BĄDŹ ZADOWOLONY Z TEGO, CO MASZ

"Za wszystko dziękujcie" - 1 Tes. 5:18

"Bądźcie zadowoleni z tego, co macie; bo On sam powiedział, nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. Tak, abyśmy śmiało mogli mówić: Pan jest moim pomocnikiem, nie będę się bał, co człowiek może mi uczynić" - List do Żydów 13:5,6, KJV.

    ZŁA RADA, bardzo zła rada, mówi pan Światowo-mądry; to z powodu nieprzestrzegania tej rady, my w Ameryce osiągnęliśmy taki postęp w ciągu ostatniego stulecia. Ponieważ pracownicy w Stanach Zjednoczonych są ambitni, energiczni i nie są zadowoleni z tego, co mają, lecz wciąż usiłują uzyskać dwa źdźbła trawy tam, gdzie wcześniej wyrosło jedno i dokładają do banku dziesięć dolarów do jednego, który był tam wcześniej, dlatego naród amerykański szybko posunął się do przodu i stał się wybitny z powodu geniuszu, gospodarności i postępowości ludzi.

    Nie będziemy dyskutować ze zdaniem pana Światowo-mądrego, z wyjątkiem tego, że cały znaczący postęp obecnego stulecia wynika nie tylko z niezadowolenia, lecz w dużym stopniu jest rezultatem wolności, która nadeszła głównie z powodu większego oświecenia - oświecenia, które pojawiło się, jako rezultat posiadania Biblii w żywych językach przez rzesze ludzi. Innym elementem przyczyniającym się do wspaniałego rozwoju w ostatnim stuleciu jest coś, na co niewielu zwraca uwagę; mianowicie, że od 1799 roku żyjemy w okresie znanym w Biblii, jako "dzień Jego przygotowania". Jest to okres, w którym Pan podnosi zasłonę ignorancji i pozwala światłu świecić na świat przez naturalne przewody; strumień wynalazczego geniuszu, przeznaczony, by prowadzić do doskonałości przez chemiczne, mechaniczne i artystyczne wynalazki i środki, które wkrótce, pod przewodnią kontrolą Immanuela, wprost cudownie będą przekształcać tę ziemię w raj podczas Tysiąclecia. Niemniej jednak, jesteśmy skłonni przyznać, że ambicja i niezadowolenie są obecne i są pomocne na drodze do różnych wynalazków, które ostatecznie okażą się wielkim błogosławieństwem dla ludzkości. Lecz z drugiej strony twierdzimy, że proporcjonalnie do tego jak rozwija się niezadowolenie, w tej samej proporcji pojawia się brak szczęścia i duch anarchistyczny.

NIEZADOWOLENIE WZRASTA

    My bardziej dokładnie niż ci, którzy spoglądają na światowe możliwości, dostrzegamy, że niezadowolenie przenika całą strukturę społeczeństwa i sprawia, że ono jest niespokojne, szybko prowadząc do wielkiej katastrofy ucisku i anarchii, którą, jak wskazuje Pismo Święte, zakończy się obecny wiek; "czas ucisku, jakiego nie było odkąd istnieją narody" (Dan. 12:1, KJV; Mat. 24:21). Dostrzegamy także, że niezadowolenie i samolubna ambicja mają wpływ na sprawy w domu, w gospodarstwie rolnym, w fabryce i w Kościele; a gdziekolwiek one wtargną, tam każdy staje się nimi dotknięty lub zdruzgotany albo przynajmniej utrapiony czy też drażliwy. Gdziekolwiek one obfitują, tam niweczą pokój, radość i nabożną postawę. One są w opozycji do ducha Chrystusowego - który nakłania do sprawiedliwości, cierpliwości, łagodności, braterskiej uprzejmości i miłości. One prowadzą do ducha przeciwnika - do gniewu, nienawiści, zazdrości, chciwości, walki i zawziętości. Zatem cóż dziwnego w tym, że statystyki wskazują, iż pomimo wielkiego wzrostu umiejętności medycznych, szczególnie w zakresie chorób nerwowych i umysłowych oraz pomimo bardziej korzystnych warunków narodzin i życia, zaburzenia nerwowe i umysłowe bardzo się nasilają i powiększa się zakłady dla umysłowo chorych oraz buduje się nowe. Te warunki nie są ograniczone tylko do USA; doniesienia z Europy są podobne, a nawet gorsze pod względem liczby obłąkanych ludzi i samobójstw.

    Byłoby bezcelowe wskazywanie światu na fakt, że szczęśliwość i pożądane cechy charakteru ulegają osłabieniu w miarę wzrostu bogactwa i ryzykownych przedsięwzięć biznesowych - praojcowie obecnego pokolenia, choć pod każdym względem mniej korzystnie sytuowani, bardziej cieszyli się życiem z powodu większego zadowolenia niż obecne pokolenie ich wnuków. Świat nie byłby chętny, by wrócić do warunków, którymi cieszono się w przeszłości, lecz zabiega o jeszcze większe luksusy na przyszłość i będzie je zdobywał lub przynajmniej usiłował je pozyskać za wszelką cenę. Wiedząc o tym i znając Boskie zapewnienie na przyszłość oraz mając świadomość, jak obecne niezadowolenie ma wkrótce nauczyć ludzkość wielkiej lekcji przez zniszczenie obecnej struktury społecznej, opartej na samolubstwie, pożądliwości, ambicji i niezadowoleniu, uważamy, że najmądrzej jest pozostawić świat w spokoju, pozwolić mu iść jego własną drogą i zbierać żniwo tej drogi, aż w końcu nauczy się lekcji podanej przez Opatrzność. Dlatego niewiele mówimy światu na temat niezadowolenia z wyjątkiem przypadków, gdy ich sprawy zbliżają się do nas i właściwie podlegają naszemu osądowi i radzie. Nawet wtedy nie powinniśmy doradzać światu niemożliwej rzeczy, by próbował być zadowolony, będąc pod wpływem ducha samolubstwa i niezadowolenia. Raczej powinniśmy im radzić, by szukali i znajdowali Pana i Jego ducha miłości, pokoju, szlachetności i dobroci, a gdy Go znajdą, potwierdzą, że "Pobożność z zadowoleniem jest wielkim zyskiem", "mając obietnicę życia teraźniejszego i przyszłego" (1 Tym. 6:6; 4:8, KJV).

JAKIE RZECZY DAJĄ ZADOWOLENIE?

    Nie powinno się pomijać faktu, że taki jest punkt widzenia wszystkich wskazówek Pisma Świętego - natchnione nakazy i napomnienia nie są dla świata, lecz dla tych, którzy stali się Pańskim ludem przymierza. Biedny świat, a szczególnie ubodzy tego świata, którzy są bez Boga i którzy nie mają żadnej nadziei, z pewnością mają bardzo niewiele powodów do zadowolenia - oni nie mają ani luksusów upragnionych w tym życiu, ani drogocennych obietnic na przyszłość. Pod wpływem fałszywej nauki wielkiego przeciwnika Boga, prawdy i człowieka, wielu ludzi ma nie tylko smutną egzystencję w obecnym czasie, w kołowrocie codziennych spraw, lecz nakłania się ich do oczekiwania na okropne tortury w przyszłości - w czasie niekończących się cierpień lub okresie czyśćcowych cierpień, które mają trwać setki lub tysiące lat. Biedny świat! Cóż dziwnego w tym, jeśli jest przygnębiony, niezadowolony, chory i anarchistyczny.

    Lecz jak bardzo różnią się te sprawy w przypadku chrześcijanina - prawdziwego chrześcijanina, zrodzonego przez prawdę (przez Słowo Prawdy, nie przez słowo błędu)! On dostrzega to, czego świat nie widzi, mianowicie powód, dla którego Bóg dozwolił na panowanie grzechu i śmierci na świecie przez minione sześć tysięcy lat. On dostrzega więcej, mianowicie, że Bóg, który sprawiedliwie wymierzył karę śmierci za grzech oraz związane z nią nieszczęścia chorób, ból i kłopoty, jest także miłujący i łaskawy, i przygotował odkupienie spod Boskiego wyroku oraz ostateczne uwolnienie od plagi grzechu i śmierci. Chrześcijanin raduje się wiedząc, że ta cena okupu została już złożona i że została formalnie uznana przez Jehowę w dzień Pięćdziesiątnicy. Przez Słowo łaski on jest pouczony, że w wyniku tego odkupienia cały świat, który najpierw wypróbowany i skazany w ojcu Adamie, ma być ponownie wypróbowany indywidualnie; i że zapewnienie tej nowej próby było dokonane w "okupie za wszystkich" złożonym na Kalwarii. On dowiaduje się także, że Boski czas na tę próbę dla całego świata z ofertą życia wiecznego przez Chrystusa oraz warunkami Nowego Przymierza, należy jeszcze do przyszłości, podczas Wieku Tysiąclecia, według tego jak jest napisane: "Bóg postanowił dzień, w którym będzie sądził [udzieli próby] świat, przez człowieka, którego w tym celu wyznaczył, Jezusa Chrystusa" (Dz.Ap. 17:31, KJV).

    Wiedząc to wszystko, radujemy się nadzieją wiecznego życia i tęsknimy do uwolnienia z obecnych warunków słabości i upadku oraz do pełnego wyzwolenia do wolności (wolności od grzechu) dzieci Bożych. Radując się tą nowo odkrytą nadzieją, z ufnością oczekujemy na jej realizację w drugim przyjściu Odkupiciela - na inaugurację czasów restytucji wszystkich rzeczy (Dz.Ap. 3:19-23). Otrzymujemy dalsze przesłanie, z którego wynika, że od czasu, gdy oceniliśmy już poznaną Boską dobroć, mamy przywilej poznawania i udziału w dalszych błogosławieństwach. Te etapy łaski są wyjaśnione przez Boskie Słowo, jak następuje:

    (1) Etap wiary i akceptacji wielkiej okupowej ofiary, którą już przyjęliście i która jest wam poczytana za sprawiedliwość w Boskich oczach; a przez waszą wiarę jesteście traktowani nie tylko jako uwolnieni od wyroku śmierci Adamowej, lecz także wolni od waszych niedoskonałości odziedziczonych przez upadek, które teraz są "przykryte".

    (2) To wszystko jest w tym celu, abyście mogli podjąć drugi krok, który obecnie jest stosowny, mianowicie abyście mogli przedstawić siebie Panu przez zupełne poświęcenie i bez zastrzeżeń: by cierpieć i nie korzystać dalej z rzeczy teraźniejszego życia, by zużyć samych siebie i być zużywani ze wszystkim tym, czym jesteśmy i co posiadamy, w Pańskiej służbie, w służbie Prawdy i w służbie dla wszystkich, którzy są w harmonii z Prawdą (Rzym. 12:1).

    (3) Wskazuje się wam, że pod wieloma względami ta droga jest podobna do drogi, którą kroczył wielki Odkupiciel i że postępowanie w ten sposób jest określane jako "wąska droga". Ogólnie mówiąc, będziecie kroczyć chrześcijańską drogą.

    (4) Ponadto udzielone jest zapewnienie, że jeśli postępujecie tą drogą wiernie, aż do końca życiowej podróży, wszystkie wasze mimowolne, niezamierzone wady, przez cały czas będą przykrywane przez zasługę ofiary waszego Odkupiciela: tak, aby przy końcu podróży, wszyscy ci, którzy obecnie są "powoływani" i którzy z ochotą wykazują posłuszeństwo temu "powołaniu", otrzymali przywilej udziału z Odkupicielem w radościach i zaszczytach Jego Tysiącletniego Królestwa; a w przyszłości aby wraz z Odkupicielem byli pośrednikami Boga w udzielaniu światu ludzkości wszystkich łaskawych dobrodziejstw i błogosławieństw zapewnionych przez śmierć Odkupiciela, dokonaną na Kalwarii. Wówczas będziemy pomagać światu w odzyskaniu przez restytucję tego, co zostało utracone przez Adama i jego przestępstwo (Dz.Ap. 3:19-21).

    Ktokolwiek słyszał to wspaniałe przesłanie w prawdziwym znaczeniu przez zrozumienie go i przyjął je z wiarą i akceptacją, naprawdę otrzymał wielkie błogosławieństwo. Jeśli przebaczenie naszych grzechów i pojednanie z Panem przez krew krzyża, jako nasze pierwsze chrześcijańskie doświadczenie w łasce było wielkim błogosławieństwem, które ledwie mogliśmy zrozumieć i ocenić, to dalsze błogosławieństwo, które ma być przyjęte w Tysiącletnim Królestwie, przy końcu 1 000 lat, otrzymania życia wiecznego jest kwestią pełni radości, dlatego, że Pan doprowadził nas na próg "wieków przyszłych" wraz z ich różnorodnymi i związanymi z nimi błogosławieństwami wieczności.

    My nie tylko powinniśmy oceniać gładkie miejsca na "wąskiej drodze", w których Pan daje odpoczynek naszym zmęczonym nogom, lecz powinniśmy także być wdzięczni za wszystkie próby i udręki. Jeśli przez wiarę umocnimy się najpierw w usprawiedliwieniu, po drugie w poświęceniu oraz w cennych obietnicach, to, po trzecie, musimy się utwierdzić, także przez wiarę, w zapewnieniach Pańskiego Słowa, że wszystkie rzeczy współdziałają dla dobra tych, którzy uczynili z Nim to przymierze i którzy starają się je realizować; dla tych, którzy miłują Boga i którzy zostali powołani zgodnie z Jego postanowieniem (Rzym. 8:28). Jeśli patrzymy z właściwego punktu widzenia, wszystkie próby i trudności, które przychodzą na nas, będą postrzegane jako dobrodziejstwa i błogosławieństwa, zamierzone by ukształtować w nas cechy charakteru przejawiane przez naszego Pana i Głowę oraz aby oczyścić nas i przystosować do Królestwa. Chociaż sami nie powinniśmy wpadać w pokusy ani sprowadzać na siebie prześladowań przez nierozsądne postępowanie, jednak gdy one przychodzą na nas jako zapłata za wierność zasadom prawdy i sprawiedliwości i są znoszone w duchu cichości, łagodności, cierpliwości i miłości, to powinniśmy radować się w nich, jako licznych usługach zła wobec nas, które pod Boskim nadzorem przystosowują i przygotowują nas do dalszego odzwierciedlania Pańskiego podobieństwa oraz do stania się Jego reprezentantami i sługami sprawiedliwości, teraz i w przyszłości. Cofanie się i unikanie prób i trudności oraz prześladowań wynikających z wierności dla Pana i Jego służby byłoby, przynajmniej w pewnej mierze, wycofywaniem się z naszego poświęcenia, które ma być cierpieniem dla sprawiedliwości.

NIEDOCENIANIE BOSKICH OPATRZNOŚCI

    Jest oczywiste, że jedynie niewielka liczba tych, którzy noszą imię Chrystusa i którzy dokonali poświęcenia swego życia, czasu, wpływu i wszystkich rzeczy dla Niego, kiedykolwiek zrozumiała te sprawy w ich prawdziwym świetle; i nie tylko tak zwane chrześcijańskie narody są najbardziej niezadowolonymi ludźmi na świecie, lecz często wyznaniowi chrześcijanie znajdują się wśród najbardziej niezadowolonych i nieszczęśliwych jednostek. Obawiamy się, że niektórzy spośród zupełnie poświęconych Panu, którzy zdobyli znaczną wiedzę teraźniejszej prawdy odnoszącą się do wspaniałego czasu, w którym żyjemy oraz restytucji i jej celu, a także chwały, która ma nastąpić po cierpieniach obecnego czasu, są wśród niezadowolonych tego świata; nieszczęśliwi, niespokojni, niecieszący się odpoczynkiem, który Bóg zapewnia Swemu ludowi, nie mający "pokoju Bożego, który przechodzi wszelkie zrozumienie", aby rządził w ich sercach i utrzymywał wszystkie inne sprawy życia w poddaniu i w porządku.

    Bracia, te sprawy nie powinny tak się przedstawiać. Dołóżcie starań, by to nie było waszym udziałem. Pan obiecuje nam, że będziemy mieć niezbędne rzeczy. Jeśli właściwie nauczymy się lekcji tego, co jest niezbędne, stwierdzimy, że rzeczy potrzebne dla naszego pożywienia mogą oznaczać jadłospis o ograniczonej różnorodności i składający się z niedrogiej żywności; to może oznaczać garderobę o wielkiej prostocie i za niewielkie pieniądze; oraz to może oznaczać dom o bardzo skromnym wyglądzie, bardzo mały i skąpo umeblowany. Cokolwiek posiadamy ponad to, co potrzeba, jest to o wiele więcej niż to, co Pan nam obiecał w obecnym czasie i jest to powodem do składania podziękowań, do wdzięczności serca.

    Jeśli właściwie spoglądamy na te sprawy, gdzież jest okazja czy chęć do szemrania lub uskarżania się na to, co mamy? Gdzie będzie pragnienie, by chcieć, mieć nadzieję czy prosić o więcej niż to, co Pan obiecał nam dać i więcej niż to, co Jego nieomylna mądrość uważa za najlepsze dla nas? Jeśli te lekcje z Pańskiego Słowa są przyjęte w dobrą glebę uczciwych serc, one szybko, pod promieniami słońca Boskiej dobroci i błogosławieństwem Boskiej łaski wydadzą owoc stukrotnej radości i pokoju, ufności i zadowolenia, szczęśliwości i miłości w życiu wszystkich, którzy przyjmą je jako dobry tego przejaw, a wpływ na nasze rodziny, sąsiadów i współpracowników będzie dobrym wpływem na szczęście ich oraz nasze własne.

    Zamiast uskarżać się na pogodę, że jest za gorąco lub za zimno, zbyt mokro lub zbyt sucho, za jasno lub za ciemno czy zbyt mglisto, pochmurno lub zbyt ponuro, bądźmy zadowoleni z takiej pogody, jaką mamy. Nie sprawiliśmy takiej pogody i nie możemy jej zmienić. A ponieważ nasz mądry i miłujący Niebiański Ojciec wie, co jest najlepsze, by dozwolić na to obecnie, więc rozumiemy, że najlepsze jest to, co właśnie mamy. W odpowiednim dla Niego czasie Jego łaska dotrze nie tylko do świata ludzkości, by go podnosić, błogosławić i leczyć, lecz dosięgnie też ludzki dom, ziemię, by zaprowadzić rajskie warunki, które On obiecał w "czasach restytucji wszystkich rzeczy".

    Jeśli twoje zdrowie nie jest najlepsze, nie opłakuj go ani nie uskarżaj się przez wszystkie swe dni; bądź wdzięczny, wdzięczny za to, że nie jest gorzej, pamiętając, że jako członek upadłego rodu, ciąży na tobie pełna kara grzechu, którą jest ból i cierpienie aż do śmierci. Jeśli to, co masz, jest umiarkowane czy możliwe do zniesienia, czy też można się tym w pewnej mierze cieszyć, bądź pełen dziękczynienia, pełen wdzięczności i jak najlepiej je wykorzystuj.

    Zatem nasz tekst jest nie tylko dobrym lekarstwem do przyniesienia nam duchowego zdrowia i radości w Panu, lecz także przynosi korzyść naszemu zdrowiu fizycznemu; ponieważ nie ulega wątpliwości, że większość ludzi pogarsza swoje fizyczne dolegliwości i choroby przez rozdrażnienie i smutek umysłu. Jeśli jesteście dziećmi Pana, pamiętajcie o słowach Odkupiciela, Mistrza i Prekursora na wąskiej drodze, z których wynika, że poganie (którzy nie znają Boga, którzy nie są Jego ludem przymierza) nieustannie zabiegają o to, co będą jedli, co będą pili i w co będą się odziewać oraz że my nie powinniśmy być podobni do nich, ponieważ nasz Niebiański Ojciec wie, czego potrzebujemy, zanim poprosimy Go o to oraz że On już obiecał, że będziemy mieć to, co dla nas jest najlepsze.

    Jeśli twoja pozycja w życiu jest niska i wymaga ciągłej pracy w celu zapewnienia niezbędnych rzeczy, nie uskarżaj się, lecz przeciwnie, składaj podziękowania, podziękowania za zdrowie i siłę do wykonywania niezbędnej pracy; podziękowania za świadomość, że obecne krótkie życie jest jedynie czasem ćwiczenia i że obecne lekcje, właściwie poznane, sprowadzą bogactwa łaski i chwałę, której świat nie może dać ani odebrać. Z drugiej strony, pomyśl o fakcie, że twój stan jest pod pewnymi względami bardziej korzystny, niż niektórych wśród tych lepiej prosperujących lub lepiej sytuowanych: jak wielu tych, którzy mają bogactwo i dobrobyt, przekonało się, że jest to przekleństwem! Jak wielu tych, którzy nie są skażeni przez bogactwo stwierdziło, że nieuczciwość bogactw i ich pycha są zdolne do prowokowania przeszkód zamiast być pomocą na "wąskiej drodze"; jak wielu odkryło znaczenie Pańskich słów: "trudno bogatemu wejść do Królestwa Bożego". Pamiętaj także na słowa Apostoła, że niewielu bogatych, niewielu możnych, niewielu uczonych znajduje się wśród wybranych Boga; że głównie ubodzy tego świata, bogaci w wierze, będą dziedzicami Królestwa. Uświadamiając sobie te bogactwa łaski, bogactwa ufności, zadowolenia, bogactwa pobożności wraz z owocami ducha, które im towarzyszą, gromadź prawdziwe bogactwa. Dziękuj Panu, że w Jego mądrości i łasce On tak korzystnie cię usytuował.

"PANIE, PRZYMNÓŻ NAM WIARY"

    Ta sama zasada obowiązuje w odniesieniu do wszystkich naszych spraw, niezależnie od tego, jakie one są. Lekcja wiary dla tych, którzy stali się Pańskim poświęconym ludem, nie jest tylko wiarą w doktryny i teorie ani nie jest głównym jej zarysem. Głównym zarysem wiary jest ufność w Bogu; że to, co On obiecał, jest zdolny i chętny wypełnić. Ta wiara pojmuje nie tylko przyszłe rzeczy, lecz także obecne; ona nie tylko raduje się nagrodą wiecznego życia, którą sobie uświadamia, lecz raduje się także w cierpieniach, próbach i trudnościach oraz wszystkich bogatych doświadczeniach, które wszechmądry Ojciec uzna za najlepsze. Zatem, jak nakłania nas Apostoł, radujmy się zawsze i "za wszystko dziękujmy" (1 Tes. 5:18; Efez. 5:20).

    Najlepszą ilustrację tej prawdziwej wiary, tej ciągłej ufności w Bogu, można znaleźć, jak powinniśmy się spodziewać, w doświadczeniach naszego drogiego Odkupiciela i Jego życiu. Uświadamiając sobie, że był na świecie w celu służenia Boskiemu planowi, On zdawał sobie również sprawę ze stałego nadzoru Boskiej mądrości w odniesieniu do wszystkich Jego spraw: wskutek tego nie tylko często udawał się do Ojca w modlitwie i zwracał się do Słowa Bożego po wskazówki, lecz każde doświadczenie, przez które przechodził i każdą opozycję, która Go spotykała, uznawał jako będące pod Boskim nadzorem. On wiedział, że był w pełni poświęcony Ojcu i nie szukał Swej własnej woli, lecz woli Tego, który Go posłał; dlatego wiedział, że opatrznościowa troska Ojca nadzorowała wszystkie sprawy Jego życia.

    Z całą mocą jest to zilustrowane w Jego odpowiedzi do Piłata. Kiedy Piłat powiedział do Niego: "Nie wiesz, iż mam moc ukrzyżować Cię i mam moc Cię wypuścić?" Jezus odpowiedział: "Nie miałbyś żadnej mocy nade Mną, gdyby Ci nie była dana z góry". Następnie w odniesieniu do kielicha cierpień i upokorzeń powiedział: "Izali nie mam pić kielicha, który mi dał Ojciec?" Rzeczywiście, Jezusowi wystarczała świadomość, że w każdej i we wszystkich sprawach Ojciec miał je pod Swoją kontrolą. Ta myśl dodawała Jemu odwagi do działania, cierpienia i znoszenia doświadczeń. Podobna ufność w Boską Opatrzność jest niezbędna dla wszystkich, którzy chcą stać się zwycięzcami przez Tego, który nas umiłował i umarł za nas. Jeśli możemy być pewni, że zupełnie oddaliśmy się Bogu zgodnie z Jego powołaniem, możemy także być pewni, że wszystkie rzeczy współdziałają dla naszego dobra: w każdym życiowym niebezpieczeństwie możemy zdawać sobie sprawę, że Ojciec przygotował kielich i będzie dodawał nam sił i błogosławił nas podczas picia tego kielicha. Nasz Pan Jezus, przedstawiciel Ojca, nadzoruje nasze próby upokorzeń i nasze cierpienia; On dozwala na przygotowanie dla nas kielicha przez zaślepionych sług szatana. Ta wiedza nie tylko uzdalnia nas do znoszenia z radością utraty naszych dóbr (wszystkiego, co uważamy za cenne, naszego wpływu, dobrego imienia itp.), lecz również uzdalnia nas do traktowania z uprzejmością i łagodnością oraz duchem przebaczenia wszystkich, którzy przygotowują i zarządzają kielichem naszych cierpień. Lecz nikt nie może mieć tego zaufania wiary prócz prawdziwie poświęconych, którzy oczekują na Królestwo.

"CO JEST SIŁĄ WIARY?"

    Po tym, gdy Apostoł nakłania nas w naszym wersecie, abyśmy byli "zadowoleni z tego, co mamy", on podaje powód lub podstawę udzielenia tej rady, mówiąc: "Bo On sam powiedział: nie porzucę cię ani cię nie opuszczę". Tak, to jest prawdziwa podstawa zadowolenia, uświadomienie sobie Pańskiej opieki oraz że Pańska mądrość i łaska przejawia się wobec nas i że te rzeczy, których On nam udziela, są dla nas najlepsze i są tym, co wybralibyśmy dla nas samych, gdybyśmy mieli dostateczną mądrość i wgląd we wszystkie okoliczności danej sprawy.

    Apostoł dodaje: "Tak, abyśmy śmiało mogli mówić: Pan jest moim pomocnikiem, nie będę się bał, co człowiek może mi uczynić". Cały świat jest zdumiony inteligentną odwagą pokornych z ludu Pana. Tajemnica naszej odwagi i siły tkwi w naszej ufności, że Pan jest naszym pomocnikiem, ze Swą nieskończoną mądrością i miłością oraz że jest zarówno zdolny, jak i chętny sprawić, by wszystkie rzeczy współdziałały dla naszego dobra.

    Być może niektórzy są skłonni, by zastanawiać się, dlaczego ostatnio na łamach tego czasopisma poświęca się tak wiele uwagi tematom zbliżonym do rozważanego obecnie oraz na pokrewne tematy poświęcone coraz większemu rozwojowi ducha miłości oraz różnych owoców tego ducha i przeciwdziałaniu duchowi samolubstwa oraz złym owocom tego ducha. Odpowiadamy, że tak jest, ponieważ uważamy, że te lekcje są szczególnie stosowne w obecnym czasie. Pan, przez Swoją łaskę, usunął z naszych umysłów wiele zaślepiających błędów i dał nam wyraźniejszy wgląd w Swój wspaniały plan oraz w łączności z tym planem objawił nam Swój chwalebny charakter. I tutaj być może tkwi mniejsze lub większe niebezpieczeństwo, bo w takim studiowaniu teologii można stracić z pola widzenia rzeczywisty cel całej tej wiedzy, cel Ewangelii. Boskim celem nie jest jedynie znalezienie intelektualnie rozwiniętych ludzi ani pouczenie ludzi w odniesieniu do Jego planów, lecz Jego celem jest uświęcenie ludzi przez Prawdę, a tym samym przystosowanie ich do ich miejsca w wiecznym Królestwie sprawiedliwości, w którym grzech i śmierć nie będzie mieć udziału. Jesteśmy zdania, że próby, które Pan zamierza dla Swego ludu, nie są jedynie doktrynalnymi sprawdzianami i w związku z tym coraz bardziej się spodziewamy, że przesiewania i podziały wśród tych, którzy doszli do znajomości prawdy, będą mieć miejsce bardziej na punkcie rozwoju charakteru oraz owoców ducha.

    Ostateczna decyzja Pana nie brzmi, że jeśli będziesz nieświadomy pewnych rzeczy, nie będziesz jednym z Jego ludu; ani że jeśli będziesz miał szczególną wiedzę, będziesz przez Niego przyjęty; lecz raczej: "Jeśli ktoś ducha [usposobienia i umysłu] Chrystusowego nie ma, ten nie jest Jego". Drodzy czytelnicy, jeśli jesteśmy w tym prawi, to sprawą najwyższej wagi jest, abyśmy jako żołnierze krzyża, włożyli na siebie nie tylko intelektualne okrycie, hełm zbawienia, lecz także okrycie serca, miłość do sprawiedliwości i prawdy oraz dobroć i czystość wraz z tarczą wiary. Pancerz sprawiedliwości okaże się jedną z najważniejszych części zbroi w walce, która jest przed nami i w odniesieniu do której mamy powiedziane, że tysiące "upadną przy twoim boku" (Ps. 91:7; Mat. 24:24; 2 Tes. 2:11).

    Nie tylko to, lecz wierzymy, że powyższa lekcja ma wielkie znaczenie, ponieważ czas jest bliski; a ci z Pańskiego ludu, którzy od razu nie rozpoczną rozwijać ducha zadowolenia i dziękczynienia, nie tylko nie będą nadawać się do Królestwa, lecz jako uczestnicy światowego ducha niezadowolenia, znajdą się w wielkiej rozpaczy ze światem w czasie wielkiego ucisku, który obecnie ujawnia się w ludzkim społeczeństwie. Zadowolenie i wiara, z której ono wynika, są niezbędne do pobożności: a ktokolwiek usiłuje być pobożny bez dążenia do rozwoju zadowolenia, na pewno odniesie niepowodzenie. Pobożność oraz owoce ducha, cichość, cierpliwość, łagodność, długie znoszenie, braterska uprzejmość i miłość, nie będą wzrastać w ogrodzie duszy, w którym chwastom niezadowolenia dozwolono osłabić siłę i zanieczyścić powietrze ich szkodliwą obecnością i wpływem.

    Uczucia jednej z naszych wspaniałych pieśni są tutaj stosowne i pragniemy, dla nas i dla wszystkich z Pańskiego ludu, tego stanu wiary, poświęcenia i zadowolenia, które pozwala nam śpiewać z serca, z ducha i ze zrozumieniem: "Z zadowoleniem oglądając Jego twarz, moje wszystko pozostawiam na Jego życzenie; Żadne zmiany pór roku czy miejsca, nie mogą odmienić mego umysłu. Gdy jestem błogosławiony odczuwaniem Jego miłości, pałac wydaje się zabawką, a więzienie okazuje się pałacem, jeśli Jezus wciąż przebywa tam ze mną." Któż może stwierdzić, że Pan ostatecznie nie postawi niektórych z nas w takich próbach, jak te wspomniane przez poetę, które były udziałem jego i innych wiernych w przeszłości? Pamiętajmy, że nie będziemy wierni w wielkich rzeczach, jeśli nie nauczymy się być wierni w małych rzeczach. Niech każdy rozpocznie i wiernie kontynuuje transformację swego życia w odniesieniu do pobożności i zadowolenia w najmniejszych sprawach życia. Wówczas on nie tylko uszczęśliwi siebie i innych w obecnym czasie, lecz będzie przygotowany na większe utrapienia i próby, które Panu może się upodobać nałożyć na nas w przyszłości, by dowieść, do jakiego stopnia jesteśmy zwycięzcami nad światem i jego duchem.

    "To jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat, wiara nasza", ponieważ wiara leży u podstaw wszelkiej lojalności wobec Boga i Jego sprawy. Wiara w Boski nadzór nad wszystkimi naszymi sprawami, nie tylko daje pokój i zadowolenie, lecz podkopuje korzeń wszelkich samolubnych ambicji i próżnej chwały oraz chełpliwości. To wiara w Pańskie Słowo, że "kto się poniża będzie wywyższony, a kto się wywyższa, będzie poniżony", wiara w Pański nadzór, woli Pańskie zarządzenie niż cokolwiek innego w odniesieniu do cierpień w obecnym czasie i chwały, która ma nastąpić; ta wiara nie nadyma się, lecz rozwija podobieństwo charakteru do naszego Odkupiciela.

BS '10, 84-89; SB '10, 84-90.

Wróć do Archiwum