ANALIZA HUMANIZMU

(Dokończenie z Ter. Pr. Nr 409)

[DOTĄD ZAPOZNALIŚMY DEFINICJĘ HUMANIZMU, JEGO POCHODZENIE, HISTORIĘ, RÓŻNE FORMY, CELE ITD. ORAZ DOWODY WSKAZUJĄCE NA ISTNIENIE DUCHOWYCH ISTOT I NIEMOŻNOŚĆ ZBAWIENIA ŚWIATA PRZEZ LUDZI, POPARTE ŚWIADECTWEM NAJGŁĘBSZYCH MYŚLICIELI, FAŁSZYWE PRZEDSTAWIANIE PRZEZ HUMANISTÓW NIEKTÓRYCH SPRAW I WRESZCIE PROPOZYCJE I I II MANIFESTU ITD.]

HUMANIŚCI TWIERDZĄ, ŻE WE WSZYSTKICH SYTUACJACH LUDZIE TWORZĄ SWOJĄ WŁASNĄ ETYKĘ

    II Manifest twierdzi, że "Etyka [system zasad moralnych] jest autonomiczna i sytuacyjna i nie potrzebuje żadnego teologicznego lub ideologicznego potwierdzenia. Etyka wyrasta z ludzkich potrzeb i interesów". Lamont mówi: "Humanizm wierzy w etykę lub moralność opartą o ludzkie wartości, które wyrastają jedynie z obecnych ziemskich doświadczeń i powiązań".

    Zatem pytamy, dlaczego w trwałym społeczeństwie prawa muszą być egzekwowane przez wyższe czynniki (jakiekolwiek mogłyby one być)? Wniosek wypływający z tego stwierdzenia humanistów jest zupełnie sprzeczny ze wszystkimi faktami i doświadczeniami, jakie kiedykolwiek były udziałem ludzkiego społeczeństwa. Żaden naród, o którym mówi historia, nigdy nie istniał bez silnego wpływu prawa egzekwującego wypełnianie systemu moralności wbrew fali niezadowolenia i tendencjom naturalnego samolubstwa jego obywateli.

    Co więcej, przeciwieństwem prawa nie jest wolność w moralnym sensie, ale wolność anarchii, której obawiają się i przed którą zabezpieczają się wszyscy rozsądni ludzie i rządy. Tam, gdzie prawo załamuje się, a bieg wydarzeń jest wyznaczany przez naturalne instynkty jednostek, prawo tłumu doprowadza do wyzwolenia się wszystkich odruchów skąpstwa i wpływów pożądliwości właściwych naturze upadłego człowieka.

    Humaniści mówią, że ludzkość powinna starać się osiągać godne, ludzkie cele w tym życiu. Kto wówczas powstrzyma uzurpatorów władzy, rabusiów, łupieżców, podpalaczy, gwałcicieli, przywódców gangów, oszustów i zbirów, wszystkich tych, którzy starają się osiągnąć to, co dla nich jest celem? Z pewnością prawo musi być narzucone. A jeśli humaniści wejrzą wystarczająco głęboko w historię, przekonają się, że prawa wszystkich stosunkowo spokojnych i postępowych społeczeństw miały religijny początek. Tak być musi, ponieważ to, co jeden czyni prawem, drugi może to zakwestionować. Dlatego, jeżeli można wykazać, że prawo zostało dane przez wyższy, ponadludzki autorytet, ma ono stabilizujący wpływ, upewniając, że prawodawstwo nie stało się narzędziem lub zabawką w rękach samolubnych i mocnych.

    Ogólnie przyznaje się, że podstawą prawnego i moralnego porządku w cywilizowanym świecie jest Prawo Mojżeszowe. Jezus podał skrót Prawa Mojżeszowego, streszczenie kompletnego i doskonałego systemu etycznego, określonego jako prawo ludzkiego istnienia. "Będziesz miłował Pana, Boga twego ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej, i z całej siły twojej, i ze wszystkiej myśli twojej; a bliźniego twego, jako samego siebie" {Łuk. 10:25-28; Mat. 22:36-40, porównaj z Mat. 4:4; Ps. 119:72,97,105; Kol. 3:14; 2 Tym, 3:15-17). Nawet Rosja nie zmieniła tej moralnej zasady w tym cywilizowanym prawie po rewolucji w 1917 roku. Każdy humanista, który podpisał II Manifest miał przywilej wzrastania pod ochroną etycznego systemu, który ma Boski początek!

    "Rozum i inteligencja są najbardziej efektywnymi instrumentami, jakimi włada rodzaj ludzki" powiada II Manifest. Z pewnością odrobinę większa doza tych zdolności wykorzystana przez humanistów doprowadziłaby ich do przekonania i przyznania się do długu wdzięczności wobec społeczeństwa, za wykształcenie i wystarczająco dobry poziom życia, dzięki którym mogła cieszyć się takimi poglądami i wolnością ich wyrażania.

    Bez wysiłków naszych religijnie pobudzonych moralnych i intelektualnych poprzedników, którzy starali się osiągnąć religijnie potwierdzone cele i ideały, by przez nie podźwignąć świat z ciemności, jest bardzo prawdopodobnym, że w krajach obecnie ubłogosławionych cywilizacją i rozkwitem przeważałaby etniczna plemienność i stan dzikości. Żaden stopień występującego naruszenia zasad spowodowanego przez żądne władzy jednostki lub skąpych ludzi, którzy w tych krajach w zły sposób wykorzystywali swoją uprzywilejowaną pozycję, nie powinien przysłonić tej sprawy.

    Jeżeli, jak to głoszą humaniści, "etyka jest autonomiczna", to oznacza samorządność bez żadnego kierownictwa ze strony jakiejś wyższej zwierzchności. A jeżeli etyka ma być "sytuacyjna" wtedy jest "sytuacyjną etyką" pożądaną przez wolnomyślicieli (?) i anarchistów, według której ludzie tworzą etykę lub pseudoetykę odpowiednią do ich potrzeb (często pożądliwości) w każdej sytuacji, jaką napotykają (Jer. 17:9)! Jasnym jest, że "etyka sytuacyjna" jest odpowiedzialna w naszej dobie za wiele przestępstw, za bezprawie i zezwalanie na zło.

    Ze smutkiem w sercu patrzymy na wzrastającą tendencję do legalizowania moralnych nadużyć w tak zwanych chrześcijańskich krajach, gdy człowiek używa swojej "wolności" mimo biblijnych nakazów ograniczających złe wpływy. Taki jest skutek przyjmowania "ludzkich wartości" oraz "ziemskich doświadczeń i związków" jako ideałów do budowania społeczeństwa, w którym wszystkie formy zła w ten sposób otrzymują coraz większą władzę. Mając na uwadze przyszłe szczęście ludzkości, a nawet przez wzgląd na samą jej egzystencję, Bóg oświadczył, że uczyni koniec złu i korupcji na ziemi, i że zdejmie przekleństwo grzechu Adamowego oraz śmierci wraz ze wszystkimi skutkami tego przekleństwa z rodzaju ludzkiego i z całego środowiska (Obj. 21:1-8).

    Niech humaniści się strzegą. Bóg nie da się z siebie naśmiewać, co posiali to będą żęli (Gal. 6:7). Umieszczanie przyszłości w rękach upadłego rodzaju ludzkiego jest "sianiem na wiatr", a ci którzy tak sieją, razem z tymi którzy utwierdzają takie sianie z pewnością będą "zbierać burzę" (Oz. 8:7), której huczące wiatry już się zrywają. Mądrzy ludzie będą siali w sprawiedliwości i zbierali w łasce, gdy skłonią swoje serca (żyzny grunt) ku Panu a On nawiedzi ich swoją Prawdą (deszczem, Oz. 10:12; Ps. 51:19; Mal. 3:10).

HUMANIŚCI TWIERDZĄ, ŻE LUDZIE MAJĄ WOLNOŚĆ I SĄ PANAMI SWOJEGO LOSU

    Lamont dodaje: "Humanizm wierzy, w przeciwieństwie do wszystkich teorii o uniwersalnym przeznaczeniu, do determinizmu czy fatalizmu, że istoty ludzkie posiadają prawdziwą wolność twórczego działania i są panami swego losu, ograniczone jedynie przez obiektywne warunki".

    Propozycją humanistów w odpowiedzi na uniwersalne przeznaczenie, determinizm i fatalizm, jest pozostawienie wszystkich ludzkich spraw ich własnej trosce, bliżej nieokreślonej nadziei, że w jakiś sposób rodzaj ludzki wydostanie się ze stanu umierania i beznadziejności dzięki swoim własnym wysiłkom (Mat. 6:27)! Jednak Biblia w miejsce uniwersalnego przeznaczenia, determinizmu, fatalizmu i humanizmu wskazuje na zbawienie przez Jezusa Chrystusa (Jana 3:16, 17). Pismo Święte oświadcza, że wolą Bożą jest, aby los każdego pojedynczego potomka ojca Adama podlegał wolnemu, moralnemu działaniu udzielonemu przez Boga i doświadczonemu przez całą ludzkość (5 Moj. 30:19; Joz. 24:15; Obj. 21:6; 22:17) w słusznym czasie (Efez. 1:10; 1 Tym. 2:3-6).

    Pomimo utrzymywania, że "istoty ludzkie posiadają prawdziwą wolność" Biblia mówi, a nasze codzienne życie to potwierdza, że ludzie mają niewiele wolności. Wręcz przeciwnie, człowiek jest uwięziony przez grzech i przez różne bardziej lub mniej złe nawyki (Jana 8:34; Rzym. 6:16). A co do rodzaju ludzkiego, jako "panów swego losu" - zauważonym przeznaczeniem jest śmierć (Kaz. 9:3-5; Rzym. 5:12). Czy więc ludzkość tak pokierowała swoim losem? Z pewnością, gdyby rodzaj ludzki miał jakąkolwiek wolność w tej sprawie, uczyniłby swój los zupełnie różnym od śmierci! Myśl, że ludzie są panami swego własnego losu jest po prostu nierozsądna.

    "Prawdziwa wolność" w biblijnym sensie przekracza najśmielsze nadzieje humanistów, ponieważ jest to wolność od przekleństwa śmierci i jej skutków, to znaczy od grzechu, błędu, samolubstwa i losu "obecnego świata" złego. Jest to wolność od zaślepiającego wpływu szatana i jego sług (2 Kor. 4:3, 4), wolność od wyroku śmierci i wolność przyjęcia Bożego daru życia wiecznego (Jana 3:14-17, 36; Rzym. 6:23) ze wszystkimi prawami, które są z nim związane. Taka wolność pozwoli nie tylko na wykorzystywanie danego przez Boga instynktu twórczego (nawet takiego jaki ma Bóg; 1 Moj. 1:26,27), lecz również zapewni zaspokojenie każdej innej ludzkiej tęsknoty.

    A więc wierzący i posłuszny rodzaj ludzki będzie miał zagwarantowaną prawdziwą wolność w wiecznym pokoju i radości w towarzystwie wszystkich błogosławionych (Mat. 25:34), w potysiącletnich wiekach chwały (Jana 8:32, 36; Gal. 5:1), Czy humaniści mogą jeszcze trzymać wysoko głowy ufając dziełom umierającej ludzkości, obciążonej brzemieniem grzechu, zwiedzionej przez błąd i dotkniętej plagą powszechnego samolubstwa? Z takich umierających ust nie pochodzą pewne obietnice życia! Wszystkie takie twierdzenia oparte na nadziei pokładanej w upadłym ciele są niemądre (Ps. 37:35,36; 118:8,9; 146:1-4; Iz. 40:6-8). Radzimy humanistom i tym, którzy się liczą z humanizmem, by tę lekcję wzięli sobie do serca - "Ufaj w Panu ze wszystkiego serca twego, a na rozumie twoim nie spolegaj" (Przyp. 3:5).

PLANEM HUMANISTÓW "DOBRE ŻYCIE"

    "Walczymy o dobre życie tu i teraz" powiada II Manifest Humanistyczny. Celem jest dążenie do wzbogacenia życia. Lamont mówi, "Humanizm wierzy, że człowiek osiągnie dobre życie przez połączenie samozadowolenia i samokształcenia w pracy społecznej".

    W rzeczywistości śmierć czeka wszystkich, a to najlepsze czego ludzkość może się spodziewać, i o co się starać, jest doskonalenie procesu umierania. Niektórzy mogą zyskać kilka krótkich lat mniejszych cierpień od swoich towarzyszy, lecz bez zbawienia rodzaju ludzkiego od grzechu, w krótkim czasie śmierć doprowadzi wszystkich do takiego samego stanu. Istotnie żywy pies jest lepszy od martwego lwa, a ludzie żywi przynajmniej wiedzą, że muszą umrzeć, podczas gdy martwi nic nie wiedzą (Kaz. 9:4,5,10; Ps. 6:6; 115:17). Czy to jest ów krótki przemijający urok życia w naszym obecnym środowisku - "dobrego życia", o którym mówią humaniści? Czy to jest nasza "dolina łez", z którą najlepsi humaniści związali swoje nadzieje? Współczujemy im. Jak szatan, ów arcyzwodziciel, zaślepił zdolność rozumowania ludzi (2 Kor. 4:3, 4).

    Bóg zaprasza nas do wzniesienia naszych nadziei na szczyty, których humanizm nigdy nie pozna, albowiem myśli Boże są wyższe od naszych, a sposoby Jego działalności również daleko przewyższają nasze i (z wyjątkiem objawionych przez Boga w Jego Słowie) to, co wiemy (Iz. 55:6-11; 5 Moj. 29:29; Ijoba 9:1-10). Tym samym mądry w Panu - przez wiarę, a nie przez widzenie (2 Kor. 5:7; Żyd. 11:1-3) - zrozumie (Ps. 107:43; 119:100; Przyp. 28:5; Oz. 14:9; 1 Kor. 3:18, 19), ponieważ świadectwo Pańskie jest pewne, dające mądrość człowiekowi prostemu (Ps.. 19:8).

    Ponieważ nie jesteśmy w stanie zgłębić Boskich sposobów postępowania, nie powinniśmy nie wierzyć w Jego obietnice, bo w nich tkwi funkcja wiary, co znaczy, że ufamy tam, gdzie nie widzimy, bo znamy Jego Słowo w interesującej nas sprawie. Bez tej wiary (dziecka wobec rodzica, która jest właściwa zarówno w ziemskim, jak i duchowym świecie - zobacz Mat. 6) niemożliwością jest podobanie się Bogu. On bowiem nie może gwałcić swoich własnych zasad, komunikując się z nami, jako nasz kochający Ojciec, przez barierę powątpiewania, którą my tym samym stawiamy (Żyd. 11:6).

    O ile my, tak jak wierny Abraham, przyjęliśmy Boga przez Jego Słowo i nie wątpimy w obietnice (Rzym. 4:20), będziemy mieli przywilej "patrzenia" poza warunki "teraźniejszego złego świata". Bóg chce nam objawić zupełny zarys swojego planu zbawienia (Dz. Ap. 20:27), żebyśmy przez to mogli dostrzec ową "lepszą ojczyznę" - Nową Jerozolimę, "miasto mające grunty", pilnie poszukiwaną przez wiernych we wszystkich wiekach (Żyd. 11: 8-16,39; Obj. 21:2,3,10). Spoglądajmy zatem przed siebie z nadzieją i ufnością w "czasy naprawienia [restytucji] wszystkich rzeczy [które zostały stracone z powodu upadku Adama], co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków"(Dz.Ap. 3:19-21; Żyd. 12:1).

    "Dobre życie" owego "tu i teraz", tak drogie i z takim przekonaniem poszukiwane przez. humanistów, w najlepszym wypadku stanowi kilka krótkich lat spędzonych na pracy i przyjemnościach w świecie, w którym miliony muszą kroczyć w strachu, bólu i smutku ku nieuniknionej śmierci. Humaniści nie tylko są bezsilni wobec przypływu tej fali, ale byli i będą przez nią doprowadzeni do zniszczenia i zapomnienia. Ponieważ uznajemy humanitarne motywy wielu tych, którzy w przeszłości wiedli ludzi do humanizmu, czujemy się usprawiedliwieni w postawieniu pytania: Gdzie oni są teraz? Gdzie jest ich nadzieja "dobrego życia"? Co położyło kres ich "samokształceniu"?

    Dalej, jeśli chodzi o "dobro społeczeństwa", do jakich rozmiarów wszystkie wysiłki humanistów powstrzymały cierpienia i zły los teraźniejszego (złego) świata? W przeszłości miliony ludzi poległo na wojnach, w rewolucjach, w obozach zagłady, zmarło z głodu i chorób, z powodu przestępstw, często w przewlekłych cierpieniach, gdy "Natura" (bóg humanizmu) postępowała w sposób "naturalny". Ponadto, większość z milionów obecnie żyjących myśli o przyszłości z przerażeniem.

    Lamont również powiedział, "Humanizm podtrzymuje w najwyższym stopniu swoją lojalność wobec tego świata w jego szczęściu, wolności i postępie całej ludzkości".

    Biblia wskazuje na Boga, Chrystusa, Prawdę, sprawiedliwość wśród ludzi i na Królestwo pokoju, radości, dobrej woli oraz braterstwo, które dopiero nastaną na ziemi jako prawdziwe cele ludzkiej lojalności (Ps. 105:4; Przyp. 21:21; 23:26; Sof. 2:3; Łuk, 10:27; 1 Kor. 1:22-25; Żyd. 11:8-10). Wszystko inne będzie ludziom dodane (Ps. 37:25; Mat. 6:33,34). Pismo Święte niedwuznacznie oświadcza, że bez Boga i Chrystusa Sprawiedliwego, Boskiego Przedstawiciela zbawienia, położenie ludzkości byłoby beznadziejne. Poza tym fatalne zniszczenie na ziemi samego porządku natury przez zło wielkiego ucisku jaki teraz istnieje (Iz. 24; Dan. 12:1; Mat. 24:21; Łuk. 21:25,26), spowodowałoby zupełne zniszczenie wszystkich ludzi, gdyby nie Boska interwencja "nie byłoby zbawione żadne ciało" (Mat. 24:3,21, 22).

    Nauki Słowa Bożego niosą z sobą zrozumienie istoty teraźniejszego życia, w którym nie ma strachu, rozpaczy ani potrzeby "pobożnych życzeń". Raczej istnieje tu pewna nadzieja oparta na mocnych fundamentach Bożej obietnicy związanej przysięgą (1 Moj. 22:16-18). Na tej "skale" obietnica wyzwolenia przez nasienie Abrahamowe, która wypełniła się w Jezusie Chrystusie, może być z zaufaniem budowana, tu i teraz, dla przyszłego życia, wiecznej radości i pokoju (Mat. 7:24-27; 1 Kor. 3:11). "Dobre życie" chrześcijan zostało dobrze przedstawione przez mężów o głębokim duchowym zrozumieniu, takich jak: Tomasz a Kempis (zm, 1471) w Naśladowaniu Chrystusa, Jeremy Taylor (zm. 1667) w Świętym Życiu i Umieraniu, John Bunyan (zm. 1688) w Wędrówce Pielgrzyma i inni na podobne tematy. Na takie "dobre życie" jest jednak zupełnie inny położony nacisk niż usiłowali to uczynić humaniści, ponieważ realistycznie uznaje niemożność zyskania prawdziwego pokoju, teraz i w każdym innym czasie, przez posługę ludzkości w obecnym upadłym i beznadziejnym (bezbożnym) stanie.

HUMANIZM ZRODZIŁ ZWYRODNIAŁĄ SZTUKĘ ITD.

    Lamont powiada: "Humanizm wierzy w możliwie najszerszy rozwój sztuki i świadomość piękna, włączając uznanie dla zewnętrznej natury". Żadna rozsądna istota nie zgodzi się z takim twierdzeniem, bo nawet najbardziej prymitywne społeczności okazują dowody świadomości i oceny piękna w swoich formach sztuki, a niektóre z nich pod względem pojęciowym są zadziwiające. Jednakże wysoce rozwinięte "sofistyczne" społeczeństwa degenerowały się i ulegały korupcji, gdy tylko ideały wyblakły i przeważyło naturalne samolubstwo upadłego człowieczeństwa (Rzym. 1:18-32). Przejawia się to dzisiaj w często zdegenerowanej muzyce i literaturze, widocznej sztuce (rzeźbie, malarstwie, stylu architektonicznym itd.) i sztuce dramacie (ekran i estrada). Obejmuje to również radio i telewizję.

    W pismach Johna Ruskina, chrześcijańskiego filozofa, zostały określone zasady stanowiące podstawę wzajemnej zależności między moralnością narodów a pięknem i siłą ich form sztuki. W swoich dziełach na temat sztuki, historii, socjologii, architektury i etyki zręcznie przypisał zwykłym słowom moralne i religijne elementy oraz metafizyczne znaczenie (tj. podstawową prawdę jaka leży poza wiedzą tych przedmiotów). Ośmielamy się powiedzieć, że taki wgląd i głębia zrozumienia może pochodzić tylko od głęboko przekonanego i praktykującego chrześcijanina. Pozostawiło ono poglądy humanistów bezradne, jałowe i nieużyteczne, jak wieloryb tkwiący na mieliźnie.

    Zapraszamy Czytelnika do zastanowienia się nad obniżającym się we współczesnych czasach poziomem moralności w sztuce, literaturze, muzyce, radiu i telewizji oraz w innych sprawach, jak na przykład w ubieraniu się. Świadczy to o gwałtownej degeneracji piękna w brzydotę i moralności w seksualną pobłażliwość oraz o wyuzdaniu, niesprawiedliwości, rozboju, morderstwie itp., postępującej rezygnacji i wzrastającej profanacji wzniosłych religijnych ideałów, na których nasze społeczeństwo, włączając jego najwspanialsze aspekty, się oparło. Biblia przestrzega nas przed czasem podupadającej moralności (Rzym. 1:18-32; 2 Piotra 3:1-9,13; 3:3; Łuk. 17:26-30, porównaj 1 Moj. 6:2-7, 11-13).

    Królestwo Boże, które już wkrótce będzie założone na ziemi, dzięki Bożej mądrości i mocy doprowadzi do restytucji tego wszystkiego, co jest wzniosłe, szlachetne i piękne, a co ojciec Adam i matka Ewa poznali w doskonałym stanie. Formy sztuki będą wówczas wyrażały prawdziwe piękno, PIĘKNO ŚWIĘTOŚCI, w sercach doskonałych ludzi. Tak będzie w wiekach chwały - doskonała harmonia w wysławianiu Boga ze wszystkich zalet stworzenia, "Wszystko, co żyje, niech chwali Jahwe!" (BT).

HUMANIZM UTRZYMUJE, ŻE NAUKA MOŻE WYTŁUMACZYĆ PRZYCZYNY LUDZKICH ZACHOWAŃ

    "Wspaniałość i godność każdego pojedynczego człowieka jest główną wartością humanisty... Chociaż nauka może wytłumaczyć przyczyny ludzkich zachowań, możliwości osobistej wolności z wyboru istnieją w życiu ludzkim i powinny być powiększane" powiada II Manifest Humanistyczny. Jest trochę za późno, by podsunąć myśl, że każdy współczesny ruch ma prawa własności względem zasad wartości i godności człowieka, ponieważ tam, gdzie Bóg był rzeczywiście szanowany, prawo to panowało jako zasada zaprowadzona przez Boga za pośrednictwem Mojżesza, trzy i pół tysiąca lat przed zredagowaniem II Manifestu Humanistycznego. W konstytucji USA, jak sądzimy, jest to wyraźnie zaznaczone i także przeważa w prawach wszystkich cywilizowanych narodów (które na ogół były inicjowane przez ludzi kierujących się motywami religijnymi, co wyraźnie zaświadcza historia). Raczej zachowanie upadłej ludzkości fałszywie stosuje przepisy prawa, co całemu systemowi prawnemu przynosi ujmę.

    Zadziwiającym jest dowodzenie II Manifestu, iż "nauka może wytłumaczyć przyczyny ludzkich zachowań". Ponieważ uczeni (liczni, tak zwani, uczeni - 1 Tym. 6:20) są też dotknięci upadkiem i skłonnością do grzechu, błędu i samolubstwa, które obciążają całą ludzkość (Rzym. 3:23), powinni więc zacząć od właściwego i sprawiedliwego wytłumaczenia swojego własnego, niedoskonałego zachowania. Jak się wydaje, nie są oni skłonni do takiego postępowania. W rękach "społecznych uczonych" i "liberalnych myślicieli" (w rzeczywistości anarchistów), społeczeństwo wskutek powszechnego przyzwolenia stało się nieopanowane.

    Ci humanistyczni wodzowie wywnioskowali, że wiele złych zachowań, szczególnie wśród młodzieży, spowodowanych jest poczuciem winy z powodu wyrządzonego zła i wyrzutów sumienia. Dlatego usiłowali oni zniszczyć prawo moralne, które stanowiło o różnicy między dobrem i złem, jako czynnika uwolnienia człowieka od poczucia winy za popełnione zło! Nikt nie zaprzeczy temu, że odkąd takie filozofie stały się popularne, szacunek dla prawa i porządku ustał tak szybko, jak szybko w naszych czasach dokonuje się większość politycznych rozwiązań.

    Ponadto, jeśli nawet "nauka" mogłaby tłumaczyć przyczyny ludzkich zachowań (czego robić nie może), wydaje się, że nie ma żadnych uprawnień do zrobienia czegokolwiek, co poprawiłoby sytuację! Nie dziwmy się, bowiem "nauka" nie ma prawie żadnej kontroli, nawet nad sobą - ona bowiem beztrosko wspierała zbrodnicze rządy i paskarstwo przemysłowe kosztem tych właśnie swoich pretensji do przewodzenia i dźwignięcia ludzkości przez humanizm. Właściwie "nauka" przemawia wieloma nieharmonijnymi głosami, w zależności od istniejących grup, mających własną korzyść na względzie, chętnych i zdolnych do udzielenia jej finansowego poparcia. Nawet w naszych sądach "nauka" nie może ustalić, kto jest psychicznie chory i w związku z tym nie może ponosić odpowiedzialności za popełnioną zbrodnię, i kto jest zdrowy i odpowiedzialny! Jakże niemądre jest to twierdzenie humanizmu. W obliczu takich "zbawicieli", gdzie jest nadzieja dla ludzkości?

SWOBODNE POGLĄDY HUMANISTÓW NA TEMAT SEKSUALIZMU

    "Wiele różnorodności w badaniach nieznanych obszarów seksu samo w sobie nie może być uznane za "zło"" - mówi II Manifest. Ten pogląd jest typowy dla rozluźnienia właściwych ograniczeń, jakie są wymagane przez poczucie własnej godności i zwracanie uwagi na ludzką obyczajność. Poziom zachowań, w jakim nie pogrążyły się nawet niższe zwierzęta - jak homoseksualizm - nie tylko jest tolerowany, ale broniony "między przyzwalającymi dorosłymi". Ktoś mógłby zapytać: a jak traktuje się dzieci? Wiele zachowań jest tu wybaczanych - a nawet do nich się zachęca - przez tak zwanych "filantropów" (w rzeczywistości są przeciwieństwem humanitaryzmu). Wiele wydobyto z najniższych, najgorszych i najbardziej lubieżnych tajników upadłej ludzkiej natury. Szkoda, że świat nauczają i prowadzą tacy ludzie!

NAIWNOŚĆ HUMANISTÓW W SPRAWIE "DEMOKRACJI"

    II Manifest przejawia taką naiwność w sprawie "demokracji", że ktoś zapytał czy jego autorzy są poważni. Z jednej strony bronią wolności działania wobec tych, którzy działają jednomyślnie, z drugiej zaś strony oczekują tego jednomyślnego działania w akceptowaniu sposobu ich życia przez wszystkich innych, którzy również "działają jednomyślnie". Gdzie humaniści byli na tym świecie, że nie zauważyli różnych klik, gangów, karteli, tajnych stowarzyszeń, związków zawodowych, partii politycznych, stowarzyszeń finansowych oraz całe zastępy różnych grup mających własną korzyść na względzie, które z własnych powodów i różnymi sposobami domagają się, żeby społeczeństwo dostosowało się do ich szczególnych sfer zainteresowań? Co uczynią humaniści, gdy tacy powstaną do walki i niszczenia? Chciwość człowieka i jego żądza władzy w niebezpieczeństwie nie są uważane za banał i próżność, jak pojawiające się w II Manifeście.

    Biblia, Słowo Boże, ostrzega nas przed mocą grzechu w społeczeństwie ludzkim i przed siłą wyzwania szatana, wielkiego przeciwnika, rzuconego wszelkiej pobożności i sprawiedliwemu życiu. Ona nam dowodzi, że bez pomocy Bożej ludzkość jest bezsilna w takiej matni (Ps. 51:7; Rzym. 5:12; Jana 15:5). Obiecuje też, że Bóg ześle Zbawcę i Wyzwoliciela (Iz. 19:20; Łuk. 4:18; Rzym. 8:21, 22; Jana 3:16,17) i że ów Wyzwoliciel zwiąże szatana, złamie władzę śmierci oraz grzechu (Oz. 13:14; 1 Kor. 15:55-57) i wytępi zło ze świata przez zastosowanie nieograniczonej mądrości, mocy, sprawiedliwości i miłości (Łuk. 3:6). Alleluja! Co za Zbawca!

    Humaniści powinni odrzucić swoją fantazję pokładania ufności w upadłym ciele (1 Piotra 1:24, 25), ponieważ teraz są świadkami bezspornych dowodów kruszenia się świata pod ciężarem grzechu i niemożności człowieka rozwiązania obecnego wielkiego kryzysu dotyczącego ludzkich spraw.

KWESTIONOWANIE PODSTAWOWYCH PRZEKONAŃ

    Lamont oświadcza "Humanizm, w zgodzie z metodami naukowymi, wierzy w bezustanne kwestionowanie owych założeń i przekonań, włączając swoje własne. Humanizm nie jest dogmatem, lecz jest rozwijającą się filozofią".

    Ponadto humaniści mają zaufanie do obecnie udowodnionej całkowicie niepewnej "naukowej metody", która wyprodukowała broń chemiczną i biologiczną oraz lekarstwa (wiele z nich wykazuje nieprzewidziane lub śmiertelne skutki). Stworzyła ona psychologiczne tortury i techniki "prania mózgów", psychiczne leczenie, nuklearną i inną przerażającą broń oraz potencjalnie pokojowe źródło mocy tak niebezpiecznej, iż różne grupy organizując przeciw niej demonstracje naruszają porządek w różnych krajach.

    Naiwna wiara w bezustanne kwestionowanie podstawowych założeń przyjmuje, że ta "naukowa metoda" i inne rzeczy realnie istniejące, stanowiące zagrożenie kontynuowania życia na tej planecie, mogą być kontrolowane i kierowane przez doskonałe zrozumienie, absolutny autorytet, wszelką moc i niekwestionowaną dobroć celu. Gdzie humaniści wyczarują ludzi z takimi zaletami! A jeżeli takich ludzi nie ma (i z całą pewnością nie ma!), jak zmienią zwykłych ludzi ze wszystkimi ich słabościami w takie wspaniałe istoty?

    Czy świecka filozofia humanizmu może "nie być dogmatem", gdy dogmatycznie podtrzymuje zupełnie nieudowodnione powiedzenie, że "nie ma Boga"? Czy sprawę możliwości istnienia Stwórcy można pozostawić niedbałej, niepoważnej, nierealistycznej i niebezpiecznej humanistycznej filozofii? Takie pytania zapewne ujawnią brak pewnej podstawy, jałowej pomysłowości pośród upadłej ludzkości, przeciwieństwa zarówno historii oraz zdrowego rozsądku, jak i ubogiego zrozumienia prawdziwych sił, które mają władzę nad tym światem.

    My dostrzegamy rozkiełznane ego u tych kilku, którzy utrzymują, że mogą zmienić serca ludzi, zmienić władze duchowej kontroli, zmienić skargi smutku, cierpień i śmierci, ciążące nad wzdychającą ludnością, a przez to zmienić cały bieg wydarzeń tego (złego) świata. Co to są za ludzie? "Wieraście wy sami ludźmi?" - oczywiście, ironicznie powtarzamy za Ijobem (Ijoba 12:2), i z wami umrze mądrość?"! Istotnie, mądrość tego świata jest głupstwem w oczach Bożych a "mądrzy" sami przygotowują sobie sidła (Ijoba 5:12,13; Ps. 9:16, 17; 1 Kor. 1:18-30), ponieważ dzień obrachunku jest tutaj.

    Biblia jasno się wypowiada o tej sytuacji. Bez Boga, do którego słusznie należy cały wszechświat (5 Moj. 10:14; Ps. 24:1), powszechny porządek przestanie istnieć (Neh, 9:6; Ps. 36:7,8; Jer. 31:35). W rzeczy samej bez Boga i Jego wielkiego twórczego przedstawiciela, Logosa, wszechświat nie "pojawiłby się" najpierw (Jana 1:3; Efez. 3:9; Kol. 1:16; Żyd. 1:2). Co więcej, bez interwencji Boga w sprawy ludzkie, społeczeństwo ludzkie nie mogłoby być sformowane, ale sformowane nie przeżyłoby bez szczególnych środków zabezpieczających, które Bóg podjął w tym celu, aby w przewidzianym przez siebie czasie (1 Tym. 2:6) Jego miłość, mądrość, sprawiedliwość i moc mogły być objawione wszystkim Jego czującym, rozumującym stworzeniom, włączając aniołów (Ps. 104:24-30; Mat. 5:13; 1 Kor. 4:9; 1 Piotra 1:12).

    Co do punktu historycznego, w jakim teraz żyjemy, Biblia wchodzi w większe szczegóły opisując "naturalny" bieg wydarzeń i jego groźbę zniszczenia i zakończenie życia na tej planecie. Mówi ona o przewadze zła wynikającego ze spraw ludzkich, o niespotykanych cierpieniach, przedwczesnej śmierci całych populacji i wielkim na całej ziemi wołaniu ludzi o pomoc, w największym w historii ludzkości ostatecznym wołaniu człowieka ze strachu, jako bezpośrednim skutku własnej głupoty (Jer,: 25:30-38; Sof. 1:14-18; 3:8,9; Ps. 107:21-31; Łuk. 21:25,26).

PEŁNA WOLNOŚĆ WYRAŻANIA HUMANIZMU

    Lamont mówi: "Humanizm wierzy w zupełne społeczne wprowadzenie w czyn metod rozumowych i naukowych a przez nie demokratycznych sposobów postępowania, włączając pełną wolność wypowiadania się i swobód obywatelskich we wszystkich obszarach ekonomicznego, politycznego i kulturalnego życia".

    Podkreślamy, że "pełna wolność wypowiadania się i swobody obywatelskie" dane upadłej ludzkości nie prowadzą do demokracji ani żadnej innej stabilnej formy społecznej czy politycznej administracji, lecz zazwyczaj do pewnych form anarchii. Każdy naród musi mieć swoją policję do siłowego ograniczania "swobód obywatelskich" tych, którzy zbyt gwałtownie nie zgadzają się z drugimi. Ponadto, tam gdzie wzrasta wolność upadłych ludzi, wzrastają też dowody powiększania się anarchii, co można zauważyć w niepohamowanym podziale opinii i filozofii, właściwym wszystkim rewolucyjnym partiom. Kiedy partie te sięgają po władzę przy pomocy rewolucji, jesteśmy świadkami jak za każdym razem załamuje się prawo i porządek. Grupy władzy, jak i osoby przechwytujące władzę wewnątrz tych grup, zaprowadzają swoją "wolność" niewielką zwracając uwagę na odwoływanie się do rozumu. Dyktatorskie rządy szybko zastępują te rządy, które są niechętne lub niezdolne do wprowadzenia siłą swoich politycznych i społecznych teorii, często środkami niedemokratycznymi. Jest to dający się zauważyć fakt życiowy.

    Ukradkiem lub frontalnym atakiem każdy system polityczny i każda metoda istniejącej cywilnej administracji podlega atakom rewolucyjnych frakcji liberalnych anarchistów lub totalitarnych nacjonalistów. Te naciski są ogromne i narody "wirują", chwiejnym krokiem zbliżając się do swego zniszczenia w tym Dniu Pańskim (Iz. 24:17-21). Metoda naukowa jest intelektualną fantazją, gdy odnosi się do takich sytuacji. Jak wiele braków wykazuje ta filozofia, tak teorii humanizmu brak istotnych treści. Jest napuszona, nierealistyczna a powtarzane żądania brzmią szumnie, lecz w wielkiej mierze są przypuszczeniami bez znaczenia. Jest to bardzo odległe od bezpieczeństwa, "portu pożądanego", ku któremu, we wszystkich tych doświadczeniach, Bóg prowadzi biedną, cierpiącą, zdezorientowaną i zakłopotaną ludzkość, pośród której powinni się znaleźć humaniści (Ps. 107:21-30).

    Nasz Bóg przygotował i we właściwym dla siebie czasie, da ludzkości nowe (duchowe) niebiosa i nową (społecznie i politycznie) ziemię, w której sprawiedliwość mieszka - a ludzkość nic nie może uczynić, by je przyspieszyć, poprawić lub przeszkodzić (2 Piotra 3:1-18; Obj. 21:1-7). Alleluja!

OGÓLNE CELE HUMANIZMU

    W ostatniej części II Manifestu, z powodu obecnych degenerujących się tendencji w kierunku światowego załamania się, jest wyrażone ubolewanie i są przedstawione niejasne zalecenia, co ludzkość powinna w tej sytuacji uczynić. Nie ma tam jednak ani jednej wskazówki, skąd nadejdzie ta władza, która dokona każdej zmiany w przebiegu wypadków tego świata. "Ubóstwu światowemu należy położyć kres" i "wojna jest przestarzała" są typowymi przyjemnie brzmiącymi frazesami II Manifestu, lecz są to tylko iluzje bez mocy utrzymania w karbach naturalnych i grzesznych skłonności upadłych ludzi, bez mądrości potrzebnej do opracowania planu powszechnego uzdrowienia, i bez autorytetu oraz środków wprowadzenia ich w czyn.

    Ponownie zwracamy uwagę zarówno na historię świata, jak i punkt patrzenia na sprawy świata dzisiaj i zwracamy się do humanistów z zapytaniem, w jaki sposób chcą oni kontrolować widoczne skutki grzechu w rodzaju ludzkim? Humaniści, gdzie jest wasza władza i autorytet do wiązania tyranów, wasza mądrość do wykorzeniania samolubstwa i grzechu z was samych oraz pozostałych miliardów zrodzonych i umierających na całej szerokości ziemi, wasza zdolność do skutecznego działania przy pomocy współzależnego ustawodawstwa wśród wszystkich narodów i żądań jego przestrzegania, wasz program oświatowy doprowadzenia całej ludzkości do sposobów waszego myślenia, waszych ekspertyz medycznych mających powstrzymać proces umierania i dać ludziom nadzieję itp., itp.? Kiedy już odkryliście nam wasze plany i daliście dowód waszej kompetencji w wprowadzaniu ich w czyn w obliczu gwałtownych sił opozycyjnych jakie dostrzegamy na tym świecie, możemy przedstawić wam sprawę umarłych, żebyście mogli opowiedzieć nam też o waszych celach i planach ich wyzwolenia. Bóg bowiem przysiągł (1 Moj. 22:15-18; Łuk. 1:68-74; Żyd. 6:13- 20), że wszystkie te rzeczy uczyni dla nas i wiele z nich już dotąd się wypełniło.

    "Wszelka moc na niebie" jest dana Jezusowi, Synowi Bożemu, nawet moc przebaczania grzechów (Mat. 9:6), w celu wypełnienia zamierzeń Boskich na ziemi (Efez. 3:10-12; Iz. 9:6,7; Mat. 26:64; 28:18; 1 Tym, 6:11-16). Znamy więc już naszego prawdziwego Wyzwoliciela, Jego autorytet, moc, mądrość i miłość do nas. Świadectwo Ducha Świętego jest pieczęcią przyłożoną na to, co mamy w sercach, jako błogosławione zapewnienie; którego nam nikt nie odbierze. Czy wy w swoim postępowaniu nie dostrzegacie braku rozsądku? - a u początku mądrości zwróćcie się do Boga. On bowiem wyznaczył swego Syna, aby cierpiał i umarł za was, żebyście mogli również być zbawieni (Ps. 111:10; Przyp. 1:7; 9:10; Ezech. 18:23, 32; 33:11 - te dwa zagadnienia z naciskiem są podkreślone trzy razy!).

    Ostatni paragraf II Manifestu zawiera manifest absurdu: "Humanizm w taki sposób interpretowany jest moralną siłą, która czas ma po swojej stronie [kursywa nasza]". Dowód jest jasny i wyrażany po całej ziemi przez ludzi myślących, pełnych szacunku i obaw, iż czas dla ludzkości na uratowanie samej siebie, szybko się kończy! I tak widzimy, że humaniści nie dość wysoko mają swoje głowy w chmurach, gdzie mogliby czasem ujrzeć błysk gwiazd (Ps. 19:2-7), raczej jak niemądry struś pogrzebali je w piasku tej ziemi wraz z istotną częścią swoich argumentów, ujawnionych i nie zabezpieczonych przed każdym przenikliwym wzrokiem.

    Lamont mówi, "Humanizm wierzy w dalekosiężny program socjalizmu, który oznacza zaprowadzenie na całym świecie demokracji, pokoju i wysokiego standardu życia na fundamencie kwitnącego ładu ekonomicznego".

    Istotnie, piękne słowa! Dążenia do pokoju i dobrobytu towarzyszą ludzkości od tysięcy lat. Miliony słów napisali i dalsze miliony wypowiedzieli mający aspiracje "zbawiciele", a nasza sympatia z ich celami jest zabarwiona współczuciem dla ich nieuniknionej rozpaczy, gdyż zło, jakie jest wokół nich, dalej snuje zasłonę ignorancji i zła w świecie, który oni chcą "zbawić" (Iz. 25:7). Historia świata i jego chorób, smutków, chciwości, tyranii, rozboju, zbrodni, gwałtu i śmierci mówi o ich ciągłym niepowodzeniu.

    Jeśli idzie o demokrację, jej surowcem jest upadła ludzkość! Kto chciałby budować doskonale, używając stale uszkodzonych cegieł? Tylko człowiek doprowadzony do rozpaczy, który nie ma innego materiału! Ale dla humanistów i wszystkich pozostałych ludzi jest posłannictwem nadziei. Wszyscy oni postąpiliby dobrze, gdyby posłannictwa tego słuchali z całą uwagą. Jest to bowiem "dobra nowina". Jest to rzeczywiście sama Ewangelia (euaggelion, tzn. dobra wiadomość) pokoju, którą upoważnieni jesteśmy głosić (Jer. 20:9; Mat. 28:19, 20; Mar. 16:15; Dz. Ap. 20:24; 1 Kor. 9:16).

    Z absolutnym autorytetem Biblia na tę kwestię zwraca uwagę: "A ponieważ Pan zastępów postanowił, któż to wzruszy? a rękę jego wyciągnioną któż odwróci?"; "Jam [Bóg] jest sam, a... nie masz bogów oprócz Mnie"; "Takci będzie słowo moje, które wynijdzie z ust moich; nie wróci się do mnie próżno, ale uczyni to, co mi się podoba, i poszczęści mu się w tym, na co je poślę" (Iz. 14:27; 5 Moj. 32:39; Iz. 55:11). Jako dekret Boski, powiada nam ono: Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym przez usta Boże" (5 Moj. 8:3; Mat. 4:4).

    Humaniści jednakże domagają się zbawienia przez uczynki, zdolności i władze umysłowe upadłego ciała, na których mogliby polegać, pokładając w nich nadzieję i przez to czyniąc je idolami rzeczy materialnych (włączając "sam chleb" - Mat. 4:4), którymi są drewno i kamienie czczone w sposób prosty i bezpośredni przez barbarzyńców. Jakże niemądrzy są materialiści, którzy stroją pospolitego bożka w podniszczony płaszcz ludzkiej filozofii i w ten sposób usiłują zwrócić na niego uwagę ludzi, aby się jemu kłaniali i czcili go! Iz. 44:10-20 wspaniale przedstawia ten niemądry i beznadziejny stan!

ŁASKAWE ZAPROSZENIE BOGA SKIEROWANE PRZEZ JEZUSA

    Oto łaskawe i ujmujące zaproszenie Boga skierowane do ludzi przez Jezusa! Powiedział On "Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni [wy wszyscy, którzy jesteście obciążeni z powodu waszych bezowocnych uczynków, włączając wasze niepomyślne wysiłki związane ze zmienianiem ludzkich spraw tego świata na lepsze], a Ja wam sprawię odpocznienie [usprawiedliwienie przez wiarę, nie przez uczynki]. Weźmijcie jarzmo moje [nie jarzmo służenia ludzkim ideałom i planom] na się a uczcie się ode mnie, żem Ja cichy i pokornego serca; a znajdziecie odpocznienie duszom waszym. Albowiem jarzmo moje [jako różniące się od jarzma polityki, jarzma społecznego, humanizmu, grzechu, samolubstwa czy pychy] wdzięczne [łatwe] jest [jest rozsądniejszą służbą - Rzym. 12:1], a brzemię moje lekkie jest [gdyż nasz Pan z nami w tym jarzmie" - Mat. 11:28-30].

    Tu nie ma niczego zwodniczego, powierzchownego czy wprowadzającego w błąd, ale szczerość, miłująca i niedwuznaczna propozycja ze strony Jezusa, Przedstawiciela Jehowy, który jest samym Źródłem Prawdy (Jer. 17:13) i panuje w najwyższym i powszechnym majestacie, w mądrości, sprawiedliwości, mocy i miłości służąc potrzebom wszelkiego stworzenia (Ps. 93:1,2; 96; Juda, 25). Duch Boży jest w Jego Słowie, które On zesłał na ziemię. Jego Słowo daje też życie osobie wierzącej (Jana 6:63). W Pośredniczącym Tysiącletnim Królestwie Chrystusowym Słowo to obejmie świat w warunkach Przymierza Nowego - wpierw Żydów (Jer. 31:31-34), potem również pogan (Iz. 60:1-5; Ezech. 16:60-63; Rzym. 2:10). Gdy świat będzie pokutował i będzie nawrócony, jak przepowiadają Dz. Ap. 3:19-21 (porównaj Ps. 22:28), znajdzie prawdziwy pokój i powodzenie pod panowaniem sprawiedliwego Władcy (Iz. 9:6, 7). Świat będzie obficie błogosławiony daleko poza wszelkie oczekiwania (Iz. 35; Obj. 21:1-7). Myśli Boże (Iz. 55: 6-9) bardzo przewyższają wszelkie nieścisłe wnioski i niedbałe filozofie humanistów a Boska zdolność błogosławienia (Mal. 3:10; Iz. 45:8) przewyższa bardzo zdolność człowieka w tym kierunku! Tak my świadczymy humanistom czy oni nas słuchają, czy tego unikają. Jeżeli oni odwrócą się od pełnej miłości motywacji Jezusa, w krótkim czasie niechybnie będą musieli wypić do dna gorzkie rozczarowanie, bo nie ma innego imienia danego pod niebem przez które my i wszyscy ludzie mogliby być zbawieni (Dz. Ap. 4:12). W obliczu doświadczenia ze złem ze wszystkich stron i wewnątrz samego stworzenia, gdy ono odwraca się i zamyka oczy swego zrozumienia, nie ma na to rozsądnego wytłumaczenia (Rzym. 2:1-11).

    Niejasne frazesy wyrażone przez humanistów w II Manifeście i gdzie indziej nie dają nadziei, szczególnie tym z nas, którzy doznali Bożej dobroci (Ps. 34:9). Od takich pochlebstw ze strony złego świata, próżnych nadziei i niemądrych pretensji my sami, znalazłszy Prawdę, odwracamy się.

   Tak więc zakończyliśmy nasze badanie twierdzeń humanistów. Poznaliśmy też ostrzeżenia i rady pochodzące ze Słowa Bożego. Te dwa kierunki są wobec siebie nawzajem bezwzględnie nieprzyjazne, dlatego wyzwanie i odpowiedź wierzącego jest taka: "obierzcie sobie dziś, komubyście służyli... aleć ja i dom mój będziemy służyli Panu" (Joz. 24:15).

SPBZECIW WOBEC HUMANIZMU W U.S.A.

    Przez wiele lat system oświatowy w USA (i w większości krajów świata zachodniego) pozostawał pod wzrastającym wpływem przewodnictwa humanistów lub osób mających poglądy liberalne, humanistyczne czy ewolucyjne. Pośród nich byli John Dewey, Horace Mann (zmarł w 1859 roku), B. F. Skinner, Wiliiam H. Kilpatrick, Harry E. Barnes, Mary Calderone (pedagog seksu) itd. Krzykliwy przywódca ateistów Madalyn Murray O'Hair odniósł sukces w nakłonieniu sądu najwyższego USA do wydania orzeczenia zakazującego odmawiania modlitwy w szkołach powszechnych Stanów Zjednoczonych i dążył do sekularyzacji wszystkich działań rządu. W ostatnich latach takie przywództwo udzielało pomocy w zalegalizowaniu aborcji w USA.

    W ostatniej dekadzie jednakże liczne jednostki i grupy, szczególnie z kręgów chrześcijan ewangelickich i fundamentalistycznych, coraz bardziej sprzeciwiały się humanistycznemu zeświecczeniu, naukom i działaniom ewolucyjnym oraz antyreligijnym i ich walce przeciw wprowadzeniu do szkół "naukowego kreacjonizmu" - przedmiotu nauczanego w szkołach, jako alternatywy wyjaśnienia pochodzenia życia na ziemi. Obecnie toczy się wielka kreacjonistyczno-ewolucjonistyczna polemika łącznie z debatami prowadzonymi na uczelniach, w szkołach itd., między naukowcami z kręgów kreacjonistów, (których liczba znacznie wzrosła) i ewolucjonistami z zasady pokonywanymi.

    Liczne grupy fundamentalistów, takie jak "Większość moralna" (przewodzi jej telewizyjny ewangelista Jerry Falwell), pułkownik Donner (Głos chrześcijanina), Edward McAteer (Religijny okrągły stół), Richard Yigurie i inni, w ostatnich latach stały się bardzo aktywne politycznie w określeniu, którzy kandydaci są humanistami i liberałami. Ci ostatni uznani zostali za nie nadających się, pokonano ich, i z energią rozpoczęto pozyskiwanie kandydatów, zazwyczaj polityków z prawego skrzydła, którzy w całym kraju sprzeciwiali się humanistom itp., i pokonywali ich, a szczególnie nieugiętych ateistów. Mieli więc ostatnio znaczne sukcesy, ale humaniści kontratakują ich publicznie, błędnie przedstawiają, ośmieszają itd.

    Pogląd, iż chrześcijanin jest obcym w "teraźniejszym wieku złym", z dala od polityki- jak to czynił Jezus, kiedy był na ziemi - i obywatelem Królestwa Bożego, które nadchodzi (Filip, 3:20; 1 Jana 4:17), w wielkim stopniu został zaniechany przez "Większość moralną" i wielu innych "ponownie narodzonych polityków", gdy usiłowali "nawrócić całą Amerykę", jak o tym przekonywał Jerry Falwell w swoich ogólnonarodowych programach telewizyjnych.

    Mimo iż p. Falwell, Większość moralna i inni mogą osiągnąć jakąś doczesną poprawę w pewnych sprawach, jednak nigdy nie spełnią się ich nawoływania o nawrócenie całej Ameryki, ponieważ Stany Zjednoczone, tak jak inne narody "teraźniejszego wieku złego" (Gal. 1:4), upadną w czasie wielkiego ucisku, by przygotować miejsce dla Królestwa Bożego na ziemi - Królestwa radości, pokoju, braterstwa i dobrej woli (Żyd, 12:26-28). Oczekujemy owej "nowej ziemi, w której sprawiedliwość mieszka" (2 Piotra 3:13).

PRAWDZIWA NADZIEJA ŚWIATA

    W konkluzji zwracamy uwagę na fakt, iż generalnie grzech stale, przez całe wieki obecnego złego świata, odstręczał ludzkość od Boga i że samolubstwo oraz pycha były wykorzystywane przez szatana, przeciwnika, "który teraz jest skuteczny w synach niedowiarstwa". (Efez. 2:2, 5:6), aby zaślepić narody naprawdę.

    My wskazujemy człowiekowi na prawdziwego Zbawiciela i nadzieję świata, Jezusa Chrystusa Sprawiedliwego, Świętego Izraelskiego, który dał swoje życie (nie stracił go w śmierci z powodu grzechu, lecz dał) "na okup za wielu". Przez tego jednego człowieka Bóg wybawił cały świat "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, [teraz, bądź w wieku, przyszłym, Mat. 12:32] nie zginął, ale miał żywot wieczny" (Jana 3:16).

    Pamiętajmy więc Boże słowa z Mal. 3:10: "doświadczcie mię [tzn. poddajcie próbie, sprawdźcie mnie przez wypełnienie warunków, waszego przymierza ze mną] teraz w tym [że złożycie wasze ofiary, stanowiące wasze ludzkie wszystko, mnie], mówi Pan zastępów; jeśli wam nie otworzę okien niebieskich, a nie wyleję na was błogosławieństwa, tak że go nie będziecie mieli gdzie podziać". Tu widzimy, że Boska łaska i Jego możność oraz pragnienie błogosławienia tych, którzy przychodzą do Niego w sposób ustalony, przez Chrystusa, są tym, czego mają ci ludzie doświadczyć. To znajdzie ludzkość (włączając, jak ufamy, "uleczonych" humanistów), gdy "Odkupieni,..Pańscy nawrócą się i przyjdą na Syjon z śpiewaniem, a wesele wieczne będzie na głowie ich; radość i wesele otrzymają, a żałość i smutek uciecze" (Iz. 35:10).

TP ’90,50-58; BS '82,91.

Wróć do Archiwum