PROROK TAKI JAK MOJŻESZ
5 Moj. 18:9-19
"Tenci jest zaprawdę on prorok, który miał przyjść na świat" (Jan 6:14).
SPOŚRÓD wielkich postaci historycznych Mojżesz wyróżnia się jako wódz, prawodawca i władca. Łączył on w sobie trzy urzędy - proroka, kapłana i króla.
Jako król (przedstawiciel wielkiego Króla Jehowy) mógł być (można by Go tak sklasyfikować) monarchą, którego cichość i łagodność chroniła znajdujących się pod jego pieczą przed jakimkolwiek samowolnym używaniem swojej władzy i autorytetu.
Chociaż Aaron był właściwym najwyższym kapłanem, w o wiele szerszym sensie pełnił jednak swój urząd pod zwierzchnictwem Mojżesza i jako jego przedstawiciel; ten ostatni miał taki sam przywilej wchodzenia do Świątnicy i Świątnicy Najświętszej, a przy końcu ofiar pojednania razem z Aaronem udzielał ludowi błogosławieństwa pojednania (3 Moj. 9:22,23).
Jako prorok, nauczyciel i prawodawca, Mojżesz, działając zgodnie z instrukcjami Pana znacznie wyprzedzał nie tylko współczesnych sobie, lecz wielu tych, którzy później próbowali naśladować i ulepszać podane przez niego prawa.
W tym wszystkim był jednak typem wielkiego Proroka, Kapłana i Króla, z którym Bóg związał realizację (w słusznym czasie) jeszcze większego wyzwolenia dla jeszcze większych rzesz ludzi i jeszcze lepszego królestwa obietnicy - królestwa Tysiąclecia. Mojżesz nie przyjął tytułu króla czy kapłana, chociaż jak zauważyliśmy skromniejsze tytuły proroka, nauczyciela czy przedstawiciela Boga, w jego przypadku, oznaczały także funkcję królewską i kapłańską.
Do tego czasu Izrael dotarł do granic Palestyny na wschód od rzeki Jordan i pobił Amorejczyków oraz wojska Oga, króla Basańskiego - słynnego z Psalmów - olbrzyma ze znanego żelaznego łoża. Mojżesz (liczący już sto dwadzieścia lat) uprzedzony przez Pana o bliskim końcu jego misji z powodu grzechu powtórnego uderzenia skały (2 Moj. 17:1-7; 4 Moj. 20:11), w wyniku czego nie mógł wejść do ziemi obiecanej, zwołał Izraelitów, by przekazać im ostatnie posłannictwo - moglibyśmy powiedzieć - pożegnalne.
OBRZYDLIWOŚĆ LUDÓW KANAANU
Nasza lekcja jest częścią tego pożegnalnego przemówienia, które (jak sądzimy) wygłoszone zostało w najbardziej poruszającym stylu wielkiego nauczyciela i było odbiciem jego szczególnej troski o dobro ludu, dla którego poświęcił zaszczyty Egiptu i swe życie. Przez czterdzieści lat lud ten był ćwiczony i karany podczas wędrówki na drogach Pańskich, a jednak jego wielki przywódca zdawał sobie sprawę z tego, że lud ten potrzebuje szczególnej ochrony przed złem, które zdegradowało ludy Kanaanu - przed osaczeniami szatana i upadłych aniołów działających przez ludzkie narzędzia i media.
Gdziekolwiek by spojrzeć po pogańskich narodach stwierdzimy, że złe duchy mają duży udział w degradowaniu ludzkiej rodziny. Oddziaływując na naturalne i religijne uczucia człowieka wypaczają je w różne formy zmysłowości, a jego cześć dla Boga skierowały - jak oświadczają Apostołowie - albo na siebie i diabłów, albo na czworonożne zwierzęta i płazy, czy też drewniane lub żelazne bożki (Rzym. 1:23; Obj. 9:20; 1 Kor. 10:20).
Wierzymy, że ci którzy badają tę sprawę nie znajdą powodów, by wątpić w naszą wypowiedź, iż upadłe duchy są przyczyną wszystkich religijnych złudzeń tego świata. Ich zdolność do zwodzenia i oszukiwania jest mniejsza w proporcji do światła Ewangelii Chrystusowej, jaka dotarła do danego serca, społeczności czy narodu. [Zob. broszurę "Spirytyzm starożytny i współczesny"].
MOJŻESZ WYMIENIA RÓŻNE FORMY ZWODZENIA PRZEZ DUCHY I "CUDA"
Wielki prawodawca wymienia (5 Moj. 18:10-14) osiem różnych form zwodzenia przez duchy i cudowne działania:
(1) Wróżenie - uzyskiwanie informacji ze źródeł okultystycznych, od duchów przy pomocy znaków, wyroczni itp.
(2) Zapowiedź, wróżba - ustalanie pomyślnych i niepomyślnych okresów oraz ich przestrzeganie, co poddaje umysł niewoli złych duchów. W obecnym czasie, pośród wielu, uważa się za niepomyślny trzynasty dzień miesiąca przypadający w piątek oraz niektóre fazy księżyca.
(3) Czarownik - osoba zdolna do nadrzędnego kontrolowania umysłu, dzisiaj znana jako hipnotyzer.
(4) Czarownica lub czarnoksiężnik - osoba która utrzymuje, że jest w stanie wywierać wpływ na życie innych ludzi i w wielu przypadkach to czyni, choć nie w stopniu jaki jest jej często przypisywany i oczywiście nigdy w opozycji do Boskiej mocy.
(5) Czarodziej - zaklinacze węży itp., łącznie z tymi, którzy mocą zbliżoną do hipnotyzmu przypisują sobie zdolność rzucania uroków na ludzi i zwierzęta, wiązania magicznych węzłów itp.
(6) Kontaktujący się z zaprzyjaźnionymi duchami. Wśród dzisiejszych spirytystów są media utrzymujące, iż posiadają swego zaprzyjaźnionego ducha, podczas gdy inni przyznają się do ogólnych kontaktów z duchami.
(7) Czarnoksiężnik - ten który powołuje się na posiadanie ukrytej czy tajemnej mądrości, jak niektórzy podają, są to ci, którzy utrzymują ogólny kontakt z duchami w przeciwieństwie do pozostających w kontakcie z "zaprzyjaźnionym duchem".
(8) Nekromanta - ktoś, kto przyznaje się do utrzymywania kontaktów z umarłymi, jak czynią to dzisiejsze media duchowe.
Mojżesz oznajmił, że wszyscy uczestniczący w takich poczynaniach są obrzydliwością Panu i że narody zamieszkujące Kanaan zostały pozbawione swej ziemi na rzecz Izraela głównie dlatego, że przeszły na te diabelskie doktryny i kontakty z diabłami. Izraelici mieli być pod tym względem całkowicie wolni od czegokolwiek w tym rodzaju. Swe informacje mieli zdobywać nie od upadłych duchów, uosabiających zmarłych lub cokolwiek innego, lecz od Boga przez określone przez Niego wyrocznie, prawa, przykazania itp.
UNIKAJCIE TEGO ZŁA
Sadzimy, że nacisk wywierany na duchowych Izraelitów, gdziekolwiek się znajdują, nigdy nie będzie zbyt silny, tam gdzie występuje potrzeba unikania kontaktów z dzisiejszymi przedstawicielami tego zła. A zatem dla tego, kto poznał posłannictwo Pańskie na ten temat, nie jest błahą sprawą uczestniczenie w seansach spirytystycznych, odwiedzanie wróżbitów, praktykowanie lub poddawanie się jakimkolwiek hipnotyzerom czy innym przedstawicielom szatana i upadłych aniołów, czy czarnej magii lub używanie różnych modnych obecnie przyrządów do wróżenia, takich jak deseczki dla mediów do pisania w czasie seansów. [Deseczkę lub planszetkę wspomina ten sam autor w broszurze "Spirytyzm starożytny i współczesny", str. 65. Słowo "deseczka" w Pełnym Encyklopedycznym Słowniku Webstera zdefiniowane jest jako "mała deseczka w kształcie serca na dwóch rolkach z ołówkiem i rylcem lub igłą (np. gramofonową), która przesuwana po pewnej powierzchni lekkim, mimowolnym naciskiem opuszek palców podobno rysuje sensowne wzory lub informacje pisemne odzwierciedlające podświadome myśli, zjawiska psychiczne, jasnowidzenie itp.; por. z deską ouija - Red]. W dawnych czasach jak również i obecnie wiele z tych obrzydliwości jest praktykowanych przez tę samą osobę, na przykład czarownica z Endor utrzymywała także kontakty z umarłymi.
Dawne prawa były tak surowe, że na śmierć byli skazywani nie tylko praktykujący te formy zła, lecz i ci, którzy ich do tego zachęcali przez szukanie ich rad itp. Gdyby nie te drastyczne prawa, Izrael niewątpliwie w znacznie większym stopniu uległby deprawującym wpływom, a tym samym odpowiednio do tego zdemoralizowałby się tak jak pogańskie narody, które, o czym podaje Apostoł, zamiast Boga czczą diabłów, a ich nauki zamiast od Pana pochodzą od diabłów, złych duchów, "duchów zwodzących".
ZŁE DUCHY NADAL DZIAŁAJĄ
Nie wahamy się jednak mówiąc, że te złe duchy, przez oszustwa i stosowanie różnych praktyk okultystycznych od potopu usiłują zdobyć władzę nad ludzkością, kuszą ją i mamią, doprowadzając do poddania się wpływowi strachu i przesądów, do stanu umysłowej niewoli, tak, by można nią kierować przez kłamstwo, a nie prawdę. Jest to jeden ze sposobów, przez który, jak podaje Apostoł, "bóg świata tego oślepił zmysły, to jest w niewiernych" (2 Kor. 4:4), przeszkadzając w ten sposób światłu dobroci Bożej, emanującej z twarzy Jezusa Chrystusa, rozświecić się w sercach ludzi (2 Kor. 4:6).
Jak już wspomnieliśmy, ta sama moc działa nadal nawet w chrześcijaństwie pod postacią praktyk "nowego wieku", spirytyzmu, teozofii, hipnozy i "nauki chrześcijańskiej". Uważamy nawet, że zwodniczo działa ona i przez tych, którzy utrzymują, że są napełnieni i kierowani przez Ducha Świętego, prowadzącego do stanów transu, dziwactw "jazdy diabelskiej" (karkołomna kolejka w parku rozmaitości) i wielu niewłaściwych rzeczy uprawianych przez ludzi, którzy błędnie utrzymują, iż są napełnieni Duchem Świętym, lecz w rzeczywistości są napełnieni i kontrolowani przez złe duchy, "ponieważ czynią ich sprawy". Nasz Pan i Apostołowie byli napełnieni Duchem Świętym i możemy być pewni, że jego charakter i manifestacje nie uległy zmianie od ich czasów; możemy też być pewni, że duchy skłaniające ludzi do niewłaściwego zachowania są "duchami kłamliwymi".
POGAŃSKI BÓG MOLOCH W OBRZĄDKU IZRAELA
To właśnie pod wpływem nauk tych złych duchów ludy Kanaanu po raz pierwszy ustanowiły dolinę Hinnom miejscem tortur. W dolinie tej, znajdującej się poza Jerozolimą (obecnie znanej w języku greckim jako Gehenna) znajdował się pusty w środku mosiężny posąg boga Molocha, na którego wyciągniętych ramionach po uprzednim rozgrzaniu go do czerwoności umieszczano niekiedy składane w ofierze dzieci. Bóg przestrzegał swój lud przed tą i każdą inną formą okrucieństwa, a także przed złymi duchami, które chciałyby zwieść i wypaczyć jego umysł, by doprowadzić go do takich okropnych oraz szalonych praktyk i wierzeń. Tak więc dla Izraela dolina ta zamiast miejscem ofiar stała się symbolem wtórej śmierci, miejscem spalania padliny oraz ciał niektórych niegodziwych przestępców uznanych za niegodnych należytego pogrzebu. Z zarządzenia Pańskiego w dolinie tej ani nigdzie indziej w Izraelu nie były jednak dopuszczone żadne tortury - niszczeni w niej byli tylko martwi, a nie żywi (zob. 2 Król. 23:10).
Jesteśmy radzi, że żyjemy w czasach kiedy takie Molochowe tortury są obrzydliwością, w czasach gdy co najmniej cały cywilizowany świat traktuje wszelkie takie praktyki z odrazą. Niemniej jednak złe duchy w celu dostosowania się do intelektualnie wyższej sfery Izraela duchowego działają na intelektualnie wyższym poziomie. Wprowadziły one do niego tyle fałszywych doktryn, że szerokie rzesze chrześcijaństwa od stuleci przypisują Wszechmogącemu Bogu miłości charakter i usposobienie o wiele gorsze od tego, jakie posiadał Moloch! Te fałszywe teorie wrzuciły do ognia nie tylko nieliczne ofiary dla zadowolenia Jehowy, lecz postawiły w takiej roli całą ludzką rodzinę, by była obiektem wiecznych mąk. Wyjątek stanowią stosunkowo nieliczni, którzy w szczerości serca, wiary i posłuszeństwa już w obecnym życiu zwracają się ku Chrystusowi i unikają w ten sposób wieczności cierpień.
Ta doktryna diabłów została wprowadzona do duchowego Izraela w okresie nazywanym przez nas ciemnymi wiekami. Nie znajduje ona żadnego poparcia w Słowie Bożym ani w Zakonie, ani w prorokach, ani w żadnej rozprawie apostolskiej Nowego Testamentu. W najlepszym razie rości sobie prawo do oparcia się na źle rozumianych przypowieściach naszego Pana i pewnych źle zrozumianych symbolicznych przenośniach Apokalipsy. Niemniej jednak dzieło złych duchów było tak dokładne, że masy chrześcijaństwa są całkowicie przekonane, iż Biblia jest źródłem i podstawą tej okropnej doktryny o wiecznych mękach - tego Molochowego okrucieństwa przypisywanego Bogu miłości. Teraz, gdy umysły chrześcijan wyzwalają się i już nie wierzą w takie doktryny, skłonni są odrzucać całą Biblię, Słowo Pańskie, mniemając, że jest ona źródłem tego strasznego, bluźnierczego błędu. W ten sposób upadłe duchy znowu zwodzą wielu nowymi pomysłami: praktykami "nowego wieku", "nauką chrześcijańską", teozofią, spirytyzmem - czymkolwiek i wszystkim, byle tylko odciągnąć masy od prostoty, piękna i wielkości Boskiego Słowa i planu.
ANTYTYPICZNY PROROK
Po takim ostrzeżeniu ludu Mojżesz przypomina, że jest jedynie typem większego Proroka, którego Pan poprzednio obiecał (5 Moj. 18:15-19). Ta wcześniejsza obietnica złożona została przy górze Synaj na Horebie, kiedy to Bóg przedstawił typ na zawarcie Nowego Przymierza i kiedy lud widział błyskawice, słyszał grzmoty i czuł drżenie ziemi, które reprezentowało czas wielkiego ucisku przy końcu obecnego wieku. Wtedy wołali do Pana błagając, by nie zwracał się do nich bezpośrednio, lecz przez Mojżesza jako pośrednika. To właśnie tam Pan oznajmił o ustanowieniu antytypicznego Przymierza Nowego przez jeszcze większego Pośrednika niż Mojżesz - owego wielkiego Proroka, którego Pan wzbudzi. Nasz podstawowy werset wskazuje na człowieka Jezusa Chrystusa jako tego wielkiego Proroka, lecz Żydzi składający tę deklarację nie zdawali sobie w pełni sprawy z sytuacji. Ściśle rzecz biorąc, Jezus w ciele nie był tym wielkim Prorokiem, choć dzieło zapieczętowania na Kalwarii Nowego Przymierza Jego krwią było konieczne, zanim mógł być ożywiony w duchu jako nowe stworzenie, umartwiony w słabości, ale ożywiony w mocy, umartwiony w niesławie, ale ożywiony w chwale, umartwiony w ciele (cielesnym, ludzkim ciele), ale ożywiony jako istota duchowa na poziomie chwały, czci i nieśmiertelności.
Ten wielki obiecany przez Boga Prorok nie jest człowiekiem, nie ma ludzkiej natury, lecz jest Panem chwały, który za cenę swego własnego życia kupił cały świat i wkrótce stanie się jego wielkim Prorokiem, Kapłanem i Królem, by prowadzić, kierować, rządzić, naprawiać, podnosić i ostatecznie doprowadzić do doskonałości każdego, kto będzie chciał być w harmonii z Bogiem, a pozostali ludzie zostaną odcięci od życia we wtórej śmierci. Apostoł Piotr w przemówieniu zapisanym w Dz.Ap. 3:23 podkreśla ten element ostatecznego końca wszystkich tych, którzy nie zechcą być posłuszni temu wielkiemu Prorokowi: "I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała [nie była posłuszna] tego proroka, będzie wygładzona z ludu" - we wtórej śmierci. Lecz Boski plan jest jeszcze wspanialszy: z Boskiego punktu widzenia nasz uwielbiony Pan Jezus ma być Głową, a wierni z Jego Kościoła mają stanowić członków tego wielkiego Proroka. Pan Bóg wzbudził naszego Pana Jezusa jako Głowę tego Proroka już ponad dziewiętnaście stuleci temu, i od tego czasu szuka (wśród odkupionych dzieci ludzkich) tych, którzy po wypróbowaniu zostaną ostatecznie uznani za współdziedziców godnych Królestwa, członków ciała tego wielkiego Proroka.
Choć jest to razem wziąwszy niewielka grupa, 144.000, powołanie do niej było tak szczególne, a próby, akceptacja i karania tak dokładne, że cały wiek Ewangelii był potrzebny do znalezienia i udoskonalenia tych członków Kościoła, a ponieważ wszyscy zostali już znalezieni i w pierwszym zmartwychwstaniu wyniesieni do chwały, czci i nieśmiertelności oraz współdziedzictwa z ich Panem i Głową, nadejdzie ten wielki Prorok, by podjąć swe wielkie dzieło.
Wtedy nastąpi wyzwolenie wszystkich, którzy są ludem Bożym i którzy pragną Mu się ofiarować, czcić Go i zerwać z grzechem; wszyscy tacy pod wodzą tego wielkiego Proroka otrzymają sposobność wyzwolenia, kierownictwa i wejścia do Kanaanu Tysiąclecia. Chwalmy Boga za tak wspaniałą perspektywę dla świata! Chwalmy Boga za przywilej naszych obecnych błogosławieństw w zaproszeniu i sposobności identyfikowania się z tym wielkim Prorokiem przez wierność Temu, który wykupił nas swą własną cenną krwią!
SB ’92,17-21; BS '91,41-44.