"STARAJ SIĘ, ABYŚ SIĘ DOŚWIADCZONYM STAWIŁ"

"Staraj się, abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, któryby się nie zawstydził, i któryby dobrze rozbierał słowo prawdy" (2 Tym. 2:15)

    WERSET ten nie mówi: Badaj Pismo Święte, ale "Staraj się, abyś się doświadczonym stawił" - staraj się dowiedzieć, co Bóg by pochwalił. Przede wszystkim jednak znaczy studiowanie Objawienia danego przez Niego. Następnie po osiągnięciu pewnej znajomości Pisma Świętego musimy rozmyślać nad nim i rozważać, jak Słowo Boże daje się zastosować we wszystkich sprawach życia. W taki sposób studiowalibyśmy naturę wszystkiego z czym wchodzimy w kontakt, bez względu na to czy jest to złe, czy dobre. Wyrażenie "staraj się" jest tu użyte w takim samym znaczeniu w jakim Apostoł powiedział: "I pilnie się starali, abyście spokojnymi byli..." (1 Tes. 4:11).

    Widocznie główną myślą tego wyrażenia jest zyskanie aprobaty Boga a nie ludzi. Właściwą rzeczą jest zyskanie pochwały wszystkich zacnych mężczyzn i kobiet. Ale nasze staranie się nie powinno dotyczyć przede wszystkim takiej linii postępowania. Najpierw powinniśmy starać się podobać Bogu, aby zyskać Jego pochwałę. Zauważmy, iż istnieje kontemplacyjne studium, takie o jakim mówi Dawid, gdy oświadcza: "A w zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy" (Ps. 1:2) - rozmyśla, aby przekonać się, w jaki sposób ów Zakon zrealizuje się w swej wysokości, głębokości, długości i szerokości w wywieraniu wpływu na niego. Także i tutaj myślą Apostoła jest, że podobanie się Bogu powinno być naszym głównym celem.

    "Dobrze rozbierał słowo prawdy" oznacza właściwe zastosowanie Słowa Prawdy, zrozumienie jak, kiedy i gdzie powinno być ono zastosowane oraz jaki był cel, myśl i plan Boskiego zamierzenia w daniu tego Słowa Prawdy, Słowa Bożego posłannictwa. Aż do pierwszego adwentu naszego Pana Boskie posłannictwo było dawane głównie przez pisma Starego Testamentu. Później było ono poświadczone przez Tego, który przyszedł z nieba.

    Dalej, nasz Pan pozostawił dwunastu wybranych Apostołów, aby byli Jego specjalnymi rzecznikami w pomnażaniu Słowa Prawdy, w pomnażaniu wiedzy i objaśnień Boskiego planu. Tymoteusz zatem miał zwracać uwagę na wszystko, co mógł uznać jako posłannictwo Pańskie. Na przykład, pewna część Boskiego posłannictwa stosuje się do przeszłości, inna tylko do Żydów, jeszcze inna odnosi się da chrześcijan w obecnym życiu, i jeszcze inna do ich nadziei na przyszłość.

POWINNIŚMY MIEĆ JAŚNIEJSZE ŚWIATŁO NIŻ NASI PRZODKOWIE

    I tak, gdy przedmiot jest dobrze zbadany przez nasze umysły, zyskujemy prawdziwe zrozumienie, specjalne oświecenie potrzebne w naszej dobie i dana jest nam możliwość właściwego studiowania Słowa, lepiej niż to czynili nasi ojcowie. Oni bowiem nie rozumieli tego co my dzisiaj możemy zrozumieć, mianowicie nauki Sowa Bożego dotyczącej "wysokiego powołania" i "restytucji" - duchowej cząstki błogosławieństw dla Kościoła i ludzkiej cząstki łogosławieństw dla świata. My także rozumiemy nieco czasy i chwile - które z nich zastosować do Kościoła, a które do błogosławienia świata.

    Dobre rozbieranie Słowa Prawdy w naszej dobie wymaga zapoznawania się ze wszystkim, co wydaje się pochodzić od Pana i co rzuca jakiekolwiek światło na Słowo, abyśmy w ten sposób mogli je "dobrze rozbierać". Musimy zawsze pamiętać, że w pismach Starego Testamentu "od Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie" i że Pan także powiedział Apostołom: "Cobyściekolwiek związali na ziemi, będzie związane i na niebie; a cobyście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i na niebie" (Mat. 18:18).

    Zatem dobrze rozbierać Słowo Prawdy znaczy studiować je z modlitwą tak, aby te studia umożliwiały nam umieszczenie wszystkich spraw w odpowiednim miejscu. Na przykład, jeżeli nie odróżniamy spłodzenia z Ducha Świętego, ożywienia przez Ducha Świętego oraz narodzenia z Ducha i mieszamy te wszystkie rzeczy, to będziemy szkodzić (Zobacz naszą broszurkę "Ponowne narodzenie"). Nie usiłujemy pokazać jedynie różnorodności doktryn, ale usiłujemy jasno wyrazić to, co dajemy innym, to jest część mądrości. Apostoł pokazywał Tymoteuszowi, że jako starszy Kościoła Chrystusowego mógłby on przedstawić różne zarysy Prawdy w taki sposób, aby je pogmatwać w umysłach słuchaczy, którzy wówczas nie wiedzieliby, w co uwierzyli. Tak więc byliby oni w stanie przyjąć jakąkolwiek naukę wprowadzaną przez kogoś, szczególnie w przypadku, gdyby ten ktoś ośmieszał ich wiarę.

    Wydaje się, iż jest to stan w jakim wielu :znajduje się obecnie. Widocznie jest wielu takich, którzy służyli lub próbowali służyć Bogu, a którzy nie wydawali "pokarmu na czas słuszny", ale udzielali prawd w sposób bardzo pogmatwany. Zatem my mamy czuwać i starać się uważnie stosować do instrukcji Apostoła: "Staraj się, abyś się doświadczonym stawił Bogu...". Nie zważajmy zbytnio na to, co mogą powiedzieć lub pomyśleć ludzie, ale przede wszystkim szukajmy aprobaty u Boga.

    Nie zapominajmy, że Pan obiecał prowadzić swój lud na drodze Prawdy i opowiedzieć mu przyszłe rzeczy (Jan 16:13). Mamy "starać się", aby się stawić doświadczonymi - badać doktrynę i dążyć do zharmonizowania z nią naszego sposobu postępowania; starać się wiernie wywiązywać z obowiązków lojalnego żołnierza krzyża Chrystusowego. "Pilnuj samego siebie i nauczania..." (1 Tym. 4:16).

    Chrześcijański żołnierz musi starać się wywiązać z najmniejszego nawet obowiązku "W sposób zaszczytny dla jego powołania. Nie może on pozwolić sobie na wikłanie się w inne sprawy nie związane z jego obowiązkami jako żołnierza i na skierowanie się w ten sposób na ślepy tor. Chrześcijański żołnierz, który odwraca się szukając osobistych, doczesnych korzyści z uszczerbkiem dla jego jako żołnierza obowiązków, jest do pewnego stopnia żołnierzem niewiernym i prawdopodobnie wypadnie zupełnie z szeregów.

    "Staraj się, abyś się doświadczonym stawił". Badaj Słowo i badaj siebie; abyś mógł dobrze zaznajomić się sam z sobą, abyś mógł poznać twoje talenty tyczące się służby - jakie talenty posiadasz, jakie są twoje słabe punkty i w jaki sposób możesz się przed nimi zabezpieczyć - abyś mógł poznać zarówno swoje zdolności jak i niedostatki. A wtedy staraj się uniknąć błędu i wystrzegać się nierozsądnych pytań oraz świeckiego, czczego gadania. Pamiętaj, że tylko "mocny stoi grunt Boży", że wszystkie inne grunty są bezwartościowe i że wszystkie inne teorie muszą zawieść. Ale mając tę pieczęć: "mocny stoi grunt Boży, Zna Pan, którzy są Jego; i Niech odstąpi od niesprawiedliwości wszelki, który mianuje imię Chrystusowe" (2 Tym. 2:19).

POWINNIŚMY STARAĆ SIĘ NASZĄ PRZYPISANĄ SPRAWIEDLIWOŚĆ CZYNIĆ CORAZ BARDZIEJ FAKTYCZNĄ

    Bardzo znaczące jest wyrażenie słów "staraj się" i jest ważną rzeczą, abyśmy zauważyli, że to Boskie zalecenie jest dane Kościołowi, tym jego członkom, którzy wierzą w Chrystusa i którzy poświęcili swe życie na służbę Jemu. My będąc uznani za oczyszczonych z grzechu mamy z całą pilnością przykładać się do pracy starania się, aby uznanie nas za oczyszczonych, aby. ta przypisana sprawiedliwość stała się rzeczywistą w granicach naszych możliwości. To, że zostaliśmy uznani za sprawiedliwych przed staniem się rzeczywiście sprawiedliwymi, jest jedynie Boską łaską. Patrząc na nasze serca i widząc w nich nie tylko nasze dobre i szczere intencje, lecz również pragnienie sprawiedliwości i wysiłki, aby stać się sprawiedliwymi w sposób, który On zaaprobowałby, Bóg przyjmuje wolę za uczynek. Przeto uważa On nas za sprawiedliwych teraz i traktuje nas, jako swoje dzieci, ponieważ zostaliśmy odkupieni z przekleństwa i przyjęliśmy Jego łaskawe zarządzenie dotyczące pojednania.

STARAJMY SIĘ UPEWNIĆ, ŻE NASZE ŻYCIE PRZYNOSI ZASZCZYT SPRAWIE, KTÓREJ BRONIMY

    Zatem badajmy nasze serca, aby przekonać się, że codziennie dokładamy starań, by wyrzucić wszystek stary kwas grzechu, żebyśmy mogli być pewni, iż nie dozwalamy mu na pór zostanie i działanie w nas. W przeciwnym, bowiem razie przez swoje postępowanie dowodzilibyśmy, że nasze zamiłowanie do sprawiedliwości słabnie. Szczęśliwi są ci, którzy stwierdzają, że nie zmniejszają jedynie od czasu do czasu zakwaszonego zaczynu pozwalając mu wciąż fermentować, ale wyrzucają go przez ustawiczne dawanie odporu grzechowi, przez oczyszczanie swych myśli, słów i czynów Prawdą oraz przez to, że uprawiają błogosławiony "owoc Ducha" - miłość, wesele, pokój itd. (Gal. 5:22, 23).

    Tylko pilni znajdują drogę do Boskiej aprobaty i akceptacji. Starajmy się, aby nasze życie przynosiło zaszczyt sprawie, której bronimy, abyśmy powstrzymując się nawet od pozorów zła byli ostrożni we wszelkich naszych rozmowach i postępowaniu czuwając nad swoimi myślami, ustami i nad naszym życiem. Starajmy się być pilnymi w spełnianiu każdego obowiązku chętnie, z radością i zadowoleniem w sercu. Nigdy nie zapominajmy o fakcie, że jesteśmy żołnierzami i że jako prawdziwi żołnierze mamy uczyć się "cierpieć złe" (2 Tym. 2:3).

    Żołnierz ma wiele błahych obowiązków do wypełniania i on rzeczywiście swój obowiązek żołnierza wykonuje wtedy, gdy czyści broń i dostarcza furażu, gotuje posiłki, sprząta obóz lub. buduje mosty, aby armia mogła przejść tak samo jak wtedy, gdy walczy z wrogiem. Takie sprawy są pracą uboczną, ale są one potrzebne i całkowicie zgodne z jego jako żołnierza urzędem i nie powinny być traktowane jako pułapki i przeszkody. Te obowiązki nie mogą być lekceważone ani wypełniane niestarannie z pewną miarą niewierności.

COKOLWIEK NASZ WÓDZ UZNAŁ I ZAAPROBOWAŁ JEST DLA NAS WŁAŚCIWE

    Tak samo dotyczy to chrześcijańskiego żołnierza. Tok życia - praca domowa, zakupy, codzienny znój, wszystko cokolwiek jest związane z właściwym i uczciwym zaopatrzeniem się w "rzeczy potrzebne" dla nas i tych, którzy znajdują się na naszym utrzymaniu, jak i z zabezpieczeniem wykonywania i dozoru nad pracą Pańską - to wszystko jest słusznym obowiązkiem naszej walki, jako żołnierzy Pana.

    Apostoł Piotr tak samo lojalnie służył Panu wtedy, gdy złapał rybę, z pyszczka, której wyjął pieniądz, aby zapłacić podatek swego Mistrza i swój i wtedy, gdy w dzień Zesłania Ducha Świętego ogłaszał "powstanie" i wniebowstąpienie Pana. Apostoł Paweł był tak samo lojalnym żołnierzem krzyża i wykonywał właściwą pracę, gdy szył namioty (zamiast być na utrzymaniu innych) jak i wtedy, gdy na Wzgórzu Marsa głosił o Jezusie i zmartwychwstaniu. Cokolwiek czynimy mając na względzie chwałę i cześć naszego Pana, wodza naszego zbawienia lub dla dobra któregoś z naszych współżołnierzy, w celu naszego przygotowania do tej walki czy też wywiązania się z obowiązków, które nasz Wódz uznał i zaaprobował, jest właściwą pracą dla nas jako żołnierzy a nie jest wikłaniem się w sprawach tego życia (2 Tym. 2:4).

TP ’87,54-56; BS ’77,82.

Wróć do Archiwum