PAWEŁ W MILECIE

"Pamiętajcie o waszych wodzach, którzy wam opowiadali Słowo Pańskie; i uważnie obserwując rezultat ich postępowania, naśladujcie ich wiarę". Żydów 13:7 - Diaglott

Dzieje Apostolskie 20:22-35

    STOIMY w podziwie przed takim przykładem moralnego heroizmu, jaki znajdujemy w Apostole Pawle, a fragment wybrany do tej lekcji w szczególny sposób manifestuje ten heroizm. Gdy śledzimy jego podróże z miasta do miasta i dostrzegamy jego wierną pracę i troskę, jego cierpliwe znoszenie prześladowań, jego niestrudzone poświęcenie i gorliwość dla prawdy, jego cierpliwość w nauczaniu i znoszeniu słabych oraz lekceważących i wszystkie jego cierpienia dla sprawy Chrystusa i gdy wtedy słyszymy go mówiącego: "Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia" (Dz. Ap. 20:24, BT), to odczuwamy, że zastanawiamy się nad prawdziwie wzniosłym charakterem.

    Stwierdzenie, że Paweł był niezwykłym, wspaniałym, wielkim człowiekiem, nie daje właściwego wyobrażenia o jego charakterze. Zwróćmy uwagę, jak w każdym mieście czekały na niego kajdany i utrapienia: podburzone tłumy ludzi, chłosta i więzienie były jego stałym oczekiwaniem. Następnie przeczytajmy jego listy i doceńmy żarliwość jego ducha, głębokie zrozumienie Boskich spraw, jego dbałość o zbory i głęboką troskę o ich duchowe dobro, żarliwe napomnienia i jego żywy przykład. Czytajmy dotąd, aż będziemy podniesieni na duchu jego szlachetnym przykładem i ujrzymy w nim cud Boskiej łaski.

    Żadne zwykłe nadzieje i ambicje nie mogłyby pobudzać do takiego świętego życia. Jego oczy wiary były skupione na sprawach, które jeszcze nie były dostrzegane. On był człowiekiem wyższych zalet i błogosławieństw, jak również szczególnych i prawie niespotykanych prób. "Jak ktoś urodzony przed czasem" (1 Kor. 15:8, KJV), on widział Pana w chwale i usłyszał Jego łaskawy głos, mówiący: "Saulu, Saulu, przeczże mnie prześladujesz?... trudno tobie przeciw ościeniowi wierzgać". To do niego Ananiasz powiedział: "Bóg ojców naszych obrał cię, abyś poznał wolę Jego, a żebyś oglądał Onego Sprawiedliwego i słuchał głosu z ust Jego. Albowiem Mu będziesz świadkiem u wszystkich ludzi, tego, coś widział i słyszał" (Dz.Ap. 9:4,5; 22:12-16). W umysłowej wizji on był "zachwycony do trzeciego nieba" (do Tysiącletniego panowania Chrystusa) i udzielono mu krótkiego wglądu w chwałę i błogosławiony stan tego panowania sprawiedliwości. Potem kilkakrotnie otrzymywał szczególne, osobiste zachęty od Pana. W Koryncie Pan zwrócił się do niego w widzeniu, mówiąc: "Nie bój się, ale mów, a nie milcz. Bom Ja jest z tobą, a żaden się na ciebie nie targnie, aby miał ci coś złego uczynić; albowiem Ja wielki lud mam w tym mieście" (Dz.Ap. 18:9,10). Następnie wśród gwałtownych prześladowań "Stanąwszy przy nim Pan, rzekł: `Bądź dobrego serca, Pawle! Albowiem jak o Mnie świadczyłeś w Jeruzalem, tak musisz świadczyć i w Rzymie'" (Dz.Ap. 23:11). Potem, w obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa rozbicia statku, anioł Pański stanął przy nim, mówiąc: "Nie bój się, Pawle! Musisz stawiony być przed cesarzem i darował ci Bóg wszystkich, którzy płyną z tobą" (Dz.Ap. 27:23,24). Pan ustawicznie świadczył z nim o prawdzie ewangelii przez cuda i znaki, które z siłą przekonywały ludzi (Dz.Ap. 19:11,12; 20:9-12; 28:3-6,8,9).

    Biorąc to pod uwagę, czyż prawdziwie nie możemy powiedzieć, że Paweł był cudem Boskiej łaski? On sam powiedział: "Wszystko mogę w Chrystusie, który mię posila" (Filip. 4:13) i to na nim spoczęła moc Chrystusa (2 Kor. 12:9,10). Udzielona łaska była naprawdę wystarczająca do ciężkiej pracy i nieustającego znoju tego umiłowanego świadka Pana Jezusa do nas, pogan. Gdy patrzymy na jego świetlaną drogę, dostrzegamy w nim Chrystusa i rozum mówi nam, że nagroda dla kogoś, kto widział Pana i słyszał Jego miłosierny głos, kto żył w takiej bliskości i ciągłej społeczności z Nim i był tak inspirowany nadzieją i radością oraz zdolny do pogodnego znoszenia trudności, bólu i straty każdego ziemskiego skarbu, musi być naprawdę wspaniała.

    Rozważajmy szlachetne przykłady Pana i Apostoła Pawła i z cierpliwością podążajmy w zaoferowanym nam wyścigu, patrząc na Jezusa, tak jak czynił to Paweł, ze wszelką potrzebną siłą i pociechą.

    Powracając do naszej lekcji, w rozstaniu się umiłowanego Apostoła ze starszymi kościoła w Efezie, którzy przyszli, by pożegnać go przed rejsem do Jeruzalem i otrzymali od niego radę na pożegnanie, znajdujemy następną pamiątkę jego wierności i cenny przykład do naśladowania.

    Paweł mówił do nich: "Wiem, że już nigdy nie będziecie oglądali oblicza mego. Dlatego oświadczam wam dzisiaj, że nie jestem winien niczyjej krwi [on miał na myśli swą własną odpowiedzialność, jako Pańskiego szafarza i jej pełne powagi znaczenie, jak zostało to wskazane przez Proroka Ezechiela - 33:7-9]; ponieważ nie uchylałem się od głoszenia wam całej rady Bożej" (Dz. Ap.20:25-27, KJV). Apostoł Paweł nie wchodził w żadne kompromisy w sprawach prawdy, nie łączył jej z żadną ludzką filozofią, by uczynić ją łatwiejszą do przyjęcia przez Żydów czy pogan lub by w jakiejś mierze uniknąć nieuchronnego prześladowania. Chrześcijański nauczyciel, który prawdziwie może nieść takie świadectwo w takich okolicznościach, jest rzeczywiście żołnierzem krzyża.

    Zwróćmy uwagę na jego ojcowską radę dla tych starszych, by kontynuowali pracę Apostoła wobec siebie i współbraci z taką samą gorliwością i starannością, jakiej on zostawił im przykład (Dz.Ap. 20:28-31). Zauważmy też jego wierne ostrzeżenie przed fałszywymi nauczycielami, którzy z pewnością pojawią się wśród nich; on ostrzega ich przed wilkami w owczych skórach, którzy nie oszczędzą nikogo ze stada, samolubnie starając się o własne doczesne korzyści. Apostoł nie radził im, by obchodzili się z tymi wilkami bardzo delikatnie, jak doradzają niektórzy nauczyciele dzisiaj. Paweł nie powiedział im, że muszą ich wszystkich nazywać braćmi i mówić im, że prawdopodobnie są tak blisko prawdy jak oni sami oraz że mają okazywać wielkie miłosierdzie dla wszelkiego rodzaju próżnych filozofii itp. Nie, Paweł nie był człowiekiem takich kompromisów (Rzym. 16:17,18; 2 Tes. 3:6,14; 2 Kor. 6:14-18; 2 Tym. 2:15-19).

    Zauważmy jego wzruszające słowa w Dziejach Apostolskich 20:32-35 - wymowność szlachetnych czynów, napomnienie w postaci żywego przykładu, błogosławieństwa miłującego serca, kadzidło uświęconego i świątobliwego życia.

    Ponieważ żarliwa modlitwa sprawiedliwego człowieka jest bardzo skuteczna, to nie możemy wątpić, że serca ich wszystkich były odświeżone i pocieszone błogosławionym odczuciem Boskiej łaski w tym czasie i w czasie każdej innej potrzeby, chociaż łzy obficie płynęły z ich oczu na myśl o rozstaniu i o tym, że nie spotkają go więcej, aż w błogosławionym dniu ich ostatecznej nagrody (Dz.Ap.20:36-38).

    Nasz tekst został dobrze wybrany, choć popularne tłumaczenie sugeruje znaczenie różniące się od nauk Pana i Apostołów (Mat. 20:25-28; 2 Kor. 1:24; 1 Piotra 5:1-3). Spośród zgromadzenia ludu Pańskiego, Pan nie powołał władców, lecz wiernych wodzów, którym należy się rzetelny szacunek i których wiara oraz przykład powinny być naśladowane.

SB ’09,53-55; BS '09,53-54.

Wróć do Archiwum