SKŁADAJĄC PANU DZIĘKI

"Wysławiajcie Pana, albowiem jest dobry; albowiem na wieki miłosierdzie jego" (Ps. 136:1).

    NIEWDZIĘCZNOŚĆ jest jednym z najmniej wybaczalnych grzechów, lecz niestety, przejawia się wszędzie. Bogaci i biedni, uczeni i niewykształceni, mówiąc ogólnie wszyscy, rozwijają ducha niewdzięczności, niezadowolenia, szemrania itp., i to w obliczu największych błogosławieństw, jakich świat kiedykolwiek doznał. Wydaje się, że wraz ze świtem nowej ery, tysiącletnim panowaniem Chrystusa, Bóg otwiera swoją rękę i wszędzie zlewa błogosławieństwa. "Otwierasz rękę swoją, a nasycasz wszystko, co żyje", z wyjątkiem zbuntowanego człowieka. Im więcej błogosławieństw spływa na ogół ludzkości, im bardziej ludzie rozwijają inteligencję, tym mniej oceniają Fontannę, Źródło tych błogosławieństw i łask. Wydaje się to paradoksalne, lecz jednak jest prawdą, że dzień największych błogosławieństw i łask, jakich świat kiedykolwiek doznał, jest także dniem największej niewdzięczności i niezadowolenia, jakie kiedykolwiek poznał.

    Możemy uczyć się lekcji od nierozumnego stworzenia, które spogląda na człowieka jako swego boga, co jest zupełnie właściwe, gdyż Boskim postanowieniem jest, by człowiek był bogiem dla zwierząt, ryb i ptactwa. Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo swego Stwórcy, który jest Bogiem wszechświata (1 Moj. 1:2628). Z jakim wstydem uświadamiamy sobie, że "Zna wół gospodarza swego, i osioł żłób pana swego" (Iz. 1:3), lecz człowiek powszechnie lekceważy swego Stwórcę i jest skłonny do zapominania o wyrażaniu Jemu swego uznania!

    Jest jakiś powód tego wszystkiego. Budowa ludzkiego mózgu pokazuje, że cześć i wdzięczność dla Boga zostały przewidziane jako część naturalnego usposobienia człowieka. Organy uwielbienia, czci i duchowości znajdują się na szczycie ludzkiego mózgu. Tak więc w niczym innym człowiek nie miał znajdować tyle przyjemności, pokoju i zadowolenia, jak w uznawaniu swego Boga oraz swych obowiązków wobec Niego. Skąd zatem niechęć do Boga, dążenie do zapomnienia o Nim, lekceważenie Jego błogosławieństw i miłosierdzia oraz próba tłumaczenia ich jako spraw przypadku, działania przyrody? Dlaczego domowy pies okazuje więcej wierności, czci, posłuszeństwa i ufności swemu panu niż człowiek, o wiele rozumniejszy i zdolniejszy, przejawia wobec Boga wszelkiej łaski, Ojca miłosierdzia (2 Kor. 1:3)?

"NIEPRZYJACIEL TO UCZYNIŁ"

    W przypowieści o pszenicy i kąkolu (Mat. 13:24-30,36-43) Jezus oświadczył, że "dobre nasienie są synowie królestwa" - prawdziwe, wierne dzieci Boga zrodzone przez czystą Prawdę Jego Słowa. Lecz On również pokazał, że gdy Apostołowie zasną ("gdy ludzie zasnęli") przeciwnik, szatan, posieje na tym pszenicznym polu nasiona kąkolu, które, jak wyjaśnia Jezus, są "synami onego złego" - imitacją chrześcijan, bez względu na to, jak dobrzy, szlachetni, moralni i szanowani mogliby być pod innym względem. Niektórzy z nich są zupełnie światowi, niektórzy są hipokrytami itd. , a wszyscy zostali zrodzeni przez szatańskie fałszywe normy postępowania i praktyki oraz jego fałszywe doktryny, które św. Paweł nazywa "naukami diabelskimi" (1 Tym. 4:1). Te demoniczne doktryny od razu rozeszły się po całym świecie, by opacznie przedstawiać Boga i Jego cele, dotyczące ludzkości. Jedną z wyraźnych cech klasy "kąkolu", która ma kształt pobożności, lecz jest pozbawiona jej mocy, jest niewdzięczność (2 Tym. 3:15).

    Niewątpliwie to właśnie te diabelskie nauki, które od wczesnego dzieciństwa utrwalają się w umysłach ludzi, wywierają taki zatruwający wpływ na ludzkość, że odprowadzają masy od Boga -niektórych w strachu, niektórych w rozgoryczeniu, a innych w całkowitej niewierze. Czy jest coś dziwnego w tym, że inteligentni ludzie próbują przekonać siebie, że nie może istnieć taki Bóg, jakiego ukazują kreda Ciemnych Wieków ? Nie jest to wcale dziwne. Dobrze świadczy o nich to, że odmawiają czci istocie przedstawianej w wyznaniach Ciemnych Wieków, jako dużo gorszej od najbardziej zdeprawowanego człowieka, jaki się kiedykolwiek urodził.

    Doktryna o wiecznych mękach, jakiej nauczano w tych kredach, wytworzyła wielu ateistów i wielu niedowiarków. Nic więc dziwnego, że ludzie próbują nie wierzyć w Boga, który, jak im mówiono, zaplanował wieczne męki dla większości z rodziny ludzkiej na długo przed jej stworzeniem i poczynił wszelkie przygotowania do torturowania przez całą wieczność tak wielu ludzi! Czy to dziwne, że świat odrzuca Biblię i chce ją odrzucać, odkąd powiedziano mu, iż Biblia jest źródłem tego wszystkiego oraz innych okrutnych teorii, dotyczących zamierzeń Odwiecznego?

    Nie możemy się dziwić. Wiele z dzisiejszej niewiary i niezadowolenia jest jedynie plonem fałszywych doktryn nam przekazanych, które, jak wierzy wielu, mają być naukami Słowa Bożego. Tacy nie korzystają w sposób właściwy ze swoich umysłów i serc w celu poddania tych doktryn próbie i przekonania się, że są one naukami diabelskimi, całkowicie oderwanymi i przeciwnymi naukom Boskiego Słowa.

BÓG JEST DOBRY I MIŁOSIERNY

    Zauważmy jak nasz werset kontrastuje z tym, czego ogół ludzkości jest nauczany odnośnie Niebiańskiego Ojca i Jego planu względem rodziny ludzkiej. Nasz werset daje nam prawdziwą podstawę do wszystkiego - ocenę Boskiej dobroci: "Wysławiajcie Pana, albowiem jest dobry!" Następnie mamy zapewnienie, że Boskie miłosierdzie trwa wiecznie. Och! to jest ten miłosierny Bóg, za którym tęskniły nasze dusze! Święty Paweł oznajmia, że wszystkie narody szukają Boga, "owaby go snąć namacali (wyczuli) i znaleźli" (Dz.Ap. 17:26,27). To jest ten prawdziwy, miłosierny Bóg, którego szukają. Lecz jeśli zamiast tego otrzymują okropne fałszerstwo, które przedstawia Boga jako autora i inspiratora wiecznych mąk niemal dla wszystkich z naszego rodzaju, wówczas to bluźnierstwo służy odwróceniu się ich serc od Niego i od Biblii, która, jak im mówiono, naucza tego.

    Już najwyższy czas, aby wszyscy chrześcijanie obudzili się i uświadomili sobie straszny błąd, jaki został popełniony, i żebyśmy zaczęli głosić prawdziwą Ewangelię, posłannictwo Boskiego miłosierdzia. Wyrażenie dotyczące Boskiego miłosierdzia tylko w tym jednym Psalmie występuje 26 razy. Jednak wielu chrześcijan zaprzecza temu wyrażeniu i oświadcza, że Boskie miłosierdzie jest tylko dla wybranych, że tysiące spośród milionów pogan i kolejne setki milionów nie wybranych z chrześcijaństwa nie dostąpią żadnego miłosierdzia!

    Wiedząc o tym, że większość umysłów jest zaćmiona z powodu grzechu, ignorancji i przesądów i znając to, co powiedział Apostoł, iż szatan zaślepił umysły wszystkich niewierzących, oraz wiedząc, że Bóg przez Apostołów i proroków oznajmił, iż nadchodzący wiek Królestwa Mesjasza jest czasem, kiedy wszystkie głuche uszy i ślepe oczy zostaną otworzone i że chwała Pana okryje całą ziemię (zob. Iz. 60:2; 2 Kor. 4:4; Iz. 35:5; 11:9; 4 Moj. 14:21), to jednak niektórzy chrześcijanie, pomimo wiedzy o tym wszystkim, wołali do tych poza grobem, że Boskie miłosierdzie trwa jedynie przez czas, jaki nazywamy obecnym życiem.

    Dlaczego niektórzy chrześcijanie w ten sposób zaprzeczają Wszechmocnemu? Jaki kryje się za tym motyw? Usiłując ograniczyć łaskę Boga do obecnego niesprzyjającego czasu zaślepienia i ciemności, chrześcijanie ci mieli poparcie szatana oraz widzenia, wiadomości i sny wywoływane przez upadłych aniołów. Święty Paweł dokładnie opisuje nasze dni słowami: "Odstaną niektórzy od wiary, słuchając duchów zwodzących i nauk diabelskich" (1 Tym. 4:1).

MÓWIENIE PRAWDY - HAŃBA DIABŁU

    Już najwyższy czas, by wszyscy ci, którzy miłują Pana i wierzą Biblii, bezpośrednio skierowali się ku wielkiemu Boskiemu planowi zbawienia całej ludzkości, a następnie pomogli innym zrobić to samo. Już najwyższy czas, by wszyscy dowiedzieli się, jak wielki jest powód do wdzięczności względem Boga i do zadowolenia ze wspaniałych błogosławieństw, jakie obecnie są zlewane na nich, oraz z Jego planu błogosławienia wszystkich rodzin ziemi. Już najwyższy czas powiedzieć im wyraźnie, iż Pismo Święte uczy, że śmierć Chrystusa ma być pełnym zrównoważeniem za grzech Adamowy i że kara za ten grzech, śmierć, ma być całkowicie zniesiona. Już najwyższy czas powiedzieć im i to, że w czasie tysiącletniego panowania Mesjasza w pokoju i sprawiedliwości na ziemi świat ludzkości zostanie podniesiony z grzechu i śmierci, co oznacza obalenie obecnego panowania grzechu i śmierci, i to, że wszyscy, którzy wówczas okażą się chętni i posłuszni, uzyskają życie wieczne na ziemi.

    Mówmy światu, że w czasie Wieku Ewangelii Bóg rzeczywiście wybierał, czy też mówiąc inaczej dobierał, świętych, lecz bez krzywdzenia nie wybranych, że dziełem wybranych, w okresie tysiącletniego panowania, w stanie niebiańskim i w towarzystwie Jezusa, jako Jego Oblubienicy, będzie błogosławienie wszystkich rodzin ziemi - nie wybranych (Dz. Ap. 15:14-17; Gal. 3:8; Obj. 5:9,10; 20:14; 22:17).

    Mówmy im prawdę o piekle, że biblijne piekło jest stanem niepamięci - szeol, hades, że w przebudzeniu zmartwychwstania piekło i śmierć oddadzą zmarłych, którzy się w nich znajdują (Obj. 20:13; Iz. 26:19; Jan 5:28, 29), że z piekła Biblii wszyscy będą wyzwoleni i otrzymają sposobność powrotu do doskonałości wiecznego życia na ziemi, i że tylko świadomie czyniący zło umrą wtóra śmiercią, symbolicznie pokazaną w gehennie, jeziorze ognia (Mat. 10:28; Łuk. 12:4,5; Obj. 20:14,15; 21:8). Już czas powiedzieć im, że wszyscy - zarówno źli jak i dobrzy, bogaci i biedni - idą do biblijnego piekła i że pierwsze zmartwychwstanie jest tylko dla świętych, Kościoła, który jest Ciałem Chrystusowym i który ma być współdziedzicem Chrystusa w niebiańskiej sferze Królestwa (Efez. 1:22,23; Rzym. 8:17-19; Obj. 20:6).

    Już czas powiedzieć światu, że nikt z wyjątkiem tych spłodzonych z Świętego Ducha Bożego nigdy nie otrzyma niebiańskiego dziedzictwa. Już czas powiedzieć im, że wspaniały plan Boga w/. ględem Adama i pozostałych z jego rodu to restytucja (Dz.Ap. 3:19-21) - przywrócenie do ludzkiej doskonałości, od której odpadli, i do Edenu obejmującego cały świat, który jest chwalebnym Boskim podnóżkiem (Dz. Ap. 7:49; Mat. 5:35; Iz. 66:1; 60:13).

    Już czas powiedzieć im, że wszystkie ciernie, osty, próby, trudności, smutki i łzy minionych sześciu tysięcy lat są częścią kary "umierając, śmiercią umrzesz". Już czas powiedzieć im, że podczas panowania Królestwa Mesjasza Bóg podnosząc ludzkość z upadku otrze łzy ze wszystkich oczu (Iz. 25:8; 35:10; Obj. 21:14). Już czas, by dowiedzieli się, że naprawdę On jest Bogiem miłosiernym, i że chociaż swojego miłosierdzia udzielił dotychczas jedynie uprzywilejowanemu ludowi Bożemu, to ostatecznie, w nadchodzącym Wieku, rozciągnie się ono na wszystkie rodziny ziemi, błogosławiąc je (1 Moj. 12:3; 22:18; 28:14; Łuk. 2:10), gdyż Jezus z łaski Bożej za każdego śmierci skosztował (Żyd. 2:9).

WDZIĘCZNOŚĆ NA TEJ PODSTAWIE

    Na podstawie otrzymania tej wiedzy o Bogu, o tym, dlaczego panuje smutek i śmierć, świat będzie gotów uznać Boską łaskę, Jego nieograniczone miłosierdzie, i będzie lepiej przygotowany do składania Jemu podziękowań.

    Czynimy wyraźną różnicę między przywilejem modlitwy a przywilejem dziękczynienia. Wszyscy, którzy oceniają Boską dobroć, mogą oddawać Jemu cześć w znaczeniu podziękowania, uznania, oceny. Modlitwa to coś zupełnie innego. Nikt nie ma przywileju modlitwy wraz z zapewnieniem jej wysłuchania, z wyjątkiem tych, którzy przychodzą do Boga przez Jezusa, wielkiego Orędownika, którego On wyznaczył (1 Jana 2:1). Nikt też nie może zbliżyć się przez tego Orędownika inaczej, jak tylko na Boskich warunkach stania się Jego uczniami, podjęcia krzyża i naśladowania Go.

    Wszystkie poświęcone dzieci Boże mogą przychodzić do Niego wiedząc, że zawsze jest gotowy wysłuchać ich modlitwy. Tacy mają szczególne kierownictwo we wszystkich swych sprawach, ponieważ weszli do rodziny Bożej. Lecz nawet ci, którzy są obcy, cudzoziemcy, mogą składać hołd w obecności wielkiego Króla, tak samo, jak w państwie, w którym jedynie jego obywatele mogą mieć prawo do głosowania lub inne obywatelskie przywileje, lecz obcokrajowiec może odkryć głowę, pozdrowić władcę i uznać otrzymywane błogosławieństwa, chociaż nie stał się obywatelem i nie cieszy się przywilejami prawa wyborczego itp.

DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIA

    W Stanach Zjednoczonych panuje piękny i właściwy zwyczaj - przeznaczenie jednego dnia w roku (czwartej niedzieli listopada) na dzień szczególnego dziękczynienia Bogu za obfitość zbiorów i wszelkie inne błogosławieństwa minionego roku. Dla większości zwyczaj ten stał się zwykłym formalizmem, okazją do rodzinnych spotkań i ucztowania przy stole suto zastawionym jadłem i napojami. Powodem takiego obniżenia znaczenia tego święta jest wzrost niewiary, a niewiara wzrosła wraz z wyższym wykształceniem. Osoby wykształcone, odepchnięte przez fałszywe obrazy Wszechmocnego odziedziczone po wyznaniach wiary średnowiecza, w wielu przypadkach odwracają się od prawdziwego Boga przedstawionego w Biblii, a niekiedy nawet od jakiegokolwiek pojęcia o osobowym Bogu. Wielu z nich zachęca kwiat dorastającego pokolenia do niewiary w Biblię, a nawet do czegoś gorszego - do ateizmu.

    Oto klucz do tej sytuacji. Jedynym sposobem powrotu do Boga, do wiary, zadowolenia, dziękczynienia jest ogłaszanie wiedzy o chwale Boga - że On jest Bogiem miłości, Bogiem miłosierdzia, że swoje zbawianie rozpoczął od zgromadzenia Kościoła i że ostatecznie, w czasie tysiącletniego panowania Mesjasza, obejmie ono każde stworzenie.

    Nie czekajmy aż denominacje nawrócą świat - to się nigdy nie stanie. Niechaj każdy się czuje osobiście odpowiedzialny za opowiadanie innym dobrej nowiny. Niech każdy, kto otrzymuje błogosławieństwa "opowiada cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości" (1 Piotra 2:9) i niech każdy, kto docenia tę prawdziwą podstawę do okazywania wdzięczności przedstawia to posłannictwo o Królestwie innym, aby także i oni mogli być błogosławieni.

    Biblia jednak nie daje nam podstawy do nadziei na powszechne nawrócenie świata w obecnym czasie. Wprost przeciwnie, mówi nam, że obecna niewiara (Łuk. 18:8) i niezadowolenie będą wzrastać i cały świat pogrążą w jeszcze większym utrapieniu (Jer. 25:32,33) w tym czasie wielkiego ucisku, którego punktem szczytowym będzie anarchia.

    Następnie jednak Biblia podaje, że gdy ludzkość zostanie doprowadzona do ostateczności, kiedy wiara w znacznym stopniu ją opuści, kiedy niezadowolenie wybuchnie w postaci anarchii, kiedy obecna struktura społeczna załamie się - wtedy Bóg, pomimo wszystko, okaże jednak miłosierdzie (Ps. 46:9-11; 107:17-31). Wtedy zostanie ono zamanifestowane szybkim ustanowieniem Królestwa Mesjasza. Beznadziejny stan człowieka będzie dla Boga okazją do okazania swego wielkiego miłosierdzia i miłości, gdyż Bóg tak umiłował świat, gdy był on jeszcze grzeszny (Rzym. 5:8), że dał swego Jednorodzonego Syna, by umarł za niego (Jan 3:16).

BĄDŹMY WDZIĘCZNI

    Jeśli nasze serca nie zostały pokonane przez przypływowe fale niewiary, przelewające się przez świat, jest to powodem do wdzięczności wobec Boga i postanowienia, że dzięki Jego łasce będziemy się starali lepiej Go poznawać, bardziej oceniać i powiększać naszą wdzięczność. Jeśli mamy wiarę, która uznaje Boską opatrzność, szczególnie w sprawach swego poświęconego ludu, a także wsprawach świata, bądźmy wdzięczni i pamiętajmy, że wiarę można rozwijać lub gasić.

    Wraz z dawnymi uczniami módlmy się: "Panie, przymnóż nam wiary" i używajmy środków, jakie Bóg zapewnił dla wzrostu naszej wiary. Zauważmy w Słowie Bożym wypełnianie się Jego obietnic, a także zastosowanie Pisma Świętego do naszych osobistych doświadczeń. Wzrastajmy w ocenianiu prawd Biblii i wzmagajmy naszą energię w studiowaniu Biblii i stosowaniu jej posłannictwa do naszych własnych serc. Wzrastajmy także w coraz większej wdzięczności i wysiłkach manifestowania Jego chwały i pomaganiu innym w wychodzeniu z ciemności do wspaniałego światła, którym my sami coraz bardziej się radujemy.

    Chociaż nie mamy myśleć o Bogu w taki sposób jak o człowieku, że On będzie podobnie zraniony lub zadowolony, urażony lub uszczęśliwiony, to jednak wiemy, że człowiek pierwotnie został stworzony na obraz Boga. Jesteśmy zatem usprawiedliwieni zakładając, że tak, jak my cenimy wdzięczność w sercach tych, którzy są przedmiotem naszej hojności - naszych dzieci, pracowników czy niemych zwierząt - podobnie Bóg z pewnością raduje się z tych, którzy doceniają Jego dobroć, którzy rozmyślają o Jego łaskach i uznają je, którzy starają się pokazywać Jego chwałę innym i którzy wiarą ufają Jemu nawet wtedy, gdy nie potrafią podążać za Nim. Niech intencją naszych serc będzie coraz większe "Wysławianie Pana, albowiem jest dobry; albowiem na wieki miłosierdzie jego".

SB ’97,82-85; BS '95,81.

Wróć do Archiwum