WIZYTA MĘDRCÓW
Mat. 2:l-12
"Znaleźli dzieciątko z Maryją, matką jego, a upadłszy, pokłonili mu się" (Mat. 2:11).
WERSETY 1,2: To, że nawet pogański świat oczekiwał przyjścia Mesjasza (Łuk. 3:15) jest oczywiste z wizyty mędrców (z greckiego magowie, mędrcy) ze wschodu - prawdopodobnie z Persji. Ten termin pierwotnie należał do klasy kapłanów u Medów i Persów, którzy stanowili osobistą królewską radę i badali astrologię, medycynę oraz nauk i tajemne i przyrodnicze. Starożytni autorzy często wspominają o nich. Później termin "magowie" był zastosowany do wszystkich wschodnich filozofów.
Na Dalekim Wschodzie, przez Chińczyków, Japończyków oraz inne narody, pielęgnowane są bardzo stare podania, iż Bóg zstąpi na ziemię w niewidzialnej postaci, aby oświecić ludzi i uwolnić ich od grzechów. Historycy Tacyt, Swetoniusz i Józefus świadczą, że wówczas wszędzie na całym Wschodzie panowało silne przekonanie wywiedzione ze starodawnych proroctw, iż wkrótce potężny monarcha pojawi się w Judei i zdobędzie panowanie nad całym światem. Rzymski poeta Vergiliusz (który zmarł około 19 r. p.n.e.) mówi, że spodziewano się dziecka z nieba, które przywróci "złoty wiek" i usunie grzech. Konfucjusz, w Chinach około 500 roku p.n.e., przepowiedział pojawienie się takiego wybawcy, a delegacja jego zwolenników, udająca się natychmiast w poszukiwaniu go, była pomocą w zaprowadzeniu buddyzmu w Chinach. Zoroaster (według pogłosek założyciel starożytnej perskie j religii w szóstym wieku p.n.e.) nauczał Persów, że czysta panna wyda na świat dziecko i skoro tylko dziecko się urodzi ukaże się gwiazd a, i do da ł, "udaj się dokądkolwiek o na cię poprowadzi i oddaj cześć boską tajemniczemu dziecku, ofiarując mu swoje dary w najgłębszej pokorze. Dziecko jest Wszechmocnym Słowem, które stworzyło niebiosa".
Oczekiwania te niewątpliwie powstały z wymieszania się Żydów z obcymi narodami. Prorok Daniel sam był związany z kilkoma mędrcami babilońskimi (Dan. 2:48). Jego proroctwa były im przedstawione wraz z obliczeniami wskazującymi na czas przyjścia Mesjasza. Te, w odpowiednim czasie były wplecione w ich literaturę. Prawie wszystkie ze starożytnych religii są wyznaniami ludzkich potrzeb; a ich chodzenie w ciemnościach objawia głębię ludzkiej degradacji i niedoli.
Cudowna gwiazda na wschodzie ostatecznie ukazała się (wyglądali jej niektórzy pogańscy mędrcy, tak jak uczył o tym zwykły, nie jasny zabobon) i zaprowadziła tych ślepych poszukiwaczy Boga do cudownego Światła świata. Tak więc Bóg życzliwie zniżył się do ludzkiej ignorancji i słabości. "Trzciny nałamanej nie dołamie, a lnu kurzącego się nie dogasi" (Izaj. 42:3). Wszyscy ludzie we właściwym czasie będą mieli pełne, jasne świadectwo, aby swą wiarę mogli ześrodkować w Świętym Izraela, wszyscy, którzy miłują sprawiedliwość z radością Go przyjmą. Ci, którzy teraz chodzą wiarą mają wszelkie dowody, których miłująca, pełna nadziei, wiara wymaga. Ale wszyscy wątpiący Tomasze i cały obecnie zaślepiony świat (we właściwym czasie) będą mieli więcej namacalnych dowodów przygotowanych dla nich. Bardziej błogosławieni są jednakże ci, którzy obecnie mogą kroczyć wiarą (Jan 20:29).
Pytania mędrców (werset 2) wskazują na właściwy stan serca: (1) To pokazuje, że oni mieli szacunek i cześć, że pragnęli złożyć hołd potężnemu Bogu Izraela i Jego Posłańcowi do ludzi. (2) To pokazuje wiarę w natchnione przez Boga proroctwa, które były nieprawidłowo przeplecione ich własnymi mglistymi pojęciami i podaniami ludowymi. (3) To pokazuje ich zapał jako poszukiwaczy prawdy i ich uniżoność serca w odejściu od własnych filozofii, itp., i przybyciu, aby dowiedzieć się o Boga innego narodu. Zdaje się, że oni pragnęli dowiedzieć się prawdy na ważne tematy o Bogu i ludzkim przeznaczeniu, bez względu na wszystkie inne sprawy. I stosownie do tego zgłosili swą skłonność do złożenia hołdu należnego wyznaczonemu ambasadorowi Boga Izraelskiego, kiedy Go odnajdą.
Jezus urodził się zarówno jako przyszły król, jak i Zbawiciel. Ten drugi ter min obejmuje pierwszy, ponieważ wielkie zbawienie jest zapewnione przez Jego poniżenie (nawet aż do śmierci), jak i Jego wyniesienie (jako króla i wyzwoliciela). Przez Jego zastępczą ofiarę nasze zbawienie stało się możliwe, a przez Jego wspaniałe panowanie stanie się ono faktem dokonanym.
WERSETY 3-6 pokazują wiarę - chociaż była to wiara uchybiająca i egoistycznie zazdrosna - Heroda i jego urzędników w Boga Izraela oraz w słowa Jego natchnionych proroków oraz zupełne zaznajomienie się Żydów z proroctwami. Bez wahania wskazali oni na przepowiednie dotyczące czasu i miejsca, i powtórzyli przepowiednie o misji Chrystusa.
Mamy tu pośrednio silne świadectwo szacunku, jaki hebrajskie Pisma wszędzie nakazywały. Egoistyczna wiara Heroda, który poszukiwał nowo narodzonego Króla, żeby mógł Go zabić, kontrastuje ostro z czcigodną i nabożną wiarą mędrców. Herod, który obawiał się obalenia jego własnej władzy, poruszony był zawiścią przeciw niemowlęcemu rywalowi, przyciągającemu też uwagę świata. Ale, jak zwykle, gniew i obłuda złego człowieka wyszły na dobro, ponieważ król dał mędrcom instrukcje żydowskich proroków, aby udali się do Betlejem, co było dodatkowym zapewnieniem oprócz gwiazdy, że byli właściwie prowadzeni, również przez Boga Izraela.
WERSETY 7,8,12 pokazują obłudę złego serca Heroda, którego mędrcy nie mogli rozpoznać, ale które Bóg znał i uchronił ich przed nim przez ostrzegawczy sen. Pobożni mędrcy usłuchali ostrzeżenia i (ignorując nakaz króla) udali się do ich własnego kraju inną drogą, niosąc dobre wieści z sobą.
WERSETY 9-11. Wychodząc od oblicza króla spostrzegli oni, że gwiazda także prowadziła w kierunku Bet leje m, a stając po nad miejscem gdzie było dzieciątko, nadprzyrodzone ciało świetlne dokonało swej misji: Dziecko Zbawiciel i Król było znalezione i z pełną czcią uwielbione i obdarowane wybornymi i najkosztowniejszymi prezentami.
Tak więc nawet w Jego niemowlęctwie to światło, które miało oświecić pogan zaczęło padać na niektóre czekające i pobożne serca pogan.
SB ’92,7-8; BS '89,91.