Kaznodzieja Salomonowy 1:12-18
- Ja, kaznodzieja, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem.
- I postanowiłem w sercu swoim szukać i wywiadywać się mądrością o wszystkich rzeczach, jakie są pod niebem: złą sprawę dał Bóg synom ludzkim, że ciekawi są tego wielce.
- Widziałem wszelkie dzieła czynione pod słońcem. A oto wszystko marność i gonienie za wiatrem.
- Tego, co jest krzywe, nikt nie naprawi, a czego nie ma, nikt nie policzy.
- Rzekłem w sercu swoim: oto spotężniałem i mądrość posiadłem większą niż ktokolwiek przede mną w Jeruzalem. Serce moje widziało wiek mądrości i wiedzy.
- I serce moje wiele pojęło: mądrość i wiedzę, nierozum i szaloność. I poznałem, że to wszystko jest utrapienie ducha.
- Albowiem gdzie dużo mądrości, tam wiele zgryzoty, a komu przybędzie wiedzy, przybędzie boleści.
(według tłumaczenia Czesława Miłosza)
Wróć do Archiwum