NIEMOWLĘTA UWOLNIONE OD MĄK
„Bo inaczej wasze dzieci byłyby nieczyste, lecz teraz są święte” – 1 Kor. 7:14
TEN WERSET, ODRÓŻNIAJĄCY NIEMOWLĘTA ŚWIĘTE OD TYCH, KTÓRE NIE SĄ ŚWIĘTE, z powodu błędnego zrozumienia, stał się podstawą wielkiego zamieszania panującego we wszystkich denominacjach na temat zbawienia oraz potępienia niemowląt. Przed rozważeniem tego wersetu pragniemy zwrócić uwagę naszych czytelników na fakt, że kilka lat temu Prezbiteriańskie Zgromadzenie Ogólne w Stanach Zjednoczonych podjęło zaawansowany teologiczny krok w tym temacie. Ono zmieniło Prezbiteriańskie Wyznanie Wiary, tak by zbawić zarówno niewybrane, jak i wybrane niemowlęta. Pogląd, że Bóg opracował plan, według którego pewne niemowlęta idą do nieba w chwili śmierci, a inne idą na wieczne męki, od wieków bardzo trapi umysły wszystkich chrześcijan – katolików i protestantów. Niektórzy uważali, że wybrane niemowlęta będą zbawione, a niewybrane będą torturowane. Niektórzy twierdzili, że każde niemowlę przez chrzest zostaje wprowadzone do Kościoła i będzie zbawione, natomiast nieochrzczone lub niepokropione wodą niemowlęta pójdą na wieczne męki lub do rzymskokatolickiej części piekła, w której bez tortur będą przebywać w wiecznej ciemności i wzdychaniu – limbus infantus. Inni uważali, że nikt nie może być zbawiony bez odrodzenia i mieli trudność, by zrozumieć, jak można mówić o odrodzeniu niemowląt. Jak zatem mogą mieć nadzieję, że niemowlęta w ogóle będą zbawione? Serca i umysły wszystkich dobrych ludzi przez całe wieki bardzo cierpiały z powodu tych pomieszanych poglądów.
Przyjemnie jest obserwować, że przynajmniej u prezbiterian zwyciężyła miłość i sympatia oraz że jeśli chodzi o nich, tysiące niemowląt idą codziennie do nieba, zamiast do piekła mąk. Oczywiście, ten misyjny projekt ma niemałe proporcje! Oni niewątpliwie wierzą, że w tym tempie niebo osiągnie wkrótce rozmiary porównywalne z piekłem. Żałujemy, że ci bracia nie podjęli żadnych kroków w kierunku uwolnienia niewybranych niemowląt z przeszłości, których liczby sięgają miliardów. Jest to godne zastanowienia i mamy nadzieję, że się tym zajmą. A ponieważ ta kwestia jest tak łatwa do uregulowania, dlaczego wszystkie chrześcijańskie denominacje nie uznają za właściwe, by pójść za przykładem i przywództwem prezbiterian w ich wspaniałomyślnym dziele pomocy niemowlętom? Lecz jak nierozsądne wydają się wszystkie takie teorie! Jak piękna w kontraście z tym jest prosta nauka biblijna mówiąca, że zbawienie jest dla wszystkich – starszych i młodszych, tak z pogańskich jak i chrześcijańskich krajów – przez moc zmartwychwstania w Królestwie Mesjasza – przez jego oświecające i podnoszące oraz wskrzeszające wpływy! Zatem dlaczego jeszcze trapimy się błędami ciemnych wieków, gdy Boskie posłannictwo, Biblia, obecnie otwiera się dla Jego ludu, świecąc niczym elektryczna lampa, w kontraście z ciemną świecą wyznań wiary? Dlaczego?
Odczuwamy wielką sympatię do przedsięwzięcia dokonanego przez prezbiteriańskich braci, niemniej jednak nie jesteśmy w stanie zgodzić się z ich wnioskami, wierząc, że Biblia uczy inaczej. Zdajemy sobie sprawę, że prezbiteriański pogląd na wybór sprawia im trudności w traktowaniu niewybranych, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Dowiadujemy się, że Pismo Święte oświadcza, iż Bóg wybrał Kościół spomiędzy świata. Uznajemy, że ci, którzy nie zostali wybrani, są właściwie określani mianem niewybranych. Lecz nie znajdujemy w Biblii niczego, co wskazywałoby, że niewybranie do współdziedzictwa w Królestwie Mesjasza oznaczałoby przeznaczenie na wieczne tortury. Uświadamiamy sobie także, że ci prezbiteriańscy przyjaciele muszą odczuwać znaczne zakłopotanie, próbując dostosować się do swego zmienionego poglądu. Bo jeśli nie ma żadnych niewybranych niemowląt, wówczas one wszystkie są wybrane; a jeśli są wybrane będąc niemowlętami, to jak ich przeznaczenie może zmienić się z biegiem lat? Naszą pełną sympatii radą dla prezbiteriańskich braci jest, by odrzucili całe swoje credo; lub, co jeszcze lepsze, by zostały odrzucone wszystkie inne wyznania wiary, a Biblia w całości została przyjęta. Wtedy wszyscy badający Biblię mogliby bez uprzedzenia spotykać się razem we wzajemnej pomocy i nieskrępowanym wzroście w łasce w zgodzie z Biblią. Wymieniamy prezbiterian, lecz naszą myślą obejmujemy wszystkich chrześcijan. Z pewnością wielu innych niż prezbiterianie wysyła dorosłych i dzieci w liczbie przynajmniej 90 000 dziennie lub 32 000 000 rocznie na wieczne męki, jeśli nie dlatego, że są niewybrani, to dlatego, że są nieodrodzeni lub nieochrzczeni. Z pewnością wszyscy inteligentni ludzie nie zgodzą się z takim twierdzeniem. Wszyscy na pewno zgodzą się z tym, że podczas ciemnych wieków popełniono jakiś wielki błąd oraz że pod wpływem tego błędu wyrażonego w tych wyznaniach wiary, nasz Bóg został zniesławiony. Obecnie każda myśląca osoba na pewno zgodzi się z tym, że ludzka istota planująca takie okropności, byłaby tysiąc razy bardziej diabelska niż te znane z historii. Wprost przeciwnie, Bóg z konieczności musi być uosobieniem wszystkich łask – Sprawiedliwości, Mądrości, Miłości i Mocy. Najwyraźniej Bóg, który przewidział i przeznaczył posłać co roku te 32 000 000 ludzkich istnień na wieczne męki, według tego błędnego poglądu nie tylko w ogóle nie byłby Bogiem, lecz byłby najbardziej okropnym diabłem, jakiego tylko ludzki umysł może sobie wyobrazić! Badacze Biblii zdają sobie sprawę z tego, że zdarzył się wielki błąd i że Biblia nie uczy niczego podobnego do tego, co nam sugerowano. W miarę jak oczy naszego zrozumienia coraz bardziej otwierają się na właściwą interpretacją Boskiego Słowa, one doceniają Boski charakter i Biblię jak nigdy dotąd. Rozważymy później niektóre z niejasnych wypowiedzi Mistrza i wykażemy, jak one zostały błędnie zinterpretowane i błędnie zastosowane. W tym artykule musimy zadowolić się rozważanym przedmiotem. Musimy zastanowić się nad stosunkiem Boga do pogan oraz do niemowląt.
Jak to rozumiemy, nasi prezbiteriańscy przyjaciele zmienili oświadczenie swego credo, w którym poprzednio czytaliśmy, że „Wybrane niemowlęta umierające w niemowlęctwie, są zbawione” – usuwając z niego słowo „wybrane” i brzmi to obecnie: „Niemowlęta umierające w niemowlęctwie są zbawione”. Lecz czy to jest prawdą? Czy nasi prezbiteriańscy przyjaciele w to wierzą? Proszę, rozsądźmy to razem. Czy dzieci, jak również bardziej dojrzali członkowie Adamowej rodziny, nie rodzą się w grzechu i nie są wychowani w nieprawości? Czy oni wszyscy z natury nie są „dziećmi gniewu”? Czy każdy członek rodziny Adama nie podlega Boskiemu wyrokowi i nie jest uczestnikiem tej kary, czyli przekleństwa, jego grzechu – „Umierając umrzesz”? Czy nie jest to przyczyną, dla której w ogóle umierają niemowlęta? Czy wszyscy nie przyznają, że gdyby nie było grzechu, to w rodzinie ludzkiej w ogóle nie byłoby śmierci? Czy Święty Paweł wyraźnie nie stwierdza tego, mówiąc: „Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka grzech wszedł na świat, a w wyniku grzechu śmierć, i śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy są grzesznikami”? (Rzym. 5:12; Ps. 51:5, KJV). Niewątpliwie stwierdza to.
WSZYSCY POTĘPIENI POTRZEBUJĄ ODKUPIENIA
Niewątpliwie wszyscy chrześcijanie, a szczególnie prezbiterianie zgodzą się, że wyrok śmierci wydany na ojca Adama i odziedziczony przez jego potomstwo, musi być zdjęty, skreślony, zanim ktokolwiek z jego potomstwa, starszy czy młodszy, może być uwolniony od jego kary. Naprawdę wszyscy zgadzamy się, że śmierć Pana Jezusa Chrystusa jest ceną odkupienia oraz że On dostarczył jej ponad osiemnaście stuleci temu. Lecz czy my nie zgadzamy się także, że śmierć Jezusa, sama w sobie, zbawia kogokolwiek; że Jego zasługa jest możliwa do użycia dla Kościoła wtedy, gdy oni uwierzą w nią i przyjmą ją, przyswajając ją sobie? Czy nie to jest proklamacją Wieku Ewangelii – Wierzcie! Wierzcie! Czy nie pamiętamy o biblijnym oświadczeniu, że oni zostali usprawiedliwieni przez wiarę, a nie dlatego że byli niemowlętami? I czy wszyscy nie zgadzamy się z tym, że wiara może być przejawiana tylko przez bardziej lub mniej rozwinięty umysł? Wszyscy powinni zgodzić się z twierdzeniem Biblii, że wszystkie niemowlęta odziedziczyły Adamowy wyrok śmierci i także mają zapewnienie w okupowym dziele Jezusa. Niemniej jednak one mogą być zbawione jedynie przez uzyskanie wiedzy o Bogu i Jezusie oraz przez przejawianie wiary i posłuszeństwa w miarę posiadanych zdolności. Wierzymy, że jest to twierdzenie niepodlegające dyskusji. Jeśli tak jest, to nasi prezbiteriańscy bracia przesądzają tę kwestię, gdy oświadczają, że wszystkie niemowlęta umierające w niemowlęctwie są zbawione. Oni bardzo właściwie mogliby powiedzieć: Wszystkie niemowlęta i wszyscy inni znajdują się pod zapewnieniem Boskiej łaski w Chrystusie i wszyscy muszą być doprowadzeni do znajomości Prawdy, aby mogli być zbawieni. A wówczas, gdy zostaną doprowadzeni do poznania Pana oraz warunków zbawienia, wyniki będą zależeć od nich samych. Jeśli zaakceptują te warunki, będą mogli osiągnąć zapewnione życie wieczne; jeśli je odrzucą, doznają wtórej śmierci.
Podaliśmy już do wiadomości tę biblijną naukę. Cała ludzkość znalazła się pod Boskim przekleństwem, czyli wyrokiem śmierci – nie wiecznych mąk. „W czasie właściwym Chrystus umarł za niepobożnych” – za każdego z nich – za wszystkich, którzy żyli przed Jego ukrzyżowaniem oraz za wszystkich urodzonych od tego czasu – za białych i czarnych, starszych i młodszych – z każdego narodu. W wyniku tego powszechnego odkupienia, adekwatnego do przekleństwa, czyli wyroku śmierci, ma nastąpić uleczenie z przekleństwa śmierci. Cała ludzkość ma podlegać temu uwolnieniu od kary śmierci – aby mieć sposobność zmartwychwstania z warunków grzechu i śmierci z powrotem do warunków doskonałego życia. Tylko ci, którzy krnąbrnie i rozmyślnie odrzucą tę łaskę Bożą, umrą wtórą śmiercią – zostaną wymazani z pamięci, jak gdyby nigdy ich nie było – zginą jak bezrozumne zwierzęta (2 Piotra 2:12).
Patrząc z tego stanowiska dostrzegamy, że nikt nie jest jeszcze zbawiony. Wszyscy – zarówno niemowlęta, jak i dorośli, poganie i chrześcijanie – idą do szeolu, hadesu, do grobu, do stanu śmierci. O wszystkich jest powiedziane, że śpią w szeolu, hadesie, w grobie, aż do wspaniałego poranka Nowej Dyspensacji, Mesjańskiego Królestwa chwały. Kościół będzie stanowił klasę pierwszego zmartwychwstania, do niebiańskich chwał i zaszczytów oraz Boskiej natury. W następstwie tego, Kościół wraz ze swym Panem będzie panował jako królowie i kapłani w celu błogosławienia całej ludzkiej rodziny, ze wszystkich wieków, z każdej narodowości i koloru skóry. Innymi słowy, gdy Jezus był jeszcze na ziemi, nikt nie poszedł do nieba. Jak powiedział Jezus: „Żaden człowiek nie wstąpił do nieba” (Jana 3:13, KJV). Zatem w niebie nie ma żadnych niemowląt. Wszystkie niemowlęta, które umarły, poszły do biblijnego piekła, do grobu i „o niczym nie wiedzą”. One jedynie czekają na czas, gdy Królestwo zostanie ustanowione w mocy i rozpocznie się proces zmartwychwstania; a one powrócą ze śmierci – każde w swej grupie, czyli pokoleniu (1 Kor. 15:23; Jana 5:28, 29).
Jest jeszcze inny teologiczny pogląd, nie mający biblijnej podstawy, który utrzymuje, że każde niemowlę jest nieśmiertelne i że obecne życie, długie czy krótkie, pomyślne bądź niepomyślne, stanowi jedynie sposobność do zreformowania charakteru oraz stania się godnym szczęśliwej wieczności. Dlatego, według tego niebiblijnego poglądu, dzieci niewierzących – są poczęte i zrodzone w grzechu oraz deprawacji, jak cała ludzkość, i mniej lub bardziej są nieprzygotowane na wieczność w szczęściu, i w związku z tym muszą spędzić tę wieczność w bólu i przerażeniu. Lecz usuńmy z umysłu tę fałszywą teorię i udajmy się jedynie do Pisma Świętego. Ponieważ Słowo Boże oświadcza, iż „Sam Bóg ma nieśmiertelność”. Zatem żadne niemowlęta nie są nieśmiertelne. Kiedy Bóg powiedział: „Dusza, która grzeszy, ta umrze”, miał to na myśli. Kiedy oświadczył: „Wszystkich niepobożnych Bóg zniszczy”, też miał to na myśli. Karą nałożoną na Adama i jego ród jest śmierć; a zatem dzieci i wszyscy inni umierają z powodu grzechu Adama. Najgorszą rzeczą, która może spotkać dzieci niewierzących, jest śmierć. Jaka zatem jest biblijna nadzieja dla dzieci niewierzących? Dokładnie taka sama jak dla dzieci poświęconych; mianowicie, że Chrystus Jezus, nasz Pan skosztował śmierci za każdego człowieka, gdy poniósł śmierć za Adama; ponieważ wszyscy są pod Adamowym wyrokiem potępienia na śmierć. Grzech jednego człowieka sprowadził karę śmierci na wszystkich; dlatego Okup jednego człowieka był Okupem za wszystkich. Dzieci niewierzących zostały odkupione w najbardziej absolutnym sensie z zupełnego potępienia śmierci. Rzeczywiście, jedynie grzesznicy zostali odkupieni. „Chrystus umarł za niepobożnych”. Wszyscy są niepobożni; wszyscy są grzesznikami. Zatem wszyscy umierają i wszyscy potrzebują odkupienia, w przeciwnym razie nie mieliby żadnej nadziei na zmartwychwstanie.
W Mesjańskim Królestwie, w Wieku Zmartwychwstania, dzieci wierzących będą miały nieco większą przewagę nad dziećmi niewierzących w tym, że będą miały mniej zdeprawowane organizmy, kiedy zostaną wzbudzone. Lecz w doniosłym procesie zmartwychwstania, który wówczas będzie działać, te niekorzyści wkrótce zostaną przezwyciężone. Wszyscy, którzy będą chętni i posłuszni, zostaną doprowadzeni do pełnej znajomości Prawdy i pełnej sposobności na zupełną Restytucję, na powrót do wszystkiego, co zostało utracone w Adamie, dla niego i jego potomstwa. W tym dniu nikt nie powie już: „Ojcowie jedli grona cierpkie, a synów zęby ścierpły”. „Dusza, która grzeszy, ta umrze” – Jer. 31:29, 30; Ezech. 18:2-4.
Jak rozsądne są drogi Boga! Jak wyraźnie są one wyrażone w Słowie Bożym! Ci, którzy mają oko i ucho wiary, którzy słuchają Słowa żyjącego Boga bardziej niż martwych wyznań wiary pochodzących z ciemnych wieków, mają radość i pokój umysłu, który jest źródłem siły nieznanej dla innych. Zgodnie z Boskim zarządzeniem, rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci. Sumienny rodzic ma wspaniałą sposobność wychowywania swego dziecka kształtując go i zachęcając do Pana. Chrześcijański rodzic powinien gorliwie starać się o mądrość z góry, aby mógł właściwie wywiązywać się ze swych obowiązków we wszystkich okolicznościach, nawet najtrudniejszych. W naszym wersecie Apostoł czyni wyraźną różnicę pomiędzy dziećmi wierzących i niewierzących. Jego motywacja jest taka, że dzieci niewierzących nie mają żadnego pokrewieństwa z Bogiem i są pozbawione jakiegokolwiek nadzoru z Jego strony; natomiast dzieci wierzących, z powodu rodzicielskiego pokrewieństwa z Bogiem, podlegają pod Boski nadzór i troskę. Dla nich, jak również dla ich rodziców, wszystkie rzeczy współdziałają ku dobremu – dla ich dobra. Ten Boski nadzór, przez wzgląd na ich rodziców, kończy się oczywiście, gdy dziecko osiąga wiek dojrzałości i odpowiedzialności za siebie. Wówczas taka jednostka powinna wejść w osobiste pokrewieństwo z Bogiem lub, jak reszta świata, pozostawać poza społecznością z Nim, aż do Dnia Chrystusowego o długości tysiąca lat, gdy Chrystus obejmie panowanie nad ziemią.
BS’13, 82-85; Sz.B.’ 82-85