TRUDNOŚCI Z BIBLIĄ
"Boć zaiste myśli moje nie są jako myśli wasze, mówi Pan" - Izajasza 55:8.
JEDNA Z NAJBARDZIEJ niezwykłych scen w dziedzinie kontrowersji religijnych, rozegrała się w sądzie w Dayton, TN, 20 lipca 1925 roku, kiedy Clarence Darrow, jeden z wiodących prawników sądowych Ameryki, przesłuchał Williama Jenningsa Bryana, usiłując udowodnić błędność Biblii. Niektóre z odpowiedzi pana Bryana nie wydają się przekonywające, choć podziwiamy siłę jego zaufania do Biblii. Pan Darrow wysunął kilka sceptycznych zarzutów wobec różnych biblijnych kwestii - zarzutów, które wydają się mocne tylko dla tych, którzy nie są dobrze zaznajomieni z tymi sprawami. Często trudności pana Darrowa nie były przedstawiane wyraźnie, ponieważ udzielane mu odpowiedzi odciągnęły jego uwagę od jego zarzutów. Pan Darrow, lub inny pytający człowiek, powinien otrzymać uprzejmą i właściwą informację w związku ze swymi biblijnymi trudnościami. Żałujemy, że pan Bryan, znakomity orator i pobożny chrześcijanin, którego podziwiamy, nie potrafił udzielić przekonywającej odpowiedzi na pewne pytania. Głęboko współczujemy tym, którzy tak jak pan Darrow, mają trudności w zrozumieniu Pisma Świętego, lecz zazwyczaj nie otrzymują od chrześcijańskich obrońców uprzejmej, cierpliwej i inteligentnej odpowiedzi, którą powinni otrzymać i która powinna być udzielona. Myślimy, że większość sceptyków stała się taka z powodu wyznaniowych błędów, które były fałszywie utrzymywane jako nauki biblijne, z powodu niefortunnych wysiłków obrońców Biblii oraz niewłaściwych przekładów wersetów biblijnych w niektórych kwestiach. Było to prawdą w odniesieniu do licznych trudności dotyczących pana Darrowa. Zatem rozważymy je w duchu pomocy, a nie w duchu stronniczości i kontrowersji i ufamy, że błogosławieństwo spłynie na umysły i serca wszystkich, którzy je przeczytają.
Pierwsza trudność pana Darrowa dotyczy historii Jonasza i wielkiej ryby, która go połknęła. On nie miał możliwości wypowiedzenia tego, co, jak wierzymy, jest jego głównymi zarzutami wobec tej historii - zazwyczaj wysuwanymi przez sceptyków: (1) że gardło wieloryba jest zbyt małe, by połknąć człowieka, i (2) że człowiek nie mógłby przeżyć trzech dni w brzuchu wielkiej ryby. Do pierwszego punktu można uczynić kilka stosownych uwag. W hebrajskim wersecie Jonasza 1:17 czytamy o wielkiej rybie, a nie o wielorybie. Septuaginta w języku greckim tłumaczy to wyrażenie jako wielki ketos, które to słowo w Mat. 12:40 jest przetłumaczone na wieloryb. Greccy leksykografowie, np. Lidell i Scott, Thayer itd., definiują to słowo jako: jakiś morski potwór, ogromna ryba, taka jak wieloryby, rekiny, delfiny, tuńczyki itp. Zgodnie z tym, to słowo w Mat. 12:40 powinno być przetłumaczone jako wielka lub ogromna ryba, tak jak w Jonasza 1:17. Nawet gdyby ono zostało przetłumaczone jako wieloryb, przy braku szczególnego określenia nie powinno się wnioskować, że to był wieloryb z gatunku tych, których gardło jest zbyt małe, by połknąć człowieka; ponieważ na przykład olbrot i płetwal błękitny, znajdowane w Morzu Śródziemnym mają dostatecznie duże gardła na połknięcie człowieka. Lecz ta wielka ryba mogła być olbrzymim rekinem, jednym z tych, o których wiadomo, że połykają ludzi. Jeden z takich rekinów - o długości 18m i 29cm - został wyrzucony na brzeg blisko Sydonu, w Libanie w 1877 roku, którego szkielet Dr Thompson (słynny autor trzytomowego, najbardziej popularnego w Palestynie dzieła "Ziemia i Księga") usiłował zdobyć dla swego Instytutu w Bejrucie, w Syrii. Niektóre ze śródziemnomorskich rekinów, np. żarłacze ludojady, mają tylko zęby tnące i nie mają innej możliwości, jak tylko połknąć ofiarę w całości lub odciąć kawałek, ponieważ nie mogą trzymać ofiary czy połykać jej po kawałku. Pan Mueller, najbardziej wiarygodny przyrodnik, opowiada o zdarzeniu na Morzu Śródziemnym w 1758 roku, kiedy żeglarz został chwycony przez rekina, który miał go już w gardle i który nagle został trafiony pociskiem z broni palnej, co spowodowało wyrzucenie z paszczy żywego żeglarza. On podróżował potem po Europie pokazując tę ogromną rybę. Wielka ryba złapana niedaleko Miami na Florydzie wiele lat temu, miała w żołądku inną rybę ważącą 680kg. Ten wielki morski potwór był wystawiany w różnych miastach i oglądany przez tysiące ludzi. Jego zdjęcie, ukazujące jej wielką paszczę, było drukowane w gazetach w całym kraju. To pokazuje, że zarzut wobec Jonasza i wielkiej ryby nie wytrzymuje krytyki.
Drugi zarzut - że człowiek nie może żyć we wnętrzu ryby przez trzy dni - jest oparty na zaprzeczaniu realności cudów. Współczujemy tym, którzy nie potrafią wierzyć w cuda. Oni tracą wiele niezbędnego pokoju serca i umysłu. Oczywiście stworzenie i utrzymanie wszechświata w jego zorganizowanym rozmieszczeniu, jego ruchy, wzajemne związki jego części itd., są zdecydowanie większymi cudami, niż każde inne wspomniane w Biblii; a jednak wszyscy muszą uznać ich realność. Dlaczego zatem nie mogą tego dokonać mniejsze cuda? Prawdopodobnie, kiedy cel połknięcia Jonasza i zachowania go żywo przez trzy dni we wnętrzu morskiego potwora oraz jego uwolnienia stamtąd zostanie zrozumiany, sensowność tego celu sprawi, że cud nie będzie wywoływał sprzeciwu. Jezus wyraźnie uczy (Mat.12:40), że w tym obrazie Jonasza jest dostarczony proroczy typ Jego śmierci oraz zmartwychwstania. Ten typ po części umożliwił naszemu Panu dowiedzenie się, że będzie skazany na śmierć, a następnie wzbudzony trzeciego dnia, tak jak częściowo uzdolnił świętego Pawła do stwierdzenia, że Chrystus powstanie trzeciego dnia według Pism (1 Kor. 15:4). Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są najważniejszymi faktami Biblii i powinniśmy się spodziewać, że odniesienia do nich znajdują się we wszystkich siedmiu kierunkach myśli biblijnej - w jej doktrynach, przepisach, obietnicach, napomnieniach, proroctwach, historiach i typach. Historia o Jonaszu i wielkiej rybie jest jednym z typów, który uczy o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Chociaż bez tego celu, ta historia może wydawać się śmieszna dla sceptyków; to dla chrześcijanina, jako typiczne proroctwo o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, jest ona mocnym dowodem, że Biblia jest Boskim objawieniem, ponieważ takie proroctwo najwyraźniej jest natchnione przez Boga. W każdym razie, szczere rozważenie tego faktu sprawia, że ta historia nie wywołuje już sprzeciwu niedowiarka.
Druga trudność pana Darrowa związana z Biblią ma podłoże w modlitwie Jozuego oraz odpowiedzi na nią, tak jak zostały przetłumaczone w angielskiej Wersji Autoryzowanej (Joz. 10:12,13). On nie jest krytykowany z powodu trudności ze zrozumieniem myśli przekazanej przez to tłumaczenie, ponieważ gdy się je czyta, ono wyraźnie uczy nieprawdy. Lecz to budzi wątpliwości co do poprawności tłumaczenia tych wersetów i jako badacz hebrajskiego, bez wahania zarzucamy wersji A.V. błędne tłumaczenie kilku słów w tych wersetach, w wyniku czego powstaje zupełnie błędne wraże nie co do tematu modlitwy i odpowiedzi na nią. Słowa przetłumaczone "słońce", "księżyc", "stał nieruchomo" i "cały" powinny być przetłumaczone, "światło słoneczne", "światło księżyca", "nie było aktywne" i "całkowicie". Następujące słowa są proponowane jako poprawne tłumaczenie tych wersetów: "Światło słońca nie było aktywne w Gabaon, a światło księżyca [nie było aktywne] w dolinie Ajalon. I światło słoneczne nie było aktywne, a światło księżyca zatrzymało się [nie było aktywne], dopóki naród nie pomścił się na swych wrogach. Czyż nie jest to zapisane w księdze Sprawiedliwego? I światło słoneczne zatrzymało się w środku nieba [pozostało w atmosferze ponad chmurami, z których padał wielki grad] i nie śpieszyło się z wyjściem [ze środka nieba nad powierzchnię góry] przez cały dzień". Podaliśmy zatem poprawne tłumaczenie z kilkoma komentarzami w nawiasach.
Nasza odpowiedź na trudność pana Darrowa w tym względzie jest następująca: Jozue pragnął, aby światło słońca nie świeciło na Gabaon; ponieważ wiedział, że samo słońce nigdy nie było ani nie mogło być na tej górze, lecz jego światło było i mogło tam być. Jozue pragnął, by światło księżyca nie świeciło na dolinę Ajalon; ponieważ wiedział, że sam księżyc nigdy nie był i nie mógł być w dolinie, lecz, że jego światło było lub mogło tam być. Z tego jasno wynika, co Jozue miał na myśli: padający grad, mieszający szyki i zabijający Amorejczyków, był tak gęsty, że powodował ciemność podczas dnia na całej górze, a w nocy w całej dolinie, gdzie następnie stacjonowali Amorejczycy; Jozue pragnął, aby ten stan trwał, ponieważ tym sposobem wróg był pokonywany. I o to się modlił. W rezultacie tego, jego modlitwa była następująca: "Panie, spraw by gęsty grad nadal spadał na Twoich i naszych wrogów, tak by zaciemnić górę w ciągu dnia i dolinę w nocy oraz pokonać Twoich i naszych wrogów". Innymi słowy, jeśli grad będzie padał tak gęsto na Amorejczyków, aby odciąć światło słoneczne w ciągu dnia i światło księżyca w nocy, podczas dnia i nocy kiedy trwała walka, Amorejczycy będą z pewnością zupełnie pokonani; o to się modlił Jozue i jego modlitwa została przyjęta. W poetyckiej formie, w której ta modlitwa została wyrażona, on zwięźle określił towarzyszące zjawiska, a nie pożądaną przyczynę i skutek - wielki grad i pokonanie Amorejczyków. Kilka niefortunnych przekładów, skorygowanych powyżej, dało okazję do powszechnego, błędnego zrozumienia tego fragmentu. Ponownie zwrócimy uwagę na ostatnią część wersetu 13. Powinniśmy ją czytać: Zatem światło słoneczne zatrzymało się w środku nieba i nie śpieszyło się z wyjściem [nad górę Gabaon] przez cały dzień. Zajrzyjmy do tłumaczeń Younga i Rotherhama. W dodatku do tego i do powyższego wyjaśnienia co do światła słońca i księżyca dodajemy uwagę na temat hebrajskiego słowa dum, przetłumaczonego w wersji A.V. "stał nieruchomo", które po pierwsze znaczy być cicho, a po drugie być nieczynnym. Jozue chciał, by światło słońca (a nie samo słońce) i światło księżyca (a nie sam księżyc), było nieaktywne tego dnia na tyle, by oświecać górę Gabaon i dolinę Ajalon, ponieważ to towarzyszyło gęstym masom gradu spadającego na Amorejczyków, którego to gradu on pragnął by nadal padał, aż do pokonania wroga. On nie pragnął by słońce i księżyc zatrzymały się w swym biegu tego dnia, co wielu ludzi przypuszcza, podobnie jak pan Darrow, pod wpływem oszukania przez powyżej wspomniane błędne tłumaczenie. Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy nauką a Biblią w kwestii ciemnego dnia Jozuego. Lecz z drugiej strony, pan Darrow i podobni mu myśliciele, z powodu błędnego tłumaczenia, są oczyszczeni od potępiania ich; i przez powyższe poprawki w tłumaczeniu, Biblia i nauka ukazują się w pełnej zgodności na tym punkcie. Jaka szkoda, że tłumacze pomylili się tak bardzo! Czasami Biblia musi być chroniona przed jej przyjaciółmi - w tym wypadku, przed jej tłumaczami, ponieważ Prawda często zostaje zraniona w domu swych przyjaciół.
BIBLIA I POGAŃSKA CHRONOLOGIA
Trzecią trudnością, jaką pan Darrow miał w związku z Biblią, jest jej nauka o długości istnienia rodziny ludzkiej na ziemi. Zgodnie z chronologią biblijną Adam został stworzony w roku 4129 przed Chr. lub około 6139 lat temu (2010). Pan Darrow uważał, że ludzka rodzina jest o wiele starsza, a na potwierdzenie swego poglądu powołuje się na cywilizacje Chin, Babilonii i Egiptu, które według licznych archeologów i historyków sięgają prawie 6000 lat przed Chr. Wierzymy, że w tym względzie możemy podać pewne sugestie, które sprowadzą chronologię tych narodów do znaczącej zgodności z chronologią Biblii, na ile wiąże się ona z pobytem człowieka na ziemi. Spójrzmy zatem do egipskiego zapisu. Egiptolodzy odkopali wiele genealogicznych i historycznych tablic podających listy osób, które uważa się za władców Egiptu. Te listy, ku konsternacji najzdolniejszych egiptologów, bardzo znacząco różnią się, co do ilości podawanych w nich władców. Większość list wśród tych władców zawiera nazwy bogów i półbogów.
TABLICA Z ABYDOS
Lecz jedna z tych tablic i najbardziej rzetelna z nich wszystkich - tablica z Abydos - nie wspomina o bogach i półbogach i podaje tylko tych, którzy według przypuszczeń Egipcjan, byli ludzkimi faraonami. Tablica z Abydos w najbardziej niezwykły sposób potwierdza genealogię biblijną podaną w 5 i 6 rozdziale 1 Księgi Mojżesza. Porównując tę listę z listami z innych tablic, okrywamy, że one zasadniczo zgadzają się z pierwszymi dziesięcioma faraonami podanymi na tablicy z Abydos. Następnie obszerniejsze listy podają liczne imiona bogów i półbogów pominiętych na tablicy z Abydos. Bezpośrednio po nich, one podają następnie imiona, które występują od razu po pierwszych dziesięciu na tablicy z Abydos.
Imiona pierwszych dwudziestu faraonów na tych tablicach (omijając tych bogów i półbogów na pozostałych tablicach) są najbardziej interesujące; ponieważ one, na ile zgadzają się z tablicą z Abydos, dokładnie odpowiadają dwudziestu osobom przedstawionym w zapisie 1 Mojżeszowej, włączając Noego. Przypominamy, że Adam i jego pierworodni potomkowie, włączając Kaina aż do Jabala, który na pewno zginął w potopie, ponieważ był ostatnim wymienionym potomkiem Kaina, tworzą dokładnie liczbę dziesięć; natomiast Abel i Set oraz późniejsi pierworodni potomkowie, włączając Noego, dają również liczbę dziesięć. Tablica z Abydos nadaje tym dwudziestu osobom egipskie imiona: najpierw w porządku od Adama i Kaina oraz późniejszych pierworodnych potomków, a następnie w porządku od Abla i Seta oraz następnych pierworodnych potomków aż do Noego.
FARAON I
Zatem Adam pod imieniem Mena jest nazwany Faraonem I. Noe pod imieniem Norfu, jest nazwany Faraonem XX. Bogowie i półbogowie są wprowadzeni w innych tablicach po Jabalu, wielkim wnuku Kaina, który w tych tablicach jest określany jako Kakan. Jest to właśnie biblijny czas i miejsce na ich pojawienie się; ponieważ ci bogowie byli aniołami - "synami Bożymi" - którzy niedługo przez potopem żenili się z kobietami i z tego związku powstawali olbrzymi - półbogowie (1 Moj. 6:2-4; Juda 6,7). Szczegóły na temat tych aniołów i ich synów, olbrzymów, są podane w czasopiśmie Herald "21, s.5,6. Faraonem XXI jest Ham, w hebrajskim Cham, nazwany w tych tablicach Chamu i Chufu. Pamiętając, że potomkowie Hama, a nie Sema czy Jafeta, osiedlili się w Egipcie, to Ham jest właśnie tym, kogo możemy się spodziewać na liście tak zwanych faraonów po Norfu - Noem.
MUZEUM BRYTYJSKIE
Na tablicy z Abydos znajduje się kilka innych interesujących szczegółów: żoną Meny (Adama) jest Szesz (hebr. Isha), co znaczy kobieta. Faraon II jest nazwany Teta-Khent, co znaczy winny, jako odniesienie do Kaina, winnego krwi Abla. Fragment tablicy dla Abla przedstawia go jako nie stawiającego oporu. Tablica z Abydos została sporządzona przez Seti I, który prawdopodobnie był tym Faraonem, którego premierem był Józef. Seti I miał szyb o głębokości 60 stóp w litej skale. Na tej głębokości jego kamieniarze wykuli klatkę schodową, na której została następnie umieszczona tablica z Abydos. Dokładna jej kopia znajduje się w Muzeum Brytyjskim. Ta tablica jest wielkim potwierdzeniem chronologii biblijnej, jeśli zachowamy w umyśle fakt, że podobnie jak Biblia, ona podaje dwie równoczesne linie genealogiczne, pierwszą, a następnie drugą aż do ukończenia. To wymaga, abyśmy liczyli 1656 lat, a nie ponad 3300 lat, od Meny (Adama) do Norfu (Noego) i potopu. Redukując najdłuższą egipską chronologię dla tego okresu o połowę jej długości, co jest wymagane przez to rozważanie, a następnie pomijając chronologię bogów i półbogów - ponieważ one także były równoczesne z dwiema wspomnianymi genealogiami, stwierdzamy, że egipska chronologia podana na tablicy z Abydos i porównana z innymi tablicami oraz z chronologią biblijną, są w zasadzie jednakowe, co do czasu przed potopem. Dalej możemy dodać, że babilońskie, chińskie i indyjskie zapisy, na podstawie, których pewni archeolodzy wysuwają twierdzenia o osobach żyjących 6000 lat przed Chrystusem, zawierają ten sam błąd liczenia kolejnych list genealogicznych lub dynastii, które w istocie rzeczy były równoczesne, tak jak pewni egiptolodzy zrobili z tablicą z Abydos i innymi tablicami. Fakt, że Biblia wprowadza dwie genealogie prowadzone oddzielnie, lecz nie wymaga, aby ich chronologia była podana jako kolejna, lecz jako równoczesna, dowodzi, iż rozsądne jest, aby to samo uczynić z imionami na tablicach z Abydos. Powyższe rozważania dowodzą, że rozsądnie możemy zharmonizować egipskie, babilońskie, chińskie i indyjskie chronologie z chronologią biblijną, która wyznacza okres około 6139 lat na obecność rodziny ludzkiej na ziemi. Najbardziej rzetelna tablica z pogańskiej starożytności zasadniczo potwierdza chronologię biblijną.
Przed zakończeniem tego tematu będzie właściwe, gdy skierujemy uwagę naszych czytelników na fakt, że w rzeczywistości nie ma żadnych zapisków w egipskiej chronologii przed dynastią XVIII, która istniała od końca czasów Józefa aż do Mojżesza. Egiptolodzy musieli domyślać się chronologii przed tą dynastią. Poniżej jest pokazane, jak najwięksi z nich różnią się w swych domysłach na temat czasu życia Meny, pierwszego, tak zwanego faraona, który tak naprawdę nie był faraonem - był raczej Adamem, lecz Egipcjanie uważają go za faraona. Te przypuszczenia pochodzą sprzed roku 1912, kiedy dokonano powyższej identyfikacji pierwszych 20 imion na tablicy z Abydos razem z 20 imionami z dwóch drzew genealogicznych z 1 Mojżeszowej 5 i 6.
Mariette i Lenormant
............... 5004 przed Chr.
Brugsch i Bud ge ........................ 4400 przed Chr.
Lepsius ........................................ 3892 przed Chr.
Bunsen (wcześniejszy pogląd)... 3623 przed Chr.
Bunsen (późniejszy pogląd) .... 3059 przed Chr.
Breasted ...................................... 3400 przed Chr.
Stewart Poole ............................. 2717 przed Chr.
G. Wilkinson .............................. 2691 przed Chr.
G. Rawlinson ............................. 2350 przed Chr.
Chcemy jedynie dodać, że wielcy archeolodzy i historycy są bardzo rozbieżni w swych poglądach na temat starożytności Babilończyków, Chińczyków i Hindusów. Wyraźna chronologia biblijna z pewnością nie powinna być odkładana z powodu takich rozbieżnych przypuszczeń, które przeważają wśród najzdolniejszych archeologów i historyków. Niech ci, którzy jej zaprzeczają, najpierw przedstawią to, co jest pewne, jeśli mamy przyjąć ich teorie. W międzyczasie zrobimy dobrze, gdy nie będziemy zważać na nie, gdyż rzeczywiście są one przypuszczeniami.
BS '11, 5-8; SB '11, 5-9.