MĄDRY WYBÓR SALOMONA

1 Królewska 3:5-15

    NALEŻY podkreślić, że tekst tej lekcji jest zapisem snu (w.5,15). Ów sen pochodził od Pana. We śnie Pan nasunął Salomonowi pytanie (w.5). Salomon udzielił na nie właściwej odpowiedzi (w. 10), po czym Pan wyraził swoje zadowolenie i powiedział w jaki sposób wynagrodzi ducha okazanego przez Salomona (wersety 11-14). "A gdy się ocucił Salomon, zrozumiał, że to był sen" (w.15). I chociaż to był sen, Salomon przez wszystkie następne lata panowania dostrzegał błogosławieństwa wzmiankowane w nim tak wyraźnie, jak gdyby prośba ta miała miejsce na jawie. Możemy nawet przyjąć, że po przebudzeniu Salomon tę mądrą prośbę ze swojego snu uznał (chociaż jego późniejsze postępowanie jako króla nie zawsze było pobudzane przez takie szlachetne uczucia). Bóg używał Salomona jako typu, a uznane przez Niego pewne zarysy jego panowania w jakiś sposób miały wskazywać na chwalebne panowanie Chrystusa - "Księcia Pokoju".

    Salomon zaczynał panowanie z niezwykle jasną perspektywą. Cała przyszłość była oświetlona Boskimi obietnicami, pod warunkiem, że będzie wiernie kroczył przed Nim z radą, pouczeniem i pomocą swego ojca Dawida oraz proroka Natana. Salomon znalazł się na tronie Izraela w młodym wieku, ciesząc się życzliwością całego narodu, który zgromadził ogromny skarb na wielkie dzieło wzniesienia świątyni, którą Bóg polecił zbudować Salomonowi.

    Zauważmy, że Salomon, jak na ironię, lekceważy pouczenia jakich udzielił mu Pan na jego prośbę w opisanym śnie. Opanowany pokusami, jakie niesie ze sobą władza, nadużywa Boskich błogosławieństw dla swoich samolubnych celów. Zamiast mądrze i sprawiedliwie brać pod uwagę najwyższe dobro narodu i pokornie pamiętać o tym, że do królewskiego urzędu został wyniesiony na to, by służyć braciom, Salomon stał się ciemięzcą swego ludu, podczas gdy sam dogadzał sobie bardziej niż niejedno serce mogłoby zapragnąć.

    Podczas gdy jego bogactwo i wielkość przyciągały uwagę świata, jego polityka wobec narodu ostatecznie doprowadziła do podziału królestwa w czasie panowania jego syna i następcy, Roboama. Chociaż "złożył król srebra w Jeruzalemie tak wiele jako kamienia", nie należało ono do szerokich rzesz społeczeństwa (które odczuwało ciemiężenie), lecz było wykorzystywane na królewskie kaprysy, na wspaniałe pałace wznoszone dla siebie i pogańskich żon, na ogrody, szaty, powozy, żołnierzy itp. (1 Król. 12:4).

    W natchnionym śnie Salomona (w. 13) było nie-wątpliwie odniesienie do chwały Królestwa Chrystusowego. O ile ten sen wypełnił się w Salomonie i jego panowaniu, o tyle wyobrażał on chwalebne i pokojowe panowanie większego Syna Dawidowego - naszego Pana Jezusa Chrystusa. Prośba Salomona w tej wizji zaiste przywodzi na myśl postawę serca Jezusa. Jezus naprawdę poszukiwał mądrości Jehowy, w celu błogosławienia swojego dominium, i do samego końca we wszystkim radośnie poddawał się woli Bożej. Było to tym usposobieniem serca w naszym Panu Jezusie, jakie podobało się Ojcu, który dlatego dał Jemu mądre i rozumiejące serce, a do tego dodał również bogactwa i zaszczyty, których typem były bogactwa i zaszczyty Salomona.

    I jak nie było nikogo podobnego do Mego przed Nim, tak nie będzie nikogo po Nim. "Królestwo Jego królestwo wieczne". On naprawdę będzie Księciem Pokoju. Na początku Jego panowania zostanie ukończo-na i napełniona chwałą Pańską chwalebna duchowa świątynia Boga, Kościół, (której zapowiedzią była wspaniała świątynia Salomona).

SB ’94,65-66; BS' 93,57.

Wróć do Archiwum