IZRAEL OŚRODKIEM UWAGI ŚWIATA

    NASTAŁY czasy bardzo znamienne i wydarzenia wstrząsające światem (Agg. 2:7, 8). Gdy cały świat znajduje się w stanie ogólnego zamieszania powodującego braki środków do życia i przeczucie czegoś złego, Środkowy Wschód, a szczególnie Izrael, staje się ośrodkiem uwagi i nadal będzie ją przykuwał aż ostatecznie znajdzie się w wirze ucisku. Bowiem gdy ucisk i rozpaczliwe położenie w czasie wielkiego "uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być" (Dan. 12:1), który rozpoczął się w 1914 roku, spadną najpierw i przede wszystkim na chrześcijaństwo i ostatecznie na wszystkie narody, końcowy podmuch - jak informuje nas prorok Ezechiel (38:8-12, por. Jer. 30:7) - skierowany będzie na naród izraelski ponownie zebrany w obiecanej mu ojczyźnie. Jednakże w końcu nastąpi jego wyzwolenie i całkowita porażka jego wrogów (Ezech. 38:18-23; 39:1-29).

    Słuszne więc jest, że uwaga świata skupia się na Izraelu. Nadszedł już Boski czas, aby wszystkie oczy zwróciły się nań i coraz bardziej na nim koncentrowały, szczególnie jednak na Jerozolimie, która podczas przyszłych rządów pokoju sprawowanych przez Mesjasza, wielkiego Księcia Pokoju (Iz. 9:6, 7; Zach. 14:17), stanie się stolicą Jego Królestwa na ziemi.

    Szczególnie od wybuchu wojny z Egiptem w październiku 1956 roku, Izrael wzbudził powszechne zainteresowanie i zwrócił na siebie uwagę świata jak nigdy dotąd. Szybkie i przytłaczające zwycięstwo Izraela w 1956 roku nad wielką egipską armią oraz jej odwrót z Półwyspu Synajskiego zadziwiły świat. Izrael zniszczył również bazy, z których grupy egipskich fedainów nieustannie atakowały izraelskie obszary przygraniczne. W ręce Izraelczyków dostały się egipskie dostawy wraz z tysiącami więźniów, podczas gdy straty Izraela w ludziach i sprzęcie były bardzo małe. Ponadto Izrael zajął strefę Gazy, którą czasopismo Time nazywa "geograficznym absurdem - rozciągającą się na obszarze 25 mil bezpańską enklawą piasku, nienawiści i historii".

    Późniejsze wycofanie się Izraela z Półwyspu Synajskiego, a także ostatecznie ze strefy Gazy, pomimo znacznej opozycji ze strony jej mieszkańców, przyczyniło się do tego, że oczy świata skupiały się na Izraelu.

    W wyniku porażki w 1956 roku, otaczające narody arabskie nadal nękały Izraela wzdłuż jego długich granic i coraz intensywniej knuły plan zniszczenia go. Odbudowały one swoje siły zbrojne i ostatnio skorzystały z pomocy ZSRR, siły "ze stron północnych" (Ezech. 38: 15). Wzmocniony przez około 2000 radzieckich doradców wojskowych, instruktorów i siły militarne oraz wielkie ilości uzbrojenia trafiającego do Egiptu, Syrii, Jordanii i Iraku w ilościach dziesięciokrotnie większych niż te, jakimi dysponuje Izrael, prezydent Egiptu, Nasser, rozpoczął 14 maja 1967 roku mobilizację swoich sił zbrojnych, w celu dokonania najazdu na Izrael.

SZEŚCIODNIOWA WOJNA W 1967 KOKU

    W dniu 23 maja Nasser oznajmił, że wprowadził blokadę zatoki Akaba i zaminował wejście zamykając tym samym do niej drogę dla wszystkich statków Izraelskich. Izrael oświadczył, iż jest to aktem wojennym. Stany Zjednoczone zadeklarowały poparcie dla Izraela ostrzegając Egipt, że są gotowe, jeśli zajdzie konieczność, użyć siły aby otworzyć zatokę Akaba dla ponownego użytkowania jej przez wszystkie międzynarodowe floty. Rząd radziecki udzielił poparcia stronie arabskiej.

    Kiedy wojna wybuchła, dobrze wyszkolone siły izraelskie, mimo iż arabskie miały nad nimi znaczną przewagę liczebną, uderzyły szybko na wszystkich frontach, zwyciężając przeciwnika przez zaskoczenie i niszcząc znaczną część floty powietrznej zanim samoloty zdołały oderwać się od ziemi. Bazy wojskowe wroga zostały zniszczone, natomiast armie, które z powodu braku organizacji znalazły się w stanie zamieszania - pokonane. Nagłe i całkowite zwycięstwa Izraelczyków raz jeszcze zadziwiły świat. Wojna trwała tylko kilka dni i zakończyła się porozumieniem o przerwaniu ognia.

ARABSKO-IZRAELSKA WOJNA YOM KIPPUR

    Dnia 5 października 1973 roku w wigilię Yom Kippur (Dnia Pojednania), Izrael został ponownie zaatakowany przez swego arabskiego wroga. Atak był konsekwencją planowanej już uprzednio nagłej wojny błyskawicznej, której celem było przejęcie pełnej kontroli nad Izraelem przez przygniatające siły wojskowe. Jednakże Izraelczycy w krótkim czasie zdobyli przewagę, pomimo większych strat w ludziach i sprzęcie niż w sześciodniowej wojnie z 1967 roku. Gdy zaprzestano wymiany ognia, znaczna część armii egipskiej na wschodniej stronie Kanału Sueskiego była przez nich otoczona. W następstwie Izrael zajął większe terytorium na południu a mniejsze na północy niż miał za czasów Salomona, kiedy to panował "... od Tasfa [na rzece Eufrat] aż do Gaza" (1 Król. 4:24).

    Bóg tak pokierował, że dwa narody graniczące z Izraelem - Jordania i Egipt - najwidoczniej dość mają Jego sądów i dłużej już nie "kolą" (4 Moj. 33:55) Izraela, lecz utrzymują z nim pokój. W rzeczywistości kraje te są w opozycji do Syrii i pozyskiwania przez nią wpływu w Libanie i gdzie indziej. Zatem Izrael nie ma teraz przeciwko sobie wszystkich graniczących z nim narodów.

    W ostatnich latach walka przesunęła się na pole akcji terrorystycznych i niespodziewanych ataków na Izrael z baz w Libanie, Syrii itd., organizowanych przez OWP oraz inne ugrupowania.

    Wielu patrząc na maleńki Izrael, osaczony ze wszystkich stron przez nieprzyjaciół, którzy sami przyznają, że gotowi są zepchnąć go do Morza Śródziemnego, zastanawiało się jakie jest prawdopodobieństwo jego przetrwania. Lecz odkąd Izrael wielokrotnie pokonywał swoich wrogów stawało się coraz bardziej widoczne, że naród ten pozostanie w swojej ojczyźnie. Wiele stuleci temu Bóg przyrzekł, że tak się stanie, mówiąc: "A tak ich wszczepię w ziemi ich, że nie będą więcej wykorzenieni z ziemi swojej, którąm im dał, mówi Pan, Bóg twój" (Am. 9: 15). Obietnice Boże są pewne, dlatego żadne podejmowane przez Arabów czy inne narody wysiłki, aby pozbawić Izrael jego ziemi, nie powiodą się.

    W tym samym proroctwie czytamy: "I nawrócę zaś z więzienia lud mój Izraelski, i pobudują miasta spustoszone, a mieszkać w nich będą; sadzić też będą winnice, i wino z nich, pić będą; sadów też naszczepią, i owoc ich jeść będą" (w. 14). Cuda, które wypełniły się w Izraelu według powyższych wersetów, również zadziwiły świat, który nie spuszcza oczu z Izraela. Cudowne nowe wydarzenia mają miejsce i wiele proroctw, które Bóg dał przed wiekami wypełniają się na naszych oczach. O niektórych z nich już wspomnieliśmy. Wśród proroctw mówiących o miastach w Ziemi Świętej, najciekawszymi z nich są te, które tak wyraźnie przepowiedziały zniszczenie miasta Aszkelon i równie dobitnie przyrzekły, że zamieszkają w nim ostatki z domu Judy.

ZNISZCZONY ASZKELON ZOSTAŁ ODBUDOWANY

    Aszkelon był starym miastem filistyńskim usytuowanym na wybrzeżu Morza Śródziemnego, na północ od Gazy. Chociaż Filistyńezycy zajmowali jedynie małą część ziemi Chanaan, w pewnym okresie zdobyli taką władzę, iż cała ta kraina została nazwana od ich imienia Palestyną. Filistyńczycy byli bałwochwalcami i odwiecznymi wrogami Izraelitów, którzy niekiedy znajdowali się w filistyńskiej niewoli tak ciężkiej, że nie pozwalano im na wykonywanie zawodu kowala "we wszystkiej ziemi izraelskiej; bo byli zabieżeli temu Filistynowie, żeby snać Hebrajczycy nie robili mieczów ani oszczepów. Przetoż chadzał wszystek Izrael do Filistynów, ostrzyć sobie każdy lemiesz swój, i motykę swoją, i siekierę swoją, i rydel swój" (1 Sam. 13:19, 20).

    Z powodu ciągłego uprawiania bałwochwalstwa przez Filistyńczyków i ich niezmiennej opozycji wobec Jego ludu, Bóg ostatecznie wydał na nich wyrok. Tak więc przez swego proroka Jeremiasza (47:1-7) przepowiedział On, że nastąpi "zburzenie wszystkich Filistyńczyków ... Przyjdzie obłysienie na Gazę, i wykorzeniony będzie Aszkalon i ostatki doliny ich ... O mieczu Pański, dokąd się nie uspokoisz? ... Ale jakożbyś się uspokoił? Wszak mu Pan przykazał; przeciwko Aszkalonowi i przeciwko brzegowi morskiemu, tam go postawił".

    Boże proroctwo mówiące, że "Aszkalon zostanie spustoszony" (Sof. 2:4) i " spustoszę je z mieszkańców Aszkelon" (Zach. 9:5 - BT), w znacznej mierze już się wypełniło. Po kilkakrotnym zrabowaniu i ponownym odbudowaniu Aszkelonu za panowania Saladyna w czasach krucjat Ryszarda, ostatecznie w 1270 r.n.e. sułtan Bibars zniszczył miasto a piękny port zasypał gruzem obawiając się przyszłych prób zdobycia go przez krzyżowców. Było zupełnie tak, jak Bóg powiedział (Sof. 2:5, 6): "Biada mieszkającym w krainie pomorskiej, narodowi. Ceretejczyków! słowo Pańskie przeciwko wam jest, o ziemio Chananejska Filistyńczyków! że cię tak wytracę, aby nie było obywatela. I będzie kraina pomorska owczarniami i budami pasterskimi i oborą dla trzód".

    Kiedyś przed wiekami to wspaniale ozdobione i potężne miasto Aszkelon pozostało opuszczonym pustkowiem. Nie zachowało się nic poza fragmentami starożytnych murów i części pokrytych ornamentami filarów. Jednakże plan Boży nie przewidywał, aby Aszkelon pięknie usytuowany w jednym z najbardziej malowniczych miejsc na całym wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, pozostał na zawsze zapomniany i opuszczony. U Sof. 2:7 czytamy: "Będzie też i ostatkowi domu Judzkiego krainą dla pasienia; w domach Aszkalon na wieczór legać będą, gdyż ich nawiedzi Pan, Bóg ich, i przywróci zaś więźniów ich".

    Dzisiaj, niegdyś to jałowe pustkowie zadziwiająco się przeobraża. Jego położenie jest wciąż piękne. Pasmo gór otacza miasto i z każdej strony kończy się ono w morzu. Wiele domów Aszkelonu zbudowano z fragmentów starożytnego miasta, i tym samym jest położony w naturalnej zatoczce mając morze u swych stóp. Dzisiaj miasto przeobraziło się w piękne miasto-ogród. Jerusalem Post pisze o nowym mieście "wytyczonym według planów miasta-ogrodu". Doprawdy Bóg ponownie pod koniec tego wieku swoją łaską nawiedził "dom Judy i wyzwala go z niewoli pozwalając znaleźć odpoczynek w domach odbudowanego miasta Aszkelonu! I jakże niezwykły jest fakt, iż to miasto nadal nazywane jest swym starożytnym imieniem - Aszkelon!

    Jak wspaniale i dobitnie obecne wydarzenia dowodzą i pokazują autorytet, integralność i nadprzyrodzoną inspirację Pisma Świętego! Świat z pewnością postąpi dobrze kierując oczy na państwo Izrael i przyglądając się jemu w "dzień pomsty Pańskiej ... i rok odpłaty, aby się pomszczono Syonu" (Iz. 34:8). Niech uważnie zastanowi się on nad tym, czego Bóg dokonuje w tym kraju, to co tam się dzieje bezpośrednio ma związek z przyszłą pomyślnością całego świata.

    Bóg przyrzekł, iż: "Dla Syonu milczeć nie będę, a dla Jeruzalemu nie uspokoję się, dokąd sprawiedliwość jego nie wynijdzie jako jasność, a zbawienie jego jako pochodnia gorzeć nie będzie. I oglądają narody sprawiedliwość twoją, i wszyscy królowie sławę twoją" (Iz. 62:1, 2). Tych błogosławieństw Mesjasz udzieli Izraelowi, gdy wejdzie w życie Przymierze Nowe (Jer. 31:31-34). Mając na uwadze ten czas Bóg obiecał: "miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej". Wtedy "z Syonu wyjdzie zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalem" (Iz. 2:3). Wtedy Bóg wypełni swoją wielką obietnicę związaną przysięgą daną Abrahamowi (1 Moj. 22:16-18): "błogosławione będą w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi". "Niechajże będzie Bóg błogosławiony" (Ps. 68:38)!

TP ’89,53-55; BS '86,78.

Wróć do Archiwum