej osoby powoduje, że popełniamy więcej pomyłek niż w wyniku braku zaufania do siebie. Zatem nadmiar lub brak samooceny powoduje utrapienia w znaczeniu kłopotów.
PRÓBOWANIE SAMOOCENY
Nasza właściwa samoocena musi przejść próbę w znaczeniu przetestowania jej, ponieważ, podobnie jak każda inna część charakteru, ona musi być wypróbowana przez różne doświadczenia, w celu wykazania jej przydatności lub nieprzydatności do stanowiska, jakie Bóg nam oferuje. To próbowanie odbywa się przez przechodzenie różnych rodzajów doświadczeń, lecz najbardziej kluczowe próby spotykają właściwą samoocenę przez nasze wywyższenia i upokorzenia.
Wywyższenia są nam udzielane w tym celu, abyśmy okazali, czy nasza właściwa samoocena zmieni się w zarozumiałą samoocenę, czy też pozostanie w odpowiedniej równowadze. Zgodnie z tym Pan pozwala, abyśmy w naszym życiu doświadczali sukcesów, zaszczytów, wysokiej pozycji, popularności i wywyższania. One w oczywisty sposób próbują tę cechę! Jak wielu wśród takich doświadczeń nie zdołało zachować zrównoważonej samooceny i popadło w samowystarczalność, zuchwałość, zarozumiałość, samozadowolenie, arogancję, wyniosłość, chełpliwość i samowywyższanie się!
Z drugiej strony, nasza właściwa samoocena jest poddawana upokorzeniom, by dostarczyć nam sposobności zamanifestowania, czy takie upokorzenia nie popchną nas w drugą skrajność, w której brak zaufania do siebie przechodzi w krańcowość z towarzyszącym mu zniechęceniem, rozpaczą i kompleksem pokonanego; w której brak zadowolenia z siebie przybiera skrajną formę, wraz ze zniechęceniem i desperacją wobec siebie oraz kompleksem niższości; oraz w której występuje wyjątkowy brak szacunku dla siebie wraz z towarzyszącym mu poniżaniem się, służalczością, płaszczeniem się i kompleksem upodlenia, czy też pomimo takiego upokorzenia zachowamy zrównoważony szacunek dla siebie. Niektóre z prób dotyczących naszej samooceny będą jednostronne - doświadczając tylko jednej jej części, a niektóre będą złożone, obejmując jej dwie lub trzy części.
Niektóre z tych prób nie będą dotyczyć niczego innego jak tylko samooceny, natomiast inne będą obejmować jedną lub więcej innych cech charakteru. Chociaż takie próby mogą spotkać naszą właściwą samoocenę, do nas należy wierne ćwiczenie naszych świętych zalet w harmonii z Duchem, Słowem i opatrznością Boga, aby wiernie zachować właściwą samoocenę, a tym samym stać się zwycięzcami w próbowaniu jej. Mamy codziennie zmagać się na tym polu, jak również podczas doświadczania wszystkich innych naszych łask, abyśmy zwyciężali z godziny na godzinę i z dnia na dzień, byśmy pod koniec okresu próby mogli ostatecznie okazać się zwycięzcami.
Wśród ludzi znajdujemy bardzo liczne przykłady przesady, niedoboru oraz równowagi w zakresie samooceny. Wykazaliśmy, jak one panują w różnych sferach ludzkiej działalności, a każdy z nas może przypomnieć sobie przykłady trzech elementów samooceny w jej przesadnym wyrażaniu, braku oraz równowadze, tak jak one istnieją i są przejawiane w różnych dziedzinach życia. Dlatego też nie będziemy tutaj wymieniać przykładów jednostek przejawiających te trzy formy samooceny w przesadzie, niedoborze i równowadze w ich różnych sferach.
REZULTATY SAMOOCENY
Na zakończenie chcemy w krótkości wskazać na rezultaty właściwego kształtowania dwóch elementów samooceny, które powinny być rozwijane, gdy występuje ich niedobór.
Rozwój zaufania do siebie do stopnia trzeźwej samodzielności będzie mieć dobry skutek w zachowaniu jednostki przed niepowodzeniem w odpowiednich przedsięwzięciach, zarówno z punktu widzenia zabezpieczenia jej przed nieufną postawą pokonanego, jak i przed zuchwałą samowystarczalnością, ponieważ obie te skrajności z różnych punktów widzenia sprzeciwiają się pomyślnemu rozwojowi charakteru. Właściwie rozwinięte zaufanie do siebie powstrzyma nas przed podejmowaniem się zadań leżących poza zasięgiem naszych możliwości oraz przed niepowodzeniem w podejmowaniu się tego, czego pomyślnie możemy dokonać z pomocą Boga.Wręcz przeciwnie, ona będzie utrzymywać nas przy złotym środku w naszych dążeniach, wskazywanym przez nasze zdolności jako droga, którą powinniśmy obrać oraz dopomoże nam w pomyślnej realizacji naszych właściwych dążeń. Tym sposobem możemy wypełniać Boskie cele w nas i przez nas oraz przynosić pożytek innym i sobie.
Podobnie okazuje się, że właściwy rozwój szacunku dla siebie obfituje w dobre rezultaty. On powstrzymuje nas przed niegodnym działaniem wobec nas samych jako dzieci Bożych, tym samym powstrzymując nas przed grzechem, samolubstwem, światowością i błędem, a szczególnie przed popieraniem błędu. To są niektóre z jego biernych owoców. Lecz on sprowadza też konstruktywne owoce, ponieważ przyczynia się do naszego godnego działania wobec siebie samych jako pouczonego, usprawiedliwionego i poświęconego ludu Bożego, a tym samym zachęca nas do wzrostu w mądrości - prawdzie - w cnotach sprawiedliwości, w łaskach miłości i w przejawianiu mocy, przez co stale pobudza nas do przekształcania naszych charakterów na podobieństwo Chrystusa. Właściwy szacunek dla siebie uzdalnia nas również do przejawiania tej godności, której wymagają od nas różne urzędy sprawowane przed Panem, do ćwiczenia, do rozwijania samych siebie, do bardziej korzystnego wpływania na drugich i do uwielbiania Boga i Chrystusa, którzy zaszczycili nas tymi różnymi urzędami: żołnierzy, ambasadorów, książąt, nauczycieli i szlachciców pod Boskim zwierzchnictwem.
Oczywiście te nagrody są dla nas silną motywacją do rozwijania i ćwiczenia właściwej samooceny w zrównoważonym zaufaniu do siebie i szacunku dla siebie. Ufamy, że wszyscy z nas poddadzą się tej motywacji do rozwijania ich w takim stopniu, w jakim jest to dla nas konieczne.
SB ’08,87-90; BS '08,86-89.