NADCHODZĄCA BURZA I JEJ WSPANIAŁY REZULTAT

"Obraca burzę w ciszę, tak że milkną fale. I radują się, że ucichły, a tak prowadzi ich do portu pożądanego.... Kto jest mądry, będzie obserwował te rzeczy i zrozumie łaskawość PANA" (Psalm 107:29,30,43, KJV).

    PSALM 107 jest Psalmem proroczym, przedstawiającym w znacznym stopniu doświadczenia ludu Bożego przez cały Wiek Ewangelii. On może byś stosowany indywidualnie, a także w sposób ogólnoświatowy, międzynarodowy. Przyczyną wszystkich problemów na świecie jest grzech. Mogą pojawiać się różne wysiłki usunięcia tej trudności, lecz Bóg w Swej mądrości opracował tylko jeden plan. On dozwala, aby grzech powodował nawałnice i trudności w życiu po to, aby ludzkość była przez niego miotana i tym samym nauczyła się oceniać Zbawiciela, którego Bóg dostarczył, aby był Wielkim Wyzwolicielem Kościoła i świata. Wszystko to zostało zaplanowane w rozsądny sposób i Chrystus we właściwym czasie otrzyma pełne prawo uspokojenia wszystkich burz i zaprowadzenia porządku. Jednak to musi poczekać na wyznaczony przez Boga czas. Podczas obecnego Wieku była wybierana klasa Kościoła, a nawałnice i trudności życiowe były dla nich cenne w rozwoju ich wiary, nadziei i cierpliwości, przygotowując ich do zaszczytów, przywilejów i sposobności Królestwa.

    Burze na świecie, zgodnie z Pismem Świętym, różnią się i występują w różnych czasach, odpowiednio do stanu ludzkości - grzech i samolubstwo wzniecają burzę przy każdej możliwej okazji. W przeszłości było wiele burz - wojny, najazdy, niepokoje itp. - wszystkie były powodowane zawistnymi, samolubnymi pobudkami lub wielką niesprawiedliwością ze strony innych. Wielkie narody zazdrościły sobie nawzajem wzrostu bogactwa i dręczyły słabsze narody. Gniew, złość, nienawiść, spory oraz uczynki ciała i diabła są praktykowane. Po zasianiu samolubstwa, ludzkość doświadcza obecnie wielkiego sztormu na społecznym morzu. Ten wielki sztorm nie osiągnął jeszcze swego apogeum. Uważamy, że on będzie dużo większy, zanim Pan wystąpi i powie: "Uspokójcie się!". On dozwolił na ten okropny sztorm, ponieważ wie co zrobić, by obrócił się na dobro dla ludzkości.

    Naszą powinnością, jako ludu Bożego, jest sprzyjanie prawdzie i sprawiedliwości oraz życie zgodne z nimi. Lecz my powinniśmy również wiedzieć o tym, co przychodzi na świat - ponadto powinniśmy znać rezultat tego, znać Boską Prawdę na ten temat. Pan już udzielił nam wewnętrznego pokoju, którego żadna zewnętrzna burza nie może wzruszyć. My ufamy w obietnice, które On nam dał. Zdajemy sobie sprawę, jaki jest obecny stan i radujemy się, że Kościół został uwielbiony. Jakże trwały pokój i radość jest obecnie ich udziałem poza zasłoną! Świadomość tego, nawet teraz, sprowadza na nasze serca wielki odpoczynek duszy, wielki spokój! Pamiętamy, że Bóg jest zdolny sprawić, aby wszystkie rzeczy współdziałały dla naszego dobra oraz że On obiecał, iż to uczyni; dlatego możemy być błogosławieni przez doświadczenia przychodzące na nas w tych burzliwych czasach i utrapieniach życia.

    Pan ma szczególny sposób sprowadzania pokoju na Swój lud - zazwyczaj nie przez współdziałanie z ludźmi ze świata. Życiowe burze mogą na nas przychodzić tak, jak przedtem, nasza droga może być tak samo ciernista jak wcześniej, lecz Pan ogłasza nam pokój! My słyszymy Jego Głos, Słowo Boże! Przez znajomość, którą On nam daje, przez Jego drogocenne obietnice, Bóg zapewnia nas o Swojej Mądrości, Miłości, Swojej Mocy oraz o Jego miłujących zamiarach dla Swego ludu. To daje nam pokój i odpoczynek serca wśród zewnętrznych utrapień i kłopotów. Bóg powiadomił nas także o Swym wielkim Planie dla ogółu świata. On informuje nas o tym, jakie znaczenie mają obecne warunki oraz o wspaniałym rezultacie wielkiego ucisku wzmagającego się na całym świecie.

Ostatni Wielki Dzień

    Żyjemy w "ostatecznych dniach" wspomnianych przez Apostoła Pawła. On mówi: "W ostateczne dni nastaną czasy trudne. Ponieważ będą ludzie... chciwi, chełpliwi, pyszni... zdrajcy, popędliwi, zarozumiali, rozkosze raczej miłujący niż miłujący Boga... od takich się odwróć" (2 Tym. 3:1-5, KJV). Nasz Pan wielokrotnie wspominał o "dniu ostatecznym" i oświadczył, że pewne rzeczy wydarzą się w tym dniu. Rozumiemy, że On odnosi się do wielkiego Siódmego Dnia, tysiącletniego Dnia Swego Królestwa. Na przykład, mówiąc osobiście do Swoich uczniów, Pan zwrócił się do nich słowami Swego Ojca, Jehowy: "A Ja Go wzbudzę w ostateczny dzień".

    Pismo Święte mówi o tym ostatnim Dniu, jako końcu obecnej dyspensacji, końcu obecnego panowania zła. Nasz Pan nawiązał do ostatnich dni tego Wieku, kiedy powiedział: "Jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego". Całe Pismo Święte, odnosząc się do tego Dnia, wydaje się wskazywać na wielkie zamieszanie, które w tym czasie nastąpi. Prorok Daniel mówi o obecnej dyspensacji jako "czasie ucisku, jakiego nie było, odkąd istnieją narody". Oświadczył, że to miało być "w czasie końca". Nasz Pan mówi o nim tak: "Bo wtedy nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata do tego czasu, ani potem nie będzie. A gdyby te dni nie były skrócone, nie byłoby zachowane żadne ciało; lecz przez Wybranych te dni zostaną skrócone" (Mat. 24:21-25, KJV). Święty Paweł mówi nam, że ogień tego Dnia będzie doświadczał, jakiego rodzaju jest praca każdego człowieka. Apostoł Piotr w sugestywny sposób opisuje to w swoim drugim Liście. Ten Dzień ucisku oraz chwała, jaka potem nastąpi, jest tematem Pism wszystkich świętych Proroków.

    Utrapienia tego Dnia nie mają tego samego charakteru. Pan Jezus mówi nam, że niektórzy z Jego naśladowców zostaną uznani za godnych, by ujść przed trudnościami przychodzącymi na świat, które według słów Apostoła Piotra, obejmą całą ziemię. W ogniu tego Dnia okaże się, że niektóre z dzieci Bożych budowały swój dom z drewna, siana i słomy, choć budowały go na prawdziwym Fundamencie, na Chrystusie. Cała ich nadbudowa spłonie, lecz oni sami "będą zachowani tak, jak przez ogień", jak mówi nam Apostoł Paweł. Okaże się, że inni z ludu Pańskiego budowali na prawdziwym Fundamencie "złoto, srebro i drogocenne kamienie"; i ich praca się ostoi. Oni będą mieć nadbudowę Prawdy i lojalności wobec Pana, zbudowaną na fundamencie, który nie spłonie. Ich budowla przetrwa w "ogniu" tego wielkiego Dnia.

    Gdy Apostoł Paweł we wszystkich swoich Listach zwraca się do świętych w Chrystusie Jezusie, to rozumiemy, że te słowa (1 Kor. 3:11-15) odnoszą się tylko do tych, którzy w owym czasie wyznawali zupełne poświęcenie dla Pana, do Kościoła Chrystusa. Wszyscy prawdziwi święci musieli cierpieć, ponieważ, jak ostrzegał Święty Paweł, "przez wiele ucisków musimy wejść do Królestwa Bożego" (Dz.Ap. 14:22). "Do tego powołani jesteście" zapewnia nas Apostoł Piotr (1 Piotra 2:21, KJV). Lecz te wszystkie rzeczy wypracowały w nich niezmiernie wielką i wieczną chwałę, gdy wiernie wytrwali do końca w swym biegu.

Główne Systemy Kościelne

    Jak już było wspomniane, znajdujemy obecnie bardzo liczną klasę chrześcijan uważających się za prawdziwych chrześcijan i oni wydają miliony, by wielbić Boga według błędnych poglądów tych religijnych systemów. Okazałe gmachy kościelne są budowane i poświęcane Bogu. Oni chełpią się wielkimi chórami, donośnymi organami, zespołami rockowymi i ośrodkami przekazu. Oni zapewniają bazę do spożywania posiłków, sportową, sztuki teatralne itp. Te kościoły są wspierane przez ludzi, którzy są szanowani pod wieloma względami.

    Z jednego punktu widzenia wydaje się, że ludzie, którzy co roku wydają tak dużo pieniędzy na cele kościelne, muszą być bardzo religijni i bardzo pragną czynić wolę Bożą. Czytamy o tym, jak wiele milionów dolarów miasto Nowy Jork wydaje rokrocznie na swych duchownych, kościoły itd. Lecz dowiadujemy się, że we wszystkich tych kościołach jest bardzo dużo formalizmu. Ci, którzy śpiewają pieśni, są w tym celu wynajmowani i mówią, że nie mają szczególnego zainteresowania religią, lecz jedynie wykonują to dla korzyści finansowej. Niewielu duchownych przyzna, że ich służba ma bardzo podobny charakter, lecz niektórzy uważają, że większość duchownych służy w podobny sposób. Czy Pan uznaje i przyjmuje taką służbę? (Amosa 5:20-23; Izaj. 1:13-15). Nie do nas należy sądzenie serc, lecz zewsząd dostrzegamy porywczość, chełpliwość, pychę.

    Nie wiemy, jak Apostoł Paweł mógłby lepiej opisać obecne warunki, nawet gdyby żył teraz. Jeśli cokolwiek się mówi tym gorliwym działaczom kościelnym dzisiejszych czasów o światowości, pysze i błędach kościołów, pogardliwie kręcą głowami, nawet jeśli niektórzy z nich przyznają, że wielu rzeczy nie pochwalają. Okazuje się, że koncerty, podwieczorki, przedstawienia itp. w kościołach są potrzebne do zbierania pieniędzy; bo uważa się, że gdyby nie było tych atrakcji, do kościoła nie przyszedłby nikt z wyjątkiem kaznodziejów i pełniących kościelne urzędy oraz tych, którzy uczestniczą w wykonywaniu obowiązków, za które są opłacani. Jeden z takich urzędników kościelnych powiedział: "Częste chodzenie do kościoła jest moim obowiązkiem, lecz wycofam się z tego urzędu, jak tylko będę mógł". Pełniąc nałożony na niego obowiązek Starszego, zamierzał zwolnić się z tego urzędu, gdy tylko nadarzy się sposobność.

    ciąg dalszy nastąpi...

BS '11, 59-61; SB '11, 76-78.

Wróć do Archiwum