HOSANNA! HOSANNA! SYNOWI DAWIDOWEMU!

"Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim" (Mat. 21:9).

    CZTERY dni przed ukrzyżowaniem nasz Pan Jezus wjechał do Jerozolimy na ośle. Ludzie idący przed Nim i za Nim krzyczeli: Hosanna Mesjaszowi, synowi Dawida i królowi Izraela, i rozkładali na drodze swe odzienie i gałązki palmowe, co było zwyczajem podczas triumfalnych pochodów wielkich bohaterów.

    Od czasu swego chrztu w wieku trzydziestu lat, nasz Pan przez trzy i pół roku głosił bliskość niebieskiego królestwa. Oprócz tego wysłał po dwóch swych uczniów, najpierw dwunastu, a później siedemdziesięciu innych, by głosili to samo, a mianowicie: "Pokutujcie, albowiem się przybliżyło królestwo niebieskie" - przygotujcie swe serca tak, abyście mogli być przyjęci do tego królestwa i uczestniczyć wraz z Mesjaszem w błogosławieniu wszystkich rodzin ziemi zgodnie z obietnicą złożoną ojcu Abrahamowi.

    Nasz Pan był bardzo znany. "Wielki lud rad go słuchał" (Mar. 12:37). Niektórzy z ludu mówili: "Nigdy tak niemówił człowiek, jako ten człowiek" (Jan 7:46). "I wszyscy mu dawali świadectwo i dziwowali się wdzięczności onych słów, które pochodziły z ust jego"; "zdumiewał się lud nad nauką jego. Albowiem je uczył jako moc [wiedzę] mający, a nie jako nauczeni w Piśmie" (Łuk. 4:22; Mat. 7:28,29). Przy niejednej okazji wyglądało na to, że lud siłą uczyni Go królem, lecz nasz Pan unikał tego, wycofywał się i krzyżował jego zamiary. Nauczeni w piśmie i faryzeusze, zazdrośni o Jego popularność, zakłopotani liczbą Jego zwolenników oraz obawiający się tego, iż może się On stać ośrodkiem ruchu wrogiego rządowi rzymskiemu i ich własnemu prestiżowi - wcześniej już zagrażali Jego życiu. Jak napisano, Jezus "nie chciał bawić w ziemi Judzkiej, przeto że Żydowie szukali, aby go zabili" (Jan 7:1). Ich wrogość wobec Niego stała się jeszcze większa, gdy wzbudził Łazarza z grobu.

   Nagle postawa Jezusa zmieniła się. Przyszedł do Betanii (pomimo protestów uczniów, którzy wtedy odważnie powiedzieli: "Pójdźmy i my, abyśmy z nim pomarli"). Pomijając względy ostrożności, udał się bezpośrednio do domu Łazarza i jego sióstr. Był tam w czasie specjalnej uczty honorowym gościem wraz z uczniami. To tam Maria wylała cenne spikanardowe perfumy, o których powiedział, że są pomazaniem na Jego pogrzeb. W tych słowach tkwi klucz do Jego postępowania. Wiedział, że nadeszła Jego godzina, że bliski był koniec Jego misji, że wkrótce miał być ukrzyżowany. To dlatego następnego ranka nie tylko nie zabraniał ludziom ogłaszać Go królem, lecz nawet wysłał uczniów, by sprowadzili osła, na którym miał triumfalnie wjechać do Jerozolimy jako król, ponieważ taki był zwyczaj królów Izraela przedstawiających się ludowi.

   Opis podaje nam, że lud pozdrawiał Jezusa jako syna Dawida, króla Izraela i Mesjasza i że w tłumie tym znajdowali się faryzeusze, którzy przybyli z Jerozolimy do Betanii, by zobaczyć Jezusa i Łazarza, którego wzbudził z martwych; widzieli, co się działo i czynili wymówki uczniom Jezusa mówiąc, że Jezus powinien zwrócić uwagę ludu na to, co mówi i zganić go. Odpowiedź naszego Pana dowodzi, jak ważnym było to wydarzenie. Powiedział: "Jeśliby ci milczeli, wnet kamienie wołać będą" (Łuk. 19:40).

    Ewangelista zwraca uwagę na fakt, że wszystko to było wypełnieniem proroctwa Zachariasza. Przez niego Bóg wiele wieków wcześniej podał zajścia, które miały się wydarzyć o wyznaczonej godzinie, a mianowicie: "Wykrzykuj, córko Jeruzalemska! Oto król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i zbawiciel ubogi i siedzący na ośle, to jest na oślęciu, źrebiątku oślicy" (Zach. 9:9). Rozumiemy zatem dlaczego Jezus powiedział, że jeśli ludzie zachowają spokój i nie będą krzyczeć, uczynią to kamienie: ponieważ Bóg przez proroctwo zapowiedział okrzyk, a Pismo musi się wypełnić.

    Jakim wzmocnieniem dla naszej wiary jest fakt, że każda jota i każda kreska (Mat. 5:18) musi się całkowicie wypełnić! Dostrzegając w ten sposób Boskie kierownictwo w sprawach naszego Pana i Jego naśladowców, rzeczywiście możemy doznać dużej pociechy i nadziei wiedząc, że we właściwym czasie wypełnią się wszystkie rzeczy zapisane w Zakonie i prorokach.

    Żydzi prawie w ogóle nie wiedzieli, co się działo tego dnia! Prawdę mówiąc, niewielu chrześcijan do dzisiejszego dnia zdaje sobie sprawę z wagi tego wydarzenia. Przyjrzyjmy się mu bliżej. Bóg obiecał, że Mesjasz będzie z nasienia Abrahamowego i z rodziny Dawida. Proroctwo Zachariaszowe zapowiedziało Jego formalny wjazd. Wszystkie te rzeczy musiały się wypełnić: Bóg dotrzymuje swego udziału w kontrakcie. Jeśli coś się nie powiodło, musiało to być winą Izraela. I tak było. Izrael, reprezentowany przez władców "siedzących na stolicy Mojżeszowej", nie był gotowy na przyjęcie Mesjasza. Gdyby uwierzyli kazaniom Jana Chrzciciela, prawdziwa reformacja przygotowałaby ich na Jego przyjęcie. Lecz oni spodziewali się ziemskiego generała, a nie "Baranka Bożego" gładzącego grzechy świata.

    Czytamy, że wszyscy oczekiwali Go (Łuk. 3:15). Gdy im się jednak przedstawił, wstydzili się za Niego i Jego osobliwych zwolenników - rybaków, grzeszników itp. Władcy ludu nie przyjęli Jezusa, lecz myśleli o zgładzeniu Go; zwykli ludzie natomiast tworzyli nie tylko tłumy przy tej okazji krzyczące "Hosanna", lecz także - nieco później pod wpływem swych przywódców - "ukrzyżuj, ukrzyżuj go".

    Co do naszego Pana, On wiedział, iż nadeszła Jego godzina. Zapowiedział, że zostanie odrzucony i ukrzyżowany, lecz Jego obowiązkiem było przedstawienie siebie jako króla Izraela. To samo proroctwo, które wypełniał, zapowiadało nie tylko Jego nadejście jako króla oraz "okrzyki" ludu, lecz także odrzucenie Izraela i jego "dwójnasób" niełaski trwający przez taki sam okres, jak czas łaski, którą cieszyli się jako szczególny lud Boga. Prorok jasno powiedział: "Albowiem i dziś dwojako opowiadam i nagrodzę" (Zach. 9:12). W ten sposób podkreślił ten szczególny dzień jako punkt zwrotny historii Izraela.

    Również nasz Pan wskazał na znaczenie tego dnia jako zwrotnego punktu historii Izraela; gdy wjechał na szczyt góry Oliwnej i pochód się zatrzymał, patrząc na Jerozolimę powiedział: "Jeruzalem! Jeruzalem! które zabijasz proroki, a kamionujesz te, którzy do ciebie bywają posłani; ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje, tak jako kokosz zgromadza kurczęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto zostanie wam dom wasz pusty. A zaprawdę wam powiadam, że mię nie ujrzycie, aż przyjdzie czas, gdy rzeczecie: Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim" (Łuk. 13:34,35).

    Innymi słowy, dzień ten był punktem zwrotnym, wyznaczającym odrzucenie cielesnego Izraela jako narodu i zapoczątkowanie Izraela duchowego jako "narodu świętego", "królewskiego kapłaństwa" i "rodzaju wybranego" dla pewnego celu (1 Piotra 2:9). Inne wersety pokazują, że cielesny Izrael powróci do Boskiej łaski, gdy zakończy się "wybór" Izraela duchowego. Lecz podczas drugiego adwentu Mesjasz nie przedstawia się już jako mąż jadący na ośle, lecz (jak oznajmia Pismo) przychodzi jako istota duchowa niewidzialna dla ludzi, choć w wielkiej chwale i mocy, objawiając się "w ogniu płomienistym" - symbolu sądzenia.

    Jesteśmy przekonani, że wówczas zaślepione oczy zrozumienia Izraela zostaną otworzone i "patrzeć będą na mię, którego przebodli i płakać będą nad nim". Pan oznajmia, że wtedy wyleje na nich "ducha łaski i modlitw", a błogosławieństwa Nowego Przymierza staną się ich udziałem (Zach. 12:10). Tak jak napisano: "Oto dni idą, mówi Pan, których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; ... po tych dniach, mówi Pan: Dam zakon mój do wnętrzności ich, a na sercu ich napiszę go ... bo miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej" (Jer. 31:31-34). "Odejmę serce kamienne z ciała ich, a dam im serce mięsiste" (Ezech. 11:19).

ODRZUCENIE BARANKA

    Ale dzień wjazdu do Jerozolimy był szczególnie ważny dla Izraela z innego punktu widzenia. Na początku ich narodowej egzystencji, gdy zostali uwolnieni z niewoli egipskiej, Bóg szczególnie dla nich przewidział Paschę. Zauważmy, że ich paschalny baranek miał być wybrany ze stada, przyprowadzony do domu dziesiątego dnia miesiąca Nisan i zabity czternastego dnia (2 Moj. 12:3,6). Jak oświadczył Jan Chrzciciel, nasz Pan był antytypicznym "Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata" (Jan 1:29). Teraz nadszedł właściwy czas dla antytypicznej ofiary paschalnej, gdy Baranek Boży miał być zabity za grzechy świata. Izrael jako naród powinien był wiara przyjąć Baranka Bożego do swego domu dokładnie w tym dniu, w którym przedstawił się On jemu jako król. Wypełnił On wówczas podwójną rolę: Króla i Baranka paschalnego. Ponieważ jednak odrzucili Go jako króla, nie został także przyjęty jako baranek paschalny, dlatego Izraelici jako naród nie dostąpili "przejścia i zbawienia" - wprost przeciwnie: nastąpiło ich narodowe zniszczenie. Jako bogacz, z przypowieści o bogaczu i Łazarzu, umarli jako naród dla stanu Boskiej łaski.

    Ale choć nasz Pan został przez naród żydowski odrzucony jako Baranek i Król, były pewne wyjątki. Wszyscy "prawdziwi Izraelici" (Jan 1:47), w których nie było zdrady, dostąpili szczególnego oświecenia ich oczu zrozumienia. Ci uznali Jezusa za Baranka Bożego, swego odkupiciela. Poza tym uznali Go także za wielkiego Króla, Króla chwały - Mesjasza. Przeciwstawiając zaślepienie narodu duchowemu widzeniu niewielkiej grupki, która Go przyjęła, nasz Pan powiedział: "Ale oczy wasze błogosławione, że widzą, i uszy wasze, że słyszą" (Mat. 13:16). Ci, którzy obecnie uznają swego odkupiciela i przez pełne poświęcenie serca dobrowolnie stają się Mu posłuszni, są bardzo wyjątkową klasą (i bardzo nieliczną). Jego sprawa jest rzeczywiście niepopularna od samego początku, i jedynie tacy mają odwagę zgłosić się na żołnierzy krzyża, którzy są gotowi znosić trudy jako dobrzy żołnierze.

    Dzisiaj popularnością cieszy się religia zewnętrzna, tak samo jak popularnością cieszyła się za dni naszego Pana. Lecz być prawdziwymi uczniami, naśladowcami Jezusa, iść Jego śladami, porzucić świat i pójść za Nim, znaczy dla wszystkich Jego uczniów od tamtej pory to samo, co znaczyło dla Jego uczniów podczas pierwszego adwentu, tzn. wyobcowanie i oddzielenie. Nasz Pan powiedział: "Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, żeć mię pierwej, niżeli was miał w nienawiści. Byście byli z świata, świat co jest jego miłowałby; lecz iż nie jesteście z świata, alem ja was wybrał z świata, przetoż was świat nienawidzi" (Jan 15:18,19). Powiedział także: "A kto żnie, bierze zapłatę, i zbiera owoc do żywota wiecznego" (Jan 4:36).

    Powszechnie nie dostrzegany jest fakt, że przy odrzuceniu cielesnego Izraela rozpoczął się wybór duchowego Izraela i że to, czego nie otrzymał Izrael cielesny, ma otrzymać Izrael duchowy, a mianowicie, królestwo Boże, nie królestwo Boże w ciele, lecz na poziomie duchowym. To prawda, że będzie ziemskie, czyli cielesne, królestwo ludzi, wśród ludzi, i Izraela. Zostanie wprowadzone po drugim przyjściu Chrystusa i będzie Jego reprezentacją wśród ludzi. W międzyczasie jednak, w okresie wieku Ewangelii, Bóg wybiera jeszcze wyższą klasę - duchowego Izraela - która ma stanowić duchowe królestwo i której głową jest Jezus. Najpierw musi się rozwinąć klasa duchowa, wyższa klasa królestwa, i otrzymać obiecane jej duchowe dziedzictwo, potem wszystkie ziemskie błogosławieństwa staną się faktem dla Izraela pod jego Nowym Przymierzem (Zakonu), Rzym. 11:27-32.

    Zwróćmy uwagę, jak Apostoł Paweł (ustanowiony przez Boga nauczyciel) wyjaśnia to, mówiąc (Rzym. 11:25-31): "Zatwardzenie z części [na pewien czas nad dużą częścią] przyszło na Izraela, póki by nie weszła zupełność pogan. A tak wszystek Izrael będzie zbawiony [wówczas cały Izrael zostanie podniesiony ze swego zaślepienia], jako napisano: Przyjdzie z Syjonu [nominalnego Izraela] wybawiciel [Chrystus], i odwróci niepobożności od Jakuba. A toć będzie przymierze moje z nimi, gdy odejmę grzechy ich. A tak według Ewangelii nieprzyjaciółmi są [tak traktowani] dla was; lecz według wybrania są miłymi dla ojców. Albowiem darów swoich i wezwania Bóg nie żałuje. Bo jako i wy niekiedy nie wierzyliście Bogu, ale teraz dostąpiliście miłosierdzia dla ich niedowiarstwa. Tak i oni teraz stali się nieposłusznymi, aby dla miłosierdzia wam okazanego i oni miłosierdzia dostąpili".

    Nowe Przymierze (jakie Bóg zawrze z Izraelem po dniach Ewangelii) będzie "dla miłosierdzia wam [Kościołowi] okazanego", w tym znaczeniu, że zostanie zapieczętowane krwią Chrystusa - Głowy i Ciała - przy czym cała zasługa okupu jest zasługą Głowy. Takie jest znaczenie słów naszego Pana do członków Jego ciała: "To jest krew moja nowego przymierza - pijcie z tego wszyscy" - wszyscy, którzy uczestniczycie w niej. Jezusa wierne Maluczkie Stadko (Łuk. 12:32) uczestniczy z Nim w chwale królestwa, Jego duchowym królestwie, przez które błogosławiony będzie Izrael, przywrócony do pierwszoplanowej roli i uczyniony przewodem Boskich błogosławieństw dla każdego narodu pod niebem.

DRUGORZĘDNE WYPEŁNIENIE

    Zauważyliśmy, że wjazd naszego Pana do Jerozolimy na ośle był wypełnieniem zarówno proroctwa, jak i typu. Zwracamy obecnie uwagę na drugorzędne wypełnienie się tego na jeszcze wyższym poziomie.

    (1) Ogłoszenie Jezusa Mesjaszem przez tłum krzyczący "Hosanna" było wyrazem wiary w Niego jako Mesjasza. Tak więc i my dzisiaj, i wszyscy naśladowcy Pana przez cały wiek Ewangelii, najpierw obwołaliśmy Go Mesjaszem i ogłosiliśmy się Jego wyznawcami - a to było dla nas usprawiedliwieniem z wiary. A zatem dziesiąty Nisan może być uznany za symbol uzyskania usprawiedliwienia przez tych, którzy rozpoznają Jezusa i są gotowi uznać Go.

    (2) Następnie Jezus w czasie wieczerzy podał kielich wszystkim swym naśladowcom, mówiąc "pijcie z niego wszyscy" (Mat. 26:27). Oznacza to pełne poświęcenie aż do śmierci ze strony wszystkich tych, którzy przyjęli zaproszenie Pana, by w ten sposób uczestniczyć w Jego kielichu - cierpieniach Chrystusa.

    Drugie antytypiczne wypełnienie się tego zdarzenia zawiera się w fakcie, że wszystko związane z narodem żydowskim było typiczne ze względu na związek tego narodu z doświadczeniami duchowego Izraela. Tak jak Jezus we właściwym czasie w ciele ofiarował się cielesnemu Izraelowi jako król, tak w równoległym właściwym czasie musi się ofiarować Izraelowi duchowemu jako Król chwały. Tak jak czasem nawiedzenia Izraela cielesnego był pierwszy adwent, tak czasem nawiedzenia Izraela duchowego jest drugi adwent. Tak jak nominalny Izrael potknął się, został zaślepiony, nie przyjął Króla i stracił błogosławieństwa, tak jest z nominalnym duchowym Izraelem. Dlatego napisano: "A będzie ... kamieniem obrażenia i opoka otrącenia obydwom domom Izraelskim" (Iz. 8:14).

    W przypadku Żydów każdy "prawdziwy Izraelita" (w którym nie było zdrady) był szczególnie błogosławiony, podtrzymywany i wspomagany. Tak jest i teraz: wszyscy inni potykają się o to, jak napisano: "Padnie po boku twym tysiąc" (Ps.91:7). To, co dla jednej klasy jest pomostem do wyższych łask i błogosławieństw królestwa, dla drugiej klasy jest kamieniem obrażenia. Tak jak u Żydów konieczne było ogłaszanie obecności Mesjasza, tak i teraz obwieszczana musi być druga obecność Mesjasza. Niemniej jednak równoległość ta będzie zupełna: "Obaczcie, wy wzgardziciele, i dziwujcie się, a wniwecz się obróćcie; bo ja sprawuję sprawę za dni waszych, sprawę, której nie wierzycie, choćby wam kto o niej powiadał" (Dz.Ap. 13:41). Widzimy tutaj moc biblijnego oświadczenia, że dane jest niektórym rozumieć głębokie rzeczy Boga, a nie dane i nie dozwolone innym. "Wam dano wiedzieć tajemnicę królestwa niebieskiego, ale onym [wszystkim nie będącym członkami wewnętrznego grona 'prawdziwych Izraelitów']... w podobieństwach mówię, iż widząc nie widzą, i słysząc nie słyszą, ani rozumieją" (Mat. 13:11,13).

    Niewielu rozumie, że tak jak Pan ogłosił Żydom "Oto wam dom wasz pusty zostanie", tak i teraz to samo ogłasza nominalnemu Izraelowi duchowemu. Zwracając się do nich pod nazwą kościoła Laodycej-skiego, mówi: Oto stoję u drzwi i pukam. Każdy kto słyszy me pukanie, niech otworzy drzwi, a ja wejdę i będę z nim jadł wieczerzę. Musi to być sprawa indywidualna. Ani partie, ani sekty nie są uznawane w tym czasie próby - tylko "prawdziwi Izraelici", w których nie ma zdrady, którzy są gotowi na przyjęcie obiecanych błogosławieństw. Do Laodycei, systemu nominalnego jako całości, Pan mówi: "Albowiem mówisz: Jestem bogaty, i zbogaciłem się, a niczego nie potrzebuję; a nie wiesz, żeś ty biedny i mizerny, i ubogi, i ślepy, i nagi. Radzę, abyś kupił u mnie złota w ogniu doświadczonego, abyś był bogaty, i szaty białe, abyś był obleczony, a żeby się nie okazywała sromota nagości twojej; a oczy twoje namaż maścią wzrok naprawiającą, abyś widział" (Obj. 3:17,18).

    Posłuchajmy każdy indywidualnie tego ostrzeżenia naszego Pana, abyśmy mieli udział jako prawdziwi duchowi Izraelici w wspaniałych błogosławieństwach obecnie do nas należących i w ten sposób byli przygotowani na chwałę Tysiąclecia, tuż przed nami.

SB ’93,17-20; BS '92,25.

Wróć do Archiwum