AMEN

Nie mogę powiedzieć,
Że obciążony troskami w codziennej życia biedzie
    Cieszę się, chociaż to boli,
    Ale mogę powiedzieć,
Że pójdę wyboistą drogą, którą Pan mnie powiedzie,
    Jeśli Jego to zadowoli.

Nie umiem odczuwać,
Że wszystko dobrze, gdy chmury ciemne będą się nasuwać
    I słońca będzie zaciemnianie,
    Ponieważ jednak wiem,
Że Bóg nasz żyje i kocha, zawsze mówię:
    Twoja wola, Panie.

Nie potrafię mówić też
Głosem radosnym, gdy oczy pełne łez
    Pokazują mój smutek,
    Lecz przecież mówić zdołam
O łasce cierpienia, któremu cicho podołam,
    Aż osiągnę wymarzony skutek

Nie rozumiem też wcale,
Dlaczego Bóg na pewne sprawy dozwala stale,
    Będąc przecież Miłością.
    Potrafię jednak dojrzeć,
Choć nieraz niewyraźnie, nad sobą ujrzeć
    Jego prawicę z ufnością.

Nie muszę powstrzymywać gorących łez,
Ale muszę oddalić wzdychanie:
    Przecież mogło tak trwać.
    Muszę też próbować uspokoić
Rosnące szemranie i słodkiej Bożej woli
    Stanowcze: Amen dać!

Wiersze Brzasku nr 67 (Manna na dzień 28 marca)

Wróć do Archiwum