"KTÓŻ SŁYSZAŁ CO TAKOWEGO"

"Pierwej niż pracowała ku porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę. Któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego? Może to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród spłodzony bywa jednyn razem? Ale Syjon ledwie począł pracować ku porodzeniu, porodził synów swych" (Iz. 66:7,8).

    NAZWĄ "Syjon" określano w starożytności wysokie wzniesienie w Jerozolimie powszechnie uważane za południcwozachodnie i najwyższe z tych wzniesień, na których było zbudowane miasto. Wzniesienie to obejmowało najstarszą część miasta wraz z cytadelą, na którym najpierw stał pałac, nazywany "miastem Dawidowym" (2 Kron. 5:2) i także "górą świętą" lub "górą świątynną" (Ps. 2:6), gdyż pierwotnie było miejscem przybytku, wystawionego przez Dawida na przyjęcie arki. Prorocy często używali tej nazwy na określenie samej Jerozolimy i również jej mieszkańców, niekiedy nazywanych synami lub córkami Syjonu. Słowo Syjon było też używane w szerszym znaczeniu, tak jak Jerozolima, na określenie całego narodu Izraela. Ponieważ Izrael cielesny był typem na Izraela duchowego, kościół ewangeliczny, nazwa Syjon odnosi się w o wiele głębszym znaczeniu do kościoła ewangelicznego i ta nazwa przez Wiek Ewangelii obejmowała całe grono wyznaniowych chrześcijan (tych wszystkich, którzy byli na próbie pełnego członkostwa w Kościele zwycięskim, prawdziwym Kościele, Syjonie przyszłości) i odnosi się też do wybranego w tym wieku Maluczkiego Stadka, gdyż upodobało się ich Ojcu, im dać Królestwo (Łuk. 12:32). W symbolicznym stosowaniu tej nazwy musimy sądzić na podstawie charakteru proroctwa czy ono odnosi się do cielesnego, czy duchowego domu Izraela, albo do obu. Jeśli jednak chodzi o tego drugiego, czy ono stosuje się w szerszym znaczeniu do kościoła ewangelicznego, czy w jego ograniczonym znaczeniu do wybranego Maluczkiego Stadka, w Boskiej ocenie jedynego prawdziwego Kościoła. Wierzymy, że w naszym wersecie Syjon, odnosi się do obu domów Izraela, z szerszego, nominalnego punktu widzenia, którym w Wieku Ewangelii jest nominalny kościół ewangeliczny.

    Symboliczne bóle porodowe (1 Tes. 5:3) odnoszą się do czasu wielkiego ucisku, jaki nastał dla nominalnego kościoła Wieku Ewangelii, wielkiego Babilonu. Te bóle zaczęły się wraz z wybuchem wielkiej wojny światowej w 1914 roku, niosąc zniszczenie wielu jego kościołom, katedrom, członkom, klerowi oraz jego wielkim bogactwom, i od tamtego czasu narasta z coraz większą srogością. Werset 6 podaje, że wypełnienie się tego proroctwa będzie zsynchronizowane z tym, co będzie słyszane, tj. "głosem grzmotu [zamieszania] z miasta [Babilonu], głosem [prawdy i ostrzeżenia] z kościoła [z poświęconych i wiernych osób wybranego Maluczkiego Stadka], głosem Pana oddającego zapłatę nieprzyjaciołom swoim" - w czasie wielkiego ucisku. Bóle porodowe, jakich doznaje nominalny Syjon, chrześcijaństwo, Babilon, są wielkim i bolesnym doświadczeniem, "czasem uciśnienia, jakiego nie było jako narody poczęły być" (Dan. 12:1; Mat. 24:21). Lecz szczególnie zdumiewająca rzeczą, jaką opisuje tutaj prorok, jest to, że przed nadejściem bólów porodowych ma się narodzić z Syjonu dziecko płci męskiej, ("mężczyzna"). Jest to uderzające odniesienie do faktu, podanego jasno gdzie indziej, że podczas żniwa dojrzała pszenica nie miała być wiązana w sekciarskie snopy, lecz miała być oddzielona od snopów kąkolu, przed spaleniem, niszczącym uciskiem, jaki dotknie ów kąkol (Mat. 13:30).

    Tym dzieckiem płci męskiej ("mężczyzną") jest przeto nasienie Abrahamowe w ograniczonym znaczeniu, przez które będą błogosławione wszystkie rodziny ziemi (1 Moj. 12:3; 18:18; 22:1618; 28:14; Gal. 3:8, 16, 29), prawdziwym Syjonem w Boskiej ocenie (Iz. 2:3; 60:14; Żyd. 12:23; Obj. 14:1; Abd. 21), Chrystusem, Głową i Ciałem (Efez. 1: 22, 23), jak napisano: "Przyjdzie z Syjonu [z kościoła nominalnego, domu nominalnego] wybawiciel [Chrystus, Głowa i Ciało] i odwróci niepobożności od Jakuba [cielesnego Izraela]" (Rzym. 11:26). Ten wielki Wybawca, "mężczyzna", zaczął wyzwalać się z nominalnego Syjonu, gdy Jezus i niektórzy członkowie Jego Kościoła jako "prawdziwi Izraelici", zostali oddzieleni od nominalnego domu cielesnego Izraela. I to wyzwalanie trwa od tamtego czasu w miarę, jak pozostali członkowie Jego Ciała są wyprowadzani z nominalnego domu duchowego Izraela. Tak więc nasz werset dotyczy symbolicznego narodzenia prawdziwego Kościoła, jego oddzielenia, czyli wyzwolenia się z kościoła nominalnego, nominalnego Syjonu, co poprzedza jego późniejsze literalne narodzenie z Ducha w królestwie duchowym, w chwale, czci i nieśmiertelności, w pierwszym zmartwychwstaniu.

    Nasz Pan mówi nam o tej pracy oddzielania w wielu przypowieściach. Zwróćmy na przykład uwagę na przypowieść o niewodzie (Mat. 13:47-50): "Zasię podobne jest królestwo niebieskie niewodowi zapuszczonemu w morze, i ryby wszelkiego rodzaju zagarniającemu, Który gdy był pełen wyciągnęli rybitwi na brzeg, a usiadłszy, wybierali dobre ryby w naczynia, a złe precz wyrzucali. Takci będzie przy dokonaniu świata [wieku, żniwa - Mat. 13:39]: wynijdą Aniołowie [posłannicy, słudzy Boga], i wyłączą złe z pośrodku sprawiedliwych, I wrzucą je w piec ognisty [czas wielkiego ucisku, który rozpoczął się w 1914 r. ], tam będzie płacz i zgrzytanie zębów [niektóre z nich już miały miejsce, chociaż więcej jeszcze jest przed nami]".

    Przypowieść ta przedstawia nominalny kościół chrześcijański jako przyszłe nominalne królestwo Boże, sieć zarzuconą w morze (świat - Iz. 60:5), zgarniającą ryby (ludzi - Mat. 4:19) wszelkiego rodzaju (prawdziwych chrześcijan, w połowie zwiedzionych i oszukanych oraz rzeszę hipokrytów). Kiedy sieć była pełna (dokładnie w czasie wyznaczonym przez Boga), została wyciągnięta na brzeg. Dowodzi ona, że "wszelki rodzaj", jaki jest zgromadzony w kościele nominalnym, nie nadaje się do niebiańskiej sfery Królestwa, bez względu na to, do czegokolwiek innego mógłby się nadawać, gdyż zgodnie z Boskim planem, przy końcu Wieku Ewangelii, w czasie Żniwa miało ustać wezwanie do niebiańskiej sfery Królestwa, co jest pokazane w wyciągnięciu sieci na brzeg. Dalej przypowieść pokazuje, że wtedy rybacy mieli rozpocząć inną pracę - oddzielanie, rozdzielanie, które miało doprowadzić do wybrania pożądanego rodzaju i odrzucenia innych, niegodnych łaski, do której zostali powołani; gdyż "wielu jest wezwanych, ale mało wybranych" (Mat. 22:14).

    Dzieło rozdzielania z tej przypowieści jest tym samym dziełem, jakie jest pokazane w przypowieści o pszenicy i kąkolu, która naucza o zaprzestaniu siania (powoływania) i rozpoczęciu pracy żęcia. Słudzy Pana, którzy pod Jego kierunkiem w ten sposób mieli dokonać tej zmiany dzieła, w obydwóch przypowieściach nazwani są aniołami, specjalnymi posłanrdkami Boga. Tak jak w żniwie żydowskim żeńcami nie byli aniołowie, czyli posłannicy duchowi, lecz raczej wierni uczniowie Jezusa (Mat. 9:35-10:7; Łuk. 10:19; Jan 4:34-38), tak w żniwie Wieku Ewangelii żeńcami (aniołami, posłannikami - Mat. 13:39,41) nie są istoty duchowe, lecz Jego wierni uczniowie, którzy chodząc w wielkiej pokorze blisko Pana, pragnąc gorąco poznać Jego plan i współpracować w Jego dziele, nie są pozostawieni w ciemności odnośnie czasów i chwil (Mat. 13:11; 1 Tes. 5:4; Jer. 8:7-12). Oczywiście, to żęcie i zbieranie dotyczy tylko tych żyjących w czasie żniwa, przy końcu Wieku, a nie tych, którzy zmarli wcześniej, bowiem każdy z nich, gdy kończył swój bieg, był znany i oddzielony, by czekać na objęcie odpowiedniego stanowiska w uwielbionym Maluczkim Stadku, prawdziwym Królestwie lub poza nim (2 Tym. 4:8).

    Zadaniem sieci nie było wyłapanie wszystkich ryb w morzu. Nasz Pan, wielki Główny Rybak, zamierzał złowić pewną liczbę ryb szczególnego rodzaju, bez względu na to, ile innych gatunków dostawałoby się z nimi do sieci. I gdy w sieci znalazła się pełna liczba upragnionych, szczególnych ryb, została wyciągnięta na brzeg w celu ich posortowania i rozdzielenia. Należy rozumieć, że kiedy sieć nakazano wyciągnąć na brzeg, to polecenie zarzucenia sieci w morze, dane na początku Wieku Ewangelii (Mat. 24:14), dobiegło końca. Tak w czasie żniwa, tu przy końcu wieku, nasz Pan dokonuje dzieła, które z różnych punktów widzenia jest przedstawione w Piśmie Swiętyn następująco: Pan oddziela dobre ryby od złych, gromadzi swoje klejnoty (Mal. 3:17), swoich świętych, którzy zawarli z Bogiem przymierze przez ofiarę (Ps. 50: 5), pszenicę do spichlerza (Mat. 13:30) i swoich wybranych z jednego krańca niebios (nominalnego kościoła) do drugiego krańca, wysyłając swych ludzkich aniołów (posłanników, Mat. 13:39,41) z Prawdą Żniwa, z potężnym dźwiękiem (Ps. 89:16; 150:3) trąby (Mat. 24:31; 1 Kor. 15:52; 1 Tes. 4:16), sierpem Prawdy (Obj. 14:14), wołając do swego ludu, by wyszedł z Babilonu, nominalnego Syjonu: "Upadł, upadł Babilon on wielki ... Wynijdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami grzechów jego [światowości, oziębłości, hipokryzji itp. ], a iżbyście nie wzięli z plag jego" (Obj. 3:15-17; 18:2-4).

    I zanim (nominalny duchowy) Syjon poczuł bóle porodowe, porodził. Jego bóle rozpoczęły się wraz z wojną światową w 1914 roku i szybko się rozszerzały, tak że do wiosny 1916 roku ogarnęły całe chrześcijaństwo, gdyż do tego czasu każdy kraj chrześcijański został wciągnięty (niekoniecznie jako strona walcząca) do wojny. Wszyscy wybrani w każdym kraju mieli być popieczętowani na czołach (oświeceni intelektualnie prawdą wystarczającą do wyjścia z Babilonu, z nominalnego Syjonu), zanim wiatr (wojna światowa) powieje (przyniesie ucisk) na ziemię (ludzkie społeczeństwo). W ten sposób została przygotowana z góry wyznaczona liczba Maluczkiego Stadka (144. 000, Obj. 14:15 - 12. 000 z każdego z 12 pokoleń duchowego Izraela, Obj. 7:14), Kościoła, który jest Ciałem "mężczyzny". Tak więc żęcie pszenicy, wyzwalanie Ciała tego "mężczyzny" (Iz. 66:7) z Babilonu, zostało zakończone przed wybuchem wielkiego ucisku w 1914 roku, by dokonać swego wielkiego dzieła orania przygotowującego świat pod zasiew Tysiąclecia, "oracz wyprzedził żeńce (Amos 9:13)", bowiem pomsta miała przyjść na prześladowców Maluczkiego Stadka dopiero po ich poświęceniu się i wejściu "pod ołtarz" ostatniego z nich - po staniu się częścią Chrystusa (Obj. 6:9-11). W ten sposób zostało dokładnie wybranych 144. 000 członków Maluczkiego Stadka, a ostatni członkowie wyszli z Babilonu, zostali "porodzeni" zanim pracowała ku porodzeniu, "pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę".

URODZENIE INNYCH DZIECI

    Jednak "Któż słyszał co takowego? kto widział co podobnego?", gdyż przed bólami porodowymi z nominalnego Syjonu nie tylko Ciało Chrystusowe (ów "mężczyzna") zostało wyzwolone, prawdziwy zwyciężający Syjon, "królewskie kapłaństwo", "naród święty", "lud nabyty", lecz zgodnie z naszym wersetem w czasie jego bólów rodzi się także wielka kompania innych dzieci. Jest to lud wielki opisany w Objawieniu jako przychodzący z wielkiego ucisku po wypraniu swych szat i wybieleniu ich we krwi Barankowej (Obj. 7:14). Ciało Chrystusa, "mężczyzna", urodzone przed bólami, usłyszało i zastosowało się do wezwania "Wynijdźcie z niego, ludu mój" itd. (Obj. 18:4) i zostało uznane za godne udziału w pierwszym zmartwychwstaniu. Spośród dzieci zrodzonych z niego w czasie wielkiego ucisku (jego bólów) większość będzie stanowiła wierzących w nominalnym Syjonie, Babilonie, którzy dozwolili na częściowe odurzenie się duchem Babilonu, duchem tego świata, i którzy dlatego nie mogą szybko rozpoznać i być posłuszni głosowi Pana w czasie żniwa.

    Wielki ucisk, bóle porodowe nominalnego Syjonu to jedyna rzecz, która może takich jak oni obudzić i przekonać. Należy do nich wielu spośród wierzących dzieci Bożych, których sposób życia jest sprawiedliwy i w zasadzie rozważny, którzy jednak mają ducha światowego i nie stawiają siebie ofiarą żywą Bogu (Rzym. 12:1), naśladując Go w sławie i niesławie, znosząc w cichości urągania Chrystusowe (Mat. 16:24; Rzym. 15:3; 2 Kor. 12:10; Żyd. 13:13), ale szanują ludzkie opinie, tradycje i plany i nie poddają się w pełni woli i planowi Boga. Dopiero gdy zauważą zniszczenie nominalnego Syjonu, chrześcijaństwa, Babilonu, zdadzą sobie w pełni sprawę z jego potężnych błędów i wówczas zostaną z niego oraz jego błędów wyzwoleni.

    "Oto" - mówi prorok - "kładę na Syjonie kamień obrażenia i opokę otrącenia, a wszelki, który weń wierzy, nie będzie pohańbiony" (Rzym. 9:33; Iz. 8:14,15; 28:16). Tym kamieniem obrażenia jest doktryna o odkupieniu przez drogocenną krew Chrystusa. Nominalny cielesny Syjon potknął się o ten kamień i podobnie teraz nominalny duchowy Syjon potyka się o ten sam kamień, ponieważ on miał być "kamieniem obrażenia i opoką otrącenia obydwom domom Izraelskim" - cielesnemu i duchowemu. Maluczkie Stadko zwycięzców nie potknęło się o ten kamień, lecz rozpoznało go jako główny narożny kamień węgielny prawdziwego Syjonu, pamiętając na słowa proroka: "Oto kładę na Syjonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto weń uwierzy, nie będzie zawstydzony. Warn tedy wierzącym [w Chrystusa jako waszego Odkupiciela, który was kupił swoją drogocenną krwią] jest uczciwością, ale nieposłusznym, kamień, ... ten się stał ... kamieniem obrażenia i opoką zgorszenia tym, którzy się obrażają o słowo, nie wierząc, na co też wystawieni są" (1 Piotra 2:6-8).

    Wielkiemu Ludowi potrzeba ognistych prób wielkiego ucisku, aby go doprowadzić do odpowiedniej postawy wobec Boga, dlatego muszą przez niego przejść i wyprać swe szaty, które zostały bardzo skalane i zabrudzone przez kontakty z tym światem. Chociaż ci, którzy zostali spłodzeni z Boga i ożywieni Jego Duchem do nowego duchowego życia, którzy byli wierni w wypełnianiu swego przymierza zupełnego poświęcenia się Bogu jako żywe ofiary, zostali wyzwoleni z nominalnego Syjonu zanim przyszły na niego bóle porodowe, powodem do radości jest także to, że wiele ze słabszych dzieci Boga, teraz potykających się razem z nominalnym Syjonem, będzie w przyszłości uratowanych i zbawionych "wszakże tak jako przez ogień" (1 Kor. 3:15; Juda 23), przez wielki ucisk (bóle), w którym nominalny Syjon przeminie, lecz z którego one wyjdą, gdyż "ledwie Syjon począł pracować ku porodzeniu [tzn. w czasie ucisku], porodził synów swych [nie jednego mężczyznę, Chrystusa, lecz wielu]".

    Nie powinniśmy sądzić, że cały Wielki Lud jest wyprowadzany z Babilonu momentalnie, wszyscy naraz. "Może to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród [hebr. goy -"ciało zbiorowe"; "w znaczeniu licznego zgromadzenia" - według Korkondancji Younga i Stronga] spłodzony bywa jednym razem?" Niektórzy ze spłodzonych z Ducha opuścili Babilon już długo przed 1914 rokiem jako kandydaci do Królewskiego Kapłaństwa, lecz następnie zostali objawieni jako niegodni zajęcia miejsca z Jezusem na Jego tronie chwały (Obj. 3:21). Inni, przez lata "szli rozmawiając" z Maluczkim Stadkiem, lecz zostali rozdzieleni po rozpoczęciu się wielkiego ucisku, czego typem jest rozdzielenie się dwóch Boskich proroków - Eliasza i Elizeusza (2 Król. 2:11). Inni opuścili Babilon zanim niszczenie chrześcijaństwa kolejno obejmowało różne kraje. Ta część Wielkiej Kompanii została pokazana w Locie opuszczającym Sodomę (1 Moj. 19:17; Łuk. 17:28-30; 2 Piotra 2:7), gdyż Sodoma była typem "miasta onego wielkiego Babilonu" (Obj. 11:8; 18:10). Jeszcze inni, pokazani w głupich pannach z przypowieści, znajdowali się w błędzie (lampy zgasły, Mat. 25:8) w Babilonie, przynajmniej do początku wielkiego czasu ucisku. Nie posiadali w sobie (w swoich naczyniach) dostatecznie dużo ducha zrozumienia Prawdy ani ducha poświęcenia i świętości (oliwy).

    Nasilające się bóle nominalnego Syjonu będą coraz bardziej uwalniać prawdziwe dzieci Boże jeszcz. e w nim przebywające, które będą mieć coraz szersze poglądy na zrozumienie Boga i Jego wspaniałego planu zbawienia dla ludzkich dzieci, jak również ocenę wyższych zasad, szybko rozwijając swoje charaktery. Władza laski żelaznej (Obj. 2:26,27) szybko podbije wszystkie rzeczy, zupełnie rozbijając obecną strukturę społeczną (2 Piotra 3:10) i dokonując procesu niwelowania (Iz. 40:4,5), który przygotuje pokojowe panowanie sprawiedliwości (Iz. 2:4; 9:6,7). W tym czasie Wielki Lud będzie mieć błogosławione stanowisko zwycięzców, gdyż będzie stać przed tronem i przed Barankiem, ubrany w białe szaty sprawiedliwości, z palmami zwycięstwa w rękach. Będzie służyć Bogu dzień i noc w Jego świątyni, a Ten który siedzi na tronie będzie mieszkał wśród niego (Obj. 7:9-17). Rzeczywiście, są to panny, towarzyszki Oblubienicy, które idą za nią, które zostaną przyprowadzone z radością i weselem i otrzymają niebiańskie dziedzictwo, wchodząc do pałacu Króla (Ps. 45:15,16)!

WSPANIAŁE TYSIĄCLETNIE PANOWANIE

    Wtedy rozpocznie się wielkie tysiącletnie panowanie sprawiedliwości, kiedy każdy człowiek będzie miał pełną, uczciwą sposobność zdobycia wiecznego życia przez wiarę i posłuszeństwo. Żaden człowiek nie będzie miał mniej niż 100 lat sposobności, ale jeśli zmarnuje cały ten czas bez podjęcia jakichkolwiek kroków w kierunku reformacji, zostanie uznany za niegodnego wiecznego życia i odcięty we wtórej śmierci (Iz. 65:20). Lecz posłuszni "pożywać będą dóbr ziemi" (Iz. 1:19). "Pobudują też domy, a będą w nich mieszkali [wówczas nie będzie już domów do wynajęcia, lecz unowocześnione i udoskonalone domostwa, których właściciele znajdą wygody i przyjemność]; nasadzą też winnic, a będą jeść owoce ich. Nie będą budować tak, aby tam inszy mieszkał; nie będą szczepić, aby inny jadł; bo dni ludu mojego będą jako dni drzewa ["nabywają nowej siły", Iz. 40:31], a dzieła rąk swoich do zwietrzenia używać będą wybrani moi [wszyscy wierni i posłuszni]. Nie będą robić próżno, ani płodzić będą na postrach; bo będą nasieniem [dziećmi] błogosławionych [Chrystusa] od Pana [Jehowy], oni i ich potomkowie z nimi. Nadto stanie się, że pierwej niż zawołają, Ja się ozwę; jeszcze mówić będą, a Ja wysłucham [tak blisko będzie Pan, baczny na ich wszelkie dobro]. Wilk z barankiem paść się będą społem [może to dotyczyć ludzi, niegdyś o usposobieniu wilka czy baranka, może również dotyczyć zwierząt, jak też ludzi i zwierząt, tak czy inaczej, wyrażenie to sugeruje panowanie pokoju]; lew jako wół plewy jeść będzie, a wężowi proch będzie chlebem jego [kolejne wyrażenie podobne do "wrogowie jego proch lizać będą", co oznacza zniszczenie węża, ściślej szatana, którego wąż symbolizuje]; nie będą szkodzić ani zatracać na wszystkiej górze świętej mojej [królestwie], mówi Pan"(Iz. 65:21-25).

    Tak więc narodziny "mężczyzny" z nominalnego Syjonu i następnie duchowe narodzenie Chrystusa w pierwszym zmartwychwstaniu są prawdziwymi powodami do radości dla wszystkich, którzy naprawdę kochają sprawiedliwość, bo chociaż ten "mężczyzna" najpierw rozbije w pył odwieczne nadzieje wielu, Jego królestwo jest świtem prawdziwej nadziei dla całego świata. Upokorzy ono pysznych, pozbawiając ich wszystkich ulubionych, lecz niewłaściwie zdobytych posiadłości i przywilejów, które nauczyli się uważać za swoje prawa, obali ich wszystkie chełpliwe instytucje, świeckie, społeczne i religijne, i całkowicie zniszczy ich wszystkie nadzieje pokładane w ludzkich organizacjach, aż w końcu zaczną dostrzegać nadzieję jedynie w nowym porządku rzeczy wprowadzanym przez Królestwo Boże. "Chwalcie Boga naszego wszyscy słudzy jego, i którzy się go boicie, i mali i wielcy. I słyszałem głos jako ludu wielkiego [łącznie z dziećmi narodzonymi w obecnym czasie ucisku] . . . mówiących: Alleluja, iż ujął królestwo Pan Bóg wszechmogący. Weselmy się i radujmy się, a dajmy mu chwałę; bo przyszło wesele Barankowe, a małżonka jego nagotowała się" (Obj. 19:57).

SB ’97,85-88; BS '95,83.

Wróć do Archiwum