DAWID, KRÓL JUDY

(2 Sam. 2:1-11). "Pan króluje; wyskakuj (raduj się) ziemio" (Ps. 97:1).

    DAWID był mężem o wybitnych i wysokiej klasy zdolnościach, łączącym rzadkie cechy mającego powodzenie męża stanu, wojownika, muzyka i poety. Na ogół, jego usposobienie było wielkoduszne, szlachetne, pokorne, miłe, entuzjastyczne i bohaterskie. Był pełen czci wobec Boga i wydaje się, że od młodości miał bezwzględną wiarę w obietnice i opatrzności Boże. A jednak Dawid nie jest wzorem świętego, były w jego charakterze jakieś osobliwe niekonsekwencje wyróżniająca się na tle pięknych i szlachetnych cech, jakie nas napełniają podziwem. Lecz tak dalece jak był w stanie je dostrzec, on za nie najszczerzej pokutował, a my możemy ocenić pokorę, jaka prowadziła go do pokuty i spoglądać na Dawida z tego samego stanowiska, pełnego miłości i miłosierdzia, z jakiego Bóg przygląda się wszystkim swoim upadłym i słabym naśladowcom, którzy walczą z wrodzoną deprawacją, pokornie uznają swoje braki, polegając na Jego czułym miłosierdziu. Gdy Bóg, w czasach młodości Dawida, był gotów go pomazać na króla Izraela, o Dawidzie jest powiedziane: "Pan sobie znalazł męża według serca swego" (1 Sam. 13:14). Pod wieloma względami można o nim powiedzieć to samo później, mimo jego wad, z punktu widzenia głębokiej skruchy okazanej przez niego. Jednakże na to oświadczenie nie należy patrzeć jak na świadectwo doskonałości zarówno młodzieńca, jak i męża dojrzałego, ale raczej jako kwalifikujące go do pełnienia urzędu, na jaki Bóg go wyznaczył. I jak ów urząd był jednym z wielkich zaszczytów i dowodów zaufania właściwych w wypadku Boskiego wyboru na urząd, oznaczający wysoką klasę charakteru i zdolności, szczególnie w tym czasie, gdy Dawid został wybrany, tak samo było w czasie pomazania Saula, o którym Samuel powiedział: "Widzicie, kogo to Pan obrał, że mu nie masz równego między wszystkim ludem?"

    Szczególne doświadczenia wczesnego życia Dawida miały związek z przygotowaniem go do jego życiowego zadania, stanowiska króla nad Izraelem. Jego walka z lwem i niedźwiedziem, gdy był pasterzem, jego późniejszy konflikt z olbrzymem Goliatem, doświadczenia na dworze z Saulem, jego znajomość i przyjaźń z Jonatanem i innymi, ucieczka przed pościgiem Saula, wszystkie te doświadczenia służyły do rozwinięcia i przygotowania tego wybranego męża na urząd, jaki miał objąć po śmierci Saula. W tej szkole doświadczeń nauczył się cennych lekcji odwagi, hartu ducha, polegania na Bogu pod wpływem szczególnych trudności, surowych pokus i prób.

    A zatem, Bóg nie tylko wybrał swego sługę, ale i przygotował go do pełnienia obowiązków, do wykonania których On go wezwał. Opatrzność, w przypadku Dawida przypomina nam również o Boskich opatrznościach w ogóle, o tym jak Bóg przystosowuje środki do celów i wszystkimi sprawami kieruje aż do wypełnienia swojej woli. Liczne z najbardziej pocieszających Psalmów Dawida są rezultatem jego ciężkich doświadczeń z czasów wygnania. W rzeczywistości owe szczególne i urozmaicone doświadczenia tego męża oraz lekcje wypływające z tych doświadczeń, jak to wyraził w swoich Psalmach, stanowią od tego czasu pociechę i błogosławieństwo dla ludu Bożego we wszystkich wiekach. W sposób ogólny doświadczenia Dawida odpowiadają doświadczeniom, jakie znosił kościół ewangeliczny, podobnie przygotowywany przez Boga do Królestwa Niebieskiego. I niewątpliwie, z tego powodu, doświadczenia Dawida znajdują oddźwięk w tak wielu sercach.

    Zapis postępowania Dawida, od czasu pomazania go do jego osadzenia w Królestwie, pokazuje absolutną ufność w Bogu, pokazuje, że ten, który go wezwał i pomazał był również w stanie, w przez siebie ustalonym właściwym czasie, osadzić go na tronie i umocnić jego królestwo. Dawid nie podejmował żadnych kroków, aby usunąć Saula, ani się nie starał podkopać jego autorytetu, nawet wtedy, kiedy Saul usiłował targnąć się na jego życie. A gdy Saul, nieświadomy tego, znalazł się w jego mocy, Dawid mógł go nawet zabić, ale on "nie chciał ściągnąć ręki swojej na pomazańca Pańskiego". Dawid chętnie się zgadzał cierpliwie oczekiwać na Pański czas, wiedząc, że co Bóg obiecał, był w stanie wypełnić. Nawet po śmierci Saula nie domagał się opuszczonego urzędu, lecz przede wszystkim pytał Pana, czy jego czas już nadszedł.

    Gdy nastał Pański czas Dawid, wraz ze swą rodziną i mężami, którzy byli z nim oraz ich rodzinami, został skierowany do Hebronu i tam, bez ostentacji lub domagania się uznania jego praw, spokojnie oczekiwał dalszych wskazówek opatrzności. "Przyszli potem mężowie z Judy i pomazali tam Dawida za króla nad domem Judy" - co było zgodne nie tylko z Boskim pomazaniem, lecz również z Jego upodobaniem. Dawid otrzymał królestwo nie tylko wskutek Boskiego pomazania, ale również z wyboru narodu.

    W tym wszystkim, w postępowaniu Dawida i Boskiej opatrzności wobec niego, jest zawarta wspaniała lekcja dla pomazanego ludu Bożego obecnego wieku, ewangelicznego kościoła. Członkowie tego kościoła zostali wezwani i pomazani przez Boga, aby byli Jemu królami i kapłanami, dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Jezusem Chrystusem w Jego Królestwie chwały - do nas należy cierpliwe czekanie na Pański czas tego wywyższenia. A w międzyczasie, podobnie jak Dawid, cierpliwie znośmy wszelkie ćwiczenie w karności, jakie Bóg w swej opatrzności uznał za potrzebne, aby nas przystosować do objęcia stanowiska władzy, jaką mamy mieć w przyszłości i wykonywać ją z pełną miłości rozwagą w błogosławieniu wszystkich rodzin ziemi.

    Kiedy Dawid osiadł na tronie jego postępowanie znamionowała ta sama mądrość i ta sama wielkoduszność, jakie charakteryzowały go wcześniej. Pośród innych mądrych działań, cześć, jaką okazywał pamięci swego zmarłego rywala i wroga, jest znamienna i nie ma w historii precedensu. Dawid wysłał posłańców do mężów w Jabes-Galaad, aby im wyrazić swoją ocenę za uratowanie ciał Saula i jego synów od hańby, na jaką Filistyni je wystawili, i sprawienie im też przyzwoitego pogrzebu. Mężowie z Jabes uczynili to, pamiętając co kiedyś król Saul uczynił dla nich (1 Sam. 11:1-11). Rzekł więc Dawid do nich: "Błogosławieni jesteście wy od Pana, którzyście uczynili to miłosierdzie nad Panem waszym Saulem, żeście go pogrzebali. Przetoż teraz niech uczyni Pan z wami miłosierdzie i prawdę, a ja też oddam wam to dobrodziejstwo, żeście uczynili tę rzecz".

    Jakże różne jest jego zachowanie od złego ducha triumfującego nad zmarłym, potężnym rywalem i nieprzejednanym wrogiem. Dawid tak nie postąpił, raczej starał się przywoływać na pamięć wszelkie dobre cechy Saula, ubolewając, że zły duch wstąpił w niego w późniejszych latach, skłaniając go do takiego złego postępowania, a wspomnienie oddania Jonatana zawsze było cenne dla niego. W tym, bardziej niż w czymkolwiek innym, Dawid triumfował nad swoim wrogiem.

    Gdy Dawid był już uznanym królem Judy, pozostałe pokolenia ignorowały Boskie pomazanie Dawida, ustanawiając Izboseta, pozostałego przy życiu syna Saula, za swego króla. W tej sprawie Dawid nie miał przeciwstawnych roszczeń, a jego postępowanie wobec rywalizującego królestwa było tylko defensywne, nie agresywne. Natomiast, w różnych bitwach i potyczkach jego wojska odnosiły zwycięstwa, a jego moc oraz wpływ wzrastały, podczas gdy u jego przeciwników malały. Oby ten sam duch przebaczenia i niechęci do przybierania autorytetu był powszechny pośród przywódców politycznych i" religijnych. Zwyczajnym postępowaniem wodzów raczej jest narzucanie się ludziom w tym celu, aby znaleźć urząd, zamiast pozwolić urzędowi znaleźć człowieka.

    Tekst tej lekcji: "Pan króluje; wyskakuj (raduj się) ziemio", jest proroczy w odniesieniu do owego błogosławionego czasu, gdy antytyp tronu Dawidowego, królestwo Pomazańca Jehowy, naszego Pana Jezusa, będzie ustanowione na całej ziemi. Wówczas naprawdę ziemia będzie się radować, ponieważ ten Król będzie panował w sprawiedliwości, a sprawiedliwość i sąd będą miejscem przebywania jego tronu.

SB ’96,59-60; BS '96,43-46.

Wróć do Archiwum