BÓG W DOMU

"Aleć ja i dom mój będziemy służyli Panu" (Joz. 24:15)

    NIE CHCIELIBYŚMY być źle zrozumiani, że uczymy iż obecnie świat ma sposobność osiągnięcia życia wiecznego lub wiecznej śmierci. Bóg "postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat" (Dz. Ap. 17:31), udzielając mu prawa do sądu, czyli próby. Ten. wielki dzień należy do przyszłości. Jest to Dzień Chrystusowy, dzień trwający tysiąc łat. Będzie on stanowił wspaniałą sposobność. Obecnie prawe postępowanie i myślenie lub złe postępowanie i myślenie będzie odgrywało ważną rolę w związku ze stanem każdego mężczyzny i każdej kobiety. W owym czasie on lub ona wejdą w ów dzień błogosławieństw i sposobności bądź to z wyższego lub niższego poziomu, odpowiednio do tego jak mądre i uczciwe było jego lub jej postępowanie w teraźniejszym czasie.

    Lecz nic, co świat może zrobić nie jest w stanie przeszkodzić Bogu w Jego wielkim przedsięwzięciu, gdy każdemu członkowi rodzaju Adamowego dana będzie możliwość skorzystania, z wiecznego życia lub śmierci, w związku z faktem, że Chrystus umarł za niepobożnych (Rzym. 5:6). Kościół jest jedyną klasą, dla której życie obecne oznacza życie wieczne lub śmierć. Mówiąc o Kościele nie mamy na myśli tych, którzy uczęszczają do kościoła ani też tych, którzy z pozoru są wyznawcami, lecz tych, którzy przez Chrystusa, weszli w przymierze z Bogiem i stali się uczestnikami Ducha Świętego, kosztując dobrego Słowa Bożego i mocy przyszłego wieku. Apostoł ostrzega, że gdyby oni odpadli, niemożliwe byłoby ich ponowne odnowienie się przez pokutę. Nie byłoby też nadziei na ich odrodzenie ze światem, w Dniu Sądu świata, ponieważ oni wykorzystali już swoją część zasługi śmierci Chrystusowej.

    Dlatego też, gdy mówimy o Bogu i domu nie mamy na myśli rodziny składającej się wyłącznie ze świętych, którzy w każdym dniu i godzinie w samozaparciu i ofierze kroczyli śladami swego wielkiego Odkupiciela, "wąską ścieżką" prowadzącą do "chwały, czci i nieśmiertelności" i do połączenia się z Odkupicielem w Jego chwalebnym Królestwie błogosławienia świata przez tysiąc lat.

    Naszym zdaniem Biblia uczy, że wielu ludzi tego świata jest pełnych czci, uprzejmości, prawości i łagodności, a jednakże nie stanowią oni teraz Jego ludu, ponieważ nie przedstawili Bogu swoich ciał żywymi ofiarami, i tym samym nie zostali oświeceni Jego Świętym Duchem. Szczęśliwie istnieje pewna liczba tych, którzy w obecnym wieku zostali Jego naśladowcami (Mat. 16:24).

TAK NIECHAJ ŚWIECI ŚWIATŁOŚĆ WASZA

    Niewątpliwie nasz Mistrz tę właśnie klasę miał na myśli, gdy rzekł: "Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki wasze dobre widzieli, a chwalili ojca waszego, który jest w niebiesiech" (Mat: 5:16). Żyć sprawiedliwie, statecznie i pobożnie w teraźniejszym świecie do stopnia możliwości jest tym, co każda Osoba powinna uczynić - nie mniej. Złożenie swego życia w ofierze - kładzenie swego życia dla braci, dla Prawdy, w służbie Pańskiej - jest inną sprawą, której sprawiedliwość nie wymaga i której Biblia nie nakazuje ludzkości, lecz osobom usprawiedliwionym z wiary i poświęconym. Na poświęcenie jest zwrócona uwaga jako na przywilej dla tych, którzy go pragną, a zaszczyt znalezienia się w Królestwie jest nagrodą związaną z tym zaproszeniem. Jest to wybór tej szczególnej klasy poświęconych jednostek, który jest osobliwym zarządzeniem w Boskim programie na Wiek Ewangelii.

    Określiwszy dokładnie czego nie nauczamy, skonstatujmy, że niemniej każdy rozsądny mężczyzna czy kobieta, poświęcony lub nie poświęcony, powinni odczuwać głębokie zainteresowanie dobrem i postępem moralnym ludzkiej rodziny, której są częścią. Dlatego wszyscy powinni cieszyć się z każdego ruchu i dążenia do tymczasowego choćby oświecenia, błogosławienia i podniesienia rodzaju ludzkiego. Istniejące licznie instytucje dobroczynne w cywilizowanym, świecie potwierdzają treść tej ogólnej myśli. Jedynym zastrzeżeniem wobec większości tych humanitarnych wysiłków jest fakt, iż nie podchodzą do kwestii uszlachetnienia człowieka ze stanowiska, jakie uważamy za właściwe.

    Prawie wszystkie te wysiłki uwłaczają Bogu i zaprzeczają przejawom miłości w treści nacechowanej alternatywą tortur, mniej lub bardziej wyraźnie sprecyzowanych, zarówno czyśćcowych, jak i wiecznych. Na tym właśnie polega ich bardzo zgubny wpływ, który prowadził i prowadzi do niewyobrażalnych krzywd, doprowadzając inteligentne umysły do opozycji wobec prawdziwego Boga i Biblii, zawierającej objawienie Jego Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy. Biblia otwarcie oznajmia, że wiele zarysów Boskiego planu teraz okrywa tajemnica, jednakże ostatnia jej księga, proroczo pokazując obraz przyszłości, zapewnia nas, że we właściwym z Bożego punktu widzenia czasie "dokona się tajemnica Boża, jako opowiedział sługom swoim prorokom" (Obj. 10:7). Ta sarna księga dalej nas zapewnia, że w Boskim właściwym czasie, kiedy tajemnica zostanie wyjaśniona "wszystkie narody przyjdą, i kłaniać się będą przed obliczem twoim, że się okazały sprawiedliwe sądy twoje" (Obj. 15:4). Żyjemy obecnie w czasie kiedy owa "tajemnica" dobiega końca a sprawiedliwe postępowanie Boga z biblijnego punktu widzenia wyraźnie może być dostrzeżone.

    Jednak te objawienia w ogólności nie są. obecnie przeznaczone dla świata, a jedynie dla Jego ludu. "Wam dano wiedzieć tajemnicę" - obcym te rzeczy zostały przedstawione w formie przypowieści i niejasnych wypowiedzi (Mat. 13:11, 13). Lecz dopóki Mesjanistyczne Królestwo nie będzie założone, tajemnica ta. nie będzie, światu w pełni znana i każde kolano nie będzie się kłaniać i każdy język przyznawać do winy (Iz. 45:23). W związku z: tym jedynie ci, którzy mają skruszone serca, mogą zobaczyć, teraz zrozumieć, prawdziwy charakter Boga, Jego prawdziwe cele wobec człowieka itp. Tak więc nasz Pan oświadcza: "A toć jest żywot wieczny, aby cię poznali samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa" (Jana 17:3).

SZACUNEK W DOMU POWINIEN WYPŁYWAĆ Z MIŁOŚCI I ROZUMNEJ OCENY

    W czasach mroczniejszych od naszych, teoria "wątpić znaczy być potępionym" miała taką władzę nad wieloma, że nie ważyli się posługiwać własnym rozumem. I tak w wielu domach pewna cześć dla Boga była podtrzymywana - cześć, która z pewnością nie mogła być tak wysoce oceniana przez Stwórcę, ani też nie dniała tak głębokiego wpływu na okazujące ją stworzenie, jaką by miała wiara powodowana miłością oraz rozumną oceną Boskiego charakteru, opartą na zrozumieniu Boskiego Planu Wieków.

    W naszych czasach pękają okowy ignorancji i przesądu. Mężczyźni, kobiety i dzieci zaczynają myśleć samodzielnie. Nie wierzą już w bajki minionych czasów. Wszyscy wątpią w okropne straszaki i koszmary ciemnych wieków odnoszące się do czyśćcowych i wiecznych mąk, a wielkie rzesze w ogóle w nie niewierzą. Co jest teraz w ludziach, co mogłoby ich związać z Wszechmocnym, skoro nigdy ich nie nauczono miłości Bożej - długości, szerokości, wysokości i głębokości przewyższającej wszelkie zrozumienie? Wielką potrzebą świata jest poznanie Boga takim, jakim jest rzeczywiście: Ojcem, Przyjacielem, Bogiem miłości! A zatem, aby poznać Boga ludzie muszą się dowiedzieć w jak wielkim, stopniu w przeszłości błędnie ich uczono w sprawach piekła i czyśćca. Jak oni mogliby w ogóle prawdziwie kochać i czcić Boga niesprawiedliwości i nienawiści - Kogoś gorszego od siebie, Kogoś, kto wiedział, z góry przewidział i przygotował dla nich tortury zanim się narodzili?

    Ludzie muszą zrozumieć, że te sprawy, których uczyły wierzenia ciemnych wieków całkowicie różnią się od nauczanych przez Biblię, w przeciwnym razie nigdy nie będą mogli do Biblii powrócić ani też nie będą nigdy w stanie ujrzeć jej nauk we właściwym świetle. Muszą się nauczyć, że grzech i śmierć, smutek i ucisk wokół nas są zapłatą, czyli karą za nieposłuszeństwo ojca Adama Muszą się dowiedzieć, że Bóg proponuje błogosławieństwo i podniesienie, które będzie miało ogólnoświatowy zasięg, jak obecnie przekleństwo. Muszą się dowiedzieć, że podstawą tego dzieła stała się śmierć Jezusa, owego Sprawiedliwego, który umarł za niesprawiedliwych. Muszą zrozumieć, że obecnie Bóg wybiera swój lud, który pomoże Odkupicielowi w dziele podnoszenia i błogosławienia Adama i jego rodzaju, oraz że każdy będzie ponosił odpowiedzialność i otrzymywał kary proporcjonalnie do swojej wiedzy i dobrowolnego nieposłuszeństwa, niepoprawni zaś buntownicy zostaną ostatecznie, zniszczeni we wtórej śmierci "jako bydło bezrozumne" (2 Piotra 2:12).

"STRACIŁAM MEGO BOGA"

    Nie tak dawno temu, pewna młoda niewiasta w czasie rozmowy z wielką troską powiedziała "Obawiam się, że straciłam mego Boga". Jako dziecko religijnych rodziców, znajdowała się pod pomocnym wpływem w swoim domu, ale w szkole zetknęła się z duchem powszechnego sceptycyzmu, który zamiast odrzucać Biblię, jak to uczynili Ingersoll, Paine i Yoltaire, jedynie uśmiecha się na każdą wzmiankę o Boskim objawieniu, wierze w Boga i szacunku dla Jego woli. Wierzymy, że ci nauczyciele są równie uczciwi jak Ingersoll, Paine i Voltaire, nie możemy też zaprzeczyć, że mają oni takie same prawa do niewiary, jakich my domagamy się dla naszego wierzenia. A jednak, z całą szczerością możemy powiedzieć, że bardzo żałujemy, iż wielu wykształconych ludzi w chrześcijaństwie jest niedowiarkami, w tym sensie, że nie wierzą w Biblię jako Boskie objawienie.

    Wielu z nich zaprzecza istnieniu osobowego Boga, a wszystko przypisują jakiemuś wielkiemu Nic, którym określają boga - Naturę. Czyż może to zaskakiwać w świetle faktu, iż nauki te rozpowszechniane są na uniwersytetach, w szkołach wyższych, w seminariach teologicznych, w szkołach średnich a do pewnego stopnia nawet w szkołach podstawowych? Nic dziwnego, że obecnie dorastające pokolenie straciło swego Boga? Nawet gdyby utrzymywano, że lepiej zgubić złą rzecz niż ją zachować, my musimy mieć odmienne niż oni zapatrywania. Musimy utrzymywać, że błędne zrozumienie Boga można usunąć jedynie przez wprowadzenie do serc i umysłów Boga prawdziwego, którego wspaniałe przymioty - Sprawiedliwość, Mądrość, Miłość i Moc zajmą miejsce błędnych, pojęć źle rozumianych i wywodzących się z wieków ciemnych.

    Czas najwyższy, aby rodzice zdali sobie sprawę z istniejącej sytuacji - obecnie jest już prawie za późno. Ziarno niewiary wsiane do umysłów dorastającego pokolenia, nieustannie podlewane wzrasta. Wszyscy, którzy kochają swoje rodziny, wszyscy, którzy na ogół kochają ludzi, powinni zdać sobie. sprawę z faktu, że świat, który stracił swego Boga z konieczności musi być światem nieszczęśliwym. Filozofia Platona może w tym celu posłużyć niektórym przez pewien czas, ale z pewnością nie może odpowiadać [rzeszom naszego rodzaju. Światy bez Boga, już niedługo oznaczać będzie świat anarchii i walki. Oto do czego prowadzi światowe wykształcenie.

    Tylko nieliczni mogą znieść wykształcenie nie uznające Boga, żadnego Jego objawienia I żadnej nadziei na przyszłe życie, które zależeć będzie od obecnego postępowania. Nie bronimy czczych i napuszonych frazesów. Namawiamy, aby w każdym domu uznawano Boga do stopnia możliwości i wpływów jakimi, się cieszymy. Szczególna odpowiedzialność spoczywa, na rodzicach. Zwłaszcza każdy ojciec jako głowa rodziny powinien uznawać Stwórcę Wszechmogącego i poddać swój dom Jego kontroli - Bóg na pierwszym miejscu. Nie musimy przekonywać poświęcony lud Boży jakim przywilejem jest modlitwa, jakim błogosławieństwem dla młodszych członków rodziny jest jej wpływ. Oto jeden ze sposobów stawiania "Boga na pierwszym miejscu". "We wszystkich drogach twoich znaj go" lub jak powiedział Jozue: "aleć ja i dom mój będziemy służyli Panu".

ZŁOTA REGUŁA W DOMU

    Wejdźmy więc teraz do Twojego domu i zmierzmy w nim rzeczy miarą Złotej Reguły. Jako mężowie, w jaki sposób traktujecie swoje żony? Jako żony, jak traktujecie swoich mężów? Czy możecie zastosować Złotą Regułę do swoich słów, postępowania i wzajemnych wymagań? A czy wasze postępowanie nie jest małostkowe, samolubne i czy nie wykorzystujecie drugich doigranie ich wytrzymałości?

    Czy wobec swoich dzieci postępujecie zgodnie ze Złotą Regułą? Czy jesteście idealnymi rodzicami według własnego wyższego wzorca, określającego jakie powinny być wasze obowiązki wobec dzieci? Czy pamiętacie, że jesteście odpowiedzialni za ich wychowanie - odpowiedzialni o tyle, o ile pozwalają na to okoliczności, za ich otoczenie i szczęście, wykształcenie oraz ogólne przygotowanie do życiowej przydatności? A może jesteście obojętni na ich zainteresowania, może lekceważycie swoje obowiązki? Gzy uznajecie, że wasze dzieci mają pewne prawa i że prawa te wzrastają, gdy dzieci osiągają dojrzałość? Może zapominacie o nich i nadal jesteście skłonni traktować dzieci ograniczając je tak jak w dzieciństwie, napełniając ich usposobienie goryczą unieszczęśliwiając je, aż do odrzucenia tej niesprawiedliwości i wybuchu rodzinnych; kłótni?

    A wy dzieci; czy troszczycie się o swoich rodziców, o ich dobro, o ich pragnienia i szczęście, tak jak pragnęlibyście, aby i wasze dzieci dbały o was? Czy pamiętacie, o ich czułości i czy staracie się uczynić ich ostatnie dni najszczęśliwszymi w ich życiu? Czy postępujecie zgodnie z zasadami Złotej Reguły wobec swoich rodziców?

    A jaki jest wasz stosunek do waszych braci I sióstr? Kiedy oni pożyczają wasze rzeczy nie pytając o zgodę, czy postępujecie podobnie a tym samym stale utrzymujecie ducha rozdrażnienia i niezadowolenia w rodzinie? Lub prowadzicie życie oparte na Złotej Regule sprawiedliwości i nie robicie nic waszemu bratu lub siostrze i ich mieniu czego nie chcielibyście, aby wam czynili lub waszemu mieniu? Cały lud Pański ma miłować Pana i braci - tak, nawet swoich nieprzyjaciół. Teraz jednak nie zasłaniajmy się miłością, a jedynie zastanówmy się, co znaczyłaby w naszym postępowaniu prosta sprawiedliwość Złotej Reguły.

    Jak nasze codzienne życie może pozostawać l w zgodzie ze Złotą Regułą bezwzględnej sprawiedliwości, z zupełnym pominięciem miłości? Czy będąc pracodawcą traktujesz swojego pracownika w zgodzie z tą regułą i postępujesz wobec niego tak jak chciałbyś, aby on postępował wobec ciebie, gdyby wasze role się odwróciły? A jeśli jesteś pracownikiem zapytaj siebie: Czy ja traktuję mego pracodawcę i jego przedsiębiorstwo tak jak chciałbym, aby on traktował mnie i moje przedsiębiorstwo, gdyby nasze role się odwróciły? Czy traktujesz sprzedawcę w sklepie z mięsem, pieczywem, artykułami spożywczymi, okulistę, aptekarza, zakłady usługowe, banki i towarzystwa kredytowe itp., tak jak chciałbyś, aby cię traktowano gdybyś znalazł się na zajmowanych przez nich stanowiskach? Czy jesteś wobec nich uprzejmy i nie stwarzasz im niepotrzebnych kłopotów? Czy natychmiast im płacisz? Gdy jesteś handlowcem lub też właścicielem sklepu, czy traktujesz swoich klientów tak jak chciałbyś, aby oni traktowali ciebie, gdyby wasze role były odwrócone? Czy obciążasz ich tylko Uczciwymi cenami? Czy sprzedajesz im według uczciwej wagi i ilości? Czy właściwie prezentujesz im swoje towary, tak jak chciałbyś, aby oni tobie je przedstawiali?

    Czy jesteś dobrym sąsiadem? Czy dbasz o to, aby twoje dzieci, czy ptactwo nie miały możliwości niszczenia ogrodu twojego sąsiada? Czy twój pies nie bywa zbyt groźny a jego szczekanie nie budzi całego sąsiedztwa? Jednym słowem, czy sprawiedliwie traktujesz swojego sąsiada, zgodnie z zasadami Złotej Reguły, czyniąc mu to, co chciałbyś, aby tobie czynił? (Mat. 7:12). Ten, kto jest wierny w małych sprawach, będzie wierny w większych. Ten, kto praktykuje Złotą Regułę stale prowadząc przedsiębiorstwo, będzie na pewno wierny we wszystkim, ale wierność Złotej Regule tylko przez jeden dzień, nigdy nie zyska Boskiej aprobaty.

TP ’89,149-152; BS '88,111.

Wróć do Archiwum