USPRAWIEDLIWIENIE

ZDEFINIOWANE I OBRONIONE

"Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rzym. 5:1)

    MIMO iż werset ten jest znany, pragnęlibyśmy aby wszystkie dzieci Boże wyraźniej uchwyciły pełnię jego znaczenia. Dzięki temu stanie się on dla nich wszystkich źródłem zadowolenia i ustawicznej radości, jest on bowiem pewną podstawą, na której niepodważalnie i bezpiecznie opierają się inne nauki Słowa Bożego podstawą, której nie można poruszyć i z której żaden wicher doktryny nie zniesie budowli naszej wiary.

    Słowo usprawiedliwienie ma dwa znaczenia. Jedno udowadnia, że jakaś rzecz jest słuszna, drugie sprawić, by coś było słuszne. Webster definiuje słowo usprawiedliwić w następujący sposób: (1) "dowieść lub pokazać, że się jest sprawiedliwym lub w zgodzie z prawem, słusznością, sprawiedliwością lub obowiązkiem - potwierdzić jako słuszne". (2) "Ogłosić uwolnienie od winy - odpuszczenie". W Piśmie świętym słowa te użyte są w obu znaczeniach. Zwróćmy uwagę, że aby zilustrować pierwszą definicję o naszym Niebiańskim Ojcu i również o Jezusie mówi się, iż są sprawiedliwi.

    Kiedy Jan głosił o konieczności pokuty za grzechy, ludzie wierzyli sprawiedliwemu Bogu. (Łuk. 7:29), tj., uznawali że Bóg jest sprawiedliwy potępiając i karząc ich jako grzeszników - potwierdzili że Jego postępowanie jest słuszne. Jezus jako człowiek pod każdym względem był wypróbowany i doświadczony (przez świat, swoje ciało i szatana) podobnie jak my jesteśmy, lecz "oprócz grzechu" - "Który grzechu nie uczynił". Był On "święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników".

    Jehowa był Jego sędzią i On usprawiedliwił, tzn., potwierdził, dowiódł, iż Jezus jest prawy i sprawiedliwy. Został usprawiedliwiony jako prawy, czyli jak czytamy, On "usprawiedliwiony jest w duchu ... wzięty jest w górę do chwały" (1 Tym. 3:16). Jezus oddał swoje nieskalane człowieczeństwo na śmierć, aby spłacić za nas karę za grzech Adamowy - śmierć. Zatem Jego śmierć nie była ceną za Jego grzechy, ale za nasze. To On "grzechy nasze na ciele swoim zaniósł na drzewo" (1 Piotra 2:24). Jehowa [zgodnie ze swoim życzeniem] "włożył nań nieprawość wszystkich nas". "Człowiek Chrystus Jezus, który dał samego siebie [swoje człowieczeństwo] na okup za wszystkich".

    Jeden z niezbitych dowodów potwierdzających, że w oczach Boga Jezus był wolny od wszelkiego grzechu, znajdujemy w fakcie, że chociaż Jezus złożył swoje człowieczeństwo jako okup, jednak Bóg przyjmując Jego ludzką ofiarę za nasze grzechy wzbudził Jezusa do życia na poziomie o wiele wyższym od życia ludzkiego. Gdyby Jezus był grzesznikiem byłoby to niemożliwe, bowiem prawo Boże skazuje każdego grzesznika na śmierć.

    Zwróćmy teraz uwagę na drugie znaczenie słowa usprawiedliwienie - sprawić, by było słuszne, coś, co jest złe. W takim znaczeniu słowo to daje się zastosować do nas, którzy z natury jesteśmy źli i grzeszni. Bóg nie może dowolnie powiedzieć: ty jesteś zły i grzeszny, łamiesz moje sprawiedliwe prawo, ale ja oświadczę, że ty jesteś prawy. Nie. Bóg musi być sprawiedliwy. Sprawiedliwość jest podstawą Jego tronu. Na niej wszystko się opiera. Jeśli jesteśmy niedoskonali i grzeszni, Bóg nie może powiedzieć, że jesteśmy sprawiedliwi. Gdy byśmy byli sprawiedliwi nie mógłby oświadczyć, że jesteśmy grzesznikami ani uważać nas :za takich.

    Czy przypominasz nam, że nikt z rasy Adamowej nie jest sprawiedliwy - tak, zupełnie nikt - i tym samym podkreślasz, że Bóg nikogo z nas nie może usprawiedliwić? Odpowiadamy, że Bóg nie może nas usprawiedliwić w pierwszym znaczeniu tego słowa, co wyżej przedstawiliśmy. Ale istnieje sposób, który przygotowała Boża miłość i mądrość, dzięki któremu Bóg może być sprawiedliwy i usprawiedliwić tych grzeszników, którzy wierzą w Jezusa, czyli Go przyjmują (Rzym. 3:26). W ten sposób wytłumaczyliśmy usprawiedliwienie w drugim znaczeniu odnoszące się do nas. To znaczy, że my będąc złymi, grzesznymi i potępionymi przez Boga, stajemy się sprawiedliwymi dlatego, że ktoś inny przyjmuje nasze grzechy i upadki i na nasz rachunek zapisuje swoją doskonałość. Tak więc, mimo iż jesteśmy grzesznikami, zostaliśmy usprawiedliwieni przez łaskę Bożą, wskutek przyjęcia zasługi Jezusa jako czynnika równoważącego nasze wykroczenia.

TYLKO JEZUS OWYM SPRAWIEDLIWYM

    Wśród ludzi był tylko jeden Sprawiedliwy - nasz Pan Jezus. Wszyscy inni z natury są grzesznikami, odziedziczywszy po Adamie wyrok potępienia. Wszyscy są niesprawiedliwi. Będąc niesprawiedliwymi, wszyscy zostali skazani na śmierć. Będąc nieczystymi, wszyscy zostali odcięci od społeczności i łączności duchowej ze świętym i sprawiedliwym Bogiem. Na cały świat "przyszła wina ku potępieniu" - potępieniu skazującym na śmierć (Rzym. 5:18, 18). Chrystus umarł "sprawiedliwy [jeden] za niesprawiedliwych [za Adama], aby nas przywiódł do Boga" (1 Piotra 3:18). Jezus doprowadza nas do harmonii i społeczności z. Bogiem przez poczytane przywrócenie nas do sprawiedliwego, czyli bezgrzesznego stanu, który Adam z całą swoją rasą w jego biodrach, utracił tak dla siebie jak i dla nas. Tak więc Jezus staje się tym, który jest naszym Usprawiedliwicielem i usprawiedliwia nas "od wszystkiego" (Dz. Ap. 13:39). Tym samym uwolnieni od potępienia grzechu możemy mieć duchową łączność z Bogiem i przez Jezusa Chrystusa spełniać uczynki możliwe do przyjęcia przez Boga (1 Piotra 2:5).

    Jednakże może powstać pytanie, co jest przyczyną lub podstawą usprawiedliwienia. Jedni utrzymują, że jest ono możliwe dzięki łasce Jehowy, a nie dzięki zapłaceniu za nas okupu i cytują Tyt. 3:7: "Abyśmy usprawiedliwieni będąc łaską jego". Inni utrzymują, że jesteśmy usprawiedliwieni, nie przez łaskę ani okup, ale przez wiarę i powołują się na Rzym. 5:1: "Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary". Są też i tacy, którzy uważają, że okup jest podstawą wszelkiego usprawiedliwienia i powołują się na Rzym. 5:9: "usprawiedliwieni będąc krwią [śmiercią] jego". Czy istnieją więc trzy sposoby usprawiedliwienia? Nie, odpowiada Jezus, "Jamci jest ta droga ... żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie".

    Cóż takiego wypływa z wiary w Jezusa! Dlaczego nie uwierzyć w. Piotra, Mojżesza, Samsona, Izajasza czy Jeremiasza? Dlaczego Bóg nie mógł usprawiedliwić zarówno tych, którzy wierzą w te właśnie osoby jak i tych, którzy wierzą w Jezusa? W osobie Jezusa musi być coś szczególnego i niezwykłego - coś, co odróżnia Go od wszystkich innych nauczycieli i proroków, dzięki czemu my możemy dostąpić usprawiedliwienia przez wiarę właśnie w Niego, a nie przez wiarę w nich. Ponadto, co to znaczy wierzyć w Jezusa? Czy oznacza to jedynie uznanie faktu, że taka osoba kiedyś żyła w Judei i umarła na krzyżu? Z pewnością nie. Wielu proroków zginęło w Judei, wiele osób umarło na krzyżu.

    Podając wyjaśnienie proponujemy przeanalizowanie kontekstu przytoczonych wersetów i wtedy okaże się, że wszystkie one pozostają ze sobą w zgodzie. Jesteśmy usprawiedliwieni z łaski lub życzliwości Jehowy, ponieważ wpierw łaska obmyśliła plan zbawienia upadłej ludzkości. Bóg jest przyczyną dającą początek usprawiedliwieniu (Rzym. 8:33). Jesteśmy też usprawiedliwieni przez wiarę, to znaczy, że przez wiarę musimy zrozumieć działanie Bożej łaski - okup - zanim będziemy mogli zdać sobie sprawę z pełni jej błogosławieństw. Tak więc, wiara jest motywacyjną przyczyną usprawiedliwienia. Jednakże u podstaw wszystkiego leży okup, śmierć Jezusa - podstawa, zasługowa przyczyna wszelkiej Usprawiedliwiającej wiary - przewód Boskiej łaski. Te trzy rzeczy: wartość okupu jako siły usprawiedliwiającej, łaska, która go przygotowała i wiara, która go przyswaja, wspaniale zostały połączone przez Pawła, który mówi "A bywają usprawiedliwieni darmo z łaski jego przez odkupienie, które się stało w Chrystusie Jezusie, którego Bóg wystawił ubłaganiem przez wiarę we krwi jego" (Rzym. 3:24, 25).

JEZUS UMARŁ ZA NASZE GRZECHY

    Tajemnicą jest, że Jezus umarł za nasze grzechy. Ale mógłby ktoś podsunąć myśl, że skoro grzech jest przyczyną wszelkiej śmierci, to czy Izajasz, Jeremiasz, Piotr i inni, jak również Jezus, nie umarli z powodu grzechu? Odpowiadamy, tak. Wszyscy oni umarli z powodu grzechu: wszyscy oni z wyjątkiem Jezusa umarli wskutek uczestniczenia w grzechu, ponieważ byli potomkami potępionego Adama, który przez grzech utracił życie (Rzym. 5:17, 18). Tak więc wszyscy z wyjątkiem Jezusa umarli z powodu odziedziczonego skażenia. Jezus również umarł z powodu grzechu, ale nie na skutek dziedziczonego skażenia czy osobistego przewinienia. Jego życie pochodziło bezpośrednio od Boga i Jezus go nie utracił, ale umarł On za nasze grzechy. Jehowa "włożył nań nieprawość wszystkich nas". Ten, który nie znał grzechu (osobistego lub dziedzicznego) stał się ofiarą za grzech na rzecz nas wszystkich, abyśmy mogli stać się "sprawiedliwością Bożą w nim" (2 Kor. 5:21). Tak, teraz rozumiemy, dlaczego Bóg usprawiedliwia wierzących przez Jezusa a nie przez nich samych, czy też przez Apostołów lub Proroków. Teraz rozumiemy dlaczego nie ma żadnego innego imienia pod niebem, czy też wśród ludzi przez które możemy być uwolnieni od kary z powodu upadku - śmierci. Dlatego, że Jezus złożył swoje bezgrzeszne, doskonałe człowieczeństwo jako OKUP - w zastępstwie - za utracone życie Adama, po którym odziedziczyliśmy śmierć (Rzym. 5:12; 1 Kor. 15:22).

    Rozumiemy teraz, co znaczy wierzyć w Jezusa. Nie wystarczy wierzyć, że taki człowiek żył i umarł, ale że żył i umarł wolny od jakiegokolwiek potępienia i grzechu - mając świadectwo i uznanie Boga - a Jego śmierć nastąpiła za nasze grzechy. Rozumiemy też, w jaki sposób Bóg może sprawiedliwie usprawiedliwiać tych, którzy wierzą i przyjmują ofiarnicze poświęcenie człowieczeństwa Chrystusa Jezusa. Rozumiemy teraz w jaki sposób na podstawie ceny okupu rodzinie Adamowej mogą być odpuszczone wszystkie dziedziczne grzechy i słabości.

    Wiemy że ci w Chrystusie Jezusie zostali usprawiedliwieni - oczyszczeni z wszelkiego Adamowego potępienia - i uznani przez Boga za doskonałych, gdyż On powiedział: "Przetoż teraz żadnego potępienia nie masz tym, którzy będąc [są] w Chrystusie Jezusie ..." (Rzym. 8:1). Na wszystkich innych spoczywało i nadal spoczywa potępienie na śmierć. Ci w Jezusie Chrystusie unikają potępienia z powodu zapłacenia przez Jezusa kary za grzech, a Jego odkupienie znajduje zastosowanie wobec każdego, kto się o nim dowiaduje i przyjmuje je przez wiarę. To znaczy, że gdy tylko ludzie przyjmują śmierć Jezusa jako ich cenę okupu, Bóg przebacza im grzechy i w Jego oczach są oni uwolnieni od potępienia na podstawię pełnego i wystarczającego okupu i tym samym są przyjmowani do społeczności z Nim. Bóg chciałby żeby wszyscy, których umiłował, lepiej zdali sobie sprawę z tego wspaniałego związku w jakim znajdują się ci, którzy uwierzyli, że Chrystus "wydany jest [na śmierć] dla grzechów naszych, a wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rzym. 4:25)! Rzeczywiście, zgodnie z tym co uczy nasz werset, wszyscy, którzy tak postępują mają "pokój z. Bogiem"!

    Stosunkowo niewielu jest usprawiedliwionych przez wiarę, ponieważ z różnych powodów stosunkowo niewielu wierzy, że są usprawiedliwieni. Niektórzy wierzący w prawdziwość grzechu, że wszyscy są grzesznikami i że Chrystus umarł za nasze grzechy i odkupił nas ze stanu potępienia, nie są w stanie zdać sobie sprawy z tego, że obecnie z tego względu wolni są od potępienia grzechu i w opinii Boga są czyści jak śnieg i bez skazy (Iz. 1:18).. To czego im brakuje (a jest to poważny brak, bowiem nie pozwala im na osiągnięcie całkowitego pojednania się z Bogiem), to wiary aby uznać, czyli przyjąć, sprawiedliwość Chrystusową przykrywającą wszelki grzech Adamowy. Niechaj tacy pamiętają, że "bez wiary nie można podobać się Bogu" (Żyd. 11:6) i "mieć pokoju [i mieć odpoczynku w Bogu] z Bogiem" (Rzym. 5:1).

    Ewolucjoniści, chrześcijańscy naukowcy itp. nie mają żadnego prawa przywłaszczać sobie zawartej w naszym wersecie pociechy, ponieważ tacy nie wierzą, iż rodzaj ludzki znajduje się pod potępieniem. Traktują grzech jako mit. Nie mogą zatem być usprawiedliwieni, gdyż nie uznają siebie za niesprawiedliwych.

GRZESZNICY NIE SĄ USPRAWIEDLIWIENI BEZWARUNKOWO

    Następna klasa, do której ten werset się nie odnosi, obejmuje uniwersalistów i tych, którzy przyznają, że człowiek jest grzesznikiem i potrzebuje usprawiedliwienia, twierdząc jednocześnie, że grzesznicy są przez Ojca usprawiedliwieni bezwarunkowo i że wszyscy będą zbawieni na wieki. To znaczy, że Bóg cofnie swój pierwotnie wydany wyrok śmierci i swoją potężną mocą zamieni wszystkich grzeszników w świętych. Ale gdyby taki właśnie był Boski. plan, usprawiedliwienie nie byłoby uzależnione od wiary, ani też śmierć Jezusa - Sprawiedliwego za niesprawiedliwych - nie byłaby koniecznością. Wyraźnie zobaczymy, że taki pogląd jest niebiblijny, przekonując się, że Bóg nigdzie nie mówi, iż bezwarunkowo przebaczy grzech. Ci którzy wyznają taki pogląd, nie uznają że wiara jest niezbędna do zbawienia, ani że musi ono przyjść "przez naszego Pana Jezusa Chrystusa".

    Kolejna klasa, której teoria nie zgadza się z naszym wersetem, twierdzi że choć wszyscy są grzesznikami i potrzebują usprawiedliwienia czyli oczyszczenia z grzechów, to jednak usprawiedliwienie nie jest uzależnione od bezwarunkowego przebaczenia Jehowy, ani od okupu i zapłaty za grzech jakiej dokonał Jezus, ale od spłaty każdego człowieka swojej kary przez akt śmierci i dlatego będzie wolny od grzechu. Ci którzy wyznają ten pogląd nie mają prawa powoływać się na nasz werset, ponieważ on mówi o usprawiedliwieniu (oczyszczeniu z grzechu.) "przez Jezusa Chrystusa" - o czymś, o Jezus uczynił dla nas, a nie o czymś dla nas, co sami mamy dokonać i co jest podstawą nadziei i pokoju o jakich mówi nasz werset. Bezwzględnego dowodu fałszywości powyższego poglądu dostarczają opisy córki Jairusa, syna wdowy i Łazarza (Mat. 9:18, 23-25; Łuk. 7:11-15; Jana 11:44). Osoby te umarły i przez to według tej teorii spłaciwszy swą karę, powinny być wolne od śmierci po przywróceniu im życia przez Jezusa. Ale one wszystkie umarły ponownie. To jest dowodem, że śmierć tych, którzy znajdują się pod potępieniem nie dokonuje pojednania za grzech, ani nie upoważnia do uwolnienia się od jego kary.

    Rzeczywiście mądrość Boża wydaje się ludziom głupstwem, ale mądrość tego świata dla Boga jest głupstwem (1 Kor. 2:14; 3:19). Tak było zawsze. Od wieków ludzie starają się dowieść, że człowiek jest podatny na moralne kształcenie, które ma go doprowadzić do harmonii z Bogiem; lub też pozwoli mu dokonać zadośćuczynienia za swoje własne grzechy przy pomocy pokuty lub uczynków) spełnianych teraz, albo też przez akt śmierci powracając do łaski swojego świętego Stwórcy, który w żadnym stopniu nie może dozwolić na grzech. Inni polegają na miłości Bożej mając próżne nadzieje, że Jego bezgraniczna miłość podporządkuje sobie Jego bezgraniczną sprawiedliwość i doprowadzi do tego, że Bóg odwoła swoją pierwotną decyzję.

    Tacy ludzie mogą sprowadzić na manowce dobre, szczere umysły i przez ludzką sofistykę zniszczyć wiarę w Jezusa jako Odkupiciela, który odkupił nas swoją "drogą krwią", to jednak nigdy nie uda się im pozbawić treści świadectwa Słowa Bożego, ani też na dobre zwieść tych, którzy poznali Boga przez Jego Słowo. Takie osoby w Jehowie widzą Boga nieograniczonego zarówno w sprawiedliwości, jak i miłości, który jest tak sprawiedliwy, że w żadnym wypadku "nie usprawiedliwi [nie daruje kary] winnego" (2 Moj. 34:7), ale jednocześnie jest tak pełen miłości, że dał swego jednorodzonego Syna, aby umarł za nasze grzechy i wykupił nas z śmierci, owej "zapłaty za grzech" (Rzym. 6:23). Przy pomocy naszego Pana Jezusa Chrystusa trzymajmy się mocno błogosławionej biblijnej doktryny o usprawiedliwieniu (uwolnieniu od potępienia) i wierzmy w nią. Napisano bowiem, że "bez rozlania krwi nie bywa odpuszczenie grzechów (ani przez "zgładzenie", ani "usprawiedliwienie"), a więc wierzymy, że Jezus "objawiony jest ku zgładzeniu grzechu przez ofiarowanie samego siebie" (Żyd. 9:22, 26). Tak więc wzmocnieni w wierze Słowem Jehowy, nie pozwolimy aby wicher doktryny, którą szatan rozdmuchuje w obecnym "dniu złym", odwiódł nas od zakotwiczenia się w Chrystusie. A teraz popatrzmy na ten temat z innego punktu widzenia.

CZY CHRYSTUS UMARŁ NA PRÓŻNO?

    Bezsporny jest fakt, że "człowiek, Chrystus Jezus" żył i umarł, ale istnieją różne poglądy na to dlaczego żył i jaka jest wartość lub pożytek z Jego życia i śmierci.

    Prawdopodobnie ponad połowa tak zwanego chrześcijaństwa wierzy, że Jezus był jedynie niedoskonałym, (grzesznym) człowiekiem, jak inni ludzie, z tym wyjątkiem, że posiadał On większe ód. przeciętnych umiejętności - był mężczyzną przewyższającym innych Jemu współczesnych - człowiekiem, który jako nauczyciel moralności mógł bez obaw stanąć w jednym rzędzie z Konfucjuszem, Sokratesem i Platonem, chociaż niektórzy uważają, iż był mniej filozoficzny niż dwaj ostatni. Tacy uważają, że Jego śmierć była czymś szczególnym ze względu na towarzyszące jej okrucieństwo i niesprawiedliwość, ale poza tym faktem, iż Jezus był męczennikiem w obronie zasad prawdy, nie dostrzegają w niej żadnej zasługi. Umarł, powiadają oni, tak jak umiera każdy człowiek i z tego samego powodu. Jako członek tej samej ludzkiej rodziny musiałby umrzeć prędzej czy później, tak jak każdy inny człowiek. Mówią oni, że wartość życia i śmierci Jezusa wiąże się wyłącznie z moralną nauką, wpływem i przykładem jakich dostarczył ludzkości, pokazując wszystkim ludziom, że powinni wieść życie czyste i moralne, i raczej poświęcić, życie niż zasady. Prawie wszyscy wyznający taki pogląd związani są z denominacjami uniwersalistów i unitarian oraz znaczną częścią znajdujących się we wszystkich innych denominacjach, nazywanych czasem chrześcijanami "liberalnymi" i "modernistycznymi"- "postępowymi myślicielami" itd.

    Tacy wyśmiewają pogląd iż Sprawiedliwy Chrystus umarł za niesprawiedliwych; że, "Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism"; że "sinością jego jesteśmy uzdrowieni"; że "Pan [Jehowa] włożył nań nieprawość wszystkich nas" (Iz. 53:5, 8); że "wydany jest [na śmierć] dla grzechów naszych". Starają się wytłumaczyć te i mnóstwo innych podobnych wersetów Pisma Świętego. Gdy spotyka ich. niepowodzenie przedstawiają nam po prostu swój pogląd, mianowicie: że takie wersety i takie poglądy, których tematem jest śmierć Jezusa, nadawały się dla ludzi w dawnych wiekach, ale nie wytrzymują postępującego światła i myśli naszych czasów. Zwróćmy jednak baczną uwagę, że postępujące światło, którym tak się szczycą owi tak zwani "postępowi myśliciele", jest światłem ziemskim. Jest taką intelektualną filozofią i nauką, fałszywie tak nazwaną, przed którą zostaliśmy ostrzeżeni (1 Tym. 6:20). Ono nie tylko ignoruje, ale wręcz przeciwstawia się światłu niebieskiemu - SŁOWU BOŻEMU, które oświadcza, że "nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez, którebyśmy mogli być zbawieni poza imieniem Jezus (Dz. Ap. 4:10-12).

    Argumenty wysuwane przez tę wielką klasę "postępowych myślicieli" są całkowicie obalane przez uzasadnione wnioski wypływające z ich własnych argumentów. Na przykład, rzecznicy Chrześcijańskiej nauki, Nowej myśli, Jedności itp. zakładają, że Jezus umarł nie aby zapłacić karę za nas, ale po prostu by zostać naszym przywódcą i przykładem. Dalej utrzymują, że Abraham, Izaak, Jakub, Dawid i inni, którzy żyli i umarli zanim przyszedł Jezus, zostali w tym samym znaczeniu i w ten sam sposób zbawieni i otrzymali takie wspaniałe błogosławieństwa i nagrody jak chrześcijanie, którzy żyją od czasów "ustanowienia przykładu" przez Jezusa. Pytamy więc: jaka korzyść wobec tego wypływa z przykładu Jezusa? Jeśli ci z minionych wieków, mieli te same korzyści nie mając takiego przykładu jak my, i skoro Jego śmierć nie była zadośćuczynieniem za jakąkolwiek karę. lub prawomocne żądania sprawiedliwości wysuwane wobec nas, jako grzeszników, powinniśmy dojść do wniosku, że Chrystus umarł na próżno. Gdyby Bóg był równie mądry jak wspomniani tu nauczyciele i posiadał choć trochę tego tak zwanego "postępującego światła", to nasuwa się na myśl, że nie posłałby swego jednorodzonego Syna, aby stał się człowiekiem i "za wszystkich śmierci skosztował".

    Uważni czytelnicy zauważą, że powyższe nie jest naszym poglądem na nauki Słowa Bożego. My wierzymy, iż śmierć Jezusa dostarczyła okupu, ożyli odpowiedniej ceny, za Adama i cały rodzaj ludzki, który znajdował się w jego biodrach, kiedy Adam zgrzeszył i przez to zbawienie od śmierci Adamowej zostało umożliwione zarówno jemu, jak i jego rasie. Ludzie żyjący od czasów Jezusa mają tę korzyść, że przez naśladowanie Jego przykładu, w kładzeniu w ofierze swojej usprawiedliwionej ludzkiej natury mogą stać się uczestnikami doskonałej natury. Wykorzystaliśmy tu jedynie argument opozycji, aby obalić jej własną teorię.

    Mimo iż się sprzeciwiamy i zawsze będziemy się sprzeciwiać każdej mniejszej czy większej herezji, a więc takim poglądom, które - jak już wspomnieliśmy - zaprzeczają, iż nasz Pan kupił nas swoją własną drogą krwią (1 Kor. 6:20; 1 Piotra 1:18, 19; 2 Piotra 2:1, 2), i każdej innej teorii przypisującej wybawienie od śmierci jakiemukolwiek innemu imieniowi niż Jezus lub innym sposobom niż Jego śmierć - Sprawiedliwego za niesprawiedliwych. Mamy jednakże wiele sympatii dla bardzo wielu podtrzymujących te poglądy. W rzeczywistości wielu z nich podziwiamy. Kontrolowani przez dobroczynne władze rozumowania i stając wobec nierozumnych, nie biblijnych i sprzecznych doktryn, tak zwanej ortodoksji, z trudem unikają przeciwnej krańcowości. Skłonnością naszej obecnej zdemoralizowanej ludzkiej natury jest ucieczka z jednej skrajności w drugą. Złoty środek prawdy osiągamy tylko wtedy, gdy pozwalamy na powstrzymanie ludzkiej woli i mądrości przyjmując Słowo Boże w jego własnej interpretacji.

    Poglądy od których powszechnie odbiegli, wyznawcy "postępowej myśli", przedstawiają., wierzenia mniejszości chrześcijańskiej i są określane jako poglądy "ortodoksyjne". Wierzenie tej klasy, w kilku słowach, jest następujące: grzech jest okropną rzeczywistością, nakładającą za pośrednictwem Adama na wszystkich ludzi karę, która musi być zapłacona, bo w innym przypadku nikt z rasy ludzkiej nigdy nie mógłby odzyskać życia czy też duchowej łączności z Bogiem. Przewidując, że nikt z nas nie będzie w stanie zapłacić ceny wymaganej za grzech własny lub bliźniego (ponieważ wszyscy zostali potępieni), Bóg przygotował okup, czyli zastępstwo (oba słowa mają to samo znaczenie) w osobie "człowieka, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie na okup za wszystkich" i odkupił nas umierając "za grzechy nasze" - "Sprawiedliwy za niesprawiedliwych".

KARĄ ZA GRZECH NIE SĄ WIECZNE MĘKI

    Z tym wszystkim się zgadzamy. Tak dalece to wszystko znajdujemy w Piśmie Świętym. Nie możemy iść dalej z "ortodoksją", ponieważ kiedy dochodzi do wyjaśnienia charakteru kary, którą Jezus za nas zapłacił, ortodoksi, porzucają zarówno Boską, jak i ludzką mądrość. Niezgodnie z Pismem Świętym utrzymują, że zapłatą za grzech są wieczne męki i cierpienia. Niektórzy wierzą, że są to umysłowe tortury, inni że fizyczne, że zanim Bóg stworzył człowieka najpierw w pewnej odległej okolicy przygotował odpowiednie miejsce, gdzie przez całą wieczność w gęstych kłębach ognia i płomieni mają być torturowani grzesznicy. Nieco mniej przerażający jest pogląd papiestwa, że czyściec jest miejscem okropnych tortur, które zakończą się, gdy winowajca poniesie wystarczającą karę. Papiestwo podejmując się nawracania całego świata, uważało, że konieczną rzeczą jest użycie mocnych i silnych argumentów. Natomiast protestantyzm starał się jeszcze bardziej ożywić bodźce chrześcijaństwa nauczając o niekończących się torturach.

    Każdy życzliwy i nieskażony uprzedzeniem umysł, nawet jeśli nie jest oświecony objawieniem, musi zauważyć że w tej teorii jest pewien błąd. A pozytywny dowód jej fałszywości znajdzie się zaraz, gdy tylko bezowocnie spróbujemy pogodzić teorię o niekończącym się torturowaniu ludzi z nauką Słowa Bożego mówiącą o zastępstwie, czyli okupie. Przez podtrzymywanie i łączenie tej prawdy (zastąpienie) z tym błędem (o wiecznych mękach) prawda wydaje się nieprawdziwa. Tak więc, gdyby należną grzesznikom zapłatą za grzech były wieczne męki w rozpalonym piekle i gdyby Jezus stał się zastępcą, czyli okupem za grzeszników - to co dalej? Wynikałoby z tego, że Jezus jest w gorejącym piekle i znosząc te tortury musi cierpieć w ten sposób przez całą wieczność. Jeśli tak jest, to nie może On być w niebie po prawicy Bożej (Mar. 16:19).

    Ten wniosek jest oczywiście niedorzeczny i nie biblijny. Każdy logiczny umysł to rozumie i aby uniknąć dylematu niektórzy utrzymują, że Jezus zniósł więcej cierpień w ciągu owych kilku godzin w czasie ukrzyżowania niż wszyscy ludzie (ponad pięćdziesiąt miliardów) mogliby znieść cierpiąc wspólnie przez całą wieczność. Inni rozumiejąc, że taki pogląd podobnie jak poprzedni jest absurdalny, odrzucają zarówno teorię o wiecznych mękach, jak i doktrynę o zastępstwie, czyli okupie, i stają się niewierzącymi w Biblię jako Boskie objawienie. W ten sposób, tak zwana "funda-mentalistyczna" nie biblijna teoria o zapłacie za grzech jako wiecznym życiu w ogniu, jest częściowo odpowiedzialna za to, że wielu myślących ludzi stało się modernistami lub niewiernymi.

    Są jeszcze tacy, którzy, aby zawrzeć kompromis ze zdrowym rozsądkiem, odrzucają doktrynę o zastępstwie, ale traktują ludzką tradycję o wiecznych mękach i czyśćcu jako słodki kąsek trzymany pod językiem i są zdecydowani utrzymać ją za wszelką cenę. Inni (a liczba ich wzrasta) natomiast, do których dzięki naszemu Ojcu i my się zaliczamy, odrzucają ludzką tradycję o wiecznych mękach, lecz silnie podtrzymują biblijną naukę o zastępstwie, mianowicie, iż Jezus "dał samego siebie na okup [greckie antilytron, równoważna cena] za wszystkich" (1 Tym. 2:6).

    Zobaczmy teraz pokrótce dlaczego Chrystus umarł. Dostrzegamy, że inni albo uważają iż Jego śmierć była próżna, albo tak lawirując na temat wiecznych mąk jako kary zapłaconej przez Niego za nas, przez swój tradycjonalizm pozbawiają Słowo Boże sensu. My natomiast akceptujemy biblijną naukę o zastępstwie w jej najszerszym znaczeniu i oświadczamy że "Chrystus umarł za grzechy nasze" - "sprawiedliwy za niesprawiedliwych" - gdy "kaźń pokoju naszego była na nim" - gdy był "zraniony ... dla występków naszych, starty ... dla nieprawości naszych", zajął przed Bogiem miejsce grzesznika (Adama) i poniósł dokładną karę za jego grzech - zniósł dokładnie to wszystko, co w innym wypadku musiałaby doświadczyć cała ludzkość.

    Teraz powstaje pytanie: co stanowi zapłatę za grzech, jaką Jezus poniósł za nas, aby stać się okupem lub zastępcą Adama? Pismo Święte odpowiada "Zapłatą za grzech jest ŚMIERĆ" (Rzym. 6:23). Nie życie w mękach, lecz wygaśnięcie życia - śmierć. Z tym wnioskiem zgadza się całe Pismo Święte, mianowicie, że Jego śmierć była ceną okupu, który uzasadnia danie życia całej ludzkości, umożliwiając (we właściwym według Boga czasie) zmartwychwstanie tym wszystkim, którzy są w grobach (Jana 5:28) i dając każdemu człowiekowi jedną pełną i całkowitą sposobność wiecznego zbawienia (1 Tym. 2:5, 6). To nie cierpienia w Getsemane, ani wyniszczenie trzy i półletnią służbą odkupiło nas, lecz Jego śmierć. "Syn człowieczy ... przyszedł ... aby dał duszę swą [życie] na okup za wielu" (Mat. 20:28).

KARĄ ZA GRZECH JEST SMIERĆ

    Ten jeden Sprawiedliwy mógł cierpieć dziesięciokrotnie więcej niż cierpiał, gdyby jednak cierpienie to nie zakończyło się śmiercią, wszystko inne nie odkupiłoby niesprawiedliwych. Zapłatą za grzech nie były męki, lecz śmierć, stąd też aby być naszym zastępcą Chrystus musiał umrzeć, aby w ten sposób spłacić naszą karę. Z tego też względu Chrystus umarł, Sprawiedliwy za niesprawiedliwych. Śmierć Jezusa mogła nastąpić w sposób mniej bolesny i również byłaby ceną okupową za nas, ale życzeniem Ojca było, aby Jezus stał się nie tylko Odkupicielem, ale również Odrodzicielem ludzkości. Musiał więc doświadczyć naszych cierpień, aby był w stanie nam współczuć. "Albowiem należało na tego [Jehowę] ... aby wiele synów do chwały przywodząc, wodza zbawienia ich [Jezusa] przez cierpienie doskonałym [na poziomie duchowym] uczynił" (Żyd. 2:10).

    Umiłowani, bądźmy prawdziwymi fundamentalistami i nie pozwólmy, aby ktokolwiek nam odebrał tę fundamentalną naukę Pisma Świętego, tę podstawę wszystkich naszych nadziei i podstawę nadziei świata na restytucję. Gdyby Jezus nie stał się naszym okupem - naszym zastępcą - gdyby złożone w ofierze jego człowieczeństwo nie było równoważną ceną, niezbędną do uratowania Adama i całej rasy w jego biodrach, to nikt nie mógłby oczekiwać, że zostanie uwolniony od wyroku śmierci: wtedy nasze nadzieje na zmartwychwstanie byłyby płonne.

    Gdyby karą za nasze grzechy były wieczne męki, to Jezus by jej nie zapłacił i każdy z nas musiałby się spodziewać, że będzie musiał ją odbyć. Ale jeśli, jak uczy Pismo Święte, zapłatą za grzech jest śmierć, dlatego wiemy, że Jezus naprawdę zapłacił naszą karę. Umarł On, czyli został "odcięty" od życia, "nie za siebie" ale za nas, aby dać swoje życie "na okup za wszystkich" (Dan. 9:26; 1 Tym. 2:6; 4:10). Taki jest argument Pawła i gdy Apostoł ów ma wymienić zasady wiary chrześcijańskiej powiada tak: "naprzód podałem wam ... iż Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism" (1 Kor. 15:3).

    Nikt nie .może właściwie lub w pełni zrozumieć usprawiedliwienia, jeśli nie zrozumie, że jako rasa znajdujemy się w stanie potępienia - potępienia na śmierć, nie na męki. I oto, co nas obecnie uszczęśliwia to Ewangelia (owa radość wielka), która mówi, że Jezus był "wydany [na śmierć] dla grzechów naszych, a wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rzym. 4:25). Wierny już, że skoro nasza kara została zapłacona przez naszego Odkupiciela, to "wiernyć jest Bóg [Ojciec] i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy". I nie będzie niesprawiedliwy i nie odbierze nam prawa do życia, które zostało kupione dla nas zgodnie z Jego własnym planem.

    Jakże wspaniale święty Paweł przedstawia tę doktrynę o usprawiedliwieniu w liście do Rzym. 5:18, 19 pokazując, że potępienie na śmierć objęło wszystkich przez Adama, a usprawiedliwienie uwalniające nas ze stanu śmierci do życia otrzymaliśmy dzięki Jezusowi Chrystusowi, Panu naszemu! Jakże zdecydowanie Paweł obstaje przy doktrynie całkowitego uwolnienia, czyli usprawiedliwienia i opiera ją nie na zniesieniu przez Jehowę kary, ale na fakcie śmierci Chrystusa. Jego argument dowodzi, że ten sam Jehowa, który kiedyś nas potępił, obecnie oświadcza, że jesteśmy uwolnieni od grzechu - usprawiedliwieni... Aby nas usprawiedliwić "własnemu Synowi nie przepuścił, ale go za nas wszystkich wydał". Dalej Apostoł dodaje: "Któż będzie skarżył na wybrane Boże? Bóg jest, który usprawiedliwia. Któż jest ten, co by je potępił? Wynika z tego więc, że jeśli Bóg usprawiedliwi, nikt nie ma prawa nas potępić. Powiedzcie takiemu, że] Chrystus jest, który umarł" (Rzym. 8:32-34). Powiedzcie takim, że zostaliśmy odkupieni od śmierci - kary za grzech - ponieważ "Chrystus umarł za grzechy nasze", a my przez wiarę przyjęliśmy Go jako 0naszego Zbawiciela. Alleluja! Cóż to za Zbawca!

TP ’89,82-88; BS '88,49.

Wróć do Archiwum