WIELKA PASCHA KRÓLA EZECHIASZA
(2 Kron. 30:1-13)
"Dajcie rękę Panu, a pójdźcie do świątnicy jego"
WIDZENIE proroka Izajasza i danie mu po lecenia, aby ogłosił upadek Izraela, nastąpiło "roku, którego umarł król uznasz" (Iz. 6:1). Niepobożny król Achaz objął tron Judei po Uzjaszu i Joatamie i rządził niepobożnie lekceważąc Boga i Jego prawo przez szesnaście lat (2 Kron. 28:1). Jak się jednak okazało, Achaz miał wspaniałą żonę Abi (2 Kron. 29:1), która starannie wychowała swego syna Ezechiasza, przygotowując go dla królestwa, i w rezultacie pod wieloma względami stał się on władcą godnym naśladowania i wiernym sługą Boga. Przypuszcza się nawet, że Izajasz, który był spokrewniony z rodziną królewską, wychowywał Ezechiasza i pomagał we właściwym ukierunkowaniu procesów jego myślenia i postępowania.
Fakt, że tak dobry syn mógł wywodzić się z tak złego ojca jest dowodem, iż dzięki Boskiej opatrzności niekoniecznie musimy dziedziczyć złe cechy swoich przodków. Chociaż nie jesteśmy w stanie pokonać ich całkowicie (i nikt z rasy Adama nie może mieć nadziei, że przez własne usiłowanie i ćwiczenie osiągnie doskonałość), to niemniej widzimy, że korzystne warunki, religijne wychowanie itd., prowadzą do ogromnej poprawy u tych, którzy są przez nie właściwie ćwiczeni.
I tu otrzymujemy pewną sugestywną aluzję względem metod, jakie Jehowa zastosuje błogosławiąc świat i podnosząc go w czasie rozwijania ziemskiej części królestwa w Tysiącleciu. Rodzina ludzka nie jest w stanie sama podnieść się z upadku, w jakim się znalazła, z powodu krótkiego życia i powszechnie panującego zła, dlatego też moc, która podniesie ludzkość musi pochodzić z zewnątrz i nie podlegać skażeniu upadkiem Adama. Co więcej, pod warunkami Boskiego wyroku, kara za grzech człowieka - śmierć - musi być zniesiona, musi być zapłacona za człowieka, zanim on mógłby być całkowicie uwolniony od jej potępienia i słabości. Odkupienie ludzkości przez Jezusa już zostało dokonane. Wyzwolenie z grzechu i jego następstw - deprawacji religijnej, umysłowej, moralnej i fizycznej - jest zadaniem przyszłości, możliwym do wykonania dzięki wielkiej okupowej ofierze Chrystusa.
Co za wspaniała myśl, iż właśnie Jezus, który odkupił rodzaj ludzki i został bardzo wyniesiony w mocy i wielkiej chwale, wkrótce użyje tej mocy dla dobra człowieka - dla podniesienia do sprawiedliwości i doskonałości każdego, kto ze wszystkich narodów ziemi zechce przyjąć Jego łaskę (Obj. 22:17). Podnoszenie z upadku odbywać się będzie według pewnych określonych zasad, mianowicie: nauczania, próbowania, karania za przewinienia i naprawiania według wymogów sprawiedliwości, w czym każda osoba będzie zobowiązana współdziałać, aby mogła zdać sobie sprawę z osiągnięcia pełnego naprawienia [restytucji] wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków (Dz. Ap. 3:19-21).
PRZYWRÓCENIE CZCI JEHOWIE
O tym, że Ezechiasz był już dobrze poinformowany i zupełnie poświęcony Bogu w czasie, gdy zmarł jego ojciec a sam zaczął panować, świadczy fakt, iż natychmiast, w pierwszym, miesiącu swego panowania (2 Kron. 29:3), rozpoczął wprowadzanie reform podobnych w charakterze do opisanych w naszej lekcji - od przywrócenia zwyczaju oddawania czci Jehowie, jako ustalonego przez Boga. Gdyby Ezechiasz nie był poświęcony Panu a posiadał jedynie właciwe nastawienie w swoim sercu, dojście do władzy miałoby na niego przeciwny, wpływ i doprowadziłoby go do samozadowolenia oraz próżności.
Pierwszym publicznym dziełem Ezechiasza było otwarcie i przygotowanie świątyni Pańskiej, która od lat pozostawała zamknięta i zaniedbana i w której nagromadzono wiele śmieci itp. Król powołał sobie do pomocy odpowiednich do tej pracy pomocników - powołane przez Boga pokolenie Lewiego. Oczyszczenie świątyni przebiegało według prawa Mojżeszowego i pierwszą czynnością po. zakończeniu: pracy było złożenie wielkiej ofiary za grzech.
Król Ezechiasz posiadał szerokie horyzonty; wydał on specjalne zarządzenia, aby Paschę obchodzono nie tylko na rzecz dwóch pokoleń Judy, ale również na rzecz ich odłączonych braci "wszystkiego Izraela" (2 Kron. 30:1, 5). On właściwie rozumiał, że wszystkie pokolenia Izraela stanowiły dotąd pod pewnymi względami jedność, mianowicie, w tym znaczeniu, iż Boskie obietnice były uczynione całemu nasieniu Abrahamowemu; dlatego też ktokolwiek ze wszystkich pokoleń uznałby Jehowę i szukał Jego łaski zostałby uznanym za brata Izraelitę.
Był to czas święta Paschy, które odbywało się dla upamiętnienia Pańskiego wybawienia Izraela z Egiptu, stanowiącego typ na wybawienie duchowego Izraela z niewoli grzechu i szatana, a także ostatecznego wybawienia z niewoli szatana wszystkich tych, którzy miłują sprawiedliwość i pragną służyć Panu w czasie całkowitego obalania szatana w małym okresie. Postanowiono, iż owego roku święto Paschy będzie prawidłowo obchodzone. Bo chociaż, jak o tym wiemy z opisu, obchodziła je widocznie niewielka liczba Izraelitów, jednak powszechny nieporządek religijny sprawiał, że nie obchodził tego święta cały naród a nikt nie przestrzegał wszystkich szczegółów związanych ze świętem.
Tym razem król zadecydował, że należy przywrócić jego prawidłowe obchodzenie, poprzedzone wszystkimi właściwymi przygotowaniami zalecanymi przez Zakon, odnoszącymi się do oczyszczenia ludu (2 Moj. 12:15-20) i wyrzucenia z domów wszelkiego kwasu (symbolu grzechu). Tym sposobem, przynajmniej w figurze, typicznie, lud był uświęcony, aby mógł odpowiednio obchodzić swoje święto. Ale wszystko to wymagało czasu - należało wydać dekrety, pobudzić gorliwość ludu, który miał wykonać te wszystkie prace, symbolizując świętość Panu i odłączenie się od grzechu. Ponieważ lud był skalany, pozostawało zbyt mało czasu, aby wszyscy zdążyli się przygotować do obchodzenia Paschy we właściwym; dniu, tj. czternastego dnia pierwszego miesiąca (2 Moj. 12:6) i dlatego obchodzono święto czternastego dnia drugiego miesiąca - jak Pan na to dozwolił (4 Moj. 9:10, 11).
ODEZWA DO CAŁEGO IZRAELA
To samo usposobienie umysłu i serca, które cechowało zarządzenia Ezechiasza dotyczące Paschy i zastosowania jej do całego Izraela, opanowało go i doprowadziło do tego, że pragnął reformacji nie tylko dwóch pokoleń znanych jako Juda, lecz także dziesięciu pokoleń odłączonych braci znanych jako Izrael. Stosownie do tego, specjalni posłańcy zostali wysłani z Beerseba, miasta najbardziej wysuniętego na, południe ziemi Izraela, w celu publicznego zaproszenia wszystkich Izraelitów z każdego pokolenia, aby przywrócili oni zwyczaj oddawania czci Jehowie, a szczególnie, aby z okazji tego święta przyszli do Jeruzalem. System pocztowy wówczas jeszcze nie istniał, jak to jest obecnie, dlatego przedsięwzięto specjalne kroki i powołano posłów, by roznieśli zaproszenia.
Zaproszenie króla Ezechiasza na święto Paschy przyszło w najbardziej odpowiednim czasie, ponieważ proroctwo Izajasza mówiące o zabraniu Izraela do niewoli już było w toku. W tym właśnie czasie dziesięć pokoleń płaciło haracz Asyrii i rzeczywiście rozpoczęło się przesiedlanie wielu ludzi. Tym sposobem przygotowane zarządzenie Jehowy służyło zwróceniu uwagi każdego, kto był "prawdziwym Izraelitą" na fakt, że niewola Izraela była karą za odrzucenie Jehowy, a jednocześnie zaproszenie to miało zachęcić tych, którzy posiadali wiarę i gorliwość do przywrócenia zwyczaju oddawania czci Bogu.
Krótko mówiąc, listy króla Ezechiasza stanowiły napomnienie, aby nie zapominać o przeszłości i nawrócić się do Jehowy: "I nie bądźcie jako ojcowie wasi, i jako bracia wasi, którzy wystąpili przeciwko Panu, Bogu ojców swoich: i podał ich w spustoszenie, jako sami widzicie ... dajcie rękę Panu, a pójdźcie do świątnicy jego ... a odwróci się od was gniew popędliwości jego" (2 Kron. 30:7, 8).
Napomnienie to zawierało sugestię, nie tylko obecnego wybawienia, lecz również powrotu ich braci, których już deportowano. Lecz w północnej części królestwa wyśmiano posłów, którzy roznosili te listy (w. 10). Im ktoś bardziej oddalił się od Boga, tym bardziej był pyszny i próżny, jak to zwykle bywa. Bez wątpienia to właśnie owa pycha w dużej mierze doprowadziła ich do zniszczenia, jako narodu.
Wszyscy, którzy są w harmonii z Bogiem są pokorni i tylko ci przyjmują chwalebne Pańskie posłannictwo z uznaniem i miłością, dobrze też traktują sług, którzy je przynoszą. Dostrzegamy również, że ich posłuszeństwo w takich warunkach świadczy o znacznej wierze I poświęceniu Jehowie, bowiem zarówno oni sami jak i wysłańcy, którzy ich zapraszają, znajdują się w pogardzie i stają się przedmiotem szyderstw niewierzących mas.
ODPOWIEDŹ NA ZAPROSZENIE
Choć niewielu, a jednak jak podaje opis, dość znaczna liczba Izraelitów upokorzyła się i przyszła z pokoleń Asera, Manasesa i Zabulona (w. 11) i, oczywiście, otrzymali błogosławieństwa jakimi Bóg obdarza tych, którzy się upokarzają i pozostają posłusznymi. Obok tej wzmianki znajdujemy inną, iż również przyszło "wielu" z pokolenia Efraima, Manasesa, Isaschara i Zabulona (w. 18). W ten sposób, co najmniej pięć z dziesięciu pokoleń prezentowało się mniej lub bardziej liczebnie, a z pozostałych dwa już były w niewoli - Ruben i Gad. Ponadto pamiętajmy, iż niektórzy Izraelici z dziesięciu pokoleń wcześniej sprzymierzyli się z królestwem Judy, ze względu na panujące w ich własnej ziemi bałwochwalstwo i lepsze możliwości religijne w królestwie Judy (2 Kron. 15:9).
Wydaje się, że w całej Judei zaproszenie do wzięcia udziału w święcie Przejścia zostało dobrze przyjęte: "W Judzie też już była ręka Boża, gdy im dał serce jedno, aby czynili rozkazanie królewskie i książąt, według słowa Pańskiego" (w. 12). W konsekwencji zebrało się tego roku niezwykle wielkie zgromadzenie w Jerozolimie. Opis podaje, że od czasów króla Salomona, tj. od przeszło dwustu pięćdziesięciu lat nie obchodzono święta Przejścia tak jak wtedy. Święto obchodzone było z wielką radością i zadowoleniem, ze śpiewem i sławieniem Boga. Lud był tak zaangażowany w swym religijnym zapale, że na jego propozycję tygodniowe oddawanie czci i chwały rzeczom świętym w czasie Paschy, przedłużono o następny tydzień (w. 21-26).
W tym miejscu odbiegniemy na chwilę od naszego tematu, aby zwrócić uwagę na fakt, że w tamtym wczesnym okresie prawdziwi, wierni Izraelici z królestwa dziesięciu pokoleń zgromadzili się w dwupokoleniowe królestwo. Później, gdy pokolenie Judy znalazło się w niewoli, nie było już możliwości śledzenia dalszego podziału Izraela. Wydany przez Cyrusa dekret pozwalający na powrót z niewoli, pominął wszelkie podziały i odnosił się do całego Izraela (Ezdr. 1). Wierni ze wszystkich pokoleń, którzy powrócili, byli łącznie uznani za Izraela i tak odnosi się do nich Biblia. (Zajrzyj do konkordancji i sprawdź zapiski Nowego Testamentu mówiące o Izraelu). To właśnie resztki Izraela a nie jedynie Judy zostały zgromadzone dzięki szczególnej łasce przymierza Boskiego w wieku Ewangelii, podczas gdy pozostali byli "zaślepieni" i odtrąceni od obietnic tego przymierza, aż do chwili zakończenia selekcji "wybranych" wieku Ewangelii, tj. duchowego Izraela (patrz Rzym. 11:7, 25-32).
Jednocześnie odnowienie prawdziwej religii zapoczątkowanej przez Ezechiasza nie zakończyło się obchodzeniem tej Paschy. Ono napełniło lud gorliwością w oddawaniu czci Panu, gorliwością w hojnym wspieraniu kapłanów i Lewitów, utrzymywaniem ofiar itd., lecz także doprowadziło ono do silnego ruchu przeciwko każdej formie bałwochwalstwa w całej Judei, rozprzestrzeniając się nawet na ziemie należące do dziesięciu pokoleń. W rezultacie, nastąpiło ogólne zniszczenie bałwanów tej ziemi oraz zburzenie wyżyn nieprzyzwoitości, poświęconych rozwiązłemu czczeniu Baala itp. Wynik tego właściwego nawrócenia się ludu do Boga przyniósł jemu i ich królowi wiele błogosławieństw doczesnych, zgodnie z Bożym przymierzeni uczynionym z tym narodem. Król i lud stali się bardzo bogaci, a ich dziesięcina i ofiary dla Pana były nie tylko wystarczające na utrzymanie kapłanów i Lewitów, ale jeszcze wiele ponad to pozostawało - trzeba było zbudować magazyny na ich przechowywanie (2 Kron. 31).
ANALOGIE W DUCHOWYM IZBAELU
Rozpatrzmy następujące analogie występujące w duchowym Izraelu:
(1) Wszelka prawdziwa religia identyfikuje się z porządkiem i czystością, jak nam oznajmia Apostoł, mówiąc "A jeśli kto gwałci Kościół Boży, tego Bóg skazi" (1 Kor. 3:17). Odpowiednio do tego możemy powiedzieć, że każdy, kto próbuje oczyścić Świątynię Bożą i przyprowadzić ją do harmonii z Boskim porządkiem, będzie obecnie błogosławiony, tak jak Ezechiasz i jego królestwo. Powinniśmy jednak pamiętać, że nagrody obiecane duchowemu Izraelowi są duchowymi, a nie doczesnymi, błogosławieństwami.
Jak już poprzednio zaznaczyliśmy, zgromadzenie Pańskie w obecnym czasie może być uważane za Jego symboliczną Świątynię, chociaż prawdziwą Świątynią jest zwycięski Kościół. Niemniej, właściwe jest stosowanie tej lekcji również do serca każdego z nas, ponieważ, jak to zaznacza Apostoł, każdy chrześcijanin jest Świątynią Ducha. Z tego też powodu Kościół zazwyczaj może być słusznie traktowany, jako Świątynia Ducha, poświęcona i oddana Panu.
Tak więc, każdy pojedynczy chrześcijanin, usprawiedliwiony i uświęcony przez wielką ofiarę pojednania naszego Najwyższego Kapłana, powinien zachować siebie (i, o ile to możliwe, wszystkim innym związanym z nim i przesiąkniętym tym samym duchem) od wszelkiego skażenia światowością, aby w ten sposób otrzymać Pańskie błogosławieństwo w sprawach duchowych. Wszystek lud Pański musi pamiętać o potrzebie oczyszczania się z brudu światowości, i to nie tylko z przeszłego, ale też i z tego, który teraz istnieje w świecie. Pamiętajmy na słowa Apostoła: "Oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy ciała i ducha, wykonując poświęcenie w bojaźni Bożej" (2 Kor. 7:1).
Jednak nie wystarczy dokonanie samego oczyszczenia, trzeba je jeszcze przeprowadzić zgodnie z Boskimi zarządzeniami. Tak jak Ezechiasz, kapłani i Lewici byli oczyszczeni i poświęceni "według prawa Mojżeszowego". Mojżesz był pośrednikiem przymierza między Bogiem i Izraelem. My, którzy należymy do domu synów, mamy się również starać oczyszczać i uświęcać w ścisłej zgodności z prawem Chrystusa, Pośrednika Przymierza Nowego.
Tak jak pod Przymierzem Zakonu należało przestrzegać formalnego rytuału, tak w wieku Ewangelii należy przestrzegać pewnych form wiary, słuchać "zdrowej nauki" i być posłusznym. Nasze oczyszczanie nie odbywa się przez krew cielców i kozłów, lecz przez zasługę, drogocennej krwi Chrystusa, który nie domaga się zemsty na nas za Jego śmierć, lecz przeciwnie woła o miłosierdzie, wybaczenie i łaskę dla wszystkich, którzy przez Niego przychodzą do Ojca.
(2) Jest też lekcja dla nas w szerokiej koncepcji Ezechiasza o powszechnym obchodzeniu święta Paschy przez wszystkich Izraelitów. Ci zaś, którzy wykazaliby chęć wzięcia udziału w uczczeniu Pana, mają być uważani za braci i zachęceni do tego. Posiadanie przez Ezechiasza rozległej, bogatej wiedzy biblijnej, dotyczącej opisanych wydarzeń nie było wystarczające. Jego obowiązkiem i przywilejem było upewnienie się, czy pomiędzy prawdziwym ludem Pańskim a zarządzeniami dotyczącymi czczenia Boga w Jego domu, świątyni, nie było żadnych rozdzielających barier.
Podobnie duchowi Izraelici powinni sobie uświadomić, że wszyscy "prawdziwi Izraelici" stanowią jedno w Jezusie Chrystusie i wszyscy mają być oceniani i traktowani jako prawdziwi Izraelici, którzy ufają drogocennej krwi Chrystusa jako wielkiej okupowej ofierze za grzechy i poświęcają się Panu na służbę. Takie powszechne uznanie charakteru chrześcijanina,, w co z zadowoleniem wierzymy, wzmaga się w ostatnim stuleciu. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia w tym względzie: należy znieść wszystkie sekciarskie przeszkody, obalić sekciarskie nazwy i wierzenia, a prawdziwi chrześcijanie (wszyscy, którzy ufają w drogocenną krew Chrystusa i są całkowicie poświęceni Panu winni być posłuszni instrukcjom Jego słowa, tak jak najlepiej potrafią je zrozumieć) powinni przebywać razem i być jednym ludem bez; innych różnic ponad to, że jedni osiągnęli większą wiedzę i wyższy stopień poświęcenia niż inni - wszyscy jednak powinni starać się dojść do pełnego wzrostu w Jezusie Chrystusie (Efez. 4:13).
(3) Powinniśmy także wyciągnąć lekcję z faktu, że takie posłannictwo o prawdziwej społeczności prawdziwych Izraelitów, a według obietnic Boga wszystkich bez względu na wierzenia i podziały, nie zdobyłoby obecnie popularności, tak jak i nie było ono popularne wśród wielu w tamtych czasach. Teraz, jak i wtedy, większość jest skłonna wyszydzać i traktować tych, którzy propagują prostotę, jaka przejawia się w Jezusie Chrystusie, o czym, uczy Pismo Święte i było początkowo praktykowane we wczesnym Kościele, za entuzjastów i wizjonerów. Pomimo tego, teraz, jak i kiedyś, niektórzy bywają przyciągnięci przez, jak to sobie uświadamiają, właściwą nowinę - przez Prawdę. Nie wątpimy, że wielu innych usłyszy tę nowinę, lecz nie będzie miało odwagi postępować według jej wskazówek, tak jak to się niewątpliwie działo z niektórymi w Izraelu. Jednakże pewna część ze wszystkich prawie sekt, wiar i grup będzie przyciągnięta. I okaże się, że będą to ludzie cisi, gotowi i chętni upokorzyć się. Pyszni natomiast będą popierać sekciarstwo zabiegając o związane z tym honory i stanowiska, ale ci nie otrzymają specjalnych błogosławieństw Boskich. "Błogosławieni cisi".
(4) Prawdziwe odrodzenie się uczuć religijnych względem Boga, uczczenie Go w "ozdobie świątobliwości" i w zgodzie ze wskazówkami Jego Słowa, kojarzy nam się teraz, jak i w czasach Ezechiasza, z powszechnym obalaniem bóstw. O! jakże wiele jest wokoło bóstw, które lud Pański gorliwie powinien obalać. Bóstwa te mają wiele różnych form i cech, lecz jeden wspólny charakter. Jednym z tych bóstw, przed którym tysiące za tysiącami padają twarzą na ziemię jest Sekciarstwo, innym Pieniądz, następnie Żądza, dalej Samolubna Ambicja, innym Pycha, innym Wygoda, i ogólnie, istnieje ich cały legion o wspólnej rodzinnej nazwie - Samolubstwo.
Każdy, kto przez odkupienie przeszedł do stanu usprawiedliwienia przez wiarę i pełne poświęcenie się Panu przez odkupienie w Jezusie Chrystusie, każdy, kto czci Pana w "ozdobie świątobliwości" łatwo sobie uświadomi obrzydliwy charakter tych bóstw, które wielki przeciwnik zsyła każdemu przez grzech, abyśmy się im kłaniali i je czcili. A proporcjonalnie do naszej gorliwości w służbie dla Pana, proporcjonalnie do miary Jego Ducha w naszych sercach, my sami będziemy z zapałem trzymać się z dala od tych bóstw, doprowadzając nie tylko słowa naszych ust i czyny naszego życia, lecz także wszelkie nasze myśli w poddanie woli Boga w Jezusie Chrystusie (1 Jana 5:21; 2 Kor. 10:5).
TP ’88,117-121; BS '80,20.