INTERESUJĄCE PYTANIA I ODPOWIEDZI

CZAS A WIECZNOŚĆ

    Pytanie: Czy zgodnie z tym, co mówi Pismo Święte, właściwą rzeczą jest przeciwstawiać takie pojęcia jak czas i wieczność?

    Odpowiedź: Nie. Wysuwana przez niektórych myśl, że w wieczności nie ma trwania oraz że jest ponadczasowa jeśli porównamy ją z pojęciem czasu, jest wyraźnie nie biblijna. Myśl ta pochodzi ze źródeł pogańskich, szczególnie od pogańskich filozofów greckich, których poglądy zostały wprowadzone do wierzeń średniowiecza.

    Pismo Święte uczy, że wieczność jest czasem, który nie ma początku ani końca. Tym samym pojęcie wieczności zawiera w sobie znaczenie trwania. Nawet rozsądek zmuszony jest zgodzić się z faktem, że czas nie mógł mieć żadnego początku i nie może mieć żadnego końca, ponieważ nie możemy przenieść się rozumem do czasu, który nie był poprzedzony czasem. Jeśli przeniesiemy się w umyśle o miliardy lat wstecz, nadal będziemy mogli powiedzieć, że już przedtem istniał czas. Podobnie, jeśli cofniemy się o dalsze miliardy lat, nadal będziemy mogli powiedzieć, że i przedtem, istniał czas. W ten sposób moglibyśmy się cofać w nieskończoność miliardów lat i zawsze moglibyśmy stwierdzić uprzednie istnienie czasu. Tak więc jesteśmy zmuszeni wywnioskować, że czas nie miał żadnego początku, że zawsze był, tzn., że istnieje jakaś przeszłość w stosunku do wieczności.

    To samo będzie prawdą w odniesieniu do czasu przyszłego, który nie może się skończyć, ale trwać wiecznie. Nie możemy wyobrazić sobie czasu przyszłego, który nie będzie miał po sobie dalszego czasu. Tym samym czas jest bez początku i bez końca, zawsze był, jest i zawsze będzie. To jest właśnie wieczność. Skończmy z absurdem, że wieczność jest czymś pozbawionym pojęcia czasu - pojęcia trwania. Oczywiście, istnieje kontrast między przemijaniem a wiecznością (2 Kor. 4:18). Jednakże, przeciwstawianie czasu i wieczności, zakładając, że pierwszy termin sugeruje trwanie a drugi go wyklucza, jest nie biblijne i nierozsądne.

 

 

    Pytanie: Czy wyrażenie z Obj. 10:8 - "czasu już nie będzie" - dowodzi, że czas przestanie istnieć?

    Odpowiedź: Nie. Poprawna myśl jest podana w ASV: "nie będzie dłużej zwlekał". Przejrzyjcie również wersje Rotherhama, Emphatic Diaglott, RSV itd. "Tajemnica Boża" (w. 7), która zakończy się w czasach, gdy zabrzmi głos (posłannictwo) siódmego anioła, jest tą samą tajemnicą, co "tajemnica ona, która była zakryta od wieków i od rodzajów", "która jest Chrystus między wami, nadzieja ona chwały" (Kol. 1:26, 27). Owa "zakryta tajemnica", która nie została objawiona przed wiekiem Ewangelii, mówi, że obiecany Wybawiciel, wielkie Nasienie Abrahama, będzie klasą pomazańców, składającą się nie tylko z Chrystusa - Głowy, ale również z Kościoła który jest Jego Ciałem {Efez. 5:32; Gal. 3:8, 16, 29). Tak więc, zamiast dowodzić, że nastąpi zanik czasu, Obj. 10:6, 7 utrzymuje, iż nie będzie dalszego opóźnienia, gdy nadejdzie czas głosu siódmego anioła (czas, w którym obecnie żyjemy - por. Obj. 11:18) - wtedy Kościół, owa "tajemnica Boża" nie będzie już tajemnicą, PT '87, 7.

 

 

"MIŁOŚĆ DOSKONAŁA PRECZ WYRZUCA BOJAŻŃ"

    Pytanie: O jakim rodzaju bojaźni jest mowa w wersecie: "Niemaszci bojaźni w miłości, ale miłość doskonała precz wyrzuca bojaźń" (1 Jana 4:18)?

    Odpowiedź: Bojaźń jest stanem umysłu, który rodzi się z niepewności. Istnieją pewne rzeczy, których powinniśmy się bać, oraz takie, których bać się nie musimy. Wydaje się, że przeciwnik wykorzystuje stan upadku rasy ludzkiej i przyczynia się do odczuwania przez nią bojaźni przed Bogiem, bowiem z natury unikamy tych, których się boimy. Ludzie instynktownie zdają sobie sprawę z tego, że z natury są grzesznikami oraz że istnieje kara za grzech. Wykorzystując bojaźń przed konsekwencjami grzechu, przeciwnik usiłuje wpoić im lęk przed Bogiem, Niedoskonałym ludzkim umysłom przedstawia jakiegoś Boga, który jest niesprawiedliwy i nad wyraz okrutny w stosunku do grzechu i grzeszników, dla których przygotował miejsce wiecznych tortur.

    Stopniowo, w miarę lepszego poznawania Boga oraz zasad za pomocą których kieruje wszechświatem, pozbywamy się takiej niewłaściwej bojaźni i zamiast niej pojawia się w nas miłość do Niego oraz świadomość, że Bóg nas miłuje. Posiadana przez nas miara miłości do Niego wzrasta proporcjonalnie do umiejętności dostrzegania tego, że Bóg miłuje rodzaj ludzki i poczynił pewne zarządzenia, dzięki którym ludzkość może mieć sposobność zdobycia życia wiecznego. Gdy już osiągniemy w stosunku do Niego miłość doskonałą, odrzucona zostanie wszelka bojaźń w sensie strachu.

    Jednakże nasza wiedza i miłość nie powinny usunąć obawy niepodobania się Bogu, bowiem nigdy nie wolno nam odrzucić właściwej bojaźni (czci). Im więcej posiadamy miłości przepełnionej czcią, tym więcej posiadamy właściwej bojaźni. Któż nie bałby się obrazić brata lub bliźniego, którego kocha i docenia? O wiele bardziej powinniśmy lękać się, że obrazimy naszego sprawiedliwego, mądrego i miłującego Boga.

    Zasada, że "miłość doskonała precz odrzuca bojaźń" powinna obowiązywać męża i żonę, rodziców i dzieci. Żona, która odczuwa bojaźń wobec męża, nie może być tak szczęśliwa, jaką byłaby, gdyby istniała doskonała miłość. Podobnie dzieci, które czują strach przed jednym lub obojgiem rodziców, nie mogą kochać ich prawdziwie synowskim uczuciem. Każdy powinien obawiać się zranić lub obrazić drugiego człowieka i powinien starać się posiąść taką doskonałą miłość, jaką Bóg chciałby, aby wszyscy przejawiali. BS '87, 7.

 

 

BADANIE PISM

    Pytanie: Jezus powiedział do niektórych Żydów (Jana 5:16, 17): "Badajcież się Pism: boć się wam zda, że w nich żywot wieczny macie, a one są które świadectwo wydawają o mnie" (Jana 5:39). Dlaczego On rzekł im "boć się wam zda, że w nich żywot wieczny macie"?

    Odpowiedź: W tym wypadku słowa Jezusa oznaczają bardziej Jego naganę dla Żydów niż rozkaz czy zaproszenie, jak to poniżej zobaczymy. W kontekście Jezus nawiązywał do stania się świadkiem, uważając siebie jako Onego Jedynego posłanego przez Jehowę; w wersecie 31 nawiązywał On do własnego świadectwa; w w. 32 słowa Jego odnosiły się do oświadczenia "innego", owego prawdziwego; w w. 33 do oświadczenia Jana Chrzciciela, Jego prekursora, który świadczył o Nim; w wersecie 36 jest mowa o większym świadectwie niż to, które dał Jan - o świadectwie dotyczącym Jego dzieła, którego On sam dokonał i w w. 37 podane jest świadectwo samego Ojca. Potem Jezus powiedział owym Żydom, że chociaż nie widzieli oni kształtu Ojca ani nie słyszeli Jego głosu, nie ma to znaczenia, jeśli tylko w swych sercach1 i umysłach będą prawdziwie posłuszni Jego Słowu (w. 38).

    Następnie Jezus powiedział owym Żydom, że powinni badać Pismo Święte (Stary Testament), bowiem uważali oni, że przez, nie, tj. przez przestrzeganie Zakonu w nim zawartego otrzymają życie wieczne "które jeśliby człowiek zachowywał, żyć w nich będzie" (Ezech. 20:11, 13, 21), (a wierzyli oni, że Zakon ten przestrzegają). Jezus wiedział, że jeżeli będą oni starannie badali Pismo Święte z otwartym umysłem i pokornym sercem, zobaczą, iż niemożliwe jest dla nich wypełnić Zakon, i że potrzebują oni Zbawcy. Tym sposobem, zamiast kierować się własną sprawiedliwością i lekceważeniem innych (Łuk. 18:9) pozwoliliby, by Zakon był ich "nauczycielem", prowadzącym ich i nauczającym jak podtrzymywać ducha Zakonu i jego literę, oraz jak uwierzyć w Niego jako Mesjasza, onego wysłanego przez Boga (Gal. 3:24, 25).

    Znajdujemy wiele proroctw, które dowodzą, że Jezus jest Mesjaszem (patrz BS, marzec 1979, str. 19). Niektóre z nich to 5 Moj. 18:15, 18; Ps. 22:1-19; 31:5; 69:21; Iz. 53; Dan. 9:24-27; Zach. 9:9; 12:10.

    Jeżeli Żydzi, do których mówił Jezus, rozważyliby uważnie i z otwartym i nieuprzedzonym sercem i umysłem, powyższe i inne odpowiednie fragmenty Pisma Świętego, specjalnie zaś po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, rozpoznaliby oni, że słowa te odnosiły się do Jezusa i mówiły, że tylko On może dać im życie wieczne, podczas gdy oni błędnie wierzyli, że zdobędą je przez wypełnianie Zakonu. Ci Żydzi oraz wszyscy inni, Żydzi i poganie mogli przez badanie Pisma nauczyć się i otrzymać przez wiarę w Jezusa jako Zbawcę to, czego wypełnienie Zakonu lub inne dobre czyny nigdy im dać nie mogły (Efez. 2:8-10), a mianowicie życie wieczne (Jana 3:14-17, 36; 1 Jana 5:11-13). Ale tak jak Jezus powiedział do owych Żydów "A wżdy wy [z wyjątkiem niektórych - "prawdziwych Izraelitów" - Jana 1:11, 12, 47] do mnie przyjść nie chcecie, abyście żywot mieli" (w. 40; zwróć uwagę na słowa w w. 41-47). BS '80, 2,3.

 

 

POWRACANIE LUDZI Z PROCHU

    Pytanie: Jakie jest znaczenie Ps. 90:3 "Ty znowu człowieka w proch obracasz, a mówisz: Nawróćcie się synowie ludzcy"?

    Odpowiedź: To oznacza, że Bóg przez Jezusa wyprowadzi ludzkość z grobu. Gdy Adam zgrzeszył i sprowadził Boską klątwę na siebie i swój ród, wtedy jeszcze w jego biodrach, klątwa nie dotyczyła życia w mękach, ale śmierci - utraty życia, które dał mu Bóg. "Zapłata za grzech jest [nie wieczne męki, lecz] śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny [życie wieczne nie jest naturalną, wrodzoną własnością człowieka, lecz udzielonym mu darem Boga] w Jezusie Chrystusie Panu naszym"; "dusza, która grzeszy, ta umrze"; Bóg jasno powiedział Adamowi "Dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz" (Rzym. 6:23; Ezech. 18:4, 20; 1 Moj. 2:17). "Przetoż jako przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć [nie wieczne życie w mękach]: tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli [w Adamie]" (Rzym. 5:12), Adam wprowadził całą ludzkość na szeroką drogę, "która prowadzi na zatracenie, a wiele ich jest, którzy przez nią wchodzą" (Mat. 7:13).

    Bóg przez ponad 6000 lat pod klątwą "człowieka to proch obracał" (a nie zachowywał go przez wieczność w ogniu). I ten stan byłby dla ludzkości końcem wszystkiego - ludzie pozostaliby na wieki martwymi jak zwierzęta, które pozdychały, gdyby nie to, iż "Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, [nie umarł na zawsze], ale [przeciwnie] miał żywot wieczny" (Jan 3:18). Stosownie do tego Jezus "stał się ciałem", "mniejszym stał się od Aniołów ... przez ucierpienie śmierci ... aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował", "za wszystkich umarł" (Jana 1:14; Żyd. 2:9; 2 Kor. 5:14, 15). Jezus nie poszedł na męki wieczne jako zapłata za dług, zapłata za grzech, ale "wylał na śmierć duszę swoją"; On "umarł za grzechy nasze według Pism" (Iz. 53:10, 12; 1 Kor. 15:3).

    Wobec tego, że Bóg "chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni [od przekleństwa Adamowego - 1 Tym. 4:10], i ku znajomości prawdy przyszli" i ponieważ Jezus "dał samego siebie na okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego" i ma oświecić "każdego człowieka przychodzącego na świat" (1 Tym. 2:4, 6; Jana 1:19), przebudzenie ze snu śmierci jest zapewnione - a śmierć [proces umierania] i piekło: [stan grobu - niepamięci] wydadzą umarłych, którzy w nich się znajdują (Obj. 20:13). Bóg do ludzkości, którą z powodu nieposłuszeństwa "obrócił w proch" śmierci, powie "Nawróćcie się synowie ludzcy". Bóg zniszczy śmierć i piekło przez wzbudzenie wszystkich umarłych i wyprowadzenie ich z Adamowego potępienia {Oz. 13:14; Obj. 20:14).

    Hebrajskie słowo szeol i odpowiadające mu greckie słowo hades oddane w obu powyższych wersetach jako "grób" i "piekło" przetłumaczone są w Biblii Króla Jakuba na grób 32 razy, piekło 41 razy i dół 3 razy. Nie odnoszą się one do wiecznych mąk, jak tego nauczają wierzenia średniowiecza, lecz raczej do stanu nieświadomości, niepamięci, zniszczenia (Ps. 6:6; 115:17; 146:4; Kazn. 9:5, 10; Iz. 38:18, 19; 63:16; dodatkowe szczegóły znaleźć można w naszej broszurce Piekło Biblii, każde występowanie słowa piekło jest w niej dokładnie zbadane). Gdyby piekło było miejscem tortur, Ijoba na pewno nie modliłby się, aby pójść i ukryć się w nim (Ijoba 14:13).

    Ijob pokazuje, że ukrycie w grobie (szeol) oznacza zniszczenie a wyjście zeń jest odrodzeniem: "Bo się teraz w prochu położę, a choćbyś mnie szukał rano, nie będzie mnie" (Ijoba. 7:21). Tutaj, jak i gdzie indziej w Piśmie Świętym, śmierć jest określona jako sen. W poranku Tysiąclecia, gdy "dzień pomsty Pańskiej", czas ucisku, przeminie Pan odszuka Ijoba i chociaż go wtedy nie będzie, bowiem śmierć Adamowa dokonała na nim swego zniszczenia, nie znajdzie się jednak poza zasięgiem; Boskiej mocy wzbudzenia z śmierci. "Wszyscy co są w grobach [włączając Ijoba], usłyszą głos jego [Jezusa]; i wyjdą" (Jana 5:28, 29).

    Oto dobra nowina radości wielkiej dla wszystkich ludzi Łuk. 2:10! Lecz tylko ci, którzy mają wiarę bez zastrzeżeń w Boskie obietnice, teraz mogą się cieszyć tą wspaniałą perspektywą. Nadzieja świata leży w zmartwychwstaniu, a mimo to wielu chrześcijan obecnie ma mało w nie wiary, lub nie ma żadnej. Nie traktują oni śmierci, jako unicestwienia, jak stwierdza nasz werset, lecz jako furtkę do nieba lub wiecznych mąk. Zatem nie przywiązują wagi lub nie dostrzegają potrzeby zmartwychwstania i dlatego doktryna ta straciła dla nich znaczenie.

    Lecz apostoł Paweł kładzie nacisk na bezwzględną potrzebę zmartwychwstania ze snu śmierci, jeżeli mamy mieć jakieś przyszłe życie. Pokazuje, że "jeśli umarli nie bywają wzbudzeni... zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie" (1 Kor. 15:12-23). A chociaż w ten. sposób określa on śmierć jako zniszczenie, pyta "Cóż? za rzecz do wiary niepodobną u siebie sądzicie, że Bóg umarłe wzbudza?" (Dz, Ap. 26:8).

    Skoro Bóg ma moc stworzyć i zniszczyć, czyż nie ma On mocy odtworzyć i przywrócić dożycia tę istotę, którą "w proch obrócił"? Niewątpliwie nie pozostaje to poza zasięgiem Boskiej mocy. Wkrótce gniew Boży przeciw bezbożności i nieprawości ludzkiej {Rzym. 1:18) przeminie i wszyscy ludzie będą błogosławieni przez nasienie Abrahamowe (Gal. 3:8, 16, 29). Kiedy czytamy Słowo Boże i dostrzegamy przepowiedziane znaki, na przykład, ogromny wzrost wiedzy i możliwości podróżowania, czas wielkiego ucisku na całym świecie, ponowne zgromadzenie Izraela w jego ojczyźnie itd. (Dan. 12:1, 4; Amos 9:14, 15) rozumiemy, że wydarzenia te wskazują, iż wkrótce nastąpi ich wypełnienie i z radością witamy każdy taki znak. Naprawdę mamy powód do radowania się zawsze i dziękowania za wszystko! (Filip. 4:4; 1 Tes. 5:16, 18). BS '85, 31

TP ’88,125-127.


Połknie śmierć w zwycięstwie,
a Pan panujący otrze łzę z każdego oblicza
i pohańbienie ludu swego odejmie
ze wszystkiej ziemi;
bo Pan mówił.

I rzecze dnia onego lud Pański:
Oto Bóg nasz ten jest; oczekiwaliśmy go,
i wybawił nas. Tenci jest Pan,
któregośmy oczekiwali; weselić
i radować się będziemy w zbawieniu Jego.

Iz. 25:8,9

Wróć do Archiwum