WIEDZA O ZDROWIU
"Abyś był zdrów, tak jako się dobrze powodzi duszy twojej" (3 Jana 2)
W OBECNEJ dobie powszechnego uświadomienia i niezależnej myśli, wiele ludzi zdało sobie sprawę ze wspaniałej mocy umysłu nad ciałem. Wyobrażają oni sobie, że ta myśl jest czymś nowym i nawet niektórzy swoje teorie nazywają: "Nowa myśl", "Nowy wiek" oraz Chrześcijańska nauka, Duchowe leczenie, Hipnotyzm, Umysłowe uzdrowienie itd.
Co dziwniejsze, wszyscy ci pisarze znajdują najlepszą formę wyrażania swoich myśli w języku biblijnym, mimo iż ignorują nauki Pisma Świętego jako całość i widocznie ich nie rozumieją. Na przykład ulubionymi ich cytatami są następujące: "Albowiem jak człowiek myśli w sercu swoim, takim on jest" (Przyp. 23:7, według wersji angielskiej) - "ale się prze-mieńcie przez odnowienie umysłu waszego" (Rzym. 12:2) - "w toż wyobrażenie przemienieni bywamy z chwały w chwałę, jako od Ducha Pańskiego" (2 Kor. 3:18) i wreszcie - "cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie" (Gal. 6:7; Przyp. 4:20-22).
O tyle, o ile jesteśmy w stanie zauważyć, pomimo szacunku dla nauk Biblii, niewielu z owych nauczycieli "umysłowego uzdrawiania" jest naprawdę ludźmi wierzącymi w biblijnym sensie tego słowa. Nie znaleźliśmy jeszcze ani jednego takiego, który by chętnie przyjął nauki Pisma Świętego związane z cytatami właśnie przytoczonymi. Mimo iż wyrażają się oni o Jezusie w sposób pełen szacunku, dają jednak dowód, że nie akceptują Go, jako jedynego Nauczyciela - jako posłanego od Boga. Raczej zaliczają Go do jednej grupy z Platonem, Sokratesem, Konfucjuszem i innymi z dobrych i wielkich a Jego nauki stawiają na równi z głoszonymi przez nich. Wywody te zawierają słowa Apostołów, ale ignorują ich nauki (Kol. 2:3).
FAŁSZYWE PODSTAWY
Nie twierdzimy, że te różne teorie są całkowicie złe, całkowicie fałszywe. Sam szatan zdaje sobie sprawę, że żadna teoria zupełnie sfałszowana, nie mogłaby odnieść sukcesu i w związku z tym Apostoł powiada, że istnieje "oszukanie nieprawości", a szatan przemienia się w "Anioła światłości" (2Tes. 2:10; 2 Kor. 11:14). Przez długie wieki trzymał on świat w ciemności, jak to wyjaśnia Apostoł: "W których Bóg świata tego oślepił zmysły, to jest, w niewiernych". Szatan zdaje sobie obecnie sprawę z tego, że zasłonięcie światła nadchodzącego Dnia jest niemożliwe. Stąd dokonuje się jego przemiana, która sprawia, że staje się on przywódcą, nauczycielem, co pod wieloma względami mogłoby być określone, jako właściwa linia postępowania.
Szatan czasami potrafi być nauczycielem delikatności, spokoju ducha, dobrych i czystych myśli. Potrafi głosić potępienie każdej złej myśli, każdej złej namiętności, każdej nieczystości umysłu, słowa oraz czynu i teoretycznie staje się aniołem światłości. Dzięki tej umiejętności zalewa obecnie świat rzekomymi naukami czyniąc z metody terapii umysłowej szczególną sprawę. Nie wątpimy, że szatan jest przygotowany do wspomagania teorii, które obecnie obwieszcza, obdarzając błogosławieństwem zdrowia i ulgi w chorobie tych, których chciałby szczególniej związać ze sobą i swoimi teoriami. Moc ta do pewnego stopnia ujawnia się w uzdrowieniach dokonywanych w imię mormonizmu, nauki chrześcijańskiej, spirytyzmu, okultyzmu, w imię terapii umysłowej itp.
Lecz postępując w taki sposób, jakim motywem mógłby kierować się szatan? Czy pod jego kontrolą istnieje jakaś moc, mająca wpływ na chorobę? Odpowiadamy najpierw na drugie pytanie. Pismo Święte nie tylko przedstawia szatana [wszędzie, gdzie o nim jest mowa, jako istotę nieżyczliwą, sprzeciwiającą się Bogu i sprawiedliwości, ale też oświadcza, że posiada on pewną moc czynienia zła. W dawnych czasach moc ta znana była, jako moce okultystyczne, a Apostołowie pisali o takich osobach, które były trapione przez diabła. Nasz Pan powiedział o pewnej kobiecie, którą uleczył, że ją "był związał szatan oto już osiemnaście lat" (Łuk. 13:16). Kilka lat temu w opublikowanym w pewnej gazecie wywiadzie syn Mary Baker Eddy (utrzymującej, że zapoczątkowała naukę chrześcijańską) oświadczył, że jest przekonany, iż jego matka znalazła się pod wpływami okultyzmu i że sama przed kilku laty do tego się przyznała.
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, mianowicie, jakimi motywami kieruje się szatan dokonując tych uzdrowień, odpowiadamy, iż Bóg oświadczył w swoim Słowie, że jest w stanie zupełnie kontrolować grzech i obiecuje, że w końcu będzie to czynił. Szatan ma być związany podczas tysiąca lat Milenijnego Królestwa Chrystusa. W tym czasie świat będzie błogosławiony i podniesiony z grzechu, śmierci i niesprzyjających wpływów, jakie obecnie gnębią rodzaj ludzki. Dalej Pismo Święte oznajmia, iż nawet w obecnym czasie Bóg dozwala na gniew człowieczy i wrogość szatana w stopniu, w jakim by były one przez Niego ostatecznie wykorzystane dla dobra, natomiast dalsze zło On powstrzyma. W obecnym czasie Bóg wyprowadza ze świata i gromadzi swój lud, który nazwał swoimi "klejnotami" i On pozwala szatanowi, złym ludziom i niesprzyjającym obecnie warunkom wypróbować, sprawdzić, doświadczyć, przetestować i wypolerować tych, których On przygotowuje do pracy w Tysiącletnim Królestwie - do dzieła podniesienia z upadku tych wszystkich, którzy poddadzą się reformie (Iz. 66:18).
Niepomyślne wpływy obecnych czasów stanowią kamień szlifierski, przy pomocy którego owe klejnoty są szlifowane, a do jego obracania Bóg używa szatana działającego przez swoich różnych przedstawicieli. I taka jest właśnie myśl zawarta w Piśmie Świętym. Zwróćmy uwagę na doświadczenia, jakie spotkały Ijoba i jak w jego przypadku Bóg zezwolił szatanowi wypróbować, sprawdzić, doświadczyć tego szlachetnego człowieka, aby go wypolerować.
Zwróćmy uwagę, że Apostoł w podobny sposób odnosi się do swoich własnych doświadczeń, mówiąc, że pewne niekorzystne warunki ciała użył szatan, aby jemu zadać cios, ale Pan zapewnił go: "Dosyć masz na łasce mojej; albowiem moc moja wykonywa się w słabości" (2 Kor. 12:9). Dlatego, powiada Apostoł, będę się chlubił swoimi słabościami, ponieważ będę miał odpowiednio więcej łaski Bożej do sprzeciwiania się im i odniesienia z nich korzyści. Bo, dodaje on, "ten króciuchny i lekki ucisk nasz nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje; gdy nie patrzymy na rzeczy widzialne, ale na niewidzialne" (2 Kor. 4:17,18).
ZWODNICZOSĆ NIESPRAWIEDLIWOŚCI
W słowach tych Apostoł wskazuje, że Pan dozwolił przy końcu obecnego wieku na wyjątkową moc szatańskiego systemu, w wyniku czego doprowadził on do szczególnie srogich doświadczeń ludu Bożego (2 Tes. 2:10). Powinniśmy wyraźnie odróżniać między Boskim przyzwoleniem i Boskim upoważnieniem. Pamiętajmy też, że Bóg "sam nikogo nie kusi" (Jak. 1:13) i że zupełnie inną sprawą jest Boskie zezwolenie szatanowi na kuszenie nas. Boską myślą tak jak interpretuje ją Apostoł jest, że lud Boży w obecnym czasie ma specjalne sposobności, przywileje, miłosierdzie, błogosławieństwa i pomoc ze strony Boskiego Słowa. Tacy, którzy okazywali właściwe usposobienie serca, odnieśli dzięki tym sposobnościom korzyści i stali się silnymi w Panu i w potędze Jego mocy. Włożyli na siebie zupełną zbroję Bożą, i dlatego są silni i mogą znieść o wiele więcej prób niż pozostali mniej wierni i mniej darzeni względami. Nie będzie to wobec nich niesprawiedliwością, że gdy już będą lepiej przysposobieni, oczekiwać się od nich będzie "bojowania onego dobrego boju wiary" (1 Tym. 6:12) bardziej odważnego niż od innych.
Dlaczego jednak te próby nadejdą skoro Pan wie, że "padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy poprawej stronie twojej" (Ps. 91:7), jak przepowiedział przez proroka? Odpowiadamy, że On przewiduje, iż niektórzy upadną. Nie pójdą oni na wieczne męki ani nie umrą wtórą śmiercią, ale po prostu odpadną od chrześcijańskiego wyznawania i nominalnej wiary, które pod wieloma względami były jedynie formą pobożności bez rzeczywistego znaczenia czy mocy. W ten sposób Pan rozłączy różne klasy.
To tyle na temat powodów, dlaczego Bóg teraz zezwala szatanowi na maskaradę szermierza czystych myśli i sprawiedliwego życia, i na zwodzenie oraz wprowadzenie w błąd tych wszystkich, którzy mając w ręku (chociaż nie w sercu) Słowo Boże umiłowali raczej błąd, niż światło. Lub, jak to wyraża Apostoł, są to ci, którzy "miłości prawdy nie przyjęli", dlatego teraz mają silne złudzenia i mogą uwierzyć kłamstwu, iż oni wszyscy mogą być potępieni, - że może być ujawnione, iż nie byli oni godni owych wspaniałych rzeczy, które Bóg przygotował dla tych, którzy miłują sprawiedliwość i nienawidzą nieprawości, którzy miłują Prawdę i nienawidzą fałszu (2 Tes. 2:11,12).
SAMOLUBSTWO I FAŁSZ ZDAJĄ SIĘ OBECNIE NAGRADZANE
My nie jesteśmy niemiłosierni, ale prawdomówni, gdy mówimy, że wiele wspomnianych tu fałszywych nauk podtrzymuje obietnicę zachowania zdrowia, jak gdyby każdy, kto według nich postępuje został uzdrowiony, co przecież się nie zdarza. Nie jesteśmy też zbyt surowi, gdy mówimy, że dobre zdrowie często jest zapewnione, jako "nagroda" za systematyczne oszukiwanie. Sama nauka głosi, iż faktom należy zaprzeczać a przy zaprzeczaniu, mówieniu nieprawdy, należy się upierać, aż stanie się ono częścią danej istoty. Ci, którzy przyjmują tę złą naukę leczenia siłami umysłowymi, uczą się okłamywać zarówno siebie samych, jak i drugich, kiedy mówią: "Nie odczuwam żadnego bólu, nic mnie nie boli, czuję się dobrze, zupełnie dobrze". Takie systematyczne kłamstwo bez wątpienia jest nagradzane przez ojca kłamstwa, który, jeśli w dawnych czasach miał moc trapienia ludzi różnymi chorobami, niewątpliwie ma w znacznej mierze tę samą moc dzisiaj. A skoro ma moc narzucania, ma też moc uwalniać do pewnego stopnia od narzucanych przez niego cierpień.
Od tego planu zupełnie różni się ten, który daje Pan przez swoje Słowo. Tak, Słowo Boże, Prawda, ma przewagę nad innymi. Nasz drogi Odkupiciel powiedział: prawdziwym imieniem Boga jest Sprawiedliwość, "Słowo twoje jest Prawdą". Moc niewłaściwego samolubstwa, szczególnie wśród poświęconych Bogu, w tym systemie dostrzegana jest w fakcie ulżenia sobie w bólach i cierpieniu, bowiem wielu, bardzo wielu ludzi gotowych jest zaprzeczyć Prawdzie, aby zwieść siebie i drugich.
Czyż nie pytacie: Jak szatan mógłby być zainteresowany w takiej propagandzie? Oto nasza odpowiedź:
(1) Wszyscy, którzy postępują według tego nakazu i zupełnie okłamują siebie, tym samym zanieczyszczają własny umysł i sumienie, i od tego czasu nie potrafią już poprawnie rozumować, ponieważ utracili podstawę Prawdy. W ich umysłach panuje zamęt co najmniej w związku z każdym tematem religijnym. Dla nich całe Słowo Boże uległo wypaczeniu i przekręceniu. Ich umysły zostały zdeprawowane. Prawie jest niemożliwe oddziaływać na nie Prawdą. Tacy zupełnie stali się niewolnikami błędu i usidleni przez swoje pragnienie ulżenia sobie w bólu i gotowość osiągnięcia ulgi kosztem prawdy.
(2) Za pośrednictwem tak zwanego nowego światła, nowej myśli, nowego umysłu, wiedzy itp., przeciwnik odwodzi i odciąga od prawdziwego światła, prawdziwej wiedzy - od Słowa. Bożego. Przez całe stulecia, zwane mrocznymi wiekami, skrywał je pod obcym językiem, a następnie, gdy zabłysło światło reformacji, starał się nadać mu inny kierunek, przekręcić i fałszywie przedstawić. Tak samo jest teraz, gdy zajaśniało prawdziwe światło pokazując, że Słowo Boże jest wspaniałe, piękne i harmonijne a nasze trudności w przeszłości wynikały z błędnych przekładów i mylnych interpretacji Słowa, szatan całkowicie odwraca od niego uwagę i kieruje ją na to, co jego nieświadomi poplecznicy określają, jako "moc" nowej myśli, nowego umysłu.
Ci, którymi szatan posługuje się w tym kierunku, jak to już widzieliśmy, swobodnie cytują Pismo Święte wszędzie tam, gdzie tylko mogą przekręcić je w taki sposób, by stanowiło widoczne poparcie ich teorii. Oni jednak rzeczywiście nie wierzą Biblii, ani też, tak naprawdę, nie wierzą w Chrystusa.
Uważamy, że swoimi słowami wypierają się Chrystusa, bo chociaż powołują się na Jego imię - jak na przykład chrześcijańscy naukowcy - to tak naprawdę zaprzeczają podstawie Jego nauk. Zaprzeczają, na przykład, jakoby człowiek kiedykolwiek był doskonały, na obraz Boży. Zaprzeczają, że człowiek w ogóle odpadł od doskonałości i popadł w grzech. Zaprzeczają też, że kara śmierci ciąży na nim. Oświadczają oni, że nie istnieje coś takiego jak grzech i śmierć, że wiara w nie jest jedynie umysłowym złudzeniem, którego należy się wyzbyć. A skoro zaprzeczają grzechowi i śmierci, to z konieczności, zgodnie z logiką, muszą wyprzeć się odkupienia od grzechu i śmierci. I jeśli odrzucają dzieło Chrystusowego odkupienia, to z pewnością zaprzeczają, że On jest Odkupicielem.
Zwróćmy, na przykład, uwagę na opublikowane oświadczenie Mary Baker Eddy (która utrzymuje, że jest założycielką chrześcijańskiej nauki). Ukazało się ono kilka lat temu w "Ghristian Science Sentinel" jako przedruk z "New York American" i zostało przyjęte jako prawdziwe. Oto, co ona w nim powiedziała: "Nawet gdyby nigdy nie istniała taka osoba jak ów Galilejski Prorok, nie zrobiłoby mi to żadnej różnicy". Oświadczenie to, bez wątpienia zostało wypowiedziane niedbale, lecz jego duch przenika wszystko, co zostało napisane z dziedziny chrześcijańskiej nauki, nowej myśli, leczenia siłami umysłowymi itp. Istotą wszystkich tych nauk jest "każdy człowiek swoim własnym zbawicielem", przez przekształcenie myśli ze złych w dobre, z choroby w uzdrowienie itp.
PATRZ NA MNIE I BĄDŹ ZBAWIONY
My przeciwstawiamy się szatanowi i wszystkim jego uzdrawiającym fałszerstwom oraz wszelkim najróżniejszym zwodniczym argumentom, za pomocą których próbuje on obecnie przedstawić ciemność za światło i spowodować, aby prawdziwe światło Bożego Słowa wydawało się ciemnością. Nadszedł czas by każdy żołnierz krzyża dopilnował i wysoko podniósł królewski sztandar nie tylko o ile dotyczy to jego własnego serca i doświadczeń, ale również posiadanego przez niego wpływu na innych żołnierzy krzyża. Wszyscy powinniśmy przywdziać zupełną zbroję Bożą i być w stanie odeprzeć ataki przeciwnika w obecnym złym dniu, walczyć w owym dobrym boju wiary i być uznani za więcej niż zwycięzców przez Słowo Jego świadectwa.
Dlatego też, gdy inni zwracają się do uzdrawiania siłami umysłowymi, do hipnotyzmu, chrześcijańskiej nauki, spirytyzmu, okultyzmu i innych "-izmów", aby wyleczyć swoje choroby, my słuchajmy głosu z nieba, który zachęca: "Obejrzyjcie się na mnie, abyście zbawieni byli" (Iz. 45:22). Bądźmy zadowoleni z tego, że mamy to, co nam w Swoim Słowie obiecał Pan i nie pragnijmy niczego więcej. Z drugiej zaś strony, nie zadawalajmy się niczym mniejszym niż to, co On nam obiecał. Bóg obiecał typicznemu Izraelowi zdrowie, bogactwo i dobrobyt w proporcji do jego posłuszeństwa i lojalności wobec Niego. A jednak wszystkie te błogosławieństwa przeznaczone były dla ziemskiego ludu i miały ziemski charakter. Podczas obecnego wieku Ewangelii duchowy Izrael cieszy się łaską Bożą i obietnicą zdrowia, bogactwa i dobrobytu duchowego rodzaju.
Rzeczywiście, duchowy Izrael otrzymał napomnienie, aby cenił zaproponowane mu duchowe błogosławieństwa i z zadowoleniem rezygnował ze wszystkich obecnych ziemskich błogosławieństw, aby mógł mieć te, należące do Królestwa - nawet do stopnia wyrzeczenia się bogactwa, utraty sił i życia w służbie na rzecz Pana i braci. "I myśmy powinni kłaść duszę za braci" - powiada Apostoł (1 Jana 3:16). Składanie życia często oznacza wyrzekanie się zdrowia i sił. Oznacza samozaparcie na rzecz drugich. Jest ono przeciwieństwem starania się najpierw o zdrowie fizyczne i o osobiste korzyści. Jego zasadą jest: "szukajcie naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego", a wszelkie ziemskie błogosławieństwa przydane wam będą według mądrości Niebiańskiego Ojca, co będzie dla waszego najwyższego dobra. Mając na uwadze tych, których głównym celem życiowych zabiegów jest zdobycie ziemskich korzyści, zachowanie zdrowia fizycznego i zapewnienie sobie dobrobytu, Apostoł mówi: "których bóg jest brzuch, a chwała w hańbie ich, którzy się o rzeczy ziemskie starają" (Filip. 3:19).
Prawdziwym chrześcijanom zaleca się zasadzanie swoich uczuć na sprawach w górze, a nie na sprawach ziemskich, ponieważ zostali uznani za zmarłych dla siebie i świata a za żywych dla Boga i Chrystusa - i dlatego cieszą się wraz z Nim wyższą radością. Tacy często potrafią dziękować Bogu za ziemskie przeciwności i wraz z Apostołem powiedzieć: "ten króciuchny i lekki ucisk nasz nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje", i również z Prorokiem: "Pierwej niżem się był uniżył, błądziłem" (2 Kor. 4:17; Ps. 119:67). Chrześcijanie doświadczają utrapień i prób, które innym mogą wydawać się surowe, lecz oni - ze względu na łaskę Bożą i z tego powodu, że swoje uczucia umieścili na wysokościach - oceniają je jako lekkie cierpienia i tylko chwilowe, ponieważ Pańska łaska im wystarcza. Jak Pan pozwolił szatanowi mieć pewną władzę nad Ijobem, tak też pozwolił jemu umieścić niektórych z Jego ludu na owym kamieniu szlifierskim i poddać ich wspaniałej szlifierskiej obróbce, w wyniku której, dzięki Pańskiemu nadzorowi nad ich sprawami, będą oni w przyszłości chwalebnie lśnić i błyszczeć.
"ABYŚ BYŁ ZDRÓW, TAK JAKO SIĘ DOBRZE POWODZI DUSZY TWOJEJ"
Nasz werset dotyka innej jeszcze strony tego zagadnienia, które wielu z drogich dzieci Bożych w dostrzegalny sposób przeoczyło. Ze względu na to przeoczenie wielu z nich jest w zakłopotaniu z powodu nauk przeciwnika, odnoszących się do mocy umysłu w uzdrawianiu ciała, w jego wygodzie, jego radości, jego pomyślności. Gdyby właściwie przestudiowali i właściwie ocenili wspaniałe nauki Biblii, byliby gotowi natychmiast oświadczyć owym uzdrowicielom duszy itd., że my chrześcijanie mamy na ten temat wyczerpujące instrukcje w Słowie Bożym, o wiele wyraźniejsze i o wiele lepsze od tych, jakie mają inni, ponieważ oparte na o wiele lepszej podstawie rozumu i logiki, na okupowej ofierze Chrystusa i błogosławieństwach wypływających z niej zgodnie z zapewnieniami Słowa Bożego.
Pismo Święte potwierdza istnienie grzechu, smutku, bólu, cierpienia i śmierci. Uczy nas ono współczuć tym, którzy w ten sposób zostali dotknięci. Pokazuje nam też, że wszystko to jest dziełem ciała i szatana, który od samego początku był mordercą, że z powodu jego kłamstwa nasi pierwsi rodzice doprowadzeni zostali do nieposłuszeństwa. Dalej Pismo Święte udowadnia, że od tego czasu postępowanie szatana wiodło ludzi do upadku przez błąd, fałszerstwo i wypaczanie ich umysłów przy pomocy wszelkiego rodzaju nieprawdy i nieczystości. Pokazuje ono Boskie potępienie grzechu i Jego zapowiedź litości oraz manifestację tej litości i miłości przez przygotowanie Chrystusa jako Odkupiciela człowieka.
Pismo Święte wskazuje, że ostatecznie Odkupiciel zostanie Królem świata i mając wielką władzę zwiąże szatana, zniszczy wszelką niesprawiedliwość i w Wieku Tysiąclecia podniesie biedny, upadły rodzaj ludzki. W Piśmie Świętym okres ten nazwany jest czasem "naprawienia [restytucji] wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków" (Dz. Ap. 3:19-21). Powiadamia nas ono, że wszystko to będzie dokonane podczas wtórego przyjścia Chrystusa. W międzyczasie, od złożenia ofiary do ustanowienia Królestwa w mocy i wielkiej chwale posuwa się naprzód pewne szczególne dzieło, mianowicie, wybór uczniów idących śladami Chrystusa, którzy, słysząc o owej łasce Bożej tak się wzruszyli, że zaczęli miłować sprawiedliwość i nienawidzić nieprawości, przyjmując zaproszenie Mistrza do postępowania Jego śladami samozaparcia i samoofiary. Oni otrzymują obietnicę, że jeśli będą w ten sposób wiernie Go naśladować to wraz z Nim i z Jego Kościołem będą uczestniczyć w dziele błogosławienia i podnoszenia ludzkości w wieku Tysiąclecia.
"DOSKONALSZA DROGA"
Zaskoczył nas fakt, że znacznie rozwiniętych i doświadczonych chrześcijan pociągają literatura i teorie uzdrawiania psychiką itp. Pomimo pewnych dobrych i pomocnych rad udzielanych w niektórych z tych pism zdziwiliśmy się, że ich czytelnicy, jak się wydaje, nie wiedzą, że Słowo Boże podaje o wiele lepsze rady, w porównaniu, z którymi wszelkie inne zapisy tego rodzaju są jedynie pustymi słowami i bez sensu.
Dla ilustracji; Ci różni nauczyciele "nowej myśli" ogłaszają, jako nową wiadomość, - jako coś ich zupełnie oryginalnego -- oświadczenie, że niepokój i strach są podstawą wielu bólów, smutków oraz przeważających obecnie chorób umysłowych i fizycznych. Niewątpliwie to jest prawdą, co zresztą było uznane przez wielu lekarzy, i o czym nauczali od wielu lat. Tej samej lekcji w podobnej formie uczy Pismo Święte. Od wieków Biblia powiadamia takich, którzy mają uszy ku słuchaniu, że chociaż "bojaźń [cześć] Pańska jest początkiem mądrości", to jednak "strach człowieczy stawia sobie sidło". A w innym miejscu czy nie uczy, że "bojaźń ma udręczenie", czyli niepokój, troskę? Czyż Pismo Święte nie napomina dzieci Bożych, mówiąc: "nie strachajcie się, jako oni, ani się lękajcie. Pana zastępów samego poświęcajcie; a on niech będzie bojaźnią waszą, a on strachem waszym". Innymi słowy, nie obawiajcie się niczego, z wyjątkiem tego, co budziłoby Boże niezadowolenie, a tym samym byłoby złe i szkodliwe dla nas i naszych bliźnich.
ICH OPOKA NIE JEST NASZĄ OPOKĄ
Jakaż podstawa skalista w ten sposób jest przedstawiona w Słowie Bożym dla tych, którzy mają właściwą wiarę i zasługują na te obietnice! Bez treści i naiwne, w porównaniu z Biblią, są wypowiedzi mądrych tego świata w naszym wieku, którzy usiłują niezależnie od Słowa Bożego dać światu "nową myśl" - próbując zagłuszyć jego strach i niepokój, a w zamian dać mu nadzieję i odwagę. Moglibyśmy powiedzieć bez obawy narażenia się na sprzeciw, że jedyną mocą wypływającą z ich stanowiska jest okazjonalne i błędne stosowanie wersetów Pisma Świętego. Celowo użyliśmy wyrażenia "błędne stosowanie wersetów Pisma Świętego", ponieważ wersety te są zastosowane, głównie do tej klasy, która zawarła pokój z Bogiem z Jego warunkami. Nie stosują się one jednak do świata, który - jak oświadcza Pismo Święte - "w złem położony jest, a ludzie są dziećmi gniewu".
Posłannictwo pokoju, które Biblia rozszerza, nie zostało przyjęte przez świat w obecnych czasach. Przeciwnie, czytamy, że "Nie masz pokoju niepobożnym, mówi Bóg mój" (Iz. 57:21). Pokój, radość, błogosławieństwo, pociecha, pokrzepienie, spokój serca poprzedzający wyrażenie sympatii, miłości i zapewnienia o gotowości niesienia pomocy są jedynie udziałem umiłowanych przez Pana - Jego świętych. "Lecz niezbożnemu rzekł Bóg: Cóżci do tego, że opowiadasz ustawy moje, a bierzesz przymierze moje w usta twoje? Ponieważ masz w nienawiści karność, i zarzuciłeś słowa moje za się". (Ps. 50:16,17; Mat. 11:28-30).
OCZYSZCZENI, PRZEMIENIENI, ODNOWIENI
Te "nowe myśli" zajmują wrogie i anty-chrześcijańskie stanowisko względem Biblii, ponieważ uczą nieodrodzonych mężczyzn i kobiety ignorowania grzechu, który odgradza ich od Boga, utrzymywania, iż są dziećmi Bożymi, przywłaszczania sobie obietnic pokoju i Boskiej łaski. Myśli te również zaprzeczają, że Jezus jest Drogą, Prawdą i Żywotem, bez którego nikt nie może przyjść do Ojca, otrzymać Boskiego błogosławieństwa, ani osiągnąć właściwego pokoju z Bogiem.
Filozofie ludzkie zdają się dorównywać Prawdzie, ale ich podstawa jest błędna. Jest to kolejny dowód, że pochodzenie ich nie jest tylko ludzkie, ale że ojciec kłamstwa musiał przyczynić się do ich powstania i rozpropagowania. Ogłaszają, jako nową myśl, że wszelkie choroby są wynikiem zgnilizny umysłowej i fizycznej lub obu, że zalecane człowiekowi właściwe postępowanie wiąże się z usunięciem z umysłu grzesznych myśli i nieczystych uczuć i napełnieniem go w ich miejsce dobrymi, że człowiek podobnie powinien oczyszczać swoje ciało używając obficie wody, wewnętrznie i zewnętrznie; że cały system nie powinien być obciążony nawykiem przejadania się, ponieważ stały przesyt powoduje zanieczyszczenie krwi w rezultacie prowadzące do powstania choroby; że powietrze, które wdychamy powinno być czyste i powinniśmy mieć go pod dostatkiem; że ćwiczenia fizyczne są również niezbędne dla zachowania odpowiedniego zdrowia. Zgadzamy się z tym wszystkim. Wszystkie te idee są dobre, potrzebne i życzymy całej ludzkości - światu i chrześcijanom, - aby docenili i wprowadzili w życie te sugestie.
Błędem byłaby jednak przypuszczać, że sprawy te są czymś nowym dla chrześcijanina, który poznał nauki Słowa Bożego. Czyż nie poucza nas w nim Apostoł: "Oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy ciała i ducha [umysłu]". Czyż chrześcijanin nie jest przez nie nakłaniany, aby był wstrzemięźliwy? "Skromność wasza niech będzie wiadoma wszystkim ludziom". Czy czystość myśli, słów i uczynków nie jest nam wpajana przez słowa Jezusa i Apostołów? Czyż nie pouczono nas, że początek dzieła oczyszczenia i przemiany, dokonuje się w sercu i dopiero, gdy osiągniemy właściwy stan serca, proporcjonalnie do niego nastąpi oczyszczenie ciała? Czyż Mistrz nie uczył o tym, gdy powiedział: "Błogosławieni czystego serca; albowiem oni Boga oglądają" (Mat. 5:8)?
Czyż Apostoł nie nauczał tego samego, gdy przestrzegał, że ze złego serca pochodzi wszelka wrogość, morderstwa, bluźnierstwa, itp.? Czyż sam Mistrz nie powiedział, że zły człowiek ze złego skarbca swojego serca przynosi złe owoce swego życia, a dobry człowiek z dobrego skarbu swojego serca przynosi dobre owoce uprzejmości, miłosierdzia i miłości - dobre uczynki? Czyż nasz Pan nie poszedł dalej niż jakikolwiek inny dobry nauczyciel żyjący przed Nim lub po tym gdy On oznajmił, że każdy kto w swoim sercu nienawidzi swojego brata, w sercu jest mordercą? - a ten kto w sercu pragnie cudzołożyć w rzeczywistości jest cudzołożnikiem? - ten natomiast kto pożąda własności drugiego jest w rzeczywistości złodziejem? Czyż to nie Pismo Święte wyraża obecnie dobrze znane przysłowie, "z obfitości serca usta mówią"? Czyż nie jest to powodem., że Pismo Święte wszędzie napomina - nie świat, ale tych, do których się zwraca, którzy będą oceniali dobro z właściwego punktu widzenia i będą budowali na jedynej podstawie, jaką Bóg może uznać, tj. na okupowym dziele Chrystusa, - aby byli czystego serca? Za takimi Jezus się modlił: "Poświęćże je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą" (Jana 17:17; Mat. 12:34).
"Nowa myśl" na przykład uczy, że gniew ze względu na swoje oddziaływanie na układ nerwowy wprowadza do krwi pewną trującą substancję, która przyczynia się do powstania choroby, dlatego należy unikać gniewu. I odwrotnie, odpowiednio dobre i przepełnione miłością myśli wytwarzają w organizmie człowieka zdrowotne prądy, spokój umysłu i ciała oraz zdrowie i siły. Być może, że jest to coś, co się okaże dobroczynne dla świata, ale nie jest niczym nowym dla ludu Pańskiego. Ten bowiem powinien wiedzieć, że tak naucza Słowo Boże i wszyscy powinni w znacznej mierze zdać sobie sprawę z korzystnych wyników ich własnych doświadczeń. Innymi słowy, wszyscy chrześcijanie powinni wiedzieć, że Pismo Święte poleca, aby ich umysły uległy przemianie, że powinni odrzucić wszelką złość, gniew, zawiść, nienawiść, spory (Kol. 3:8), a zamiast nich powinni rozwijać owoce i łaski świętego Ducha Pańskiego - cichość, łagodność, cierpliwość, nieskwapliwość, braterską miłość, miłość. (1 Tym. 6:11). Powinni też pamiętać słowa Apostoła Piotra: "Jako synowie posłuszni, którzy się nie przypodobywacie przeszłym w nieumiejętności waszej pożądliwościom; ale jako ten, który was powołał święty jest i wy bądźcie świętymi we wszelkim obcowaniu" (1 Piotra 1:14, 15).
Ogólne nauki Słowa Bożego przeznaczone dla tych, którzy się poświęcili, mówią, iż powinni oni zasadzać swoje uczucia na sprawach w górze, a nie na sprawach ziemskich, że powinni się przemieniać przez odnowienie swojego umysłu; że powinni starać się sprawdzić, czyli poznać, dobrą, doskonałą i przyjemną wolę Bożą. Cóż może to znaczyć jak nie oczyszczenie myśli, podniesienie ich od zmysłowych, ziemskich spraw i skupienie na wyższych i szlachetniejszych? Poświęceni powinni przystosować się do Boskiego charakteru i wspaniałego Planu Bożego. Nasze obecne powołanie jest częścią tego wspaniałego planu - szansą bycia w Jego Królestwie i (jako dziedzice wielkiego przymierza Abrahamowego) błogosławienia wszystkich narodów ziemi w Wieku Tysiąclecia. Dobrze Apostoł powiedział o tym oczyszczeniu, "Jeśliby tedy kto samego siebie oczyścił od tych rzeczy, będzie naczyniem ku uczciwości, poświęconym i użytecznym Panu" (2 Tym. 2:21; Ps. 15).
"DOSKONAŁE PRAWO WOLNOŚCI"
To nie jest nową myślą, że miłość powinna przewodzić, być kontrolującą siłą napędową wszystkich ludzi wszędzie. Właśnie Biblia jako pierwsza przedstawiła tę naukę - miłość dla Boga i braci, krewnych i naszych bliźnich, zaiste nawet dla naszych wrogów. To Biblia przede wszystkim bardzo wyraźnie uczy, że doskonała miłość wypełniająca nasze serca usunie z nich lęk i samolubstwo, a dzięki uwolnieniu od tych cech - będących przedstawicielami ciemności - całe nasze ciała mogą być pełne światła i pokrzepione, orzeźwione, wzmocnione i w taki sposób możemy być błogosławieni nie tylko w tym życiu, które nadejdzie, ale również w tym życiu, które jest obecnie. Jednakże utrzymujemy zgodnie z Pismem Świętym., że o ile jakiś rodzaj miłości jest możliwy dla świata, to jednak prawdziwa miłość pochodząca od Boga może być wpojona jedynie przez Ducha Świętego a wszystkie inne miłości są jedynie okruchami lub imitacją tej prawdziwej miłości. Tylko ta miłość wytrzyma skrupulatne zbadanie i krytykę 1 Kor. 13.
Nalegamy, aby ci wszyscy, którzy przyszli do Ojca przez ofiarę Odkupiciela coraz bardziej przejawiali wiarę i zaufanie w Jego dobroć oraz Jego wspaniałe zarządzenia dla tych wszystkich, którzy starają się Go poznać i czynić Jego wolę. W miarę jak dochodzimy do pełniejszego rozumienia Jego słowa, przekonujemy się, że Bóg poczynił zabezpieczenia nie tylko dla tych, których oczy i uszy są obecnie otwarte na Jego posłannictwo, ale że ostatecznie wszystkie narody ziemi będą zadowolone, gdy dowiedzą się o Jego łaskawym postanowieniu i ofercie (przez Chrystusa) życia wiecznego. To powinno dać nam odpoczynek i pokój serca, których świat prawie nie rozumie. A czy przez wzgląd na nasze osobiste sprawy nie powinniśmy zastosować się do tych wspaniałych obietnic? Czy nie powinniśmy spocząć na nich? Czyż nie powinniśmy pozwolić na to, aby pokój Boży rządził w naszych sercach? Proporcjonalnie do naszego postępowania będziemy wzmocnieni w naszym umyśle i ciele.
WARTOŚC DOBRYCH MYŚLI
Proporcjonalnie do uchwycenia się wiarą obietnic i proporcjonalnie do codziennych starań, aby żyć w sposób umożliwiający utrzymanie łączności z Ojcem i Synem i Ich wspaniałymi obietnicami, nasze twarze będą okazywać w takiej samej proporcji te wszystkie przymioty - radość, pokój, cierpliwość, miłość, Stopniowo cechy te coraz głębiej będą zapisywane na naszych twarzach, widoczne dla drugich. W związku z tym właściwą rzeczą będzie pamiętanie o pouczeniu Apostoła, abyśmy nie rozmyślali o złych i niepożądanych rzeczach, lecz o rzeczach czystych, dobrych i szlachetnych.
Niewątpliwie, trujące działanie w organizmie człowieka jest wywoływane przez rozmyślanie o różnych grzesznych i szkodliwych sprawach. Nie ma też wątpliwości, co do tego, że rozmyślanie o szlachetnych, dobrych i czystych rzeczach wzmacnia zarówno ciało, jak i umysł. Oto słowa Apostoła: "cokolwiek jest prawdziwego, cokolwiek poczciwego, cokolwiek sprawiedliwego, cokolwiek czystego, cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego, jeśli która cnota, i jeśli która chwała, o tym przemyślajcie" (Filip. 4:8; Jana 13:34,35: Rzym. 13; 8-10).
Jeżeli codziennie i z godziny na godzinę starać się będziemy rozwijać tego ducha miłości i pozwolimy mu panować nad naszymi słowami i uczynkami, to w tej samej mierze będziemy błogosławieni, ponieważ w tym będziemy "czynicielami słowa, a nie słuchaczami tylko". Jednakże nie powinniśmy zbyt wysoko cenić doczesnego życia, zdrowia, ziemskich błogosławieństw i radości. Raczej mamy być zadowoleni z tego, co mamy i zawsze zdawać sobie sprawę z Boskiego nadzoru nad naszymi sprawami. Powinniśmy także pozwolić na to, by wszelkie doświadczenia życiowe przynosiły nam coraz głębszy pokój Boży, który przekracza wszelkie pojęcie i który powinien nieprzerwanie panować w naszych sercach. Mimo iż nie staramy się ratować doczesnego życia, ale radować się z przywileju kładzenia go rozważnie w służbie Pańskiej, w miarę nadarzających się okazji, jednak z przekonaniem twierdzimy, że odpoczynek i pokój ducha, który przychodzi dzięki wierze i naśladowaniu Pana, ma dobroczynny wpływ na zdrowie fizyczne, pokój, radość, błogosławieństwo. My, którzy wierzymy, już teraz wchodzimy do odpocznienia, a przecież jak Apostoł oświadcza "zostaje jeszcze odpocznienie ludowi Bożemu" (Żyd. 4:9).
"Jak człowiek myśli w sercu swoim, takim też jest". Nie należy rozumieć, że słowa te znaczą, iż wszystko, o czym człowiek pomyśli jest prawdziwe. Właściwą myślą jest, że to jakim człowiek wydaje się na zewnątrz niekoniecznie musi być właściwym obrazem jego prawdziwego charakteru: jego serca, woli, intencji - takim człowiekiem, jak go Bóg widzi. Dlatego też, jeśli nasze serca nas nie potępiają, mamy pokój z Bogiem, lecz jeśli potępiają nas wiemy, że większy jest Bóg niż nasze serca i wie o wszystkim. W takim wypadku nie powinniśmy mieć pokoju, ale powinniśmy pokutować za wszystkie złe uczynki i wrócić do harmonii z Bogiem, a wtedy możemy radować się z prawdziwego pokoju. Apostoł zilustrował to, mówiąc: "Jeśli kto między wami zda się być nabożnym, nie kiełznając języka swego ale zwodząc serce swe, tego nabożeństwo próżne jest" (Jak. 1:26). Człowiek może posiadać zewnętrzną pobożność, może uczęszczać do kościoła, itp., ale z całą pewnością o ile jego serce jest przemienione, o ile on się odrodził przez Ducha Świętego, i o ile Duch Święty zamieszkał w jego sercu i bardzo się rozwija, o tyle będzie wywierał wpływ nie tylko na jego uczynki, ale również na jego wygląd i słowa. Taki człowiek będzie się starał okiełznać swój język i swoje namiętności, aby pozbyć się dotychczasowych ambicji oraz pragnień i w zamian napełnić się najszlachetniejszymi, najczystszymi i najlepszymi, co osiągamy jedynie na podstawie łaski i prawdy Słowa Bożego.
Większości rodzaju ludzkiego zastraszonego i zniechęconego nie udało się wykorzystać swoich zdolności i sposobności w życiu. Pismo Święte tych, którzy wstąpili do szkoły Chrystusowej, poucza, że najważniejszą sprawą jest ustalona wola, ponieważ człowiek o "dwoistym" umyśle, który nie ma określonego celu w życiu, jest we wszystkim niezrównoważony. Pismo Święte zaleca stanowczość - całkowite poświęcenie Panu serca, umysłu, ciała i talentów, wszystkiego. Tym, którzy przyjmują tę postawę całkowitego poświęcenia się, Pismo Święte daje cenne zapewnienia, które powinny wzmocnić duchową konstytucję każdego człowieka.
Apostoł wyraża to tak: "Przetoż przepasawszy biodra myśli waszej... doskonałą miejcie nadzieję"; na innym miejscu powiada "wzmacniajcie się w Panu, i w sile mocy Jego" i wreszcie, "a jakoś uwierzył, niech ci się stanie", Jakże wspaniała moc zasiliła nasze słabe i omdlewające serca przez wzmocnienie woli - przekształcenie woli, aby czynić i być w harmonii z Panem za wszelką cenę - i przyswojenie sobie tych obietnic niezmiernie wielkich i cennych, które nie należą do nikogo innego prócz tej właśnie klasy! Jakże wielu przekonało się, że w taki sposób Pańska moc uczyniła ich doskonałymi w ich słabościach, gdy zrobili właściwy krok poświęcając się, gdy dowiedli, że posiadają wiarę, do której On nawoływał i która jest niezbędna dla naszego rozwoju! Nic więc dziwnego, że takie jednostki mogą radować się w Panu - nic więc dziwnego, że Apostoł oświadcza, iż oni mogą cieszyć się w uciskach (Rzym. 5:1-5).
TP ’90,58-64; BS '89,41.